Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

[Mediona]

Wszystkim dzisiejszym PMkom wszystkiego dobrego pogody ducha, słonka na niebie uśmiechu od ucha do ucha i żeby wszystko sie udało

[niunia32]

Siedze właśnie u fryzjera. Pod suszara. Udalo mi sie neta zlapac. Dziekuje za zyczenia

[frezyjka85]

Kochane PMki!!!!

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia

Żebyście się zawsze kochali, a uśmiech nie opuszczał Was nawet na sekundę

trzymam kciuki za dzisiejszy dzień

[niunia32]

Fryzura wyszła super

[XxXJuSstiii]

Dla wszystkich dzisiejszych PMek wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia!!!

[gwiazdeczka26]

Ja tylko na chwile, bo internet ledwo mi dycha

Wszystkim dzisiejszym PM, duzo szczescia, milosci i oby ten dzien byl taki jak sobie wymarzylyscie, a nawet jeszcze lepszy
Pogoda, z tego co wiem jest upalna, wiec chyba nawet trzeba zyczyc, oby nie bylo za goraco
To byla moja pierwsza data slubu, wiec mam szczegolny sentyment

[the rock]

Kochane niezapomnianego, cudownego dnia wam życzę. Pogody optymalnej, bo u mnie jak w tropikach ale wiaterek się zbiera
Bawcie się super

[margolka1986]

Wszystkim ślubującym dziś wszytskiego NAJ !

Napisane przez morenica

Bardzo dobrze
Rozmowa ws. pracy poszła jakoś ale spotkałam takiego jednego chłopaka z roku wiec myślę, że więcej Nas tam startowało
Dzisiaj byłam samodzielnie na słuchawkach w TP. powiem Wam tylko, że to jest jakaś masakra ja nic z tego nie kumam. a osoby nie są za chętne do pomocy niestety niby siedziałam koło takiego chłopaka, ale On też swoje odbierał i nie miałam za bardzo jak pytać, wiec ciągle proszę poczekać. i te chore zasady, że trzeba mówić tak i tak Nie wiem co robić, nie widzę siebie w tym, jak mam iść to tak się stresuję, że nic prawie nie jem, dzisiaj się rozpłakałam u rodziców jeszcze nie dali mi wolnego przed ślubem więc nie wiem jak to będzie Myślę jednak o pożegnaniu się z nimi... za 700 zł człowiek haruje po 7 godzin dziennie, weekendy też...jak zobaczyłam swój grafik na wrzesień to masakra jakaś
I teraz nie wiem...czy jednak zacisnąć zęby i pracować czy po prostu w poniedziałek dać wypowiedzenie, ładnie podziękować, podać jakiś powód i się nie stresować i szukać czegoś w swoim zawodzie albo coś lepszego

No i mój TZ dostał dzisiaj wypowiedzenie ale ponoć jutro już idzie do innej firmy podpisać umowę więc może nie będzie tak źle

Powiem Wam, ze jestem dzisiaj tak załamana i tak zła, że nie wiem już co robić

musisz sama sobie odpowiedziec na pytanie czy ten stres wiaze sie tylko z tym ze to nowa praca czy ze rzeczyeiscie nie chcesz pracowac w takim charakterzea/ jesli to 2 to zrezygnuj - jeśli 1 to poczekaj jeszcze chwile- początki zawsze we wszystkim s a trudne ! 3mam kciuki

Napisane przez elllmi

hej
nadrobiłam wszystko
Jenny, gwiazdeczka, madziares, margolka - gratuluję tego cudownego dnia

relacje poczytałam, ale widziałam tylko trochę zdjęć, bo się nie załapałam na więcej te 2 weekendy chyba wiekszość panieniek z forum na zabrały

dzięki jeśli masz ochote na moje zdjęcia poprosze na pw maila

[T'ai]

Dzisiejszym Pannom Młodym dużo szczęścia
pogodę macie niezłą

[moni_ka.g]

Napisane przez morenica

Masz rację ale sa ludzie, którzy siebie w tym widzą, a ja raczej nie widzę niestety.

Wiadomo, że nie każdy musi się w każdej pracy widzieć, nie jest to realne. Każdy patrzy ze swojej perspektywy, ja również. Sama po studiach nie miałam pracy, byłam długo na stażu (z przerwami, jak to UP funduje), w międzyczasie szukałam i nic, dopiero jakiś czas po stażu udało mi się znaleźć pracę i wiem jak ciężko jest dostać fajną, jako tako satysfakcjonującą pracę i jak trudno jest nie bardzo mieć za co żyć. Dlatego ja nie zrezygnowałabym z pracy nie mając niczego innego na oku. Musiałabym chyba naprawdę strasznie się w takiej pracy nie odnajdować i przeżywać tam koszmar, ale myślę, że kilka dni to ciut za mało, by realnie spojrzeć na nową sytuację. Nie krytykuję Twojego myślenia i decyzji, które rozważasz. Jeśli stać Was na to, żebyś nie pracowała, to nic nie stoi na przeszkodzie byś zrezygnowała. Ale może poczekaj chociaż do momentu, kiedy Twój narzeczony będzie miał stabilną sytuację z pracą (pisałaś wcześniej, że dostał wypowiedzenie).

Napisane przez JennyAniolek

jak się urlop udał ??

Udał się, odpoczęliśmy trochę, ale minął bardzo szybko. Trochę połaziliśmy po górach, ale bez rewelacji, bo mieliśmy lenia i było nam z tym dobrze

[Niesforna_88]

Napisane przez moni_ka.g

Hej Wczoraj wieczorem wróciliśmy z Zakopca. Nadrobienie 2 tygodni nieobecności na wizażu zajmie mi pewnie całe wieki, ale może kiedyś w końcu będę na bieżąco

i jak było?

Napisane przez niunia32

Fryzura wyszła super

2 tygodnie do ślubu

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Monika już doczytałam jak było Super, że wypad się udał!!!!

[dottta]

Wszystkim dzisiejszym PM'kom Szczęścia na Nowej Drodze!!

[mariaantonowna]

Kochane Dziewczyny ! Najcudowniejszego dnia Wam dziś życzę !!!!

[Justysia1188]

Cześć Dziewczynki Kochane. Powiem Wam, że w przeciągu 3 dni bardzo dużo się u mnie wydarzyło. Mianowicie 2 dni temu dostałam zadzwoniła do mnie Pani Dyrektor jednej ze szkół podstawowych, czy chciałabym przyjść od 1 września do lutego na zastępstwo do lutego. Oczywiście powiedziałam, że jak najbardziej i od 1 września zaczynam moją ukochaną pracę Problem jednak w tym, że jak już wiecie 3 września wychodzę za Mąż i teraz wszystko w biegu, załatwianie papierów, badań itd w pracy, oraz ostatnie przygotowania przed ślubem. Wychodzi na to, że nawet dzień przed ślubem będę w pracy, bo w czw. mam rozpoczęcie roku szkolnego, a w pt normalnie zajęcia. Ehh ale tak się cieszę i nie wyobrażam sobie, abym mogła odmówić tą pracę, ponieważ wiem jak ciężko dostać się do szkoły. Jakoś to muszę pogodzić


Aha dziś odebrałam suknie, wisi w domku rodziców i czeka na ten dzień

[Roougee]

Napisane przez Justysia1188

Cześć Dziewczynki Kochane. Powiem Wam, że w przeciągu 3 dni bardzo dużo się u mnie wydarzyło. Mianowicie 2 dni temu dostałam zadzwoniła do mnie Pani Dyrektor jednej ze szkół podstawowych, czy chciałabym przyjść od 1 września do lutego na zastępstwo do lutego. Oczywiście powiedziałam, że jak najbardziej i od 1 września zaczynam moją ukochaną pracę Problem jednak w tym, że jak już wiecie 3 września wychodzę za Mąż i teraz wszystko w biegu, załatwianie papierów, badań itd w pracy, oraz ostatnie przygotowania przed ślubem. Wychodzi na to, że nawet dzień przed ślubem będę w pracy, bo w czw. mam rozpoczęcie roku szkolnego, a w pt normalnie zajęcia. Ehh ale tak się cieszę i nie wyobrażam sobie, abym mogła odmówić tą pracę, ponieważ wiem jak ciężko dostać się do szkoły. Jakoś to muszę pogodzić


Aha dziś odebrałam suknie, wisi w domku rodziców i czeka na ten dzień

Gratuluję pracyTo może jak się wykażesz to załapiesz się na etat
Pochwal się suknią

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

Dzisiejszym PMkom życzę wszystkiego najlepszego!

[morenica]

Napisane przez Justysia1188

Cześć Dziewczynki Kochane. Powiem Wam, że w przeciągu 3 dni bardzo dużo się u mnie wydarzyło. Mianowicie 2 dni temu dostałam zadzwoniła do mnie Pani Dyrektor jednej ze szkół podstawowych, czy chciałabym przyjść od 1 września do lutego na zastępstwo do lutego. Oczywiście powiedziałam, że jak najbardziej i od 1 września zaczynam moją ukochaną pracę Problem jednak w tym, że jak już wiecie 3 września wychodzę za Mąż i teraz wszystko w biegu, załatwianie papierów, badań itd w pracy, oraz ostatnie przygotowania przed ślubem. Wychodzi na to, że nawet dzień przed ślubem będę w pracy, bo w czw. mam rozpoczęcie roku szkolnego, a w pt normalnie zajęcia. Ehh ale tak się cieszę i nie wyobrażam sobie, abym mogła odmówić tą pracę, ponieważ wiem jak ciężko dostać się do szkoły. Jakoś to muszę pogodzić


Aha dziś odebrałam suknie, wisi w domku rodziców i czeka na ten dzień

Gratulacje pracy jak ja bym chciała dostać w szkole, ale narazie nikt do mnie nie dzwoni i wątpię czy ktoś będzie dzwonił.

Podanie o rozwiązanie umowy napisane nie dla mnie jednak bycie sprzedawcą i wciskanie ludziom kitu. Mam tylko nadzieję, że uda się za porozumieniem stron czyli od razu, a nie, że jeszcze tydzień będę musiała chodzić bo i tak nie pójdę...jeśli mam tak jak teraz denerwować się i martwić i to za takie grosze, że na stażu mam więcej to dziękuję bardzo, a wiadomości które trzeba wiedzieć są takie jak conajmniej za 2000.

Poza tym jeszcze mamy spięcia z rodzicami. zaczyna się wypominanie...a bo my tyle na samochód wydaliśmy i jeszcze trzeba. Kurde, czy to Nasza wina, że coś się z nim dzieje, że trzeba jakieś rzeczy wymieniać poczułam się jakbym specjalnie w nocy jakieś rzeczy z niego psuła i potem brała kasę. więc podjeliśmy decyzję z TZ, że nie będziemy nic robić w nim, jak się rozkraczy to niech się rozkracza, jak rodzice będą coś chcieli, trudno nie ma paliwa nie pojedziemy. Zaczynam mieć to gdzieś i denerwuje mnie takie wypominianie. najpierw pewnie damy, damy, pomożemy, a teraz, że musimy oszczędzać. A co my robimy?? oszczędzamy. a to opłaty, a przecież powietrzem żyć nie będę, chce się zjeść i tego i tamtego, wyjść gdzieś ze znajomymi, zaprosić ich. a wszystko drogie...
Myślałam, że z czasem tak właśnie będzie, ale nie myślałam że tak szybko :

[elllmi]

hej
dobrze, że ten paskudny weekend się skończył, bo tylko doła złapałam tak się cieszyłam na panieński, bo choć sama musiałabym wszystko zorganizować (u nas nie ma tradycji, że ktoś inny mi go zorganizuje), to już miałam plan co i jak, a tu wielka doopa chyba z tego będzie, bo oprócz mnie, świadkowej i dwóch koleżanek nikt nie jest zainteresowany :: dzwoniłam do siostry M. z zaproszeniem w środe i obiecałą oddzwonić na drugi dzień i do tej pory się nie odezwała; żona kuzyna, z którymi spotykamy się dość często powiedziała, że jej nie będzie i kuzna na kawalerskim też, bo oni nie chodzą osobno na imprezy a pozostałe mają dzieci i nie ma możliwości, żeby na kilka godzin zostały z babciami :: jest mi tak cholernie przykro, że jak tylko o tym pomyśle, to mam łzy w oczach;
a jeśli chodzi o wesele, to wydaje mi się, że w ogóle nie znaliśmy ludzi, których zapraszaliśmy; tylko 3 osoby potwierdziły obecność do dnia, do którego prosiliśmy, a reszta ma to gdzieś; po wszystkich musieliśmy dzwonić, niektórzy do tej pory się zastanwaiają, bo nie wiedzą, czy będą w ogóle, czy sami, czy z kimś a najlpesza bliska rodzina M. - jego kuzyn zadzwonił jakoś tydzien po terminie i podał kto idzie z rodziny, a dzisiaj M. do nich dzowni dopytać, czy dwoje kuzynów idzie z osobami towarzyszącymi i co się okazuje...że oni w ogóle się nie wybierają tylko szkoda, że nikt nam nie dał znać;
ogólnie na niektórych nie mam nawet ochoty patrzeć, a M. tak się dzisiaj wkurzył jak dzwonił do swojej rodziny, że stwierdziłże jakby wiedział, że każdy będzie miał do tego tak istosunek i tak trzeba będzie wszystkich prosić i dzwonic, to olałby to i tylko msza w kościele, obiad i baj
bardzo dużo osób nam odmówiło (np. z rodziny chrzestnego M., gdzie ejst 6 kuzynów i wszystkich liczyliśmy z osoabmi towarzyszącymi, nie przyjdzie żaden) i jak przy wybieraniu zaproszeń i ustalaniu kogo zaprosimy byliśmy nastawieni, na ok. 30 odmów, to teraz wolę nie liczyć najgorsze jest to, że odmawiają osoby, które były pewniakami, a to jest już bardzo przykre


z pozytywnych rzeczy - kupiliśmy garnitur, koszulę i buty dla M.; jeszcze tylko krawat, bo zapomniałam materiału z moich butów, do któego mieliśmy dobrać kolor; poza tym ostatnie spotkanie w poradni zaliczone, dzień skupienia też, ja pierwszą spowiedż mam z głowy

[moni_ka.g]

Napisane przez elllmi

hej
dobrze, że ten paskudny weekend się skończył, bo tylko doła złapałam tak się cieszyłam na panieński, bo choć sama musiałabym wszystko zorganizować (u nas nie ma tradycji, że ktoś inny mi go zorganizuje), to już miałam plan co i jak, a tu wielka doopa chyba z tego będzie, bo oprócz mnie, świadkowej i dwóch koleżanek nikt nie jest zainteresowany :: dzwoniłam do siostry M. z zaproszeniem w środe i obiecałą oddzwonić na drugi dzień i do tej pory się nie odezwała; żona kuzyna, z którymi spotykamy się dość często powiedziała, że jej nie będzie i kuzna na kawalerskim też, bo oni nie chodzą osobno na imprezy a pozostałe mają dzieci i nie ma możliwości, żeby na kilka godzin zostały z babciami :: jest mi tak cholernie przykro, że jak tylko o tym pomyśle, to mam łzy w oczach;
a jeśli chodzi o wesele, to wydaje mi się, że w ogóle nie znaliśmy ludzi, których zapraszaliśmy; tylko 3 osoby potwierdziły obecność do dnia, do którego prosiliśmy, a reszta ma to gdzieś; po wszystkich musieliśmy dzwonić, niektórzy do tej pory się zastanwaiają, bo nie wiedzą, czy będą w ogóle, czy sami, czy z kimś a najlpesza bliska rodzina M. - jego kuzyn zadzwonił jakoś tydzien po terminie i podał kto idzie z rodziny, a dzisiaj M. do nich dzowni dopytać, czy dwoje kuzynów idzie z osobami towarzyszącymi i co się okazuje...że oni w ogóle się nie wybierają tylko szkoda, że nikt nam nie dał znać;
ogólnie na niektórych nie mam nawet ochoty patrzeć, a M. tak się dzisiaj wkurzył jak dzwonił do swojej rodziny, że stwierdziłże jakby wiedział, że każdy będzie miał do tego tak istosunek i tak trzeba będzie wszystkich prosić i dzwonic, to olałby to i tylko msza w kościele, obiad i baj
bardzo dużo osób nam odmówiło (np. z rodziny chrzestnego M., gdzie ejst 6 kuzynów i wszystkich liczyliśmy z osoabmi towarzyszącymi, nie przyjdzie żaden) i jak przy wybieraniu zaproszeń i ustalaniu kogo zaprosimy byliśmy nastawieni, na ok. 30 odmów, to teraz wolę nie liczyć najgorsze jest to, że odmawiają osoby, które były pewniakami, a to jest już bardzo przykre


z pozytywnych rzeczy - kupiliśmy garnitur, koszulę i buty dla M.; jeszcze tylko krawat, bo zapomniałam materiału z moich butów, do któego mieliśmy dobrać kolor; poza tym ostatnie spotkanie w poradni zaliczone, dzień skupienia też, ja pierwszą spowiedż mam z głowy

Rzeczywiście miałaś ciężki weekend. Ale pomyśl, że ze świadkową i 2 koleżankami też można mieć super panieński, wcale nie musi być tłumnie. U mnie na panieńskim dziewczyny trochę zawiodły, jedna dała wcześniej świadkowej znać, że jej nie będzie, jedna dała znać mi, 5 minut przed imprezą a jedna w ogóle się nie odezwała. Świadkowa i inne dziewczyny się trochę wkurzyły, bo zabawy/konkursy układały pod konkretną ilość osób, kupowały składkowy prezent, ale cóż, trudno. Kto chciał być ten był i było super.
Odnośnie gości, to rozumiem, bo my też dzwoniliśmy, sporo mieliśmy takich książąt, których trzeba było indywidualnie dopytywać czy zamierzają się pojawić i czy z kimś, byli też tacy co 3 dni przed ślubem nie wiedzieli czy będą Na zaproszonych jakoś ciut ponad 100 osób na weselu było 60 już z zespołem, foto i kamerą, więc bardzo dużo nam odmówiło, z tego sporo tzw. pewniaków właśnie. I np. bliska rodzina z daleka wiedząc o naszym ślubie już ok rok wcześniej tak wzięła sobie urlopy, żeby wracać do siebie (za granicę) tydzień przed naszym ślubem, ktoś inny stwierdził, że pewnie wolelibyśmy widzieć bliższe nam osoby niż ją/jego (ciekawe skąd się biorą takie argumenty), itp, itd. Generalnie wyszło tak, że ze znajomych ostatecznie byli wszyscy zaproszeni, a nawaliła rodzina. I nie powiem, przed ślubem było nam z tego powodu bardzo przykro, ale na samym weselu i potem nie miało to już żadnego znaczenia. Byli po prostu Ci, którzy naprawdę chcieli być.

[szprotka_mada]

Napisane przez elllmi

hej
dobrze, że ten paskudny weekend się skończył, bo tylko doła złapałam tak się cieszyłam na panieński, bo choć sama musiałabym wszystko zorganizować (u nas nie ma tradycji, że ktoś inny mi go zorganizuje), to już miałam plan co i jak, a tu wielka doopa chyba z tego będzie, bo oprócz mnie, świadkowej i dwóch koleżanek nikt nie jest zainteresowany :: dzwoniłam do siostry M. z zaproszeniem w środe i obiecałą oddzwonić na drugi dzień i do tej pory się nie odezwała; żona kuzyna, z którymi spotykamy się dość często powiedziała, że jej nie będzie i kuzna na kawalerskim też, bo oni nie chodzą osobno na imprezy a pozostałe mają dzieci i nie ma możliwości, żeby na kilka godzin zostały z babciami :: jest mi tak cholernie przykro, że jak tylko o tym pomyśle, to mam łzy w oczach;
a jeśli chodzi o wesele, to wydaje mi się, że w ogóle nie znaliśmy ludzi, których zapraszaliśmy; tylko 3 osoby potwierdziły obecność do dnia, do którego prosiliśmy, a reszta ma to gdzieś; po wszystkich musieliśmy dzwonić, niektórzy do tej pory się zastanwaiają, bo nie wiedzą, czy będą w ogóle, czy sami, czy z kimś a najlpesza bliska rodzina M. - jego kuzyn zadzwonił jakoś tydzien po terminie i podał kto idzie z rodziny, a dzisiaj M. do nich dzowni dopytać, czy dwoje kuzynów idzie z osobami towarzyszącymi i co się okazuje...że oni w ogóle się nie wybierają tylko szkoda, że nikt nam nie dał znać;
ogólnie na niektórych nie mam nawet ochoty patrzeć, a M. tak się dzisiaj wkurzył jak dzwonił do swojej rodziny, że stwierdziłże jakby wiedział, że każdy będzie miał do tego tak istosunek i tak trzeba będzie wszystkich prosić i dzwonic, to olałby to i tylko msza w kościele, obiad i baj
bardzo dużo osób nam odmówiło (np. z rodziny chrzestnego M., gdzie ejst 6 kuzynów i wszystkich liczyliśmy z osoabmi towarzyszącymi, nie przyjdzie żaden) i jak przy wybieraniu zaproszeń i ustalaniu kogo zaprosimy byliśmy nastawieni, na ok. 30 odmów, to teraz wolę nie liczyć najgorsze jest to, że odmawiają osoby, które były pewniakami, a to jest już bardzo przykre


z pozytywnych rzeczy - kupiliśmy garnitur, koszulę i buty dla M.; jeszcze tylko krawat, bo zapomniałam materiału z moich butów, do któego mieliśmy dobrać kolor; poza tym ostatnie spotkanie w poradni zaliczone, dzień skupienia też, ja pierwszą spowiedż mam z głowy

za zakupy no i wielki i z powodu całej reszty.
U mnie z potwierdzeniami było identycznie. Poza tym ja też dzisiaj doła złapałam i się poryczałam, bo mimo, że mam wywalone na tych co odmówili "ot tak", to jakoś mi się przykro zrobiło, że każdy wyłożył na mnie lachę. Należą im się pożądne baty.

Głowa do góry Kochana (mimo, że ciężko mi się dzisiaj tak pisze, to wiem, że nie warto sobie tym zaprzątać głowy bo jest masa innych ważniejszych rzeczy)!

[niunia32]

cześć!!!

Witam się jako ŻONA

jest super, wesele było super, msza cudo. jak tylko znajdę dłuższą chwilę to wrzucę relację.

492fc97152.jpg

[niunia32]

plany się nam zmieniły. jedziemy do turcji!!!

[elllmi]

Napisane przez moni_ka.g

Rzeczywiście miałaś ciężki weekend. Ale pomyśl, że ze świadkową i 2 koleżankami też można mieć super panieński, wcale nie musi być tłumnie. U mnie na panieńskim dziewczyny trochę zawiodły, jedna dała wcześniej świadkowej znać, że jej nie będzie, jedna dała znać mi, 5 minut przed imprezą a jedna w ogóle się nie odezwała. Świadkowa i inne dziewczyny się trochę wkurzyły, bo zabawy/konkursy układały pod konkretną ilość osób, kupowały składkowy prezent, ale cóż, trudno. Kto chciał być ten był i było super.
Odnośnie gości, to rozumiem, bo my też dzwoniliśmy, sporo mieliśmy takich książąt, których trzeba było indywidualnie dopytywać czy zamierzają się pojawić i czy z kimś, byli też tacy co 3 dni przed ślubem nie wiedzieli czy będą Na zaproszonych jakoś ciut ponad 100 osób na weselu było 60 już z zespołem, foto i kamerą, więc bardzo dużo nam odmówiło, z tego sporo tzw. pewniaków właśnie. I np. bliska rodzina z daleka wiedząc o naszym ślubie już ok rok wcześniej tak wzięła sobie urlopy, żeby wracać do siebie (za granicę) tydzień przed naszym ślubem, ktoś inny stwierdził, że pewnie wolelibyśmy widzieć bliższe nam osoby niż ją/jego (ciekawe skąd się biorą takie argumenty), itp, itd. Generalnie wyszło tak, że ze znajomych ostatecznie byli wszyscy zaproszeni, a nawaliła rodzina. I nie powiem, przed ślubem było nam z tego powodu bardzo przykro, ale na samym weselu i potem nie miało to już żadnego znaczenia. Byli po prostu Ci, którzy naprawdę chcieli być.

Napisane przez szprotka_mada

za zakupy no i wielki i z powodu całej reszty.
U mnie z potwierdzeniami było identycznie. Poza tym ja też dzisiaj doła złapałam i się poryczałam, bo mimo, że mam wywalone na tych co odmówili "ot tak", to jakoś mi się przykro zrobiło, że każdy wyłożył na mnie lachę. Należą im się pożądne baty.

Głowa do góry Kochana (mimo, że ciężko mi się dzisiaj tak pisze, to wiem, że nie warto sobie tym zaprzątać głowy bo jest masa innych ważniejszych rzeczy)!

dziekuję za pocieszenie staram się tym nie przejmować, bo M. cały czas mi powtarza, że kto na prawdę chce być, to będzie, ale wychodzi na to, że ta cała reszta (oprócz kilku wyjątków usprawiedliwionych) nas nie lubi

Napisane przez niunia32

cześć!!!

Witam się jako ŻONA

jest super, wesele było super, msza cudo. jak tylko znajdę dłuższą chwilę to wrzucę relację.

Załącznik 4187293

garatuluję ale pieknie wyglądałaś

[Świniaczek]

Napisane przez the rock

Pochwal się kiecką
A co do fryzjerów to niestety cena nie zawsze idze w parze z jakościa
Ja zapłaciłam dość sporo, bo 160zł ale byłam bardzo zadowolona

Szukałam zdjęć tej kiecki, ale nigdzie nie znalazłam. Ale cudo ogólnie Prosta, od biustu w dół gładka czerń, na biuście satyna (chyba, nie znam się na materiałach kompletnie, coś satynopodobnego to jest - nie jest to to takie śliskie, ale podobne ogólnie ) w kolorze brudnego różu pokryta warstwą też brudnoróżowej koronki naszytej "w kopertę", śliczna jest

No ta fryzjerka, na którą chcę zmienić, aż tak droga na szczęście nie jest, ale jak na takie zadupie to ma ceny z kosmosu, a i tak mimo tego pełno klientek

Napisane przez morenica

Podanie o rozwiązanie umowy napisane nie dla mnie jednak bycie sprzedawcą i wciskanie ludziom kitu. Mam tylko nadzieję, że uda się za porozumieniem stron czyli od razu, a nie, że jeszcze tydzień będę musiała chodzić bo i tak nie pójdę...jeśli mam tak jak teraz denerwować się i martwić i to za takie grosze, że na stażu mam więcej to dziękuję bardzo, a wiadomości które trzeba wiedzieć są takie jak conajmniej za 2000.

Jeśli jesteś na 100% pewna, że nie wytrzymasz w tej pracy, to chyba faktycznie nie ma sensu się męczyć.

Napisane przez niunia32

cześć!!!

Witam się jako ŻONA

jest super, wesele było super, msza cudo. jak tylko znajdę dłuższą chwilę to wrzucę relację.

Załącznik 4187293

Ślicznie wyglądałaś

Napisane przez elllmi

dziekuję za pocieszenie staram się tym nie przejmować, bo M. cały czas mi powtarza, że kto na prawdę chce być, to będzie, ale wychodzi na to, że ta cała reszta (oprócz kilku wyjątków usprawiedliwionych) nas nie lubi

Zgadzam się z tym, że kto chce być, to będzie. Ja jako najmłodsza z kuzynostwa mogę liczyć na brak odmów z głupimi powodami chociaż ze strony kuzynów
No i w ogóle mam nadzieję, że nam się nie posypią za bardzo, bo salę mamy ogromną i jeśli skurczy nam się liczba gości do mniej niż 80, to będzie cyrk, bo będzie na niej po prostu strasznie pusto, a wolałabym tego uniknąć :/

Wczoraj dzwonił jeden z członków naszego zespołu(z jednym z nich pracowałam i właśnie on dzwonił) - grali na naszej sali Bardzo im się sala podoba, nie pogardzili by większą "sceną" na rozłożenie sprzętu, ale się zmieścili (5 osób - perkusja, klawisze, dwie gitary i wokalistka - śpiewają tam też faceci co grają, nie śpiewa tylko perkusja i jedna gitara - basowa chyba), a sala ogólnie super Bardzo mnie to cieszy


Dobranoc

[Roougee]

Witajcie!
Uff... w końcu nadrobiłam!
za piękne i szczegółowe relacje ślubne
Jenny wspaniale wszystko dobrałaś Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
Morenica jak masz się tak męczyć w tej pracy to faktycznie nie ma sensu

Margolka można prosić o zdjęcia na prw???

[Kasiulenkowo]

niunia ślicznie wyglądałaś
aaaa i zmień sobie suwaczek bo według niego za 11 miesiący wychodzisz za mąż


cześć

[hania207]

Napisane przez niunia32

cześć!!!

Witam się jako ŻONA

jest super, wesele było super, msza cudo. jak tylko znajdę dłuższą chwilę to wrzucę relację.

Załącznik 4187293

ładnie wyglądałaś, gratuacje

[szprotka_mada]

Napisane przez niunia32

cześć!!!

Witam się jako ŻONA

jest super, wesele było super, msza cudo. jak tylko znajdę dłuższą chwilę to wrzucę relację.

Załącznik 4187293

Gratulacje! Wyglądałaś bombowo!

Napisane przez niunia32

plany się nam zmieniły. jedziemy do turcji!!!

Napisane przez elllmi

dziekuję za pocieszenie staram się tym nie przejmować, bo M. cały czas mi powtarza, że kto na prawdę chce być, to będzie, ale wychodzi na to, że ta cała reszta (oprócz kilku wyjątków usprawiedliwionych) nas nie lubi

To nas w takim razie nie lubi 3/4 rodziny mojego taty...

[carolyna86]

Napisane przez Justysia1188

Cześć Dziewczynki Kochane. Powiem Wam, że w przeciągu 3 dni bardzo dużo się u mnie wydarzyło. Mianowicie 2 dni temu dostałam zadzwoniła do mnie Pani Dyrektor jednej ze szkół podstawowych, czy chciałabym przyjść od 1 września do lutego na zastępstwo do lutego. Oczywiście powiedziałam, że jak najbardziej i od 1 września zaczynam moją ukochaną pracę Problem jednak w tym, że jak już wiecie 3 września wychodzę za Mąż i teraz wszystko w biegu, załatwianie papierów, badań itd w pracy, oraz ostatnie przygotowania przed ślubem. Wychodzi na to, że nawet dzień przed ślubem będę w pracy, bo w czw. mam rozpoczęcie roku szkolnego, a w pt normalnie zajęcia. Ehh ale tak się cieszę i nie wyobrażam sobie, abym mogła odmówić tą pracę, ponieważ wiem jak ciężko dostać się do szkoły. Jakoś to muszę pogodzić


Aha dziś odebrałam suknie, wisi w domku rodziców i czeka na ten dzień

za pracę - dasz radę
ja swoją suknię odbieram w czwartek, a jutro dostajemy klucze do naszego mieszkanka

Napisane przez niunia32

plany się nam zmieniły. jedziemy do turcji!!!

wow
w ogóle to pięknie wyglądałaś


jejq dziewczyny a mnie chyba już stres przedśłubny ogarnia.. zaczęło się wszystko od soboty,kiedy to zadzwoniła moja chrzestna i marudziła mi że mój bukiet jej się nie podoba, tzn. kwiaty które do niego kwiaty (eustomy i storczyki, i jeszcze storczyk we włosy) i marudziła mi żebym na róże zmieniła i tak mi ciśnienie podniosła
potem chciałam się wyżyć i nakrzyczałam na niewinnego tż-ta

[karolinusienka]

czesc "

[mariaantonowna]

cześć Dziewczyny !