Mamy czerwiec-lipiec-sierpień 2007

[minisia]

Kancia lea35 gratuluje i czekamy na zdjecia

[czerwcowa_panna_mloda]

Kancia- tak, mam zapalenie trądzikowe skóry pleców stw. przed ciążą, stosuje Benzacne i Oxycort. Ale od ok. 1 m-ca doszło swedzenie brzucha, piersi i mysle, ze to z powodu rozciagania skory. O tej cholestozie czytałam m.in tu:
http://www.forumginekologiczne.pl/fo...2132,0,0,mod_t
i mysle, ze tego świnstwa nie mam , ale swego gina zapytam.
Lea35 - dzięki za radę , słyszałam o tym Fissan-ie, ale ponoc Gerber i Penaten przeciw rozstepom tez sa dobre. Jest jeszcze świetna firma Mustela, ale ma dość drogie te kremy.
http://www.e-mama.pl/index.php?d=katalog&k_id=74
ajanna - a wiesz, że wyprobuje ten krochmal Mam zaufanie do domowych sposobów-dzięki!
kropka241- zauwazyłam, ze oliwka dla dzieci J&J paradoksalnie wysusza mi skóre. Wyczytałam, ze niektóre dziewczyny tez tak mają-to przez składnik PARAFINUM LIQUIDUM. Przerzuce sie zatem na zwykły krem Nivea lub jakies tłuste mleczko hypoalergiczne.

Ps. Świąd skóry w ciąży może powodować brak wit. B, dobre sa tez preparaty z cynkiem i woda wapienna (to z jakiejs str.medycznej)

[kropka241]

hmm.. czerwcowa trudno mi to tak na 100% osadzic bo jeszcze mamy balsam do normalnej skory nivea.. wiec skora jest ladna tylko swedzi troszke..
mamy z malenstwem umowione usg genetyczne na czwartek 8go lutego. TZ idzie ze mna bo juz sie nie moze doczekac ja tez

[ajanna]

minisia: napisałam, że pobieranie podwójne, bo 2 razy pobierają krew - raz na czczo a drugi 1 h po wypiciu glukozy, a ja pobierania bardzo się boję, bo mdleję

[Kancia]

czerwocowa panna młoda rozumiem

wrzucam link do fotki bo za duza jest zeby dac bezposrednio zdjecie a jak zmniejszam to juz dobrze nie widac

http://img187.imageshack.us/img187/3262/fasolaf6.jpg

na fotce widac głowke, brzuszek, rączkę nosek i otwarta buźkę
fasolek ma 11 tygodni i 3 dni

[ajanna]

kancia: ja nie umiem tego zdj. zobaczyć

shemreolin: nie przejmuj się - ja z tym nosem mam tak samo krwawią mi też dziąsła i bardzo łatwo robią mi się siniaki. to podobno w ciąży normalne. a żelaza nie biorę.

xantia: to Tobie miałam podać moją wagę - 56,5 kg w 20 tc

[Shemreolin]

O właśnie, mi tez krwawią dziąsła przy każdym myciu zębów.

A na dodatek mam chyba rwę kulszową... tzn. miałam tak też przed ciążą, a teraz jakos tak częściej. Boli mniew prawym biodrze, tak jakoś w srodku, że czasami jak staję na tej nodze to czuje ból od kolana aż po biodro, tak jakby w stawie w srodku. no i wtedy mam wrażenie, że noga sie pode mną ugnie z bólu.

Nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzić...

[Madziorka]

znalazłam coś apropo krwawienia dziąseł, co prawda jest to tylko jeden post ale może będzie pomocny.
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=47250

i jeszcze link apropo swędzenia w ciąży
http://umamy.homestead.com/dolegliciaza.html



Wiele kobiet w drugim trymestrze ciąży zauważa u siebie krwawienie z dziąseł podczas mycia zębów. Jest to związane z rozszerzeniem naczyń krwionośnych oraz zwiększoną ich kruchością.

Aby temu zaradzić:
• zmień szczoteczkę na bardziej miękką,
• używaj płynów do płukania ust,
• odwiedź stomatologa,
• zęby szczotkuj dłużej, ale bardziej ostrożnie.

źródło: http://www.maluchy.pl/porada/128

[Xantia]

Hej Mamy!!

Miałam przymusowe rozstanie z internetem ale już jestem!

W piatek u gina wszystko ok, załączam zdjęcie Księżniczki! Mój gin potwierdził płeć, będzie dziewczynka i to w dodatku długonoga

W 21 tygodniu mam świetne wyniki krwi i moczu, mój gin powiedział sam by chciał takie mieć

Załączam uzupełniona tabelkę i zdjęcie buziulki mojej Księżniczki!! Jak widać, ona już waży 428 gram! Przez 9 dni przytyła 120 gram!

[Shemreolin]

śliczna dziewoja! Ja jestem strasznie ciekawa co jutro powie lekarz na naszym badaniu i czy poznamy płeć. No a jeśli nie poznamy to nastrepne usg (ale tym razem 2D) będziemy mieć pod koniec lutego, wiec może będzie już cos widać.

Nie moge sie jutra doczekac normalnie

A za tydzień znowu sie ważę by dopisać sie do tabelki... uf uf Teraz ważę 59,5 wiec waga mi rosnie dość dobrze. Aczkolwiek kiedys jak myslałam, że będe wazyc 60 kilo to miałam łzy w oczach.

Zreszta przyznam, ż eostatnio często popłakuje i narzekam na siebie i swój wygląd oraz na to co mnie czeka. Zaczyna mnie irytowac to, że jestem w ciazy, ze tu mnie boli albo tam mnie boli... zaczynam bać sie tego, że za pół roku wyląduje na stole operacyjnym, a potem przez kolejne pół roku bede siedzieć w domu z małym dzieckiem i wycierać mu tyłek i pozwalać gryźć moje piersi... no i będe mieć bliznę i nie wiem czy uda mi sie wrócic do swojej sylwetki, której i tak nota bene nie lubiłam i chciałam zrzucic z 5 kilo.

Czasami mam takie podłe mysli, że szok. Jakby sie ktos dowiedział to by mnie pozbawił praw rodzicielskich. ops: Wiem, że to dobrze, że jestem teraz w ciąży, bo lepiej wcześniej niż później, no i w koncu musiałabym przez to przejsć, ale jakoś tak... no nie wiem... Nie podob ami sie to, że mam siedziec z takim małym dzieckiem sama w domu, podczas gdy Łukasz będzie sobie chodził do pracy, przebywal z dorosłymi ludźmi, z którymi bedzie mógł normalnie rozmawiać i się rozwijać. A ja nie przepadam za małymi dziecmi, tymi niemowlakami. Nigdy nie wydawały mi sie jakos szczególnie fascynujace, nigdy nie pialam nad jakimś wózkiem ani nie garnełam sie do dzieci. Te starsze sa ok, bo można z nimi już jakos zacząć rozmawiać, wchodzic w jakieś interakcje... a takie małe dziecko jest no... nudne. Tylko je, śpi albo robi kupę i płacze.

No nie wiem... ja to chyba po prostu jestem ze świata dorosłych i tyle.

WOW, poszłam sie położyć i poczułam jakieś kopniaczki, odsłoniłam brzuch i patrzę patrzę.. a tam pach i pach i brzuszek mi podskoczył. hehehe

Śmiesznie!

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Xantia, urodziwa ta Twoja dziewczynka.

Shem, myślę, że wiele z nas tak ma w czasie ciąży, że boi sie jak będzie potem wyglądać, czy zrzuci zbędne kilogramy, czy nie zostaną jej rozstepy, itd. Wiem po sobie, jak to jest z tymi kilogramami, jestem bardzo niska- 156cm, i z moją przedciążową wagą wyglądałam normalnie (ani szczupło, ani grubo, w sam raz), i jak teraz stoje przed lustrem i w miejscu brzucha, ud i pośladków w wyobraźni dodaje sobie te 10-15kg, to aż mi się słabo robi, jestem przerażona, będę potem taki niewyrośnięty, tłusty słonik.
Ale tak to sobie tłumaczę, że nic za darmo, tak musi być, nie mogę na to w żaden sposób zaradzić.
A jeszcze bardziej przeraża mnie ten dyskomfort, już teraz na przykład nie potrafię położyć sie na brzuszku, bo boli, uciska. A o porodzie nie wspomnę, na razie próbuję o tym jeszcze nie myslec, bo bym chyba spanikowała.

ANtomiast wcale nie boje się późniejszego bycia z Maleństwem w domu, nie obawiam się samotności, czy braku kontaktów towarzyskich. A tych chwil spędzonych z Maleństwem nie umiem się doczekać. Kocham dzieci w każdym wieku, a te całkiem malutkie niemowlaki są przy tym tak bezbronne, że jeszcze bardziej wzbudzaja we mnie same pozytywne uczucia.

[Shemreolin]

Wiesz, ja po prostu zawsze bałam sie dzieci i ich unikałam jak mogłam, bo dla mnie to jakis dziwny świat i czasami, az wstyd sie przyznać... myśle, ze taki gorszy świat. świat ludzi, któzy nie kumają o co chodzi. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Nie sądze, że dzieci nie są pełnowartościowymi ludźmi, ale po prostu wolę towarzystwo dorosłych, z którymi mogę dyskutować, śmiać się i maja oni jakies bardziej różnorodne pojmowanie sprawy. Gdybym mieszkała w domu z większą rodziną, to na pewno nie miałabym takich myśli, bo wiedziałabym, że jakby co to mam z kim pogadać i się odinfantylnić.

A czasami oglądam jakies programy o dzieciach i mnie az skreca, gdy przychodzą jakies ekspertki i mają te "głosiki". Wszystko w takich programach jest słodkie, różowe i polukrowane, a te panie nawet jak rozmawiają z prowadzącą program to i tak nie mogą sie wyzbyć tego "puci puci" głosiku. Dla mnie to jakiś koszmar... mam nadzieję, ze ja tak nie będę mieć. To tak jak z księżmi, oni tak gadają natchnionym głosem non stop, że czasami sie zastanawiam jakby brzmiał głos jakiegos księdza jakby mu zeszła ta naleciałość służbowa.

Podejrzewam, ze gdy dziecko sie pojawi na świecie to nie będę mieć czasu by sie zastanawiać nad takimi rzeczami, ale po prostu teraz sie boję, że zgłupieję przy dziecku odcieta od swiata dorosłych przez mniej wiecej 9 godzin dziennie.

Na szczęście Łukasz powiedział, że będzie mnie po pracy zastępował żebym mogła wyjść z domu sie z ludźmi spotkać i mam nadzieję, że dotrzyma słowa. Liczę na to, że jeszcze będę miała sie z kim spotykać, bo wiadomo, że to różnie bywa, gdy człowiek się rozmnoży.

[Patrilla]

Shemreolin widze ze mamy podobne podejście na temat cudu narodzin i maciezyństwa - ja podchodzę do tego bardzo racjonalnie wiem że każdy medal ma dwie strony

A czasami oglądam jakies programy o dzieciach i mnie az skreca, gdy przychodzą jakies ekspertki i mają te "głosiki". Wszystko w takich programach jest słodkie, różowe i polukrowane, a te panie nawet jak rozmawiają z prowadzącą program to i tak nie mogą sie wyzbyć tego "puci puci" głosiku.

o tak ...
co do odcięcia nie jest tak źle widze to po moich koleżankach

[Shemreolin]

Och, no dzięki bogu, że mnie nie zlinczowałyscie, bo ja przecież złą kobietą nie jestem. Jakis czas temu zastanowił mnie fakt, że mój znajomy podszedł do mnie ze swoim kilkumiesiecznym dzieckiem i normalnie chciał mi go podać tak po prostu, bo według niego KAŻDA kobieta marzy o tym by tulic, dziubdziać, miętosic i całowac rozkosznego bobasa. A ja na ten widok po prostu zwiałam na drugi koniec kanapy i kazałam mu isć sobie z tym dzieckiem. Takze ja nie jestem taka osobą, która lubi bobaśka tiulic tiulić bu bu gu gu i w ogóle. Prawdę powiedziawszy niemowlęta mi sie nawet nie podobają za bardzo z wyglądu. Tzn. tez zależy jakie, bo niktóre są naprawdę sliczne, ale generalnie to bardziej niemowlęta mnie ciekawią niż zachwycają. Szczególnie, że wiem, że to wcale nie jest taka sielanka, bo przecież to jest odpowiedzialność jak cholera i do tego te kupy i karmienie, bekanie, pierdki. Po prostu cała fizjologia jak się patrzy.

Gdyby nie miłość do dziecka to nie wiem czy macierzyństwo by było takie opiewane.

Tak sie zastanawiam, że to troche nie sprawiedliwe, że np. my mamy te swoje seksualne części ciała, które sprawiaja nam przyjemność, tak jak facetom ich penisy, ale nasze części są z góry skazane na ból i eksploatacje. Piersi to mlekodajnia, nierzadko później cierpiąca na pogryzienia i inne sensacje. Pochwa to juz nie jest ta "jaskinia miłosci" tylko "kanał rodny". Niby masz babo przyjemność, a potem cie wszystkie te przyjemne miejsca bolą.

A jakby tak facetowi tłuc młotkiem w penisa przez kilkanaście godzin albo rozciagać obcęgami a potem mu poranic jajka w imię przedłuzenia gatunku to wątpię by choć jeden sie zdecydował.

No i tak własnie ostatnio mam takie złowieszcze mysli i wyc mi sie chce, bo gdybym ja chociaż tak kochała bobaski i była ciumkająca to może zadziałałoby to na zasadzie kija i marchewki, że niby dziecko to ta marchewka. A tak to ja jakos nie widzę zachety do tego wszystkiego. Cel owej przygody jest mi jakos obojętny na razie i naprawdę wierzę, że później sie zakocham i wybaczę te niedogodnosci.

A na razie cieszę sie takimi małymi sprawami jak właśnie pierwszy kopniaczek czy inne takie. Chyba powolutku staram się przystosować i przyzwyczaic do tej sytuacji.

[Patrilla]

Shemreolin powtarzaj sobie ze zaburzenia hormonalne

A jakby tak facetowi tłuc młotkiem w penisa przez kilkanaście godzin albo rozciagać obcęgami a potem mu poranic jajka w imię przedłuzenia gatunku to wątpię by choć jeden sie zdecydował.

ale sie uśmiałam - coś w tym jest ja za to mam masę wątpliwości typu żeby bylo zdrowe, na pewno cos mi się stanie przy porodzie itp, a zawsze byłam optymistką .... super i do tego sie odmóżdżam ale fajnie jest byc przyszłą mamą

Szczególnie, że wiem, że to wcale nie jest taka sielanka, bo przecież to jest odpowiedzialność jak cholera i do tego te kupy i karmienie, bekanie, pierdki. Po prostu cała fizjologia jak się patrzy.

powiem Ci ze z tym tez nie jest tak źle(to hyba też kwesta hormonów ), a zawsze część tych "miłych" obowiązków może, a raczej powinien przejąc mąż

[kropka241]

czesc, patrilla, shem cos wam musze powiedziec.. ani moja mama ani siostra cioteczna nie lubily nigdy cudzych dzieci.. a tu moja mama swiata poza nami nie widziala, tak samo jak siostra poza swoim synkiem.. oczywiscie bez zadnego nadmiernego rozpieszczania czy przymykania oczu gdy dzialo sie cos co jej sie nie podobalo (jak dostalam lanie za to ze poszlam do sasiada na truskawki kiedy mielismy 2 grzadki swoje tylko ze dalej :P ) ja sie nad tym nie zastanawialam.. raczej nie przewijalam nigdy cudzego malucha tylko po to zeby pokazac jaka ze mnie dobra matka polka ale tez wezme dzidzie na rece jak placze i staram sie zawsze utulic..

dziewuszki nie bojcie sie.. wszystko bedzie ok.. OD CZEGO MAMY W KONCU TYCH TZ??.. POMOGA NAM PRZECIEZ

[Patrilla]

ja cudze dzieci lubię i to nawet bardzo najbardziej lubiłam uczyć w 1-3 klasach informatyki super kreatywne dzieci ale nie mam obsesji, a sporo kobiet teraz ma jakieś przerysowanie zachowania ...
dzis zjadłam duży pisłek i nie chcialo mi sie zwrócić ...
Jutro lekarz wiecie zaczynam sie bać ... zeby było OK

[kasia_mw]

Dziewczyny będzie dobrze. Zobaczycie, że damy radę. Ja wczoraj miałam kiepski wieczór. Wracając od koleżanki i chcąc jechać na skróty pomyliłam drogi, a dodam, że wcześniej pokłuciłam się z mężem właśnie u niej. NAkoniec jak zajechaliśmy do moich rodziców to zatrzasnęłam kluczyki w samochodzie . Byłam zła na cały świat (aż się poryczałam), wszystko chciałam zwalić na TŻ, ale dlaczego to nie jego wina. Za to on i moja rodzinka zachowali się super, nie robili mi wyrzutów, nie kazali się denerwować, a dzisiaj pojechali po zapasowe kluczyki do nas do domu (dzieli na 50 km). Ciąża to dziwny stan.
Dodam, że na brzuszkowym forum umieściłam swoje foto , jestem dumna z mojego brzucholka.

[Patrilla]

Juz podziwiałam sliczne

[kasia_mw]

Patrilla dziękuję Ci bardzo, a co do lekarza to wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Mnie czasami dopadają dziwne myśli i wtedy czekam tylko kiedy mnie bobas kopnie, od razu mijają. Dzisiaj nawet udało się, że moja mama poczuła wnuka lub wnuczkę.

[Shemreolin]

My właśnie wrócilismy z Tesco, bo mnie naszło na zelki. No i trafiliśmy do działu z dziecięcymi ubrankami. Juz prawie cos kupiliśmy, bo naprawdę sliczne tam mają rzeczy... no ale jutro idziemy na USG 3D i pewnie poznamy płeć wiec nie chcieliśmy kupowac czegoś ewidentnie dziewczyńskiego lub chłopięcego. Ale Łukasz powiedział, że jak już bedziemy wiedziec to pojedziemy i cos kupimy.

Co jak co, ale kupowanie ubranek to jest jednak fajna sprawa.

P.S. Zapomniałam... kupiliśmy tycie białe rękawiczki.

[kropka241]

patrilla ja sie wcale nie dziwie ze lubilas uczyc w klasach 1-3.. to jeszcze fajne dzieciaki a po tym co sie teraz slyszy co sie dzieje w gimnazjach to wlosy mi sie jeza na glowie.. brrr.. koszmarki..

[Patrilla]

uff po badaniach maluszek jest B. ruchliwy wszystko ma na miejscu - usg niezłe nawet ja sporo widziałam jest wg mierzenia młodszy 1 dzień niz termin alenie wiem czy duzy jak trzeba od głowki do pupci ma 43 mm 11 tydd i 3 dni choć cieżko było go złapać bo wiercił sie strasznie ... nic nie przytyłam nadal 58 kg

[Kancia]

ajanna mi sie normalnie link otwierał

Patrilla to prawie taki jak moj maluszek
tylko moj był większy o 5 mm w 11w2d moze dlatego, ze ja większa od Ciebie jestem
ale reszta sie zgadza, mały rozrabiaka


EDIT: moze teraz uda mi sie zdjecie dać

[Xantia]

To ja jestem zła kobieta w takim razie. Wprawdzie nie mam (narazie!!) problemów z zaakceptowaniem siebie grubej okropnie, ani z perspektywą obgryzania moich seksualnych części ciała przez niemowlaka, ani z perspektywą porodu też jakoś nie ani innych temu podobnych... Właśnie przez ten czas, kiedy nie miałam dostępu do internetu zdałam sobie sprawę z faktu ŻE JA PRZESTANĘ PRACOWAĆ!! I nie denerwuje mnie to w aspekcie siedzenia w domu z dzieckiem. Nie rozumiem w ogóle, że nie ja pierwsza i nie ostatnia... Nie, no w ogóle to ja nie wiem. Do szpitala to pewnie pojadę prosto z biura oderwana siłą od komputera a na sali porodowej będę negocjować jakieś transakcje. Zamiast torby do szpitala zabiorę komórkę i laptopa i pewnie sama tam pojadę żeby w razie potrzeby móc wsiąść w auto i wrócić (w razie fałszywego alarmu, żeby nie tracić czasu na czekanie aż mnie ktoś dowiezie).

Poza tym ja JUŻ WIEM, że mój TŻ (Tragicznie Żonaty , jakbyście nie wiedziały) z pewnością nie zdąży ze mną do szpitala, bo AKURAT jak zacznę akcję to będzie to najmniej odpowieni moment i on będzie gdzieś daleko. No to to już wiem na 100%. No i już teraz mam do niego o to pretensje

Uh, ale się zjeżyłam samym pisaniem

Ide poleżeć bo wybuchnę

[Xantia]

wrzuciłam zdjęcia mojego brzucha na brzuszkowe

[Shemreolin]

Ja też zaraz wybuchnę, bo Łukasz właśnie po mnie jedzie do pracy i zaraz jedziemy na USG 3D a ja sie czuje jak przed randką tak mnie skręca w srodku... i nawet sobie makijaż poprawiłam.

Nie boję się, że cos będzie nie tak, ale pierwszy raz zobaczę własne dziecko i może nawet już będę wiedzieć czy to chłopak czy dziewczyna, a jeśli ktos czytał moją notkę na blogu to wie, że to może dla mnie być jakiś przełom w postrzeganiu własnego macierzyństwa i kontaktu z dzieckiem. Zastanawiam sie jaka odmieniona wyjdę po tym badaniu i czy cos sie we mnie zmieni drastycznie.

To tak jakbym szła na operację plastyczną i nie wiedziała jak będę wyglądać potem.

Uf uf! Trzymajcie mnie bo zemdleję.

[Patrilla]

Shemreolin trzymam trzymam
Kancia ja taka mała znowu nie jestem mam 173 cm wzrostu nadal sie martwię chyba pojadę do Bydzi na USG ... i musze zapisac sie do urologa (zapewne za 100 lat...)

[minisia]

Shemreolin trzymam kciuki i zaraz daj znac co i jak

A my jutro na polowkowe na 11:20 - normalnie juz nas niesie tak nie mozemy sie doczekac

Xantia ale ty masz brzuch super kasia_mw ty tez slodziutki

A moj maz ma urlop do piatku i dzis zabral mnie do Wisly - pospacerowalismy, dotlenilismy sie , bylo super Trzeba jakos jego urlopik wykorzystac, bo szkoda czasu na siedzenie w domku, bo nastepny urlop to napewno po porodzie

[dyta19]

Piękne wasze dzidzie aż miło popatrzeć brzuszki równiez ładne.


Ja forum odwiedzam codziennie, ale jakoś tak nie mogę się przebic i napisac coś (sama nie wiem czemu )

Po ostatniej wizycie u mego gin, zdecydowałam sie i ide jutro na jedną wizyte do prywatnego, bo coś nie jestem pewna tego mego ginekologa (byłam, u niego tydzień temu i nie powiedział mi jaka pleć ani czy wszystko ok a i wreszcie zobaczyłam przez chcwile mego skarba, ale jak go poprosiłam o zdjecie to powiedział ze nie moze mi go dać bo mu do porównań potrzebne ) A jutro wreszcie sie przekonam jak powinna przebiegac wizyta.