My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[PannaCola]

Napisane przez Cassandra 23

Hej dziewczyny
Czy moge do Was dołączyc?
Egzamin na prawko zdałam za drugim razem 28 czerwca. Prawko od kilku dni mam w portfelu i juz nawet troche jezdziłam (TZ dał mi kierowac a sam siedział obok)
Dzisiaj małz byl na giełdzie i kupił dla mnie autko.
Chciałam takie małe, zwinne zebym mogła wcisnac sie w kazda dziure.
I wybrał Opel Corsa. Zrobiłam małą rundke po okolicy i narazie jest ok. Musze go wyczuc

Napisane przez lesina

Witam
Mam nadzieję, że mogę dołączyć?
Prawo jazdy mam od okolo pol roku, ale własnego samochodu jeszcze niestety nie i pewnie przez najblizsze pare lat nie bedę mieć (dopiero skonczylam liceum). Z tego powodu niewiele jeżdże, rodzice niechętnie dają mi auto. Wlaściwie do tej pory sama jechalam 2-3 razy. Strasznie mnie to denerwuje, bo wiem, ze dam sobie radę, a tak cały czas muszę jeździć z tata, który w dodatku wciąż udziela mi swoich złotych rad. Mam nadzieję, że to się wreszcie zmieni
Pozdrawiam

Witamy Dziewczyny
Proszę,proszę,coraz więcej nas tu

Ja dziś byłam sobie u TŻ'a autkiem i zaobserwowałam,że wszyscy mnie wyprzedzają Nawet maluch jechał szybciej... Ale ja wolę nie ryzykować,nie jestem mistrzem kierownicy,więc po co szaleć... ?
Pod domem TŻ'a musiałam zaparkować tyłem,ale on mi wydawał jakieś polecenia i zupełnie zgłupiałam,zestresowałam się i w ogóle A u siebie pod domem,elegancko,bez korekty Ja muszę po swojemu zrobić,a nie tak jak mi mówi

[Vivienne]

Napisane przez PannaCola

Pod domem TŻ'a musiałam zaparkować tyłem,ale on mi wydawał jakieś polecenia i zupełnie zgłupiałam,zestresowałam się i w ogóle A u siebie pod domem,elegancko,bez korekty Ja muszę po swojemu zrobić,a nie tak jak mi mówi

Ja słuchając ojca i jego instrukcji, porysowałam auto ponad rok temu, wjeżdżając do garażu Także polecam wypracowanie własnych metod

[Papiszynka]

Dziewczyny... moj cinkus splonal na srodku ulicy.... TŻ probowal gasic ale nic z tego... zabijcie mnie ledwie wyjechalismy spod bloku, dym spod maski i narazie, dobrze ze chwycilam torebke i klucze od domu, w szoku zamiast na 112 zadzwonilam na 911 (chyba za duzo filmow sie naogladalam...), ale sie dodzwonilam o dziwo... balam sie ze wybuchnie jak TŻ go gasil, jakis facet nam probowal pomoc, koszmar

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez Papiszynka

Dziewczyny... moj cinkus splonal na srodku ulicy.... TŻ probowal gasic ale nic z tego... zabijcie mnie ledwie wyjechalismy spod bloku, dym spod maski i narazie, dobrze ze chwycilam torebke i klucze od domu, w szoku zamiast na 112 zadzwonilam na 911 (chyba za duzo filmow sie naogladalam...), ale sie dodzwonilam o dziwo... balam sie ze wybuchnie jak TŻ go gasil, jakis facet nam probowal pomoc, koszmar

jak to spłonął? całkowicie? dlaczego? nic wam się nie stało?

[Papiszynka]

nic, TŻ ma tylko lekko dlon poparzona jak to sie stalo nie wiemy, moze elektryka... TŻ dzisiaj przy radiu grzebal, ja podejrzewam ze zwarcie od tego poszlo ale on mowi ze to zbyt mala sprawa zeby od czegos takiego sie samochod zapalil :/ Boze, w zyciu nie slyszalam, zeby komus sie ot tak samochod zapalil... szczescie w nieszczesciu ze bylismy razem, ja bym sama spanikowala na maxa
jeszcze niedawno pisalam odnosnie tych samochodow spalonych na polu, ze bym sie zalamala jakby mi sie cos takiego stalo... no to juz sie moge zalamac 2,5tys w plecy... ale mowie wam panika robi z czlowieka masakre, zadzwonilam na policje to nie wiedzialam co mam powiedziec

[Vivienne]

Matko Boska, Papiszynka, coś strasznego! bardzo współczuję... Dobrze, że Wam nic sie poważnego nie stało! Nie dziwię się, że spanikowałaś sama pewnie w ogóle nie wiedziałabym jak się zachować i co robić.. straszne!

Ciekawe od czego to? Przerażające, że tak nagle można stracić auto

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

I jeszcze teraz doczytałam o stłuczce anntab... Kurczę, jakiś pech na Amatorki spadł

[beoneself]

O jjjjjeeee...
Papiszynko Dobrze, że nic Wam się nie stało!

[Michasia222]

to może i ja mogłabym się dołączyć?

prawo jazdy mam od ponad 2 lat, ale w tym czasie dość mało jeździłam, bo zaraz po odebraniu prawka miałam stłuczkę nie z mojej winy i wystraszona tym nie chciałam jeździć.
Od tego roku jednak zaczęłam się przełamywać i powolutku coraz dalej jeździłam. A od piątku jestem posiadaczką Opla Vectry, który zaraz na powitanie sobie porysowałam
Nadaję się do tego wątku?

[PannaCola]

Napisane przez Vivienne

Ja słuchając ojca i jego instrukcji, porysowałam auto ponad rok temu, wjeżdżając do garażu Także polecam wypracowanie własnych metod

No TŻ nawet mi kierownicą dziś kręcił
Zdecydowanie wolę po swojemu

Napisane przez Papiszynka

Dziewczyny... moj cinkus splonal na srodku ulicy.... TŻ probowal gasic ale nic z tego... zabijcie mnie ledwie wyjechalismy spod bloku, dym spod maski i narazie, dobrze ze chwycilam torebke i klucze od domu, w szoku zamiast na 112 zadzwonilam na 911 (chyba za duzo filmow sie naogladalam...), ale sie dodzwonilam o dziwo... balam sie ze wybuchnie jak TŻ go gasil, jakis facet nam probowal pomoc, koszmar

Napisane przez Papiszynka

nic, TŻ ma tylko lekko dlon poparzona jak to sie stalo nie wiemy, moze elektryka... TŻ dzisiaj przy radiu grzebal, ja podejrzewam ze zwarcie od tego poszlo ale on mowi ze to zbyt mala sprawa zeby od czegos takiego sie samochod zapalil :/ Boze, w zyciu nie slyszalam, zeby komus sie ot tak samochod zapalil... szczescie w nieszczesciu ze bylismy razem, ja bym sama spanikowala na maxa
jeszcze niedawno pisalam odnosnie tych samochodow spalonych na polu, ze bym sie zalamala jakby mi sie cos takiego stalo... no to juz sie moge zalamac 2,5tys w plecy... ale mowie wam panika robi z czlowieka masakre, zadzwonilam na policje to nie wiedzialam co mam powiedziec

Matko jedyna...
Dobrze,że Wy jesteście cali!
Ale to tak całkowicie spłonął... ?

No kilka lat temu znajomemu spalił się również samochód. Na środku ulicy. Zdarzają się takie 'samozapłony" niestety...

Dziewczyny,ja w nocy wyjeżdżam nad morze. Mam nadzieję,że nic mnie przykrego nie spotka...

annatab, Tobie również współczuję...

Michasia222, witamy! Trochę w takich nieszczęśliwych okolicznościach...

[Michasia222]

dzięki

Papiszynka: moim rodzicom też się kiedyś zapalił samochód, ale udało się go ugasić i do wymiany była tylko elektryka. Więc spokojnie samochodem dało się jeszcze jeździć Ale i tak wielkie współczucie, wiem jak to jest uszkodzić/stracić swój samochód

[karolca]

Napisane przez Papiszynka

nic, TŻ ma tylko lekko dlon poparzona jak to sie stalo nie wiemy, moze elektryka... TŻ dzisiaj przy radiu grzebal, ja podejrzewam ze zwarcie od tego poszlo ale on mowi ze to zbyt mala sprawa zeby od czegos takiego sie samochod zapalil :/ Boze, w zyciu nie slyszalam, zeby komus sie ot tak samochod zapalil... szczescie w nieszczesciu ze bylismy razem, ja bym sama spanikowala na maxa
jeszcze niedawno pisalam odnosnie tych samochodow spalonych na polu, ze bym sie zalamala jakby mi sie cos takiego stalo... no to juz sie moge zalamac 2,5tys w plecy... ale mowie wam panika robi z czlowieka masakre, zadzwonilam na policje to nie wiedzialam co mam powiedziec

słyszałam o podobnej sytuacji. Kobietka jechała autem i nagle spod maski zaczął lecieć dym i pojawił się ogień. Przyczyną było trochę oleju silnikowego na komorze silnika. Wysoka temperatura spowodowała samozapłon :/ Wszystko stało się w godzinach szczytu na dość ruchliwej ulicy w okolcy centrum (lemonka będzie wiedziała jak powiem o skrzyżowaniu Gdańskiej z Kamienną i Artyleryjską)

[Papiszynka]

Caly przod splonal, silnik to w ogole wypadl, przednie opony sie stopily... jest mi tak cholernie smutno

[Vivienne]

Papiszynko, rozumiem, że Ci strasznie smutno, bo sama czułabym, się identycznie

Napisane przez karolca

słyszałam o podobnej sytuacji. Kobietka jechała autem i nagle spod maski zaczął lecieć dym i pojawił się ogień. Przyczyną było trochę oleju silnikowego na komorze silnika. Wysoka temperatura spowodowała samozapłon :/ Wszystko stało się w godzinach szczytu na dość ruchliwej ulicy w okolcy centrum (lemonka będzie wiedziała jak powiem o skrzyżowaniu Gdańskiej z Kamienną i Artyleryjską)

Ja niedawno odbierałam auto "teściowej" od mechanika i właśnie miałam taką sytuację, że dymiło spod silnika, ale jakoś dojechałam... właśnie olej był przyczyną widzę teraz, że miałam sporo szczęścia

[karolca]

jak jeździłam golfem, bardzo często dymił mi olej, szczególnie jak źle dolałam i się rozlał na silnik. Na szczęście jeździłam jak nie było zbyt ciepło więc nic się nie działo, a w takie upały jak były, to naprawdę niewiele do nieszcześcia brakowało...
A najlepiej było jak wjechałam w większą kałużę... dymu, że ho ho

[anntab]

Papiszynko, bardzo Ci współczuję... To musiało być straszne przeżycie... Ja przy stłuczce zapomniałam numeru na policję, a co dopiero przy pożarze samochodu... Dobrze, że Wam się nic nie stało...

[Papiszynka]

Dzieki dziewczyny
Ja nie sadze zeby to byl olej, dopiero co silnik byl czyszczony... bylo zimno, silnik tez byl zimny bo ledwie co spod bloku sie ruszylismy, za to w elektryke nikt nie zagladal TŻ wzial sie za radio, a ja odpalilam silnik... "zostaw kochanie, niech sie nagrzeje.". No to sie kur*a nagrzal
Pol nocy nie spalam, chce mi sie plakac a teraz jestem w pracy i musze robic dobra mine.. przez najblizszy rok nie ma szansy na nowe auto :/ nigdy wiecej takiego obitego grata...

[isa666]

Papiszynko współczuję Mogę sobie tylko wyobrażać co czujesz
Aż trudno w to uwierzyć, że samochód mógł tak sam z siebie się zapalić

[anntab]

Moja szkoda zgłoszona, rzeczoznawca w ciągu 2 dni ma się kontaktować... Mam nadzieję, że w miarę szybko to pójdzie...

[karolcia198506]

Papiszynko kurcze jestem w szoku współczuję bardzo mogę sobie tylko wyobrazic jak się czujesz, najważniejsze że wam nic się nie stało

[Puntodivista]

Napisane przez Papiszynka

Dzieki dziewczyny
Ja nie sadze zeby to byl olej, dopiero co silnik byl czyszczony... bylo zimno, silnik tez byl zimny bo ledwie co spod bloku sie ruszylismy, za to w elektryke nikt nie zagladal TŻ wzial sie za radio, a ja odpalilam silnik... "zostaw kochanie, niech sie nagrzeje.". No to sie kur*a nagrzal
Pol nocy nie spalam, chce mi sie plakac a teraz jestem w pracy i musze robic dobra mine.. przez najblizszy rok nie ma szansy na nowe auto :/ nigdy wiecej takiego obitego grata...

Dobrze, że z Wami w porządku

Napisane przez anntab

Moja szkoda zgłoszona, rzeczoznawca w ciągu 2 dni ma się kontaktować... Mam nadzieję, że w miarę szybko to pójdzie...

Trzymam kciuki..

Non stop coś się dzieje...
Mi się wczoraj szyba od kierowcy nie chciała zamknąć

Się pochwalę, że zaliczyłam swoje pierwsze wyprzedzanie i pierwszą rozmowę przez tel w trakcie jazdy

[Papiszynka]

ehh dziewczyny, dzisiaj sie juz troche otrzasnelam to jak ta idiotka sobie zdjecia zaczelam na telefonie ogladac spalonego wraku czemu zycie jest takie niesprawiedliwe nastepny moj samochod przejdzie przeglad od gory do dolu, a nie najtanszym kosztem trzymam za was kciuki, ja sie pewnie cofne w samochodowym rozwoju :/ jak tu wroce to z was juz zadne amatorki beda TŻ mowi, ze za rok na wiosne kupimy autko, teraz musimy odkladac na remont mieszkania... teraz pozostaje mi byc wiezniem komunikacji miejskiej. Zycie to rozjechana psia kupa

[isa666]

Napisane przez Papiszynka

ehh dziewczyny, dzisiaj sie juz troche otrzasnelam to jak ta idiotka sobie zdjecia zaczelam na telefonie ogladac spalonego wraku czemu zycie jest takie niesprawiedliwe nastepny moj samochod przejdzie przeglad od gory do dolu, a nie najtanszym kosztem trzymam za was kciuki, ja sie pewnie cofne w samochodowym rozwoju :/ jak tu wroce to z was juz zadne amatorki beda TŻ mowi, ze za rok na wiosne kupimy autko, teraz musimy odkladac na remont mieszkania... teraz pozostaje mi byc wiezniem komunikacji miejskiej. Zycie to rozjechana psia kupa

A ja od piątku nie jeżdżę, mam urlop i siedzę w domu. Miałam na zakupy jechać, ale od poniedziałku non stop leje a ja nienawidzę w deszczu jeździć, więc czekam na jakąś poprawę pogody

[pAtiŚ]

hej hej ! wrociłam, bo byłam nad morzem sobie.. ja niestety nie kierowałam podczas podróży bo nie lubię samochodu, którym jechaliśmy! citroen xsara picasso - za lekki! i trochę za duży, nie nie nie wolę zdecydowanie mniejsze autka...

papiszynka

[hihi]

Papiszu, jak przeczytałam o Twoim aucie to mi krew zmroziło, tym bardziej, że mam na dniach kupić sobie jakieś niedrogie 4 kółka i już się boję czy nie kupię "auta z niespodzianką"

Poza tym mam stres poważny. Jutro muszę przejechać SAMA w samochodzie jakieś 150km za drugim autem, a nigdy wcześniej zupełnie sama nie jechałam samochodem, bo wyjeżdżanie z parkingu się nie liczy przecież. W ogóle najdłuższa trasa jaką zrobiłam to jest 80km, ale z mężem z boku! Powiedziałam, że się boje, to usłyszałam, że dobrze jeżdżę i dam radę, więc mam nie panikować, tylko cieszyć się, że mam okazję się szkolić

[anntab]

A ja się dowiedziałam w środę od rzeczoznawcy, że najprawdopodobniej nie dostanę odszkodowania z oc sprawcy bo nie zachowałam należytej ostrożności i odleglości Teraz z sercem na ramieniu czekam na informację z TU...

[hihi]

Przykro mi bardzo Oby wiadomość z TU była lepsza...

[gaud]

Napisane przez Vivienne

Wiem, zdaję sobie z tego sprawę, że byłaby to moja wina. I dlatego zjechałam na prawy pas jak najszybciej, wybierając ewentualne zderzenie z ciężarówką do którego na szczęście nie doszło.

Ale nie zaczęłabym wyprzedzania jakby jechał środkiem pasa od początku...

Mówiąc szczerze to wyprzedzałaś na 3go czego nie mozna robić, motor nie motor ale uczestnikiem ruchu i pojazdem jest. Jakby gdzies była policja to od razu by cie zgarneli za takie wyprzedzanie. Sory nie filozofuje tylko taka prawda ...

[Vivienne]

Napisane przez gaud

Mówiąc szczerze to wyprzedzałaś na 3go czego nie mozna robić, motor nie motor ale uczestnikiem ruchu i pojazdem jest. Jakby gdzies była policja to od razu by cie zgarneli za takie wyprzedzanie. Sory nie filozofuje tylko taka prawda ...

No i po co te wymądrzania? Przecież napisalam nawet i Ty to zacytowałeś/aś, że wiem, że w razie czego bylaby to MOJA wina.

[isa666]

Napisane przez anntab

A ja się dowiedziałam w środę od rzeczoznawcy, że najprawdopodobniej nie dostanę odszkodowania z oc sprawcy bo nie zachowałam należytej ostrożności i odleglości Teraz z sercem na ramieniu czekam na informację z TU...

Oby było dobrze

[siwunia_]

hej

prawo jazdy mam od października 2009 i od tamtej pory jeździłam zresztą bardzo rzadko tylko z tatą sharanem, czyli wielkim samochodem którego prawdę mówiąc bardzo nie lubiłam ale od miesiąca mam swój własny samochód, co prawda stary bo fiat tipo ale z nowym silnikiem itd. Jeżdżę nim sama, już bez taty i jego porad strasznie nie lubię tego samochodu, nie potrafię go wyczuć. Do tego moim największym problemem jest to że nie potrafię wolno jeździć. czy to asfalt, czy to las czy to żwir. przyzwyczaiłam się że w tamtym samochodzie mogłam jeździć po wszystkich dziurach i nic się nie działo, a tipo ma tak niskie zawieszenie że każda wystająca studzienka czy nierówność na jezdni jest dla mnie koszmarem już parę razy przez moją nieuwagę zarysowałam tak mocno miskę olejową, że jeszcze raz a będzie miska do wymiany a to podobno jest drogie a wczoraj nawet nie wiem jakim cudem pękł mi zderzak i zerwało się coś co osłaniało tłumik czuję że to nie jest samochód dla mnie ze względu na to niskie zawieszenie albo po prostu ja się nie nadaję do samochodu za mało uważnie jeżdżę :[

musiałam się wyżalić

mogę się dołączyć? czy się nie nadaję do tego wątku?