Dieta paleo.

[mara30]

dzięki robiłam kiedyś często coś podobnego, tylko a masłem/ghee i jajka ubijałam na parze, a potem dodawałam roztopione masło, a na końcu kakao, smakowało obłędnie, jak nadzienie jakiegoś pysznego batona
Spróbuję Twoją wersję za jakiś czas jak mnie przyciśnie na słodkie, na razie mam odwyk od ksylitolu
chociaż w sumie o tłuszcze chwilowo nie muszę się martwić, bo zakochałam się w sosie holenderskim

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

tą podróbę białej czekolady też muszę spróbować
nabiał jem rzadko i raczej kozie albo owcze sery, ale odrobina tłustej śmietanki raz na ruski rok może być

[smieszka250]

A jak robicie kawę z masłem/olejem koko? Chciałam spróbować, żeby było to czymś w rodzaju energetyka, ale nie potrafiłam wypić tłustej kawy

[dacn]

Napisane przez smieszka250

A jak robicie kawę z masłem/olejem koko? Chciałam spróbować, żeby było to czymś w rodzaju energetyka, ale nie potrafiłam wypić tłustej kawy

Do kawy wrzucam lyche masla, na masle o niebo lepsza niz na oleju koko. Ale to kwestia gustu moze tobie po prostu nie smakuje.

[Kuningatar]

Napisane przez mara30

dzięki robiłam kiedyś często coś podobnego, tylko a masłem/ghee i jajka ubijałam na parze, a potem dodawałam roztopione masło, a na końcu kakao, smakowało obłędnie, jak nadzienie jakiegoś pysznego batona
Spróbuję Twoją wersję za jakiś czas jak mnie przyciśnie na słodkie, na razie mam odwyk od ksylitolu
chociaż w sumie o tłuszcze chwilowo nie muszę się martwić, bo zakochałam się w sosie holenderskim

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

tą podróbę białej czekolady też muszę spróbować
nabiał jem rzadko i raczej kozie albo owcze sery, ale odrobina tłustej śmietanki raz na ruski rok może być

Też robiłam kiedyś taki na parze, ale chciałam czegoś na szybko i bez lepkiej żelatyny. Teraz pracuję nad wersją karmelową z dużą ilością ghee Też powinnam sobie zrobić detoks od słodyczy... Ale czymś muszę sobie te orzechy zastąpić
A co do nabiału mam takie samo zdanie - 30ml kremówki bez laktozy to mniej niż 1g białka i 1g węgli. Wątpię, aby taka ilość zaszkodziła. Ostatnio kupiłam sobie też kawałeczek ekologicznej goudy, będę serwować po plasterku Jakoś mnie przycisnęło na nabiał i potrawy typu pizza, zapiekanka, spaghetti z serem, chociaż nigdy nie lubiłam. Podejrzewam, że ma to związek z weekendowym szaleństwem, skokami cukru i wyjściem z ketozy na prawie 3 dni. To było gorsze niż faza indukcyjna :/

A odnośnie tłustej kawy - blendowanie trochę pomaga, jeśli ktoś ma problem z warstwą tłuszczu. No i klasyczny przepis to masło+olej koko+kremówka w równych proporcjach. Ale jeśli chcesz typowego energetyka, to znawcy twierdzą, że olej koko działa najszybciej

[pirisand]

pierwszy raz zrobiłam sobie dziś na śniadanie omlet z mąką migdałową na oleju koko +posypany owocami ooomatkooo jestem w niebie

[smieszka250]

Napisane przez dacn

Do kawy wrzucam lyche masla, na masle o niebo lepsza niz na oleju koko. Ale to kwestia gustu moze tobie po prostu nie smakuje.

Napisane przez Kuningatar

A odnośnie tłustej kawy - blendowanie trochę pomaga, jeśli ktoś ma problem z warstwą tłuszczu. No i klasyczny przepis to masło+olej koko+kremówka w równych proporcjach. Ale jeśli chcesz typowego energetyka, to znawcy twierdzą, że olej koko działa najszybciej

Dzięki dziewczyny, robiłam właśnie w ten sposób, ale kawa w formie rosołku mi jednak nie podchodzi. Wolę oddzielnie napić się rosołu i oddzielnie kawy

[akot80]

Napisane przez smieszka250

Dzięki dziewczyny, robiłam właśnie w ten sposób, ale kawa w formie rosołku mi jednak nie podchodzi. Wolę oddzielnie napić się rosołu i oddzielnie kawy

A może spróbuj z dodatkiem mleka migdałowego lub kokosowego. Ja taką piję i wtedy ten olej tak nie przeszkadza. Choć mi w ogóle nie przeszkadza, nawet jak dam całą jego łychę do kawy.

[antonina83]

Dieta Paleo nie polega na tym, żeby jeść surowe mięso, tylko żeby jeść produkty świeże i nieprzetworzone :P Jej największym minusem jest cóż... CENA tych świeżych, nieprzetworzonych produktów. Ale jak kogoś stać to pewnie, że jest zdrowa. Czytałam, że chroni przed nowotworami, na które sami sobie pracujemy pałaszując produkty z konserwantami.

[mara30]

Napisane przez antonina83

Dieta Paleo nie polega na tym, żeby jeść surowe mięso, tylko żeby jeść produkty świeże i nieprzetworzone :P

no co Ty, serio?? no popatrz, ponad 40 stron wątku i jeszcze na to nie wpadłyśmy

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Napisane przez Kuningatar

Też robiłam kiedyś taki na parze, ale chciałam czegoś na szybko i bez lepkiej żelatyny. Teraz pracuję nad wersją karmelową z dużą ilością ghee Też powinnam sobie zrobić detoks od słodyczy... Ale czymś muszę sobie te orzechy zastąpić

ale ja to bez żelatyny robiłam i też dużo masła dawałam
a Ty ten Twój deserek ubijasz blenderem czy mikserem? bo już zgłupiałam
a smak karmelowy to skąd zamierzasz wziąć?
jakbyś miała kiedyś zamiar pogrzeszyć omega 6, to polecam ubić jajka z ksyli i dodać tahini, prawie jak chałwa, tylko lepsze

Napisane przez Kuningatar

A co do nabiału mam takie samo zdanie - 30ml kremówki bez laktozy to mniej niż 1g białka i 1g węgli. Wątpię, aby taka ilość zaszkodziła. Ostatnio kupiłam sobie też kawałeczek ekologicznej goudy, będę serwować po plasterku Jakoś mnie przycisnęło na nabiał i potrawy typu pizza, zapiekanka, spaghetti z serem, chociaż nigdy nie lubiłam. Podejrzewam, że ma to związek z weekendowym szaleństwem, skokami cukru i wyjściem z ketozy na prawie 3 dni. To było gorsze niż faza indukcyjna :/

no popatrz, to znowu pokazuje jak każdy organizm jest inny ja po ładowaniu węglami tęsknię za mięsem i w ogóle mnie do nabiału i węgli nie ciągnie, zaczyna dopiero po kilku dniach i to tak delikatnie
w kremówce bardziej bym się obawiała tego jak jest przetworzona niż węgli, ale bez przesady

[Kuningatar]

Napisane przez smieszka250

Dzięki dziewczyny, robiłam właśnie w ten sposób, ale kawa w formie rosołku mi jednak nie podchodzi. Wolę oddzielnie napić się rosołu i oddzielnie kawy

A myślałam, że tylko ja mam takie skojarzenia Mi się zdarza pić olej koko prosto ze słoika

Napisane przez mara30

ale ja to bez żelatyny robiłam i też dużo masła dawałam
a Ty ten Twój deserek ubijasz blenderem czy mikserem? bo już zgłupiałam
a smak karmelowy to skąd zamierzasz wziąć?
jakbyś miała kiedyś zamiar pogrzeszyć omega 6, to polecam ubić jajka z ksyli i dodać tahini, prawie jak chałwa, tylko lepsze

Wiem, wiem, chodziło mi tylko o to, że jak do tej pory wszystkie przepisy bez gotowania były z żelatyną.
Ja ubijałam blenderem ręcznym i w wysokim naczyniu. Warto schłodzić końcówkę, bo może nie zechcieć emulgować. No i tego oleju musi jednak być sporo, bo inaczej skończymy z rozbełtanym jajkiem z dodatkiem oleju. W sumie to taki słodki majonez, więc zasady przygotowania są podobne
A smak karmelowy spróbuję powielić kombinacją ghee i eritrytolu, jeśli uda mi się nie przypalić...
Od tahini mam odwyk

Napisane przez mara30

no popatrz, to znowu pokazuje jak każdy organizm jest inny ja po ładowaniu węglami tęsknię za mięsem i w ogóle mnie do nabiału i węgli nie ciągnie, zaczyna dopiero po kilku dniach i to tak delikatnie
w kremówce bardziej bym się obawiała tego jak jest przetworzona niż węgli, ale bez przesady

Ale ja nie ładowałam Po prostu do moich 15g węgli dziennie wypiłam 0,5l czerwonego wina, więc dodatkowe 10-12g węgli wpadło w zbyt krótkim czasie i zmulony mózg przestawił się na glukozę. Nie byłoby tak źle, gdyby nie fakt, że na glukozie nie jestem w stanie trzymać IF, o czym przekonałam się dopiero w poniedziałek w pracy
W sumie nawet nie wiem, jak bardzo kremówka jest przetworzona... Dużo bardziej niż masło?

[dacn]

Napisane przez Kuningatar

A myślałam, że tylko ja mam takie skojarzenia Mi się zdarza pić olej koko prosto ze słoika

Pic? Bleee olej koko sie je lyzeczka... zimy

[mara30]

Napisane przez Kuningatar

Wiem, wiem, chodziło mi tylko o to, że jak do tej pory wszystkie przepisy bez gotowania były z żelatyną.
Ja ubijałam blenderem ręcznym i w wysokim naczyniu. Warto schłodzić końcówkę, bo może nie zechcieć emulgować. No i tego oleju musi jednak być sporo, bo inaczej skończymy z rozbełtanym jajkiem z dodatkiem oleju. W sumie to taki słodki majonez, więc zasady przygotowania są podobne
A smak karmelowy spróbuję powielić kombinacją ghee i eritrytolu, jeśli uda mi się nie przypalić...
Od tahini mam odwyk

a erytritol się rozpuszcza w tłuszczu?
muszę spróbować ten majonez na słodko

Napisane przez Kuningatar

Ale ja nie ładowałam Po prostu do moich 15g węgli dziennie wypiłam 0,5l czerwonego wina, więc dodatkowe 10-12g węgli wpadło w zbyt krótkim czasie i zmulony mózg przestawił się na glukozę. Nie byłoby tak źle, gdyby nie fakt, że na glukozie nie jestem w stanie trzymać IF, o czym przekonałam się dopiero w poniedziałek w pracy
W sumie nawet nie wiem, jak bardzo kremówka jest przetworzona... Dużo bardziej niż masło?

Pisałaś o szaleństwie i 3 dniach, to myślałam, że to było naprawdę szaleństwo, a nie jakieś głupie pół litra wina
Co do kremówki, nie mam pojęcia

[Kuningatar]

Napisane przez dacn

Pic? Bleee olej koko sie je lyzeczka... zimy

Ja noszę zawsze ze sobą mały słoiczek, przenośnej lodówki nie mam i mieć nie będę, więc w lecie siłą rzeczy piję A mój ulubiony olej zastyga na kamień w lodówce, więc...

Napisane przez mara30

a erytritol się rozpuszcza w tłuszczu?
muszę spróbować ten majonez na słodko

Sam w sobie kiepsko się rozpuszcza, ale zmielony na proszek łatwiej rozprowadzić po całości. W sumie jeszcze nie wiem, jak się do tego karmelu zabiorę

Napisane przez mara30

Pisałaś o szaleństwie i 3 dniach, to myślałam, że to było naprawdę szaleństwo, a nie jakieś głupie pół litra wina
Co do kremówki, nie mam pojęcia

Szaleństwo to był jeden wieczór, kolejne 3 dni to konsekwencje A te pół litra wina to był finiszer po tequili na czysto Po mocnych % odbijam się od dna w kilka godzin, a wino już drugi raz odebrało mi całą energię... Szkoda, bo lubię.

[Wirrek]

Napisane przez Agaaa-a

Stosuje 2 tyg. I schudlam 3 kg. , plusem dodatkowym jest to , ze brzuch zrobił sie płaski , co było nieosiągalne.
Teraz zastanawiam sie co mnie w takim razie tak wzdymalo mąka , skrobia? , słodycze ?

Ogólnie rzecz biorąc pieczywo. Słodycze też swoje robią.

[dacn]

Napisane przez Kuningatar

Szaleństwo to był jeden wieczór, kolejne 3 dni to konsekwencje A te pół litra wina to był finiszer po tequili na czysto Po mocnych % odbijam się od dna w kilka godzin, a wino już drugi raz odebrało mi całą energię... Szkoda, bo lubię.

Tu niestety ma podobnie, po mocnych % czuję się długo fatalnie, dlatego piję mało i małe %.

[Ariadna85]

Dziewczyny, ratujcie!!!
Przeczytalam watek od poczatku i potrzebuje porady. Niedawno dowiedzialam sie, ze mam hashimoto, guza na tarczycy, insulinoopornosc i nadmiar meskich hormonow. Z nadbagazem walcze od paru lat, przelecialam wszelkie dukany, kopenhaskie, itd (co oczywiscie bylo glupota), lecz efekty byly chwilowe i wszystko wracalo z nawiazka. Mam 180 cm wzrostu i w tym momenci 101 kg wagi (az mi sie slabo robi, kiedy to pisze). Dodatkowo ciagly brak energii, moglabym spac 24h/dobe- i tak nic nie daje. Dostalam leki, zalecenie diety (tylko ryby, drob, warzywa, owoce o niskim IG i troche nabialu) i to wlasciwie wszystko. Ja po prostu czuje, ze doszlam do takiego momentu, ze albo cos ze soba zrobie i calkowicie zmienie swoje zycie, albo nie wiem co bedzie. Odstawilam zboza, cukier, ale bladze po omacku. Nie wiem co jesc, w jakich ilosciach, o jakich porach (pracuje na nocna zmiane), zeby nie przedobrzyc. Co cwiczyc, ile (mam orbitrek). Bede wdzieczna za jakiekolwiek porady.

[Kuningatar]

Napisane przez dacn

Tu niestety ma podobnie, po mocnych % czuję się długo fatalnie, dlatego piję mało i małe %.

No ja wręcz przeciwnie. Myślałam, że jasno napisałam Najgorsze jest piwo (pewnie też przez gluten), potem wino, a +40% wchodzi jak woda. Skutki uboczne mocnych % tez prawie jak po wodzie

[shiba28]

Napisane przez Ariadna85

Dziewczyny, ratujcie!!!
Przeczytalam watek od poczatku i potrzebuje porady. Niedawno dowiedzialam sie, ze mam hashimoto, guza na tarczycy, insulinoopornosc i nadmiar meskich hormonow. Z nadbagazem walcze od paru lat, przelecialam wszelkie dukany, kopenhaskie, itd (co oczywiscie bylo glupota), lecz efekty byly chwilowe i wszystko wracalo z nawiazka. Mam 180 cm wzrostu i w tym momenci 101 kg wagi (az mi sie slabo robi, kiedy to pisze). Dodatkowo ciagly brak energii, moglabym spac 24h/dobe- i tak nic nie daje. Dostalam leki, zalecenie diety (tylko ryby, drob, warzywa, owoce o niskim IG i troche nabialu) i to wlasciwie wszystko. Ja po prostu czuje, ze doszlam do takiego momentu, ze albo cos ze soba zrobie i calkowicie zmienie swoje zycie, albo nie wiem co bedzie. Odstawilam zboza, cukier, ale bladze po omacku. Nie wiem co jesc, w jakich ilosciach, o jakich porach (pracuje na nocna zmiane), zeby nie przedobrzyc. Co cwiczyc, ile (mam orbitrek). Bede wdzieczna za jakiekolwiek porady.

To niedobrze dla tarczycy, że pracujesz na nocną zmianę, no ale z tym pewnie nic nie możesz zrobić :/ Co do ćwiczeń, nie wiem czy na twoim miejscu w ogóle je wykonywała-przez ten sen. Najlepiej chyba dużo aktywności w czasie gdy nie śpisz, typu spacery, sprzątanie itp. Na pewno odpadają godzinne sesje na orbitreku, ogólnie żadnego kardio. Poza tym przeszłabym na twoim miejscu na protokół autoimmunologiczny: http://www.tlustezycie.pl/2012/06/pr...ologiczny.html
No i oczywiście ograniczyć owoce przy twojej insulinooporności do porzeczek, jagód, malin, wiśni, ogólnie tych małych raczej- niskie IG. I ich też nie za dużo, pół szkl na porcje myślę.
Do tego jeszcze trzeba by zwrócić uwagę na pracę ukł pokarmowego-wydzielanie kw żołądkowego, pracę wątroby, jelit. Paleo to dość ciężkostrawna dieta, więc czasem może się przydać suplementacja HCL czy enzymami trawiennymi na początek. Ogólnie ciężko samemu coś zrobić, radzę poczytać trochę blog tlustezycie, dużo informacji tam znajdziesz na temat hashimoto, insulinooporności, ukł pokarmowego.

A co jeść i jak? Hmm U mnie to najczęsciej wygląda tak, że kładę na patelnię łyżkę jakiegoś tłuszczu, wrzucam jakieś warzywa pokrojone, podsmażam, do tego daję jakieś mięsko, rybę czy jajka i tyle. Czyli bardzo prosto. Mozesz robić różne sałatki. Jeśli coś na słodko, to ratuje cię ksylitol.
Jedz kiedy jesteś głodna i tyle żeby się najeść. Podstawa to warzywa, tłuszcze, mięso. Ot cała filozofia.

[Karalajn]

Witam
mam Hashi - chcę przejść na dietę paleo - i tu moje pytanie:
czy do każdego posiłku musi być ryba lub mięso?
Czy na kolację mogę np zjeść same warzywa + tłuszcze??

[dacn]

Napisane przez Kuningatar

No ja wręcz przeciwnie. Myślałam, że jasno napisałam Najgorsze jest piwo (pewnie też przez gluten), potem wino, a +40% wchodzi jak woda. Skutki uboczne mocnych % tez prawie jak po wodzie

A teraz rozumiem. Dla mnie wino to juz mocne % i tak tez odebralam Twoj post o winie.
A piwo jest fatalne przez gluten. Co innego cydr ten mozna pic jak wode .

[Wampierz]

Napisane przez Karalajn

Witam
mam Hashi - chcę przejść na dietę paleo - i tu moje pytanie:
czy do każdego posiłku musi być ryba lub mięso?
Czy na kolację mogę np zjeść same warzywa + tłuszcze??

Ależ skąd. Możesz zjeść nawet same warzywa. grunt, żebyś była syta i żebyś unikała produktów zakazanych.

Przy Hashimoto w sumie powinnaś przejśc na AIP (protokół autoimmunologiczny).

[Karalajn]

Napisane przez Wampierz

Ależ skąd. Możesz zjeść nawet same warzywa. grunt, żebyś była syta i żebyś unikała produktów zakazanych.

Przy Hashimoto w sumie powinnaś przejśc na AIP (protokół autoimmunologiczny).

Dziękuję

[Kuningatar]

Napisane przez dacn

A teraz rozumiem. Dla mnie wino to juz mocne % i tak tez odebralam Twoj post o winie.
A piwo jest fatalne przez gluten. Co innego cydr ten mozna pic jak wode .

Ano faktycznie, definicja mocnych % może być dyskusyjna
Ja ogólnie do alko podchodzę tak samo jak do diety. Prosto, konkretnie i jakby nie patrzeć raczej niekobieco Tequila, dobry rum, jeśli wódka to raczej taka 60%. Cydru nie mogę przez węgle - zmula mnie po jednym i głowa potem boli Coraz częściej mam takie same objawy po winie...

A zmieniając temat na bardziej paleo - moje kulinarne odkrycie miesiąca to owcze ghee Kupiłam kilogram, ciekawe kiedy się skończy

[dacn]

Napisane przez Kuningatar

Ano faktycznie, definicja mocnych % może być dyskusyjna
Ja ogólnie do alko podchodzę tak samo jak do diety. Prosto, konkretnie i jakby nie patrzeć raczej niekobieco Tequila, dobry rum, jeśli wódka to raczej taka 60%. Cydru nie mogę przez węgle - zmula mnie po jednym i głowa potem boli Coraz częściej mam takie same objawy po winie...

A zmieniając temat na bardziej paleo - moje kulinarne odkrycie miesiąca to owcze ghee Kupiłam kilogram, ciekawe kiedy się skończy

Ciekawe

Tak czytam o IF i paleo i się zastanawiam czy według IF moje okno może byc od 6.30 do 17? Bo według paleo jemy wtedy kiedy jesteśmy głodni a ja jestem rano w południe i koło 17, na noc zjem pół pomidora lub liść sałaty. Kolacji nie jem bo nie mam na nią ochoty.

[Ariadna85]

Napisane przez shiba28

To niedobrze dla tarczycy, że pracujesz na nocną zmianę, no ale z tym pewnie nic nie możesz zrobić :/ Co do ćwiczeń, nie wiem czy na twoim miejscu w ogóle je wykonywała-przez ten sen. Najlepiej chyba dużo aktywności w czasie gdy nie śpisz, typu spacery, sprzątanie itp. Na pewno odpadają godzinne sesje na orbitreku, ogólnie żadnego kardio. Poza tym przeszłabym na twoim miejscu na protokół autoimmunologiczny: http://www.tlustezycie.pl/2012/06/pr...ologiczny.html
No i oczywiście ograniczyć owoce przy twojej insulinooporności do porzeczek, jagód, malin, wiśni, ogólnie tych małych raczej- niskie IG. I ich też nie za dużo, pół szkl na porcje myślę.
Do tego jeszcze trzeba by zwrócić uwagę na pracę ukł pokarmowego-wydzielanie kw żołądkowego, pracę wątroby, jelit. Paleo to dość ciężkostrawna dieta, więc czasem może się przydać suplementacja HCL czy enzymami trawiennymi na początek. Ogólnie ciężko samemu coś zrobić, radzę poczytać trochę blog tlustezycie, dużo informacji tam znajdziesz na temat hashimoto, insulinooporności, ukł pokarmowego.

A co jeść i jak? Hmm U mnie to najczęsciej wygląda tak, że kładę na patelnię łyżkę jakiegoś tłuszczu, wrzucam jakieś warzywa pokrojone, podsmażam, do tego daję jakieś mięsko, rybę czy jajka i tyle. Czyli bardzo prosto. Mozesz robić różne sałatki. Jeśli coś na słodko, to ratuje cię ksylitol.
Jedz kiedy jesteś głodna i tyle żeby się najeść. Podstawa to warzywa, tłuszcze, mięso. Ot cała filozofia.

Shiba28, dziękuję Ci za tak szybką reakcję. Zaczęłam czytać tluste zycie i wciągnęło na tyle, że spałam tylko 4 godziny Trochę jestem załamana tym protokołem immunologicznym, bo właściwie wyklucza większość mojego codziennego pożywienia. I też nie rozumiem, bo z jednej strony powinno się spożywać np. olej kokosowy, a tam jest zakaz nałożony na oleje roślinne? I moje ukochane pomidory... Muszę to wszystko przetrawić, przeczytać bloga od początku.
Pracy na nocną zmianę nie zmienię (przynajmniej obecnie), ponieważ sama sobię ową zmianę wybrałam. Nie miałam pojęcia, że to coś złego, w końcu mnóstwo ludzi tak żyje, a ja w nocy mam więcej energii, niż za dnia, więc wydawało mi się to rozwiązaniem idealnym. Nie wiem tylko jak mam przy takim trybie jeść, bo noc jest dla mnie dniem i odwrotnie, ale jaki to może mieć wpływ na metabolizm?
Dobiłaś mnie tym, że nie powinnam ćwiczyć kardio, bo w zeszłym tygodniu kupiłam orbitrek, o którym długo marzyłam Dlaczego ćwiczenia powinny być zakazane? Jak mam schudnąć bez?

[shiba28]

Napisane przez Ariadna85

Shiba28, dziękuję Ci za tak szybką reakcję. Zaczęłam czytać tluste zycie i wciągnęło na tyle, że spałam tylko 4 godziny Trochę jestem załamana tym protokołem immunologicznym, bo właściwie wyklucza większość mojego codziennego pożywienia. I też nie rozumiem, bo z jednej strony powinno się spożywać np. olej kokosowy, a tam jest zakaz nałożony na oleje roślinne? I moje ukochane pomidory... Muszę to wszystko przetrawić, przeczytać bloga od początku.
Pracy na nocną zmianę nie zmienię (przynajmniej obecnie), ponieważ sama sobię ową zmianę wybrałam. Nie miałam pojęcia, że to coś złego, w końcu mnóstwo ludzi tak żyje, a ja w nocy mam więcej energii, niż za dnia, więc wydawało mi się to rozwiązaniem idealnym. Nie wiem tylko jak mam przy takim trybie jeść, bo noc jest dla mnie dniem i odwrotnie, ale jaki to może mieć wpływ na metabolizm?
Dobiłaś mnie tym, że nie powinnam ćwiczyć kardio, bo w zeszłym tygodniu kupiłam orbitrek, o którym długo marzyłam Dlaczego ćwiczenia powinny być zakazane? Jak mam schudnąć bez?

Olej kokosowy jak najbardziej, on jest wyjątkiem tak samo jak oliwa
Przestawienie dobowego rytmu snu tak w skrócie miesza w hormonach, można się nabawić np insulinooporności czy problemów z tarczycą, a to ma duuży wpływ na spalanie tkanki tłuszczowej. Kardio za to podwyższa poziom kortyzolu, wtedy też ciężko schudnąć- kardio działa tylko na początku, niestety to nic dobrego. Zastanawiałabym się nad ćwiczeniami przez ten sen, chyba bym nie ryzykowała. Jeśli spałabyś normalnie od 22 do rana, to może jakieś krótkie intensywne ćwiczenia, typu hity itp. Teraz chyba odpuściłabym.
Od siebie tyle Ci powiem, że mam podobne problemy do Ciebie, nie przechodziłam na protokół, ale moja dieta też jest ograniczona. Przy moich problemach z hipoglikemią jem warzywa (prócz ziemniaków i strączkowych), troszkę owoców z niskim IG, jajka, mało mięsa (ogólnie mało białka w posiłku, góra 100 g mięsa na porcję) i tłuszcz, czasem trochę orzechów ale nie są mi potrzebne do szczęścia W taki sposób chodząc spać o 22 i wysypiając się, bez ćwiczeń (tylko codzienna aktywność typu chodzenie itp) schudłam do odpowiedniej wagi. Zeszło samo z siebie Też wcześniej nie wierzyłam, że można schudnąć bez ćwiczeń Zdrowy organizm znajdzie odpowiedni poziom tk tłuszczowej

[Kuningatar]

Napisane przez dacn

Ciekawe

Tak czytam o IF i paleo i się zastanawiam czy według IF moje okno może byc od 6.30 do 17? Bo według paleo jemy wtedy kiedy jesteśmy głodni a ja jestem rano w południe i koło 17, na noc zjem pół pomidora lub liść sałaty. Kolacji nie jem bo nie mam na nią ochoty.

Według IF to za długie to okno
Ja bym powiedziała jedz jak Ci pasuje, ale poranny post ma swoje zalety, np. unikamy wzmacniającego działania porannego kortyzolu na insulinę - szczególnie jeśli operujemy raczej na węglach albo jemy duuuuużo białka. Spróbuj jeść np. 6.30-14.30 albo 9-17. Sprawdź co Ci bardziej odpowiada, potem skróć okno do 6h i zobacz, czy będzie lepiej czy gorzej. Jak będzie lepiej, to skróć do 4h i przetestuj takie okno.
Są też inne, bardziej elastyczne, protokoły IF, np. pościsz co drugi dzień, w dni postu 15% normalnych kalorii. Albo pościsz dwa razy w tygodniu po 36h. Innych nawet nie pamiętam
Od zawsze nie masz ochoty na kolację, czy od czasu paleo? Bo ja mam ssanie właśnie wieczorem i paleo tego nie naprawiło.

[dacn]

Napisane przez Kuningatar

Według IF to za długie to okno
Ja bym powiedziała jedz jak Ci pasuje, ale poranny post ma swoje zalety, np. unikamy wzmacniającego działania porannego kortyzolu na insulinę - szczególnie jeśli operujemy raczej na węglach albo jemy duuuuużo białka. Spróbuj jeść np. 6.30-14.30 albo 9-17. Sprawdź co Ci bardziej odpowiada, potem skróć okno do 6h i zobacz, czy będzie lepiej czy gorzej. Jak będzie lepiej, to skróć do 4h i przetestuj takie okno.
Są też inne, bardziej elastyczne, protokoły IF, np. pościsz co drugi dzień, w dni postu 15% normalnych kalorii. Albo pościsz dwa razy w tygodniu po 36h. Innych nawet nie pamiętam
Od zawsze nie masz ochoty na kolację, czy od czasu paleo? Bo ja mam ssanie właśnie wieczorem i paleo tego nie naprawiło.

Prędzej spróbuję 9-17.
Mocno ograniczyłam węgle, co ciekawe po owocach czuję brzuch a po czekoladzie jest spokój .
Na mało-węglowodanowej, ale nie low-carb diecie czuje się super ( czyli na takiej jakiej nie powinnam się czuć dobrze do tego mam HAshimoto czyli w teorii nie powinnam być na low carb ). Dużo węgli jest przyjemne w trakcie jedzenia, ale zamula i wcale nie jest fajne godzinę po.

Kolacje zawsze jadłam najpóźniej o 20, najczęściej po 19 nie jadłam nic, chyba że alkohol, nie mam wieczornego ssania w żołądku.
Na paleo mam za to mega ssanie około godziny 17, wtedy jem największy, najtłustszy i najbardziej kaloryczny posiłek dnia.
Odchudzam się. zaczynam słuchać mocno swojego ciała i reagować wyłącznie na prawdziwy fizyczny głód ( polecam artykuł o rodzajach głodu z bloga Robba Wolfa), chociaż czasem jem na zapas, bo wiem że nie będę mogła zjeść przez 3 godziny i " na pewno będę głodna".
A z IF zaczynam kombinować bo w odchudzaniu mam obecnie zastój

[Kuningatar]

Napisane przez dacn

Prędzej spróbuję 9-17.
Mocno ograniczyłam węgle, co ciekawe po owocach czuję brzuch a po czekoladzie jest spokój .
Na mało-węglowodanowej, ale nie low-carb diecie czuje się super ( czyli na takiej jakiej nie powinnam się czuć dobrze do tego mam HAshimoto czyli w teorii nie powinnam być na low carb ). Dużo węgli jest przyjemne w trakcie jedzenia, ale zamula i wcale nie jest fajne godzinę po.

Kolacje zawsze jadłam najpóźniej o 20, najczęściej po 19 nie jadłam nic, chyba że alkohol, nie mam wieczornego ssania w żołądku.
Na paleo mam za to mega ssanie około godziny 17, wtedy jem największy, najtłustszy i najbardziej kaloryczny posiłek dnia.
Odchudzam się. zaczynam słuchać mocno swojego ciała i reagować wyłącznie na prawdziwy fizyczny głód ( polecam artykuł o rodzajach głodu z bloga Robba Wolfa), chociaż czasem jem na zapas, bo wiem że nie będę mogła zjeść przez 3 godziny i " na pewno będę głodna".
A z IF zaczynam kombinować bo w odchudzaniu mam obecnie zastój

Dokładnie tak jest

IF na niskich węglach jest w moim odczuciu łatwiejszy niż na wyższych, chociaż raczej chudnie się wolniej. Ale na wyższych węglach pojawia się głód (dla mnie dokładnie godzinę po przebudzeniu, czyli wtedy, kiedy kortyzol jest najwyższy) i ryzyko utraty większej ilości mięśni.
Teoretycznie IF nie powinno się stosować przy problemach hormonalnych, szczególnie u kobiet. Ale z drugiej strony, okresowy post może być jak reset... Chyba najlepiej się przekonać na własnej skórze Masz jakieś zmiany w poziomie hormonów przy niższych węglach?

Ja fizycznego głodu nie odczuwam od kiedy zaczęłam keto. To że "trzeba jeść" to chyba po części z domu wyniesione, a po części z czasów pakerni, bo "jak nie jesz (białka) to palisz mięśnie"... Oczywiście przekonałam się na własnym przykładzie i poniekąd przypadkowo, że to niekoniecznie prawda, ale stare nawyki trudno wykorzenić. Chyba czytałam ten artykuł Wolfa, ale jeszcze zerknę, bo temat głodu mnie ostatnio fascynuje

A jeszcze odnośnie zastoju na wadze, słyszałam ciekawą opinię: gęsto odżywcza dieta powoduje, że również nasze organy wewnętrzne, a nie tylko mięśnie i skóra, staja się lepiej odżywione, lepiej ukrwione i przez to cięższe. W lustrze tego nie widać Jestem skłonna w to uwierzyć.

[dacn]

Napisane przez Kuningatar

Dokładnie tak jest

IF na niskich węglach jest w moim odczuciu łatwiejszy niż na wyższych, chociaż raczej chudnie się wolniej. Ale na wyższych węglach pojawia się głód (dla mnie dokładnie godzinę po przebudzeniu, czyli wtedy, kiedy kortyzol jest najwyższy) i ryzyko utraty większej ilości mięśni.
Teoretycznie IF nie powinno się stosować przy problemach hormonalnych, szczególnie u kobiet. Ale z drugiej strony, okresowy post może być jak reset... Chyba najlepiej się przekonać na własnej skórze Masz jakieś zmiany w poziomie hormonów przy niższych węglach?

Ja fizycznego głodu nie odczuwam od kiedy zaczęłam keto. To że "trzeba jeść" to chyba po części z domu wyniesione, a po części z czasów pakerni, bo "jak nie jesz (białka) to palisz mięśnie"... Oczywiście przekonałam się na własnym przykładzie i poniekąd przypadkowo, że to niekoniecznie prawda, ale stare nawyki trudno wykorzenić. Chyba czytałam ten artykuł Wolfa, ale jeszcze zerknę, bo temat głodu mnie ostatnio fascynuje

A jeszcze odnośnie zastoju na wadze, słyszałam ciekawą opinię: gęsto odżywcza dieta powoduje, że również nasze organy wewnętrzne, a nie tylko mięśnie i skóra, staja się lepiej odżywione, lepiej ukrwione i przez to cięższe. W lustrze tego nie widać Jestem skłonna w to uwierzyć.

Niestety przez bardzo złe nawyki wyniesione z domu mam problemy z wagą i otłuszczeniem
Dopiero teraz uczę się swojego ciała i rozumienia sygnałów przez nie wysyłanych, między innymi uczę się odczuwać głód. Oswajać go i odczuwać różne stopnie bycia głodnym.

Zmian hormonalnych nie odnotowałam, chociaż właściwie spadło mi znacznie stężenie przeciwciał, TSH mam niestety wysokie, bywało że dwucyfrowe i jestem na stałym leczeniu hormonalnym wysokimi dawkami

Z jedzeniem po siłowni też myślę że jest ogólnointernetowa przesada, owszem kulturyści, ale ja jestem zwykły amator co mach sobie małymi ciężarkami, przestałam jeść na siłę wtedy kiedy nie jestem głodna tylko dlatego że wyszłam właśnie z siłowni.

Na razie przerzuciłam się na tłuszcze i ograniczyłam ostro źródła węgli, uczę się jeść rzadko do niedawna zeszłam do 3-4 posiłków dziennie z czego jestem dumna. ( Odchudzałam się idiotycznymi dietami, 1000 kcal, jogurciki, owocki i duuużo ćwiczeń z ograniczeniem tłuszczy i wieloma posiłkami dziennie, cóż nastoletni człowiek mądry nie jest)
A zastój z wagą może być przejściowy, ja chudnę teraz falami, najpierw miesiąc nic, później - 1,5 kg co tydzień, zastój i znowu. Tyle że ten zastój już trwa koło 2 miesięcy

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Ten: http://robbwolf.com/2013/08/14/kind-hungry-you/