Rikitiki, narkotyki, WizażPORN, wyniki- wizażPORN cz.13

[Crazy Summer]

Napisane przez Hurricane_

hej

Hej!

[sarcastic_]

Napisane przez pixie088

Ehh,nie ma co o tym myslec. Wg mnie studia sa po to aby rozwijac Na kierunku,ktory mnie nie interesuje nie dalabym sb rady. Musimy od samego poczatku studiow dawac z sb wszystko,byc aktywnym..Ty mozesz pomyslec rowniez o jakis dodatkowych kursach. Damy sb rade Trzeba tez wziac pod uwage,ze wiekszosc ludzi idzie tam z przypadku,chwytliwej nazwy itd.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

W sumie nawet nie wiem jakie kursy, musiałabym się zorientować w tym. Nie chcę skończyć na jakiejś kasie w biedronce XD.

Sama sie za bardzo czasami przejmuje, co powiedzą inni, że wyśmieją moje studia, ale stwierdziałam, że niech sie wypchają, każdy jest mądry i uwaza, ze jego kierunek jest najlepszy Wg mnie po dietetyce można robić wiele innych rzeczy, choćby pracować w służbie zdrowia, przecież ktoś inteligentny powinien układać diety dla pacjentów. Dieta to nie tylko redukcja wagi, to także choroby itd.

Z jednej strony wiem, że nie ma co słuchać innych, ale mnie przeraża to, że nagle mam zadecydować o całej swojej przyszłości. Nie czuję się gotowa, boję się, że coś spieprzę : (... Z jednej strony dietetyk potrzebny, ale w szpitalu zarobi się z 2000 zł. :/... A własny gabinet to koszty i trzeba mieć klientów (tż twierdzi, że nie będę ich mieć) : (..
Ale dzięki dziewczyny

[Crazy Summer]

Napisane przez pixie088

ahaaha dokladnie xd z checia zostalabym jeszcze rok w LO.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja żałuję, że liceum nie jest 4-letnie.

[fattyfat]

Napisane przez sarcastic_

W sumie nawet nie wiem jakie kursy, musiałabym się zorientować w tym. Nie chcę skończyć na jakiejś kasie w biedronce XD.



Z jednej strony wiem, że nie ma co słuchać innych, ale mnie przeraża to, że nagle mam zadecydować o całej swojej przyszłości. Nie czuję się gotowa, boję się, że coś spieprzę : (... Z jednej strony dietetyk potrzebny, ale w szpitalu zarobi się z 2000 zł. :/... A własny gabinet to koszty i trzeba mieć klientów (tż twierdzi, że nie będę ich mieć) : (..
Ale dzięki dziewczyny

ale posłuchaj... nie tylko studia dają zawód nawet jeśli Ci z dietetyką nie wypali (a ja uważam że może wypalić), to możesz się dalej dokształcać... wiadomo że w grę wchodzi kasa, czas, ale... a skąd wiesz czy akurat Ci się nie uda? może wcale nie będą potrzebne żadne szkoły potem i szukanie pracy nie w zawodzie?
po za tym, z tego co wiem od siostry - studiowanie kierunku w którym nie ma się kompletnie zainteresowania to katorga. studiowała kierunek jeden z przymusu, do lic/inż, było jej ciężko, no i dostała się w końcu na upragniony - same piątki, projekty, etc. nie sprawiają jej problemu - fakt że siedzi przy nich do czasem i do rana, to i tak jest to, co chce robić.

[Hoshi94]

Napisane przez fattyfat

Do MediaMarktu kurczę, byłam tam miliony razy, ale droga z nałęczowskiej jest dla mnie zbyt skomplikowana ale już ogarnęłam że se wojciechowską pojade i idealnie pod raffeisen a potem pod leclerca trafię, a stamtąd to już wiem jak hyhy

A no to dobrze, jak już wiesz Ja często bywam w tamtych rejonach. A na wojciechowskiej mój były mieszka Także niestety znam te wszystkie okolice tam xd

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Napisane przez Crazy Summer

Ja żałuję, że liceum nie jest 4-letnie.

Technikum jest a i tak nie czuję się gotowa żeby iść na studia

[sarcastic_]

Napisane przez fattyfat

ale posłuchaj... nie tylko studia dają zawód nawet jeśli Ci z dietetyką nie wypali (a ja uważam że może wypalić), to możesz się dalej dokształcać... wiadomo że w grę wchodzi kasa, czas, ale... a skąd wiesz czy akurat Ci się nie uda? może wcale nie będą potrzebne żadne szkoły potem i szukanie pracy nie w zawodzie?
po za tym, z tego co wiem od siostry - studiowanie kierunku w którym nie ma się kompletnie zainteresowania to katorga. studiowała kierunek jeden z przymusu, do lic/inż, było jej ciężko, no i dostała się w końcu na upragniony - same piątki, projekty, etc. nie sprawiają jej problemu - fakt że siedzi przy nich do czasem i do rana, to i tak jest to, co chce robić.

Właśnie, pisałaś kiedyś o siostrze i to jest świetne. Chciałabym tak trafić. Póki co dietetyka to coś co mnie fascynuje, ale nie wiem czy z tego wyżyję xD. Właśnie u mnie tak było z farmacją, każdy zachwalał, dużo gadania o tym w domu było, w końcu sama się wkręciłam, pomyślałam - spoko, 5 lat, potem dobra praca, czysto, dobre zarobki. Wkręciłam sobie to tak, że naprawdę chciałam tam iść. A tydzień przed wynikami emocje jakoś opadły i doszłam do wniosku, że chyba chciałam po prostu kiedyś mieć łatwiej i tez udowodnić rodzicom, że się tam dostanę (oczywiście nie ma opcji, abym się dostała przeznaczenie). Strasznie głupie, pogubiłam się w tym i tyle... Teraz chyba faktycznie pójdę na dietetykę (o ile się dostanę), skończę ją, a kiedyś zaocznie ewentualnie coś postudiuję. Chyba, że dietetyka mi się nie spodoba po roku, to po poprawionej maturze może wybiorę coś innego, czas pokaże.. Teraz już niewiele moge zmienić : >

BTW, zawsze fascynowała mnie kryminologia i marzyłam o takich studiach, ale są dostępne tylko podyplomowo. Musiałabym zrobić prawo czy coś takiego, a potem to. A prawo nie jest dla mnie zdecydowanie. Z drugiej strony nie wiem czy bym zniosła zajęcia w prosektorium

[pixie088]

Luiz jaka brama

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Micraell]

Napisane przez fattyfat

Emilia Clarke? (Daenerys Targaryen, chyba tak to się pisze xD)
jest nieziemska *0*

ja obczajalam mapę Centrum Świata, bo jutro tam jadę i zdałam sobie sprawę, że nie wiem w gruncie rzeczy jak trafić na ul. Zana

w ogóle wkurzyłam się, bo oglądałam Sherlocka, weszli wszyscy i zostawiłam go sobie na zakładkach, potem chcę dalej oglądac a tu jakiś error i obejrzaneeee (limit dzienny)..

Jest piękna <3
A filmy oglądaj na played.to albo vidto.me - tam nie mają limitów, a gdyby Ci wygasła sesja to sobie tylko odświeżasz i znajdujesz odpowiedni moment filmu. A Sherlock jest świetny <3

No i ten. Pokłóciłam się znów z mamą i tym jej ziomkiem. I kurczę.. Wiem, że powinnam była poodkurzać wcześniej, bo miałam na to cały dzień, ale za cholerę nie mogłam się do tego zabrać. A jak się zabrałam o ósmej to prawie zdążyłam, tylko jeszcze po kolacji została kuchnia do ogarnięcia. Pokłóciłam się jeszcze podczas robienia kolacji z mamą, bo coś tam, ale już się w miarę ogarnęłyśmy, emocje zeszły itd. I wtedy on wrócił z roboty. Ponieważ mamy miotłę bez kija (tm) to jeszcze włączyłam na chwile odkurzacz, żeby poodkurzać kuchnię(kuchnia malutka). I wtedy jeszcze się zaczął na mnie on wydzierać, bo dziesiata godzina, ja włączam odkurzacz, cały dzień na to miałam... i sratytaty. I że on ze mną jutro rano porozmawia i wtedy to on będzie krzyczeć, a nie ja.

Nie chcę już tu mieszkać. Poszłam do łazienki się wykąpać jak już ogarnęłam tą kuchnię i coś zjadłam i usłyszałam przez drzwi jak mówi do matki, że myślał, że wytrzyma do września, ale chyba nie da rady. Mama mu coś odpowiedziała, że już przecież nawet nie wychodzę z pokoju, a on na to "ale co z tego, jak to nic nie daje". Czuję się tak okropnie niechciana w tym mieszkaniu, że mam ochotę się już wyprowadzić. I jak na złość teraz nie mam gdzie, bo nawet moje mieszkanie zostało dzisiaj wynajęte. (Do końca czerwca było zajęte)

[fattyfat]

Napisane przez sarcastic_

Właśnie, pisałaś kiedyś o siostrze i to jest świetne. Chciałabym tak trafić. Póki co dietetyka to coś co mnie fascynuje, ale nie wiem czy z tego wyżyję xD. Właśnie u mnie tak było z farmacją, każdy zachwalał, dużo gadania o tym w domu było, w końcu sama się wkręciłam, pomyślałam - spoko, 5 lat, potem dobra praca, czysto, dobre zarobki. Wkręciłam sobie to tak, że naprawdę chciałam tam iść. A tydzień przed wynikami emocje jakoś opadły i doszłam do wniosku, że chyba chciałam po prostu kiedyś mieć łatwiej i tez udowodnić rodzicom, że się tam dostanę (oczywiście nie ma opcji, abym się dostała przeznaczenie). Strasznie głupie, pogubiłam się w tym i tyle... Teraz chyba faktycznie pójdę na dietetykę (o ile się dostanę), skończę ją, a kiedyś zaocznie ewentualnie coś postudiuję. Chyba, że dietetyka mi się nie spodoba po roku, to po poprawionej maturze może wybiorę coś innego, czas pokaże.. Teraz już niewiele moge zmienić : >

BTW, zawsze fascynowała mnie kryminologia i marzyłam o takich studiach, ale są dostępne tylko podyplomowo. Musiałabym zrobić prawo czy coś takiego, a potem to. A prawo nie jest dla mnie zdecydowanie. Z drugiej strony nie wiem czy bym zniosła zajęcia w prosektorium

mam cos podobnego... brat na bdb uczelni, na bdb kierunku z bdb układami... nie wiem czemu odbiło mi, żeby też tam iść (on jest ścisłowiec, ja taki raczej poliglota z dodatkiem gegry i trochę matmy - fizyka to nie była dla mnie czarna magia, ale też nie coś, co bym uwielbiała). dobrze że w porę zrozumiałam że muszę olać fizę i przylożyć się do gegry, bo gdyby nie ona, to bym teraz chyba ryczała, albo liczyła na jakieś denne studia na wyższej uczelni cementu i kielni.
niestety w naszym kraju pieniążki to ważna rzecz... można się pasjonować czymś, ale perspektywy rozsiewane około są "marne". otóż jednak nie zawsze, trzeba brać pod uwagę że nie każdy kto studiuje dajmy na to filologię ang (bo mówi się że już mamy przesyt) jest wielbicielem wszystkiego co z Anglią/Ameryką związane (bo co niektórzy myślą że to tylko tam się gramy uczy i takich tam pierdołów). To właśnie ludzie z pasją powinni dostawać pracę, i jeśli się udowodni pracodawcy... może być różowo...
Ja stety/niestety nie martwię się płacą w PL, bo stąd spadam, ale wiem że jeśli bym chciała zostać - musiałabym się przebić przez grom studentów z FiRów różnej maści... dlatego chcę mieć atuty - biegłe 3-4 języki, jakies kursy międzynarodowe, może certyfikaty językowe, a może po godzinach freelancing... możliwości jest wiele - trzeba tylko wiedzieć jak swoje talenty wykorzystać i mieć co wpisać w CV.

[Micraell]

Fatty, dobrze, że masz plan na siebie. Ja zaczynam wątpić czy to wszystko o czym marzę to jest dla mnie. Najchętniej bym poszła do Hogwartu, po tej uczelni chyba zawsze jest jakaś praca..

Ale aktualnie siedze i ryczę nad sobą, więc..

[pixie088]

Fatty,powiedz mi - wiesz juz w jaki sposob bd uczyc sie jezykow? Szkola jezykowa,jakies kursy? Musze o tym pomyslec,bo samo SM mi nic nie da. A chcialabym zaczac juz od pierwszego roku studiow.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[DarkDevil]

Heeeeej Wam <3

Co tam słychać?

[sarcastic_]

Napisane przez fattyfat

mam cos podobnego... brat na bdb uczelni, na bdb kierunku z bdb układami... nie wiem czemu odbiło mi, żeby też tam iść (on jest ścisłowiec, ja taki raczej poliglota z dodatkiem gegry i trochę matmy - fizyka to nie była dla mnie czarna magia, ale też nie coś, co bym uwielbiała). dobrze że w porę zrozumiałam że muszę olać fizę i przylożyć się do gegry, bo gdyby nie ona, to bym teraz chyba ryczała, albo liczyła na jakieś denne studia na wyższej uczelni cementu i kielni.
niestety w naszym kraju pieniążki to ważna rzecz... można się pasjonować czymś, ale perspektywy rozsiewane około są "marne". otóż jednak nie zawsze, trzeba brać pod uwagę że nie każdy kto studiuje dajmy na to filologię ang (bo mówi się że już mamy przesyt) jest wielbicielem wszystkiego co z Anglią/Ameryką związane (bo co niektórzy myślą że to tylko tam się gramy uczy i takich tam pierdołów). To właśnie ludzie z pasją powinni dostawać pracę, i jeśli się udowodni pracodawcy... może być różowo...
Ja stety/niestety nie martwię się płacą w PL, bo stąd spadam, ale wiem że jeśli bym chciała zostać - musiałabym się przebić przez grom studentów z FiRów różnej maści... dlatego chcę mieć atuty - biegłe 3-4 języki, jakies kursy międzynarodowe, może certyfikaty językowe, a może po godzinach freelancing... możliwości jest wiele - trzeba tylko wiedzieć jak swoje talenty wykorzystać i mieć co wpisać w CV.

Jak Cię czytam to zawsze jestem pełna podziwu za ten Twój plan na życie. Tak sobie to super zaplanowałaś wszystko *.*. Z natury jestem pesymistką, rzadko wierzę w siebie, w sukces itd i np. bałabym się tak wyjechać. Więc jeszcze raz :uklon: . Chociaż czasem się zastanawiam, nauczyć się dobrze np. niemieckiego i wyjechać stąd do Niemiec, podejrzewam, że tam jako dietetyk byłabym całkiem zadowolona z zarobków Serio dałaś mi do myślenia, bo właśnie w trakcie tych studiów trzeba coś ze sobą robić więcej, a nie tylko wkuwać do sesji. Swoją drogą tłumaczysz mi chyba to już drugi raz, muszę się w końcu ogarnąć
Dzięki ; *

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Napisane przez Micraell

No i ten. Pokłóciłam się znów z mamą i tym jej ziomkiem. I kurczę.. Wiem, że powinnam była poodkurzać wcześniej, bo miałam na to cały dzień, ale za cholerę nie mogłam się do tego zabrać. A jak się zabrałam o ósmej to prawie zdążyłam, tylko jeszcze po kolacji została kuchnia do ogarnięcia. Pokłóciłam się jeszcze podczas robienia kolacji z mamą, bo coś tam, ale już się w miarę ogarnęłyśmy, emocje zeszły itd. I wtedy on wrócił z roboty. Ponieważ mamy miotłę bez kija (tm) to jeszcze włączyłam na chwile odkurzacz, żeby poodkurzać kuchnię(kuchnia malutka). I wtedy jeszcze się zaczął na mnie on wydzierać, bo dziesiata godzina, ja włączam odkurzacz, cały dzień na to miałam... i sratytaty. I że on ze mną jutro rano porozmawia i wtedy to on będzie krzyczeć, a nie ja.

Nie chcę już tu mieszkać. Poszłam do łazienki się wykąpać jak już ogarnęłam tą kuchnię i coś zjadłam i usłyszałam przez drzwi jak mówi do matki, że myślał, że wytrzyma do września, ale chyba nie da rady. Mama mu coś odpowiedziała, że już przecież nawet nie wychodzę z pokoju, a on na to "ale co z tego, jak to nic nie daje". Czuję się tak okropnie niechciana w tym mieszkaniu, że mam ochotę się już wyprowadzić. I jak na złość teraz nie mam gdzie, bo nawet moje mieszkanie zostało dzisiaj wynajęte. (Do końca czerwca było zajęte)

Współczuję na serio. Szczerze mówiąc nie rozumiem jak Twoja mama może pozwalać na to, aby on tak mówił na Ciebie, żebyś czuła się niechciana, no kurcze. : ( Nie wiem co Ci napisać :<

[Hoshi94]

Napisane przez DarkDevil

Heeeeej Wam <3

Co tam słychać?

Z tego co widzę wszechobecny weltschmerz. I tym razem nie tylko mój xd

[fattyfat]

Napisane przez Micraell

Fatty, dobrze, że masz plan na siebie. Ja zaczynam wątpić czy to wszystko o czym marzę to jest dla mnie. Najchętniej bym poszła do Hogwartu, po tej uczelni chyba zawsze jest jakaś praca..

Ale aktualnie siedze i ryczę nad sobą, więc..

też bym chciała hahahhahahhaha szkoła marzeń <3 wyczarowałabym sobie hajs, samochody, wszystko

rekru czy sytuacja domowa w/w? ten gość to straszna porażka... ja nie wytrzymałabym z takim kimś pod jednym dachem. nawet jak słyszę że o mnie ktoś rozmawia i mówi negatywnie, to wbijam w rozmowę i się wykłócam. ale patrząc przez pryzmat tego, co kiedyś opowiadałaś, że "on Cię przywróci do porządku" to chyba bym zwiewała :/ bałabym się po prostu. nienawidzę ludzi o takich charakterach - czepialstwa się o wszystko, a mojej koleżanki pracodawca np. jest taki. i wywali jak nie podleje się raz kwiatków, wymaga tyle jakby płacił 100zł za godzinę pracy, a tak naprawdę płaci 6 zeta i uważa się za króla (sedesów pomidor mać).

[pixie088]

Oglada ktos mecz? Jaka koncowka nam sie zrobila

Napisane przez DarkDevil

Heeeeej Wam <3

Co tam słychać?

heej dodnsksnjfsksnd nuudno,watek umiera

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[DarkDevil]

Napisane przez Hoshi94

Z tego co widzę wszechobecny weltschmerz. I tym razem nie tylko mój xd

A co się stało??

[Hoshi94]

Dziewczyny, szybkie pytanie XD Mam zjeść MEGA niezdrowe parówy których w sumie dawno nie jadłam. Czy lepiej zjeść trochę zdrowszą jednak kiełbaskę? HELP

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------

Napisane przez DarkDevil

A co się stało??

Ano niektóre dziewczyny mają wątpliwości co do tych studiów itp. A ja się bojam i wgl studiów nie chcę :C

[pixie088]

Napisane przez Hoshi94

Dziewczyny, szybkie pytanie XD Mam zjeść MEGA niezdrowe parówy których w sumie dawno nie jadłam. Czy lepiej zjeść trochę zdrowszą jednak kiełbaskę? HELP

kielbaske! ja wlasnie sb zrobilam i omomommmmm

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[DarkDevil]

Napisane przez pixie088

heej dodnsksnjfsksnd nuudno,watek umiera

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie strasz

[sarcastic_]

Napisane przez Hoshi94

Dziewczyny, szybkie pytanie XD Mam zjeść MEGA niezdrowe parówy których w sumie dawno nie jadłam. Czy lepiej zjeść trochę zdrowszą jednak kiełbaskę? HELP

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------



Ano niektóre dziewczyny mają wątpliwości co do tych studiów itp. A ja się bojam i wgl studiów nie chcę :C

Ja bym jadła parówkę

[Hoshi94]

Napisane przez pixie088

kielbaske! ja wlasnie sb zrobilam i omomommmmm

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez sarcastic_

Ja bym jadła parówkę

Widzę sprzeczne zdania

Jednak chyba zrobię sobie parówyy bo dawno nie jadłam. I tak umrę pewnie na raka soł Co mam sobie odmawiać przyjemności xD

[Zuziaxxx]

Napisane przez Hoshi94

Dziewczyny, szybkie pytanie XD Mam zjeść MEGA niezdrowe parówy których w sumie dawno nie jadłam. Czy lepiej zjeść trochę zdrowszą jednak kiełbaskę? HELP

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------



Ano niektóre dziewczyny mają wątpliwości co do tych studiów itp. A ja się bojam i wgl studiów nie chcę :C

mój głos dla parówek

[pixie088]

Jezu, Neymar

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Zuziaxxx]

Napisane przez Hoshi94

Widzę sprzeczne zdania

Jednak chyba zrobię sobie parówyy bo dawno nie jadłam. I tak umrę pewnie na raka soł Co mam sobie odmawiać przyjemności xD

ja zjadłam dzisiaj cztery

[fattyfat]

Napisane przez sarcastic_

Jak Cię czytam to zawsze jestem pełna podziwu za ten Twój plan na życie. Tak sobie to super zaplanowałaś wszystko *.*. Z natury jestem pesymistką, rzadko wierzę w siebie, w sukces itd i np. bałabym się tak wyjechać. Więc jeszcze raz :uklon: . Chociaż czasem się zastanawiam, nauczyć się dobrze np. niemieckiego i wyjechać stąd do Niemiec, podejrzewam, że tam jako dietetyk byłabym całkiem zadowolona z zarobków Serio dałaś mi do myślenia, bo właśnie w trakcie tych studiów trzeba coś ze sobą robić więcej, a nie tylko wkuwać do sesji. Swoją drogą tłumaczysz mi chyba to już drugi raz, muszę się w końcu ogarnąć
Dzięki ; *

ja w zasadzie jestem typem człowieka, który bardziej myśli w przód niż wstecz, także co wieczór obmyślam co i jak... nawet nie wiesz ile razy mi się te plany zmieniały - dwa lata temu zaczęła ostro biegać, przygotowywując się na sprawnościówkę na WSOWL - cel: grupa aeromobilna (ponoć spadochroniarze, ok 10 osób na rok). fascynacja wojskiem, etc. w sumie dużo mi tej wiedzy do dziś zostało... a to i tak była transformacja z marzeń bycia pilotem myśliwca. w sumie z lotnictwa też mi wiedza została, ale interesuję się tym jakoś... pobocznie
sięgając dalej pamięcią, chciało mi się być policjantem. wcześniej architektem - nawet robiłam sobie projekty jako 12 latka i zbierałam muratory/ładne domy, etc.
jestem ciekawa czy za 3 lata mi się nie odmieni, ale chyba już trochę wydoroślałam i wiem czego w życiu chcę
też się boję że jak wyjadę, to skończy się na tym że będę mieszkac w jakiejś obleśnej dzielni, z najniższą krajową, i niekoniecznie w zawodzie. i że będę ciułać 2 lata kasę, żeby odłożyć sobie "w razie dostania się na studia". boję się że znajomi/a wystawi mnie z tym wyjazdem i będę zmuszona pojechać sama.
i w ogóle boję się że cały ten szaleńczy sen o teatrze, filmie, produkcji CZYMKOLWIEK z tym związane, i nie będące branżą porno (na którą na pwno się nie skuszę) to nie głupota i porywanie się z motyką na słońce. no ale jeśli nie spróbuję, to będę sobie wyrzucać do końca życia że mogłam i miałam na to czas.

[DarkDevil]

A ja się boję studiów, bo nie wiem czy mnie tam polubią

[fattyfat]

ja już lecę laseczki, jutro mnie nie będzie - chyba że wieczorem

NIE POZWÓLCIE UMRZEĆ WIZAŻPORNOWI!

[Hoshi94]

Napisane przez DarkDevil

A ja się boję studiów, bo nie wiem czy mnie tam polubią

No ja też między innymi dlatego :C Nikogo tam nie będę znała, nic nie będę ogarniała gdzie co jest ;/ I jeszcze jak mi się same zdziry na roku trafią to pozdro dla mnie. Zginę tam

[Shevya]

Napisane przez DarkDevil

A ja się boję studiów, bo nie wiem czy mnie tam polubią

Ja tak samo

Ale w sumie... wypomidorane, to ja będę hejtować tym razem