Świece zapachowe cz. VII (m.in. Yankee Candle, Kringle Candle)

[Snula]

Napisane przez BlueSunshine

Tak myślałam, że NP i bez Ci się spodoba a most z kringla wg mnie to jednak nie to, sama szukam zamiennika bo nie mogę go nigdzie znaleźć w słoiku już a tumblerów boję się zamawiać bo są jednak dużo delikatniejsze;(

to szkoda. tak mi się w oczy rzuciło gdzieś.

robię drugie podejście do Oud Oasis... TŻ stwierdził, że śmierdzi jak przypalony gulasz.
mi zaraz po odpaleniu też się nie podoba, ale po jakimś czasie zyskuje coś fajnego, ale i tak nie kupię go ponownie.

[kasztanka3]

Napisane przez Snula

to szkoda. tak mi się w oczy rzuciło gdzieś.

robię drugie podejście do Oud Oasis... TŻ stwierdził, że śmierdzi jak przypalony gulasz.
mi zaraz po odpaleniu też się nie podoba, ale po jakimś czasie zyskuje coś fajnego, ale i tak nie kupię go ponownie.

Ja zrobiłam do niego dwa podejścia i stwierdzam, że nie zmęczę go do końca, jest tak słodki, że aż męczący.
Widziałam opinie typu "elegancki", "zapach luksusu".
Dla mnie to zapach karmelu i niczego poza tym, zero luksusu czy głębi.

[Anomalia1]

Napisane przez moniqsan

Hmmm, mam w sumie podobnie spożywka, wyraziste kwiaty, męskie koloński zimne, wszystko out Owocki nudzące tudzież
Ale znów męskie ciepłe, nierześkie jak najbardziej (u mnie wszyscy mówią że SIL jest męski)
Myślę że pianki by mi mogły przypasować lawenda z wanilią Kringla jest ładniejsza od tej YC?
Coraz bardziej żałuję że nie wziełam tego białego lasu

Nie znam wersji yankee. Dla mnie Kringlowa ma tą zaletę, że lawendę słabo czuć Tu nie mam świecy, miałam wosk na próbę i waham się nad świecą bo moc zaskakująco niewielka tego wosku
Odkąd czytam wątek (a czytam od dawna) to wydawało mi się, że zapachowo to mi z Tobą dość po drodze. I dobrze.
I zapomniałam o Ginger Snow Angel - niestety, ten mam tylko w wosku, czekam na świecę od listopada i zapowiada się dalsze czekanie bo "nie sezon"

[agatatoka]

Z Kringla mam tylko Pumpking Frosting, ale niestety mi nie podpasował, za mocny dla mnie. Tak samo Honey&Spice z Yankee też niestety muszę dać na wymianę.
Co sądzicie o Aloe Water Yk? Bo dla mnie jakoś za bardzo ogórkowy jest.

[kasztanka3]

Napisane przez Anomalia1

Nie znam wersji yankee. Dla mnie Kringlowa ma tą zaletę, że lawendę słabo czuć Tu nie mam świecy, miałam wosk na próbę i waham się nad świecą bo moc zaskakująco niewielka tego wosku
Odkąd czytam wątek (a czytam od dawna) to wydawało mi się, że zapachowo to mi z Tobą dość po drodze. I dobrze.
I zapomniałam o Ginger Snow Angel - niestety, ten mam tylko w wosku, czekam na świecę od listopada i zapowiada się dalsze czekanie bo "nie sezon"

Paulina chyba Aniołka polecała, też bym chętnie nabyła przy okazji kiedyś

Napisane przez agatatoka

Z Kringla mam tylko Pumpking Frosting, ale niestety mi nie podpasował, za mocny dla mnie. Tak samo Honey&Spice z Yankee też niestety muszę dać na wymianę.
Co sądzicie o Aloe Water Yk? Bo dla mnie jakoś za bardzo ogórkowy jest.

A co byś chciała w zamian?

[Snula]

Napisane przez kasztanka3

Ja zrobiłam do niego dwa podejścia i stwierdzam, że nie zmęczę go do końca, jest tak słodki, że aż męczący.
Widziałam opinie typu "elegancki", "zapach luksusu".
Dla mnie to zapach karmelu i niczego poza tym, zero luksusu czy głębi.

no to mamy podobnie, elegancki i luksusowy to on z pewnością dla mnie nie jest

[kasztanka3]

Napisane przez Snula

no to mamy podobnie, elegancki i luksusowy to on z pewnością dla mnie nie jest

Jest o wiele za słodki, Salted caramel bardzo lubię, ale karmel z Oud oasis jest nieznośny.

[moniqsan]

Napisane przez Anomalia1

Nie znam wersji yankee. Dla mnie Kringlowa ma tą zaletę, że lawendę słabo czuć Tu nie mam świecy, miałam wosk na próbę i waham się nad świecą bo moc zaskakująco niewielka tego wosku
Odkąd czytam wątek (a czytam od dawna) to wydawało mi się, że zapachowo to mi z Tobą dość po drodze. I dobrze.
I zapomniałam o Ginger Snow Angel - niestety, ten mam tylko w wosku, czekam na świecę od listopada i zapowiada się dalsze czekanie bo "nie sezon"

piona

Waniliowa lawenda YC też jest bardzo waniliowa i ja w niej lawendy nie czuję, zresztą tak samo jak w lemon lavender. Ta jest bardzo mocna (najmocniejszy zapach w mojej kolekcj) i o dziwo:ciepła ale odkąd odkryłam jej połączenie z midsummer nihgts, którego notabene spalić bym rady nie dała, palę te zapachy wyłącznie razem
W ogóle się nie takich spodziewałam tych lawend, za czystą lawendą nie przepadam, ale byłam ciekawa

[FikcjaJestModna]

Napisane przez Snula

to szkoda. tak mi się w oczy rzuciło gdzieś.

robię drugie podejście do Oud Oasis... TŻ stwierdził, że śmierdzi jak przypalony gulasz.
mi zaraz po odpaleniu też się nie podoba, ale po jakimś czasie zyskuje coś fajnego, ale i tak nie kupię go ponownie.

Napisane przez kasztanka3

Ja zrobiłam do niego dwa podejścia i stwierdzam, że nie zmęczę go do końca, jest tak słodki, że aż męczący.
Widziałam opinie typu "elegancki", "zapach luksusu".
Dla mnie to zapach karmelu i niczego poza tym, zero luksusu czy głębi.

Ja, kiedy Grand Baazar wybierałam stacjonarnie, to Oud odrzuciłam - zbyt słodki, mdły i płaski był dla mnie. Słyszałam porównania do Soft Blanket, ale dla mnie nie mają one nic wspólnego. Ostatnio wąchałam też w świecy Oud i zdania nie zmieniłam, chociaż w słoiku pachniał mniej mdło niż w wosku - to trzeba oddać.
Za to na sucho pozostałe dwa z bazaru na sucho mi się podobają i kupiłam; czekają na swoją kolej.

Poza tym - denerwują mnie te woreczki strunowe. Woski tracą swój urok, tylko tę folię widać i ciężko cokolwiek znaleźć. Poza tym kruszą się w nich bardziej, niż w oryginalnych foliach. Ech, ja maruda

[Anomalia1]

Napisane przez moniqsan

piona

Waniliowa lawenda YC też jest bardzo waniliowa i ja w niej lawendy nie czuję, zresztą tak samo jak w lemon lavender. Ta jest bardzo mocna (najmocniejszy zapach w mojej kolekcj) i o dziwo:ciepła ale odkąd odkryłam jej połączenie z midsummer nihgts, którego notabene spalić bym rady nie dała, palę te zapachy wyłącznie razem
W ogóle się nie takich spodziewałam tych lawend, za czystą lawendą nie przepadam, ale byłam ciekawa

Piąteczka
Też nie lubię lawendy, ale jakoś mnie tak zafrapowała.

[kasztanka3]

Napisane przez FikcjaJestModna

Ja, kiedy Grand Baazar wybierałam stacjonarnie, to Oud odrzuciłam - zbyt słodki, mdły i płaski był dla mnie. Słyszałam porównania do Soft Blanket, ale dla mnie nie mają one nic wspólnego. Ostatnio wąchałam też w świecy Oud i zdania nie zmieniłam, chociaż w słoiku pachniał mniej mdło niż w wosku - to trzeba oddać.
Za to na sucho pozostałe dwa z bazaru na sucho mi się podobają i kupiłam; czekają na swoją kolej.

Poza tym - denerwują mnie te woreczki strunowe. Woski tracą swój urok, tylko tę folię widać i ciężko cokolwiek znaleźć. Poza tym kruszą się w nich bardziej, niż w oryginalnych foliach. Ech, ja maruda

Ja brałam całą tę kolekcję w ciemno i Oud oasis okazał się totalnym niewypałem, jest właśnie taki, jak piszesz, przesłodzony, mdły i płaski, męczący.
Za to olejek arganowy i kadzidło (zwłaszcza kadzidło, pomimo obecności cytrusowych nut) bardzo lubię.

[agatatoka]

Napisane przez kasztanka3

A co byś chciała w zamian?

A co masz do wymiany?

[kasztanka3]

Napisane przez agatatoka

A co masz do wymiany?

Witches brew, Citrus tango, Darling clementine, Camomile tea, Season of peace, Candy corn, Candy cane lane, Pineapple cilantro, Cranberry ice, Comfort, Vanilla cupcake, Kitchen spice, Apple & pine needle, Paradise spice, Oud oasis, Wild fig, Angel's wings i Turquoise sky.
Citrus tango cały, reszty przeważnie ponad połowa albo 3/4 wosku, jedynie Oud oasis i Cranberry ice mniej.

[FikcjaJestModna]

Kasztanko, zapomniałam Ci mówić. Wczoraj paliłam Blissful Autumn i skrzydełka opadły. Po wyjęciu z folii już nieco inaczej pachniał, a po zapaleniu bez większego szału raczej. Ładny nawet, może i warto wziąć sampler, ale nie więcej. Ja nie domawiam

[kasztanka3]

Napisane przez FikcjaJestModna

Kasztanko, zapomniałam Ci mówić. Wczoraj paliłam Blissful Autumn i skrzydełka opadły. Po wyjęciu z folii już nieco inaczej pachniał, a po zapaleniu bez większego szału raczej. Ładny nawet, może i warto wziąć sampler, ale nie więcej. Ja nie domawiam

To w sumie dobrze, że ostatecznie go nie wzięłam.

[FikcjaJestModna]

Napisane przez kasztanka3

To w sumie dobrze, że ostatecznie go nie wzięłam.

Wąchając przez folię myślałam, że będę rozkochana w tym zapachu, ale jednak nie. Podwójnie wzięłam więc tylko NR, satynkę, Christmas Rose i Beach wood, bo te mi się bardzo spodobały.

Baby powder, o którym pisałam kilka dni temu, że jest killerem, okazał się nim być u mnie tylko przy paleniu. Całe palenie go czułam, w całym mieszkaniu, ale następnego dnia był ledwo wyczuwalny, gdzie November Rain na przykład nieco lżej pachniał przy paleniu, ale mieszkanie ponad dwa dni miało jego nuty w powietrzu Lubię jak mi mieszkanie pachnie, kiedy wracam po całym dniu na uczelni czy w pracy.

[kasztanka3]

Napisane przez FikcjaJestModna

Wąchając przez folię myślałam, że będę rozkochana w tym zapachu, ale jednak nie. Podwójnie wzięłam więc tylko NR, satynkę, Christmas Rose i Beach wood, bo te mi się bardzo spodobały.

Baby powder, o którym pisałam kilka dni temu, że jest killerem, okazał się nim być u mnie tylko przy paleniu. Całe palenie go czułam, w całym mieszkaniu, ale następnego dnia był ledwo wyczuwalny, gdzie November Rain na przykład nieco lżej pachniał przy paleniu, ale mieszkanie ponad dwa dni miało jego nuty w powietrzu Lubię jak mi mieszkanie pachnie, kiedy wracam po całym dniu na uczelni czy w pracy.

Ja żadnego zapachu nie czuję na drugi dzień po paleniu, ale u mnie ciągle okna są pouchylane i kilka razy dziennie się coś gotuje, więc jednak aromat jedzenia jest dominujący.

[FikcjaJestModna]

Napisane przez kasztanka3

Ja żadnego zapachu nie czuję na drugi dzień po paleniu, ale u mnie ciągle okna są pouchylane i kilka razy dziennie się coś gotuje, więc jednak aromat jedzenia jest dominujący.

Ja jestem ciepłolubna, więc wietrzę dwa razy dziennie o tej porze roku, chyba, że jak w ostatnich dniach jest 15 stopni i słonko mam do południa w mieszkaniu, to wtedy otwieram okna na dłużej.
A gotuję też codziennie lub prawie codziennie coś, jednak jako że w moim bloku są piecyki typu junkers, to wentylacja jest dobra i jedzeniowe zapachy ulatniają się w miarę szybko. Mi nawet lustro w łazience nie paruje nic a nic (łazienka może mieć 4 czy 5m2, więc niewielka), a ja kąpię się we wrzątku

[BlueSunshine]

Napisane przez FikcjaJestModna

Ja jestem ciepłolubna, więc wietrzę dwa razy dziennie o tej porze roku, chyba, że jak w ostatnich dniach jest 15 stopni i słonko mam do południa w mieszkaniu, to wtedy otwieram okna na dłużej.
A gotuję też codziennie lub prawie codziennie coś, jednak jako że w moim bloku są piecyki typu junkers, to wentylacja jest dobra i jedzeniowe zapachy ulatniają się w miarę szybko. Mi nawet lustro w łazience nie paruje nic a nic (łazienka może mieć 4 czy 5m2, więc niewielka), a ja kąpię się we wrzątku

zazdroszczę:P mi nie paruje tylko wtedy jak się pobawię w perfekcyjną Panią domu i pianką do golenia je co jakiś czas wysmaruje:P mimo, że mam stałą wentylację i klimę w mieszkaniu. Jeśli chodzi o zapach to na drugi dzień czuć u mnie zapachy czekoladowe: króliki, clc no i salted caramel było czuć ale tego zapachu to nawet wrogom nie polecę...

[kasztanka3]

Napisane przez FikcjaJestModna

Ja jestem ciepłolubna, więc wietrzę dwa razy dziennie o tej porze roku, chyba, że jak w ostatnich dniach jest 15 stopni i słonko mam do południa w mieszkaniu, to wtedy otwieram okna na dłużej.
A gotuję też codziennie lub prawie codziennie coś, jednak jako że w moim bloku są piecyki typu junkers, to wentylacja jest dobra i jedzeniowe zapachy ulatniają się w miarę szybko. Mi nawet lustro w łazience nie paruje nic a nic (łazienka może mieć 4 czy 5m2, więc niewielka), a ja kąpię się we wrzątku

Ja też ciepłolubna, ale przy zamkniętych oknach i zakręconych kaloryferach temperatura nie spada poniżej 26 stopni, a jak coś się długo gotuje, to i pod 30 potrafi dojść w kuchni i jej bliskiej okolicy.
Więc wietrzyć się musi, bo inaczej byśmy się podusili tutaj.
Kiedyś się zastanawiałam, gdzie najlepiej względem otwartego okna postawić kominek, żeby było dobrze czuć zapach wosku, ale to chyba jednak zależy od mocy danego wosku, bo niektóre woski wypełniają zapachem całe mieszkanie niezależnie od tego, gdzie stoi kominek.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Napisane przez BlueSunshine

zazdroszczę:P mi nie paruje tylko wtedy jak się pobawię w perfekcyjną Panią domu i pianką do golenia je co jakiś czas wysmaruje:P mimo, że mam stałą wentylację i klimę w mieszkaniu. Jeśli chodzi o zapach to na drugi dzień czuć u mnie zapachy czekoladowe: króliki, clc no i salted caramel było czuć ale tego zapachu to nawet wrogom nie polecę...

A ja go lubię
Chociaż po wypaleniu dwóch wosków trochę mi się już znudził, bo jednak głębi mu brak.
Ale to killer jakich mało

[BlueSunshine]

Napisane przez kasztanka3

A ja go lubię
Chociaż po wypaleniu dwóch wosków trochę mi się już znudził, bo jednak głębi mu brak.
Ale to killer jakich mało

ja tam niestety czuję tylko kostkę rosołową a duże nadzieje sobie wiązałam z tym zapachem...

[kasztanka3]

Napisane przez BlueSunshine

ja tam niestety czuję tylko kostkę rosołową a duże nadzieje sobie wiązałam z tym zapachem...

Ja coś na kształt kostki czułam tylko przez folię, z większej odległości.
Po powąchaniu z bliska czuć trochę karmelu, a przy paleniu gorzka czekolada z karmelem i solą.

[mala_gapcia]

Solted karmel to drugi wosk jaki paliłam i nawet mi się podobał. Ale wosk wypaliłam i na tyle mnie nie zachwycił żeby kupić następny.
U mnie dziś kolejne eksperymenty Soft blanket i Midsummers night i już wiem że to połączenie będzie często u mnie gościć mimo że Soft blanket jest zapachem za którym nie szaleje.

[kasztanka3]

Napisane przez mala_gapcia

U mnie dziś kolejne eksperymenty Soft blanket i Midsummers night i już wiem że to połączenie będzie często u mnie gościć mimo że Soft blanket jest zapachem za którym nie szaleje.

Obydwa bardzo lubię, muszę wypróbować takie połączenie

[FikcjaJestModna]

Napisane przez kasztanka3

Ja też ciepłolubna, ale przy zamkniętych oknach i zakręconych kaloryferach temperatura nie spada poniżej 26 stopni, a jak coś się długo gotuje, to i pod 30 potrafi dojść w kuchni i jej bliskiej okolicy.
Więc wietrzyć się musi, bo inaczej byśmy się podusili tutaj.
Kiedyś się zastanawiałam, gdzie najlepiej względem otwartego okna postawić kominek, żeby było dobrze czuć zapach wosku, ale to chyba jednak zależy od mocy danego wosku, bo niektóre woski wypełniają zapachem całe mieszkanie niezależnie od tego, gdzie stoi kominek.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------



A ja go lubię
Chociaż po wypaleniu dwóch wosków trochę mi się już znudził, bo jednak głębi mu brak.
Ale to killer jakich mało

Jaki upał masz w domu! Ja mam temperaturę ok. 20 stopni jak nie grzeję, a przy grzaniu około 22 - i te 22 są dla mnie optymalne W słoneczne dni temperatura o około stopień wyższa

[kasztanka3]

Napisane przez FikcjaJestModna

Jaki upał masz w domu! Ja mam temperaturę ok. 20 stopni jak nie grzeję, a przy grzaniu około 22 - i te 22 są dla mnie optymalne W słoneczne dni temperatura o około stopień wyższa

Latem w kuchni przy gotowaniu raz temperatura doszła do 38 stopni, myślałam, że tam umrę

Znowu czuję Vanilla honey, muszę go jeszcze dokupić, bo bardzo mi się podoba
Polecam fankom Vanilla satin.
Jutro chyba wyślę TŻta do Promenady po Lovely kiku i Champaca blossom

[BlueSunshine]

Napisane przez kasztanka3

Latem w kuchni przy gotowaniu raz temperatura doszła do 38 stopni, myślałam, że tam umrę

Znowu czuję Vanilla honey, muszę go jeszcze dokupić, bo bardzo mi się podoba
Polecam fankom Vanilla satin.
Jutro chyba wyślę TŻta do Promenady po Lovely kiku i Champaca blossom

satynkę kocham a honey nie mogę znieść

[FikcjaJestModna]

Napisane przez kasztanka3

Latem w kuchni przy gotowaniu raz temperatura doszła do 38 stopni, myślałam, że tam umrę

Znowu czuję Vanilla honey, muszę go jeszcze dokupić, bo bardzo mi się podoba
Polecam fankom Vanilla satin.
Jutro chyba wyślę TŻta do Promenady po Lovely kiku i Champaca blossom

ILE?! 38? Masakra. To jak u mojej babci jest 25 stopni zimą, bo ona dużo grzeje, to ja już mam problemy ze snem. Wiadomo, że latem temperatury mogą do takich dochodzić, ale zimą? No i łatwiej też o chorobę na pewno, takie skoki z zimna w gorące i odwrotnie.

Jak pachnie Vanilla honey?

[kasztanka3]

Napisane przez FikcjaJestModna

ILE?! 38? Masakra. To jak u mojej babci jest 25 stopni zimą, bo ona dużo grzeje, to ja już mam problemy ze snem. Wiadomo, że latem temperatury mogą do takich dochodzić, ale zimą? No i łatwiej też o chorobę na pewno, takie skoki z zimna w gorące i odwrotnie.

Jak pachnie Vanilla honey?

To było latem, te 38 stopni, przy gotującej się zupie i uruchomionym piekarniku Jeszcze słońce świeciło prosto w okno, w kuchni było 38 stopni, a w salonie 29, jestem ciepłolubna, ale to jednak przesada.

Vanilla honey pachnie bardziej słodko, niż Vanilla satin, ale nie jest to typowo "jadalny" zapach, nie wyczuwam tam też tak naprawdę miodu No i moc jest rewelacyjna

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Dziewczyny, waham się między Lavender i Sun & sand, co wziąć?

[moniqsan]

Napisane przez kasztanka3

To było latem, te 38 stopni, przy gotującej się zupie i uruchomionym piekarniku Jeszcze słońce świeciło prosto w okno, w kuchni było 38 stopni, a w salonie 29, jestem ciepłolubna, ale to jednak przesada.

Vanilla honey pachnie bardziej słodko, niż Vanilla satin, ale nie jest to typowo "jadalny" zapach, nie wyczuwam tam też tak naprawdę miodu No i moc jest rewelacyjna

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Dziewczyny, waham się między Lavender i Sun & sand, co wziąć?

Ty to powinnas lavender vanilla sprobowac. Sun&sand tez ladny. Czekam na swiece