Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. VI

[sylwiszon757]

ja też od razu fru na miasto, a jeszcze przed tym kazał mi cofać, jak ja nawet do przodu nie potrafiłam jeździc a tu do tyłu

[princeseczka]

ja zawsze miałam 2 godzinki. Dwa dni przed egz. byłam tak zakręcona że przyszłam na godziny jakiegoś chłopaka instr. stwierdził, że odwiozą mnie do domu chyba że chcę jeździć z nimi. No i jeździłam 2 godziny z tym chłopakiem, później 2 godziny swoje, później pojechaliśmy po jakąś panią i ona zaczynała swoje jazdy
I. zapytał gdzie chcę wysiąść (myślałam że już kończy pracę)
więc mówię może być tam gdzie zawsze ( miałam na myśli swoje osiedle)
no i wtedy usłyszałam- ale niee jeszcze nie kończę,oprócz tej pani mam jeszcze wykłady.. więc gdzieś bardziej w centrum
no to mówię że może być gdzieś koło OSK
i później o mnie zapomniał, Przypomniał sobie po pół godziny
spędziłam w eLce co najmniej 4.5 h i byłam taka zmęczona nie wiem jak oni wytrzymują 8h-10h



byłam na Orlenie. Pb98- 5,35 zł LPG-2.56 zł

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

misislipy

[3mw]

misislipy pewnie teraz śmiga w eLce albo i już skończyła jeśli wywołali ją punktualnie

dziś mija miesiąc od mojego zdanego egzaminu ale ten czas szybko leci, czuje jakby to było wczoraj

[nadzwyczajna]

Napisane przez izabelinka

z tym placem manewrowym, to miał sporo racji; natomiast z jazdą w ruchu ulicznym bywa różnie - jedni się nadają, zeby wyjechac od razu na ruchliwe drogi, inni potrzebują więcej czasu; ja osobiście zabieram kursantów najpierw na rzadko uczęszczane ulice i oceniam - jeśli daje sobie radę z obsługą samochodu, to wyjeżdzamy na miasto;
btw. łodzianki-wizażanki zapraszam

No, właśnie tak wyglądała moja pierwsza jazda. Najpierw mało uczęszczane boczne uliczki a potem krajówka i centrum miasta. Myślałam że zemdleję. Nigdy nie zapomnę emocji towarzyszących pierwszej jeździe i tego jak wróciłam do domu i nogi trzęsły mi się jeszcze przez dobre pół godziny
Zapytałam mojego I. dlaczego mnie rzucił od razu na głęboką wodę, to dowiedziałam się, że własnie stwierdził,że sobie poradzę i że będzie dobrze.
Nie miałam czasu żeby się bać, czy przeżywać. Po prostu stało się i musiałam sobie radzić.

[Eroll]

Witaj Joan
Ale Ci zazdroszczę początku kursu

Napisane przez nadzwyczajna

A w ogóle mam do was pytanie. Jak długie miałyscie najdłuższe godziny? I czy I. miał zwyczaj zabierać na godziny wiecej osób?
Mój I. nigdy nie zabierał nikogo. Jeździł tylko z jednym uczniem i tylko jednemu poświęcał czas. I moje najdłuższe godziny to 4 pod rząd. Na początku było to bardzo męczące, ale potem to leciało nie wiem kiedy.

Najwięcej jazd miałam właśnie po 3,5h. Niestety musiałam dojeżdżać do miasta egzaminacyjnego i dlatego tak długo. Ale często też jeździliśmy w dwie osoby i wtedy jeździliśmy po 2 godziny.

Napisane przez izabelinka

rozporządzenie wyraźnie reguluje tą kwestię; instruktor może jednocześnie szkolić tylko jednego kursanta;

Pokaż mi to rozporządzenie. Bo ja słyszałam, że w samochodzie oprócz Instruktora mogą się znajdować jeszcze dwóch kursantów.

[danka00]

Na większości jazd kogoś odwoziłam i pózniej odwożona byłam przez następnego kursanta, sporadycznie odwoziłam się sama do domu. Miałam trochę jazd od 8 rano więc sam I. podjeżdzał po mnie.
Bez znaczenia gdzie trzeba było podjechać i tak mamy ćwiczyć jazdę poprostu na drodze a nie tylko na trasach egz. Zawsze były to ulice w mieście, nigdy pozamiasto po nikogo nie jechałam.
Na pierwszej godz. odrazu pogonił mnie na miasto i na ruchliwe skrzyżowania 8 krajowej, ech plecy mokre były z wrażenia. Odwoziłam wtedy chłopaka pod jego szkołę, kazał mi zatrzymać się na przystanku autobusowym chyba bał się, że zaparkuję na krawężniku, więc parking sobie darował . Pod koniec kursu zapytałam skąd miał odwagę rzucić mnie na takie miejsca na pierwszej jeżdzie i tu tekścik '' widziałem, że sobie dasz radę, po krawężnikach nie jeżdziliśmy i nawet na pasie ruchu mieściłas się''. Fajnie było wszystko mówił, kiedy bieg, który pedał i te gaz, gaz, kierunek nic tylko delektować się jazdą a tu przerażenie w oczach.
Szkoda, że pierwsza godz. nie jest nagrywana, byłyby wspomnienia.

misislipy juz pewnie zna wynik

[kar0link4]

misislipy niestety i tym razem się nie udało
Niedługo sama powinna być, także powie Wam dokładnie co i jak.

princeseczka, podana przez Ciebie cena benzyny faktycznie powoduje zawroty głowy

[izabelinka]

Napisane przez Eroll

Witaj Joan
Ale Ci zazdroszczę początku kursu


Najwięcej jazd miałam właśnie po 3,5h. Niestety musiałam dojeżdżać do miasta egzaminacyjnego i dlatego tak długo. Ale często też jeździliśmy w dwie osoby i wtedy jeździliśmy po 2 godziny.


Pokaż mi to rozporządzenie. Bo ja słyszałam, że w samochodzie oprócz Instruktora mogą się znajdować jeszcze dwóch kursantów.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY Z DNIA 27 PAŹDZIERNIKA 2005r.
w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami......

na podst. art.115 ust. 1 pkt 1-4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005 r. Nr. 108, poz 908, z późn. zmianami)

rozdział 3 - szkolenie osób ubiegajacych się o uprawnienia do kierowania pojazdami
paragraf 12.3 Instruktor w trakcie zajęć prakt. może szkolić
WYŁĄCZNIE jedną osobę
paragraf 13 w trakcie szkolenia kandydatów na kierowców i
motorniczych w pojeździe mogą znajdować się
wyłącznie instruktor i osoba szkolona oraz:
1) jeden dodatkowy uczestnik kursu
2) kandydaci na instruktorów wraz z ich wykładowcą
3)kierownik ośrodka szkolenia(...)
4) osoba sprawująca w imieniu starosty nadzór(...)
5) tłumacz (...)
6)tłumacz języka migowego(...)

[nadzwyczajna]

Napisane przez danka00

Fajnie było wszystko mówił, kiedy bieg, który pedał i te gaz, gaz, kierunek nic tylko delektować się jazdą a tu przerażenie w oczach.
Szkoda, że pierwsza godz. nie jest nagrywana, byłyby wspomnienia.

O dżizas, ja bym chyba wolała nie oglądać mojej pierwszej jazdy
Kiedyś nawet z moim I. o tym rozmawialiśmy, że to byłoby z czego boki zrywać Mój I. zawsze robił sobie ze mnie jaja, jakie wielkie oczy z przerażenia czasem robiłam..

Najfajniej było w trasie, jak jechałam do miasta w którym zdawałam. Zajmowało to niemal godzinę i najprzyjemniej było właśnie jak można było dać w gaz " Gaz, gaz, dawaj, dawaj, bierzemy go " Ale adrenalinka. Nasza eLka to nie była taka sobie dżdżownica powolna...
W ogóle to tych naszych szczerych rozmów będzie mi brakować. I. to czasem jak psycholog


A w ogóle pytałam was o tą osobę podczas jazdy, bo byłam ciekawa. Mój I. jeździ sam jeden z jednym kursantem. Wielu z nich w innych szkołach sobie po prostu ułatwia pracę. Moja znajoma opowiadała że kiedyś jak robiła prawko to np jechało ich 2je każde jeździło np 2 godziny, a obydwojgu były liczone 4. No, dlatego byłam ciekawa.

[ekscentryczna]

Napisane przez nadzwyczajna

O dżizas, ja bym chyba wolała nie oglądać mojej pierwszej jazdy
Kiedyś nawet z moim I. o tym rozmawialiśmy, że to byłoby z czego boki zrywać Mój I. zawsze robił sobie ze mnie jaja, jakie wielkie oczy z przerażenia czasem robiłam..

Najfajniej było w trasie, jak jechałam do miasta w którym zdawałam. Zajmowało to niemal godzinę i najprzyjemniej było właśnie jak można było dać w gaz " Gaz, gaz, dawaj, dawaj, bierzemy go " Ale adrenalinka. Nasza eLka to nie była taka sobie dżdżownica powolna...
W ogóle to tych naszych szczerych rozmów będzie mi brakować. I. to czasem jak psycholog

moja też nie hahah . I. pozwalali mi zazwyczaj jeździć szybciej jedynie przed egzaminem ostatnia godzina... to było coś strasznego że śmigać szybko nie mogłam i w nawyk mi to weszło już , że szybciej jade niż powinnam ale nie mogę aż tak szaleń jak w końcu odbiore prawko dziś byłam i nie ma ale w poniedziałek musi być bo jak nie to

A śmiałam się bo była jakaś kobitka o moim nazwisku tylko imię się nie zgadzało - i mówiłam do moicch przyjaciółek że mogłam powiedzieć że to ja
Dziś byłąm u dentystki 2 h :O i tak sobie gadałyśmy i ona mówiła mi , że jak zdawałą ( nie jest stara wygląda bardzo młodo .. około 30) to dostawała taką karteczkę i na niej mogła jeździć póki nie odebrała prawka CZEMU TO WYCOFALI?!

[tur3cka]

no, wreszcie się odważyłam napisać sms-a do I. Jutro będę miała papiery o wyjeżdzonych godzinach, co dalej, nie wiem...

[foxy123]

Hej Kobietki

Mam takie pytanko. Jestem za granica i chcialabym zrobic prawko. Tutejszej opcji zdawania nie biore pod uwage, chce zdawac w Polsce.
Wymyslilam sobie aby zapisac sie na jazdy i uczyc sie jezdzic jak jestem na urlopach.
Na stale wracam ostatecznie po nowym roku, nie chce
tyle czekac, chce juz dzialac.
Wymyslilam sobie,ze zapisze sie na czerwiec i wykupie sporo godzin na caly tydzien, a potem w pazdzierniku znowu.
Co o tym myslicie?
Chcialabym juz zobaczyc jak to jest jezdzic, chce juz sie uczyc
Takim systemem 'jechala' moja znajoma, myslicie,ze mozna sprobowac,ze to nie glupi pomysl?

[liwiusz]

Moja eLka też do najwolniejszych nie należała, zawsze pomykaliśmy na granicy dopuszczalnej prędkości a i czasem zdarzało mi się oszukać oko I. Wspominał, że jestem pierwszą taką kursantką, która tak piraci na drogach

Napisane przez foxy123

Hej Kobietki

Mam takie pytanko. Jestem za granica i chcialabym zrobic prawko. Tutejszej opcji zdawania nie biore pod uwage, chce zdawac w Polsce.
Wymyslilam sobie aby zapisac sie na jazdy i uczyc sie jezdzic jak jestem na urlopach.
Na stale wracam ostatecznie po nowym roku, nie chce
tyle czekac, chce juz dzialac.
Wymyslilam sobie,ze zapisze sie na czerwiec i wykupie sporo godzin na caly tydzien, a potem w pazdzierniku znowu.
Co o tym myslicie?
Chcialabym juz zobaczyc jak to jest jezdzic, chce juz sie uczyc
Takim systemem 'jechala' moja znajoma, myslicie,ze mozna sprobowac,ze to nie glupi pomysl?

Witaj!
Ja osobiście nie pochwalam tego pomysłu. Najlepiej robić kurs ciągle, bo dla początkującego kierowcy każda dłuższa przerwa, szczególnie na samym początku to naprawdę nienajlepszy pomysł, człowiek ledwo co wyczuje czym to się je a tu następne jazdy dopiero za x tygodni, miesięcy. Moja ciocia tak miała, instruktor poszedł na urlop, nie było go kilka tygodni, a ona mi się żaliła, że zaczęło jej już wychodzić, a tutaj po takiej przerwie znowu musi się wczuwać w samochód. Dla mnie to bezsensu trochę.

[foxy123]

Liwiusz ja jestem tego samego zdania i tez uwazam,ze czlowiek wybija sie z rytmu ;/ ale mam takie parcie na sprobowanie, bo to ciagle dumanie o zakupie autka a niewiadoma czy sie nadaje na kierowce..dobija mnie to. Chcialabym sprobowac, zobaczyc czy mi sie to spodoba czy nie ;/ Kurde, sama juz nie wiem
Nie wytrzymam do przyszlego roku! ;/

[jomic]

cześć foxy? Czy Ty byłas już tutaj? Jakiś znajomy nick.
Ja by, nie robila kursu na raty przez poł roku

[sylwiszon757]

tez mi się tak wydaje, że w poprzednim wątku pisała no ale tak czy siak, to bezsensu robić kurs z przerwami....

[mala zmiana]

a ja sie dzisiaj obkupilam. kupilam tusz, podklad, farbe do wlosow umowilam sie do fryzjera na czesanie weselne fryzurka juz wybrana, we wtorek czeka mnie jechanie do pup znow mnie wybuja na tych dziurach

[Eroll]

Napisane przez izabelinka

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY Z DNIA 27 PAŹDZIERNIKA 2005r.
w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami......

na podst. art.115 ust. 1 pkt 1-4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005 r. Nr. 108, poz 908, z późn. zmianami)

rozdział 3 - szkolenie osób ubiegajacych się o uprawnienia do kierowania pojazdami
paragraf 12.3 Instruktor w trakcie zajęć prakt. może szkolić
WYŁĄCZNIE jedną osobę
paragraf 13 w trakcie szkolenia kandydatów na kierowców i
motorniczych w pojeździe mogą znajdować się
wyłącznie instruktor i osoba szkolona oraz:
1) jeden dodatkowy uczestnik kursu
2) kandydaci na instruktorów wraz z ich wykładowcą
3)kierownik ośrodka szkolenia(...)
4) osoba sprawująca w imieniu starosty nadzór(...)
5) tłumacz (...)
6)tłumacz języka migowego(...)

Dzięki
Mi właśnie chodziło o przebywanie osób w pojeździe, a nie szkolenie. U mnie było tak, że jeżeli ja prowadziłam przez dwie godziny, to instruktor szkolił mnie, a jeżeli siedziałam z tyłu w samochodzie, to absolutnie nikt mi nie kazał za to płacić. W mojej szkole wręcz namawiają, żeby przed egzaminem sobie przyjść i pojechać z kimś darmowo jako obserwator.

Napisane przez foxy123

Hej Kobietki

Mam takie pytanko. Jestem za granica i chcialabym zrobic prawko. Tutejszej opcji zdawania nie biore pod uwage, chce zdawac w Polsce.
Wymyslilam sobie aby zapisac sie na jazdy i uczyc sie jezdzic jak jestem na urlopach.
Na stale wracam ostatecznie po nowym roku, nie chce
tyle czekac, chce juz dzialac.
Wymyslilam sobie,ze zapisze sie na czerwiec i wykupie sporo godzin na caly tydzien, a potem w pazdzierniku znowu.
Co o tym myslicie?
Chcialabym juz zobaczyc jak to jest jezdzic, chce juz sie uczyc
Takim systemem 'jechala' moja znajoma, myslicie,ze mozna sprobowac,ze to nie glupi pomysl?

Według mnie to nienajlepszy pomysł. Tak jak już napisała Liwiusz, lepiej nie tracić tej ciągłości jazd, bo początkującemu kierowcy to na dobre nie wyjdzie, a jedynie może zaszkodzić.

[danka00]

foxy123 może zrób teorię w czerwcu a jazdy zostaw sobie na pażdziernik i wtedy egz, trochę trudu ale da się zgrać logistycznie.
Znajomy miał tak, że kurs rozpoczął w czerwcu po teorii wziął 3 godz. jazd tak trochę poznać siebie za kierownicą na drodze, pózniej miesiąc przerwy wyjechał na obóz, jak wrócił dalej jazdy i egz.


W eLce raczej nie przekraczałam prędkości I. nie pozwalali, teraz dziwnym trafem pedał gazu strasznie lekko mi chodzi i muszę pilnować się, żeby nie przyspieszyć poza dozwoloną.

misislipy

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

jestem... ale jestem w takim stanie psychicznym że nie wiem nawet jak sie naywam... od płakania aż mnie głowa boli, jeszcze żadnego oblanego egzaminu tak nie przeżyłam jak dzisiejszy... a najgorsze było to że już wracałam do WORDu... ;( autobus się przede mną wlekł i jak chciałam go ominąć tzn. wjechać na lewy pas to spojrzałam w lusterko czy mogę wjechać na sąsiedni pas i autobus się zatrzymał, pani E. po hamach i koniec, potem pani E. mówiła że szkoda bo już wracałyśmy, mówiła że widać po mnie że dobrze czuję się za kierownicą i sprawia mi to radość, że bardzo dobrze sobie daję radę, ale zrobiłam tak głupi błąd...

[sylwiszon757]

imienniczko

[princeseczka]

misislipy kurcze szkoda no

foxy, dziewczyny dobrze piszą. Nie ma to jak ciągłość kursu

[Eroll]

Sylwia

Autobus się zatrzymał? Tak na środku?

[princeseczka]

misislipy już wracałaś o WORDu tak malutko brakowało
mimo wszystko i tak należą Ci się oklaski

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

u mnie jest kilka przystanków takich bez zatoczki. I wtedy właśnie zatrzymują się na środku.
Jak ktoś nie zna miasta i jedzie z niemałą prędkością to może ładnie się "nadziać"

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Eroll no miał przystanek na prawym pasie...
ale to było genialne, całą drogę z WORDu na dworzec wyłam, wszyscy się patrzeli jak na wariatkę jakąś co i idzie i ryczy a to droga dość spora, takie ponad 30min. pieszo ;/
jak w pociągu już dzwoniłam do I. to dzwoniłam do właściciela, jak już chciał kończyć to jego żona (2 pani I.) chciała ze mną rozmawiać, tak mnie pocieszała, że mnie dłużej zapamiętają bo reszta z mojego kursu zdała za 1 lub za 2 a ja za którymś z kolei i że nie mam się przejmować bo następnym razem musi się udać ale pani E. też mówiła, że za następnym razem powinno mi się udać

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

a ten autobus cały czas jechał tak wolno ż enie zauważyłam jak się zatrzymał ;/

[sylwiszon757]

oczywiście, że się uda! musi! wiesz, że potrafisz jeździć, to jest najważniejsze

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

to nic że zgasł mi kilka razy i chyba nawet 2x mi bieg nie wskoczył, ale jak pani E. powiedziała że widać że dobrze czuję się za kierownicą, dobrze mi to idzie i sprawia mi to radośc byłam zaskoczona

[Eroll]

No właśnie, przynajmniej wiesz, że potrafisz jeździć, a te błędy nie wynikają z braku umiejętności, tylko z pecha! Następny termin też będzie taki ekspresowy?

[sylwiszon757]

znając imienniczkę to już w pon kolejny egzamin

[Eroll]

Hehe, pewnie tak

Będziecie jutro za mnie trzymały kciuki? Proooszę. Mam egzamin z angielskiego w Katowicach