Mamusie kwietniowo - majowe:)))

[yendza]

Ojej, Pyciaczek zaczęła rodzić 3 tygodnie przed terminem... Ciekawe co tam u mnie w macicy słychać? Czekam na czwartkowe USG. Lekarz coś przebąkiwał o 4 tygodniach. Zobaczymy. Na razie przestałam się bać, bardziej CZEKAM na ten moment , chciałabym wiedzieć kiedy dokładnie, a ponieważ nie wiem, to jestem cały czas w napięciu i oczekiwaniu na jakieś pierwsze znaki.

[bebe97]

ojej, ojej, już sie zaczęło??
Ja nawet nie myślę, że mogłabym urodzić przed terminem, jestem o to dziwnie spokojna. Obym się nie zdziwiła. Ale córa Pyciaczka i tak już duża urosła, zresztą była przygotowana na to, że wcześniej urodzi. Oby wszystko szczęśliwie. Czekamy na wiadomości Najgorsze, że kazali jej rodzić samej... ja nie chcę być sama na porodówce, wtedy to dopiero umrę ze strachu...

[Aatena]

Wchodzę na forum i czego się dowiaduję? Nie myślałam, że ta chwila tak szybko nastąpi. Pyciaczku trzymam kciuki, nawet jeśli już urodziłaś, to za wasze pierwsze chwile razem.

[buena]

No to maleństwu pospieszyło się. Oby wszystko poszło szybko i bez problemu. Wiedziałam, że któraś na pewno urodzi szybciej, ale nie pomyślałam, że aż tak szybko.

[Asika]

O raju, to już?? Będzie pierwsze wątkowe dziecię. Trzymam kciuki. Oby wszystko dobrze było. Smutne tylko jest to, że Pyciaczek sama jest Ja bym się chyba załamała...

Przyszło mi do głowy jeszcze jedno pytanie z serii wyprawkowych. Zaopatrujecie jakoś dodatkowo apteczkę? W jakieś specyfiki na gorączkę czy cuś? Nie znam się zupełnie na tym...I co kupujecie do pupy? Jaki krem/maść?

[gosik79]

Z masci Sudocrem i Linomag, gaziki ze spirytusem do przemywania pępka, zasypkę Alantan, sól fizjologiczną do przemywania oczu (to wszystko poza oczywistymi kosmetykami typu szampon). Na razie nic więcej nie przychodzi mi do głowy.

Z jednej strony fajnie, że Pyciaczek ma to już za sobą, z drugiej chociaż 2 tygodnie później byłoby lepiej dla dziecka. Powysyłajcie jej pokrzepiające smsy, ja mam dziś 2 na koncie, jutro uzupełnię pulę o kolejne.

Jak pisałam, byłam dziś na porodówce, oprowadzał nas nasz dobry znajomy który jest na tym oddziale anestezjologiem. Byłam zaskoczona, bo nie słyszałam żadnych krzyków, w pojedynczych salach leżały uśmiechnięte (zapewne do czasu) dziewczyny - było jakoś tak NORMALNIE. Duże pokoje z wannami, prysznicami, dobrą aparaturą, w każdym z dziewczyną siedziała położna. Trochę mnie to zrelaksowało, nie będzie źle.
Też jak pisałam, dostałam polecenie siedzenia na tyłku w domu i podpasienia małej do 3 kilo (brakuje jej 410 gram), podobno tak jest zdrowiej dla dziecka.

Salę wybrałam podwójną, nie chcę siedzieć sama w jedynce i się nudzić, chociaż Adam chciał mi taką wykupić. Jakoś nie uśmiecha mi się samotne leżenie i gapienie się w telewizor.

[bebe97]

U nas w szpitalu nie ma takich luksusów, w salach są po 3-4 matki z dziećmi, którymi same się zajmują, położnej można uświadczyć, kiedy przychodzi umyć dzieci.
Całe szczęście, że poród z ojcem dziecka nie jest traktowany jakoś szczególnie i nie trzeba za jego obecność płacić.
Koleżanka, która rodziła w lipcu, mówiła, że u nas też przy porodzie nikt nie pyta np. o nacięcie krocza, tylko nacinają i już; ale też, że robią to jakoś przy parciu, kiedy ból jest tak wielki, że zorientowała się dopiero przy zszywaniu.

Póki co kupiłam tylko sudocrem, ale też linomag biorę po uwagę, jak np. dziecko będzie uczulone. Szamponu mój mały łysolek pewnie jeszcze nie będzie potrzebował
zaraz idę do przychodni muszę oddać krew do badania, bo wybieram się do gina w środę, trzymajcie kciuki, co bym nie zemdlała

[yendza]

Napisane przez bebe97

zaraz idę do przychodni muszę oddać krew do badania, bo wybieram się do gina w środę, trzymajcie kciuki, co bym nie zemdlała

Trzymam trzymam i jestem ciekawa wyników.

Mi wczoraj mąż przywiózł paczkę z ubrankami od teściowej. I okazało się, jak zsumowałam nasze zakupy, że Emilka ma 11 par skarpetek! To chyba tyle ile ja i mój mąż mamy razem. Nieźle, jak na nienarodzone dziecko. W każdym razie problem ubrankowy rozwiązany - teraz mam ich dwie pękate siatki. A dzisiaj idziemy kupić wózek. Tzn. obejrzeć, a potem zamówić w internecie, bo taniej o 100 zł.

Czy Was też w nocy dół brzucha boli znacznie bardziej niż w dzień? Ja ledwo mogę się przewrócić z boku na bok, a wstawanie to już bardzo nieprzyjemny proces. Rano wszystko przechodzi.

[bebe97]

Dzieki Yendzo, już po krzyku. Phi, nawet nie poczułam, jak mi sie wkłuwa, trafiłam wreszcie na superpielegniarkę.

Przy okazji miałam okazję poczynić pewne obserwacje, bo przed mną były trzy kobitki do gluzkozy. Biorąc pod uwagę, że są ode mnie młodsze ciążą o jakiś miesiąc, doszłam do wniosku, że ja wcale nie mam dużego brzucha w porównaniu z nimi! A byłam przekonana, że mój bęcol jest ogromny...

Podaję właśnie swojemu dziecku śniadanie, w przychodni zdawało sie być zaniepokojone, że już ta godzina, a matka je głodzi. Jak wytłumaczyć takiemu, że do badań muszę być na czczo??

Yendzo, twoja Emilka od razu powinna chodzić, żeby jakoś wysłużyć te wszystkie skarpetki I napisz, na jaki wózek się zdecydujesz.

O, przyszedł laktator, tzn. nie sam, pan go przyniósł

[pelsonik]

Zazdroszczę Pysiaczkowi....ja tez chcę rodzić w 37'mym tyg. Pysiaczek chyba jeszcze w 36 (tak mi wynika z obliczeń).
Jak dzidzia dobrze rozwinięta to od 37'mego tygodnia poród jest uznawany za poród w terminie. A Pysiaczek pisała, że dzidzia duża. Ja jestem dobrej myśli.

Ja mam jeszcze kilka tyg przed sobą. W sumie teraz w domu remont więc musze jeszcze poczekać

[baska201]

Hej dziewczyny
mam wiadomosci od Pyciaczka, dostalam ja tak kolo24 wiec pewnie troszke wczesniiej urodzila:
"Urodziłam. Mała wazy 3160 ale ma jakies problemy z oddychaniem i jest w inkubatorze. Nawet nie moge jej zobaczyc ani dowiedziec sie dokladnie co z nia"

Mam nadzieje, ze z mala Pyciaczka bedzie wszytsko oki.. trzymamy kciuki

[yendza]

Napisane przez bebe97

Przy okazji miałam okazję poczynić pewne obserwacje, bo przed mną były trzy kobitki do gluzkozy. Biorąc pod uwagę, że są ode mnie młodsze ciążą o jakiś miesiąc, doszłam do wniosku, że ja wcale nie mam dużego brzucha w porównaniu z nimi! A byłam przekonana, że mój bęcol jest ogromny...
[...]
Yendzo, twoja Emilka od razu powinna chodzić, żeby jakoś wysłużyć te wszystkie skarpetki I napisz, na jaki wózek się zdecydujesz.

Co do brzuszka, to dlatego najbardziej lubiłam chodzić na szkołę rodzenia! Tam były dziewczyny ze znacznie większymi brzuchami!!! co za radość

A co do skarpetek, to nie do chodzenia są tylko do grzania nóżek - noworodki mają słabe krążenie jeszcze i ciągle zimne łapki i stópki..

[Aatena]

Wie któraś, czy Pyciaczek już urodziła? Do tej pory to pewnie tak.

Wczoraj miałam gości, więc zero w dzień odpoczynku, no i wieczorem mój brzuszek zrobił się twardy a w nocy nie mogłam spać ;(
Pytałam siostrę, co trzeba zabrać do szpitala. Podobno nic nie trzeba ani dla siebie ani dla dziecka, ale jak się chce to można. Chyba, że przez te prawie 4 lata coś się zmieniło.

skarpetek mam 6 par i 2 pary mięciutkich niby-bucików. Na razie wystarczy

Ukłuć igły sie nie boję - nawet ostatnio patrzyłam, jak pielęgniarka wbija igłę.

Edit: Urodziła. Dzięki Basiu. A z małą wszystko będzie dobrze

[baska201]

[quote=Aatena;3898503]Wie któraś, czy Pyciaczek już urodziła? Do tej pory to pewnie tak.

napisałam wyzej

[gosik79]

No to moja jeszcze malutka w porównaniu z małą Pyciaczka. Z rozmów kobiet na położnictwie słyszałam, że dzieciaki leżące z mamami mają po 4 kilo i więcej.

Dziś już uprasuję rzeczy do szpitala, koszula powinna przyjść do końca tygodnia i się pakuję.

Szpital jest taki fajny dlatego, że został uznany w tym roku przez Gazetę Wyborczą za 3 szpital w kraju w plebiscycie na jednostkę najbardziej przyjazną matce i dziecku. Wprawdzie to szpital kliniczny (wada: kręcący się studenci) ale można odmówić poddania się badaniu przez tych małolatów o czym nie każdy wie.

Aatena jak bym ze sobą wzięła koszulę i inne ubrania, szpitalne ciuchy nie są najpiękniejsze. Kiedy mnie zabrali z marszu na operację nie byłam przygotowana na to, że dostanę koszulkę mini, ledwo za tyłek z wielkim dekoltem dosłownie do pasa. Niewątpliwie musiałam wyglądać w niej seksownie bo Adamowi się bardzo podobała, ale defilada po oddziale nie należała do przyjemności.

Ja też jeszcze chciałabym poczekać aż zrobią nam tę szafę bo na razie nie mam gdzie włożyć rzeczy dla małej, wszystko jest wrzucone do rozłożonego łóżeczka.

[pelsonik]

Trzymam kciuki za malutką Pysiaczkową!

[bebe97]

Napisane przez yendza

A co do skarpetek, to nie do chodzenia są tylko do grzania nóżek - noworodki mają słabe krążenie jeszcze i ciągle zimne łapki i stópki..

Wiem, żartowałam oczywiście

Gosik masz szczęście, że możesz rodzić w takim szpitalu. U nas nie ma pojedynczych sal, łazienki są na korytarzu wspólne dla kilku sal i już wiem, że wszystko dla dziecka i siebie trzeba mieć swoje.
A nie chcę jechać do porodu do szpitala w większym mieście; wtedy dopiero bym się stresowała, że nie zdążę, albo Artur nie dojedzie na czas. Tutaj 10 minut i jestem na porodówce- uroki małych miast
Koszule szpitalne do porodu widziałam, słowo "krótkie" to mało powiedziane, w nich praktycznie ma sie goły tyłek... wolę mieć swoją wielkości namiotu

Tez napisałam do Pyciaczka, bidulka na pewno się martwi

[baska201]

To i tak macie fajnie w szpitalach.. bo ja musze do porodu miec wlasny najlepiej t-shirt, no i wszystko co potrzebne dla mnie.. na szczescie dla malenstwa oni daja a ja tylko na wyjscie wiec jedna torba mniej a moja torba juz spakowana stoi.. jejku ciekawe co to bedzie..
bo jak przeczytalam wczoraj sms od Pyciaczka to mi sie goraco zrobilo..

jakis tak od kilku dni mam straszne obawy co do porodu, czy sobie poradze i jak to bedzie w ogole.. dzis to sie prawie rozryczlama, jakas taka bezsilna jestem.. mam nadzieje, ze sobie wszytskie poradziemy

wow teraz sie zorientowalam, ze zaczelam dzis 9 miesiac

[Aatena]

Oczywiście zamierzam spakować koszulę, nawet ze dwie, bieliznę i pewnie jeszcze jakieś drobiazgi. Ja jestem wysoka i w szpitalnej to z łóżka byłoby wstyd wstać.
Do szpitala mam blisko - nawet z okna go widzę - urok mieszkania na 9 piętrze Chociaż ja pół miasta z okna widzę

[yendza]

A tutaj są fotki z mojego szpitala. Dzwoniłam tam przed chwilą i okazało się, że muszę zabrać ze sobą WSZYSTKO: ubranka, pieluszki, kosmetyki, dla siebie 3 koszule, wkłady poporodowe i wkładki laktacyjne... Nie wiem, jak ja to wszystko spakuję i w co!

[baska201]

Napisane przez yendza

Czy Was też w nocy dół brzucha boli znacznie bardziej niż w dzień? Ja ledwo mogę się przewrócić z boku na bok, a wstawanie to już bardzo nieprzyjemny proces. Rano wszystko przechodzi.

Ja tak mam, niestety:/ wiec to raczje normlane.. przez caly dzien nic nie boli, nie kluje a jak klade sie do lozka to koszmar.. zaczyna sie bol brzucha, takie klucie w pochwie..

wlasnie dostalam eska od Pyciaczka
"hej dziewczyny. Mała jest juz ze mna! właśnie probujemy karmic, ale ja mam malo pokarmu a mala nie potrafi chwycic. bardzo dziekujemy za wszytskie mile smsy"

[buena]

Napisane przez yendza

Czy Was też w nocy dół brzucha boli znacznie bardziej niż w dzień? Ja ledwo mogę się przewrócić z boku na bok, a wstawanie to już bardzo nieprzyjemny proces. Rano wszystko przechodzi.

Mnie nie boli. W nocy jedynie czasem mocniej daje mi się we znaki spojenie łonowe. Wtedy przy każdym obrocie z boku na bok jest niemiło.

Ciekawa jestem, co z małą Pyciaczka. Napisałam do niej smsa, mam nadzieję, że dzięki temu, że do niej piszemy jest jej raźniej.

[baska201]

No to zaczynam uzupelnianie listy narodzin teraz



Pyciaczek - 4 kwiecień - córcia
Khuna - 10 kwiecień - córcia
Gosik79 - 10 - 14 kwiecień - córcia
Baska201 - wg OM 12 kwiecień, ale wg USG 2 kwiecień - córcia
Bebe97 - 13 - 15 kwiecień - synuś
Ewa make-up - 15 kwiecień - córcia
Karinaa - wg OM 17 kwiecień, ale wg USG 13 kwiecień
Buena - wg OM 21 kwiecień, ale wg USG 27 kwiecień - córcia
Joasia - 22 kwiecień - synuś
Yendza - 23 - 24 kwiecień - córcia
Karolina79 - 28 kwiecień
Wmagda - 29 kwiecień - synuś
Pelsonik - 1 maj - córcia
Meme -wg OM 9 maj, ale wg USG na 23 maj - córcia
Aatena - 10 maj - córcia
Mimi764 - 15 maj - synuś
Barbra18 - wg OM 15 maj, wg USG 20 maj - synuś
Ewelina27 - 16 maj - synuś
Asika - 30 maj - córcia
Adikat - córcia

NARODZINY

Pyciaczek - termin 4 kwiecień - ur. 11 marca - córcia 3160g

[gosik79]

Mnie brzuch nie boli, czuję tylko często takie kłucie w pochwie aż chodzę jak kaczka.

Zaraz prasuję rzeczy dla małej, jutro robie ostatnie wyniki i jestem gotowa do wyjazdu. Jakoś mam przeczucie, że mnie wcześnie wezmą, może przez te kłucie.

No, właśnie dzwonił gość od wymierzania szafy. W końcu.

[ewa make-up]

witajcie mamusie!

ja od dwóch dni piore prasuje piore prasuje ciuszki pieluszki i innei tak w sumie dopiero ta świadomośc naprawde dochodzi do mnnie,ze już niedługo bedziemy razem we trójke .....taki lekki strach mnie ogarnia ,że to wszystko się zbliża ,do tej pory latałam śmigałam pracowałam a teraz to godz po sklepach ajuz nogi bolą brzuch twardy i człowiek taki nie do życia i ciało puchnie jakoś tak na buzi pyza ,,,,,ale dość już narzekania,,,,,

dziewczyny prowadzicie jeszcze samochody?czy juz należałoby zaprzestać?
mój luby mówi,że sie nerwuje jak sama jezdze bo jak mi ktoś w ...upe wjedzie i mi sie cos stanie,,,,

czy należy zakupić sobie takie specjalne ściągające majteczki-pas poporodowy dla ściągnięcia brzucha,czy to dopiero potem?

pozdrawiam i trzumam kciuki za zdrówko 1 mamuśki i jej dzidziusia

[buena]

Napisane przez ewa make-up

czy należy zakupić sobie takie specjalne ściągające majteczki-pas poporodowy dla ściągnięcia brzucha,czy to dopiero potem?

Miałam kupić pas, ale przeczytałam na innym wątku, że takie obciskanie może rozleniwić mięśnie i skutek wcale nie musi być dobry. Są dwie opinie i bądź tu człowieku mądry. Ale chyba kupię i tak, macica szybciej mi się obkurczy a potem zamierzam ćwiczyć brzuszki (jak nie będę padać ze zmęczenia) więc może będzie ok. Ale pas jak cos kupię dopiero po porodzie, bo nie można zakładać go od razu, tylko kilka dni po.

[gosik79]

Ja z kolei czytałam i oglądałam ( w "mamo to ja"), że pasy poporodowe są niezdrowe. Zamierzam dochodzić do siebie ćwiczeniami i dietą, zresztą i tak będę karmić piersią więc trzeba uważać na to co się je.

Jeżeli to nie pomoże to być może zafunduję sobie pas.

[bebe97]

U karmiących macica obkurcza się szybciej, zresztą właśnie trzeba uważać na to, co się je, przynajmniej na początku, więc to też wspomaga nasze chudnięcie po ciąży. Ponoć w nocy pokarm jest najbardziej kaloryczny i wtedy dziecko najwięcej z nas "ściąga", więc opłaca się zarywać nocki, choćby po to, aby zrzucić te kilogramki ukochane
Ja też postaram sie obyć bez tego pasa...

A teraz w geście protestu przeciw zbliżającemu się okresowi bez smażonego (bo karmienie) będę jadła na potęgę placki ziemniaczane i wszystkie inne potrawy na tłuszczu!!! mniam mniam...

[gosik79]

Od wczoraj widzę na wkładkach higienicznych zwiększoną ilość śluzu i do tego ta boląca pochwa, jakoś mi się skojarzyło z czopem śluzowym.
Idę pozałatwiać wszystkie formalności i wstapię do lekarza zobaczyć czy mi się szyjka nie skraca albo coś. Lepiej być przygotowanym i spakowanym, tym bardziej że Adam wyjechał na tydzień.

Jestem już przeczulona bo się naczytałam o symptomach przedporodowych.

[yendza]

Ten śluz od czopa powinien być chyba ze starą krwią - taką brązowawą... u mnie też większy śluz i też mania wypatrywania symptomów porodu, chociaż moja dzidzia o ponad tydzień młodsza, więc raczej nic się nie powinno dziać.