Czarna lista targowisko- plotki

[muszynianka]

Przepraszam że przerwę. Wymieniałam się z pewną dziewczyną i wszystko ok paczka doszła w terminie... Ale mój produkt wygląda jakby przejechał po nim czołg, jest roztrzaskany na kilka części... Co ja mogę w tej chwili zrobić? Bo pretensji do dziewczyny nie mam, ale myślę czy mam podstawy żeby prosić o odmianę co byście zrobiły? Bo poczta chyba nie uwzględni mojego zażalenia (podejrzewam że tam ktoś po prostu zmiażdżył...) nie wiem, nadepnął...

[Layla79]

Napisane przez Mariola13

A mnie się wydaje, że skoro Vil dostała takie pismo, to dalsze dociekanie leży w gestii drugiej strony. Szanujmy czas każdego. To odbiorcy teraz powinno zależeć, żeby dociec na SWOJEJ poczcie, kto odebrał przesyłkę w JEJ imieniu. Z tego co Vil przedstawiła to i ona i poczta polska na swojej stronie wykonała wszystko prawidłowo.

Mariola, ja rozumiem, że racja jest po stronie Vilandry i to nie ulega żadnej wątpliwości. Tylko skoro mleko się wylało, Królik umywa ręce, to ja myślałam, co zrobić, żeby sprawę rozwiązać. Jedyną opcją wydawało mi się ponowne pismo do UP, bo ja innego wyjścia wobec bierności Królika nie widzę.

Ja mówię o sobie, jakbym zrobiła. Chciałabym się dowiedzieć, jak było naprawdę, czy widnieje tam podpis Królika.

[babessa]

Napisane przez muszynianka

Przepraszam że przerwę. Wymieniałam się z pewną dziewczyną i wszystko ok paczka doszła w terminie... Ale mój produkt wygląda jakby przejechał po nim czołg, jest roztrzaskany na kilka części... Co ja mogę w tej chwili zrobić? Bo pretensji do dziewczyny nie mam, ale myślę czy mam podstawy żeby prosić o odmianę co byście zrobiły? Bo poczta chyba nie uwzględni mojego zażalenia (podejrzewam że tam ktoś po prostu zmiażdżył...) nie wiem, nadepnął...

Jeśli produkt był dobrze zapakowany, to jak dla mnie nie ma w tym winy drugiej strony i tym samym podstaw do odmiany. A czy jak odbierałaś paczkę nosiła ślady jakiegoś zniszczenia. Ja zawsze sprawdzam, czy mi coś tam nie" grucha", wylewa się itp. żeby ewentualnie od razu składać reklamacje i odmówić z tego powodu przyjęcia paczki.

[Layla79]

Napisane przez muszynianka

Przepraszam że przerwę. Wymieniałam się z pewną dziewczyną i wszystko ok paczka doszła w terminie... Ale mój produkt wygląda jakby przejechał po nim czołg, jest roztrzaskany na kilka części... Co ja mogę w tej chwili zrobić? Bo pretensji do dziewczyny nie mam, ale myślę czy mam podstawy żeby prosić o odmianę co byście zrobiły? Bo poczta chyba nie uwzględni mojego zażalenia (podejrzewam że tam ktoś po prostu zmiażdżył...) nie wiem, nadepnął...

a było to bąblach, czy jak?

[vilandra]

Napisane przez Marigold19

No ok- szanujmy czas, ale skoro to nadawca składa reklamację to odwołanie od niesłusznie nieuznanej też leży również w jego gestii. Szczególnie, że to parę zdań i nie zajmuje tygodnia czasu.

Z tym, że wybaczcie, ale ja patrzę na to pod innym kątem- Królika nie gonią terminy, a Vil swój na odwołanie zaprzepaściła. Jeśli chodzi zaś o termin na zrzeczenie się roszczeń to nie sądzę żeby upłynął.

Inna sprawa to aspekt sumienia w tej historii, ale tego staram się nie tykać, bo nie jestem stroną tego konfliktu i jeśli kogoś mogłabym faworyzować to Vilandrę, bo "znam" ją dłużej i z bardzo dobrej strony.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------



Czy dałoby czy nie dało mogłaś wystąpić na piśmie o przedstawienie dowodu doręczenia przesyłki adresatowi, gdyż masz poważne wątpliwości, iż usługa pocztowa po stronie Royal Mail została wykonana prawidłowo i zgodnie z regulaminem świadczenia usług pocztowych w obrocie zagranicznym. Jakbyś nie dostała tego to ok- wtedy piłeczka jak najbardziej po stronie Królika. Ale wszystkich możliwości dochodzenia swojego roszczenia nie wyczerpałaś.

A że Aliena odesłałaś to faktycznie błąd Dopóki się nie załatwia reklamacji nie oddaje się pieniążków i nie odsyła przedmiotu- nauczyło mnie allegro.

No tak nie złożyłam reklamcji, która i tak trafiła by do rąk Pani z która rozmwiałam, i która z własnego doswiadczenia, powiedziała, że nie wniosła by niczego innego , jak dodatkowego papierka z taką samą odpowiedzią.
Osoba w UK ma o wiele większe możliwości.
Ale wyszło na to, że ja jestem winna, no kurcze .................. odechciewa mi się wszystkiego. Ja się jeszcze przejadę na Towarową, chociaż jestm chora, chociaż mam kupę spraw na głowie, ja będe wszystko załatiwć, bo królik ma problemy ( ja ich oczywiście nie mam ) i zero interesu, żeby to wyjaśnić.
SUPER, ALE CZAD

[muszynianka]

Jeśli produkt był dobrze zapakowany, to jak dla mnie nie ma w tym winy drugiej strony i tym samym podstaw do odmiany. A czy jak odbierałaś paczkę nosiła ślady jakiegoś zniszczenia. Ja zawsze sprawdzam, czy mi coś tam nie" grucha", wylewa się itp. żeby ewentualnie od razu składać reklamacje i odmówić z tego powodu przyjęcia paczki.

Tak był dobrze zapakowany. Był w bąblach.
Ok dziękuję, więc nie ma podstaw do odmiany. Nie przeszkadzam

[hathayoga]

Napisane przez vilandra

Jak uzmysłowiłam mi jedna z dziewczy zrobiłam bląd odsyłając Aliena, przed wyjaśniem się sprawy. Jak królik mówi prawdę i paczki nie dostał, miałby motywacje, żeby sprawę wyjaśnic. Jak nie, ja miałabym Aliena.

Słuszna uwaga. Tak zrobiła też James w sprawie z Irsin, prawda?
Zawsze w tego typu konfliktach ktoś jest stratny... Często osoba, która wywiązała się z wymiany w 100%.

Ja również słyszałam, że poczta w UK żyje swoim życiem. W ciągu kilku lat mieszkania w UK widziałam swojego listonosza na oczy... może raz. Resztę przesyłek po prostu wrzucał do mojej skrzynki (nota bene dostępnej dla wszystkich mieszkańców domu).

Dziewczyny, życzę pomyślnego rozwiązania sprawy. Może jeszcze jest jakaś szansa, poczekajmy na Królika.

[Layla79]

Napisane przez vilandra

No tak nie złożyłam reklamcji, która i tak trafiła by do rąk Pani z która rozmwiałam, i która z własnego doswiadczenia, powiedziała, że nie wniosła by niczego innego , jak dodatkowego papierka z taką samą odpowiedzią.
Osoba w UK ma o wiele większe możliwości.
Ale wyszło na to, że ja jestem winna, no kurcze .................. odechciewa mi się wszystkiego. Ja się jeszcze przejadę na Towarową, chociaż jestm chora, chociaż mam kupę spraw na głowie, ja będe wszystko załatiwć, bo królik ma problemy ( ja ich oczywiście nie mam ) i zero interesu, żeby to wyjaśnić.
SUPER, ALE CZAD

Vilandra, my jesteśmy po Twojej stronie, żeby nie było wątpliwości.

Królik Cię olał i w tej sytuacji musisz o swój interes zadbać sama. Ja tylko to mówię. Nie możesz już liczyć na Królika, ani na żadne telefony.
Jechać to też nie ma sensu. Sens ma pismo do osoby nadrzędnej nad panią, która opracowała pismo, żeby zdobyła kopię tego potwierdzenia. Ludzie są leniwi, i to że przyjdziesz, to ona będzie miała w tyłku, bo liczy się własna wygoda, lato, truskaweczki etc. Także ja bym napisała pismo do nadrzędnej.

Słabo Ci się trafiło, nie ma co ukrywać.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Napisane przez hathayoga

Słuszna uwaga. Tak zrobiła też James w sprawie z Irsin, prawda?
Zawsze w tego typu konfliktach ktoś jest stratny... Często osoba, która wywiązała się z wymiany w 100%.

James odesłała tego innocent rocka? pierwsze słyszę. z tego, co wiem, to Irsin ma nadal zielone perfumy, a James pozostawiła sobie otrzymane.

[Mariola13]

Napisane przez vilandra

Pisałam już w wątku odn. odwoływania. Dzwoniłam do działu reklamacji. Poinformowano mnie, że odwołanie na 99,9% nic nie da. Poczta przesła odp. i The End. Co prawda Poczta w Pl mogłaby procedure powtórzyć, ale to skutku by nie przniosło. Dlatego doradzono mi to Zrzeczenie ( o ile wierze adresatow), o którym krolika poinformowałam, jak również o tym, żeby sie pośpieszył, bo czas ewent. reklamcji mija

Layla, dzwoniłam przed chwilą na Towarową bo raz enty. Gdzie poinoformowano mnie, że jak piszę "że przesyłka doręczona" to doręczona adresatowi.

Jesli to królikowi nie doręczono, to chyba w jego interesie jest udowodnienie, że nie dostał przesyłki. O, sorry, krolik przecież, już zadnego interesu nie ma, przecież Aliena odesłałam, więc nic nie jest stratna.
Jak uzmysłowiłam mi jedna z dziewczy zrobiłam bląd odsyłając Aliena, przed wyjaśniem się sprawy. Jak królik mówi prawdę i paczki nie dostał, miałby motywacje, żeby sprawę wyjaśnic. Jak nie, ja miałabym Aliena.

Wydaje mi się, że ja zrobiłam wszystko. Fakt, w końcu mogę wsiąść w samolot, mieszkam przecież niedaleko Okęcia, i lecieć do UK i osobiście wyjasniac.
Przecież jeszcze tej opcji nie wyczerpałam..........


Gdybym reklamowała, przesyłkę zaginona w Polsce, miałabym więsze mozliwości. W tym wypadaku nawet Poczta w Pl jest zależna od poczty w UK

O rany ? Odesłałaś ?Na jakiej podstawie No to rzeczywiście teraz to już zupełnie "TYLKO TWOJA" sprawa Inaczej się pilnuje sprawy jak "dotyczy", a inaczej jak już nie - chodzi mi tu teraz o królika i zapewne "jej osobiste" sprawy" są w tym wypadku ważniejsze, a "TA KONKRETNA" jest na marginesie i już TYLKO TWOJA

Wiesz, ja na Twoim miejscu próbowałabym dotrzeć do poczty angielskiej. Nie wiem może z polskiej poczty możesz dostać namiar adresowy, mailowy, żeby do nich się zwrócić. Chodzi mi o to, że teraz walczysz już tylko o odzyskanie swojej straty. Nie wiem dlaczego odesłałaś rzeczy Królika Znając życie na pomoc teraz raczej już nie masz co liczyć

Kurczę, dla nadawcy pismo, że towar został odebrany jest -czy to się komuś podoba czy nie - święte - i jeżeli odbiorca ma jakieś zastrzeżenia to powinien udowodnić, że to nie ON odebrał. Czy to Twoja wina, że w anglii jest burdel na poczcie

Napisane przez Marigold19

No ok- szanujmy czas, ale skoro to nadawca składa reklamację to odwołanie od niesłusznie nieuznanej też leży również w jego gestii. Szczególnie, że to parę zdań i nie zajmuje tygodnia czasu.

Z tym, że wybaczcie, ale ja patrzę na to pod innym kątem- Królika nie gonią terminy, a Vil swój na odwołanie zaprzepaściła. Jeśli chodzi zaś o termin na zrzeczenie się roszczeń to nie sądzę żeby upłynął.

Inna sprawa to aspekt sumienia w tej historii, ale tego staram się nie tykać, bo nie jestem stroną tego konfliktu i jeśli kogoś mogłabym faworyzować to Vilandrę, bo "znam" ją dłużej i z bardzo dobrej strony.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------



Czy dałoby czy nie dało mogłaś wystąpić na piśmie o przedstawienie dowodu doręczenia przesyłki adresatowi, gdyż masz poważne wątpliwości, iż usługa pocztowa po stronie Royal Mail została wykonana prawidłowo i zgodnie z regulaminem świadczenia usług pocztowych w obrocie zagranicznym. Jakbyś nie dostała tego to ok- wtedy piłeczka jak najbardziej po stronie Królika. Ale wszystkich możliwości dochodzenia swojego roszczenia nie wyczerpałaś.

A że Aliena odesłałaś to faktycznie błąd Dopóki się nie załatwia reklamacji nie oddaje się pieniążków i nie odsyła przedmiotu- nauczyło mnie allegro.

W świetle tego, że Vil odesłała rzeczy królika zgadzam się się z Tobą całkowicie Nie było na co czekać....

Napisane przez Layla79

Mariola, ja rozumiem, że racja jest po stronie Vilandry i to nie ulega żadnej wątpliwości. Tylko skoro mleko się wylało, Królik umywa ręce, to ja myślałam, co zrobić, żeby sprawę rozwiązać. Jedyną opcją wydawało mi się ponowne pismo do UP, bo ja innego wyjścia wobec bierności Królika nie widzę.

Ja mówię o sobie, jakbym zrobiła. Chciałabym się dowiedzieć, jak było naprawdę, czy widnieje tam podpis Królika.

Tak, nie pozostaje nic innego jak spróbować jeszcze drążyć pocztę polską o udostępnienie dokładniejszych danych lub jeszcze lepiej pomoc w dotarciu do odpowiedniego oddziału poczty w UK

[hathayoga]

Napisane przez Layla79

V

James odesłała tego innocent rocka? pierwsze słyszę. z tego, co wiem, to Irsin ma nadal zielone perfumy, a James pozostawiła sobie otrzymane.

No właśnie nie odesłała. Zrobiła tak, jak teraz powiedział ktoś Vil. W sytuacji Vil to byłoby całkiem słuszne. Dlatego piszę, że poszkodowana jest wizażanka, która całkowicie wywiązała się z umowy

[Marigold19]

Vil, proszę Cię nie zrozum mnie źle. Nie uważam żebyś była winna zaistniałej sytuacji, ale piszesz, że już wszystko zrobiłaś. Według mnie nie zrobiłaś, bo mogłaś się odwołać od decyzji. Tyle.

[Layla79]

Napisane przez hathayoga

No właśnie nie odesłała. Zrobiła tak, jak teraz powiedział ktoś Vil. W sytuacji Vil to byłoby całkiem słuszne. Dlatego piszę, że poszkodowana jest wizażanka, która całkowicie wywiązała się z umowy

nie wiem, ja nie mogłabym mieć cudzych rzeczy, bo by mi przeszkadzały w domu i z tych samych względów pewnie odesłała je Vilandra. Poza tym, Królik swojego czasu udzielała się na forum tutaj i truskawkowym, czy zakupowym bardzo intensywnie, więc nie dziwię się, że Vilandra w swojej dobrej, a jak się okazało naiwnej jednak wierze odesłała wszystko. Chociaż ja bym pewnie zrobiła tak samo. W końcu to Królik. No i tak sobie można liczyć na dobrą wolę. W sumie tak też było z Idiaminką, wszyscy liczyli na jej renomę.

Napisane przez Marigold19

Vil, proszę Cię nie zrozum mnie źle. Nie uważam żebyś była winna zaistniałej sytuacji, ale piszesz, że już wszystko zrobiłaś. Według mnie nie zrobiłaś, bo mogłaś się odwołać od decyzji. Tyle.

Marigold, ale zobacz. Królik cieszył się ogólną sympatią. Vilandra bazując na dobrym imieniu Królika odesłała jej rzeczy licząc na to, że Królik pomoże w wyjaśnieniu sprawy. Ze strony Królika to wystarczyło tylko sprawdzenie na poczcie listy paczek odebranych - kto podpisał. Nie dziwię się, że Vilandra liczyła na współpracę, ale przeliczyła się.
Najwidoczniej trzeba liczyć tylko na siebie i to jest kolejne doświadczenie, bo moim zdaniem, to tej sprawy już się nie da wyjaśnić.
po terminie nikt raczej nie odpowie na pismo.

[vilandra]

Napisane przez Marigold19

Vil, proszę Cię nie zrozum mnie źle. Nie uważam żebyś była winna zaistniałej sytuacji, ale piszesz, że już wszystko zrobiłaś. Według mnie nie zrobiłaś, bo mogłaś się odwołać od decyzji. Tyle.

Mari, ja wiem, że Ty nie złosliwie piszesz i masz racje. Mogłam, żeby wszystkim formalnościom było zadość, złożyć reklamacje. Ale to by była tylko formalność, o czym wyżej pisałam.
Postąpiłam, tak jak doradzono mi w dziale reklamacji, tak miało być lepiej i .....szybciej. Tak jak piszę Layla, byłam pewna, że królik się tą sprawą zajmie. Wiem, naiwne, ale dla mnie taka sprawa była by prio, myślałam, że dla królika tez.

[mhm0808]

Napisane przez Layla79

Marigold, ale zobacz. Królik cieszył się ogólną sympatią. Vilandra bazując na dobrym imieniu Królika odesłała jej rzeczy licząc na to, że Królik pomoże w wyjaśnieniu sprawy. Ze strony Królika to wystarczyło tylko sprawdzenie na poczcie listy paczek odebranych - kto podpisał. Nie dziwię się, że Vilandra liczyła na współpracę, ale przeliczyła się.
Najwidoczniej trzeba liczyć tylko na siebie i to jest kolejne doświadczenie, bo moim zdaniem, to tej sprawy już się nie da wyjaśnić.
po terminie nikt raczej nie odpowie na pismo.

Nawet,jeśli przesyłki nie udałoby się odzyskać (zakładając,że ktoś podpisał),można było liczyć na odszkodowanie ze strony poczty
I o to się chyba najbardziej tutaj rozchodzi

[vilandra]

Napisane przez Mariola13

O rany ? Odesłałaś ?Na jakiej podstawie No to rzeczywiście teraz to już zupełnie "TYLKO TWOJA" sprawa Inaczej się pilnuje sprawy jak "dotyczy", a inaczej jak już nie - chodzi mi tu teraz o królika i zapewne "jej osobiste" sprawy" są w tym wypadku ważniejsze, a "TA KONKRETNA" jest na marginesie i już TYLKO TWOJA

Wiesz, ja na Twoim miejscu próbowałabym dotrzeć do poczty angielskiej. Nie wiem może z polskiej poczty możesz dostać namiar adresowy, mailowy, żeby do nich się zwrócić. Chodzi mi o to, że teraz walczysz już tylko o odzyskanie swojej straty. Nie wiem dlaczego odesłałaś rzeczy Królika Znając życie na pomoc teraz raczej już nie masz co liczyć

Kurczę, dla nadawcy pismo, że towar został odebrany jest -czy to się komuś podoba czy nie - święte - i jeżeli odbiorca ma jakieś zastrzeżenia to powinien udowodnić, że to nie ON odebrał. Czy to Twoja wina, że w anglii jest burdel na poczcie


W świetle tego, że Vil odesłała rzeczy królika zgadzam się się z Tobą całkowicie Nie było na co czekać....


Tak, nie pozostaje nic innego jak spróbować jeszcze drążyć pocztę polską o udostępnienie dokładniejszych danych lub jeszcze lepiej pomoc w dotarciu do odpowiedniego oddziału poczty w UK

masz racje, i jestem tego świadoma.
A dlaczego odesłałam? bo wierze w ludzką uczciwość, bo to przecież króliczek. Po za tym, przez przypadek przeczytałam, jak pisze w wątku " że aliena oddała za paczkę zaginoną w akcji"
Po prostu głupio się poczułam, jak bym była winna, a nie lubie takich sytuacji

[Layla79]

Napisane przez mhm0808

Nawet,jeśli przesyłki nie udałoby się odzyskać (zakładając,że ktoś podpisał),można było liczyć na odszkodowanie ze strony poczty
I o to się chyba najbardziej tutaj rozchodzi

moim zdaniem najbardziej rozchodzi się o to, żeby ustalić kto odebrał paczkę. bo... jak mówią co poniektórzy.. prawda jest najważniejsza
a teraz idę zjeść garść ogórków kiszonych i mogłabym jeszcze lody zjeść pomarańczowe

[misianka]

Napisane przez vilandra

masz racje, i jestem tego świadoma.
A dlaczego odesłałam? bo wierze w ludzką uczciwość, bo to przecież króliczek. Po za tym, przez przypadek przeczytałam, jak pisze w wątku " że aliena oddała za paczkę zaginoną w akcji"
Po prostu głupio się poczułam, jak bym była winna, a nie lubie takich sytuacji

A ja tam się Vil nie dziwię, że odesłała Aliena. Ja też odesłałam perfumy, przed odpowiedzią PP na reklamację, bazując także na dobrej opinii wizażanki do której moje perfumy nie dotarły i na szczęście ja nie żałuję.
Niemniej, tak sobie myślę, że trzeba wyciągać wnioski i drugi raz tak nie zrobię.
Jak to mówi Terry P.? Doświadczenie jest szkołą, w której nauka drogo kosztuje. Czy jakoś podobnie

[mhm0808]

Napisane przez Layla79

moim zdaniem najbardziej rozchodzi się o to, żeby ustalić kto odebrał paczkę. bo... jak mówią co poniektórzy.. prawda jest najważniejsza
a teraz idę zjeść garść ogórków kiszonych i mogłabym jeszcze lody zjeść pomarańczowe

Pomarańczowe lody to u Grycana Polecam. Niby to likier,ale ja się tam alku nie dopatrzyłam (na wszelki wypadek jednak dzieciom nie daję,żeby dla mnie zostało więcej

A co do paczki,to myślę,że niestety prawdy się już nie dojdzie
Nawet jak jest podpis na kwicie.

BTW też jestem z tej opcji,co to uważa,że prawda jest najważniejsza. Teoretycznie. Bo praktycznie,to z biegiem lat nabieram podejrzeń,że coś takiego jak prawda (obiektywna) za bardzo nie istnieje

[Mariola13]

Napisane przez vilandra

masz racje, i jestem tego świadoma.
A dlaczego odesłałam? bo wierze w ludzką uczciwość, bo to przecież króliczek. Po za tym, przez przypadek przeczytałam, jak pisze w wątku " że aliena oddała za paczkę zaginoną w akcji"
Po prostu głupio się poczułam, jak bym była winna, a nie lubie takich sytuacji

Napisane przez Layla79

moim zdaniem najbardziej rozchodzi się o to, żeby ustalić kto odebrał paczkę. bo... jak mówią co poniektórzy.. prawda jest najważniejsza
a teraz idę zjeść garść ogórków kiszonych i mogłabym jeszcze lody zjeść pomarańczowe

Napisane przez misianka

A ja tam się Vil nie dziwię, że odesłała Aliena. Ja też odesłałam perfumy, przed odpowiedzią PP na reklamację, bazując także na dobrej opinii wizażanki do której moje perfumy nie dotarły i na szczęście ja nie żałuję.
Niemniej, tak sobie myślę, że trzeba wyciągać wnioski i drugi raz tak nie zrobię.
Jak to mówi Terry P.? Doświadczenie jest szkołą, w której nauka drogo kosztuje. Czy jakoś podobnie

Życie niestety uczy, że jak się ma miękkie serce, to niestety trzeba mieć twardą d---ę Niestety doświadczam tego na co dzień w firmie męża. Klienci, z którymi współpracuje się od kilku lat nagle wywijają numer z niepłaceniem faktury, z kłamstwami prosto z przedszkolnego elementarza, no szok, co się dzieje z ludźmi

[muszynianka]

Też bym odesłała paczkę. Ważniejszy jest święty spokój i nasze czyste sumienie.

[Marigold19]

To dobrze Vil, że mnie źle nie odbierasz, bo w żadnym wypadku nie chciałam Ci zrobić przykrości. Po prostu uważam, że powinnaś całkowicie dopełnić" tej formalnej drogi, złożyć to drugie odwołanie, nawet jeśli miało by zostać odrzucone. Bo w tym momencie- jeśli się nie mylę- to zamknęłaś sobie drogę do próby uzyskania dowodu na kto się podpisał odbierając paczkę, bo taką wątpliwość mogłaś podnieść w drugim odwołaniu.

Zastanawiam się tylko o jakim zrzeczeniu roszczeń mogła mówić ta kobieta z poczty. Bo jak dla mnie Tobie już żadne roszczenie nie przysługuje. Jeszcze sobie pomyślę o tym i poczytam...

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Napisane przez Layla79

Marigold, ale zobacz. Królik cieszył się ogólną sympatią. Vilandra bazując na dobrym imieniu Królika odesłała jej rzeczy licząc na to, że Królik pomoże w wyjaśnieniu sprawy. Ze strony Królika to wystarczyło tylko sprawdzenie na poczcie listy paczek odebranych - kto podpisał. Nie dziwię się, że Vilandra liczyła na współpracę, ale przeliczyła się.
Najwidoczniej trzeba liczyć tylko na siebie i to jest kolejne doświadczenie, bo moim zdaniem, to tej sprawy już się nie da wyjaśnić.
po terminie nikt raczej nie odpowie na pismo.

Wiem, wiem. Ale mnie też życie nauczyło, że tak się nie robi, bo mimo najsympatyczniejszych kontaktów druga strona może okazać się nieuczciwa. Mam nadzieję nigdy nie znaleźć się ponownie w takiej sytuacji. Z tym, że paczki bym nie odesłała do całkowitego i kompletnego wyjaśnienia sprawy. I uważam, że byłoby to sprawiedliwe dla obu stron. A że trwa- trudno. Takie ryzyko ponosi każda z nas korzystając z usług PP. Rozpatrzenie reklamacji może trwać nawet i 4 miesiące

[vilandra]

Napisane przez Marigold19

To dobrze Vil, że mnie źle nie odbierasz, bo w żadnym wypadku nie chciałam Ci zrobić przykrości. Po prostu uważam, że powinnaś całkowicie dopełnić" tej formalnej drogi, złożyć to drugie odwołanie, nawet jeśli miało by zostać odrzucone. Bo w tym momencie- jeśli się nie mylę- to zamknęłaś sobie drogę do próby uzyskania dowodu na kto się podpisał odbierając paczkę, bo taką wątpliwość mogłaś podnieść w drugim odwołaniu.

Zastanawiam się tylko o jakim zrzeczeniu roszczeń mogła mówić ta kobieta z poczty. Bo jak dla mnie Tobie już żadne roszczenie nie przysługuje. Jeszcze sobie pomyślę o tym i poczytam...

Tj zrzeczenie roszczeń do odszkodowania na rzecz adresta. Czyli ewent. odszkodowanie dostałby królik, który ( mam nadzieje ) oddałby mnie. I że z tym zrzeczeniem, królik by załtwił sprawę szybciej w UK niż ja w PL. I na odszkodowanie też ma większe szanse, bo cała rzecz się dzieje na terenie UK

Rozmawiając z Panią z reklamacji, pytałam się, czy jest taka możliwość, że dostane ksero ( jak wspominała Sylw ) podpisu odbiorcy. Prawdopodbnie wszystko zależy od poczty w Uk, ich dobrej woli, ale ponoć są na to małe szanse, o czym już wspominiałam.

Mogę się jeszcze wybrać osobiście na Towarową i może uda się coś wskórać. A może królik przez weekend się jednak odezwie

[Marigold19]

Ale Vil, Ty już dochodziłaś swojego roszczenia- reklamacja nie została uwzględniona, Ty nie wniosłaś odwołania, więc niejako się z nią "zgodziłaś".
Królik dostałby to samo, ewentualnie mogłaby dochodzić czegoś z niewłaściwego doręczenia i nierzetelności doręczyciela. Jak dla mnie roszczenia się nie pokrywają więc nie wiem, po co zrzeczenie.

[vilandra]

Napisane przez Marigold19

Ale Vil, Ty już dochodziłaś swojego roszczenia- reklamacja nie została uwzględniona, Ty nie wniosłaś odwołania, więc niejako się z nią "zgodziłaś".
Królik dostałby to samo, ewentualnie mogłaby dochodzić czegoś z niewłaściwego doręczenia i nierzetelności doręczyciela. Jak dla mnie roszczenia się nie pokrywają więc nie wiem, po co zrzeczenie.

Mari, ja się na tym nie znam, tak mnie poinformowano

[Mariola13]

Napisane przez Marigold19

Ale Vil, Ty już dochodziłaś swojego roszczenia- reklamacja nie została uwzględniona, Ty nie wniosłaś odwołania, więc niejako się z nią "zgodziłaś".
Królik dostałby to samo, ewentualnie mogłaby dochodzić czegoś z niewłaściwego doręczenia i nierzetelności doręczyciela. Jak dla mnie roszczenia się nie pokrywają więc nie wiem, po co zrzeczenie.

Myślę, że to jest jeszcze ciągle możliwe, bo po tamtej stronie nikt reklamacji nie złożył. Myślę, że mogłaby zarządać informacji, kto odebrał przesyłkę, zakładając, że był to "ktoś"

James z tego co pamiętam pisała chyba wczoraj, że pisała sms do królika, to chyba jest z nią w jakimś kontakcie. Może mogłaby puścić do niej sms'a o kontakt z Vil. ?

Nie rozumiem wpisu królika w profilu Vil Po co miałabyś przefaksowyać pismo jak rozumiem z poczty do jej rodziców, a oni zrobiliby skan i wysłali do niej mailem Czy nie prościej od razu wysłać do niej mailem Po co ta cała okrężna droga Czy ten e-mail jakiś ściśle tajny jest

[vilandra]

Napisane przez Mariola13

Myślę, że to jest jeszcze ciągle możliwe, bo po tamtej stronie nikt reklamacji nie złożył. Myślę, że mogłaby zarządać informacji, kto odebrał przesyłkę, zakładając, że był to "ktoś"

James z tego co pamiętam pisała chyba wczoraj, że pisała sms do królika, to chyba jest z nią w jakimś kontakcie. Może mogłaby puścić do niej sms'a o kontakt z Vil. ?

Nie rozumiem wpisu królika w profilu Vil Po co miałabyś przefaksowyać pismo jak rozumiem z poczty do jej rodziców, a oni zrobiliby skan i wysłali do niej mailem Czy nie prościej od razu wysłać do niej mailem Po co ta cała okrężna droga Czy ten e-mail jakiś ściśle tajny jest

wiesz co, to było tak. Ja chciałam wysłac to zrzeczenie faxem, bo list nie wiadomo czy by nie zaginął. Królik niea m faxu, ponoć fax mają rodzice i im miałam wysłac. Numeru jednak nie dostałam.
Później doszłam do wniosku, że może to samo będzie, jak zrobie foto, i faktycznie to "koło " ominę, tylko wyśle królikowi bezpośredni na maila. Maila też nie dostałam.

[Marigold19]

Tak sobie przemyślałam sprawę tego zrzeczenia i już chyba wiem o co biegało tej kobiecie z poczty, ale i tak nie wiem, czy to zrzeczenie coś wnosi dla Królika- no może tyle że reklamacja złożona z drugiej strony nie przyniosła skutku i że Vil żadnej kasy nie dostała.

No tak czy siak uważam, że na tym etapie tylko Kicaj może coś porobić, chyba że Vil uda się do sądu.

[uzunia]

Nie dostałaś,bo Królik nie logował się już na wizażu-można powiedzieć,że miał inne sprawy.

Swoją drogą to nie bałas się odsyłac Aliena,zę znowu zginie paczka?

[vilandra]

Napisane przez Marigold19

Tak sobie przemyślałam sprawę tego zrzeczenia i już chyba wiem o co biegało tej kobiecie z poczty, ale i tak nie wiem, czy to zrzeczenie coś wnosi dla Królika- no może tyle że reklamacja złożona z drugiej strony nie przyniosła skutku i że Vil żadnej kasy nie dostała.

No tak czy siak uważam, że na tym etapie tylko Kicaj może coś porobić, chyba że Vil uda się do sądu.

a o co biegało? przyda się takie info........

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:30 ----------

Napisane przez uzunia

Nie dostałaś,bo Królik nie logował się już na wizażu-można powiedzieć,że miał inne sprawy.

Swoją drogą to nie bałas się odsyłac Aliena,zę znowu zginie paczka?

no mozna, mozna, ale jak była mowa o telefonie, że miała podac nr. to jeszcze na W była

tak, bałam się wysłać Aliena do UK, więc wysłałam do jej rodziców w Polsce. A Ci czy mieli jej wysłac, czy królik wybierał się do PL i miał odebrać, to już nie pamiętam. Właściwie , to nie wiem, ale to już chyba nie ma znaczenia. Alien doszedł, nie zaginął, o czym mnie królik poinformował

[Marigold19]

A bo sobie wbiłam jakoś głupio do głowy, że niezłożenie odwołania od reklamacji zamyka drogę do dochodzenia roszczeń na drodze sądowej. A potem pomyślałam, że niby czemu. I tego się pewnie chcą abyś się zrzekła, chociaż dalej nie wiem, jak takie zrzeczenie jest odbierane przez tamtą pocztę i czy bez niego też nie dałoby się dochodzić. Z tym, że tego też trzeba się dowiedzieć tam raczej, a nie tu. Zawsze można napisać maila do Royal Mail