Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy] - Strona 44 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-01-25, 16:35   #1291
lanvin
Raczkowanie
 
Avatar lanvin
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 345
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

mnie jak narazie ominął szpitał.
dzisiaj byłam u lekarki i przytyłam w ciągu 2 tyg 1,4kg, miałam przytyć conajmniej 1kg, aby nie trafić do szpitala. na szczęście się udało
nie jest łatwo, bo od dzisiaj mam znów coś włączyć dodatkowo do codziennego jadłospisu, chociaż jak dla mnie ten obecny był już i tak wysoko kaloryczny. mam nadzieję, że dam jakoś radę. muszę, bo chcę być zdrowa. chcę mieć normalne podejście do jedzenia. traktować je jako normalną życiową czynność, jak każdy człowiek. chcę w końcu wyzdrowieć i nie tracić więcej życia na chorobę, która już i tak mi dużo zabrała..
lanvin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 16:50   #1292
tatiana22
Raczkowanie
 
Avatar tatiana22
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 390
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

"Ja zamierzam dalej pracować nad swoją wagą. Chcę by rosła w górę, ale chciałabym to robić w milszej atmosferze niż tej która teraz panuje w domu."

Domyślam się że tycie w takiej atmosferze nie jest tym o czym marzyłaś. Twoja matka znęca się nad tobą i na pewno nie spowoduje że wyzdrowiejesz całkiem. Może i jakimś cudem uda wam się wspólnymi siłami doprowadzić twoją wagę do porządku, jednak na pewno ta sytuacja położy się cieniem na waszych wzajemnych kontaktach teraz i w przyszłości. Twoja mama wychodzi z założenia, że jak już dojdziesz do normalnej wagi to będzie cię miała z głowy, bo teraz póki co szlag ją pewnie trafia jak widzi, że jesteś wychudzona i ludzie pewnie też nie szczędzą jej komentarzy na ten temat. Ale to, że ona sama najwyraźniej nie umie się odnaleźć w tej sytuacji, nie usprawiedliwia w żadnym stopniu jej zachowania. Człowiek może się zdenerwować. Matka może raz zrobić coś nie tak, ale potem powinno się odezwać sumienie "zaraz zaraz ale tak nie można"...
Nie powinnaś się godzić na takie traktowanie przez matkę. Ani to zdrowe ani normalne, że za każdym razem jak tylko powiesz że ci coś nie odpowiada to jesteś straszona wywiezieniem z domu. Pomijam już niesmak jaki całej waszej rodzinie pozostanie po tym wszystkim. A w tobie może pozostać żal do końca życia, bo jest to trauma. Oni robią to czego nie powinni: emocjonalnie cię ubezwłasnowolniają.
tatiana22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 17:02   #1293
moja imaginacja
Zakorzenienie
 
Avatar moja imaginacja
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: De
Wiadomości: 9 061
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Wiem o tym i nawet pokazywałam mamie jadłospisy układane przez dietetyka które zmalałam w internecie. Jednak mama uważa ze to zalezy od stopnia wychudzenia i że ona jest moją matką i wie najlepiej ile mam jeść i w jakich ilościach. I wiem ze dietetyczka nie ułoży od razu wysoko kalorycznej diety Mówiłam nawet mamie że to trzeba stopniowo zwiększać że tak jest w każdym szpitalu i klinice i osrodku. Że najpierw jest mniej jedzenia a potem co raz więcej i więcej. Ona na to ze tu nie ma czasu na takie zabawy i zwiększanie a że jesli tak chce to żebym położyła się do szpitala to tam tak będę się bawić. Ja jednak wolałabym w domu. Mam już dość szpitali ;(

A jak na razie to mogę jeść co chcę ale też mama we mnie wmusza coś czego nie lubię.

I nie wiem jakie mam BMI. nie liczyłam. Nawet nie wiem ile mam wzrostu.

I nie mam jak się skontaktować z dietetkiem bo mieszkam w małym mieście i wszędzie jest daleko i są problemy z dojazdami. Zresztą rodzice nie dadzą kasy na dietę dla mnie. Oni powiedzą że to głupota i ze powinnam jeść wszystko i pakować w siebie ile wlezie. Oki ile wlezie tylko czasem jem ponad siłę jak mi mama każe. Wiem ze to dla mojego dobra ale czasem mi się aż cofa.
skoro wolisz być w toksycznym domu, to PO CO CIĄGLE NARZEKASZ NA SWOJĄ MAMĘ?

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Własnie tu jest problem. Chodzi o te pieniądze. BO na jedzenie tato powiedział ze mi da i że mi kupi co będę chciała bylebym jadła. Mama się czasem czepia na to co biorę np. serek wiejski, którego zabroniła mi jeść(lubiłam go za nim zachorowałam). Ale ojciec nie da kasy na prywatne wizyty.
i oto przykład rodziny, która nie zachowuje się tak, żeby pomóc wyzdrowieć "dam pieniądze na jedzenie, bo najważniejsze, żeby jadła". nóż się w kieszeni otwiera.

Cytat:
Napisane przez TrueLook Pokaż wiadomość
U mnie jest tak samo, z tym, że ja nie chodzę do psychologa tylko do psychiatry. Jutro mam wizytę kontrolną i od niej zależy, czy idę do szpitala... Mam nadzieję, że waga nie spadła
Ogólnie rodzice naprawdę mnie wspierają, gotują moje ulubione potrawy. Cieszę się, że mam w nich wsparcie, bo nie wiem jakby to było, gdyby zachowywali się jak mama Ervishy...
Proponowałabym Ci zacząć terapię u psychologa, bo psychiatra zazwyczaj zajmuje się tylko wagą i jedzeniem, a nie w tym tkwi problem anoreksji i bulimii.
moja imaginacja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 17:06   #1294
jelonk
Rozeznanie
 
Avatar jelonk
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 572
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez M92 Pokaż wiadomość
Hej! Od jakiegoś czasu czytam Wasze posty, jadłospisy, itd.
Choruję na anoreksje od prawie 2 lat, w zeszłym roku byłam w szpitalu na Sobieskiego (marzec-czerwiec). Po wyjściu z wagą 46,3 i 170cm wzrostu wydawało mi się, że sobie radzę, ale do grudnia spadłam z wagi do 40-41kg.

Od jakiegoś czasu staram się sama jeść więcej, dodam, że wcześniej jadłam jakieś 1300 kcal. Mój jadłospis od ok 20 dni wygląda mniej więcej tak:

1. Śn.: 2 bułki (ciabata + grahamka), z masłem, i w zależności od dnia: wędlina + ser żółty / jajko + wędlina / serek wiejski + dżem. Zawsze jakieś warzywa, pomidor, ogórek... I kawa z mlekiem 2% (takie zawsze się u mnie w domu kupowało)

2. IIŚn.: bułka z masłem i różnymi dodatkami typu ser/wędlina/pasztet itd + owoc ALBO jogurt/pudding/serek danio (<-- coś z tego) + jakiś baton musli typu Corny/garść orzechów+ owoc ORAZ zawsze do tego Nutridrink (200ml)

3. Obiad: ryż/kasza/ziemniaki (3/4 woreczka lub ziemniaków jakieś 200g) z jakimś mięsem, zazwyczaj pulpety gotowane/schab duszony/ kurczak w sosie curry i surówka + szkl soku

(nie jadam zup, zawsze w domu miałam obiady jednodaniowe)

4. Podwieczorek: Tak jak II śniadanie

5. Kol: tak jak śniadanie (z herbatą)

6. Kromka chleba (duża, chleb wiejski one są takie długie) z masłem i jakimś serkiem + szkl. soku

W ciągu tych 20 dni jest mnie 3-4 kg więcej (mniej więcej, bo mam wagę wahadłową ;p )

Czy mogę liczyć na jakieś wskazówki, opinie?
Chcę się leczyć, mam terapię, psychicznie ciągle przełamuję bariery, ale bardzo trudno jest mi przekonać się do wielu produktów.
Jesz ładnie, dobrze, że udało Ci się przybrać na wadze. Rozumiem, że dla poczucia bezpieczeństwa jesz mniej więcej te same produkty, ale postaraj się je trochę urozmaicić, bo dużo u Ciebie kanapek (a po Sobieskim, to już w ogóle jest taaka monotonia ;]). Możesz np. śniadanie zjeść owsiankę na mleku z owocami i orzechami, na kolację sałatkę z kurczaka/jajka i makaronu, czy czego sobie życzysz.
Jesteś pod opieką lekarza i psychologa?
jelonk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 17:11   #1295
Tynusia
Zakorzenienie
 
Avatar Tynusia
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 731
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Czemu kurde nie mam apetytu? Sama nie wiem chce zwiększać ale nie chce mi się jeść.

Chce czwartek i endokrynologa chce już mieć okres i być zdrowa.
Chce 22 lutego i wizytę u psychologa.
Dam rade
__________________
Francja/ Chorwacja/ Egipt/ Grecja
Bułgaria /Hiszpania

Kreta/ Agia Pelagia or 2013 ? Lloret
Tynusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 17:15   #1296
TrueLook
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 370
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez moja imaginacja Pokaż wiadomość
Proponowałabym Ci zacząć terapię u psychologa, bo psychiatra zazwyczaj zajmuje się tylko wagą i jedzeniem, a nie w tym tkwi problem anoreksji i bulimii.
U psychiatry byłam na razie raz, 2 tygodnie temu, gdy stwierdzono u mnie anoreksję, więc niestety na razie nie miałam możliwości skorzystania z pomocy psychologa. Jutro wszystko się wyjaśni

Lanvin - cieszę się, że ci się udało <3
A jak twoja psychika? Trzymasz się?
TrueLook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 17:22   #1297
moja imaginacja
Zakorzenienie
 
Avatar moja imaginacja
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: De
Wiadomości: 9 061
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez TrueLook Pokaż wiadomość
U psychiatry byłam na razie raz, 2 tygodnie temu, gdy stwierdzono u mnie anoreksję, więc niestety na razie nie miałam możliwości skorzystania z pomocy psychologa. Jutro wszystko się wyjaśni

Lanvin - cieszę się, że ci się udało <3
A jak twoja psychika? Trzymasz się?
a, to spoko, pewnie da Ci psychiatra skierowanie do psychologa, ja też tak miałam
moja imaginacja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 17:23   #1298
Tynusia
Zakorzenienie
 
Avatar Tynusia
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 731
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

A ja właśnie ide najpierw do psychologa a nie do psychiatry/
__________________
Francja/ Chorwacja/ Egipt/ Grecja
Bułgaria /Hiszpania

Kreta/ Agia Pelagia or 2013 ? Lloret
Tynusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 17:26   #1299
Olencyjka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 36
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Do ERVISHY

Powiem tak. Ja Twoją mamę całkowicie rozumiem. Ja wiem jak to było jak ja miałam problemy z jedzeniem. Mama już nie wie co ma robić, żeby dziecku smakowało bo Erhisha biedna dziewczynka nie umie przełamać się prawie do niczego. Masła nie zje, dżemu nie zje, miód ble, mięso ble. To co ona właściwie lubi? Jak można nie znać swojego wzrostu?! Nie mierzyli Cię nigdy w szkole? Ile miałam cm wzrostu kiedy ostatni raz byłaś mierzona, wątpię, że urosłaś 10 cm. A w szpitalu na pewno Cię mierzyli. To przyznaj się chociaż do wagi dziewczyno. Jak myślisz? Czemu Twoja mama każę Ci zjeść np trzeciego krokieta? Bo widzi jak wyglądasz. Dla Ciebie do katorga bo tak naprawdę boisz się zjeść więcej bo nie chcesz przytyć, bo jakbyś chciała dałabyś radę wcisnąć. A ja widziałam Twojego bloga, którego masz podanego http://samotny-ptak.blog.onet.pl Zobaczcie dziewczyny ile ona tam daje przepisów?Dlaczego Ty z nich nie skorzystasz? Wiele składników stamtąd przecież nie jadasz. To jakaś satysfakcja, z dawania komuś rad, z których sama nie umiesz skorzystać? Jesteś chora, ale wmawiasz sobie, że chcesz przytyć i, że dajesz radę. Sądzisz, że to co jesz jest wystarczające bo co przybędzie Ci 50 gram? Albo w lustrze swoimi chorobowymi oczami widzisz się grubsza? Nie dziw się mamie, która chcę Ci pomóc. Bo to nie mata tyran. Matka tyran miała by kiełbase na dziecko. Dziecko by mogło umrzeć na jej oczach, A ona chce Twojego zdrowia, a nie Twojej krzywdy. Może potrzebuje także wesparcia? Nie słyszałaś, że dobre słowo dla mamy też jest otuchą? Może bez jej nakazów w ogole byś nie jadła i może byś już nie była tu z Nami na forum. Dziewczyno opamiętaj się. Zastanów się co mówisz. Matka tyran, która kazała zjeść krokieta więcej.A co, że grozi Ci szpitalem? Bo może nie trafiają do Ciebie inne argumenty, bo taka prawda, że boisz się, że w szpitalu byś dużo więcej przytyła!

Podaj wagę, nie kłamiąc to zobaczymy wszystkie czy dobrze jesz.
Byłam w głębokiej anoreksji, ale dałam radę spięłam pośladki i powiedziałam sobie, że nie będę się nad sobą użalać. Jeśli czasami jestem najedzona i mama mi mówi "Olu zjedz może jeszcze wafelka" Ja go biorę i jem bez gadania bo już za dużo straciłam przyjemności z życia. i wiem, że mam niedowagę i muszę ją zmniejszać. A przypuszczam, że ważę więcej od Ciebie, bo mi brakuje od normy tylko 4 kilo. A Tobie ERVISHO?
__________________
"Do sukcesu prowadzi kręta i długa droga. Trzeba nią kroczyć pewnie i nigdy nie mieć wątpliwości"

Plany:
1. Matura! Uczymy się, uczymy!
2. Nie będę aż taka leniwa
3. Dostanę się na wymarzone studia


♥Ten jedyny, na całe życie. ♥



Olencyjka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 17:41   #1300
lanvin
Raczkowanie
 
Avatar lanvin
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 345
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez TrueLook Pokaż wiadomość
Lanvin - cieszę się, że ci się udało <3
A jak twoja psychika? Trzymasz się?
również się cieszę, że jakoś dałam radę
niestety z psychiką bywa różnie. bywają dni, że od rana mam świetny humor, ale zdarza się też tak, że cały dzień nic mi się nie chce i najchętniej bym tylko siedziała całymi dniami w domu przed tv i kompem...
moja mama postanowiła dzisiaj, że weźmie wolne w pracy, żebym nie siedziała ciągle sama. pewnie robi to również dlatego, żeby mnie przypilnować z jedzeniem chociaż sama też sobie nieźle radzę -waga ciągle idzie w górę. no ale miło z jej strony, że robi to dla mnie. może dzięki temu nie będę tyle myślała o jedzeniu. bo tak to całe dnie praktycznie siedzę w domu i jem. chwilami mam wrażenie, że całe moje życie to tylko jedzenie że w zasadzie nie muszę nic innego robić tylko jeść. a przecież to nie jest prawda. wiadomo, jedzenie jest ważne, szczególnie teraz, gdy mam tak niską wagę. ale nie powinno przesłaniać mi innych czynności. chciałabym traktować jedzenie jako coś normalnego. chciałabym móc nie myśleć o tym co zjadłam, czy zjem. nie zastanawiać się czy to co zjadłam jest zdrowe, czy nie. niestety narazie nie potrafię może powinnam sobie znaleźć jakieś zajęcie. ale nie potrafię się skupić np. na nauce. ostatnio jak chciałam się pouczyć do egzaminu to po ok 20 min. zamknęłam zeszyty...
mam jednak nadzieję, że to taki okres przejściowy i kiedyś wszystko wróci do normy, a ja będę znów potrafiła cieszyć się życiem jak kiedyś
lanvin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 17:50   #1301
Olencyjka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 36
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez lanvin Pokaż wiadomość
również się cieszę, że jakoś dałam radę
niestety z psychiką bywa różnie. bywają dni, że od rana mam świetny humor, ale zdarza się też tak, że cały dzień nic mi się nie chce i najchętniej bym tylko siedziała całymi dniami w domu przed tv i kompem...
moja mama postanowiła dzisiaj, że weźmie wolne w pracy, żebym nie siedziała ciągle sama. pewnie robi to również dlatego, żeby mnie przypilnować z jedzeniem chociaż sama też sobie nieźle radzę -waga ciągle idzie w górę. no ale miło z jej strony, że robi to dla mnie. może dzięki temu nie będę tyle myślała o jedzeniu. bo tak to całe dnie praktycznie siedzę w domu i jem. chwilami mam wrażenie, że całe moje życie to tylko jedzenie że w zasadzie nie muszę nic innego robić tylko jeść. a przecież to nie jest prawda. wiadomo, jedzenie jest ważne, szczególnie teraz, gdy mam tak niską wagę. ale nie powinno przesłaniać mi innych czynności. chciałabym traktować jedzenie jako coś normalnego. chciałabym móc nie myśleć o tym co zjadłam, czy zjem. nie zastanawiać się czy to co zjadłam jest zdrowe, czy nie. niestety narazie nie potrafię może powinnam sobie znaleźć jakieś zajęcie. ale nie potrafię się skupić np. na nauce. ostatnio jak chciałam się pouczyć do egzaminu to po ok 20 min. zamknęłam zeszyty...
mam jednak nadzieję, że to taki okres przejściowy i kiedyś wszystko wróci do normy, a ja będę znów potrafiła cieszyć się życiem jak kiedyś
Lanvin tak będzie.. Zobaczysz.. Wszystko powoli przejdzie w normalność .. Tak jak i u mnie przeszło. Jem totalnie na luzie, owszem myślę o tym żeby było kalorycznie i żeby nie zapominać, że muszę przytyć, ale jem to na co mam ochotę. Śledzę Twoją historię i cieszę się każdym Twoim sukcesem. Naprawdę widać, że chcesz pracowac nad sobą. Zobaczysz los Ci to wynagrodzi. Ciężką pracą dochodzi się do wszystkiego. Zobaczysz będziesz mogła góry przenosić A powiedz masz jakieś zainteresowania? Może pomysł nad czymś co mogłoby wypełniać Twój dzień w domu. Może ciekawa książka? Kaśka Grochola ma proste i ciekawe książki bardzo je lubię, odprężają. Może muzyka? Tez w chwilach kiedy mam zły humor np szukam nowej muzyki włączam coś co poprawia humor, polecam też jogę. Serio to nie wymaga wysiłku (na szczęście, bo jestem leniwa) Ale pomaga się odprężyć Pomyśl nad tym Dasz radę! Wierzę W Ciebie!
__________________
"Do sukcesu prowadzi kręta i długa droga. Trzeba nią kroczyć pewnie i nigdy nie mieć wątpliwości"

Plany:
1. Matura! Uczymy się, uczymy!
2. Nie będę aż taka leniwa
3. Dostanę się na wymarzone studia


♥Ten jedyny, na całe życie. ♥



Olencyjka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-25, 19:38   #1302
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez Olencyjka Pokaż wiadomość
Do ERVISHY

Powiem tak. Ja Twoją mamę całkowicie rozumiem. Ja wiem jak to było jak ja miałam problemy z jedzeniem. Mama już nie wie co ma robić, żeby dziecku smakowało bo Erhisha biedna dziewczynka nie umie przełamać się prawie do niczego. Masła nie zje, dżemu nie zje, miód ble, mięso ble. To co ona właściwie lubi? Jak można nie znać swojego wzrostu?! Nie mierzyli Cię nigdy w szkole? Ile miałam cm wzrostu kiedy ostatni raz byłaś mierzona, wątpię, że urosłaś 10 cm. A w szpitalu na pewno Cię mierzyli. To przyznaj się chociaż do wagi dziewczyno. Jak myślisz? Czemu Twoja mama każę Ci zjeść np trzeciego krokieta? Bo widzi jak wyglądasz. Dla Ciebie do katorga bo tak naprawdę boisz się zjeść więcej bo nie chcesz przytyć, bo jakbyś chciała dałabyś radę wcisnąć. A ja widziałam Twojego bloga, którego masz podanego http://samotny-ptak.blog.onet.pl Zobaczcie dziewczyny ile ona tam daje przepisów?Dlaczego Ty z nich nie skorzystasz? Wiele składników stamtąd przecież nie jadasz. To jakaś satysfakcja, z dawania komuś rad, z których sama nie umiesz skorzystać? Jesteś chora, ale wmawiasz sobie, że chcesz przytyć i, że dajesz radę. Sądzisz, że to co jesz jest wystarczające bo co przybędzie Ci 50 gram? Albo w lustrze swoimi chorobowymi oczami widzisz się grubsza? Nie dziw się mamie, która chcę Ci pomóc. Bo to nie mata tyran. Matka tyran miała by kiełbase na dziecko. Dziecko by mogło umrzeć na jej oczach, A ona chce Twojego zdrowia, a nie Twojej krzywdy. Może potrzebuje także wesparcia? Nie słyszałaś, że dobre słowo dla mamy też jest otuchą? Może bez jej nakazów w ogole byś nie jadła i może byś już nie była tu z Nami na forum. Dziewczyno opamiętaj się. Zastanów się co mówisz. Matka tyran, która kazała zjeść krokieta więcej.A co, że grozi Ci szpitalem? Bo może nie trafiają do Ciebie inne argumenty, bo taka prawda, że boisz się, że w szpitalu byś dużo więcej przytyła!

Podaj wagę, nie kłamiąc to zobaczymy wszystkie czy dobrze jesz.
Byłam w głębokiej anoreksji, ale dałam radę spięłam pośladki i powiedziałam sobie, że nie będę się nad sobą użalać. Jeśli czasami jestem najedzona i mama mi mówi "Olu zjedz może jeszcze wafelka" Ja go biorę i jem bez gadania bo już za dużo straciłam przyjemności z życia. i wiem, że mam niedowagę i muszę ją zmniejszać. A przypuszczam, że ważę więcej od Ciebie, bo mi brakuje od normy tylko 4 kilo. A Tobie ERVISHO?

To nie prawda !!!. Jest wiele rzeczy które lubię. Za masłem, dżemami i miodem nie przepadam od dzieciństwa !!!! Nie znasz mnie więc mnie nie oceniaj. Jem sery białe półtłuste, masło zastąpiłam margaryną, jem sery topione,paprykarze,owoce, warzywa i nie będę wymieniać co lubię. Wzrostu aktualnego nie znam. We wrześniu miałam 154 teraz nie wiem ile mam. Nie wiem czy urosłam czy nie. A dla mnie to katorga bo to nie to ze boje się przytyć po prostu po całym talerzu gęstej zupy i zjedzeniu 2 sporej wielkości krokietów nie miałam już na niego miejsca. Czułam się opchana ale zjadłam. I na tym co jem przybyło mi 1.100 kg w ciągu 8 dni. Jestem zadowolona z rezultatów. To nie jest żadne 50 gram ani nic z tych rzeczy. I bez nadzoru mamy też bym jadła. Nie znasz mnie a mnie oceniasz. Myślisz że jak patrze w lustro to widze grubasa ??!! Jeśli tak to jesteś w błędzie. Wiem ze jestem za chuda i nie chce tak wyglądać, ale to nie jest przyjemne jak ktoś zagląda ci w talerz gdy jesz lub gdy musisz coś zjeść chociaż nie dajesz rady i niee maszna to miejsca w żoładku.
Cytat:
Matka tyran, która kazała zjeść krokieta więcej.A co, że grozi Ci szpitalem? Bo może nie trafiają do Ciebie inne argumenty, bo taka prawda, że boisz się, że w szpitalu byś dużo więcej przytyła!
nie matka tyran bo kazala mi zjeść krokieta, tylko dlatego że bez przerwy krzyczy. Jak zapytam na spokojnie czy mogę zostawić bo nie daję już rady to ona na spokojnie ci nie powie że nie lub nie nie powinnaś tylko od razu krzyczy i gada o szpitalu. I nie boje się że w szpitalu za dużo bym przytyła!!!! Nie znasz mnie a oceniasz. Kazdy przypadek anoreksji jest inny.


Cytat:
Twoja mama wychodzi z założenia, że jak już dojdziesz do normalnej wagi to będzie cię miała z głowy, bo teraz póki co szlag ją pewnie trafia jak widzi, że jesteś wychudzona i ludzie pewnie też nie szczędzą jej komentarzy na ten temat.
Coś o tym mówiła. Że ludzie plotkują i przyjdzie prokurator i ona i ojciec pójdą siedzieć że mnie zagłodzili.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Cytat:
Napisane przez lanvin Pokaż wiadomość
mnie jak narazie ominął szpitał.
dzisiaj byłam u lekarki i przytyłam w ciągu 2 tyg 1,4kg, miałam przytyć conajmniej 1kg, aby nie trafić do szpitala. na szczęście się udało
nie jest łatwo, bo od dzisiaj mam znów coś włączyć dodatkowo do codziennego jadłospisu, chociaż jak dla mnie ten obecny był już i tak wysoko kaloryczny. mam nadzieję, że dam jakoś radę. muszę, bo chcę być zdrowa. chcę mieć normalne podejście do jedzenia. traktować je jako normalną życiową czynność, jak każdy człowiek. chcę w końcu wyzdrowieć i nie tracić więcej życia na chorobę, która już i tak mi dużo zabrała..
Cieszę się i gratuluję Oby tak dalej

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Cytat:
Napisane przez lanvin Pokaż wiadomość
również się cieszę, że jakoś dałam radę
niestety z psychiką bywa różnie. bywają dni, że od rana mam świetny humor, ale zdarza się też tak, że cały dzień nic mi się nie chce i najchętniej bym tylko siedziała całymi dniami w domu przed tv i kompem...
moja mama postanowiła dzisiaj, że weźmie wolne w pracy, żebym nie siedziała ciągle sama. pewnie robi to również dlatego, żeby mnie przypilnować z jedzeniem chociaż sama też sobie nieźle radzę -waga ciągle idzie w górę. no ale miło z jej strony, że robi to dla mnie. może dzięki temu nie będę tyle myślała o jedzeniu. bo tak to całe dnie praktycznie siedzę w domu i jem. chwilami mam wrażenie, że całe moje życie to tylko jedzenie że w zasadzie nie muszę nic innego robić tylko jeść. a przecież to nie jest prawda. wiadomo, jedzenie jest ważne, szczególnie teraz, gdy mam tak niską wagę. ale nie powinno przesłaniać mi innych czynności. chciałabym traktować jedzenie jako coś normalnego. chciałabym móc nie myśleć o tym co zjadłam, czy zjem. nie zastanawiać się czy to co zjadłam jest zdrowe, czy nie. niestety narazie nie potrafię może powinnam sobie znaleźć jakieś zajęcie. ale nie potrafię się skupić np. na nauce. ostatnio jak chciałam się pouczyć do egzaminu to po ok 20 min. zamknęłam zeszyty...
mam jednak nadzieję, że to taki okres przejściowy i kiedyś wszystko wróci do normy, a ja będę znów potrafiła cieszyć się życiem jak kiedyś
To normalne. Na razie myślisz o jedzeniu bo twoim planem jest odzyskanie prawidłowej wagi. Ale gdy osiągniesz swój cel jedzenie będzie dla ciebie normalnością i nie będziesz przywiązywała do tego wagi.
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 19:40   #1303
Winky
Zadomowienie
 
Avatar Winky
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 231
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
wrześniu miałam 154 teraz nie wiem ile mam.
Wybacz, ale w wieku osiemnastu lat to już dziewczyny często nie rosną.
Więc? Podasz to swoje BMI czy nie?
Wiem, że nie pyta się o to i w ogóle, ale jestem ciekawa, czy mama słusznie robi takie jazdy w domu.
Pisałaś, że byłaś w klinice. Rozumiem, że znów schudłaś. Ciekawe, jak udało ci się to przy matce-tyrance.
__________________
Kochać i tracić, pragnąć i żałować;
Padać boleśnie i znów się podnosić.
Krzyczeć tęsknocie: PRECZ! i błagać: PROWADŹ! -
Oto jest życie: nic a jakże dosyć...
Winky jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 19:43   #1304
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez Winky Pokaż wiadomość
Wybacz, ale w wieku osiemnastu lat to już dziewczyny często nie rosną.
Więc? Podasz to swoje BMI czy nie?
Wiem, że nie pyta się o to i w ogóle, ale jestem ciekawa, czy mama słusznie robi takie jazdy w domu.
Pisałaś, że byłaś w klinice. Rozumiem, że znów schudłaś. Ciekawe, jak udało ci się to przy matce-tyrance.
W klinice byłam 2 lata temu. Potem miałam nawrót i już byłam za stara by isć do kliniki wiec skierowano mnie do szpitala psychiatrycznego a wtedy mama tak się nie zachowywała.
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-25, 20:58   #1305
Olencyjka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 36
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Ervisha, a jaka jest Twoja waga?
__________________
"Do sukcesu prowadzi kręta i długa droga. Trzeba nią kroczyć pewnie i nigdy nie mieć wątpliwości"

Plany:
1. Matura! Uczymy się, uczymy!
2. Nie będę aż taka leniwa
3. Dostanę się na wymarzone studia


♥Ten jedyny, na całe życie. ♥



Olencyjka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-01-26, 08:50   #1306
skomplikowana_18
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 359
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Czesc,nie pisalam kilka dni,choc sporo sie u mnie wydarzylo.Z ostatniej umowy z p.doktor sie wywiazalam-z 29,6 kg przybralam w tydzien do ubieglego piatku do 30,5 kg(Najpierw waga pamietam stala,wahala sie,a od srody juz ruszyla,bo wiecej jadlam i w piatek bylo,tyle ile byc mialo).W :-> sobote jednak bylo juz 30,3 i tak do przed wczoraj stalo w msc,lecz juz znowu od wczoraj ruszylo-wczoraj 30,6 kg, a dzis juz 30,9 kg.Ciesze sie,bo im szybciej bedzie waga rosla,tym szybciej wyjde do domubo wieczorami jest najgorzej-smutek,tesknota,choc wiem,ze teraz sama w domu nie dalabym rady przytyc.Tu,w szpitalu jest latwiej,bo p.doktor wziela ta odpowiedzialnosc tycia na siebie,ja jem,sama,bo nikt mnie nie pilnuje,ale tez dziele sie odpowiedzialnoscia z kuzynka,nawet nieswiadomie.Bo to ona robi mi zakupy jedzenia itd,wiec tez tak jakby bierze to troche na siebie,a mi jest tak latwiej.To wszystko jest b. trudne,mam terapie,pracuje nad tym.Bo w ciagu dnia non stop mysli o jedzeniu,ukladanie jadlospisow,liczenie.
skomplikowana_18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 09:06   #1307
monikation
Raczkowanie
 
Avatar monikation
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 45
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez skomplikowana_18 Pokaż wiadomość
Czesc,nie pisalam kilka dni,choc sporo sie u mnie wydarzylo.Z ostatniej umowy z p.doktor sie wywiazalam-z 29,6 kg przybralam w tydzien do ubieglego piatku do 30,5 kg(Najpierw waga pamietam stala,wahala sie,a od srody juz ruszyla,bo wiecej jadlam i w piatek bylo,tyle ile byc mialo).W :-> sobote jednak bylo juz 30,3 i tak do przed wczoraj stalo w msc,lecz juz znowu od wczoraj ruszylo-wczoraj 30,6 kg, a dzis juz 30,9 kg.Ciesze sie,bo im szybciej bedzie waga rosla,tym szybciej wyjde do domubo wieczorami jest najgorzej-smutek,tesknota,choc wiem,ze teraz sama w domu nie dalabym rady przytyc.Tu,w szpitalu jest latwiej,bo p.doktor wziela ta odpowiedzialnosc tycia na siebie,ja jem,sama,bo nikt mnie nie pilnuje,ale tez dziele sie odpowiedzialnoscia z kuzynka,nawet nieswiadomie.Bo to ona robi mi zakupy jedzenia itd,wiec tez tak jakby bierze to troche na siebie,a mi jest tak latwiej.To wszystko jest b. trudne,mam terapie,pracuje nad tym.Bo w ciagu dnia non stop mysli o jedzeniu,ukladanie jadlospisow,liczenie.
Brawo!

A co do Ervishy... kochana chyba jestes jeszcze w najgorszym stadium, zaprzeczasz wszystkim co ci gadaja, ze nie jesz masla, dzemow, miodu "bo nigdy ich nie jadlas", jasne tez jest ze sie boimy isc do szpitala, bo tam nas bardziej utuczą. Kurcze i nic nie jest zlego w tym że sie przyznasz. Ja ci moge szczerze powiedziec że czasami mam dni, kiedy jem tylko ze świadomością, żeby zostać w domu...
Miałam też tak, że bołam sie dżemów, ale już dzisiaj na śniadanie zaliczyłam(na masło też przyjdzie czas...), wczoraj kawałek pizzy, i piwo, ktore było kiedyś dla mnie bombą kaloryczną!
Kiedy przestaje myslec o tym, że jestem chora, ile co ma kcal i czy jest na imprezie woda bo ja soku nie tkne... wszystko staje sie lepsze! Naraz mam wielu przyjaciol wokół siebie, i pełno wigoru do zabawy! Jest poprostu... za***iście!!
__________________
Najgorszą chorobą świata jest myślenie. Jest bowiem nieuleczalne.
— Erich Maria Remarque (Paul Remarque)
monikation jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 09:08   #1308
skomplikowana_18
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 359
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Jak juz pisalam,waga ruszyla,bo zaczelam jesc wiecej.Ale wlasnie w ostatnich dniach stalo te 30,4-30,5 kg,nadal jadlam tak ok do 2tys.kcal i myslalam,ze musze o wiele wiecej jesc,zeby nadal ruszalo do gory systematycznie.Wczoraj jak waga pokazala 30,6 to normalne,ale dziwi mnie te +300g dzis(choc sie bardzo ciesze!bo do piatku ma byc min.31kg-umowa).W sumie od 29,6 jest 1,3 kg wiecej,a jem ok 2tys.kcal.W sumie nie powinnam sie wazyc codziennie,bo wiadomo,ze u kazdego czlowieka sa wahania wagi do kilkuset gram-wiecej jedzenia objetosciowo,zaparcia i takie tam,wiadomo.Ale z p.doktor ustalilam,ze waze sie codziennie rano.Te +300g to pewnie jedzenie w jelitach,tzn.ta zawartosc.Bo np.dzis juz biegunke troche mialam,wiec pewnie dlatego tak.Nie myslcie,ze przezywam te 300g wiecej nagle,ja sie ciesze!Smuci mnie jedynie to,ze to na ok.2tys.kcal,wiec metabolizm jeszcze troche do bani.Ale teraz,dzisiaj to pewnie przez zawartosc w jelitach ze wczoraj-tak sobie tlumacze,by nie stracic checi zwiekszania kcaldo 3tys.?
skomplikowana_18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 09:16   #1309
monikation
Raczkowanie
 
Avatar monikation
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 45
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez skomplikowana_18 Pokaż wiadomość
Jak juz pisalam,waga ruszyla,bo zaczelam jesc wiecej.Ale wlasnie w ostatnich dniach stalo te 30,4-30,5 kg,nadal jadlam tak ok do 2tys.kcal i myslalam,ze musze o wiele wiecej jesc,zeby nadal ruszalo do gory systematycznie.Wczoraj jak waga pokazala 30,6 to normalne,ale dziwi mnie te +300g dzis(choc sie bardzo ciesze!bo do piatku ma byc min.31kg-umowa).W sumie od 29,6 jest 1,3 kg wiecej,a jem ok 2tys.kcal.W sumie nie powinnam sie wazyc codziennie,bo wiadomo,ze u kazdego czlowieka sa wahania wagi do kilkuset gram-wiecej jedzenia objetosciowo,zaparcia i takie tam,wiadomo.Ale z p.doktor ustalilam,ze waze sie codziennie rano.Te +300g to pewnie jedzenie w jelitach,tzn.ta zawartosc.Bo np.dzis juz biegunke troche mialam,wiec pewnie dlatego tak.Nie myslcie,ze przezywam te 300g wiecej nagle,ja sie ciesze!Smuci mnie jedynie to,ze to na ok.2tys.kcal,wiec metabolizm jeszcze troche do bani.Ale teraz,dzisiaj to pewnie przez zawartosc w jelitach ze wczoraj-tak sobie tlumacze,by nie stracic checi zwiekszania kcaldo 3tys.?
Kurcze nie martw sie o te kcal, bo ja też zwiększyłam sobie do 1500 i waga wzrosla 800 g na tydzien. Ale teraz mam tak, że na tym samym spadłam 400g. wiec musze zwiekszyc
__________________
Najgorszą chorobą świata jest myślenie. Jest bowiem nieuleczalne.
— Erich Maria Remarque (Paul Remarque)
monikation jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-26, 09:31   #1310
skomplikowana_18
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 359
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Wiec wiem,ze zeby systematycznie tyc,musze wiecej i chce dojsc do 3tys.kcal,by metabolizm calkowicie rozkrecic.Skoro waga skoczyla najpierw na 2tys,teraz skoczy i na 3,a pozniej stopniowo,co?Napisze np.ze wczoraj
Sn(ok 360 kcal):kasza manna+2 kanapki+pasta jajeczna(jajko wymieszane troszke z twarozkiem),warzywa
2sn(albo jako dojadanie-razem to ok 300 kcal-obliczone):jogurt naturalny z wkrojonym malym banankiem,kiwi,pomaranczk a+25g musli sante.
Ob(pewnie ok 400kcal):zupa buraczkowa z ziemniaczkami+bigos z mlodej kapusty(kielbasy z bigosu nie jadam)-zjadlam kapuste,tluszczu bylo troche+ziemniaki.
Podw(dojadane):serek homo.waniliowy Gratka(120)+3ciastka owsiane LuGo!(165), pozniej:2mandarynki+kostk a gorzkiej czeko.
Kol(ok 320):3kromki chleba(biore duze)z 3plasterkami poledwicy+pol twarozka domowego Piatnicy.
Po kol:ryz na mleku Belriso(230),pozniej szkl.Kubusia(100).
Kuzynka zrobila mnostwo zapasu,musze tresciwiej 2sn itd.+te dojadanie.Wczoraj malo slodkosci,zazwyczaj wiecej,np.lu petitki w czeko itd.I jak
skomplikowana_18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 13:02   #1311
zielona_zabcia
Rozeznanie
 
Avatar zielona_zabcia
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 778
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

ja już nie mogę z sobą(
wyszłam z anoreksji bez szpitala chociaż w najgorszym momencie moje BMI wynosiło 13,1... udało mi się, odzyskałm okres, po pierwszej dawce słabych hormonów... zaczęłam się uśmiechać do życia...
ale.. nigdy nie przesałam liczyć kalorii, od 5lat.
Co wieczór biore komórkę i liczę kalorię i obiecuję sobie że jutro zjem 1300 itd, waże 68kg(mam 172cm wzrostu wyglądam okropnie, a jem naprawdę bardzo mało lubię jeść, i oczywiście wyzbyłam się wyrzutów sumienia, ale nie mogę jeść tego co chce bo dojdę do 70kg!! a niecałe pół roku temu było 41..........
przytyłam bardzo szybko, ale jak tak pomyślę to w pewnym czasie przy wadze 40kg,jadłam 2razy więcej niż teraz z taką wagą,czemu??
Co ja ,mam ze sobą zrobić, psyholog zakończył terapię po 1,5roku powiedział że jestem zdrowa...wszyscy tak myślą... ja cały czas się uśmiecham, szaleję, gram-a jestem nieszczęśliwa i znów chcę warzyć mało, ale musiałabym nie jeść nic, a tego napewno już NIGDY nie zrobię...
Błagam doradźcie mi dlaczego tak bardzo tyję, skoro mało jem
Czy ja wogóle wyszłam z ed,czy tylko moje ciało?
proszę,niewiem co mam robić
zielona_zabcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 13:36   #1312
agaabuu
Raczkowanie
 
Avatar agaabuu
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 235
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez zielona_zabcia Pokaż wiadomość
ja już nie mogę z sobą(
wyszłam z anoreksji bez szpitala chociaż w najgorszym momencie moje BMI wynosiło 13,1... udało mi się, odzyskałm okres, po pierwszej dawce słabych hormonów... zaczęłam się uśmiechać do życia...
ale.. nigdy nie przesałam liczyć kalorii, od 5lat.
Co wieczór biore komórkę i liczę kalorię i obiecuję sobie że jutro zjem 1300 itd, waże 68kg(mam 172cm wzrostu wyglądam okropnie, a jem naprawdę bardzo mało lubię jeść, i oczywiście wyzbyłam się wyrzutów sumienia, ale nie mogę jeść tego co chce bo dojdę do 70kg!! a niecałe pół roku temu było 41..........
przytyłam bardzo szybko, ale jak tak pomyślę to w pewnym czasie przy wadze 40kg,jadłam 2razy więcej niż teraz z taką wagą,czemu??
Co ja ,mam ze sobą zrobić, psyholog zakończył terapię po 1,5roku powiedział że jestem zdrowa...wszyscy tak myślą... ja cały czas się uśmiecham, szaleję, gram-a jestem nieszczęśliwa i znów chcę warzyć mało, ale musiałabym nie jeść nic, a tego napewno już NIGDY nie zrobię...
Błagam doradźcie mi dlaczego tak bardzo tyję, skoro mało jem
Czy ja wogóle wyszłam z ed,czy tylko moje ciało?
proszę,niewiem co mam robić
A robiłaś sobie badania? Może masz problemy z tarczycą? Zbadaj sobie TSH.
__________________
18.09.2013 Antonina
agaabuu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 13:40   #1313
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez skomplikowana_18 Pokaż wiadomość
Czesc,nie pisalam kilka dni,choc sporo sie u mnie wydarzylo.Z ostatniej umowy z p.doktor sie wywiazalam-z 29,6 kg przybralam w tydzien do ubieglego piatku do 30,5 kg(Najpierw waga pamietam stala,wahala sie,a od srody juz ruszyla,bo wiecej jadlam i w piatek bylo,tyle ile byc mialo).W :-> sobote jednak bylo juz 30,3 i tak do przed wczoraj stalo w msc,lecz juz znowu od wczoraj ruszylo-wczoraj 30,6 kg, a dzis juz 30,9 kg.Ciesze sie,bo im szybciej bedzie waga rosla,tym szybciej wyjde do domubo wieczorami jest najgorzej-smutek,tesknota,choc wiem,ze teraz sama w domu nie dalabym rady przytyc.Tu,w szpitalu jest latwiej,bo p.doktor wziela ta odpowiedzialnosc tycia na siebie,ja jem,sama,bo nikt mnie nie pilnuje,ale tez dziele sie odpowiedzialnoscia z kuzynka,nawet nieswiadomie.Bo to ona robi mi zakupy jedzenia itd,wiec tez tak jakby bierze to troche na siebie,a mi jest tak latwiej.To wszystko jest b. trudne,mam terapie,pracuje nad tym.Bo w ciagu dnia non stop mysli o jedzeniu,ukladanie jadlospisow,liczenie.
Gratuluję Oby tak dalej kochana

Cytat:
A co do Ervishy... kochana chyba jestes jeszcze w najgorszym stadium, zaprzeczasz wszystkim co ci gadaja, ze nie jesz masla, dzemow, miodu "bo nigdy ich nie jadlas", jasne tez jest ze sie boimy isc do szpitala, bo tam nas bardziej utuczą.
To co mówisz jest nieprawdą. Nigdy nei jadłam masła z kostki tylko smarowałam margaryną lub margaryną z dodatkiem masła. Teraz też tak robię. Dżemy jadłam tylko z naleśnikami, lecz ostatnio mama ich nie robi. A co do szpitala to nie chcę tam iść bo nie panuje tam jakaś cudowna atmosfera. Gdyby to była klinika w której przedtem leżałam i w której wyniki był o wiele lepsze (jedzenie było lepszej jakości i smaczniejsze i do tego rozmowy z psychologiem) to z chęcią bym się tam położyła. Nie znacie mojej sytuacji a ja nie chce o niej pisać, więc nie wiecie jak to ze mną jest.

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Cytat:
Napisane przez zielona_zabcia Pokaż wiadomość
ja już nie mogę z sobą(
wyszłam z anoreksji bez szpitala chociaż w najgorszym momencie moje BMI wynosiło 13,1... udało mi się, odzyskałm okres, po pierwszej dawce słabych hormonów... zaczęłam się uśmiechać do życia...
ale.. nigdy nie przesałam liczyć kalorii, od 5lat.
Co wieczór biore komórkę i liczę kalorię i obiecuję sobie że jutro zjem 1300 itd, waże 68kg(mam 172cm wzrostu wyglądam okropnie, a jem naprawdę bardzo mało lubię jeść, i oczywiście wyzbyłam się wyrzutów sumienia, ale nie mogę jeść tego co chce bo dojdę do 70kg!! a niecałe pół roku temu było 41..........
przytyłam bardzo szybko, ale jak tak pomyślę to w pewnym czasie przy wadze 40kg,jadłam 2razy więcej niż teraz z taką wagą,czemu??
Co ja ,mam ze sobą zrobić, psyholog zakończył terapię po 1,5roku powiedział że jestem zdrowa...wszyscy tak myślą... ja cały czas się uśmiecham, szaleję, gram-a jestem nieszczęśliwa i znów chcę warzyć mało, ale musiałabym nie jeść nic, a tego napewno już NIGDY nie zrobię...
Błagam doradźcie mi dlaczego tak bardzo tyję, skoro mało jem
Czy ja wogóle wyszłam z ed,czy tylko moje ciało?
proszę,niewiem co mam robić
Powiedz szczerze czy czujesz się dobrze psychicznie. Czy ten uśmiech jest szczery czy to tylko przykrywka a tak na prawdę w głebi cierpisz.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Cytat:
Napisane przez skomplikowana_18 Pokaż wiadomość
Wiec wiem,ze zeby systematycznie tyc,musze wiecej i chce dojsc do 3tys.kcal,by metabolizm calkowicie rozkrecic.Skoro waga skoczyla najpierw na 2tys,teraz skoczy i na 3,a pozniej stopniowo,co?Napisze np.ze wczoraj
Sn(ok 360 kcal):kasza manna+2 kanapki+pasta jajeczna(jajko wymieszane troszke z twarozkiem),warzywa
2sn(albo jako dojadanie-razem to ok 300 kcal-obliczone):jogurt naturalny z wkrojonym malym banankiem,kiwi,pomaranczk a+25g musli sante.
Ob(pewnie ok 400kcal):zupa buraczkowa z ziemniaczkami+bigos z mlodej kapusty(kielbasy z bigosu nie jadam)-zjadlam kapuste,tluszczu bylo troche+ziemniaki.
Podw(dojadane):serek homo.waniliowy Gratka(120)+3ciastka owsiane LuGo!(165), pozniej:2mandarynki+kostk a gorzkiej czeko.
Kol(ok 320):3kromki chleba(biore duze)z 3plasterkami poledwicy+pol twarozka domowego Piatnicy.
Po kol:ryz na mleku Belriso(230),pozniej szkl.Kubusia(100).
Kuzynka zrobila mnostwo zapasu,musze tresciwiej 2sn itd.+te dojadanie.Wczoraj malo slodkosci,zazwyczaj wiecej,np.lu petitki w czeko itd.I jak
Ładnie jesz Jedz tak dalej......
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-01-26, 13:42   #1314
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

Ervisha. Ile wazysz?
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 13:43   #1315
flamme
Rozeznanie
 
Avatar flamme
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 847
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez zielona_zabcia Pokaż wiadomość
ja już nie mogę z sobą(
wyszłam z anoreksji bez szpitala chociaż w najgorszym momencie moje BMI wynosiło 13,1... udało mi się, odzyskałm okres, po pierwszej dawce słabych hormonów... zaczęłam się uśmiechać do życia...
ale.. nigdy nie przesałam liczyć kalorii, od 5lat.
Co wieczór biore komórkę i liczę kalorię i obiecuję sobie że jutro zjem 1300 itd, waże 68kg(mam 172cm wzrostu wyglądam okropnie, a jem naprawdę bardzo mało lubię jeść, i oczywiście wyzbyłam się wyrzutów sumienia, ale nie mogę jeść tego co chce bo dojdę do 70kg!! a niecałe pół roku temu było 41..........
przytyłam bardzo szybko, ale jak tak pomyślę to w pewnym czasie przy wadze 40kg,jadłam 2razy więcej niż teraz z taką wagą,czemu??
Co ja ,mam ze sobą zrobić, psyholog zakończył terapię po 1,5roku powiedział że jestem zdrowa...wszyscy tak myślą... ja cały czas się uśmiecham, szaleję, gram-a jestem nieszczęśliwa i znów chcę warzyć mało, ale musiałabym nie jeść nic, a tego napewno już NIGDY nie zrobię...
Błagam doradźcie mi dlaczego tak bardzo tyję, skoro mało jem
Czy ja wogóle wyszłam z ed,czy tylko moje ciało?
proszę,niewiem co mam robić
Właśnie, robiłaś badania? Może to niedoczynność tarczycy.
Poza tym, psycholog zakończył terapię czy Ty to zasygnalizowałaś i nie chciałaś jej kontynuować, gdy waga doszła do normy? Może warto ją wznowić?
flamme jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 13:49   #1316
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

A u mnie od wczoraj po południu panuje w domu luźna atmosfera. Mama już trochę wrzuciła na luz i nie krzyczy . Jest milej i nawet dzisiaj mam większy apetyt niż dwa dni temu Może mama dostrzegła że się staram i ze na tym co jem tyje. Jestem zadowolona ze swojego rezultatu 1.100 w ciągu 8 dni. Jednak wiem ze moze być lepiej (choć podobno jak jest dobra dieta to powinno przybywać 0,5 kg na tydzień) Z nastrojem też lepiej. Da się nawet z mamą na spokojnie porozmawiać i pójsć na jakąś ugodę.
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 13:49   #1317
monikation
Raczkowanie
 
Avatar monikation
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 45
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

"Nie znacie mojej sytuacji a ja nie chce o niej pisać, więc nie wiecie jak to ze mną jest"
To po co cały czas się nam żalisz i narzekasz na swoją mame, ktora chce tylko dla ciebie dobra?

Ja dzisiaj mam wizyte u psycholoszki... ale jakoś nie chce mi sie isc ;(.
__________________
Najgorszą chorobą świata jest myślenie. Jest bowiem nieuleczalne.
— Erich Maria Remarque (Paul Remarque)
monikation jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 13:56   #1318
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez monikation Pokaż wiadomość
"Nie znacie mojej sytuacji a ja nie chce o niej pisać, więc nie wiecie jak to ze mną jest"
To po co cały czas się nam żalisz i narzekasz na swoją mame, ktora chce tylko dla ciebie dobra?

Ja dzisiaj mam wizyte u psycholoszki... ale jakoś nie chce mi sie isc ;(.
Bo chce się wygadać i wyrzucić to z siebie. Przecież pisałam ze mozecie mnie olewać. Zresztą czytaj mój post wyzej. Z mamą jest lepiej.
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 14:27   #1319
moja imaginacja
Zakorzenienie
 
Avatar moja imaginacja
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: De
Wiadomości: 9 061
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

idz do psychologa pisanie, ze na obiad zjadlas pierogi ze szpinakiem Cie nie uzdrowi
moja imaginacja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-26, 14:39   #1320
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez moja imaginacja Pokaż wiadomość
idz do psychologa pisanie, ze na obiad zjadlas pierogi ze szpinakiem Cie nie uzdrowi
Nie uzdrowi, ale czasem priorytetem sa inne rzeczy niz terapia.
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:22.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.