Na kolana! Czyli zazdrośnic część XII :)

[kiwi10]

a ja dziś z TŻ miałam cudowny dzień ech

[carmelova]

Justynka może jak będziesz miała chwilkę to przyjedziesz do Krakowa? Wesprę
Cię moim barczystym, szerokim ramieniem

Kawcia niezły patent z tym szpinakiem! Tylko ja wolę liściasty, nierozdrobniony. Da się?

[sanrioo]

kawuszko pycha ja lubię szpinak więc mi podejdzie

[czarna_kawa80]

Napisane przez carmelova

Justynka może jak będziesz miała chwilkę to przyjedziesz do Krakowa? Wesprę
Cię moim barczystym, szerokim ramieniem

Kawcia niezły patent z tym szpinakiem! Tylko ja wolę liściasty, nierozdrobniony. Da się?

myśle ze nie ma problemu , ja po prostu taki dziś kupiłam

Napisane przez sanrioo

kawuszko pycha ja lubię szpinak więc mi podejdzie

TYLKO UPRZEDZAM PODANE ILOŚCI SĄ DLA PUŁKU WOJSKA NO EWENTUALNIE DLA MOJEGO TŻ-ta

[upadly_aniol00]

A mój TŻ teraz wyjątkowy miły , ale powiedziałam mu co leżało mi na sercu . Bo mnie bardzo dziś zdenerwował tym zachowaniem .

[madziamacius8786]

Napisane przez upadly_aniol00

Mój TŻ właśnie przyjechał taka niby niespodzianka .... ale ile nerwów dla mnie ....ach zrozumieć mężczyznę ...

ho ho a tak narzekałaś widzę,że on lubi Cię zaskakiwać super;*

Napisane przez justyna_dt

Noo... to ja już sobie powyjaśniałam z TŻem, poprzytulałam się i w ogóle... nie przyjedzie nie wiem, za dużo wysiłku by musiał włożyć w odśnieżenie samochodu, a i grę nową kupił (z myslą o mnie, oczywiście), więc to ja mam przyjechać. On nie przyjedzie. Bo ja bym mogła. Nieważne, że jestem chora i chciałabym się we własnym łóżku wygrzać i nie wychodzić w środku nocy na mróz, żeby dojechać do domu. Mogłam prosto z korepetycji dojechać. Nie, on nie może. Jeszcze po cichu liczyłam na to, że jednak zawalczy ze swoim ego - przeliczyłam się jestem totalnie rozczarowana. Nawet to, że będziemy się widzieć dopiero za tydzień nie ruszyło go. Od rocznicy nie spędziliśmy ze sobą wieczoru, heh... częściej się widywaliśmy, jak był na tej durnej delegacji.
Mam dość, zero wsparcia, nawet nie mam ramienia, w które mogłabym się wypłakać. Z wielkim żalem dochodzę do wniosku, że nie narodził się jeszcze taki, dla którego byłabym NAJważniejsza. W ogóle zero zainteresowania z jego strony. Wy tu piszecie, że Wam TŻ coś przywozi, że Wam coś pisze, dba o Was jak jesteście chore... Mój ma to głęboko, przecież on ma swoje problemy, no a ja jestem egoistką
Trzeci dzień z rzędu siedzę i wyję.

Kochana niedobry ten Twój Tż taka śliczna dziewczyna jesteś on powinien sam do Ciebie lecieć !! nie rozumiem tego tym bardziej ,że mógł wziąć pod uwagę to,że jesteś chora i to on powinien do Ciebie przyjechać..a jak mu powiedziałaś,że nie przyjedziesz to on nic na to? a jutro ?? Widzicie się? Albo czy jest taka szansa w końcu niedziela?

Napisane przez OlkaR

Nie nie, nie zamiast się ze mną zobaczyć bo ta impreza nie ma jeszcze terminu. Tak czysto teoretycznie rozmawialiśmy.
Nie wiem kiedy się zobaczymy. Pewnie nieprędko

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Popedni post napisano o 20:22 ----------



---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------


---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 -----

Aaa to może jeszcze się rozmyśli co do tej imprezy

Że też tak wytrzymujesz bez niego już tyle czasu

Napisane przez sanrioo

ostatnio mi kumpel powiedział że mam zarąbisty brzuch taki miękki

a co dotykał?

Napisane przez kiwi10

a ja dziś z TŻ miałam cudowny dzień ech

zazdroszczę

Napisane przez sanrioo

kawuszko pycha ja lubię szpinak więc mi podejdzie

szpinak bleeeeeee

[kiwi10]

powiedział z sam z siebie, że chce mnie za żonę i że robi w tym kierunku już coś. że jestem najważniejsza dla niego i po obronie magisterskiej będzie starał się już być ze mną

[justyna_dt]

Kamka nawet sobie nie zdajesz sprawy, jaką mam ochotę jechać do Krakowa i się z kiimś spotkać tu na miejscu to tak średnio, a jechać nie mogę, bo jestem chora i ta głupia sesja a już serio jestem na skraju wytrzymałośi
Madzia, nie no, nie będziemy się widzieć. Ja mam zalkę w środę, w sobotę egzamin, nie mam czasu na posiadówki... specjalnie tak się zorganizowałam, żeby dziś z nim pobyć... Czuję się, jakbym była nic nie warta.

Dzięki dziołchy za dobre słowa

[kiwi10]

dobranoc dziewczyny, jutro rano mam wykłady ;*

[madziamacius8786]

Napisane przez kiwi10

powiedział z sam z siebie, że chce mnie za żonę i że robi w tym kierunku już coś. że jestem najważniejsza dla niego i po obronie magisterskiej będzie starał się już być ze mną

no widzisz a tak się martwiłaś ,że Twój Tż nie chce

Dobranoc

Napisane przez justyna_dt

Madzia, nie no, nie będziemy się widzieć. Ja mam zalkę w środę, w sobotę egzamin, nie mam czasu na posiadówki... specjalnie tak się zorganizowałam, żeby dziś z nim pobyć... Czuję się, jakbym była nic nie warta.

Dzięki dziołchy za dobre słowa

ojjjj to szkoda ale obyście się szybko spotkali !! widzę,że potrzebujesz jego bliskosci

[justyna_dt]

Powiem szczerze, że z każdą minutą coraz intensywniej zastanawiam się nad tym, czy w ogóle nadaję się do związku. Jestem modelowym singlem... nawet jak chcę, to nie potrafię. Widać robię mu ogromną krzywdę samą sobą, skoro jedyny wolny wieczór od tygodnia woli spędzić z kuzynem, z którym się widzi codziennie...
Czuję się niekochana, niechciana i mega samotna, bo to dla niego zrezygnowałam z kogoś, komu bym się teraz wypłakiwała.

[OlkaR]

Napisane przez madziamacius8786

Aaa to może jeszcze się rozmyśli co do tej imprezy

Że też tak wytrzymujesz bez niego już tyle czasu

Wątpię, sądzę że raczej będzie chciał pokazać mi jaki to on jest niezależny i że go niemogę "ograniczać" i pójdzie na nią. Jestem o tym przekonana, z tym, że wtedy naprawdę się zacznę zastanawiać nad sensem tego związku, bo bardzo nie chcę żeby na nią szedł, on wie dlaczego i wydaje mi się, że to że tam pójdzie to będzie chęć pokazania mi swojej wyższości nade mną. No nic, po prostu poczekam i zobaczę co z tego wyjdzie.

Nie wytrzymuję, ale co mogę zrobić?

Napisane przez justyna_dt

Powiem szczerze, że z każdą minutą coraz intensywniej zastanawiam się nad tym, czy w ogóle nadaję się do związku. Jestem modelowym singlem... nawet jak chcę, to nie potrafię. Widać robię mu ogromną krzywdę samą sobą, skoro jedyny wolny wieczór od tygodnia woli spędzić z kuzynem, z którym się widzi codziennie...
Czuję się niekochana, niechciana i mega samotna, bo to dla niego zrezygnowałam z kogoś, komu bym się teraz wypłakiwała.

Bidulo moja

[madziamacius8786]

Justynko mi się wydaje ,że on jest po prostu zazdrosny o Twój czas,dla mnie na to wygląda. Może zrobił to specjalnie bo i tak złożylaś papiery tam gdzie chciałaś. Obym się myliła,ale on napewno też tęskni. Może chciał sprowokować takim zachowaniem Ciebie żebyś jednak do niego przyjechała .

OlaR a może jak będziesz miała możliwość to Ty pojedź do niego ?? Bo tak jak będziesz czekać na jego pierwszy krok to możesz się nie doczekać..

[justyna_dt]

Ola
Madzia, że chciał mnie do tego sprowokować to ja wiem... tylko że dla mnie to debilne posunięcie i ma kompletnie odwrotny skutek

[OlkaR]

Madzia teraz nie mam możliwości, wtorek, środe, piątek, sobota kolokwia i egzaminy. No i jeszcze muszę wywalczyć coś w związku z farmakologią.
Wiem, że teraz nie przyjedzie nie z własnej checi lub niechęci, tylko dlatego, że nie ma zupełnie pieniądzy. Nie wiadomo kiedy je będzie mial. Ja pojade do domu jak tylko będę mogła ale co z tego wyniknie to nie wiem. Może akurat wtedy wypadnie mu ta cudowna impreza i mnie oleje

[madziamacius8786]

Justynko wiem ,ze masz zaliczenia ale chociaż na godzinke nie spotkacie się? Już nie mówię cały dzień bo wiem,że masz naukę ale ja na Twoim miejscu chciałabym chociaż na trochę z Tż się zobaczyć. Lepiej jest się uczyć mając świadomość,że z drugą połową wszystko jest wyjaśnione.

OlaR to fajnie by było jakby Ci się udało w miarę szybko do domu przyjechać


W ogóle dziewczyny,masakra,tak piszecie ,że nie możecie się z Tżami widzieć bo nauka..ja zawsze jak mam nawet ful nauki to MUSZĘ zobaczyć się z Tż bo nie wytrzymam i nawet nie mam chęci by się uczyć(wiem głupie). Wiem,że u każdej z Was jest inna sytuacja niż u mnie i dlatego przykro mi,że tak długo musicie czekać a tym bardziej,że wiele czynników Wam nie pozwala się spotkać ze swoimi Tżami

[*Insane]

ja tylko weszłam, coby powiedzieć, że oficjalnie się wypisuję z listy "oczekujących"

nie to, żeby się coś stało, po prostu zaczynam się godzić z myślą, że jeśliby mnie ktoś zapytał, co będzie za 10 lat, to bym powiedziała - to samo tylko będę trochę bardziej zgryźliwa i sfrustrowana, dalej będę wracać do domu z pracy i gotować obiadki, ewentualnie przed pracą gotować. Męża niet, dzieci niet, za to telewizor będzie cały mój

No to idę sobie nadrabiać skoro i tak spać nie mogę.

[justyna_dt]

Madzia, ja bym strasznie się chciała zobaczyć z nim, ale czuję się odrzucona to tak jakby on się ze mną widział "przy okazji",tylko jak ja przyjadę, bo inaczej to za dużo by go to wysiłku kosztowało...
Ins
Ola, przepraszam, bo nie nadrabiałam, ale co ten Twój znów wymyślił?

Słucham soundtracku z "Once" (oglądałam, cudowny, cudowny, cudowny...) i się dobijam. I tak sobie siedzę i płaczę.

[OlkaR]

Napisane przez madziamacius8786

OlaR to fajnie by było jakby Ci się udało w miarę szybko do domu przyjechać


W ogóle dziewczyny,masakra,tak piszecie ,że nie możecie się z Tżami widzieć bo nauka..ja zawsze jak mam nawet ful nauki to MUSZĘ zobaczyć się z Tż bo nie wytrzymam i nawet nie mam chęci by się uczyć(wiem głupie). Wiem,że u każdej z Was jest inna sytuacja niż u mnie i dlatego przykro mi,że tak długo musicie czekać a tym bardziej,że wiele czynników Wam nie pozwala się spotkać ze swoimi Tżami

No ja w ciągu ponad tygodnia na pewno nie pojadę... niestety.

Ja też MUSZĘ, tymbardziej, że się przyzwyczaiłam, że od lutego był u mnie co tydzień, nawet na jeden dzień przyjeżdżał jak nie mógł na cały weekend. Więc teraz, ze świadomością, że ostatnio tu był 11 listopada, jest bardzo ciężko.
Nauka mi jakoś nie przeszkadzała w spotykaniu się z nim, bo miałam przynajmniej motywację, żeby w ciągu tygodnia się ambitniej uczyć i weekend mieć tylko dla niego. A teraz ani TŻa, ani motywacji

Napisane przez *Insane

ja tylko weszłam, coby powiedzieć, że oficjalnie się wypisuję z listy "oczekujących"

nie to, żeby się coś stało, po prostu zaczynam się godzić z myślą, że jeśliby mnie ktoś zapytał, co będzie za 10 lat, to bym powiedziała - to samo tylko będę trochę bardziej zgryźliwa i sfrustrowana, dalej będę wracać do domu z pracy i gotować obiadki, ewentualnie przed pracą gotować. Męża niet, dzieci niet, za to telewizor będzie cały mój

No to idę sobie nadrabiać skoro i tak spać nie mogę.

Oj Niunia... jeszcze się z tym nie gódź... za wcześnie chyba

[madziamacius8786]

Ins ja Ci dam ! w tyłek byś nie chciała???? nie będziesz nigdzie wypisana !

Masz swoje marzenia i plany dlaczego Twój Tż ma Ci je zniszczyć? Skoro on nie chce ślubu,nie chce rodziny,dzieci to nie ale dlaczego Ciebie ma to ominąć? Wiem,że Go Kochasz i nie wyobrażasz sobie życia bez Niego ale naprawdę tak widzisz siebie i Wasz związek za 10 lat?

Z szacunku do samej siebie pomyśl o sobie i swoim życiu...On jeśli przez taki okres czasu nie dojrzał do tej decyzji to wątpie żeby to się zmieniło .


Justynko nie płacz nie patrz teraz komu bardziej zależy a komu nie. Czy on ma przyjechać czy Ty. Zapytaj się go,napisz teraz smsa czy widzicie się jutro i że Ty przyjedziesz nawet na godzinę. Zapomnij przez chwilę ,że jemu nie zależy,że mu się nie chce tylko wykaż inicjatywę. Przecież chcesz do niego,nie karz siebie

OlaR współczuje tej sytuacji oby po Twoich egzaminach znalazł się czas żebyście mogli go wspólnie spożytkować

[*Insane]

Napisane przez madziamacius8786

Ins ja Ci dam ! w tyłek byś nie chciała???? nie będziesz nigdzie wypisana !

Masz swoje marzenia i plany dlaczego Twój Tż ma Ci je zniszczyć? Skoro on nie chce ślubu,nie chce rodziny,dzieci to nie ale dlaczego Ciebie ma to ominąć? Wiem,że Go Kochasz i nie wyobrażasz sobie życia bez Niego ale naprawdę tak widzisz siebie i Wasz związek za 10 lat?

Z szacunku do samej siebie pomyśl o sobie i swoim życiu...On jeśli przez taki okres czasu nie dojrzał do tej decyzji to wątpie żeby to się zmieniło .


Justynko nie płacz nie patrz teraz komu bardziej zależy a komu nie. Czy on ma przyjechać czy Ty. Zapytaj się go,napisz teraz smsa czy widzicie się jutro i że Ty przyjedziesz nawet na godzinę. Zapomnij przez chwilę ,że jemu nie zależy,że mu się nie chce tylko wykaż inicjatywę. Przecież chcesz do niego,nie karz siebie

OlaR współczuje tej sytuacji oby po Twoich egzaminach znalazł się czas żebyście mogli go wspólnie spożytkować

Ja też wątpię, dlatego należałoby się z tym pogodzić

Nie wiem, czy to możliwe, żeby kogoś naprawdę kochać, a jednocześnie być nieszczęśliwym. Jeśli możliwe, to chyba tak jest/będzie. I nie to, żebym chciała się umartwiać, ale myślę, że za dużo osób nie docenia tego, że kogoś jednak ma. Że jest ktoś, kto kocha i kogo mogą kochać. TŻ jest szczęśliwy, więc w jakimś stopniu się z tego na pewno cieszę A ja przynajmniej za jakiś czas będę wiedziała o co biega w tych wszystkich serialach telewizyjnych

Proszę mnie nie bić, ale oficjalnie ogłaszam się "nieoczekującą-na-nic"

za to pozazdraszczać mogę jeszcze

[medeline]

Ja tylko na chwilkę, bo TŻ się myje
Dziewuszki biedaczki wy moje!
Justynko, nie zwalaj winy na siebie Twoja wina, że on ma takie a nie inne odchyły? Jeśli on może się realizować, odkładać Cię na bok dla kuzyna, to dlaczego masz czuć się winna, że spełniasz swoje marzenia?
OlkaR, nie wiem, zaczynam się zastanawiać, czy Twój TŻ w ogóle używa czegoś takiego jak mózgownica. Bo przecież na tym, kto będzie wiedział lepiej, kto będzie miał rację, "a zrobię jak ja sobie chcę, ty nie masz nic do gadania", "a czepiasz się", itd itd to związku się nie stworzy i nie utrzyma... A jeśli mu się wydaje, że jak raz na miesiąc powie: kocham cię, tęsknię, bo akurat znalazł czas i nie ma nic innego do roboty to Noż kurcze, wkurza mnie takie coś.
Faceci to dzieci i już

A moja babcia znowu przyszła do mamy rozmawiać o moim związku Bo mój dziadek mówi o TŻ "narzeczony" no i babci się ubzdurało, że się zaręczyliśmy. Jak wyjeżdżałam z domu (a TŻ jechał dzień wcześniej) to babcia przyszła się pytać, dlaczego nie jadę z A. Jak jej wytłumaczyłam, że ma kolokwia i musi jechać, a ja chcę zostać jeszcze jeden dzień w domu, to tak całkiem serio zapytała: " Zerwaliście zaręczyny, ze z nim tak nie chcesz jechać?"
No i generalnie teraz moja babcia stwierdza, że on nie traktuje mnie poważnie, skoro jeszcze nic. Bo ile można tak do panienki chodzić, na weekendy przyjeżdżać, głowę zawracać. I żebym sobie jakiegoś z bujniejszą czupryną złapała, bo nie chce A do dermatologa wysłać, a on łysieje i jak to będzie na zdjęciach ślubnych wyglądać... I tak truje mojej mamie, a mama się mi żali. Niestety jej też się zaczyna udzielać i twierdzi, ze jesteśmy z A bo jesteśmy i nie będzie pewnie z tego nic poważniejszego Pełne wsparcie.

[madziamacius8786]

Napisane przez *Insane

Ja też wątpię, dlatego należałoby się z tym pogodzić

Nie wiem, czy to możliwe, żeby kogoś naprawdę kochać, a jednocześnie być nieszczęśliwym. Jeśli możliwe, to chyba tak jest/będzie. I nie to, żebym chciała się umartwiać, ale myślę, że za dużo osób nie docenia tego, że kogoś jednak ma. Że jest ktoś, kto kocha i kogo mogą kochać. TŻ jest szczęśliwy, więc w jakimś stopniu się z tego na pewno cieszę A ja przynajmniej za jakiś czas będę wiedziała o co biega w tych wszystkich serialach telewizyjnych

Proszę mnie nie bić, ale oficjalnie ogłaszam się "nieoczekującą-na-nic"

za to pozazdraszczać mogę jeszcze

oj Ins,Ins wiem o co Ci chodzi ,ja to rozumiem. Dla Ciebie najważniejsze jest to,że kogoś Kochasz i Ktoś Kocha Ciebie ale w życiu też trzeba mieć jakieś obowiązki,nie można się ciągle poświęcać tylko też pomyśleć o sobie. Oby Twój Tż się opamiętał bo szkoda takiej fajnej dziewczyny

Napisane przez medeline

Faceci to dzieci i już

A moja babcia znowu przyszła do mamy rozmawiać o moim związku Bo mój dziadek mówi o TŻ "narzeczony" no i babci się ubzdurało, że się zaręczyliśmy. Jak wyjeżdżałam z domu (a TŻ jechał dzień wcześniej) to babcia przyszła się pytać, dlaczego nie jadę z A. Jak jej wytłumaczyłam, że ma kolokwia i musi jechać, a ja chcę zostać jeszcze jeden dzień w domu, to tak całkiem serio zapytała: " Zerwaliście zaręczyny, ze z nim tak nie chcesz jechać?"
No i generalnie teraz moja babcia stwierdza, że on nie traktuje mnie poważnie, skoro jeszcze nic. Bo ile można tak do panienki chodzić, na weekendy przyjeżdżać, głowę zawracać. I żebym sobie jakiegoś z bujniejszą czupryną złapała, bo nie chce A do dermatologa wysłać, a on łysieje i jak to będzie na zdjęciach ślubnych wyglądać... I tak truje mojej mamie, a mama się mi żali. Niestety jej też się zaczyna udzielać i twierdzi, ze jesteśmy z A bo jesteśmy i nie będzie pewnie z tego nic poważniejszego Pełne wsparcie.

no tak,babcie już mają to do siebie,że tak komentują bo wiesz..w ich czasach..... Ale powiedz..fajnie bylo tak usłyszeć ,że jesteście zaręczeni co?

[medeline]

Napisane przez madziamacius8786

oj Ins,Ins wiem o co Ci chodzi ,ja to rozumiem. Dla Ciebie najważniejsze jest to,że kogoś Kochasz i Ktoś Kocha Ciebie ale w życiu też trzeba mieć jakieś obowiązki,nie można się ciągle poświęcać tylko też pomyśleć o sobie. Oby Twój Tż się opamiętał bo szkoda takiej fajnej dziewczyny

Zgadzam się z tym

Napisane przez madziamacius8786

no tak,babcie już mają to do siebie,że tak komentują bo wiesz..w ich czasach..... Ale powiedz..fajnie bylo tak usłyszeć ,że jesteście zaręczeni co?

No właśnie niefajnie, bo to nie pierwszy raz ktoś bierze nas za narzeczeństwo, a jak na złość ani widu ani słychu magicznego krążka tym bardziej przez najbliższy rok

[madziamacius8786]

Medeline ale przynajmniej wyglądacie jak narzeczeństwo a to już coś




Uciekam spać. Już coraz bliżej do poniedziałku ahh Dobrej Nocy Kochaniutkie

[justyna_dt]

Dziewczyny, wiadomość zostawiłam w wysłanych. Proszę o w miarę neutralne komentarze lub na @

[czarna_kawa80]

ide spac dobranoc

[Hawwa87]

No i nie pójdziemy na targi ślubne, bo kolega, z którym P. wraca do Gdańska, przyspieszył wyjazd o 3 godziny i nie mamy czasu Trudno...

A to mnie dziś urzekło
http://demotywatory.pl/113236/Oswiadczyny

[*Insane]

Justynko, odpisałam

[_Remedios]

Napisane przez Hawwa87

No i nie pójdziemy na targi ślubne, bo kolega, z którym P. wraca do Gdańska, przyspieszył wyjazd o 3 godziny i nie mamy czasu Trudno...

A to mnie dziś urzekło
http://demotywatory.pl/113236/Oswiadczyny

szkoda

super ten demot