Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - CZĘŚĆ II

[effie22]

Napisane przez dodaja

Ponad 90 pierogów ulepionych Tż dzielnie pomagał

Gratuluje!! Ja się chyba do robienia pierogów nie nadaje. Moje chłopaki śpią więc ja też ide się wykąpać i do wyrka. Może jeszcze coś w tv znajde ciekawego. To pa

[dodaja]

Napisane przez effie22

Gratuluje!! Ja się chyba do robienia pierogów nie nadaje. Moje chłopaki śpią więc ja też ide się wykąpać i do wyrka. Może jeszcze coś w tv znajde ciekawego. To pa

Pierwszy raz robiłam Raz ciasto się kleiło raz rozpadało Farszu narobiłam jak na weselisko Mam nadzieje, że będą smaczne 5 obiadów będzie

Musze porobić jakieś zapasy gotowych dań, bo jak w październiku zacznie się szkoła to nie zawsze będzie czas i ochota na przygotowanie porządnego obiadu. A lubie zjeść ciepły obiad

Ja zaraz zmykam. Niestety w urodziny też muszę pracować, bo w poniedziałek jade i do niedzieli muszę wysłać zlecenie Trudno.

Dobrej nocy

[201604250957]

Dzień dobry SPD!

dodaja- szalona kobietoooo! 90 pierogów?? respect mam nadzieję, że będą smakowały przy okazji najlepsze życzenia urodzinowe- 100lat w zdrowiu, szczęściu i urodzie!

ijaa- pochwal się butami, ja wczoraj z radością odkryłam, że w marcu kupiłam czarne botki na płaskiej podeszwie z eko skóry i tym sposobem mam przejściowe buty na ten czas, jeden wydatek mniej normalnie ucieszyłam się conajmniej jakbym je właśnie kupiła a nie wyciągnęła z szafy- pamięć czasami robi psikusy, bo kompletnie o nich zapomniałam

a dzisiaj przyszłam do pracy w trenczu i chuście, wreszcie jestem opatulona i wiatr mi nie będzie hulał tak jak pod kurtką, musze się asekurować żeby z mojego przeziębienia i kaszlu nie wynikło coś gorszego, szczególnie, że przeprowadzka w przyszły weekend

co do kaloszy bo widziałam, że się ten temat pojawił to duży wybór i dość przystępna cena (59,90) jest w Auchan

dzisiaj nocuję u Lubego i już mu zapowiedziałam, że siadamy dzisiaj z kartką i długopisem i spisujemy wszystkie potencjalne koszty jakie będzie trzeba ponieść mieszkając wspólnie, lubię wiedzieć wcześniej, zaplanować co nieco a poza tym jestem chyba aż nadmierną fanką zapisywania i robienia podliczeń mam nadzieję, że dzięki temu będę skrzętnie zapisywać wszystkie wydatki i panować nad naszym domowym budżetem a poza tym jestem troche przerażona tym pakowaniem i przeprowadzaniem, jak to mówią najtrudniejszy pierwszy raz (życze sobie żeby to był zarazem ostatni ) chaigata Ty się stosunkowo niedawno przeprowadzałaś z tego co pamiętam- jakieś rady dot. pakowania i przenoszenia się do nowej przestrzeni życiowej?

ala chyba już zdążyłaś od nas odpocząć hmm? so please come back

[aaby]

Napisane przez kashmirka

chaigata Ty się stosunkowo niedawno przeprowadzałaś z tego co pamiętam- jakieś rady dot. pakowania i przenoszenia się do nowej przestrzeni życiowej?

Pozwolę sobie wnieść swoje 3 grosze
Z mojej strony mogę powiedzieć, że warto podpisać kartony, do których pakujesz, np. książki, ciuchy itp.
I nie mieszaj! - np. ciuchów z segregatorami. Aaa, i wiem, że może to trudno, kiedy pakujesz się na szybko, ale warto ładnie poskładać ciuchy. Ja np. wypakowałam je z kartonu dopiero jakieś 3 tygodnie po zapakowaniu i tych, które były pomiętolone, nie mogłam doprasować


Dzień dobry SPD
dodaja, sto lat! Sto lat! Żyj długo długo nam Życzę sukcesów w oszczędzaniu, duuużo miłości i samych radości każdego dnia

ijaa, jakoś zdjęcia bucików nie widzę

Ja wstałam maksymalnie niewyspana. W dodatku czas od wstania do busa mam wyliczony wnet co do minuty, a dziś zdałam sobie sprawę, że nie mam kompletnie nic wyprasowane i straciłam jakieś 20 minut na szukaniu i prasowaniu. W końcu oczywiście wyjęłam pierwsze lepsze rzeczy i efekt jest taki, że czuję się, jakbym przyszła w najgorszych szmatach Jak dziś trochę nie poprasuję, to możecie mnie pobić.

Wczoraj znów miałam kryzys... Ech...
A jeszcze TŻ nie garnie się do pisania licencjatu - a termin tuż tuż. Powiedziałam mu wprost, że sobie olał, że mu nie zależy, że ja się martwię kasą i tym, za co będziemy żyć, a on nawet pracy nie pisze, czym dokłada mi zmartwień i generalnie mi nie ułatwia. Obraził się na parę minut (bo raczej nikt mu tak dosadnie niczego nie mówi), a potem 3 bite godziny pisał. Oby szybko skończył, bo osiwieję...

I ogólnie jest źle Nastrój w skali od 1 do 10: -18

[anoola]

Napisane przez aaby

Wczoraj znów miałam kryzys... Ech...
A jeszcze TŻ nie garnie się do pisania licencjatu - a termin tuż tuż. Powiedziałam mu wprost, że sobie olał, że mu nie zależy, że ja się martwię kasą i tym, za co będziemy żyć, a on nawet pracy nie pisze, czym dokłada mi zmartwień i generalnie mi nie ułatwia. Obraził się na parę minut (bo raczej nikt mu tak dosadnie niczego nie mówi), a potem 3 bite godziny pisał. Oby szybko skończył, bo osiwieję...

No i bardzo dobrze, że mu nagadałaś Podziałało i mam nadzieję, że szybko mu nie przejdzie bo nie chcę żebyś zmianiła się w siwą babuleńkę z nerwów a jak znowu zacznie szwankować to daj znać

Napisane przez aaby

I ogólnie jest źle Nastrój w skali od 1 do 10: -18

Też mam ostatnio doła. Od kilku miesięcy nie moge znaleźć pracy, a mieszkam na takim zadupiu że pewnie nie szybko to się zmieni


Nadrabiałam wczoraj wątek (oczywiście mi się nie udało, bo ile przeczytałam to doprodukowałyscie drugie tyle w tym czasie ) i trafiłam na temat pieczenia chleba. Ja nie wiedziałam, że wy takie zdolne jesteście Aż sama nabrałam ochoty żeby coś upiec i spróbuję sie zabrać za bułeczki cynamonowe z tej strony, która poleciłyście -Pracownia Wypieków. Wyglądały sssmakowicie, a cynamon poprawia humor więc dla mnie dzisiaj jak znalazł (no chyba że nie wyjdą to większy dół murowany ).
Aaby jak zły nastrój ci nie przejdzie to zgłoś się do mnie, będziemy się razem leczyć...bułami

Aha, któraś z was proponowała, że może przesłać taki suszony zakwas. Jeśli to aktualne to ja bym bardzo prosiła (bo dla mnie to jakas czarna magia)

Dodaja dołączam się do dziewczyn- wszystkiego najlepszego

[lili1987]

wczoraj byłam zalatana wyszłam do znajomej na kawkę, mała u niej usnęła i spędziłam w rezultacie z 3 godziny u niej w ogóle się cieszę, bo tu gdzie się przeprowadziłam, mam chociaż 1 znajomą blisko, a to dla mnie ważne, bo z dzieckiem nie mogę się daleko wózkiem wypuścić jeszcze miesiąc temu nie miałam do kogo pójść
później sprzątałam, bo syf był nieziemski , a mała mi utrudniała, bo miała dzień marudy

muszę pomyśleć, co na obiad. zrobię napewno coś z mięsnych zapasów, ale do sklepu muszę wyjść i tak, bo mleko się kończy

w ogóle to jak wstaję rano z łóżka to czuję, jakby była zima

kurcze, ciągle marzę, aż będziemy chociaż 100 zł do przodu z kasą mam nadzieję, że już niedługo, bo to życie od do jest stresujące ale będzie ok, bo musi

[K-H]

kashmirka, zazdroszczę wyprowadzki! ja już duszę się w moim miasteczku. Ale ja dopiero (najpewniej) na październik planuję...

Będę pracować weekendami ale kompletnie nie wiem jak to będzie z finansami

[Nadia5]

Napisane przez dodaja

Pierwszy raz robiłam Raz ciasto się kleiło raz rozpadało Farszu narobiłam jak na weselisko Mam nadzieje, że będą smaczne 5 obiadów będzie

Musze porobić jakieś zapasy gotowych dań, bo jak w październiku zacznie się szkoła to nie zawsze będzie czas i ochota na przygotowanie porządnego obiadu. A lubie zjeść ciepły obiad

Ja zaraz zmykam. Niestety w urodziny też muszę pracować, bo w poniedziałek jade i do niedzieli muszę wysłać zlecenie Trudno.

Dobrej nocy

Sto lat

mi 1sze podejście do ciasta nie wyszło, zrobiło się cuś klejącego. Ale 2podejście cud miód, pierogi 1sza klasa

Napisane przez aaby

Pozwolę sobie wnieść swoje 3 grosze
Z mojej strony mogę powiedzieć, że warto podpisać kartony, do których pakujesz, np. książki, ciuchy itp.
I nie mieszaj! - np. ciuchów z segregatorami. Aaa, i wiem, że może to trudno, kiedy pakujesz się na szybko, ale warto ładnie poskładać ciuchy. Ja np. wypakowałam je z kartonu dopiero jakieś 3 tygodnie po zapakowaniu i tych, które były pomiętolone, nie mogłam doprasować


Dzień dobry SPD
dodaja, sto lat! Sto lat! Żyj długo długo nam Życzę sukcesów w oszczędzaniu, duuużo miłości i samych radości każdego dnia

ijaa, jakoś zdjęcia bucików nie widzę

Ja wstałam maksymalnie niewyspana. W dodatku czas od wstania do busa mam wyliczony wnet co do minuty, a dziś zdałam sobie sprawę, że nie mam kompletnie nic wyprasowane i straciłam jakieś 20 minut na szukaniu i prasowaniu. W końcu oczywiście wyjęłam pierwsze lepsze rzeczy i efekt jest taki, że czuję się, jakbym przyszła w najgorszych szmatach Jak dziś trochę nie poprasuję, to możecie mnie pobić.

Wczoraj znów miałam kryzys... Ech...
A jeszcze TŻ nie garnie się do pisania licencjatu - a termin tuż tuż. Powiedziałam mu wprost, że sobie olał, że mu nie zależy, że ja się martwię kasą i tym, za co będziemy żyć, a on nawet pracy nie pisze, czym dokłada mi zmartwień i generalnie mi nie ułatwia. Obraził się na parę minut (bo raczej nikt mu tak dosadnie niczego nie mówi), a potem 3 bite godziny pisał. Oby szybko skończył, bo osiwieję...

I ogólnie jest źle Nastrój w skali od 1 do 10: -18

nie ma to jak facetowi wjechać na ambicję

tak tak podpisywanie kartonów się sprawdza


w ogóle dzień dobry u mnie dziś nawet słoneczko wygląda zza chmur może cieplej będzie

[magda2109]

Dzień dobry. Widzę, że nie tylko mi się dzisiaj jakoś totalnie źle wstawało i do tego też ostatnio czuję, jakby rano była zima, bo gdy wstaję to jest mi tak zimno...

Dodaja, wszystkiego naj, naj, dużo zdrówka, szczęścia i spełnienia marzeń

Jeszcze jutro i weekend... W końcu...

[ijaa]

Napisane przez kashmirka

ijaa- pochwal się butami, ja wczoraj z radością odkryłam, że w marcu kupiłam czarne botki na płaskiej podeszwie z eko skóry i tym sposobem mam przejściowe buty na ten czas, jeden wydatek mniej normalnie ucieszyłam się conajmniej jakbym je właśnie kupiła a nie wyciągnęła z szafy- pamięć czasami robi psikusy, bo kompletnie o nich zapomniałam

Pochwalę, pochwalę

Napisane przez aaby

ijaa, jakoś zdjęcia bucików nie widzę

I ogólnie jest źle Nastrój w skali od 1 do 10: -18

Wybacz, dzisiaj bardzo się postaram naprawić swój błąd.

Wczoraj normalnie z TŻ padliśmy. Dosłownie zjedliśmy szybko obiad i polegliśmy - wczorajszy dzień jak jakoś oboje wykończyć.
Zebraliśmy się dopiero zx drzemki koło 20 po czym się okazało, że internetu mamy brak więc wzięliśmy się za porządki. I tak wieczór zleciał. A później jak internet powrócił już kompletnie sił nie miałam bu rękę nawet do pisania unieść.

U mnie też nastrój średni. Fatalnie mi się nie chciało wstać. Myślę, że to spowodowane pogodą i ogól wysokimi obrotami ostatnio. Muszę trochę odpocząć.



Normalnie jak u mnie jest zimno
Ubrałam się dzisiaj warstwowo: koszulka bawełniana wtyknięta w spodnie coby mi nie wiało tu i ówdzie, grubsza bluzka z długim rękawem, sweter za tyłek gruby z golfem, chusta, kurteczka skórzana, jeansy i botki i zmarzłam jak cholera!! Normalnie mną telepało.
Jak tak dalej pójdzie to na początku września wyciągnę zimowa kurtkę i kozaki.

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:33 ----------

Dodaja, raz jeszcze najlepszego Sto lat, spełnienia marzeń i wygranej w totka, cobyś już oszczędzać mocno nie musiała.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

Dodaja, raz jeszcze najlepszego Sto lat, spełnienia marzeń i wygranej w totka, cobyś już oszczędzać mocno nie musiała.

[anoola]

Napisane przez lili1987

muszę pomyśleć, co na obiad. zrobię napewno coś z mięsnych zapasów

a może zapiekankę z ziemniaczkami, karkóweczką, cebulką i pieczarkami? Wypróbowałam ostatnio przepis z "wielkiego żarcia" i naprawdę fajny. Mało roboty i co najważniejsze...mało naczyń do mycia bo wszystko robi się w 1 a to lubię


Dobra, pranie się robi, a ja sie biorę za te bułeczki. Trzymajcie kciuki

[lili1987]

Napisane przez anoola

a może zapiekankę z ziemniaczkami, karkóweczką, cebulką i pieczarkami?

w ramach oszczędności zakupiłam mięso, zamroziłam i muszę zrobić z zapasów
posiadam fileta z kurczaka, mielone, wątróbkę, mintaja. wszystko poporcjowane i w ilości na kilka obiadów każde mięcho
możliwe, że sobie zrobię kaszę gryczaną+wątróbkę+ ogórki konserwowe, a dla Tż'a ziemniaki+schab. wszystko wykorzystane z zapasów

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

w ogóle to zrobiłam sobie śniadanie
kawę + grzanki (z wczorajszego chleba, żeby się nie zmarnował)
grzanki to zbyt dietetyczne nie są:/

zaczynam coraz lepiej rozumieć gospodarność odkąd mięso kupiłam to jest łatwiej
pierdół póki co nie kupuję, bo póki co mogę o nich pomarzyć, także mam problem z głowy

[anoola]

Napisane przez lili1987

w ramach oszczędności zakupiłam mięso, zamroziłam i muszę zrobić z zapasów
posiadam fileta z kurczaka, mielone, wątróbkę, mintaja. wszystko poporcjowane i w ilości na kilka obiadów każde mięcho
możliwe, że sobie zrobię kaszę gryczaną+wątróbkę+ ogórki konserwowe, a dla Tż'a ziemniaki+schab. wszystko wykorzystane z zapasów

No i fajnie Ja ostatnio robiłam z mielonego kotleciki w cebuli, pyyycha

Co do grzanek to jak robisz bez tłuszczu to dietetyczne, zwłaszcza z ciemnego chleba

[lili1987]

Napisane przez anoola

No i fajnie Ja ostatnio robiłam z mielonego kotleciki w cebuli, pyyycha

Co do grzanek to jak robisz bez tłuszczu to dietetyczne, zwłaszcza z ciemnego chleba

niestety z jasnego, ale w opiekaczu, także bez tłuszczu. mam coś na swoją obronę- zjadłam 1,5 grzanki tylko

w ogóle to wczoraj skończyła mi się kapusta z babcinych zapasów
teraz muszę sobie sama ugotować

w ogóle to ostatnio bardzo polubiłam kiszoną kapustkę- tania, a pyszna u mnie w Chacie Polskiej jest- nie cierpię tego sklepu, bo drogi, ale kapustę mają pyszną koło mnie

anoola pisałaś coś, że miesiąc z teściową wytrzymałaś. przybliż sytuację czyli teraz sami wynajmujecie czy co? ja z moją wytrzymałam dłużej, ale żałuję każdego straconego dnia tam i żałuję, że tylu farmazonów musiałam się nasłuchać

[anoola]

Napisane przez lili1987

niestety z jasnego, ale w opiekaczu, także bez tłuszczu. mam coś na swoją obronę- zjadłam 1,5 grzanki tylko

w ogóle to wczoraj skończyła mi się kapusta z babcinych zapasów
teraz muszę sobie sama ugotować

Eeee, nie masz się czym martwić. Komisyjnie orzekam, że bez tłuszczu to dietetyczne

A co to za kapucha? Jak taka pycha to może podzielisz sie przepisem

[lili1987]

Napisane przez anoola

Eeee, nie masz się czym martwić. Komisyjnie orzekam, że bez tłuszczu to dietetyczne

A co to za kapucha? Jak taka pycha to może podzielisz sie przepisem

no właśnie kapucha babcina, czyli od babci dostałam i zamroziłam i zjadłam babci patent to dodanie do kapuchy trochę pomidorków pokrojonych na drobno-ze 2 sztuki- tak się fajnie rozgotują, trochę koncentratu, troszkę cukru, troszkę cebulki i wiem, że zasmażkę z mąki bodajże robi, do tego sól, vegeta, pieprz

zawsze jak mam robić kapustę to do babci dzwonię i za każdym razem pytam jak zrobić

[201604250957]

Napisane przez K-H

kashmirka, zazdroszczę wyprowadzki! ja już duszę się w moim miasteczku. Ale ja dopiero (najpewniej) na październik planuję...

Będę pracować weekendami ale kompletnie nie wiem jak to będzie z finansami

dzieki, ja też z jednej strony sobie zazdroszczę a z drugiej martwię i trochę boję się jak to będzie po pierwsze wiem, ze będę tęsknić za moimi rodzicami i rodzeństwem (bardzo jesteśmy zżyci jako rodzina) a także za moim ukochanym psem po drugie jakoś do mnie to nie dociera, że mój dom rodzinny nie będzie już moim domem, będę przyjeżdżać do nich w odwiedziny (przeprowadzam się tylko 40km dalej więc nie ma tragedii) ale to już nie będzie to samo... teraz mówimy sobie o wszystkim, a tak nie będę wiedziała o iluś sprawach.. po trzecie martwię się, że okaże się że nie potrafimy mieszkać z P. razem, że będziemy się kłócić, że nie będziemy umieli się dotrzeć nie mam podstaw żeby tak sądzić, ale jak zwykle martwię się na zapas i ogólnie mam tendencję do martwienia się o wszystko (high five Aaby, nie jesteś sama) jestem natomiast pewna, że chcę się już usamodzielnić i że chcę mieszkać i żyć z moim Lubym więc mam teraz dziwny stan: ekscytacja i radość pomieszana ze strachem i obawami no ale to podobno normalne gdy następuje tzw. "rytuał przejścia" i ja jako socjolog powinnam doskonale rozumieć ten mechanizm i uznać to za "normalne"
Aaby dziękuję za radę dot. pakowania, oczywiście mam zamiar poświęcić cały weekend na spokojne pakowanie i racjonalne pożeganie z częścią niepotrzebnych rzeczy, które najwyższa pora wyrzucić
W ogóle kochana martwię się o Ciebie, że Ty się tak wszystkim martwisz, wiem, że łatwo się mówi a trudno zrobić, ale w wielu sytuacjach nerwy w niczym nie pomagają a tylko pogarszają sytuację
żeby tak się dało wyłączyć na jakiś czas myślenie ech

[effie22]

Dzień dobry!! Dodaja - STO LAT, STO LAT

Dzisiaj mam jakiś zły dzień. Za oknem szaro-buro, wszystko mnie boli, waga stoi w miejscu ( ale może, że przed okresem jestem i magazynuję płyny) i ogólnie jakaś nerwowa jestem. Zazwyczaj jestem optymistką i myślę, że jakoś to będzie, a dzisiaj myślę, że nie wyjdziemy z naszych problemów wstałam o 7 zrobiłam mamie henne i jeszcze musze jej manicure zrobić, a wogóle nie mam weny twórczej:/ Ide jakieś śniadanko zjeśc i sie ubrać w końcu

[lili1987]

Napisane przez kashmirka

dzieki, ja też z jednej strony sobie zazdroszczę a z drugiej martwię i trochę boję się jak to będzie po pierwsze wiem, ze będę tęsknić za moimi rodzicami i rodzeństwem (bardzo jesteśmy zżyci jako rodzina) a także za moim ukochanym psem po drugie jakoś do mnie to nie dociera, że mój dom rodzinny nie będzie już moim domem, będę przyjeżdżać do nich w odwiedziny (przeprowadzam się tylko 40km dalej więc nie ma tragedii) ale to już nie będzie to samo... teraz mówimy sobie o wszystkim, a tak nie będę wiedziała o iluś sprawach.. po trzecie martwię się, że okaże się że nie potrafimy mieszkać z P. razem, że będziemy się kłócić, że nie będziemy umieli się dotrzeć nie mam podstaw żeby tak sądzić, ale jak zwykle martwię się na zapas i ogólnie mam tendencję do martwienia się o wszystko

przepraszam, że się wtrącam do konwersacji z aaby, ale w takim razie ty mieszkałaś pod Po, a teraz będziesz w Po, tak?
ja jeszcze miesiąc temu byłam pod Po, a teraz prawie w centrum. tzn. to nie jest centrum, ale dla mnie jest

[ijaa]

Chccccccccccccccccccccccę weekend!

[201604250957]

dokładnie Lily dziołcha ze wsi podbija wielkie miasto tak naprawdę od 6 lat (przez całe studia i teraz rok z P) pomieszkiwałam w Poznaniu przez większość weekendów więc miasto znam i czuję się z nim związana ja będę mieszkać na Piątkowie, do centrum mam kilka minut pesteczką a Ty w jakiej dzielnicy teraz mieszkasz?

aaa i przypomniam wszystkim Poznaniankom, Wielkopolankom oraz osobom w Poznaniu bywającym o spotkaniu SEKSOWNYCH PAŃ W DOMU które zorganizujemy wkrótce więc możecie się już zacząć szykować

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Napisane przez ijaa

Chccccccccccccccccccccccę weekend!

bęęęęęęęęęędzie!!! ale jutro wyczekane podobno smakuje lepiej

[K-H]

Napisane przez kashmirka

dzieki, ja też z jednej strony sobie zazdroszczę a z drugiej martwię i trochę boję się jak to będzie po pierwsze wiem, ze będę tęsknić za moimi rodzicami i rodzeństwem (bardzo jesteśmy zżyci jako rodzina) a także za moim ukochanym psem
po drugie jakoś do mnie to nie dociera, że mój dom rodzinny nie będzie już moim domem, będę przyjeżdżać do nich w odwiedziny (przeprowadzam się tylko 40km dalej więc nie ma tragedii) ale to już nie będzie to samo... teraz mówimy sobie o wszystkim, a tak nie będę wiedziała o iluś sprawach.. po trzecie martwię się, że okaże się że nie potrafimy mieszkać z P. razem, że będziemy się kłócić, że nie będziemy umieli się dotrzeć nie mam podstaw żeby tak sądzić, ale jak zwykle martwię się na zapas i ogólnie mam tendencję do martwienia się o wszystko (high five Aaby, nie jesteś sama) jestem natomiast pewna, że chcę się już usamodzielnić i że chcę mieszkać i żyć z moim Lubym więc mam teraz dziwny stan: ekscytacja i radość pomieszana ze strachem i obawami no ale to podobno normalne gdy następuje tzw. "rytuał przejścia" i ja jako socjolog powinnam doskonale rozumieć ten mechanizm i uznać to za "normalne"
Aaby dziękuję za radę dot. pakowania, oczywiście mam zamiar poświęcić cały weekend na spokojne pakowanie i racjonalne pożeganie z częścią niepotrzebnych rzeczy, które najwyższa pora wyrzucić
W ogóle kochana martwię się o Ciebie, że Ty się tak wszystkim martwisz, wiem, że łatwo się mówi a trudno zrobić, ale w wielu sytuacjach nerwy w niczym nie pomagają a tylko pogarszają sytuację
żeby tak się dało wyłączyć na jakiś czas myślenie ech

Ja 'na szczęście' nie mam problemów z tęsknotą za rodziną, a mojego kota zabieram
W moim przypadku to tylko 30 km więc bez problemu bedzie można się spotykać.
Co do spięć z chłopakiem też mam obawy, bo ja impulsywna jestem Dobrze, że nie będziemy mieszkać sami.

[lili1987]

Napisane przez kashmirka

dokładnie Lily dziołcha ze wsi podbija wielkie miasto tak naprawdę od 6 lat (przez całe studia i teraz rok z P) pomieszkiwałam w Poznaniu przez większość weekendów więc miasto znam i czuję się z nim związana ja będę mieszkać na Piątkowie, do centrum mam kilka minut pesteczką a Ty w jakiej dzielnicy teraz mieszkasz?

aaa i przypomniam wszystkim Poznaniankom, Wielkopolankom oraz osobom w Poznaniu bywającym o spotkaniu SEKSOWNYCH PAŃ W DOMU które zorganizujemy wkrótce więc możecie się już zacząć szykować

kashmirka masz PW

kurcze muszę na pocztę iść w mojej pracy zgubili ksero aktu urodzenia dziecka co wysłałam i przez to 500 zł co miałam dostać nie dostałam w tym miechu i muszę na nowo wysłać:mu r:

w ogóle odkrycia dokonałam, jednak koło mnie jest mięsny
nawet piekarnia jest, chleb za 2,10

[ijaa]

Napisane przez kashmirka

dokładnie Lily dziołcha ze wsi podbija wielkie miasto tak naprawdę od 6 lat (przez całe studia i teraz rok z P) pomieszkiwałam w Poznaniu przez większość weekendów więc miasto znam i czuję się z nim związana ja będę mieszkać na Piątkowie, do centrum mam kilka minut pesteczką a Ty w jakiej dzielnicy teraz mieszkasz?

aaa i przypomniam wszystkim Poznaniankom, Wielkopolankom oraz osobom w Poznaniu bywającym o spotkaniu SEKSOWNYCH PAŃ W DOMU które zorganizujemy wkrótce więc możecie się już zacząć szykować

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------



bęęęęęęęęęędzie!!! ale jutro wyczekane podobno smakuje lepiej

Jutro to jeszcze trzeba do pracy niestety wstać ale później.... dwa dni laby

Hmmmm, spotkanko powiadasz? Ja co prawda nie z poznania i nie bywam w nim standardowo, ale chyba mnie przygarniecie jakbym też chciała wpaść?
Taką mamy ładną autostradkę z Łodzi do Poznania, więc myk i jestem.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

BTW: poza mną jest jakaś Łodzianka tu jeszcze? Lub z województwa Łódzkiego?
Może konkurencyjne spotkanie zrobimy


Słoooooooooooonko widzę Nieśmiało z za chmurek wygląda.

[dudipopka]

dodaja wszystkiego naj i szybkiego końca oszczędzania! niech cię będzie na wszystko stać o czym zapragniesz

witam sie i zmykam mam doła finansowego a wypłata 7

[cynamonowaania]

Hej dziewczyny
też mieszkam ze swoim TŻ... gotuję, sprzątam, prasuje, oszczędzam i... wiecie co?! On czym dłużej ze sobą mieszkamy tym mniej to docenia!
Dziś się zbuntowałam i mu kanapek do pracy nie zrobiłam. Właściwie to się wkurzyłam już tym... chyba jestem za dobra dla niego a on to za bardzo wykorzystuje :/ Nie macie czasem też takiego wrażenia?

[201604250957]

Ijaaa zapraszamy, zapraszamy!!! jeśli km Ci nie straszne to pewnie, a i nawet nocleg mogę zaproponowac jak już kupimy do tego czasu kanapę co byś po nocy nie wracała możemy zrobić ogólnopolskie spotkanie SPD więc wszystkie czujcie się zaproszone kurde mój P. mi mówił ostatnio jak nazywa się wieś która uznawana jest za środek Polski, ale nie pamiętam, w każdym razie tam by można zrobić spotkanie żeby było sprawiedliwie z odległością

Lily dziekuje i odp wiedziałam, że musisz mieć gdzieś tam mięsny, niemożliwe żeby na osiedlu rzeźnika nie było hehe

[aneczka240]

Napisane przez Nadia5

Ja dopiero od tego miesiąca postanowiłam wszystko sumiennie spisywać. bo zawsze kończyło się że po ok 2 tygodniach olewałam/zapominałam/gubiłam paragony. w tym miesiącu muszę tego pilnować. Nie wiem czy wyciągne jakieś wnioski (na czym można zaoszczędzić) ale przynajmniej będe miała jako taki obraz wydatków

Ja wyciągnęłam. Teraz zero popcornu, chipsów, paluszków, nawet ten słonecznik prażony z Biedry sobie odpuszczę (nawet lepiej, bo wzięłam się za siebie ). Wiem też, że musimy przykrócić paliwo do samochodu - niby gaz i tani, ale właśnie dlatego, że tani to często gdzieś jeździmy. Jedyne na co możemy sobie pozwolić to kino, tzn. bilety na seans, bez żadnych dodatków w postaci popcornu czy coli.

Tak w ogóle witam w ten chłody ranek.
Dobrze, że sobie poszliśmy do kina wczoraj. Za tydzień też idziemy, jak ja to mówię: odchamimy się trochę . Dziś na obiad zupa kukurydziana (przynajmniej w planach, a co z niej wyjdzie to się zobaczy). Poza tym poćwiczę jak zwykle i ogarnę ten syfek, co to go Tż po śniadaniu zostawił
Dodaja - Odwagi w spełnianiu swoich najskrytszych marzeń, wiary w to, że mogą się
spełnić i dziecięcej wiary w niemożliwe. Duużo szczęścia,
uśmiechu, nawet wtedy, gdy wszystko odwraca się przeciw nam.. I oczywiście dużo miłości, bo bez niej to trudno jest... Sto lat !
Miłego, ciepłego i radosnego dnia

[ssnowdrop]

Dzień dobry
przede wszystkim dodaja WSZYSTKIEGO NAJPIĘKNIEJSZEGO, NAJSŁODSZEGO I NAJPRZYJEMNIEJSZEGO!

wlasnie odkryłam ze powiesilam zasłony druga strone ale tak to jest jak człowiek zaspany wdrapuje sie na okna u nas miesiąc zaczął się rozpustnie od nadprogramowego ciasta i gingersów...
wczoraj zrobiłam też podliczenie finansowe sierpnia i i wyszło 1071,01 plus 120 wizyta tż u dentysty... w sumie to nie wiem czy to duzo czy mało, ale za miesiąc zamierzam nie przekroczyć 1000 zl
u mnie dzisiaj słońce nieśmiało wygląda zza chmur więc mam więcej optymizmu w sobie i nawet zapał żeby uczyć się na egzaminy... 1szy w poniedziałek, 2gi w piątek chcę już być po!
obiad mam jeszcze z wczoraj bo zamiast ogórkowej był cały gar pieczarkowej (w ramach porządków w lodówce znalazłam pieczarki o których kompletnie zapomniałam)

[dodaja]

Kochane dziewczyny strasznie Wam dziękuje za wszystkie życzenie Jesteście jedyne w swoim rodzaju !!

Tż zrobił śniadanko i kawkę, czas zabierać się za pracę

Obudził mnie telefon i esemesy z życzeniami Miła pobudka Jej kolejny rok za mną