Żony 2011 :)

[Ewik86]

Napisane przez goosia207

Często robimy sobie takie wieczory w weekendy (może nie piwny, bo ja nie lubię , ale za to lubię wino )
Incepcję oglądaliśmy

My niestety rzadko, bo TŻ pracuje od poniedziałku do soboty od 16 do 21 Żałuję, bo uwielbiam oglądać filmy Częściej sama coś obejrzę niż z nim...
Właśnie znalazłam wątek o ostatnio obejrzanych filmach - może znajdę coś ciekawego co polecają wizażanki.

A Tobie jak ten film się podobał?

[Mediona]

Napisane przez Ewik86

O kurczę, współczuję. Wyobrażam sobie jak można być złym na siebie po takiej wpadce



Kolejna Gratuluję

My wczoraj z mężem zrobiliśmy sobie wieczór filmowo - jedzeniowo - piwny Oglądaliśmy "Incepcję" - polecam, fajny film

Uwielbiam, wczoraj też ogladałam. A widziałas ''Wyspa tajemnic'' tez mega.

[JennyAniolek]

Napisane przez Ewik86

My wczoraj z mężem zrobiliśmy sobie wieczór filmowo - jedzeniowo - piwny Oglądaliśmy "Incepcję" - polecam, fajny film

Mi też się podobał ten film

My ostatnio widzieliśmy: Sherlock Holmes 2 Gra cieni - podobał mi się oraz serię Millenium na podstawie książek Stiega Larssona (Mężczyźni, których nienawidzą kobiet; Dziewczyna, która igrała z ogniem i Zamek z piasku, który runął) - w sumie smutny film, ale bardzo nam się podobał . Teraz na podstawie 1 części książki powstała amerykańska wersja filmu, która niedawno weszła do kin: Dziewczyna z tatuażem z D.Craigem.

[niunia32]

Mnie Incepcja uspała..

Lekarz powiedział, że raczej Malinka to Malinka

[martusienka]

Napisane przez morenica

Jak pech to pech
Dla Nas z kolei wczorajszy dzień był i jest cudowny Mąż namówił mnie na kupno testu i wyszły dwie kreski
Wczoraj nie wierzyłam w to...moja mama też jeszcze nie wierzy, a ja czekam na potwierdzenie od lekarza ale moje objawy nie pozostawiają żadnych wątpliwości (brak @, odrzuca mnie od fajek, takie lekkie bóle w podbrzuszu i ta pewność, że to jest ciąża).
Tak więc narazie to do Nas nie dociera....

Ogromne gratulacje

[smerfunia25]

Morenica gratulacje

Ifwka znam ten ból! ja dzisiaj upuściłam mój aparat myślałam, że sie roztrzaskał!! ale na szczęście mąż go poskładał i skończyło się tylko na zadrapaniach Dostałam go na święta a już prawie zniszczyłam! okropna jestem, nic mi się nie opłaca dawać!

[ivona84]

Ifwka współczuję akcji z telefonem.
Mi ostatnio telefon wpadł do wc, ale w porę się zorientowałam, że mi coś wpadło i wyciągnęłam - byłam strasznie zaspana, bo było to o 5.30 rano - wyciągam, a tu mój telefon - wysuszyłam i działa. Dobrze, że to było przy podnoszeniu deski klozetowej Martwiłam się tylko co z bateria, bo niedawno była wymieniana, ale wszystko działało.
Mojej koleżance telefon wpadł do wc gdy wpuszczała wodę i tyle widziała swój telefon

Niunia super, że będziecie mieć dziewczynkę :juypi: Ja też bardzo chciałam córcię - następnym razem

[Ewik86]

Napisane przez Mediona

Uwielbiam, wczoraj też ogladałam. A widziałas ''Wyspa tajemnic'' tez mega.

Nie oglądałam. Jest to jakiś film przygodowy?

Napisane przez JennyAniolek

Mi też się podobał ten film

My ostatnio widzieliśmy: Sherlock Holmes 2 Gra cieni - podobał mi się oraz serię Millenium na podstawie książek Stiega Larssona (Mężczyźni, których nienawidzą kobiet; Dziewczyna, która igrała z ogniem i Zamek z piasku, który runął) - w sumie smutny film, ale bardzo nam się podobał . Teraz na podstawie 1 części książki powstała amerykańska wersja filmu, która niedawno weszła do kin: Dziewczyna z tatuażem z D.Craigem.

"Dziewczynę z tatuażem" też chcę obejrzeć, ale za jakiś czas, gdy pojawią się lepsze wersje

Napisane przez niunia32

Mnie Incepcja uspała..

Lekarz powiedział, że raczej Malinka to Malinka

Może zmęczona byłaś

Córeczka? Super. Gratuluję. Najważniejsze, żeby zdrowa była

[morenica]

Napisane przez niunia32

morenica gratuluję.

u nas prawdopodobnie będzie dziewczynka - Malwinka

Gratulację Ja sama nie wiem czy chcę chłopca czy dziewczynkę Oby zdrowe było, moja mama to czuje, że chłopak, a teściowa - dziewczynka.

Napisane przez JennyAniolek

Mi też się podobał ten film

My ostatnio widzieliśmy: Sherlock Holmes 2 Gra cieni - podobał mi się oraz serię Millenium na podstawie książek Stiega Larssona (Mężczyźni, których nienawidzą kobiet; Dziewczyna, która igrała z ogniem i Zamek z piasku, który runął) - w sumie smutny film, ale bardzo nam się podobał . Teraz na podstawie 1 części książki powstała amerykańska wersja filmu, która niedawno weszła do kin: Dziewczyna z tatuażem z D.Craigem.

A ja ciągle zamierzam przeczytać najpierw książki a potem zabierac się za oglądanie filmów... ale jakoś nie umiem się zmotywować.

Niedziela się zapowiadała tak spokojnie, a tutaj telefon od teściowej i się wkurzyłam. Bo się zaczęło, że po 1. kota trzeba się pozbyć, bo kot to pewnie mi dziecko zje, bo ja na kota miesięcznie wydaję majątek, bo kot to jakaś 10 kg krowa, która zajmuje w mieszkaniu tyle miejsca, że szkoda gadać. po 2. że jeszcze powinnyśmy poczekać rok aż ja znajdę pracę, aż się wszystko unormuje. I tylko moja babcia naprawdę szczęśliwie się cieszy, że będzie prababcią Tak pewnie mogłam poczekać, tylko że nikt nie da mi gwarancji, że ta praca będzie, a tak miałam plan, że od października na doktorat więc jakoś to ogarnę wszystko. A i teściowa jeszcze, że ona miała mi szukać pracy przez poparcie kogoś tam, a moja mama na to, że wcześnie się za to zabrała, mogła już rok temu zacząć mi szukać poparcia, a nie teraz. I ona jeszcze myśli, że ja to siedzę w domu i czekam na cud aż się jakaś praca znajdzie...a ja już wszędzie gdzie tylko mogę składam i nic cisza...

[ivona84]

Morenica z tym kotem to trochę racja, bo kot może Cię zarazić toksoplazmozą, która dla Ciebie nie jest groźna, ale dla maluszka bardzo. Najważniejsze, żebyś nie sprzątała jego kuwety i nie miała styczności z odchodami kocimi, bo w tym najwięcej jest tego cholerstwa.

[morenica]

Napisane przez ivona84

Morenica z tym kotem to trochę racja, bo kot może Cię zarazić toksoplazmozą, która dla Ciebie nie jest groźna, ale dla maluszka bardzo. Najważniejsze, żebyś nie sprzątała jego kuwety i nie miała styczności z odchodami kocimi, bo w tym najwięcej jest tego cholerstwa.

No to wiem akurat. I Mąż się tym zajął...

[JennyAniolek]

Napisane przez Ewik86

"Dziewczynę z tatuażem" też chcę obejrzeć, ale za jakiś czas, gdy pojawią się lepsze wersje

Są już 2 wersje tego filmu: stara duńsko-szwedzka ( http://www.filmweb.pl/film/Millenniu...et-2009-465857 ) i nowa amerykańska z D.Craigem ( http://www.filmweb.pl/film/Dziewczyn...em-2011-565637 )

My widzieliśmy starą serię i jest mega

[the rock]

Napisane przez Ewik86

"Dziewczynę z tatuażem" też chcę obejrzeć, ale za jakiś czas, gdy pojawią się lepsze wersje

Polecam bardziej trylogie millenium w oryginale
Dużo lepsza.
Amerykańce jak zawsze wszystko spieprza

[Aldrin]

Napisane przez Ifwka

Kur... dziewczyny co najmniej jakbym dzisiaj miała piętek 13-wgo. wyprałam swój telefon w pralce, straciłam wszystko co w nim było, wszystkie kontakty itpJestem załamana

No to współczuję

Napisane przez morenica

Jak pech to pech
Dla Nas z kolei wczorajszy dzień był i jest cudowny Mąż namówił mnie na kupno testu i wyszły dwie kreski
Wczoraj nie wierzyłam w to...moja mama też jeszcze nie wierzy, a ja czekam na potwierdzenie od lekarza ale moje objawy nie pozostawiają żadnych wątpliwości (brak @, odrzuca mnie od fajek, takie lekkie bóle w podbrzuszu i ta pewność, że to jest ciąża).
Tak więc narazie to do Nas nie dociera....

Gratulacje

Napisane przez morenica

Gratulację Ja sama nie wiem czy chcę chłopca czy dziewczynkę Oby zdrowe było, moja mama to czuje, że chłopak, a teściowa - dziewczynka.

Niedziela się zapowiadała tak spokojnie, a tutaj telefon od teściowej i się wkurzyłam. Bo się zaczęło, że po 1. kota trzeba się pozbyć, bo kot to pewnie mi dziecko zje, bo ja na kota miesięcznie wydaję majątek, bo kot to jakaś 10 kg krowa, która zajmuje w mieszkaniu tyle miejsca, że szkoda gadać. po 2. że jeszcze powinnyśmy poczekać rok aż ja znajdę pracę, aż się wszystko unormuje. I tylko moja babcia naprawdę szczęśliwie się cieszy, że będzie prababcią Tak pewnie mogłam poczekać, tylko że nikt nie da mi gwarancji, że ta praca będzie, a tak miałam plan, że od października na doktorat więc jakoś to ogarnę wszystko. A i teściowa jeszcze, że ona miała mi szukać pracy przez poparcie kogoś tam, a moja mama na to, że wcześnie się za to zabrała, mogła już rok temu zacząć mi szukać poparcia, a nie teraz. I ona jeszcze myśli, że ja to siedzę w domu i czekam na cud aż się jakaś praca znajdzie...a ja już wszędzie gdzie tylko mogę składam i nic cisza...

Nie przejmuj się nimi, chociaż z kotem maja trochę racji ale to już wyjaśniła ivona84. Co do pracy to nie jest to w życiu najważniejsza, a po drugie nikt Ci nie zagwarantuję, że za rok czy dwa jakbyś już pracowała to, że po urodzeniu dziecka tą pracę nadal będziesz mieć. W dzisiejszych czasach różnie z tym bywa i może się okazać, że po macierzyńskim nie miałabyś do czego wracać. A tak urodzisz dzidziusia, spędzisz z nim trochę czasu a potem możesz szukać pracę jaką chcesz. Wszystko będzie dobrze relaksuj się, odpoczywaj i nie denerwuj

[JennyAniolek]

Napisane przez niunia32

u nas prawdopodobnie będzie dziewczynka - Malwinka

gratulacje i oby się potwierdziło , a Malwina - ładne imię

[Ifwka]

Napisane przez ivona84

Ifwka współczuję akcji z telefonem.
Mi ostatnio telefon wpadł do wc, ale w porę się zorientowałam, że mi coś wpadło i wyciągnęłam - byłam strasznie zaspana, bo było to o 5.30 rano - wyciągam, a tu mój telefon - wysuszyłam i działa. Dobrze, że to było przy podnoszeniu deski klozetowej Martwiłam się tylko co z bateria, bo niedawno była wymieniana, ale wszystko działało.
Mojej koleżance telefon wpadł do wc gdy wpuszczała wodę i tyle widziała swój telefon

Znam historię że dało się uratować, moja siostra piwem zalała - naprawili, kolega w WC topił - naprawili, ale po 1,5 h prania nie da sięnic zrobić. Odzyskuję powoli kontakty, jednak niektóre straciłam na zawsze.

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

Napisane przez ivona84

Morenica z tym kotem to trochę racja, bo kot może Cię zarazić toksoplazmozą, która dla Ciebie nie jest groźna, ale dla maluszka bardzo. Najważniejsze, żebyś nie sprzątała jego kuwety i nie miała styczności z odchodami kocimi, bo w tym najwięcej jest tego cholerstwa.

Na to trzeba bardzo uważać, bo toksoplazmoza może doprowadzić do poronienia. A teściowa się nie przejmuj, niech gada, nie słuchaj jej.
Nie ma tak naprawdę co czekać, my niby się staramy ale na razie bez jakiegoś strasznego parcia, i czasem Tż przebąkuje że może jednak zaczekamy jeszcze trochę, ale jak się pytam na co mamy czekać, to w sumie nie wie.

[dorka24]

Napisane przez morenica

Gratulację Ja sama nie wiem czy chcę chłopca czy dziewczynkę Oby zdrowe było, moja mama to czuje, że chłopak, a teściowa - dziewczynka.
A ja ciągle zamierzam przeczytać najpierw książki a potem zabierac się za oglądanie filmów... ale jakoś nie umiem się zmotywować.

Niedziela się zapowiadała tak spokojnie, a tutaj telefon od teściowej i się wkurzyłam. Bo się zaczęło, że po 1. kota trzeba się pozbyć, bo kot to pewnie mi dziecko zje, bo ja na kota miesięcznie wydaję majątek, bo kot to jakaś 10 kg krowa, która zajmuje w mieszkaniu tyle miejsca, że szkoda gadać. po 2. że jeszcze powinnyśmy poczekać rok aż ja znajdę pracę, aż się wszystko unormuje. I tylko moja babcia naprawdę szczęśliwie się cieszy, że będzie prababcią Tak pewnie mogłam poczekać, tylko że nikt nie da mi gwarancji, że ta praca będzie, a tak miałam plan, że od października na doktorat więc jakoś to ogarnę wszystko. A i teściowa jeszcze, że ona miała mi szukać pracy przez poparcie kogoś tam, a moja mama na to, że wcześnie się za to zabrała, mogła już rok temu zacząć mi szukać poparcia, a nie teraz. I ona jeszcze myśli, że ja to siedzę w domu i czekam na cud aż się jakaś praca znajdzie...a ja już wszędzie gdzie tylko mogę składam i nic cisza...

po pierwsze to gratulacje tak między innymi dziewczynami pisałaś o spóźniającej się @ a tu proszę dzidziuś z tego będzie
niewiem czy to dobrze ale moja teściowa by chyba do mnie takich rzeczy przez telefon nie mówiła. Potrafi wbić szpilę ale ja z nią rozmawiam tylko jak jedziemy do domu a tak to mąż z nią rozmawia przez tel. Mam ten sam problem z pracą, wszyscy co chwile się pytają a mi już ręce opadają i jest to bardzo frustrujące kiedy na pewne rzeczy niestety nie mamy wpływu a rodzicom się wydaje że to wręcz niemożliwe żeby nie było normalnej roboty. Mi już tyle ludzi obiecało że pomoże w tej kwesti a jakoś nadal siedzę w domu.
Jak ostatnio mieliśmy podejrzenia że to ciąża to mąż chyba się bardziej cieszył ode mnie, bo ja to już fiksuje i w głowie mam tylko jedno że nie mam pracy a tu jeszcze dodatkowe koszta i w ogóle... ehhh jak ja niektórym zazdroszczę sytuacji, bo ja mam wrażenie że zatrzymałam się w miejscu.

Kiedy masz wizytę u gina?

[megamag]

Napisane przez morenica

Jak pech to pech
Dla Nas z kolei wczorajszy dzień był i jest cudowny Mąż namówił mnie na kupno testu i wyszły dwie kreski
Wczoraj nie wierzyłam w to...moja mama też jeszcze nie wierzy, a ja czekam na potwierdzenie od lekarza ale moje objawy nie pozostawiają żadnych wątpliwości (brak @, odrzuca mnie od fajek, takie lekkie bóle w podbrzuszu i ta pewność, że to jest ciąża).
Tak więc narazie to do Nas nie dociera....

To jakaś forumowa epidemia :p Gratulacje!

Napisane przez Ifwka

Dokładnie telefon zakończył swój żywot, karta właśnie tez działa ale wszystkie kontakty miałam zapisane na telefonie więc masakra.

Paskudna sprawa, jednak stare dobre notesy z numerami były mniej narażone na zniszczenia.

Napisane przez morenica

Niedziela się zapowiadała tak spokojnie, a tutaj telefon od teściowej i się wkurzyłam. Bo się zaczęło, że po 1. kota trzeba się pozbyć, bo kot to pewnie mi dziecko zje, bo ja na kota miesięcznie wydaję majątek, bo kot to jakaś 10 kg krowa, która zajmuje w mieszkaniu tyle miejsca, że szkoda gadać. po 2. że jeszcze powinnyśmy poczekać rok aż ja znajdę pracę, aż się wszystko unormuje. I tylko moja babcia naprawdę szczęśliwie się cieszy, że będzie prababcią Tak pewnie mogłam poczekać, tylko że nikt nie da mi gwarancji, że ta praca będzie, a tak miałam plan, że od października na doktorat więc jakoś to ogarnę wszystko. A i teściowa jeszcze, że ona miała mi szukać pracy przez poparcie kogoś tam, a moja mama na to, że wcześnie się za to zabrała, mogła już rok temu zacząć mi szukać poparcia, a nie teraz. I ona jeszcze myśli, że ja to siedzę w domu i czekam na cud aż się jakaś praca znajdzie...a ja już wszędzie gdzie tylko mogę składam i nic cisza...

Co do kota to nie słuchaj teściowej, tylko zapytaj lekarza, co możesz, a czego nie. Bo przecież go z okazji ciąży nie powiesisz. :p

Według prognoz spowolnienie gospodarcze ma potrwać jeszcze kilka lat, a nie rok. Więc nie ma co za szybko liczyć na nowe miejsca pracy. Jak masz własny dom i chociaż jedno z Was ma pracę to już jest luksus.

[Niesforna_88]

Napisane przez morenica

Gratulację Ja sama nie wiem czy chcę chłopca czy dziewczynkę Oby zdrowe było, moja mama to czuje, że chłopak, a teściowa - dziewczynka.

Niedziela się zapowiadała tak spokojnie, a tutaj telefon od teściowej i się wkurzyłam. Bo się zaczęło, że po 1. kota trzeba się pozbyć, bo kot to pewnie mi dziecko zje, bo ja na kota miesięcznie wydaję majątek, bo kot to jakaś 10 kg krowa, która zajmuje w mieszkaniu tyle miejsca, że szkoda gadać. po 2. że jeszcze powinnyśmy poczekać rok aż ja znajdę pracę, aż się wszystko unormuje. I tylko moja babcia naprawdę szczęśliwie się cieszy, że będzie prababcią Tak pewnie mogłam poczekać, tylko że nikt nie da mi gwarancji, że ta praca będzie, a tak miałam plan, że od października na doktorat więc jakoś to ogarnę wszystko. A i teściowa jeszcze, że ona miała mi szukać pracy przez poparcie kogoś tam, a moja mama na to, że wcześnie się za to zabrała, mogła już rok temu zacząć mi szukać poparcia, a nie teraz. I ona jeszcze myśli, że ja to siedzę w domu i czekam na cud aż się jakaś praca znajdzie...a ja już wszędzie gdzie tylko mogę składam i nic cisza...

ja jeśli kiedyś byśmy starali się o dziecko to oboje wolelibyśmy chłopca ale z dziewuszki też mega bym była zadowolona
A co do teściowej lepiej ją odciąć od Waszych wydarzeń, nie mówić jej za wiele tylko to co musicie, a jej gadanie przemilczeć

Napisane przez Ifwka

Znam historię że dało się uratować, moja siostra piwem zalała - naprawili, kolega w WC topił - naprawili, ale po 1,5 h prania nie da sięnic zrobić. Odzyskuję powoli kontakty, jednak niektóre straciłam na zawsze.

w niektórych modelach się da ja kiedyś wyprałam samsunga, ale to jeszcze nie miał kolorowego wyświetlacza i działał a nawet zaczęły działać dwa przyciski, które wcześniej nie działały

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Napisane przez Ewik86

I jak?
Kasa fiskalna to pikuś - opanujesz w kilka dni Jeszcze w liceum byłam na darmowym kursie i nie było to nic trudnego. A co to za sklep? Bo w niektórych kasy fiskalne są zastąpione komputerem, czytnikiem, odpowiednim systemem a to już w ogóle mały pikuś Koleżanka opanowała momentalnie

zgadzam się ja też póki co pracuje na kasie i strasznie się tego bałam, ale nie jest źle. Trzeba tylko pilnować ile klient Ci daje pieniędzy i ile musisz mu wydać, tym bardziej jak jest dużo ludzi

[niunia32]

co do kotów to ja od zawsze miałam koty w domu i nie miałam toxo.
nawet lekarz mi mówił, że częściej idzie się zarazić od surowego mięsa, niemytych owoców niż od kota.

morenica na pewno dostaniesz skierowanie na toxo.

ja teraz muszę powtórzyć badanie.

[Ifwka]

Napisane przez Niesforna_88

w niektórych modelach się da ja kiedyś wyprałam samsunga, ale to jeszcze nie miał kolorowego wyświetlacza i działał a nawet zaczęły działać dwa przyciski, które wcześniej nie działały

Szczęsiara, mój nawet nie dygnął jak Tż próbował go włączyć, był dotykowy noi na wyświetlaczu widać ślady zalania.

[gwiazdeczka26]

Napisane przez morenica

Dla Nas z kolei wczorajszy dzień był i jest cudowny Mąż namówił mnie na kupno testu i wyszły dwie kreski

Serdeczne gratulacje.
Ciekawe, ktora teraz nastepna bedzie mamusia

Napisane przez Ifwka

Dokładnie telefon zakończył swój żywot, karta właśnie tez działa ale wszystkie kontakty miałam zapisane na telefonie więc masakra.

Wspolczuje Moj sie ostatnio zepsul. Po prostu zgasl i tyle. Na szczescie kontakty mialam na karcie, ale w notatkach wszystkie piny do kart i inne wazne informacje...ehh
Nie ma co liczyc w 100% na sprzety elektroniczne, lepiej zapisac gdzies na kartce

Napisane przez goosia207

Często robimy sobie takie wieczory w weekendy (może nie piwny, bo ja nie lubię , ale za to lubię wino )
Incepcję oglądaliśmy

My tak samo. Maz piwkuje, ja winkuje.... do tego chipsy

[anemeon]

Dzień dobry
Dawno mnie nie było w naszym wątku, zapomniałam zupełnie o tym Nawet nie wiem, czy mnie pamiętacie...
Widzę, że tu oczekiwania na dzieciątka, gratulacje dla Mam

[XxXJuSstiii]

Napisane przez ivona84

Morenica z tym kotem to trochę racja, bo kot może Cię zarazić toksoplazmozą, która dla Ciebie nie jest groźna, ale dla maluszka bardzo. Najważniejsze, żebyś nie sprzątała jego kuwety i nie miała styczności z odchodami kocimi, bo w tym najwięcej jest tego cholerstwa.

I nie do końca bo jak już Niunia napisała o wiele łatwiej zarazić się można przez surowe mięso i nieumyte warzywa niż od kota

[Ewik86]

Napisane przez dorka24

niewiem czy to dobrze ale moja teściowa by chyba do mnie takich rzeczy przez telefon nie mówiła. Potrafi wbić szpilę ale ja z nią rozmawiam tylko jak jedziemy do domu a tak to mąż z nią rozmawia przez tel. Mam ten sam problem z pracą, wszyscy co chwile się pytają a mi już ręce opadają i jest to bardzo frustrujące kiedy na pewne rzeczy niestety nie mamy wpływu a rodzicom się wydaje że to wręcz niemożliwe żeby nie było normalnej roboty. Mi już tyle ludzi obiecało że pomoże w tej kwesti a jakoś nadal siedzę w domu.
Jak ostatnio mieliśmy podejrzenia że to ciąża to mąż chyba się bardziej cieszył ode mnie, bo ja to już fiksuje i w głowie mam tylko jedno że nie mam pracy a tu jeszcze dodatkowe koszta i w ogóle... ehhh jak ja niektórym zazdroszczę sytuacji, bo ja mam wrażenie że zatrzymałam się w miejscu.

Prędzej pomoże chyba obca osoba niż ktoś znajomy. Chociaż teraz to za bardzo nikt nie chce pomagać.
Szlak mnie trafia jak ktoś się mnie pyta o pracę. Jakaś wyczulona już chyba jestem albo po prostu jest mi wstyd i dlatego reaguję złością. Dwa dni temu dostaję smsa od męża koleżanki "cześć, co słychać? Robisz gdzieś?" albo wczoraj od koleżanki "Hejka, co u Ciebie? Jak tam z mężem? Pracujesz?". A może to ja już przesadzam? Chociaż ja nikogo nie wypytywałam się czy znalazł pracę, bo wiem, że może to być krępujący i drażliwy temat...
A ja się tak zastanawiam czy kiedykolwiek znajdę pracę na stałe. Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić...
Tez bym się martwiła gdyby teraz zaszła w ciążę. Rodzice i tak pomagają, a gdyby jeszcze dziecko było? Zapadłabym się chyba pod ziemię ze swojej niezaradności. W końcu niby założyłam własną rodzinę, a nawet utrzymać się nie dawałoby rady.

[dorka24]

Napisane przez Ewik86

Prędzej pomoże chyba obca osoba niż ktoś znajomy. Chociaż teraz to za bardzo nikt nie chce pomagać.
Szlak mnie trafia jak ktoś się mnie pyta o pracę. Jakaś wyczulona już chyba jestem albo po prostu jest mi wstyd i dlatego reaguję złością. Dwa dni temu dostaję smsa od męża koleżanki "cześć, co słychać? Robisz gdzieś?" albo wczoraj od koleżanki "Hejka, co u Ciebie? Jak tam z mężem? Pracujesz?". A może to ja już przesadzam? Chociaż ja nikogo nie wypytywałam się czy znalazł pracę, bo wiem, że może to być krępujący i drażliwy temat...
A ja się tak zastanawiam czy kiedykolwiek znajdę pracę na stałe. Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić...
Tez bym się martwiła gdyby teraz zaszła w ciążę. Rodzice i tak pomagają, a gdyby jeszcze dziecko było? Zapadłabym się chyba pod ziemię ze swojej niezaradności. W końcu niby założyłam własną rodzinę, a nawet utrzymać się nie dawałoby rady.

doskonale Cię rozumiem mam dosłownie tak samo... jak widzę się z kimś ze znajomych pierwsze pytanie to praca, nie mówiąc już o rodzinie, chociaż rodzice bardzo się ograniczają w tym temacie bo widzą ze nie chce o tym gadać. Fajnie się spotkać ze znajomymi ale wiem że pewnie ten temat znów się pojawi a ja czuję się wtedy strasznie źle.
I nie jesteś wcale wyczulona, po prostu osoby które za każdym razem o to pytają nie rozumieją tego, nigdy nie były w takiej sytuacji albo nie tak długo. Przynajmniej my będziemy wiedziały jak się zachować gdy ktoś inny będzie w takiej sytuacji jak my.

[Ewik86]

Napisane przez dorka24

doskonale Cię rozumiem mam dosłownie tak samo... jak widzę się z kimś ze znajomych pierwsze pytanie to praca, nie mówiąc już o rodzinie, chociaż rodzice bardzo się ograniczają w tym temacie bo widzą ze nie chce o tym gadać. Fajnie się spotkać ze znajomymi ale wiem że pewnie ten temat znów się pojawi a ja czuję się wtedy strasznie źle.
I nie jesteś wcale wyczulona, po prostu osoby które za każdym razem o to pytają nie rozumieją tego, nigdy nie były w takiej sytuacji albo nie tak długo. Przynajmniej my będziemy wiedziały jak się zachować gdy ktoś inny będzie w takiej sytuacji jak my.

Trochę lżej człowiekowi się robi, gdy ktoś go naprawdę rozumie Im dłużej jest się na bezrobociu tym trudniej o tym rozmawiać.

[dorka24]

Napisane przez Ewik86

Trochę lżej człowiekowi się robi, gdy ktoś go naprawdę rozumie Im dłużej jest się na bezrobociu tym trudniej o tym rozmawiać.

mi też lżej jak popiszę sobie na forum i widzę że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji

[martusienka]

Napisane przez Ewik86

Prędzej pomoże chyba obca osoba niż ktoś znajomy. Chociaż teraz to za bardzo nikt nie chce pomagać.
Szlak mnie trafia jak ktoś się mnie pyta o pracę. Jakaś wyczulona już chyba jestem albo po prostu jest mi wstyd i dlatego reaguję złością. Dwa dni temu dostaję smsa od męża koleżanki "cześć, co słychać? Robisz gdzieś?" albo wczoraj od koleżanki "Hejka, co u Ciebie? Jak tam z mężem? Pracujesz?". A może to ja już przesadzam? Chociaż ja nikogo nie wypytywałam się czy znalazł pracę, bo wiem, że może to być krępujący i drażliwy temat...
A ja się tak zastanawiam czy kiedykolwiek znajdę pracę na stałe. Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić...

Ja też mam dokładnie tak samo. Pytanie o pracę to najbardziej drażliwe z pytań. I w głowie oczywiście tysiąc myśli, że każdy uważa mnie za niedorajdę, która nie potrafi znaleźć pracy...

[anemeon]

Napisane przez XxXJuSstiii

I nie do końca bo jak już Niunia napisała o wiele łatwiej zarazić się można przez surowe mięso i nieumyte warzywa niż od kota

To jest racja, ale kuwety chyba nie zalecają sprzątać mimo wszystko...