Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. VIII

[oLLeM]

Napisane przez hihi

Zazdrościć tego, że umiesz jeździć, a ja za grosz Noooooo... widzę, że jesteś za wersją, którą ja też uznaję za słuszną Któregos dnia, jak napisałam gdzieś na wątku, że jak już zrobię prawko, to na pewno nie będę jeździć autem, które mamy w garażu, ale kupię sobie za kilka tysiaków coś, czego nie będzie szkoda obić, to usłyszałam, że... dobry kierowca to nawet po kursie jest dobry i nie potrzebuje praktyki i nie kupuje się auta z założeniem, że się je zaraz rozbije I zwątpliłam zarówno w siebie, jak i swoje logiczne myślenie

No Ja jestem za tym , że na początek auto nawet za 1500 zl. To jest dobre rozwiązanie , bo Moim zdaniem człowiek się nawet i po tym egzaminie uczy jeszcze , uderzę np.w słupek na parkingu czy coś , to nie będzie Mi tak szkoda ... O takie jest Moje zdanie I będę się tego trzymać A jeździć na pewno potrafisz Ja nie wiem jak będę się zachowywać sama na ulicy

[hihi]

Nie potrafie jeździć, dopiero 1 (słownie: jedną) jazdę miałam i mimo, że byłam podkręcona na maksa, to byłam też maksymalnie zestresowana i szło mi na mieście średnio

Będzie Ci szło świetnie! Zobaczysz!!

[oLLeM]

Napisane przez hihi

Nie potrafie jeździć, dopiero 1 (słownie: jedną) jazdę miałam i mimo, że byłam podkręcona na maksa, to byłam też maksymalnie zestresowana i szło mi na mieście średnio

Będzie Ci szło świetnie! Zobaczysz!!

A no to właśnie bo to była pierwsza jazda Później już człowiek dochodzi do wprawy i idzie super Moooże nikogo nie przejadę haha A raz miałam taką sytuację na jazdach , że jadę sobie i nagle Mi pies wyskoczył na ulicę , matuchno kochana myślałam , że zawału dostanę , tu prawka jeszcze nie mam a psa bym przejechała

[magdaka13]

Ollem - to ja kilka razy juz na kursie mialam taka sytuacje, ze mi kot pod kola wszedl - na szczescie zdazylam zahamowac - bo jakbym przejechala kota (sama mam w domu 2) -to juz bylby koniec jezdzenia na dzisiaj...Mialam rowniez sytuacje, ze facet wymusil pierwszenstwo i prawie na czolowke jechal - no ale te wrazenia zachowam dla siebie
A co do pierwszej bryki, to zgadzam sie, ze powinna byc tania i najlepiej niesmiertelna [ew. z tanimi czesciami]. W przypadku mojego meza, jego pierwszym samochodem byl Matiz 10 letni - swietna sprawa - bo sie czlowiek tak nie stresuje na poczatku. Faktem jest, ze nie uderzyl w zadne slupki ani zadne drzewo "nie napadlo go przy parkowaniu", ale dzieki temu mial mozliwosc dobrej praktyki, nauczenia sie min drobnych napraw samochodowych (bo dostal rowniez w prezencie ksiazeczke o naprawach auta).
Moja pierwsza bryka - jak juz zdam - bedzie przez jakis czas nasz nowy samochod-Kia Soul (wiem,ze teraz zaprzeczam stereotypom co do mlodych kierowcow), a pozniej pomyslimy czy potrzebujemy 2 bryki specjalnie dla mnie (obydwoje jezdzimy do pracy do Gdanska, samochod jest nam potrzebny wlasciwie do dojazdow do pracy (bo ja w inne miejsca dyrdam pieszo lub kolejka) - wiec to wlasciwie jeden kierunek)...

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

Hihi - a co do pierwszej jazdy - ty sie nie nakrecaj - bo jeszcze sie uczysz i bedziesz robic bledy..a powiem ci, ze lepiej zrobic jak najwiecej bledow na kursie i na nich sie uczyc - niz juz pozniej jak bedziesz sama jezdzic. Ja przez pierwsze 10-15h mialam przypadlosc zwana :'gasniecie silnika' srednio 5 razy w ciagu godziny...ale na pocieszenie ci powiem, ze z reguly z godziny na godzine idzie lepiej - choc czasem odkrywasz jak ja to mowie "nowe, ciekawe wlasciwosci samochodu"

[oLLeM]

Magdaka13-O z wymuszeniem pierwszeństwa też miałam sytuację , że koleś Mnie miał po prawej i wyjechał na skrzyżowanie , najlepsze jest to , że jak Ja zaczęłam hamować to instruktor do Mnie' Masz pierwszeństwo , jedź , jedź , jedź' Ale Ja nie byłam na tyle odważna aby jechać na pewną stłuczkę i się zatrzymałam Ale to nic w porównaniu do czołówki , jak kiedyś jechałam nad morze , to koleś sobie wyjechał na czołówkę i nie miał się gdzie schować to dosłownie przed nami się wcisnął i ledwo zahamował i by w traktor , który przed Nami jechał uderzył Ludzie czasami nie myślą ...
A co do autka , jak jeździcie razem do Gdańska to z jednej strony niepotrzebne drugie autko , ale z drugiej zawsze się przyda 'rezerwowe' Ja trzymam kciuki za następny Twój egzamin kochana

[hihi]

Napisane przez magdaka13

Hihi - a co do pierwszej jazdy - ty sie nie nakrecaj - bo jeszcze sie uczysz i bedziesz robic bledy..a powiem ci, ze lepiej zrobic jak najwiecej bledow na kursie i na nich sie uczyc - niz juz pozniej jak bedziesz sama jezdzic. Ja przez pierwsze 10-15h mialam przypadlosc zwana :'gasniecie silnika' srednio 5 razy w ciagu godziny...ale na pocieszenie ci powiem, ze z reguly z godziny na godzine idzie lepiej - choc czasem odkrywasz jak ja to mowie "nowe, ciekawe wlasciwosci samochodu"

Ja niby to wszystko wiem, ale z drugiej strony, to ja jestem nadpobudliwe dziecko, które chce od razu wszystko już i jak sie patrzy z boku, to to jeżdzenie autem to bułka z masłem, więc dlaczego ja od razu nie umiem? Przeciez na rowerze od razu mi poszło łatwo

Wiem, wiem, mam pełną świadomość, że przesadzam i nie powinnam tego tak przeżywać

[magdaka13]

Hihi - ale ja w samochodzie mialam dokladnie to samo co ty - niecierpliwosc, ADHD i nerwice w jednym. Po pewnym czasie mi troche przeszlo (jak juz poznalam wszystkie uliczki Gdyni na pamiec)- no i moj patent na to: nie pic kawy przed jezdzeniem! jak juz zaczynasz sie nakrecac jazda - to wtedy sie bardziej pilnuj (zeby np. nie przekraczac predkosci zbytnio). a jak stoisz na swiatlach i nie mozesz sie doczekac na zielone - coz - ja wtedy podziwiam okolice albo gadam z instruktorem...ale powiem ci, ze na to ADHD - to w moim przypadku dziala najlepiej jak jestem troche zmeczona jak siadam za kolko ...
nie wiem czy ci cos z moich rad pomoze - ale moze dobrze miec swiadomosc, ze ktos ma tak samo jak ty

[hihi]

Napisane przez magdaka13

Hihi - ale ja w samochodzie mialam dokladnie to samo co ty - niecierpliwosc, ADHD i nerwice w jednym. Po pewnym czasie mi troche przeszlo (jak juz poznalam wszystkie uliczki Gdyni na pamiec)- no i moj patent na to: nie pic kawy przed jezdzeniem! jak juz zaczynasz sie nakrecac jazda - to wtedy sie bardziej pilnuj (zeby np. nie przekraczac predkosci zbytnio). a jak stoisz na swiatlach i nie mozesz sie doczekac na zielone - coz - ja wtedy podziwiam okolice albo gadam z instruktorem...ale powiem ci, ze na to ADHD - to w moim przypadku dziala najlepiej jak jestem troche zmeczona jak siadam za kolko ...
nie wiem czy ci cos z moich rad pomoze - ale moze dobrze miec swiadomosc, ze ktos ma tak samo jak ty

Magdo, ja już pisałam na wątku kursantek, że jutro mam pierwszą jazdę i ANI JEDNEJ KAWY nie wypiję umówiłam się na jazdę na późne popołudnie (hahaha, widzę, że ten sam tok myślenia mi się włączył, co Tobie), bo uznałam, że jak przyjde lekko wyeksploatowana, to mniej energii będę miała i spokojniej do tego podejdę

Najbardziej pomaga świadomość, że nie tylko ja jestem taki oszołom z dorosłym ADHA

[Jamajka007]

GRATULACJE!

Muszę Ci powiedzieć, ze trafiłaś na fajnego egzaminatora

[Maladjec]

Hej, na początek gratulacje dla oLLeM, która dzisiaj zdała! I się pochwalę, że ja też!!!!!!!! 3 podejście, straszny stres. Też miałam płyn do spryskiwaczy, na pytanie jak sprawdzić, powiedziałam, że jest podziałka wskazująca poziom -pani egzaminator, że nie ma, no to ja, że jest pojemnik przezroczysty(?) i widać poziom- pani, że nie jest przezroczysty. Koleiny pomysł -odkręcić i zajrzeć- pani, że w tym nie będzie widać. I w końcu genialne- włączyć spryskiwacz! Na mieście jechałam jak ofiara, wszystkim ustępowałam pierwszeństwa, generalnie najsłabsza jazda od baaaaardzo dawna, ale dojechałam do ośrodka, tam egzaminatorka wypomniała mi błędy (np. jechanie idealnie pomiędzy lewym i prawym pasem czy problemy z zawracaniem) i napisała POZYTYWNY. Dla dziewczyn zdających w krakowskim MORD-zie - miałam 3 podejścia i za każdym razem egzaminatorzy byli bardzo mili i zależało im żebym zdała, oblewałam za własną głupotę. Powtarzali polecenia, odpowiadali na pytania, etc. Tak że jest tam przynajmniej 3 fajne osoby Życzę szczęścia!!!

[kanigirl]

ollem, maladjec - gratuluje!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!! sprawdza sie powiedzenie,ze do 3 razy sztuka (chociaz u mnie bylo do 5 :P)

magdaka13 - jak sie sprawuje ta kia soul? musze przyznac, ze jestem wizualnie zachwycona tym samochodem i zastanawiam sie czy nie zaczac na niego odkladac, ale slyszalam rozne opinie o nim. jakbys mogla cos wiecej napisac to bylo super

[Lynn]

.

[pixelka]

Napisane przez oLLeM

łuk - miałam chwilę zwątpienia bo źle sobie lusterka ustawiłam i jechałam bardziej na wyczucie niż na lusterkach ale się udało

Gratulacje a Ty łuk zawsze na lusterkach robiłaś bo z tego co wiem to nie można z lusterek korzystać podczas robienia łuku

[LoLcIa123]

Można spojrzeć w lusterko podczas dojeżdżania do 4 pachołka,aby wiedzieć kiedy się stoi równolegle i że to już czas na prostowanie
tak mi przynajmniej mówiono na kursie.
Mi znowu łuk nie wychodził ostatnio

[Smarfetka]

Napisane przez oLLeM

Dziewczęta Moje najukochańsze... ZDAŁAAAAM !!!!! aaaa , nie mogę w to uwierzyć jeszcze Ooo masakra , do ostatniej chwili w poczekalni czułam ciągle niepewność , ale stałam i sobie powtarzałam 'będzie dobrze, bezie dobrze , nie stresuj się tak głupia!" I nagle słyszę Moje imię i nazwisko (trochę bardzo przekręcone , ale wiedziałam , że chodzi o Mnie) . Pan starszy , wylosowałam światła awaryjne i sprawdzenie płynu do spryskiwaczy , otwieram maskę chce otworzyć ten zbiornik , a Pan mówi , żeby nie otwierać tylko jak wymieniamy to Ja odpowiadam , że na bierząco , a On 'Jak na bierząco?' A ja się zamotałam i powiedziałam ' jak jest między minimum a maximum' hahaha po chwili powiedziałam , że otwieram zbiorniczek , patrze i jak jest mało to uzupełniam a ten Pan 'Dobrze' , łuk - miałam chwilę zwątpienia bo źle sobie lusterka ustawiłam i jechałam bardziej na wyczucie niż na lusterkach ale się udało Górka ok , i wyjeżdzam z placu manewrowego a tu nagle tłumy ludzi , to Ja czekam aż Ci wszyscy przejdą a Pan do Mnie'No jeźdzmy w końcu' Miałam parkowanie prostopadłe , to ten Pan Mi pomógł , bo był bus zaparkowany i nie widziałam praktycznie nic , to Ja sobie trochę podjechałam , a Pan , że jedzie auto , że mam się schować to ja podjechałam do przodu a Paan 'Jeszcze , wystajemy przecież' jak już w końcu wyjechałam z tego 'parkingu' to miałam zawracanie z użyciem biegu wstecznego , z użyciem uliczki i normalne zawracanie oraz zatrzymanie się w wyznaczonym miejscu , wszystko poszło ok Jadę sobie jadę na taki wiadutk i rowerzysta jechał , to Ja go wyprzedziłam a egzaminator' myślałem , że już nigdy tego rowerzysty nie dogonimy' hahahaha , skręcam w lewo i nic nie widziałam bo krzaczory zasłaniały Mi prawą stronę , to w końcu mówię 'Jadę' A Pan'Ja bym już dawno pojechał' i takie jakieś gadanie , haha ale olałam to i się z tego śmiałam Jeszcze sobię pojechałam , potem skręciłam w prawo i do WORDu , i na plac manerwowy i się Mnie tylko pytał 'wie Pani co to jest nie ustąpienie pierwszeństwa?' a Ja , że tak , a On to czemu Pani Mi się wtedy na środku torowiska zatrzymała(miałam skręcić w lewo , ale jechało auto , A Pan twierdzi , że bym zdążyła) No i w arkuszu egzaminacyjnym mam za to negatyw Ale to jedyny negatyw , więc nie jest źle Jeszcze Mi mówił , żebym 30 godzin z tatą jeździła jeszcze i mam kupić drewnianą linijkę , aby tata mógł Mnie nią lać Ani Mi się śni

Dziewczyny i dziękuję wszystkim bardzo za wiarę i trzymanie kciuków , jesteście kochane!!

Kurcze no nie wierze Jednak do 3 razy sztuka I jeszcze Wam powiem w tajemnicyyyyy , że tą noc prawie w ogóle nie spałam

EDIT- I jeździłam w ogóle 25minut

Kochana! Gratuluję

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Napisane przez LoLcIa123

Można spojrzeć w lusterko podczas dojeżdżania do 4 pachołka,aby wiedzieć kiedy się stoi równolegle i że to już czas na prostowanie
tak mi przynajmniej mówiono na kursie.
Mi znowu łuk nie wychodził ostatnio

Mi na kursie mówiono, że w ogóle nie można patrzeć w lusterka.
Na kilku ostatnich godzinach to instruktor chował mi lusterka i jeździłam tylko na lusterku wewnętrznym i tylnej szybie.

[Puntodivista]

oLLeM, GRATULACJE!!
Wiedziałam No i tłuc nie muszę

Napisane przez Maladjec

I się pochwalę, że ja też!!!!!!!! 3 podejście, straszny stres.

No proszę, ale dziś dzień
GRATULUJĘ

Napisane przez Lynn

Ja za tydzień mam drugi termin egzaminu. Ostatnio nerwy mnie zjadły i chyba sobie coś uspokajającego zaapplikuję Możecie coś polecić?

Nie polecam środków uspokajających

Napisane przez pixelka

bo z tego co wiem to nie można z lusterek korzystać podczas robienia łuku

Nie prawda.
Ja robiłam na egzaminie łuk tylko i wyłącznie na lusterkach i nie oglądałam się do tyłu.

Odebrałam prawko
Trochę mam stracha

[pastella]

a ja jeździłam patrząc sie w okno z boku i obserwując pachołki i później w lusterka żeby zobaczyć czy prosto wjeżdżam w stanowisko .. więc aż się dziwię, że serio w lusterka nie wolno nie wiedziałam

jutro idę po odbiór prawka - nawet dostałam meila, że mam przyjść co też mnie zdziwiło

gratuluje dziewczyny pozytywnych wyników !!!! :brawo:

[Lynn]

Napisane przez Puntodivista

Nie polecam środków uspokajających


Nie prawda.
Ja robiłam na egzaminie łuk tylko i wyłącznie na lusterkach i nie oglądałam się do tyłu.

Odebrałam prawko
Trochę mam stracha

Czemu nie polecasz? A co do lusterek to na pierwszym egzaminie egzminator powiedział, że nie mogę ich sobie specjalnie ustawić abym widziała linie

[Puntodivista]

Napisane przez Lynn

Czemu nie polecasz?
A co do lusterek to na pierwszym egzaminie egzminator powiedział, że nie mogę ich sobie specjalnie ustawić abym widziała linie

Bo lepiej być "trzeźwym"

Ja lusterka ustawiałam do jazdy i robiłam na takich łuk. Nie ustawiałam specjalnie bo specjalnie tak jak mówisz nie można. Ale przecież jeżdżąc już "w realu" np. parkować tyłem bez specjalnie przestawionych lusterek będziesz

[Tetrix]

A mój egzaminator w ogóle nie zwracał uwagi na co patrzę robiąc łuk, tylko czy nie wyjeżdżam za linię.

[oLLeM]

Jamajka007-Dziękuję pięknie
Maladjec- Dziękuję pięknie i również gratuluję
Kanigirl-Dziękuję pięknie!
Lynn-Trzymam kciuki
Pixelka- Dziękuję pięknie Tak zawsze jeździłam na lusterkach , ale nie ustawiam sobie ich specjalnie , tylko miałam lusterka do jazdy i na nich zawsze robiłam łuk , instruktor Mnie uczył łuku na prawe lusterko i wewnętrzne , bo przy patrzeniu na pachołki , że przy pierwszym mam skręcić pól kierownicy itp. To Mi nie wychodziło w ogóle , a na egzaminie , egzaminator patrzył czy nie wjeżdzam na pachołki i czy nie wyjeżdzam za linie A że dzisiaj jakoś dziwnie ustawiłam to i miałam momenty grozy na łuku Tymbardziej , że od razu po placu jadę na miasto , to nie można na łuku ustawić sobie specjalnie do łuku , a potem do jazdy na mieście
Smarfetka- Dziękuję pięknie kochana
Puntodivista- Dziękuję pięknie! Noooo unikłam lania uffffffff Nie ma się czego strachać
Pastella-Dziękuję pięknie Ja też nie wiedziałam , że w lusterka patrzeć nie można
Tetrix- Widzę , że My z tego saamego miasta , to może u Nas ważne jest by nie wyjechać za linie i nie uderzyć w pachołek ? No kurcze bo nie wiem , nie słyszałam kochane , że nie można używać lusterek przy robieniu łuku

[pixelka]

Napisane przez Smarfetka

Mi na kursie mówiono, że w ogóle nie można patrzeć w lusterka.
Na kilku ostatnich godzinach to instruktor chował mi lusterka i jeździłam tylko na lusterku wewnętrznym i tylnej szybie.

Mi tak samo mówiono i nawet nie wyobrażam sobie robienia łuku patrząc w którekolwiek lusterko zawsze patrzyłam tylko w boczną szybę prawą i później w tylną

[Ewelajna123]

A ja łuk robiłam tak: kiedy widziałam w prawej szybie tylnej drugi pachołek robiłam 3/4 obrotu kierownicą, zerkałam w prawe lusterko czy samochód nie jest zbyt blisko linii i w razie czego odkręcałam trochę kierownicę, później od razu pełny obrót kieownicą, wzrok w tylną szybę, odkręcenie kierownicy i już prosto

[oLLeM]

Napisane przez pixelka

Mi tak samo mówiono i nawet nie wyobrażam sobie robienia łuku patrząc w którekolwiek lusterko zawsze patrzyłam tylko w boczną szybę prawą i później w tylną

Każdy inaczej robi łuk , jedni po pachołkach , inni odwracając się a jeszcze inni patrząc w lusterka zew. i w wew. ....

Ewelajna123- To Mnie tak samo na początku uczono , i łuk nie wychodził Mi w ogóle , no może po paaaru próbach dopiero , a jak instruktor zobaczył , że takim sposobem łuku nie potrafie , to Mnie nauczył na drugi I na teen to już umiem

[Lynn]

No właśnie, każdy inaczej robi łuk Ja robię po pachołkach. Gdy w małej szybie widzę pierszy pachołek, to robię pełny obrót kierownicą i wtedy obracam się do tyłu i patrzę kiedy środkowy tylny pachołek będzie na wysokosci pasa pasażera. Wtedy odkręcam kierownicę i jadę na prosto Oczywiście łuk to dla mnie mordęga i niestety należę do tej grupy niesczęśliwców, ktorzy mają z nim problemy

[pixelka]

Napisane przez oLLeM

Każdy inaczej robi łuk , jedni po pachołkach , inni odwracając się a jeszcze inni patrząc w lusterka zew. i w wew. ....

Teraz doczytałam w necie, że to zależy od egzaminatora, czy pozwoli na lusterkach czy nie
dlatego na kursie lepiej jest się uczyc bez lusterek, tylko mi nawet nie powiedzieli, że jest taka opcja

[Puntodivista]

Napisane przez oLLeM

Każdy inaczej robi łuk , jedni po pachołkach , inni odwracając się a jeszcze inni patrząc w lusterka zew. i w wew.

Dokładnie... i zakazów ani nakazów żadnych nie ma.
Darek mi mówił, że nie ważne jak zrobię, ważne, żebym nie dała ciała i żeby było bezpiecznie z naciskiem na bezpiecznie.

[Nija_]

Napisane przez pixelka

Mi tak samo mówiono i nawet nie wyobrażam sobie robienia łuku patrząc w którekolwiek lusterko zawsze patrzyłam tylko w boczną szybę prawą i później w tylną

A ja nie wyobrażam sobie nie popatrzeć w lusterka Jak już zrobię obroty kierownicą, to muszę spojrzeć czy dobrze ustawiłam się między liniami i czy przypadkiem nie zbliżam się za bardzo do prawej albo lewej linii. Jadąc bardzo wolno i spoglądając w lusterka na pewno łatwiej uniknąć najechania na linię.

Jasne, że łuk bez patrzenia w lusterka da się zrobić. Ale z lusterkami jednak łatwiej i bezpieczniej.

[oLLeM]

Pixelka-Kurcze nie wiem czemu nie powiedzieli Tobie na kursie , że można robić łuk za pomocą lusterek Na drugim egzaminie jak robiłam łuk , jak i teraz to żaden z egzaminatorów nie patrzył , w jaki sposób robię łuk , tylko czy za linie nie wyjeżdżam
Puntodivista-Mnie też mówiono zawsze , nie ważne jak robisz ten łuk ,ważne , żebyś zrobiiła
Nija_ - Zgaaadzam się ze wszystkim

[pixelka]

dla mnie ciężko by było łuk zrobić patrząc w lusterka może dlatego, że nigdy mnie tak nie uczono dlatego sobie tego wyobrazić nie mogę ale podziwiam Was, że tak potraficie