Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

[Bakalli]

Napisane przez Inspire

A jakie to będą zmiany?
Pewnie odchudzanko przed sylwestrem... też by mi się przydało, ale... kochanego ciałka nigdy za wiele

Oochudzanko przed Sylwestrem przede wszystkim Oprócz tego fryzura, makijaż, może jakieś nowe ubrania. Spróbuję też popracować nad swoim wybuchowym charakterem i gwałtownymi reakcjami, bo to odbija się na ludziach przebywających ze mną, głównie na moim TŻ. Roznoszę też w dalszym ciągu CV i chciałabym, żeby w końcu przyjęli mnie do jakiejś pracy. Dobrze by było, gdybym zmieniła swój tok myślenia na bardziej optymistyczny, bo swoim pesymizmem chyba tylko przyciągam złe zdarzenia.
Na razie to chyba na tyle Oby udało mi się wprowadzić w życie chciaż część

[Inspire]

Napisane przez Bakalli

Oochudzanko przed Sylwestrem przede wszystkim Oprócz tego fryzura, makijaż, może jakieś nowe ubrania. Spróbuję też popracować nad swoim wybuchowym charakterem i gwałtownymi reakcjami, bo to odbija się na ludziach przebywających ze mną, głównie na moim TŻ. Roznoszę też w dalszym ciągu CV i chciałabym, żeby w końcu przyjęli mnie do jakiejś pracy. Dobrze by było, gdybym zmieniła swój tok myślenia na bardziej optymistyczny, bo swoim pesymizmem chyba tylko przyciągam złe zdarzenia.
Na razie to chyba na tyle Oby udało mi się wprowadzić w życie chciaż część

O, mam podobnie z tym charakterem. Ale zaczęłam pracować i widzę odmianę a moze po prostu nie ma mnie kto denerwować...
Uda się motywacja przede wszystkim.

[polny mak]

hej dziewczyny... czy można się przyłączyć?

stoję własnie na takim zakręcie - nie, nie rozstałam się z facetem - rozstałam się z dawną sobą - nieuważna, bezwolną, słabą, nie mającą siły na życie - bez pasji i celu w życiu dziewczyną

stoję właśnie na zakręcie - przed sobą mam pełną wyboi drogę - jest zawiła i kręta, ale mimo to chce nią iść, bo wiem, że na jej końcu coś jest..

każdy jest kowalem swojego losu, mogę mieć to co chcę i być kim chcę.. i będę i osiągnę to

na początek?

okryję pasję - zawsze chciałam nauczyć się pole dance, ale nigdy nei miałam odwagi- jak tylko dostanę wypłatę zapisuję się

po drugie ogarniam jedzenie, rzucam słodycze - będzie ciężko? bardzo - kocham jeść- w zasadzie to cierpię na BED, ale ... wiem,że dam sobie radę- mam wspaniałego TŻ, na którego mogę zawsze liczyć - tym razem powiem mu konkretnie jakiej pomocy, a nie tylko "nikt nie może mi pomóc" jak zawsze- przecież wiem, że On jako jedyny może..

na razie tyle ...

[Inspire]

Napisane przez polny mak

hej dziewczyny... czy można się przyłączyć?

stoję własnie na takim zakręcie - nie, nie rozstałam się z facetem - rozstałam się z dawną sobą - nieuważna, bezwolną, słabą, nie mającą siły na życie - bez pasji i celu w życiu dziewczyną

stoję właśnie na zakręcie - przed sobą mam pełną wyboi drogę - jest zawiła i kręta, ale mimo to chce nią iść, bo wiem, że na jej końcu coś jest..

każdy jest kowalem swojego losu, mogę mieć to co chcę i być kim chcę.. i będę i osiągnę to

na początek?

okryję pasję - zawsze chciałam nauczyć się pole dance, ale nigdy nei miałam odwagi- jak tylko dostanę wypłatę zapisuję się

po drugie ogarniam jedzenie, rzucam słodycze - będzie ciężko? bardzo - kocham jeść- w zasadzie to cierpię na BED, ale ... wiem,że dam sobie radę- mam wspaniałego TŻ, na którego mogę zawsze liczyć - tym razem powiem mu konkretnie jakiej pomocy, a nie tylko "nikt nie może mi pomóc" jak zawsze- przecież wiem, że On jako jedyny może..

na razie tyle ...

Pewnie, że można
i bardzo dobrze, że się nie rozstałaś - tutaj jest nie tylko kółko osób po rozstaniu. Chodzi o wyjście z zakrętu, a że taki się zdarza... co zrobić.
Widzę, że masz dużą motywację. To świetnie. Bez tego nawet nie da się ruszyć z miejsca.
Dobrze, że masz kogoś, kto jest w stanie Ci pomóc. I życzę Ci tego, żebyś mu powiedziała, o co chodzi. Przecież nikt nie ma zdolności jasnowidzenia.

[Bakalli]

Napisane przez Inspire

O, mam podobnie z tym charakterem. Ale zaczęłam pracować i widzę odmianę a moze po prostu nie ma mnie kto denerwować...
Uda się motywacja przede wszystkim.

A masz jakieś sprawdzone sposoby na tę pracę nad sobą. Ja póki co znam tylko liczenie do dziesięciu

Napisane przez polny mak

hej dziewczyny... czy można się przyłączyć?

stoję własnie na takim zakręcie - nie, nie rozstałam się z facetem - rozstałam się z dawną sobą - nieuważna, bezwolną, słabą, nie mającą siły na życie - bez pasji i celu w życiu dziewczyną

stoję właśnie na zakręcie - przed sobą mam pełną wyboi drogę - jest zawiła i kręta, ale mimo to chce nią iść, bo wiem, że na jej końcu coś jest..

każdy jest kowalem swojego losu, mogę mieć to co chcę i być kim chcę.. i będę i osiągnę to

na początek?

okryję pasję - zawsze chciałam nauczyć się pole dance, ale nigdy nei miałam odwagi- jak tylko dostanę wypłatę zapisuję się

po drugie ogarniam jedzenie, rzucam słodycze - będzie ciężko? bardzo - kocham jeść- w zasadzie to cierpię na BED, ale ... wiem,że dam sobie radę- mam wspaniałego TŻ, na którego mogę zawsze liczyć - tym razem powiem mu konkretnie jakiej pomocy, a nie tylko "nikt nie może mi pomóc" jak zawsze- przecież wiem, że On jako jedyny może..

na razie tyle ...

Witamy i trzymamy kciuki za Ciebie

[ssami]

Inspire wysle Ci w najblizszych dniach jakies stare dzieła
znow sie pochorowałam wszystko mnie boli,masakra.. nawet nie mam siły nic tutaj czytac..
milego wieczorku zycze Dziewczynki

[Inspire]

Hmmm... po prostu staram się bardzo wyważać słowa. I zastanawiać się kilkanaście razy. I jak coś mnie wkurzy to oddycham i staram się to wypuścić z powietrzem
Ssami, liczę na to i zdrowiej szybko

[Bakalli]

Napisane przez Inspire

Hmmm... po prostu staram się bardzo wyważać słowa. I zastanawiać się kilkanaście razy. I jak coś mnie wkurzy to oddycham i staram się to wypuścić z powietrzem
Ssami, liczę na to i zdrowiej szybko

Na mnie to nie działa. Sama już nie wiem co powinnam robić. Ten mój charakterek męczy i mnie i wszystkich naokoło

[tuliiipanek]

Napisane przez Inspire

Cóż, znam to... mój się nawet szybciej pocieszył. Także rekordu świata nie pobił. Naprawdę, fejs niedługo będzie zastępować normalne życie (a w takim razie ja nie żyję).

Ja też w takim razie nie żyję Teraz on dla mnie jest skończonym kretynem, wciskał mi takie kity,że nie chce nikogo innego,że zawsze będzie mnie kochał itd. A po 4 miesiącach ma już inną, naprawdę nie spodziewałam się tego po nim , bo ogólnie jest dobrym chłopakiem, przynajmniej był. Dupek jeden.

Napisane przez ssami

Jesli tylko chcesz to nie ma spra
Takie tylko gadanie,ze przez 2 lata nie bedzie sie wiazał..to naturalna kolej rzeczy,ze sie zwiazał,ale nie dziwie Ci sie ze przezylas szok..i nie rozumiem tylko dlaczego sadzisz,ze byla lepsza od Ciebie,on poprostu na Ciebie nie zasługiwał i juz!!

a tak wogole zabawne jest,ze niektorzy wypisuja na face..,ze sa w zwiazku,ze sie zareczyli czy tym podobne..

Tak naturalna, i zrozumiałabym to gdyby nie te jego teksty przy rozstaniu. Teraz po prostu czuje się jak bym nic dla niego już wtedy nie znaczyła, zero szacunku dla mnie. Masz rację, muszę tak myśleć, nie zasługiwał na mnie i już

Też mnie to zaczyna dziwić

Napisane przez ama4

Ohh mój eks się pocieszył kiedyś po 2 tygodniach

Zrozumiałabym wszystko , nawet to gdyby sobie kogoś znalazł po 2 tyg ale nie po takich słowach, bo to oznacza tylko jedno, że jest perfidnym kłamcą .

[ama4]

Ohh ja słyszałam takie słowa, że potem naprawdę się mogłam tylko poczuć jeszcze gorzej... Gdy on się czuł wciąż świetnie.

[Inspire]

Napisane przez Bakalli

Na mnie to nie działa. Sama już nie wiem co powinnam robić. Ten mój charakterek męczy i mnie i wszystkich naokoło

Mówisz... to nie wiem. Ale przynajmniej dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że coś trzeba zmienić. Cóż, może powinnaś jakoś próbować tych wcześniejszych sposobów. Czasem są sytuacje, których się nie przeskoczy i jeżeli zdarzy się niepowodzenie, to nie ma co od razu sie poddawać.

Napisane przez tuliiipanek

Ja też w takim razie nie żyję Teraz on dla mnie jest skończonym kretynem, wciskał mi takie kity,że nie chce nikogo innego,że zawsze będzie mnie kochał itd. A po 4 miesiącach ma już inną, naprawdę nie spodziewałam się tego po nim , bo ogólnie jest dobrym chłopakiem, przynajmniej był. Dupek jeden.

Też to słyszałam. Ech, te słówka...
Cóż, w każdym bądź razie wiadomo, że na takie teksty sie już nie nabierzemy.

Napisane przez tuliiipanek

Tak naturalna, i zrozumiałabym to gdyby nie te jego teksty przy rozstaniu. Teraz po prostu czuje się jak bym nic dla niego już wtedy nie znaczyła, zero szacunku dla mnie. Masz rację, muszę tak myśleć, nie zasługiwał na mnie i już

Chyba to samo też pomyślałam, jak zobaczyłam po raz pierwszy eksa z dziewczyną.
W każdym bądź razie mozesz to tez tłumaczyć, że wiedział, że tak bardzo się pomylił, rozstając sie z Tobą że aż musiał zatopić smutki w innej
A że jest kłamcą, to co zrobić... szkoda tylko tej dziewczyny.
Tak btw to gratulacje, bo o ile dobrze widziałam to zdobyłaś coś w tym konkursie z banerkiem

Napisane przez ama4

Ohh ja słyszałam takie słowa, że potem naprawdę się mogłam tylko poczuć jeszcze gorzej... Gdy on się czuł wciąż świetnie.

A i niech sie czuje tak dalej, przyjdzie dzień, w którym będzie sie czuł tak samo, a nawet gorzej.

[ama4]

Wiecie co, tak sobie napiszę odkrywczą myśl tutaj - życie nie jest proste, a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Chciałam przez to powiedzieć, że zupełnie inaczej wygląda świat z punktu widzenia osoby, która podejmuje decyzję o rozstaniu, a zupełnie inaczej z perspektywy osoby, z którą się zrywa.

Rozstałam się z moim byłym jakiś miesiąc temu, a przedwczoraj poznałam świetnego chłopaka, nie mogę się już doczekać następnej rozmowy z nim. Wczoraj byłam na imprezie, też było świetnie. Teoretycznie ktoś też mógłby powiedzieć, że się już pocieszam i świetnie bawię, a przecież tak niedawno się z kimś dla mnie ważnym, rozstałam...
Cały problem z mojej strony polegał chyba jednak na tym, że tak naprawdę było źle między nami już od kilku miesięcy i to rozstanie było dla mnie uwolnieniem się od wielu stresów, nerwów, przepłakanych nocy... Nie skarżyłam się wtedy aż tak, bo kochałam go i wierzyłam, że to wszystko da się naprawić.
Po rozstaniu tak naprawdę poczułam wielką ulgę. Nie tęsknię za nim obsesyjnie. Dbam o siebie, robię wszystko to, czego mi brakowało, co miałam kiedyś i przed związkiem, a potem mi tego jednak brakowało. Czuję to najlepiej teraz, po rozstaniu. Wcześniej nie zdawałam sobie aż tak sprawy z tego, że przestałam dawać sobie samej małe przyjemności.
Jasne, że różnica polega na tym, że nie mówiłam swojemu byłemu "tak bardzo cię kocham, ale muszę się rozstać", nie owijałam w bawełnę. Jasne, że są też takie rzeczy, których mi brakuje, które miał tylko on. Ale mimo wszystko też nie cierpię jakoś strasznie i więcej jest we mnie ulgi na ten moment.
Tyle moich przemyśleń na dziś...

[tuliiipanek]

Napisane przez Inspire

Też to słyszałam. Ech, te słówka...
Cóż, w każdym bądź razie wiadomo, że na takie teksty sie już nie nabierzemy.

Chyba to samo też pomyślałam, jak zobaczyłam po raz pierwszy eksa z dziewczyną.
W każdym bądź razie mozesz to tez tłumaczyć, że wiedział, że tak bardzo się pomylił, rozstając sie z Tobą że aż musiał zatopić smutki w innej
A że jest kłamcą, to co zrobić... szkoda tylko tej dziewczyny.
Tak btw to gratulacje, bo o ile dobrze widziałam to zdobyłaś coś w tym konkursie z banerkiem

Hihi tak nie myślę, cóż może się zakochał w niej, ok, możliwe. Nie wnikam. Jak wspominałam wcześniej kiedyś był taki incydent na imprezie gdy był pijany, napisał do takiej jednej wiadomość,że jest śliczna. Pokłóciliśmy się strasznie o to ale ja głupia wybaczyłam i właśnie podejrzewam,że to ta dziewczyna więc tak sobie teraz myślę czy aby nie było takich incydentów więcej tylko znacznie gorszych. Ale staram się o tym nie rozmyślać, dla mnie on jest wielkim dupkiem.

Tak zdobyłam, jestem na 14 miejscu dziekuję bardzo

W ogóle za dwa tyg eks ma urodziny i teraz nie wiem czy wysłać mu życzenia czy nie

[Inspire]

Napisane przez ama4

Rozstałam się z moim byłym jakiś miesiąc temu, a przedwczoraj poznałam świetnego chłopaka, nie mogę się już doczekać następnej rozmowy z nim. Wczoraj byłam na imprezie, też było świetnie. Teoretycznie ktoś też mógłby powiedzieć, że się już pocieszam i świetnie bawię, a przecież tak niedawno się z kimś dla mnie ważnym, rozstałam...

Dobrze, ale inna sprawa jest wtedy, kiedy od początku byłaś szczera wobec swojego byłego, a inna, kiedy osoba zrywająca zachowuje się 1) jak kłamca, 2) jak tchórz.
Wydaje mi się, że i tak na pewien sposób jest to pocieszenie, po prostu mimowolna reakcja obronna organizmu. Widocznie tak być musi.
Ale czytając to, co jest niżej, to chyba była to dobra decyzja dla obu stron. Jeżeli były ma również takie mniemanie, to wszystko w porządku.

Napisane przez ama4

Po rozstaniu tak naprawdę poczułam wielką ulgę. Nie tęsknię za nim obsesyjnie. Dbam o siebie, robię wszystko to, czego mi brakowało, co miałam kiedyś i przed związkiem, a potem mi tego jednak brakowało. Czuję to najlepiej teraz, po rozstaniu. Wcześniej nie zdawałam sobie aż tak sprawy z tego, że przestałam dawać sobie samej małe przyjemności.
Jasne, że różnica polega na tym, że nie mówiłam swojemu byłemu "tak bardzo cię kocham, ale muszę się rozstać", nie owijałam w bawełnę. Jasne, że są też takie rzeczy, których mi brakuje, które miał tylko on. Ale mimo wszystko też nie cierpię jakoś strasznie i więcej jest we mnie ulgi na ten moment.
Tyle moich przemyśleń na dziś...

Chyba każda kobieta może mieć takie przemyślenie - zarówno ta, która zostawiła jak i ta która była zostawiona.
Kurczę, faceta mi brakuje... nie eksa, ale innego. No i gdzie on jest?

Napisane przez tuliiipanek

Tak zdobyłam, jestem na 14 miejscu dziekuję bardzo

W ogóle za dwa tyg eks ma urodziny i teraz nie wiem czy wysłać mu życzenia czy nie

A proszę
Ja raczej przymierzam się do złozenia życzeń eksowi, ale że to dopiero w lutym, to chyba mogę się rozmyślić jeszcze.
W każdym bądź razie co Ci szkodzi, napisać życzenia możesz. Przecież nie musi od razu sobie myśleć nie wiadomo co.

[ama4]

Mój były z tego co widzę nie pogodził się z rozstaniem. Uważał, że wszystko jest w porządku, nie widział życia w ten sposób co ja, nie widział problemów tam, gdzie dla mnie były one ogromne i ciężkie. Dlatego na początku w ogóle nie uwierzył w to, że się z nim rozstaję.

Choć wiesz, życie bywa ironiczne. Być może to on szybciej z kimś będzie, a nie ja
Ale mimo wszystko wierzę w to, że i Ty i ja - znajdziemy sobie kogoś fajnego

[Inspire]

Napisane przez ama4

Mój były z tego co widzę nie pogodził się z rozstaniem. Uważał, że wszystko jest w porządku, nie widział życia w ten sposób co ja, nie widział problemów tam, gdzie dla mnie były one ogromne i ciężkie. Dlatego na początku w ogóle nie uwierzył w to, że się z nim rozstaję.

Rozumiem. Przynajmniej nie musisz sobie zarzucać, że nie byłaś wobec niego szczera - przecież mogłaś kombinować na boku. Także sądzę, że po jakimś czasie sobie z tym poradzi.

Napisane przez ama4

Choć wiesz, życie bywa ironiczne. Być może to on szybciej z kimś będzie, a nie ja
Ale mimo wszystko wierzę w to, że i Ty i ja - znajdziemy sobie kogoś fajnego

Możliwe. A niech tam sobie będzie, na razie skupiamy sie na sobie (trzeba być egoistką czasami ), żeby olśnić tego potencjalnego mężczyznę
Ja mam taką nadzieję. A może jest gdzieś blisko i go nie zauważam... w takim razie jeżeli mnie czyta w tym momencie to proszę się odezwać do mnie

[ama4]

Hehehe, nie chcę Cię martwić, ale to głównie kobiece forum i jednak chyba musisz go olśnić gdzieś troszkę dalej Ale fajna dziewczyna z Ciebie i dasz na pewno radę

[tuliiipanek]

Napisane przez Inspire

Dobrze, ale inna sprawa jest wtedy, kiedy od początku byłaś szczera wobec swojego byłego, a inna, kiedy osoba zrywająca zachowuje się 1) jak kłamca, 2) jak tchórz.

A proszę
Ja raczej przymierzam się do złozenia życzeń eksowi, ale że to dopiero w lutym, to chyba mogę się rozmyślić jeszcze.
W każdym bądź razie co Ci szkodzi, napisać życzenia możesz. Przecież nie musi od razu sobie myśleć nie wiadomo co.

Dokładnie , zgadzam się w 100 %.

Ja też chyba wyślę te życzenia, ale takie "wszystkiego najlepszego " koniec poza tym jeśli nie wyślę to on sobie może pomyśleć,że jeszcze rozpaczam za misiem i boję się wysłać, a jak wyślę tak obojętnie to zobaczy,że już mi przeszło

[Inspire]

Napisane przez ama4

Hehehe, nie chcę Cię martwić, ale to głównie kobiece forum i jednak chyba musisz go olśnić gdzieś troszkę dalej Ale fajna dziewczyna z Ciebie i dasz na pewno radę

Ech, to muszę chyba zainwestować w banery w całej Polsce... widziałam kiedys taki baner z różami i tekst "przepraszam, tęksnię za tobą i dziećmi''... możśe powinnam wstawić foto i napisać "odezwij się do mnie potencjalny TŻ-cie!"

Napisane przez tuliiipanek

Ja też chyba wyślę te życzenia, ale takie "wszystkiego najlepszego " koniec poza tym jeśli nie wyślę to on sobie może pomyśleć,że jeszcze rozpaczam za misiem i boję się wysłać, a jak wyślę tak obojętnie to zobaczy,że już mi przeszło

No właśnie. Nie ma to jak umniejszanie czyjegoś ego

[tuliiipanek]

Napisane przez Inspire

No właśnie. Nie ma to jak umniejszanie czyjegoś ego

A w szczególności ego tych dupków eksów

[Inspire]

O tak...
Chcę już święta...

[tuliiipanek]

Ja też, jak leci w tv ta reklama świąteczna to aż udziela mi się ta atmosfera

[Bakalli]

Hej Wpadłam pochwalić się, że u mnie zmiany rozpoczęte. Zaczęłam od tych dotyczących wyglądu i od aktywizacji swojego życia towarzyskiego, bo te wydawały się najłatwiejsze. Ale na resztę też przyjdzie czas

[Inspire]

No i przycichło tak jakoś...
Podsumuję te kilka dni: bywało lepiej, ale nie jest źle. To wszystko chyba trochę przez pms, bo wszystko mnie wkurza. Dosłownie i w przenośni.
A co do tematu-bumerang to wczoraj widziałam eska 9siedział niedaleko mnie) z nietęgą miną... chyba go dziewczyna wkurzyła chociaż chyba się pogodzili dzisiaj kurczę, śmiesznie jest patrzeć na coś takiego, ale dzisiaj nie musiał mnie uraczyć takim z byka spojrzeniem trochę...

[ama4]

U mnie kiepsko na różnych polach. Ale póki co naiwnie liczę na to, że potem nastąpi odbicie się od dna po prostu...

[ckin2u]

u mnie tak sobie.. nie potrafie zmienic myslenia, moze to przez ta pogode? bo wczoraj jak padal snieg to zaczelam nawet sprzatac w pokoju z OCHOTA :P chociaz byla 22 ;-) nie wiem, jakas taka jestem rozwalona... nie umiem sie zmotywowac :/ zeby nie jesc slodyczy, zaczac cwiczyc, dbac o siebie, mam tyle fajnych ciuchow a ja zakladam stare spodnie i byle jaka koszulke, paznokcie nie zrobione, wszystko takie mdle.. tak bym chciala sie zmotywowac i byc taka 'fajna' a nie umiem.. .wlasnie powinnam siedziec na zajeciach i prosze, nie poszlam :/

[tuliiipanek]

Hej, u mnie też jakos tak nijako przede wszystkim za dużo jem a nie potrafię się ograniczyć ze słodyczami ale jedno mnie cieszy za tydzień już będę miała tatuaż

Dziewczyny możecie mi pomóc? poszukuję takiej spódnicy a nigdzie nie mogę znaleźć,może widziałyście gdzieś taką?

1.jpg

A i wiecie co? ten mój eks nawet tych 4 miesięcy samotnie nie wytrzymał, podobno spotykał się z nią od razu po zerwaniu ze mną, nie zdziwiłabym się gdyby to ona też była przyczyną jego decyzji . Poza tym on w czasie tej przerwy naszej sam mi powiedział,że rozmawiał z nią gdzieś na jednej z imprez, niby tylko rozmawiał ale teraz już nic mnie nie zdziwi. Kretyn.

[Inspire]

ama4, opowiedz coś o tym, może zaradzimy
kurde, u mnie też jest problem z niechciejstwem niestety. Tylko bym spała... boję się, że coś z organizmem mam nie tak
tuliiipanku, jaki? Ten podobny do mojej nieudolnej próby rysunku?
Kiecki nie widziałam, nawet nie chce mi się po sklepach chodzić.
U mnie było to samo pewnie, tylko że zaczęło się prawdopodobnie wtedy, kiedy robił mi piekło. Faaajnie.

[ama4]

Inspire, dzięki za chęci, ale obawiam się, że może być nieco ciężko Muszę wyzdrowieć, zmienić pracę i znaleźć mądrego, uczciwego, zabawnego, zaradnego i inteligentnego mężczyznę

Tuliiiipanek, spódnica śliiiiiiiiiiczna Niestety nigdzie takiej nie widziałam (gdybym widziała, to pewnie byłaby już moja )

ckin2u, nie ma prostszego sposobu do zmuszenia się do ćwiczeń niż kupienie karnetu! Będzie Ci tak żal wydanych pieniędzy, że pójdziesz choćby skały srały

[ckin2u]

w tym problem ze ja na typowa silownie czy fitness nie mam po prostu.. czasu !