Wspólne odchudzanie! Razem na pewno sobie poradzimy!

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Uwielbiam Twoje teksty

ha Sama prawda

Napisane przez Loriette

Oj sałatka grecka wiem co zrobię jutro po powrocie ze szkoły!

Widzę, że narobiłam Wam ochoty

Napisane przez Loriette

Wytłumacz to osobie, która całe lato nosiła długie spodnie

ja bym tak nie mogła.
Mysia, widziałaś, jakie laski chodzą chociażby w leginsach? Nogi dwa razy szersze niż moje! A to już są bardzo grube nogi. A Ty byś miała nie chodzić?

[Aniaa_89]

Napisane przez AnULka248

Ładna taka prostrza, tzn. bez tych falbanek, koronek itp. Tylko tak jak pisałam, w dzisiejszych czasach to by już nie przeszło. W ogóle kiedyś na studniówkę chodziło się w długich, traktowano to jako najważniejszy bal w życiu. A teraz sprowadzono to do rangi wesela u mnie nie było ani jednej dziewczyny w długiej sukience. Niestety, będzie mi dane tylko raz w życiu założyć sukienkę typowo balową


Ja się tego boję! Bo nie wiem, czy A, czy princessa, czy rybka... z moją figurą to powinnam iść w worku

Ja dziś na imprezie rodzinnej u Tż dumnie prezentowałam swój pierścień wszyscy oglądali i podziwiali i reagowali zdziwieniem na 2,5 letnie odroczenie ślubu


Ja tam wierzę, że Twój Tż się ruszy! i będziemy razem planować


Mój dzisiejszy dzień był bardzo udany
bo długim weekendzie spędzonym na uczelni pojechałam z Tż do jego cioci na urodziny. Było fajnie, pośmialiśmy się. Opiewali mój talent ponieważ ciocia Tż dostała od mojej cioci (swojej znajomej) kartkę urodzinową mojej roboty. I tak mi się miło zrobiło jak ciotka Tż zaczęła "a widzieliście jaką NASZA Ania zrobiła kartkę?" serio miło babcia Tż prawie wykręciła mi palec jak oglądała pierścionek i ogólnie było miło
I jadłam pyszną sałatkę grecką

no na mojej studniówce praktycznie wszystkie dziewczyny były w długich
w krótszych to tylko jakieś pojedyncze

masz jeszcze dużo czasu i na pewno znajdziesz idealna suknie dla siebie

super
2,5roku to nie tak wcale bardzo dużo do ślubu. Chociaż spokojnie sobie wszystko zaplanujecie itd


chyba mu się nie pali już
choć co jakiś czas wspomina o weselu ale o zaręczynach cisza

kocham sałatkę grecką

[Mysia x3]

Dziewczyny !
Mój TŻ coś kombinuje,mówi, że teraz zbiera pieniądze, powiedział mi, że ma plan, ale mi nie powie jaki , korciło Go, ale nie chce mi powiedzieć. Powiedział, że dowiem się w swoim czasie i że w piosence, którą dla mnie nagrał jest dużo podpowiedzi i jeszcze jedną podpowiedzią było to "Jesteś błyszczącą gwiazdką, mówiłem Ci o tym prawda? Z naciskiem na błyszcząca gwiazdka". I powiedział, że ma nadzieję, że będę z Niego dumna.
O co może chodzić?

Loriette- Oj tam oj tam, wiesz, że jestem uparta

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

I powiedział jeszcze, że jak mi powie, to wszystko straci swoją magię, że to tak jakby chciał mi zrobić niespodziankę śniadanie do łóżka, a powiedział o tym dzień wcześniej. A ja powiedziałam, że po co zaczynał, że jak zaczyna to niech kończy, a On, że tak miało być Kurde no.

[agatagy]

Napisane przez Mysia x3

Dziewczyny !
Mój TŻ coś kombinuje,mówi, że teraz zbiera pieniądze, powiedział mi, że ma plan, ale mi nie powie jaki , korciło Go, ale nie chce mi powiedzieć. Powiedział, że dowiem się w swoim czasie i że w piosence, którą dla mnie nagrał jest dużo podpowiedzi i jeszcze jedną podpowiedzią było to "Jesteś błyszczącą gwiazdką, mówiłem Ci o tym prawda? Z naciskiem na błyszcząca gwiazdka". I powiedział, że ma nadzieję, że będę z Niego dumna.
O co może chodzić?

Loriette- Oj tam oj tam, wiesz, że jestem uparta

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

I powiedział jeszcze, że jak mi powie, to wszystko straci swoją magię, że to tak jakby chciał mi zrobić niespodziankę śniadanie do łóżka, a powiedział o tym dzień wcześniej. A ja powiedziałam, że po co zaczynał, że jak zaczyna to niech kończy, a On, że tak miało być Kurde no.

Jaciee jak ja lubie takie niespodzianki!
Ale zupełnie nie mam pomysłu o co może chodzić.. aż sama sie zaciekawiłam

[annka]

hej Dziewczeta, zawalilam w weekend bo w domu byłam... mama mi wciskała jedzenie i darła sie, że jestem za chuda...masakra. takze było białe pieczywo, kotlety w panierce, gulasz itp... przez weekend zjadłąm tyle co przez tydzien na dodatek zle sie czulam taka najedzona. po weekendzie... 1,5kg wiecej... bo sie nie wypróżniałam.. dzis dzien na kefirze, zeby jakos sie lepiej poczuc bo strasznie ociężała jestem i zle mi z tym a i cwiczenia tez w weekend odstawilam bo w domu to nawet nie bylo kiedy. wstyd mi. ;(

[agatagy]

Napisane przez annka

hej Dziewczeta, zawalilam w weekend bo w domu byłam... mama mi wciskała jedzenie i darła sie, że jestem za chuda...masakra. takze było białe pieczywo, kotlety w panierce, gulasz itp... przez weekend zjadłąm tyle co przez tydzien na dodatek zle sie czulam taka najedzona. po weekendzie... 1,5kg wiecej... bo sie nie wypróżniałam.. dzis dzien na kefirze, zeby jakos sie lepiej poczuc bo strasznie ociężała jestem i zle mi z tym a i cwiczenia tez w weekend odstawilam bo w domu to nawet nie bylo kiedy. wstyd mi. ;(

Znam to :/ ja schudlam dopiero jak wyprowadzilam sie na rok na studia i to doslownie w poltora miesiaca! W domu jednak zawsze jest mnostwo rzeczy do podjadania i calkiem inna kuchnia.. a jak juz sie jest "na swoim" to nie wyskakuje wszystko z lodówki i sama mozesz decydowac. Jak wracalam do domu to tez slyszalam jak to strasznie wygladam a tata marudzil ze napewno gloduje bo nie mam pieniedzy.
Alleluja juz przyzwyczaili sie do moich zywieniowych fanaberii i do tego ze sama sobie gotuje dla siebie (bo znow mieszkam w domu).
Musisz byc twarda nastepnym razem, w koncu przywykna ;-)

[AnULka248]

Napisane przez Mysia x3

Dziewczyny !
Mój TŻ coś kombinuje,mówi, że teraz zbiera pieniądze, powiedział mi, że ma plan, ale mi nie powie jaki , korciło Go, ale nie chce mi powiedzieć. Powiedział, że dowiem się w swoim czasie i że w piosence, którą dla mnie nagrał jest dużo podpowiedzi i jeszcze jedną podpowiedzią było to "Jesteś błyszczącą gwiazdką, mówiłem Ci o tym prawda? Z naciskiem na błyszcząca gwiazdka". I powiedział, że ma nadzieję, że będę z Niego dumna.
O co może chodzić?

Loriette- Oj tam oj tam, wiesz, że jestem uparta

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

I powiedział jeszcze, że jak mi powie, to wszystko straci swoją magię, że to tak jakby chciał mi zrobić niespodziankę śniadanie do łóżka, a powiedział o tym dzień wcześniej. A ja powiedziałam, że po co zaczynał, że jak zaczyna to niech kończy, a On, że tak miało być Kurde no.

myślę, że niedługo zrobi nam się typowo zaręczynowy wątek, jedna po drugiej kurcze, gdyby mój Tż oświadczył mi się rok temu, to nie wiem. Ale my ustaliliśmy, że przed maturą nic. Ja nawet bałam się, że wyskoczy z czymś jeszcze przed wynikami w sumie dziwnie myślałam, bo bałam się, że nie zdam i będą mówić "taaa za chłopa się bierze a matury nie zdała"
No, to cierpliwie czekaj

Ja dziś miałam mycie okien. Czyli trochę ćwiczeń zaliczyłam teraz robię karciochy świąteczne, bo ciotka zrobiła mi taką reklamę, że mam napływ zamówień dobrze, bo święta idą, kasa się przyda

[Aniaa_89]

Napisane przez AnULka248

teraz robię karciochy świąteczne, bo ciotka zrobiła mi taką reklamę, że mam napływ zamówień dobrze, bo święta idą, kasa się przyda

super
mam nadzieję, że zdjęcia potem się pojawią na wątku, żebyśmy mogły podziwiać

ja właśnie jestem w trakcie kupowania prezentów
dla TŻta już mam wybrany. Dla mamy też już kupione, najwyżej coś tam się dokupi, zależy co w końcu kupimy tacie, żeby ceny były podobne
no i jeszcze prezent dla babci i tu już mam pomysł, no i dla taty, tu jeszcze nie do końca wiadomo co, ale coś się wymyśli

jeszcze mnie czekają porządki świąteczne, nie lubię tego

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

jeszcze mnie czekają porządki świąteczne, nie lubię tego

Mnie czeka mycie okien Już mnie przerażają te dwa piętra, ale przynajmniej dobrze mi zrobi na figurę

[AnULka248]

Napisane przez Aniaa_89

super
mam nadzieję, że zdjęcia potem się pojawią na wątku, żebyśmy mogły podziwiać

Oczywiście

Napisane przez Aniaa_89

ja właśnie jestem w trakcie kupowania prezentów
dla TŻta już mam wybrany. Dla mamy też już kupione, najwyżej coś tam się dokupi, zależy co w końcu kupimy tacie, żeby ceny były podobne
no i jeszcze prezent dla babci i tu już mam pomysł, no i dla taty, tu jeszcze nie do końca wiadomo co, ale coś się wymyśli

jeszcze mnie czekają porządki świąteczne, nie lubię tego

Ja zawsze mam problem z tatą, więc Cię rozumiem zwykle kończy się na jakiejś wodzie toaletowej co roku to samo
Kurcze, też bym musiała rozejrzeć się za prezentami, bo to już niedługo!

Napisane przez Loriette

Mnie czeka mycie okien Już mnie przerażają te dwa piętra, ale przynajmniej dobrze mi zrobi na figurę

Ja jedno piętro już mam z głowy zawsze robię cały dom, ale jeszcze chora jestem, więc sobie darowałam

[Loriette]

Napisane przez AnULka248

Ja jedno piętro już mam z głowy zawsze robię cały dom, ale jeszcze chora jestem, więc sobie darowałam

Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę! Sama myśl o myciu okien mnie przerasta!

[Mysia x3]

agatagy- Ja też nawet lubię takie niespodzianki, tylko głowię się strasznie co to może być

annka- Znam ten ból
Tylko, że ja mam o tyle dobrze, że moi rodzice są przyzwyczajeni do tego, że nie jem mięsa, wędlin, ryb i jakoś moja mama nic nie mówi, że kupiłam sobie inny chleb

AnULka248- No nie wiem czy tak nie długo
Udało mi się wyciągnąć informację, że do końca tego roku się nie dowiem, ale do połowy następnego roku będę już wiedzieć
I dogadaj się z takim facetem, który nawet nie chce powiedzieć czy w ćwiartce roku będę już wiedzieć
A zresztą nie będę się napalać, bo może coś innego kombinuje, a ja już mam jakiś myśli o oświadczynach, głupia !
Niech zamawiają ! Będziesz bogata

Aniaa_89- Też mam najgorszy problem zawsze z tatą Więc jak będziesz miała jakiś pomysł co kupić, to możesz się pochwalić

Też mnie czeka mycie okien w sobotę
Poprzedni cały weekend myłam białe kafle i białe fugi : >

[Escorpi]

Chyba wiem coś o wracaniu na weekend do domu.. Moja mama tak rewelacyjnie gotuje że nawet nie potrafię jej odmówic bo od razu jej sie wydaje że coś jest niedobre.. Więc niestety, chociaż gotuje całkiem zdrowo bo udka z warzywami to nic strasznego hehe Ale jak tato zrobił obiad to nawet go pamiętac nie chce, czułam się "ciężka" przez kolejne dwa dni a wyrzuty sumienia mam do teraz.. Do tego oczywiście nie oszczędziłam sobie słodyczy (kocham) a w ostatni wieczór bylo nawet piwo i pizza, tego sobie nie wybacze hehe.. Ale teraz wróciłam na studia i od rana sam twarożek ze szczypiorkiem, ziarniste pieczywo i czerwona herbatka. Obiecuję poprawę i liczę na Wasze wsparcie Dziewczyny Kończę bo się rozpisałam.. A jak Wam idzie ?

[Inc]

Mi idzie całkiem dobrze. Waga pokazała dzisiaj 53, no zwariowała chyba. Będę musiała w weekend wyskoczyć sobie po jakieś nowe rzeczy do jadlospisu bo zaczynam się nudzić. Jutro muszę tylko coś wymyślić na sniadanko, bo nie wiem czy jest chleb razowy- jak nie to jajecznica( za niedługo będę nią rzygac ) albo nie wiem, parowki? Syf, ale dużo białka mają. Potem jakieś warzywko w szkole i kefir, a po szkole warzywa na patelni z piersią z kurczaka.
Annka- nie martw się, dla mnie weekendy tez są najciezsze. Zwłaszcza jak się nie ruszam z domu i nie mam jak pospalac tych kalorii... Najważniejsze to się nie poddać tylko od razu wrócić do diety. Będzie dobrze !

[annka]

dziekuje Wam za wsparcie, kochane jesteście ja po weekendzie mialam 1,5kg na plus, ale wczoraj dzien na kefirze i spadło 1,2kg wiec jest ok juz nieczuje ze całe jedzenie siedzi mi w jelitach... dzis zaczynam od startych na mus 3jabłek bo miałam na nie wielką ochotę

kurcze boje sie tych świat, bo jak ja weekendu wytrzymać nie mogę to co dopiero prawie 2 tyg... ale i tak sie doczekać nie mogę bo kocham ten świąteczny klimat!

[agatagy]

Napisane przez annka

dziekuje Wam za wsparcie, kochane jesteście ja po weekendzie mialam 1,5kg na plus, ale wczoraj dzien na kefirze i spadło 1,2kg wiec jest ok juz nieczuje ze całe jedzenie siedzi mi w jelitach... dzis zaczynam od startych na mus 3jabłek bo miałam na nie wielką ochotę

kurcze boje sie tych świat, bo jak ja weekendu wytrzymać nie mogę to co dopiero prawie 2 tyg... ale i tak sie doczekać nie mogę bo kocham ten świąteczny klimat!

Ja zawsze mówie sobie, że w święta moge zjesc wszystko, co zawsze zle sie konczy bo pierwsze 3 dni zachwouje sie jak jakies wygłodzone afrykańskie dziecko, a w nocy tak boli mnie żołądek, że nie moge spać.

Jeśli Ci to pomoże, to warto pamiętać, że kilo ludzkiego tłuszczu to 7000 kalorii, co oznacza, że żeby zrzucić kilogram, musisz doprowadzić do deficytu 7000 kcal (jesli np twoje zapotrzebowanie wynosi 2000 dziennie, to jędząc przez tydzień 1000 kcal mniej czyli 1000 kalorii, w tydzień będziesz miała własie ten siedmiotysięczny deficyt).
Działa to również w drugą stronę, jak zamiast 2000 będziesz jadla codziennie 3000, przytyjesz kilogram. Jednym słowem przez swięta jest to praktycznie nieuchronne, ponieważ przeciętny kawałek tortu ma 500 kalorii, większość potraw jest z tradycji bardzo tłusta, dodatkowo grzejemy pupe cały dzień na kanapie i ogladamy po raz setny te same świąteczne filmy wogole sie nie ruszając.
Warto jednak zachować umiar, żeby na tym jednym kilogrami pozostało, pić dużo wody/herbaty między posiłkami, żeby cały czas miec pełny brzuch i w miare możliwosci pojsc chociaz na godzinny spacer ;-)

[AnULka248]

Napisane przez agatagy

Ja zawsze mówie sobie, że w święta moge zjesc wszystko, co zawsze zle sie konczy bo pierwsze 3 dni zachwouje sie jak jakies wygłodzone afrykańskie dziecko, a w nocy tak boli mnie żołądek, że nie moge spać.

Jeśli Ci to pomoże, to warto pamiętać, że kilo ludzkiego tłuszczu to 7000 kalorii, co oznacza, że żeby zrzucić kilogram, musisz doprowadzić do deficytu 7000 kcal (jesli np twoje zapotrzebowanie wynosi 2000 dziennie, to jędząc przez tydzień 1000 kcal mniej czyli 1000 kalorii, w tydzień będziesz miała własie ten siedmiotysięczny deficyt).
Działa to również w drugą stronę, jak zamiast 2000 będziesz jadla codziennie 3000, przytyjesz kilogram. Jednym słowem przez swięta jest to praktycznie nieuchronne, ponieważ przeciętny kawałek tortu ma 500 kalorii, większość potraw jest z tradycji bardzo tłusta, dodatkowo grzejemy pupe cały dzień na kanapie i ogladamy po raz setny te same świąteczne filmy wogole sie nie ruszając.
Warto jednak zachować umiar, żeby na tym jednym kilogrami pozostało, pić dużo wody/herbaty między posiłkami, żeby cały czas miec pełny brzuch i w miare możliwosci pojsc chociaz na godzinny spacer ;-)

Nie opuszczaj nas nigdy! Fajnie jest mieć takiego prywatnego dietetyka na forum na którym roku dietetyki jesteś?

Ja się świąt nie boję, jakoś nigdy więcej niż ten kilogram nie przytyłam, a i równie szybko go tracę

Tylko kurde stoję w miejscu bo nie mam czasu na ćwiczenia może dziś coś wykombinuję.

[Loriette]

U mnie przestój - ciągły, głupi przestój! Już nie wiem co robić

[cherrylady94]

A u mnie nijak. Zaledwie 3 dni diety wytrzymałam. Nie potrafię normalnie jeść. Jestem coraz pewniejsza, że mam ED. Moje zajadanie się nie jest brakiem umiaru, ale reakcją na stres. Wszyscy czegoś ode mnie oczekują. I jeszcze czuję się taka bezsilna wobec nauki. Jak ja zdam maturę? Chodzi o to że... cholernie trudno jest mi wytrzymać ze sobą. Czuję się taka wybrakowana.

[Loriette]

Napisane przez cherrylady94

A u mnie nijak. Zaledwie 3 dni diety wytrzymałam. Nie potrafię normalnie jeść. Jestem coraz pewniejsza, że mam ED. Moje zajadanie się nie jest brakiem umiaru, ale reakcją na stres. Wszyscy czegoś ode mnie oczekują. I jeszcze czuję się taka bezsilna wobec nauki. Jak ja zdam maturę? Chodzi o to że... cholernie trudno jest mi wytrzymać ze sobą. Czuję się taka wybrakowana.

Ja też żyję maturą, ale objawia się to płaczem, a nie pożeraniem lodówki. Lodówkę pożeram - ot tak, ale wiem, że po większym posiłku zdycham z bólu, więc zaczynam się kontrolować.
Wydaje mi się, że powinnaś trochę zwolnić - pozwolić sobie na coś niedietetycznego raz w tygodniu, góra dwa. Wszystko powinno wrócić do normy!

[cherrylady94]

Już tak próbowałam. Za każdym razem tracę kontrolę. Czuję już obrzydzenie do jedzenia w takich ilościach. Ale jednocześnie czuję przymus zajedzenia całego wewnętrznego smutku i bólu. Siadam przed książkami, chwilę czytam. Zaraz myśl "nie, to bez sensu i tak tego nie ogarnę". Następnie idę do lodówki i opycham się. A chwilę potem rozczarowanie i mocne postanowienie, że od jutra zacznę ładnie jeść. Stały schemat.
Dziękuję Loriette, że starasz się pomóc. Tak cholernie staram się być optymistką. Ale powoli tracę już siły.
Zastanawiam się co spowodowało to, że jestem taką pesymistką. W jednej psychologicznej książce dowiedziałam się, że pesymizmu uczymy się już w dzieciństwie, nieświadomie. Głównie za sprawą rodziców.

[agatagy]

Napisane przez AnULka248

Nie opuszczaj nas nigdy! Fajnie jest mieć takiego prywatnego dietetyka na forum na którym roku dietetyki jesteś?

Ja się świąt nie boję, jakoś nigdy więcej niż ten kilogram nie przytyłam, a i równie szybko go tracę

Tylko kurde stoję w miejscu bo nie mam czasu na ćwiczenia może dziś coś wykombinuję.

Ja mam to samo.. nie moge sie zmusic do biegania jak jest tak zimno, czasem porobie jakis 15 min zestaw cwiczen na podlodze i na tym sie konczy :P

Jestem na drugim roku, w tym tygodniu koncze trzeci semestr bo planuje wyjazd wiec musiałam zorganizowac wczesniejsze zaliczenia ;-)

I tak żadne kilogramy, ktore potem miesiąc zrzucam nie zepsują mi świąt

[AnULka248]

Napisane przez agatagy

Ja mam to samo.. nie moge sie zmusic do biegania jak jest tak zimno, czasem porobie jakis 15 min zestaw cwiczen na podlodze i na tym sie konczy :P

Jestem na drugim roku, w tym tygodniu koncze trzeci semestr bo planuje wyjazd wiec musiałam zorganizowac wczesniejsze zaliczenia ;-)

I tak żadne kilogramy, ktore potem miesiąc zrzucam nie zepsują mi świąt

Ja dziś zmusiłam się do ćwiczeń na brzuch i hula-hop, łącznie godzinka jestem z siebie dumna

aaa szczęściaro, szybko się uwinęłaś

Mi też żadne kilogramy nie zepsują świąt

dziś myłam resztę okien i wiecie, miałam wrażenie, jakbym szykowała się do świąt wielkanocnych taka pogoda, że ojacie... ja chcę śnieg bo co to za święta bez śniegu...

[Inc]

Jak wytrzymam cały jutrzejszy dzień to będę mieć ładnie tydzień na diecie bez żadnych większych złamań! Dzisiaj 20 minut steper, 70 brzuszków i 50 przysiadów. I zauważyłam jaką mam fatalną formę... Dobrze że robiłam sobie przerwy bo chybabym nie przeżyła jutrzejszych zakwasów.
Ja mam wolne od diety w wigilijną wieczerzę i w pierwszy dzień świąt. Może i te 7000 kcal zrobię, ale 14000 to w półtora dnia nie da rady . A kilo mi takiej szkody nie zrobi.
Tak w ogóle, niech ta cholerna waga pokaże wreszcie 52!
Od jutro oficjalnie wprowadzam się w świąteczny nastrój. Zaczynam słuchać odpowiedniej muzyki, a w piątek rozwieszać dekoracje. Co mnie tak wzięło? "Last Christmas właśnie w kuchni leci" . Teraz tylko czekam na De su czy jakoś tak, to o aniele za rogiem.

Cherrylady, ja przez jakiś miesiac żyłamw takim ciagu = Szkoła->dom->seriale->opychanie się. Człowiek wariuje od takiego braku kontaktów społecznych i braku zajęć. Teraz dwa razy w tygodniu chodzę na ściankę, raz na fizykę, raz na angielski i kontynuuje naukę rysunku. Nie dość, że wśród ludzi i mając zajęcie nie myśli się o głodzie, to i nie ma warunków do obżerania się. Wyjdź z domu, to najważniejsze. Skoro martwisz się maturą, bo źle idzie Ci nauka i powoduje obżeranie- na kursy czy kółka dokształcające marsz! Wszystko zależy od nas samych, pomyśl sobie o narkomanach którzy wychodzą z nałogu, o anorektyczkach które wygrywają z chorobą. Jak chcesz i odpowiednio się do tego zabierzesz, to możesz. I ćwicz! Może dlatgo jesem w takim motywującym nastroju, bo działa w moim organizmie serotonina, i nie potrzebuje żadnych wspomagacz w postaci czekolady.

[Mysia x3]

Witam !
Jak u Was? Ja właśnie mam okres i jem tyle ;/
Wczoraj dostałam kolejne podpowiedzi, ale wciąż nie wiem o co może chodzić mu

[Loriette]

Napisane przez Mysia x3

Witam !
Jak u Was? Ja właśnie mam okres i jem tyle ;/
Wczoraj dostałam kolejne podpowiedzi, ale wciąż nie wiem o co może chodzić mu

To piękne, gdy @ jest usprawiedliwieniem obżarstwa Uwielbiam to!

[toksyczna156]

hej dziewczyny, jestem totalnie zddesperowana, nie mam pojęcia co robie zle, co jest nie tak. Już od ponad 1 miesiąca staram sie dobrze dietkować, zero jasnego chleba, duzej ilosc masła, postawilam na zdrowe produkty, staram sie jeść w miare regularnie te 5 posiłków dziennie, ćwiczę ponad pół godziny dzinnie, jakiś taniec, jakieś ćiczenia, czasem skakanka, wchodzenie po schodach, poza tym dużo chodzę, wszędzie gdzie tylko mogę, poruszam się pieszo. Od tego m,iesiąca nie zaaobserwowałam zadnego spodku wagi a wrecz jej wzrost, wlasciwie to borykam sie z moja waga juz od wrzesnia, ale to bylo takie troche nieudolne proby, a to zdarzylo sie jakies obzarstewko albo cos, kiedys udalo mi sie schudnac 12 kg na dukanie ale musiałam zaczac brac tabletki, bo zatrzymal mi sie okres i po nich przytylam :< blagam pomozcie mi, bo juz nie moge na siebie patrzec :<

[Mysia x3]

Napisane przez Loriette

To piękne, gdy @ jest usprawiedliwieniem obżarstwa Uwielbiam to!

Haha racja !
A co się będę
TŻ jest czy pojechał i znów wraca? ;>

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Napisane przez toksyczna156

hej dziewczyny, jestem totalnie zddesperowana, nie mam pojęcia co robie zle, co jest nie tak. Już od ponad 1 miesiąca staram sie dobrze dietkować, zero jasnego chleba, duzej ilosc masła, postawilam na zdrowe produkty, staram sie jeść w miare regularnie te 5 posiłków dziennie, ćwiczę ponad pół godziny dzinnie, jakiś taniec, jakieś ćiczenia, czasem skakanka, wchodzenie po schodach, poza tym dużo chodzę, wszędzie gdzie tylko mogę, poruszam się pieszo. Od tego m,iesiąca nie zaaobserwowałam zadnego spodku wagi a wrecz jej wzrost, wlasciwie to borykam sie z moja waga juz od wrzesnia, ale to bylo takie troche nieudolne proby, a to zdarzylo sie jakies obzarstewko albo cos, kiedys udalo mi sie schudnac 12 kg na dukanie ale musiałam zaczac brac tabletki, bo zatrzymal mi sie okres i po nich przytylam :< blagam pomozcie mi, bo juz nie moge na siebie patrzec :<

Witaj
Skoro tak się starasz i nie ma efektów, to może warto by było odwiedzić jakiegoś dobrego dietetyka?
Poza tym trzeba dużej cierpliwości do tego wszystkiego

[agatagy]

Boziu, ja we wtorek mialam kolokwium, dzisiaj kolokwium, jutro mam 2, a w piatek zaliczenie, ledwo zipie gdzie tam mi myslec o cwiczeniach. Chce ciastko z kremem mamooo

[Loriette]

Napisane przez Mysia x3

Haha racja !
A co się będę
TŻ jest czy pojechał i znów wraca? ;>

Jest, dopiero na święta jedzie. Jutro wieczorem się do Niego wybieram Już zapowiedział, że zabiera mnie na najlepsze lody na rynku