Planowanie ciąży cz. 2

[Czarnaaa]

Napisane przez simonee

Bez paniki...
Proponuję zacząć obserwować swój cykl - mierzenie temp, obserwacja śluzu. To bardzo pomaga.
Miałaś robione jakieś badania, krew, mocz, hormony, choroby zakazne? USG? zrobiłaś cytologie? bierzesz kwas foliowy?
Przyczyn może być wiele... u Ciebie to może być problem tarczycą.
Nie spinaj sie i nie nakrecaj... wszystko na spokojnie...

Cytologie mam cały czas ładną tzn. I... Jeżeli chodzi o kwas foliowy to codziennie biorę Falvit. Innych badań jeszcze nie robiłam... Po prostu się boję, że jednak coś będzie nie tak.. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić na dzień dzisiejszy, bo dopiero za 3 miesiące jadę do PL i wtedy dopiero mogę zrobić badania... ;(

[nanka30]

simonee ale ty jesteś mądra

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez Czarnaaa

Cytologie mam cały czas ładną tzn. I... Jeżeli chodzi o kwas foliowy to codziennie biorę Falvit. Innych badań jeszcze nie robiłam... Po prostu się boję, że jednak coś będzie nie tak.. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić na dzień dzisiejszy, bo dopiero za 3 miesiące jadę do PL i wtedy dopiero mogę zrobić badania... ;(

a tam nie możesz iśc do lekarza ?

[figa84]

Napisane przez simonee

Bez paniki...
Proponuję zacząć obserwować swój cykl - mierzenie temp, obserwacja śluzu. To bardzo pomaga.
Miałaś robione jakieś badania, krew, mocz, hormony, choroby zakazne? USG? zrobiłaś cytologie? bierzesz kwas foliowy?
Przyczyn może być wiele... u Ciebie to może być problem tarczycą.
Nie spinaj sie i nie nakrecaj... wszystko na spokojnie...

tylko wszystkiego na tą tarczyce bym nie zrzucała... ja tak straciłam 2 lata i jak się ją udało uregulować to dalej nic... mało tego inne hormony się sypią....

Czarnaa wyregulowana tarczyca i badanie do maks 6 tygodnia ciąży to podstawa przy niedoczynności. Inaczej nawet jak zajdziesz to możesz poronić lub urodzić chore dziecko. Jeśli nie masz jak teraz robić badań, to zacznij od mierzenia temperatury i obserwacji cyklu. I ja bym się nie starała o dziecko nie mogąc kontrolować tarczycy.
Inne badania też warto zrobić, bo czasem trzeba coś przeleczyć lub się zaszczepić (żeby np. nie załapać rożyczki w ciąży).

[simonee]

Napisane przez Czarnaaa

Cytologie mam cały czas ładną tzn. I... Jeżeli chodzi o kwas foliowy to codziennie biorę Falvit. Innych badań jeszcze nie robiłam... Po prostu się boję, że jednak coś będzie nie tak.. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić na dzień dzisiejszy, bo dopiero za 3 miesiące jadę do PL i wtedy dopiero mogę zrobić badania... ;(

Tak jak pisze Nanka, nie mozesz iść tam do lekarza?

Napisane przez figa84

tylko wszystkiego na tą tarczyce bym nie zrzucała... ja tak straciłam 2 lata i jak się ją udało uregulować to dalej nic... mało tego inne hormony się sypią....

Czarnaa wyregulowana tarczyca i badanie do maks 6 tygodnia ciąży to podstawa przy niedoczynności. Inaczej nawet jak zajdziesz to możesz poronić lub urodzić chore dziecko. Jeśli nie masz jak teraz robić badań, to zacznij od mierzenia temperatury i obserwacji cyklu. I ja bym się nie starała o dziecko nie mogąc kontrolować tarczycy.
Inne badania też warto zrobić, bo czasem trzeba coś przeleczyć lub się zaszczepić (żeby np. nie załapać rożyczki w ciąży).

dlatego napisałam:
Miałaś robione jakieś badania, krew, mocz, hormony, choroby zakazne? USG? zrobiłaś cytologie? bierzesz kwas foliowy?
Przyczyn może być wiele... u Ciebie to może być problem tarczycą.

[Czarnaaa]

Napisane przez figa84

tylko wszystkiego na tą tarczyce bym nie zrzucała... ja tak straciłam 2 lata i jak się ją udało uregulować to dalej nic... mało tego inne hormony się sypią....

Czarnaa wyregulowana tarczyca i badanie do maks 6 tygodnia ciąży to podstawa przy niedoczynności. Inaczej nawet jak zajdziesz to możesz poronić lub urodzić chore dziecko. Jeśli nie masz jak teraz robić badań, to zacznij od mierzenia temperatury i obserwacji cyklu. I ja bym się nie starała o dziecko nie mogąc kontrolować tarczycy.
Inne badania też warto zrobić, bo czasem trzeba coś przeleczyć lub się zaszczepić (żeby np. nie załapać rożyczki w ciąży).

Dzięki śliczne za wsparcie i porady, a czy hamulcem przy zajściu w ciążę może być też bardzo silna wola ku zapłodnieniu?

[renczi]

Witajcie,
Piszę, ponieważ chciałabym się komuś zwierzyć z problemu, doradzić, liczę na Waszą opinię. Mam 22 lata, jestem w stałym 4-letnim związku, mieszkamy razem. Od paru miesięcy pojawiło się u mnie pragnienie dziecka. Każdego dnia myślę o ciąży, czytam, oglądam brzuszki ciążowe i zazdroszczę. Chciałabym zostać matką i spełnić się w tej roli. Mój TŻ uważa, że gdybym była w ciązy byłoby wspaniale i chcialby mieć małą kruszynkę, ale finansowo nie damy rady, więc na razie nie, chyba że się przytrafi (co jest niemożliwe, bo zabezpieczamy się). Nie mogę sobie już poradzić z myślami o dziecku... aczkolwiek chcialabym zapewnić dobre życie jej lub jemu, a obecnie wynajmujemy mieszkanie, ja studiuje (3 rok) i dorabiam sobie na umowę zlecenie a mój TZ studiuje prywatnie i pracuje na etacie. Pomagają też mi rodzice, ale nie chce ich wykorzystywać, a przy dziecku na pewno bez ich pomocy nie dałabym rady, przy wynajmowanym mieszkaniu. Plus mój wiek... chyba jeszcze odrobinę za wcześnie, wszyscy liczą, ze skonczymy studia, będziemy mieli mieszkanie i kruszynkę... a ja nie wyobrażam sobie czekania do 30 - styki. Jak się uporać z myślami o dziecku, marzeniami o ciazy? Dziekuję wszystkim za odpowiedzi i pomoc

[Czarnaaa]

Ciężko tu iść na jakie kolwiek badania bo jest bardzo drogo jedna wizyta w szpitalu (12h + 2 badania podstawowe krew, mocz) mimo ubezpieczenia zapłaciłam 1200 euro ...

[simonee]

Napisane przez Czarnaaa

Ciężko tu iść na jakie kolwiek badania bo jest bardzo drogo jedna wizyta w szpitalu (12h + 2 badania podstawowe krew, mocz) mimo ubezpieczenia zapłaciłam 1200 euro ...

hmm nie wiem na jakiej zasadzia działa Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (wydawana w pl) musisz poszukać info w sieći może coś będzie na stronie NFZ o tej karcie. Może są jakies możliwości leczenia z tą karta w Hadze

[Czarnaaa]

Napisane przez simonee

hmm nie wiem na jakiej zasadzia działa Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (wydawana w pl) musisz poszukać info w sieći może coś będzie na stronie NFZ o tej karcie. Może są jakies możliwości leczenia z tą karta w Hadze

Próbowałam już ją zdobyć tylko, że nasz NFZ przetrzymuje te karty i poźniej okazują się one nie ważne... trzy razy już mnie tak zrobili...

[simonee]

Napisane przez Czarnaaa

Próbowałam już ją zdobyć tylko, że nasz NFZ przetrzymuje te karty i poźniej okazują się one nie ważne... trzy razy już mnie tak zrobili...

Ja tą kartę dostałam "od ręki" ale miałam ze sobą papiery o zatrudnieniu i że są odprowadzane składki do zus.

Napisane przez renczi

Witajcie,
Piszę, ponieważ chciałabym się komuś zwierzyć z problemu, doradzić, liczę na Waszą opinię. Mam 22 lata, jestem w stałym 4-letnim związku, mieszkamy razem. Od paru miesięcy pojawiło się u mnie pragnienie dziecka. Każdego dnia myślę o ciąży, czytam, oglądam brzuszki ciążowe i zazdroszczę. Chciałabym zostać matką i spełnić się w tej roli. Mój TŻ uważa, że gdybym była w ciązy byłoby wspaniale i chcialby mieć małą kruszynkę, ale finansowo nie damy rady, więc na razie nie, chyba że się przytrafi (co jest niemożliwe, bo zabezpieczamy się). Nie mogę sobie już poradzić z myślami o dziecku... aczkolwiek chcialabym zapewnić dobre życie jej lub jemu, a obecnie wynajmujemy mieszkanie, ja studiuje (3 rok) i dorabiam sobie na umowę zlecenie a mój TZ studiuje prywatnie i pracuje na etacie. Pomagają też mi rodzice, ale nie chce ich wykorzystywać, a przy dziecku na pewno bez ich pomocy nie dałabym rady, przy wynajmowanym mieszkaniu. Plus mój wiek... chyba jeszcze odrobinę za wcześnie, wszyscy liczą, ze skonczymy studia, będziemy mieli mieszkanie i kruszynkę... a ja nie wyobrażam sobie czekania do 30 - styki. Jak się uporać z myślami o dziecku, marzeniami o ciazy? Dziekuję wszystkim za odpowiedzi i pomoc

Jeśli to nie jest pora na dzieci z różnych względów to może pomyśl o wolontariacie w domu dziecka lub w domu opielki dzieci do lat 3, ewentualnie możesz dodatkowo pracować jako opiekunka. W ten sposób pomożesz innym i samej sobie zaspokoisz swoje potrzeby emocjonalne/macierzyńskie .

[figa84]

Napisane przez Czarnaaa

Dzięki śliczne za wsparcie i porady, a czy hamulcem przy zajściu w ciążę może być też bardzo silna wola ku zapłodnieniu?

mówią że psychika ma dużo w tym udziału, ile naprawdę nie wiem
Nie wiem dlaczego Ci się nie udaje, bo mnie sporo osób w pracy wyrabiało w lato przed wyjazdami za granice i trwało to dosłownie kilka dni.

Simone przecież ja Cię nie atakuje.

renczi tutaj chyba nie pomożemy, bo każda z nas chce dziecka i nie chcemy odsuwać tego w czasie

[simonee]

Napisane przez figa84

Simone przecież ja Cię nie atakuje.

wiem
a ja pogrubiłam żeby było dobrze zrozumiałe że nie stawiam diagnozy.

[malosympatyczna]

witajcie dziewczynki, melduję się na stanowisku. chwilę mnie nie było, bo w pracy tu raczej zaglądać nie chcę (chyba, że jestem sama jak dzisiaj) a wczoraj tak się w domu zakręciłam, że już czasu na zajerzenie do Was nie było.

u mnie w zasadzie bez zmian. jutro idę na moje ostatnie usg w tym cyklu, zobaczymy czy coś się z pęcherzyka wykluło. a jesli wszystko dobrze pójdzie to 10 kwietnia (o ile okres mi się nie przesunie lub nie przeciągnie) lecę na hsg.

francesca, ja tu również żadnym moralizatorem być nie chcę, ale to powinna być Twoja świadoma decyzja czy trafisz do lekarza czy nie. jeśli Twój facet wybija jak to napisałaś Ci to z głowy, to też powinno być jakieś światełko dla Ciebie. ja miałam podobną sytuację. w styczniu miałam zaledwie 2 dniowy okres. nie było to nić poważnego, ale byłam skonsultować to u lekarza.

simonee, ja jak zrobiłam sobie mieszankę ziółek to mi wyszło 3/4 największego garnka jaki w domu mam już sobie nawet zaczęłam żartować, że nadwyżki na allegro będę sprzedawać

Kasik, szkoda, że zabieg nie pryniósł oczekiwanych efektów, ale droga przed Wami nie jest jeszcze zamknięta. trzymam kciuki, by oczekiwany szczęśliwy rezultat nastąpił jak najszybciej.

nanka, wypoczywaj

cicci, mam nadzieję, że Twoje problemy zakończą się bardzo szybko i, że wszystko będzie dobrze

renczi, to tylko moje zdanie i nie bierz go za bardzo do siebie. masz 22 lata, jesteś jeszcze młodziutka. skończ studia, znajdź pracę i wtedy zacznijcie starania o dzidziusia. 25-26 lat to też nie jest za późno, by zacząć starać się o dziecko, nie trzeba czekać do 30stki sama piszesz, że pomagają Ci Twoi rodzice. usamodzielnij się w pełni sama, a na pewno będzie się Wam łatwiej żyło

[nanka30]

Napisane przez malosympatyczna

witajcie dziewczynki, melduję się na stanowisku. chwilę mnie nie było, bo w pracy tu raczej zaglądać nie chcę (chyba, że jestem sama jak dzisiaj) a wczoraj tak się w domu zakręciłam, że już czasu na zajerzenie do Was nie było.

u mnie w zasadzie bez zmian. jutro idę na moje ostatnie usg w tym cyklu, zobaczymy czy coś się z pęcherzyka wykluło. a jesli wszystko dobrze pójdzie to 10 kwietnia (o ile okres mi się nie przesunie lub nie przeciągnie) lecę na hsg.

francesca, ja tu również żadnym moralizatorem być nie chcę, ale to powinna być Twoja świadoma decyzja czy trafisz do lekarza czy nie. jeśli Twój facet wybija jak to napisałaś Ci to z głowy, to też powinno być jakieś światełko dla Ciebie. ja miałam podobną sytuację. w styczniu miałam zaledwie 2 dniowy okres. nie było to nić poważnego, ale byłam skonsultować to u lekarza.

simonee, ja jak zrobiłam sobie mieszankę ziółek to mi wyszło 3/4 największego garnka jaki w domu mam już sobie nawet zaczęłam żartować, że nadwyżki na allegro będę sprzedawać

Kasik, szkoda, że zabieg nie pryniósł oczekiwanych efektów, ale droga przed Wami nie jest jeszcze zamknięta. trzymam kciuki, by oczekiwany szczęśliwy rezultat nastąpił jak najszybciej.

nanka, wypoczywaj

cicci, mam nadzieję, że Twoje problemy zakończą się bardzo szybko i, że wszystko będzie dobrze

renczi, to tylko moje zdanie i nie bierz go za bardzo do siebie. masz 22 lata, jesteś jeszcze młodziutka. skończ studia, znajdź pracę i wtedy zacznijcie starania o dzidziusia. 25-26 lat to też nie jest za późno, by zacząć starać się o dziecko, nie trzeba czekać do 30stki sama piszesz, że pomagają Ci Twoi rodzice. usamodzielnij się w pełni sama, a na pewno będzie się Wam łatwiej żyło

myślałam ,że zaginęłaś w akcji

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

a tak serio to jakbym do was nie zaglądała to musiałabym chyba mózg odłączyć
wiecie co jechałam dzisiaj autem i widziałam pełno wózków na mieście ,wiosna
i tak sobie pomyślałam ,że może ja nigdy nie będę pchać tego wózka i nigdy nie kupię ubranek dla dziecka
mam depresję ,jeszcze mój mąż każe mi oglądać discovery ,żeby dziecko ?? same mądre rzeczy oglądało od małego
on też bardzo chce dzidziusia tylko wszystko dusi w sobie

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

bo mój mąż cały czas uważa ,ze jestem w ciąży za pierwszym razem też tak było
a ja boję się myśleć pozytywnie żeby nie było powtórki ,jak wtedy to silniejsze ode mnie
BOJĘ SIĘ

[kosta6]

Napisane przez renczi

Witajcie,
Piszę, ponieważ chciałabym się komuś zwierzyć z problemu, doradzić, liczę na Waszą opinię. Mam 22 lata, jestem w stałym 4-letnim związku, mieszkamy razem. Od paru miesięcy pojawiło się u mnie pragnienie dziecka. Każdego dnia myślę o ciąży, czytam, oglądam brzuszki ciążowe i zazdroszczę. Chciałabym zostać matką i spełnić się w tej roli. Mój TŻ uważa, że gdybym była w ciązy byłoby wspaniale i chcialby mieć małą kruszynkę, ale finansowo nie damy rady, więc na razie nie, chyba że się przytrafi (co jest niemożliwe, bo zabezpieczamy się). Nie mogę sobie już poradzić z myślami o dziecku... aczkolwiek chcialabym zapewnić dobre życie jej lub jemu, a obecnie wynajmujemy mieszkanie, ja studiuje (3 rok) i dorabiam sobie na umowę zlecenie a mój TZ studiuje prywatnie i pracuje na etacie. Pomagają też mi rodzice, ale nie chce ich wykorzystywać, a przy dziecku na pewno bez ich pomocy nie dałabym rady, przy wynajmowanym mieszkaniu. Plus mój wiek... chyba jeszcze odrobinę za wcześnie, wszyscy liczą, ze skonczymy studia, będziemy mieli mieszkanie i kruszynkę... a ja nie wyobrażam sobie czekania do 30 - styki. Jak się uporać z myślami o dziecku, marzeniami o ciazy? Dziekuję wszystkim za odpowiedzi i pomoc

Cześć Renczi Jestem w podobnej sytuacji z jedną małą różnicą. Studiuję na 3roku, jestem rok starsza od Ciebie. Ale...
Szczerze mówiąc nie podjęłabym decyzji o dziecku gdyby nie to że jesteśmy niezależni finansowo od kogokolwiek, mamy firmę, swój własny dom. Jeśli chodzi o wiek to osobiście uważam że jeśli dwoje młodych się kocha a ma stabilną sytuację finansową to w każdej chwili może się podjąć starań.
Jeśli chodzi o uporanie z myślami o ciąży to wiem że kiedy włącza się instynkt macierzyński nie da się go ot tak wyłączyć, przestać o tym myśleć. Wstrzymaj się te kilka miesięcy aż obronisz się. Poszukaj pracy na umowę a nóż może się uda i zaczniecie starania za pół roku Pamiętaj czas szybko płynie

[malosympatyczna]

Napisane przez nanka30

a tak serio to jakbym do was nie zaglądała to musiałabym chyba mózg odłączyć
wiecie co jechałam dzisiaj autem i widziałam pełno wózków na mieście ,wiosna
i tak sobie pomyślałam ,że może ja nigdy nie będę pchać tego wózka i nigdy nie kupię ubranek dla dziecka
mam depresję ,jeszcze mój mąż każe mi oglądać discovery ,żeby dziecko ?? same mądre rzeczy oglądało od małego
on też bardzo chce dzidziusia tylko wszystko dusi w sobie

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

bo mój mąż cały czas uważa ,ze jestem w ciąży za pierwszym razem też tak było
a ja boję się myśleć pozytywnie żeby nie było powtórki ,jak wtedy to silniejsze ode mnie
BOJĘ SIĘ

nanka, wiec co czujesz, choć nie przeszłam tyle co Ty. ale... nie możesz tak myśleć. w życiu trzeba mieć jakiś cel i do niego dążyć. i walczyć z wszelkimi przeciwnościami. los był niestety na tyle złośliwy, że przed nami postawił cel walki o dziecko. ale wierzę, że każdej z nas się to uda, prędzej czy później (choć mam nadzieję, że prędzej).
co do męża - na pewno jest mu trudno. na pewno cała ta sytuacja przytłacza i jego. ale musicie trwać w tym wszystkim razem, rozmawiać ze sobą i rozumieć się na wzajem.
trzymaj się cieplutko kochana. wierzę, że Ci się uda i mam nadzieję, że będzie to TYM właśnie razem

[nanka30]

Dziękuje nawet nie wierz ile to dla mnie znaczy
To ze jestem na tym forum i mam was chociaż się nbie znamy to jedna z najlepszych rzeczy jakie mam w życiu
Jesteśmy jak psiapsiółki

[Kasik1313]

Fajnie, że jesteście dzieki za słowa otuchy...

Teraz muszę dojść do siebie, a ciężko mi jest bo w głowie same złe myśli i wyrzuty dalczego to mnie akurat spotyka.
Planujemy jazdę do lekarza i chcę się załapać na rządowy program, nie wiem tylko jak to czasowo będzie, chcemy wyjechać na stałe za granicę i nie wiem jak to pospinać, bo jak się okaże że mam załatwioną pracę to pakuję walizkę i jadę...
A niestety podobno są kolejki po 4 miesiące żeby się załapać na NFZ!

Nanka a Ty to masz myśleć pozytywnie teraz i już...

[nanka30]

Napisane przez Kasik1313

Fajnie, że jesteście dzieki za słowa otuchy...

Teraz muszę dojść do siebie, a ciężko mi jest bo w głowie same złe myśli i wyrzuty dalczego to mnie akurat spotyka.
Planujemy jazdę do lekarza i chcę się załapać na rządowy program, nie wiem tylko jak to czasowo będzie, chcemy wyjechać na stałe za granicę i nie wiem jak to pospinać, bo jak się okaże że mam załatwioną pracę to pakuję walizkę i jadę...
A niestety podobno są kolejki po 4 miesiące żeby się załapać na NFZ!

Nanka a Ty to masz myśleć pozytywnie teraz i już...

Kasik ale co cie spotyka?
Nie powiedział ci lekarz ,że nie możesz mieć dzieci
Wiec masz szansę
Szczerze to bym ci poleciła żebyś zapisała się do programu bo zamiast 12000 zapłacić w najgorszym wypadku 3000 a mają usunąć ten program
Powiedz mi ile się leczysz? Udokumentowane?

[simonee]

Napisane przez malosympatyczna

u mnie w zasadzie bez zmian. jutro idę na moje ostatnie usg w tym cyklu, zobaczymy czy coś się z pęcherzyka wykluło. a jesli wszystko dobrze pójdzie to 10 kwietnia (o ile okres mi się nie przesunie lub nie przeciągnie) lecę na hsg.

simonee, ja jak zrobiłam sobie mieszankę ziółek to mi wyszło 3/4 największego garnka jaki w domu mam już sobie nawet zaczęłam żartować, że nadwyżki na allegro będę sprzedawać

To powodzenia na jutrzejszym USG

Panie w zielarskim zapakowała mi całą reklamówkę! ja to chyba w wiaderku będę mieszać

[Lea_ny]

Napisane przez simonee

To powodzenia na jutrzejszym USG

Panie w zielarskim zapakowała mi całą reklamówkę! ja to chyba w wiaderku będę mieszać

A ile zapłaciłaś za wszystkie składniki?

[francesca22]

I co, zrobiłaś test czy z tym też będziesz zwlekać?

Wiesz, może to nic groźnego, ale na pewno nie zaszkodziłoby jakby gin spojrzał na USG czy wszystko jest ok.
A tabletki różne na unormowanie cyklu są, tylko najpierw lekarz musi wiedzieć w czym problem.

test bede jutro robic, nie mialam jak wczesniej go kupic
teraz mam jakis brunatny sluz i bez przerwy sikam
dzis byłam w toalecie jak narazie 8x
jutro zatestuje
i wtedy pojde do lekarza

w styczniu miałam zaledwie 2 dniowy okres. nie było to nić poważnego, ale byłam skonsultować to u lekarza.

malosympatyczna co ci lekarz powiedzial na ten problem?

[simonee]

Ostatnio rozmawiałam z moim M. i zapytałam co będzie jeśli nam się nie uda?
stwierdziliśmy że będzie przykro ale mamy siebie nawzajem, jest nam dobrze ze sobą, potrafimy razem spędzać czas. Lukę która mamy zapychamy wycieczami rowerowymi, bieganiem, nartami, łyżwami, kitesufringiem, squashem, basenem, kinem, wypadami weekendowymi nad morze lub w góry, wyjazdami do znajomych itd... nauczyliśmy się wypełniac czas czymś innym szczególnie mój M...
M jest świetny w kontaktach z dziecmi znajmomych, wiem że też chce mieć dziecko, jednakże wie że są problemy.
Też się boję że może nigdy się nie udać ale dopóki jest cień szansy, będę się starać.
Cieszę się że mogę z wami porozmawiać, że rozumiemy problemy przez które kazda z nas przechodzi i wsparcie jakie mamy jest czymś niezwykłym

Nanka, Kasik - zaciskacie zęby i nie odpuszczacie!

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Napisane przez Lea_ny

A ile zapłaciłaś za wszystkie składniki?

9 składników - 30zł

[cicci]

Napisane przez Kasik1313

Fajnie, że jesteście dzieki za słowa otuchy...

Teraz muszę dojść do siebie, a ciężko mi jest bo w głowie same złe myśli i wyrzuty dalczego to mnie akurat spotyka.
Planujemy jazdę do lekarza i chcę się załapać na rządowy program, nie wiem tylko jak to czasowo będzie, chcemy wyjechać na stałe za granicę i nie wiem jak to pospinać, bo jak się okaże że mam załatwioną pracę to pakuję walizkę i jadę...
A niestety podobno są kolejki po 4 miesiące żeby się załapać na NFZ!

Nanka a Ty to masz myśleć pozytywnie teraz i już...

Kasik!!! Ja mam podobnie! Od kilku miesięcy myslimy o przeprowadzce i gdyby nie mój ginekolog już dawno by nas tu nie było. Jeszcze kilka miesięcy i jeśli coś się nie wydarzy to też się pakujemy.
A jeśli chodzi o Ciebie to zapisuj się bo nie wiadomo jak się to ułoży. Jak się załapiesz to możesz zawsze wrócić na in vitro. Wiem, że to później różnie wygląda ale może będziesz miała jakąś możliwość.

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Napisane przez simonee

Ostatnio rozmawiałam z moim M. i zapytałam co będzie jeśli nam się nie uda?
stwierdziliśmy że będzie przykro ale mamy siebie nawzajem, jest nam dobrze ze sobą, potrafimy razem spędzać czas. Lukę która mamy zapychamy wycieczami rowerowymi, bieganiem, nartami, łyżwami, kitesufringiem, squashem, basenem, kinem, wypadami weekendowymi nad morze lub w góry, wyjazdami do znajomych itd... nauczyliśmy się wypełniac czas czymś innym szczególnie mój M...
M jest świetny w kontaktach z dziecmi znajmomych, wiem że też chce mieć dziecko, jednakże wie że są problemy.
Też się boję że może nigdy się nie udać ale dopóki jest cień szansy, będę się starać.
Cieszę się że mogę z wami porozmawiać, że rozumiemy problemy przez które kazda z nas przechodzi i wsparcie jakie mamy jest czymś niezwykłym

Siomonee, dokładnie tak! Ja też wariuję kiedy pomyślę o tym, że mogę nie mieć dzieci ale też się z tym liczę. Ważne jest jednak mieć swoje pasje i się im oddawać. Znam wiele par, które nie mają dzieci a ich życie jest wciąż interesujące. Też się staram nie podporządkowywać wszystkiego staraniom i cieszę się tym co mam

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez malosympatyczna

witajcie dziewczynki, melduję się na stanowisku. chwilę mnie nie było, bo w pracy tu raczej zaglądać nie chcę (chyba, że jestem sama jak dzisiaj) a wczoraj tak się w domu zakręciłam, że już czasu na zajerzenie do Was nie było.

u mnie w zasadzie bez zmian. jutro idę na moje ostatnie usg w tym cyklu, zobaczymy czy coś się z pęcherzyka wykluło. a jesli wszystko dobrze pójdzie to 10 kwietnia (o ile okres mi się nie przesunie lub nie przeciągnie) lecę na hsg.

A może wtedy nie będziesz już potrzebować hsg?

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

Zaczyna mi się śluz płodny więc do jasnej cholery musi tam być gdzieś ten pęcherzyk Dziś chyba zaciągnę mojego mężczyznę do łóżka na pewno nie zaszkodzi a jutro mój gin niech mnie rozpruje ale niech znajdzie to jajco!

[Kasik1313]

Napisane przez nanka30

Kasik ale co cie spotyka?
Nie powiedział ci lekarz ,że nie możesz mieć dzieci
Wiec masz szansę
Szczerze to bym ci poleciła żebyś zapisała się do programu bo zamiast 12000 zapłacić w najgorszym wypadku 3000 a mają usunąć ten program
Powiedz mi ile się leczysz? Udokumentowane?

Kochana mam udokumentowane ponad 1,5 roku leczenia, ale do programu mnie kwalifikuje sytuacja niedrożności nie muszę nic mieć udokumentowane to jest jeden z tych wyjątkowych przypadków... Pojedziemy do lekarza po @ i zobaczymy co zaproponuje...

[figa84]

Napisane przez cicci

Zaczyna mi się śluz płodny więc do jasnej cholery musi tam być gdzieś ten pęcherzyk Dziś chyba zaciągnę mojego mężczyznę do łóżka na pewno nie zaszkodzi a jutro mój gin niech mnie rozpruje ale niech znajdzie to jajco!

ha, a nie mówiłam, że on się wstydził

Dziewczyny a co oni rozumieją przez udokumentowanie? Sam świstek od lekrza, czy sprawdzają dokładniej?

[Kasik1313]

Napisane przez figa84

Dziewczyny a co oni rozumieją przez udokumentowanie? Sam świstek od lekrza, czy sprawdzają dokładniej?

Ja mam wydruki z moich wszystkich wizyt u lekarza od 2012 roku...
Cała historia co brałam, jakie były wielkości pęcherzyków i endometrium na monitoringach...

[nanka30]

Napisane przez Kasik1313

Kochana mam udokumentowane ponad 1,5 roku leczenia, ale do programu mnie kwalifikuje sytuacja niedrożności nie muszę nic mieć udokumentowane to jest jeden z tych wyjątkowych przypadków... Pojedziemy do lekarza po @ i zobaczymy co zaproponuje...

A no tak głupek ze mnie :p

[wees]

Kurcze, przykro mi że niektóre z Was mają tak nikłe szanse aby być mamą. Tyle już przeszlyscie, że jestem pełna podziwu. Ja jestem na początku tej góry lodowej. Nigdy nie zastanawiałam się co będzie jak wyczerpią się możliwości...
Mi dziś mija tydzień od owu. Od poniedziałku miałam jakieś dziwne przeczucie, bądź też chciałam je mieć. Zaczęły się bolące i nabrzmiałe piersi, wzięcia i bardzo dziwne uczucie w podbrzuszu. Nie wiem czy to juz jakieś symptomy? pewnie sobie coś wmawiam. Kiedy byście zrobiły tescior??
I te ciągle myśli... Może by się wybrać do psychologa, może coś poradzi.

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

[figa84]

Wees ja z rok temu też miałam non-stop nadzieję, że może tym razem i w końcu przestałam... bo ześwirować można... teraz grzecznie czekam do dnia spodziewanej miesiączki i jak nie przyjdzie to wtedy testuje. Wcześniej nie ma sensu, bo można się rozczarować.