skończyłam studia i jestem bezrobotna

[bravvurka]

Tylko jaką macie pewność, że po średniej szkole też dostanie się pracę? Ktoś wam obiecał, że po studiach dostaniecie pracę od ręki?
Mi mówiono, że łatwiej będzie o pracę, ale nikt mi nie gwarantował, że tak będzie. .

[myszolinka]

Napisane przez Wenila

skończyłam turystykę a teraz kończę podyplomówkę z zarządzania kulturą...w sunie to najlepsze kwalifikacje do pracy w urzedach. Teraz już szukam pracy gdzie się da..,.ale nawet w sklepach mnie nie chcą bo mam za dobre papiery

a jeśli chodzi o duże miasto to nie jest do końca tak. Nie mam znajomości i w tym problem i co gorsza nie jest to moje rodzinne miasto więc jak tak dalej będzie to trzeba wracać a to jest jeszcze gorsze bo w moim rodzinnym mieście to jest po prostu TRAGEDIA na rynku pracy


Taka rada dla młodszych;

STUDIOWANIE JEST BEZ SENSU!!!! idźcie do pracy...a studia jeśli chcecioe to tak przy okazji

Studia tak, ale na renomowanej, państwowej Uczelni, kierunek natomiast taki, który gwarantuje pracę i to dobrze płatną pracę. Tylko nie każdy ma predyspozycje by kończyć np. prawo, medycynę, architekturę i kierunki ścisłe, które gwarantują byt na dzisiejszym rynku pracy. Pedagogikom itp. na prywatnych Uczelniach mówię stanowcze NIE!

[joaa12]

Akurat w moim przypadku dyplom z państwowej uczelni też nie pomógł. Może wręcz odstrasza. No ale trzeba być dobrej myśli

[Maddy84]

Od dłuższego czasu wpadam na ten wątek i podczytuję historie, które w wielu przypadkach dodają mi otuchy. To co mnie z jednej strony śmieszy, a z drugiej przeraża to fakt, że chyba każdej z nas przeleciała nam chociaż raz przez głowę myśl, że posiadanie studiów wyższych w CV bardziej szkodzi niż pomaga. Mniej więcej rok temu gdy pisałam magisterkę i przygotowywałam się do obrony nawet przez myśl mi nie przeszło, że przez dłuższy okres czasu moja sytuacja zawodowa będzie nieustabilizowana. Tym bardziej, że studiując bez problemu sobie dorabiałam. Kierunek, który ukończyłam jest dość nietypowy, więc nie sądziłam, że ktokolwiek będzie na mnie czekał z otwartymi rękami, ale... no bez przesady. Nie pozostaje nic innego jak zacisnąć zęby i nie załamując się czekać...

[kasia083]

Napisane przez bravvurka

Tylko jaką macie pewność, że po średniej szkole też dostanie się pracę? Ktoś wam obiecał, że po studiach dostaniecie pracę od ręki?
Mi mówiono, że łatwiej będzie o pracę, ale nikt mi nie gwarantował, że tak będzie. .

a mi z każdej strony mówili, że muszę iść na studia, bo bez nich sobie nie poradzę, a po studiach, to wszędzie mnie przyjmą - Słyszałam to np od nauczycieli w szkole średniej, rodziców itd...

A teraz się powtórzę (po raz któryś, ale co tam):
Moi znajomi z ekonoma, którzy od razu poszli do pracy po średniej, to teraz maja 5-6 letnie doświadczenie, studia zrobili sobie bezstresowo zaocznie (poszli na takie, gdzie nie musieli się nawet za dużo uczyć) i teraz mają stałą pracę, dobrą pozycję zawodowa i się ze mnie śmieją

[melissa89]

mam pytanie, jest tu może ktoś kto skończył europeistykę lub socjologięi mógłby napisać jak jest z pracą po tych kierunkach? Aha i czy rzeczywiście skończenie np. UW czy UJ daje większe możliwości pracy niż innego "słabszego" Uniwersytetu?

[bravvurka]

A niech się śmieją, świadczy to o ich kulturze osobistej. Kiedyś nadejdzie koniec złej passy. Nie mam takich znajomych co mają i doświadczenie (po 5-6 lat) i studia zrobionych byle gdzie.
Jeszcze jedno, jestem taką osobą, że ja bym wolała mieć średnie wykształcenie niż magistra z byle jakiej uczelni.

melissa - a co byś chciała robić po tych studiach? Z tego dwojga ja bym wybrała socjologię. Poza tym nie wiadomo jak będzie z pracą za kilka lat, bo dziś mogą pożądać absolwenta takiego kierunku a za parę lat będzie przesyt.

[melissa89]

bravvurka, ja już studiuję pedagogikę resocjalizacyjną dziennie i europeistykę zaocznie, nie wiem jeszcze co chcę dokładnie robić, ale nie jestem do końca przekonana do tych kierunków, europeistykę studiuję bardziej z myślą o znalezieniu dobrej pracy a pedagogikę z zainteresowań, ostatnio zaciekawiła mnie socjologia, dlatego pytam, czy ktoś ma jakieś doświadczenia po tych kierunkach?

[istari]

Napisane przez melissa89

bravvurka, ja już studiuję pedagogikę resocjalizacyjną dziennie i europeistykę zaocznie, nie wiem jeszcze co chcę dokładnie robić, ale nie jestem do końca przekonana do tych kierunków, europeistykę studiuję bardziej z myślą o znalezieniu dobrej pracy a pedagogikę z zainteresowań, ostatnio zaciekawiła mnie socjologia, dlatego pytam, czy ktoś ma jakieś doświadczenia po tych kierunkach?

ja mam 2 przykłady osób po socjologii. jedna była pracownikiem społecznym (nie wiem czy dokładnie taki zawód, pracowała w świetlicy socjalnej) a teraz jest szeregowym urzędnikiem samorządowym, druga pracuje w google i wklepuje cyferki do kompa. a i jeszcze jedna osoba, ale ona na którymś roku zaczęła równolegle psychologię i nadal ją studiuje (nie pracuje).

[kocim]

[quote=bravvurka;11962488]A niech się śmieją, świadczy to o ich kulturze osobistej. Kiedyś nadejdzie koniec złej passy. Nie mam takich znajomych co mają i doświadczenie (po 5-6 lat) i studia zrobionych byle gdzie.
Jeszcze jedno, jestem taką osobą, że ja bym wolała mieć średnie wykształcenie niż magistra z byle jakiej uczelni.

Byle jakiej, czyli prywatnej ? Czy "słabszej" z państwowych? Nie wszyscy dostaną się na UW...

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Napisane przez bravvurka

A niech się śmieją, świadczy to o ich kulturze osobistej. Kiedyś nadejdzie koniec złej passy. Nie mam takich znajomych co mają i doświadczenie (po 5-6 lat) i studia zrobionych byle gdzie.
Jeszcze jedno, jestem taką osobą, że ja bym wolała mieć średnie wykształcenie niż magistra z byle jakiej uczelni.

Byle jakiej, czyli prywatnej? Czy "słabszej" z państwowych? Nie każdy jest w stanie dostać się chociażby na UW...

[kasia083]

Napisane przez bravvurka

A niech się śmieją, świadczy to o ich kulturze osobistej. Kiedyś nadejdzie koniec złej passy. Nie mam takich znajomych co mają i doświadczenie (po 5-6 lat) i studia zrobionych byle gdzie.
Jeszcze jedno, jestem taką osobą, że ja bym wolała mieć średnie wykształcenie niż magistra z byle jakiej uczelni.
...

ale jak ma się pewną pracę i jakiekolwiek studia, które w zupełności wystarczają w tej pracy, to co jeszcze komu potrzeba do szczęścia? Można, jak ktoś się uprze, pracować i pójść na porządne zaoczne studia, ale jak nie trzeba to po co

Ja mam studia takie nawet, w trybie dziennym, ale bez namysłu oddałabym je za wymarzony stołek i studia marne, ale wystarczające

[melissa89]

Napisane przez istari

ja mam 2 przykłady osób po socjologii. jedna była pracownikiem społecznym (nie wiem czy dokładnie taki zawód, pracowała w świetlicy socjalnej) a teraz jest szeregowym urzędnikiem samorządowym, druga pracuje w google i wklepuje cyferki do kompa. a i jeszcze jedna osoba, ale ona na którymś roku zaczęła równolegle psychologię i nadal ją studiuje (nie pracuje).

dziękuję za odpowiedź)

Aha i ponawiam pytanie, jak myślicie, czy skónczenie tych "lepszych" Uniwersytetów daje rzeczywiście większą szansę na dobrą prace?

[bravvurka]

[quote=kocim;11964688]

Napisane przez bravvurka

A niech się śmieją, świadczy to o ich kulturze osobistej. Kiedyś nadejdzie koniec złej passy. Nie mam takich znajomych co mają i doświadczenie (po 5-6 lat) i studia zrobionych byle gdzie.
Jeszcze jedno, jestem taką osobą, że ja bym wolała mieć średnie wykształcenie niż magistra z byle jakiej uczelni.

Byle jakiej, czyli prywatnej ? Czy "słabszej" z państwowych? Nie wszyscy dostaną się na UW...

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------




Byle jakiej, czyli prywatnej? Czy "słabszej" z państwowych? Nie każdy jest w stanie dostać się chociażby na UW...

Pisałam o sobie a nie o każdym.

Napisane przez kasia083

ale jak ma się pewną pracę i jakiekolwiek studia, które w zupełności wystarczają w tej pracy, to co jeszcze komu potrzeba do szczęścia? Można, jak ktoś się uprze, pracować i pójść na porządne zaoczne studia, ale jak nie trzeba to po co

Ja mam studia takie nawet, w trybie dziennym, ale bez namysłu oddałabym je za wymarzony stołek i studia marne, ale wystarczające

Ja przykładam wage do wykształcenia. Jeśli komuś wystarczą studia marne, ale wystarczające to jego sprawa.

Napisane przez melissa89

dziękuję za odpowiedź)

Aha i ponawiam pytanie, jak myślicie, czy skónczenie tych "lepszych" Uniwersytetów daje rzeczywiście większą szansę na dobrą prace?

Widziałam, że wielu ludzi po socjologii znajduje prace w HR.
W tych czasach na pewno pracodawca zwraca uwagę na Twoje doświadczenie i znajomość języków.
Znam przypadek, ze koleś studiował dziennie na SGH, był dobrym studentem i wrócił do mojego miasta i co? Był bezrobotnym, nie wiem co z nim teraz jest, bym musiała podpytać

[Flofferek]

hej dziewczyny ja od dluzszego czasu sledze watek, nie wypowiadalam sie jeszcze, ale czytam z przerazeniem, zreszta sama szukam pracy i jestem zalamana tym, jak to wyglada.

Napisane przez kasia083

a mi z każdej strony mówili, że muszę iść na studia, bo bez nich sobie nie poradzę, a po studiach, to wszędzie mnie przyjmą - Słyszałam to np od nauczycieli w szkole średniej, rodziców itd...

A teraz się powtórzę (po raz któryś, ale co tam):
Moi znajomi z ekonoma, którzy od razu poszli do pracy po średniej, to teraz maja 5-6 letnie doświadczenie, studia zrobili sobie bezstresowo zaocznie (poszli na takie, gdzie nie musieli się nawet za dużo uczyć) i teraz mają stałą pracę, dobrą pozycję zawodowa i się ze mnie śmieją

ja mam dokladnie tak jak Kasia nie bylo mowy o nie studiowaniu, zreszta sama tez chcialam i sie zastanawiam czy dobrze (oby sie przydaly). W kazdym razie 3/4 moich znajomych ma taka sytuacje jak opisalas i ze mnie tez sie smieja i dokuczaja, bo robie teraz drugi fakultet i slyszalam rozne docinki. No coz, jest to przykre, ale nic na to nie poradze

Czasem zaluje, ze jednak nie zdecydowalam sie na zaoczne studia, moze wtedy byloby inaczej. Zreszta u mnie zawsze powtarzali, ze najpierw studia, pozniej praca, do tego wielu znajomym co pracowali i studiowali zaocznie wlasnie rodzice pozalatwiali prace, wtedy od min, teraz sa na etatach na stanowiskach, na jakich chcieli.

By miec cos w CV i calkiem nie odciac sie i nie zdziczec (teraz studiuje dziennie), chodze na miesieczne bezplatne praktyki po roznych firmach, przynajmniej moze mnei to bardziej ukierunkuje, w czym sie najlepiej czuje.

No nic trzymam kciuki, ze sie uda kazdej bez wyjatku

[melissa89]

aj tak sobie myślę, że chyba na to nie ma reguły, można i skończyć najlepszy uniwersytet i dobry kierunek i nie ma się gwarancji, że znajdzie się dobrą i satysfakcjonującą pracę, tak samo jest z tymi kierunkami, tak naprawdę to żaden nie gwaratuje nam pracy... nawet te uchodzące za dobre i opłacalne...

[bravvurka]

Napisane przez Flofferek

By miec cos w CV i calkiem nie odciac sie i nie zdziczec (teraz studiuje dziennie), chodze na miesieczne bezplatne praktyki po roznych firmach, przynajmniej moze mnei to bardziej ukierunkuje, w czym sie najlepiej czuje.

Myślę, że to bardzo fajny pomysł z tymi praktykami Myślałam o wolontariacie, ale teraz mam kurs z pupu, więc mam zajęcie

[melissa89]

Napisane przez Flofferek

By miec cos w CV i calkiem nie odciac sie i nie zdziczec (teraz studiuje dziennie), chodze na miesieczne bezplatne praktyki po roznych firmach, przynajmniej moze mnei to bardziej ukierunkuje, w czym sie najlepiej czuje.

A możesz napisać jak na takie praktyki można się dostać?

[kocim]

Napisane przez bravvurka

Pisałam o sobie a nie o każdym.

Ja przykładam wage do wykształcenia. Jeśli komuś wystarczą studia marne, ale wystarczające to jego sprawa.

Nie odpowiedziałaś na pytanie. Pytam Ciebie: Jaką uczelnię masz na myśli mówiąc o byle jakiej ? Prywatną ? Czy "słabszą" z państwowych?
Bo to według mnie jest różnica.

Zawsze mówią, że państwową bardziej cenią niż prywatną. Ale czy takie SGGW, UKSW ma szansę z jakąś niepubliczną? Czy to według Ciebie marne wykształcenie i liczy się tylko studiowanie na jakimś uniwersytecie?

[kasia083]

Napisane przez bravvurka

...Ja przykładam wagę do wykształcenia. Jeśli komuś wystarczą studia marne, ale wystarczające to jego sprawa.
...

Ja kiedyś tez przykładałam, ale wizja bycia X lat dobrze wykształconą bezrobotną zbytnio do mnie nie przemawia
A moi rówieśnicy, którzy szukali pracy po średniej i w sumie ze szkołą poszli na skróty mają to, co dla mnie teraz jest nieosiągalne, mimo duuuużo lepszej szkoły

Napisane przez Flofferek

...By miec cos w CV i calkiem nie odciac sie i nie zdziczec (teraz studiuje dziennie), chodze na miesieczne bezplatne praktyki po roznych firmach, przynajmniej moze mnei to bardziej ukierunkuje, w czym sie najlepiej czuje.

Napisane przez melissa89

A możesz napisać jak na takie praktyki można się dostać?

Właśnie, możesz napisać jak załatwiałaś sobie te praktyki? Faktycznie, zawsze to będzie coś mocnego w CV

[bravvurka]

Napisane przez kocim

Nie odpowiedziałaś na pytanie. Pytam Ciebie: Jaką uczelnię masz na myśli mówiąc o byle jakiej ? Prywatną ? Czy "słabszą" z państwowych?
Bo to według mnie jest różnica.

Zawsze mówią, że państwową bardziej cenią niż prywatną. Ale czy takie SGGW, UKSW ma szansę z jakąś niepubliczną? Czy to według Ciebie marne wykształcenie i liczy się tylko studiowanie na jakimś uniwersytecie?

Są uczelnie prywatne, które lepiej kształcą niż państwowe. Nie ma reguły. Pisząc byle jakie miałam na myśli uczelnie, które zostały założone w jakiś tam miastach, gdzie poziom studiów jest niski i głównie chodzi o ściąganie kasy z tych studentów. Tak jak ktoś wyżej napisał, że mówi nie pedagogikom na prywatnych uczelniach (ja bym dodała jeszcze kilka innych) to ja się pod tym podpisuję. Cenię szkoły, gdzie jest dostęp do dobrze wykształconej kadry bez względu na to czy to prywatna czy państwowa - są szkoły i szkółki.

Kasia - a masz pewność, że dostałabyś prace będąc po szkole średniej?

[kasia083]

W tym momencie na pewno bym jej nie dostała, ale gdybym zaraz po średniej szukała, to bym już ją miała Prawie wszystkie osoby z mojego ekonoma, które szukały pracy odrazu po średniej, to teraz pracują (chyba, że były to jakieś wybitne osobowości), więc i ja bym pracowała

[susinka1]

kasia, a gdzie do tego ekonoma chdziłaś? bo ja też jestem min. technik ekonomista
i wśród moich znajomych ze szkoły, którzy poszli na zaoczne jest podobnie. Mają fajną dobrze płatną pracę, rodziny, mieszkania...
A susinka......? A susinka bezrobotny mgr.....

aaaa i jeszcze jedno. Moi znajomi z roku też nie mają się czym pochwalic jeżeli chodzi opracę...

[Flofferek]

a juz mowie jak z tymi praktykami, a mianowicie - raz znalazlam ogloszenie w biurze karier w Dziale Zakupu / Marketingu i to mi dalo glownei do myslenia, co chcialabym robic
wczesniej bylam w firmie X i zapytalam, czy moge odbyc praktyki. Wiadomo na darmowe to chetniej biora, a zawsze to cos, bo naprawde boje sie zdziczec
no i jakby nie bylo, wpisalam w CV 3 praktyki uczelniane, dwie to takie nieciekawe, ale poki co zawsze cos, a jedne to w banku, wiec wg mnie tez sie licza.
takze probujcie moze tez pochodzic po firmach i popytac o praktyki chociazby, zwykle sa to miesieczne, a zawsze cos

mnie to bardzo zalezaloby na jakims kursie, ale poki co nic nie ma (w UP nie moge sie zarejestrowac).

[molka11]

Oj dziewczyny takie egzystencjalne tematy poruszacie Fakt, że te 5-6 lat temu łatwiej było znaleźć pracę, ale jak ja w zeszłym roku skończyłam mgr to pracę znalazłam w tydzień (tyle, że mnie zwolnili z powodu kryzysu :P). Moim zdaniem dziś to nie jest kwestia studiów, kierunku (bo w większości są to absolwenci kierunków humanistycznych czy ekonomicznych) ale zdobytego doświadczenia i osobowości. Gdybyście nie miały tego mgr przed nazwiskiem to raczej nie byłoby łatwiej. Najważniejsze to doświadczenie i zdolność sprzedania się.

[agulkaa]

Napisane przez molka11

Oj dziewczyny takie egzystencjalne tematy poruszacie Fakt, że te 5-6 lat temu łatwiej było znaleźć pracę, ale jak ja w zeszłym roku skończyłam mgr to pracę znalazłam w tydzień (tyle, że mnie zwolnili z powodu kryzysu :P). Moim zdaniem dziś to nie jest kwestia studiów, kierunku (bo w większości są to absolwenci kierunków humanistycznych czy ekonomicznych) ale zdobytego doświadczenia i osobowości. Gdybyście nie miały tego mgr przed nazwiskiem to raczej nie byłoby łatwiej. Najważniejsze to doświadczenie i zdolność sprzedania się.

A ja żyję nadzieją, że to właśnie ten kryzys....i czekam aż się skończy bo nie wierze, żebyśmy wszystkie tu po tych studiach były jakoś tak bardzo niechciane przez wszystkich pracodawców i nagle nikogo bez doświadczenia nie chcą! Bo jakoś kilka lat temu brali absolwentów i nie przeszkadzał brak doświadcenia.......

[molka11]

Napisane przez agulkaa

A ja żyję nadzieją, że to właśnie ten kryzys....i czekam aż się skończy bo nie wierze, żebyśmy wszystkie tu po tych studiach były jakoś tak bardzo niechciane przez wszystkich pracodawców i nagle nikogo bez doświadczenia nie chcą! Bo jakoś kilka lat temu brali absolwentów i nie przeszkadzał brak doświadcenia.......

Kiedyś ... kiedyś właśnie była inna sytuacja na rynku i pracodawca nie miał wyboru i też nie bał się zatrudniać młodych. A dziś czemu ma zatrudniać kogoś zielonego skoro za nim stoi kolejka ludzi z doświadczeniem, gotowych pracować za taką samą kasę.

Ja też uważam, że to przez kryzys, ale wydaje mi się, że pracodawcy niechętnie wrócą do metod sprzed roku bo też wszystko się z ciągu kilku tyg nie odkręci.

[agulkaa]

Napisane przez molka11

Kiedyś ... kiedyś właśnie była inna sytuacja na rynku i pracodawca nie miał wyboru i też nie bał się zatrudniać młodych. A dziś czemu ma zatrudniać kogoś zielonego skoro za nim stoi kolejka ludzi z doświadczeniem, gotowych pracować za taką samą kasę.

Ja też uważam, że to przez kryzys, ale wydaje mi się, że pracodawcy niechętnie wrócą do metod sprzed roku bo też wszystko się z ciągu kilku tyg nie odkręci.

Ale ponieważ dziś jestem optymistką i nic innego mi teraz nie pozostało, jak tylko nadzieja, to pokaże Ci tylko jęzor hihihi

[carmelova]

Napisane przez molka11

Oj dziewczyny takie egzystencjalne tematy poruszacie Fakt, że te 5-6 lat temu łatwiej było znaleźć pracę, ale jak ja w zeszłym roku skończyłam mgr to pracę znalazłam w tydzień (tyle, że mnie zwolnili z powodu kryzysu :P). Moim zdaniem dziś to nie jest kwestia studiów, kierunku (bo w większości są to absolwenci kierunków humanistycznych czy ekonomicznych) ale zdobytego doświadczenia i osobowości. Gdybyście nie miały tego mgr przed nazwiskiem to raczej nie byłoby łatwiej. Najważniejsze to doświadczenie i zdolność sprzedania się.

Napisane przez molka11

Kiedyś ... kiedyś właśnie była inna sytuacja na rynku i pracodawca nie miał wyboru i też nie bał się zatrudniać młodych. A dziś czemu ma zatrudniać kogoś zielonego skoro za nim stoi kolejka ludzi z doświadczeniem, gotowych pracować za taką samą kasę.

Ja też uważam, że to przez kryzys, ale wydaje mi się, że pracodawcy niechętnie wrócą do metod sprzed roku bo też wszystko się z ciągu kilku tyg nie odkręci.

Racja. Teraz jest rynek pracodawcy a nie pracownika. O tym, jakie mamy szanse na zatrudnienie decyduje nie tylko wykształcenie czy doświadczenie, ale (obok tych czynników) nasze cechy osobowości. Jesteś fighterem? Masz wysokie ambicje? Błyszczysz na tle innych elokwencją? Sprawiasz wrażenie profesjonalisty? A do tego masz wyższe studia (lub w perspektywie ich skończenie), znasz języki ? Jesteś zatrudniona.

Ja moją pracę dostałam głownie dzięki temu, że co roku podczas studiów pracowałam za granicą i znam dobrze język oraz że podobno jestem przebojowa. Jeszcze nie skończyłam studiów. Jestem na mało przyszłościowym kierunku (administracja), zarabiam 1700 netto. Nie ma cudów, ale jak do tego dochodzą premie, to wychodzi całkiem przyswoita sumka.

No i dziewczyny nie ukrywajmy, ale aparycja też się liczy.

[Misiuniuniunia]

Czytam tak Wasze posty...i zastanawiam sie,czy to studiowanie ma sens studiuję International business(tak jakby stosunki międzynarodowe,tyle,że w języku angielskim)co prawda jestem dopiero na 2 roku,ale po licencjacie chciałabym iść już na studia zaoczne i podjąć pracę,w celu uzyskania doświdczenia
powiem Wam tak,teraz na nic nie ma reguły.Moja siostra skończyła niby świetny kierunek,farmację,i niestety bardzo mało zarabia.W dodatku ciężko zmienić pracę.Pracuje jako specjalista od czegoś tam,nie pamiętam,wzięła drugi etat za koleżankę,bo myślała,że będzie dostawać więcej...a tu haruje za te same pieniądze(oto właśnie Polska )).
Chyba najlepszy interes,to swój interes jeśli ma się do tego głowę
nie załamujcie się dziewczyny,musi być dobrze!

[iizabelaa]

Napisane przez bravvurka

Są uczelnie prywatne, które lepiej kształcą niż państwowe. Nie ma reguły. Pisząc byle jakie miałam na myśli uczelnie, które zostały założone w jakiś tam miastach, gdzie poziom studiów jest niski i głównie chodzi o ściąganie kasy z tych studentów. Tak jak ktoś wyżej napisał, że mówi nie pedagogikom na prywatnych uczelniach (ja bym dodała jeszcze kilka innych) to ja się pod tym podpisuję. Cenię szkoły, gdzie jest dostęp do dobrze wykształconej kadry bez względu na to czy to prywatna czy państwowa - są szkoły i szkółki.

Kasia - a masz pewność, że dostałabyś prace będąc po szkole średniej?

Bravurko zgadzam się tobą, ja też gdybym miała jeszcze raz wybierać to i tak bym poszła na studia dzienne Nie żałuję

Uważam, że skoro osoby po studiach mają teraz problem z pracą to te po szkole średniej mają jeszcze większy.

Po za tym tak jak już ktoś tu napisał wybór studiów należy przemyśleć, dobrze wybrać kierunek i oczywiście studiować na dobrej uczelni.