Która zamiast uczyć się do sesji czyta forum?:)

[miu miu]

Napisane przez mysza_87

Miu miu, a może warto sobie zrobić dzień odpoczynku? Albo chociaż dzień pisania notatek? Tak, żeby dać umysłowi odrobinkę odpocząć a potem jest o wiele łatwiej uczyć się większych partii

Wiem i bardzo chętnie bym tak zrobiła ale niestety wszystko mam dzień po dniu Tzn. na jutro muszę umieć...
Jutro planuję pojechać na jakieś zakupy i połazić po sklepach w ramach odreagowywania i odstresowywania się po całym ciężkim tygodniu Już nie mogę się doczekać Ale dzisiejsza noc nie będzie za ciekawa...
Na dodatek dotarła do mnie ta wichura, o której wszędzie trąbią I jak tu się uczyć

[malina19]

ja sobie zrobilam mala przerwe w tej historrii
juz mam jej dosyc

[miu miu]

Ale może porobię jakieś notatki i w ten sposób się nauczę... TO wcale nie jest głupi pomysł

[gosiap82]

Napisane przez mysza_87

Miu miu po tym serialu też i pojdę śpiochać, bo muszę się wreszcie zacząć wcześniej kłaść spać a nie o 23-24

hmm...u mnie wlasnie 23-24 jest ta wczesna pora do spania .
Niestety bardzo sporadycznie klade sie spac wczesniej i to na codzien... A juz w czasie sesji to w ogole....

[Ally83]

Oj, ale się poobijałam A jaaaaak się wyspałam ulalalala
Ale od jutra znowu nauka - zal. w poniedziałek [tak, tak, znowu chcę 5 ], a co najlepsze przez weekend mam 2 imprezy

[ahinsa]

Tak właśnie wygląda siedzenie nad projektem w moim wykonaniu.
A wcześniej byłam na piwie.

Mam przecież kuuupe czasu.

[miu miu]

Napisane przez gosiap82

hmm...u mnie wlasnie 23-24 jest ta wczesna pora do spania .
Niestety bardzo sporadycznie klade sie spac wczesniej i to na codzien... A juz w czasie sesji to w ogole....

Ja mam podobnie. Zawsze sobie obiecuję, że zacznę kłaść się spać o 23 ale rzadko coś z tego wychodzi Zazwyczaj kładę się o 24 w normalne dni.

Napisane przez ahinsa

Tak właśnie wygląda siedzenie nad projektem w moim wykonaniu.
A wcześniej byłam na piwie.

Mam przecież kuuupe czasu.

Ja też mam kupę czasu. O 20 niestety nie obudziły się we mnie wyrzuty sumienia. Ale ok. 21.30 zaczęłam robić notatki z materiałów, które mam na kompie i jak na złość prąd mi wyłączyli na dwie godziny I tym sposobem właśnie zabieram się po raz kolejny za naukę

Napisane przez Ally83

Oj, ale się poobijałam A jaaaaak się wyspałam ulalalala
Ale od jutra znowu nauka - zal. w poniedziałek [tak, tak, znowu chcę 5 ], a co najlepsze przez weekend mam 2 imprezy

W takim razie powodzenia życzę Ja dzisiaj też trochę pospałam ale ogólnie jestem śpioch, więc taki jeden dzień po całej serii 5 h snów mi zbyt wiele nie daje Ale zawsze coś

[Ally83]

Ależ jestem wściekła Miałam się dziś uczyć, ale przez tę wichurę nie mogłam w nocy spać, przespałam może ze 3 godz. i o 5 już wstałam, bo nie mogłam zasnąć. Położyłam się z powrotem ok. 8 i.... dopiero teraz się obudziłam mimo nastawionego budzika Coś mnie zaraz trafi, zwłaszcza, że dzisiejszego i jutrzejszego wieczora nie będę mogła się uczyć, bo mam imprezy hehe, na których muszę być :/ [jedne to urodziny koleżanki, nie mogę odpuścić ] I teraz dupa, nie wiem, kiedy się nauczę wszytkiego, chyba pozarywam noce , mam tylko nadzieję, że po imprezach nie będę... skacowana

[justyna_dt]

Bry
Jestem po tygodniu w domu. Na razie do przodu, podciągnęłam kilka ocen na zaliczenia. Tylko dziś miałam test zaliczeniowy z językoznawstwa i napisałam go bardzo średnio. Myślę, że zaliczyłam, ale chyba tylko fuksem no i już teraz biorę się za psychologię.

[gosiap82]

Ja tak na mily poczatek sesji zawalilam dzis pierwszy egzamin
Mialam 9 zdan do przetlumaczenia z niemieckiego na angielski, tyle tylko, ze Pania nieco ponioslo i dala nam-obcokrajowcom tekst z zakresu prawa, a niemcorki dostaly cos z zakresu medycyny Ogolnie kazde pojedyncze zdanie skladalo sie z 4-6 zdan podrzednych, wiec jak sie zaczynalo czytac poczatek to juz na koncu nie bylo pojecia o czym byla mowa na poczatku Ehh...odechciewa sie wszystkiego
Mam nadzieje,ze pozostalych 13 pojdzie lepiej, choc i to marnie widze, bo mialam dzis zrobic 2 potrzebne do tych egz. projekty na programach, ktore sa dostepne tylko w szkole, a przez wichure siec padla i kompy w szkole nieczynne...
Dobrze,ze mi chociaz siec w akademiku smiga, to moge przynajmniej sobie na wizazu posiedziec

[gaga87]

A ja dzis pisalam zaliczenie z biomedycznych podstaw rozwoju i wychowania. Jakos napisalam, tylko nie wiadomo czy z tego zaliczenie wykdzie, bo pani powiedziala nam, ze kazde pytanie do 25%, a pytania byly 3. Wiec logicznie wychodzi, ze mozna max dostac 75% (zawsze mi sie wydawalo ze calosc to 100%, ale widac dla niej nie). A zaliczenie wlasnie od 75% jest wiec trzeba miec wszystko dobrze. A ja mam tam jakies drobne bledy, poza tym nie wiem czy dobrze zinterpretowalismy jedno pytanie bo nikt nie wiedzial o co chodzi i jedni mieli odpowiedz taka, drudzy inna, a trzeci polaczenie tych dwoch. MUSZE to zaliczyc, w koncu po co sie tyle uczylam...

[miu miu]

Zaliczyłam! To, co wczoraj męczyłam przy wichurze i świeczkach bo prąd mi wyłączyli Nie było łatwo, dostałam teścik z ostatnich tematów, których nie powtórzyłam Ale jakoś dałam radę bo uczyłam się tego kilka dni wcześniej na koło, więc coś tam pamiętałam I tym sposobem przedmioty, które zawaliłam w poprzednim tygodniu nadrobiłam i mam zaliczenia ze wszystkich ćwiczeń A od jutra sesja...

[justyna_dt]

miu miu - gratuluję! zazdroszczę Wam. Wszyscy zaliczają... ja niby też ale ten jeden kolos z opisówki nie daje mi spokoju. Zobaczymy. U mnie sesja za tydzień...

[miu miu]

Napisane przez justyna_dt

miu miu - gratuluję! zazdroszczę Wam. Wszyscy zaliczają... ja niby też ale ten jeden kolos z opisówki nie daje mi spokoju. Zobaczymy. U mnie sesja za tydzień...

Ale ja też miałam problemy żeby zaliczyć! W zeszłym tygodniu siedziałam w domu i się uczyłam a i tak nie pozaliczałam Nie cierpię takiego uczucia, kiedy wiem, że się uczyłam, a i tak dostałam 2 Więc teraz w końcu mi się udało i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa

Nie łam się! Dasz radę!

[gosiap82]

miu miu GRATULACJE

[gaga87]

nauczylam sie 4 pojec, chce sie powiedziec: "ahh jestem genialna"
nauczylam sie, i co? ... i na wizaz weszlam

No i wlasnie, gratulacje dla miu miu

[miu miu]

Dzięki dziewczyny

Dzisiaj robię sobie trochę wolnego, może wieczorem coś poczytam bo już w poniedziałek pierwszy egzamin... Ale już mnie trochę zmęczyło to zaliczanie, więc muszę się zrelaksować bo inaczej wysiądę

[justyna_dt]

Taa... a ja wpadłam w dołek i ryczę od godziny. Staram się, fakt, dla siebie, ale chciałabym, żeby też ktoś inny to docenił - na przykład moja mama. A że nikt mnie nie docenia to czuję się tak cholernie źle i samotnie... Po co mam się starać jak nikogo nie ruszyła moja średnia? To, że się zarzynam? Co z tego, że TŻ niby mi pogratulował jak dziś mnie zrypał przy swoich kolegach, że mogłam się uczyć to bym nie była wkurzona o zaliczenie z językoznawstwa. A niby to on był tym wspierającym... i dobił mnie kompletnie. No i moja mama, ehh... naprawdę dochodzę do wniosku, że nie mam po co, nie chce mi się... i tak nigdy nikt jakoś nie popatrzy na mnie z podziwem czy szacunkiem, bo co... moja taka rola? Że mam się zadźgać przy nauce bylebym miała "przeciętne wyniki" w postaci 4,5-5,0? Błagam, weźcie mnie stąd, ja się już do niczego nie nadaję

[Buena Dzidzia]

Ja dziś miałam egzamin, było ok
W środę drugi i zarazem na szczęście ostatni i ferie
Kolejne zajęcia czyli semestr letni od 12 lutego, sporo wolnego będę mieć jak zdam ten środowy

[miu miu]

Napisane przez justyna_dt

Taa... a ja wpadłam w dołek i ryczę od godziny. Staram się, fakt, dla siebie, ale chciałabym, żeby też ktoś inny to docenił - na przykład moja mama. A że nikt mnie nie docenia to czuję się tak cholernie źle i samotnie... Po co mam się starać jak nikogo nie ruszyła moja średnia? To, że się zarzynam? Co z tego, że TŻ niby mi pogratulował jak dziś mnie zrypał przy swoich kolegach, że mogłam się uczyć to bym nie była wkurzona o zaliczenie z językoznawstwa. A niby to on był tym wspierającym... i dobił mnie kompletnie. No i moja mama, ehh... naprawdę dochodzę do wniosku, że nie mam po co, nie chce mi się... i tak nigdy nikt jakoś nie popatrzy na mnie z podziwem czy szacunkiem, bo co... moja taka rola? Że mam się zadźgać przy nauce bylebym miała "przeciętne wyniki" w postaci 4,5-5,0? Błagam, weźcie mnie stąd, ja się już do niczego nie nadaję

Mnie też mało kto docenia. Wychodzę z założenia, że uczę się dla siebie. Nie jest łatwo, też czasami "ryję" dopóki nie padnę, na maksa, a później oblewam i słyszę, że się nie uczyłam Eh... C'est la vie.

[justyna_dt]

Napisane przez miu miu

Mnie też mało kto docenia. Wychodzę z założenia, że uczę się dla siebie. Nie jest łatwo, też czasami "ryję" dopóki nie padnę, na maksa, a później oblewam i słyszę, że się nie uczyłam Eh... C'est la vie.

No tak... "pieprzone życie Brajana..." się mówi. Mi się wszystko powoli wali, wiedziałam, że jest zbyt pięknie. I mam to już w ogóle w miejscu wiadomym, nie uczę się (dziś przynajmniej), do TŻa nie zadzwonię i w ogóle gdyby nie to, że sama chcę rzucić to bym powiedziała, że porzucam postanowienie niepalenia i idę zapalić. Tylko żal mi tych czterech dni bez papierosa i w ogóle to mi się nie chce.

[Klariska]

Mnie wczoraj TŻ uczyl logiki, bo troche za pozno sie wzielam. Moja wina Mam nadzieje ze zaliczylam bo caly dzisiejszy dzien chodze zaspana

[mysza_87]

Justyna_dt, nie jesteś sama Moi rodzice kompletnie się nie interesują tym, co u mnie słychać na studiach. Już bardziej moja babcia albo rodzice mojego TŻ-ta Ale wiesz co, wogole się tym przestałam przejmować, bo nie warto. Uczę się dla siebie i sobie chcę udowodnić, że potrafię!!! No i wizja otrzymania stypendium (chociaz tego najniższego - 250zł ) też jest kusząca Na szczęście mam wielkie oparcie w moim TŻ-cie On też studiuje i wie, ile trzeba się namęczyć, żeby zaliczyć cokolwiek (moi rodzice nie studiowali i w ten sposób to sobie tłumaczę )
tobie też radze wrzucić na luz, bo podejścia rodziców do tej sprawy raczej nie zmienisz

[mysza_87]

A wogóle to zapomniałam powiedzieć, że pisałam dziś test z anglika i był chyba najłatwiejszy z wszystkich czterech z tego semestru Tak więc we wtorek będzie zaliczenie z angielskiego z oceną 5

No i rewelacja dzisiejszego dnia!!! Dostałam 5 z kolokwium z socjologii z dopiskiem DOBRA ROBOTA a tak się bałam o zaliczenie

[justyna_dt]

mysza - gratuluję
Heh... miałam nadzieję, że moja mama się chociaż ucieszy trochę, że moja średnie jest tak wysoka jak ostatnio była w podstawówce niestety się przeliczyłam. Mój TŻ też studiuje i też niby wie. Też chodzi wkurzony i nie zalicza wielu rzeczy. A mimo wszystko po prostu mnie... opieprzył i wyprosił od swojego stolika.
Nie wyrabiam. Chyba zrezygnuję.

[gaga87]

Napisane przez Buena Dzidzia

Ja dziś miałam egzamin, było ok
W środę drugi i zarazem na szczęście ostatni i ferie
Kolejne zajęcia czyli semestr letni od 12 lutego, sporo wolnego będę mieć jak zdam ten środowy

Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze :P

[mysza_87]

Z czego chcesz zrezygnować?!? Chyba nie ze studiów?!? Bo to by była największa głupota jaką możesz zrobić !!!! Ja od 4 klasy podstawówki, co roku, w gimnajzjum i liceum też, miałam świadectwa z czerwonym paskiem i chyba bardziej się z tego cieszył mój chrzestny i babcia niż rodzice :/ Więc po rodzicach sie po prostu zbyt wiele nie spodziewałam ale żeby przez 3 miesiące się wogóle nie spytali "co słychać na uczelni" to byłam i nadal jestem w szoku, ale "ten typ tak juz ma"

[mysza_87]

A jeśli chodzi o TŻ-ta, to powiedz mu, że było ci przykro ( i to tam jeszcze uważasz) i zapomnijcie o sprawie. Tym bardziej, że jesteście ze sobą już 3 lata. Faceci też czasem dostają głupawki U dziewczyn takie coś tłumaczy się hormonami, a faceci tak po prostu mają

[miu miu]

E, no co wy? Ja wychodzę z założenia, że to moje życie i jeżeli coś z nim robię to robię to przede wszystkim dla siebie, staram się żyć tak, żebym to ja była szczęśliwa i aby moje decyzje były w pełni świadome i niezależne od innych, żebym robiła to, na co naprawdę mam ochotę a nie np. spełniała ambicje rodziców gdy nie czuję powołania do czegoś. Nie myślcie, że jestem egoistką. Bardzo lubię dawać dużo od siebie innym ludziom ale nigdy nie zrobiłabym czegoś wbrew sobie bo ktoś tam chce... Oczywiście chodzi mi o poważne decyzje typu studia, a nie np. wyjście do sklepu po coś tam (na takie rzeczy "codzienne" często, ba! prawie zawsze, się godzę, trochę jestem za dobra )

[mysza_87]

Miu_miu , ale tu chodzi o coś innego. O aprobatę i wspieranie w tym co się robi przez "teoretycznie" najbliższe nam osoby. Jest to naprawdę bezcenne i dzięki temu łatwiej jest robić kolejny krok do przodu. A brak tego potrafi naprawdę podciąć skrzydła