Prawie żony 2010-prawie robi wielką różnicę cz. IV

[Samoa]

Napisane przez Alunna

Moja promotorka z licencjata jak tylko usłyszała, że jestem jej seminarzystką to od razu uśmiech od ucha do ucha i ocena o stopień wyższa Nie martw się.
Ja mam jutro egzamin z kobietą za którą nie przepadam a audyt to chyba po nocach będzie mi się śnił

ja się właśnie niczym nie martwię i w tym problem, bo jakbym się martwiła to bym cały weekend się uczyła a dziś bym tylko powtarzała jak to robia niektórzy ode mnie z roku A ja zawsze na ostatnią chwilę, bo dopiero wtedy mi do głowy wchodzi, bo wiem, że muszę. W ogóle jestem na innym seminarium niz chciałam, ale w sumie po licencjacie mam szczerze gdzieś na jaki temat będe pisac mgr, licze na to, ze babka mi cos narzuci i będę pisac pod jej dyktando, już mam dośc mojej inwencji, bo to tylko szkodzi niestety
No, wyżaliłam, się, zjadlam, umówiłam z koleżanka na ploty, więc mogę chyba sie zabierac powoluuuuutkuuuu do nauuukii

Chyba zaczniemy kurs tańca niedługo, bo koleżanka z mężem idzie i nas pytała czy chcemy - w sumie czemu nie? Będziemy wiedzieli na czym stoimy jesli chodzi o nasze umijetności, a właściwie ich brak W ogóle to moi rodzice licza na pięknego walca...
Do później

[Alunna]

Napisane przez kubusewa

nowo upieczona pani dr za bardzo przejęła się swoją rolą....

Takie zawsze są nadgorliwe
Z wiekem i tytułem jej przejdzie. Z mojego doświadczenia profesorzy są znacznie normalniejsi niż ci świeżo upieczeni doktorzy co jeszcze pamiętają jak to im w kość dawano na uczelni

[aniolekKB]

Napisane przez gosica502

Łeeee dziewczyny właśnie wróciłam z egzaminu i masakra byłaaaa...

Na jakieś 30 pytań to jestem pewna tylko dwóch, że dobrze napisałam buuuuu a reszta to była inwencja twórcza moja i nie zdam pierwszego w życiu egzaminu na studiach buuuuuuuuuuuu A to jest pół biedy.. moge nie zdac.. Ale najgorsze jets to że nie wiem jak się na poprawę mam nauczyc to te pytania to były Z KOSMOSU, nawet nie miałam takich rzeczy w notatkaaaaach buuuuuuuu

załamkę mam...

Nie przejmuj się, może nie będzie tak źle. 3mam kciuki, żeby wystarczyło na zaliczenie

Napisane przez kubusewa

Aniołku tutaj masz linka do tego wzoru zaproszeń, winietek, zawieszek i tak dalej, który ja sobie chcę zamóić... w sposób jaki opisałąm w postach wcześniejszych
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=544208803

Dzięki za wyjaśnienie Moja siorka miała na weselu tylko takie coś:
http://allegro.pl/item541319358_pude...stka_slub.html

Napisane przez Alunna

Jak znajdę czas to cofnę się do korzeni tego wątku. W zasadzie o ślubie zaczęliśmy myśleć dopiero po nowym roku a miejsce szukaliśmy 2-3 tygodnie Z tego co widzę to wy jesteście już na dalszych etapach typu suknia, bukiety, kościół Musicie mnie podszkolić

To zależy od PM. My póki co mamy zaklepaną tylko salę. 2 zespoły na oku, kucharkę na oku oraz dwóch potencjalnych kamerzystów oraz foto No i tego nieszczęsnego garbusa. Moje Kochanie uparł się na niego jak osioł

[Alunna]

Napisane przez Samoa

ja się właśnie niczym nie martwię i w tym problem, bo jakbym się martwiła to bym cały weekend się uczyła a dziś bym tylko powtarzała jak to robia niektórzy ode mnie z roku A ja zawsze na ostatnią chwilę, bo dopiero wtedy mi do głowy wchodzi, bo wiem, że muszę. W ogóle jestem na innym seminarium niz chciałam, ale w sumie po licencjacie mam szczerze gdzieś na jaki temat będe pisac mgr, licze na to, ze babka mi cos narzuci i będę pisac pod jej dyktando, już mam dośc mojej inwencji, bo to tylko szkodzi niestety
No, wyżaliłam, się, zjadlam, umówiłam z koleżanka na ploty, więc mogę chyba sie zabierac powoluuuuutkuuuu do nauuukii

Chyba zaczniemy kurs tańca niedługo, bo koleżanka z mężem idzie i nas pytała czy chcemy - w sumie czemu nie? Będziemy wiedzieli na czym stoimy jesli chodzi o nasze umijetności, a właściwie ich brak W ogóle to moi rodzice licza na pięknego walca...
Do później

Powiem ci, że byłam w ubiegłym roku na weselu znajomego, co ze swoją żoną chodzili na kurs 2 lata i z nerwów pan młody pomylił wszystkie kroki a po jego wyrazie twarzy widać było jak liczy. To miał być walc angielski ale wyszło no...kiepsko. Chyba lepiej wyglądałoby to gdyby improwizowali.

[Alunna]

Napisane przez aniolekKB

Nie przejmuj się, może nie będzie tak źle. 3mam kciuki, żeby wystarczyło na zaliczenie

Dzięki za wyjaśnienie Moja siorka miała na weselu tylko takie coś:
http://allegro.pl/item541319358_pude...stka_slub.html

To zależy od PM. My póki co mamy zaklepaną tylko salę. 2 zespoły na oku, kucharkę na oku oraz dwóch potencjalnych kamerzystów oraz foto No i tego nieszczęsnego garbusa. Moje Kochanie uparł się na niego jak osioł

Mój też się uparł na samochód retro który widział u mojej koleżanki na weselu. Ba...na dodatek chce go prowadzić i nie wiem czy to najlepszy pomysł bo mamy do przejechania prawie 35 km :/ z kościola

[Samoa]

Napisane przez Alunna

Powiem ci, że byłam w ubiegłym roku na weselu znajomego, co ze swoją żoną chodzili na kurs 2 lata i z nerwów pan młody pomylił wszystkie kroki a po jego wyrazie twarzy widać było jak liczy. To miał być walc angielski ale wyszło no...kiepsko. Chyba lepiej wyglądałoby to gdyby improwizowali.

ja nie zamierzam M. do niczego zmuszać, zwłaszcza, że zbyt muzykalny to on nie jest i mogłoby wyjść tak jak mówisz, dlatego zobaczymy jak to wyjdzie a kurs to ma być zabawaNIe nastawiam się na mega wypasiony taniec, coś tam pewnie podreptamy i i tak się ludzie ucieszą

Napisane przez Alunna

Mój też się uparł na samochód retro który widział u mojej koleżanki na weselu. Ba...na dodatek chce go prowadzić i nie wiem czy to najlepszy pomysł bo mamy do przejechania prawie 35 km :/ z kościola

a mój na Cadillaca, wczoraj o tym rozmawialiśmy i on sie uparł na jakiegoś starego rupiecia...a jak juz mam coś wynając to albo limo, zeby wpakowac do śordka znajomych albo Mustanga. Bo jak mi się podoba Chrysler 300c to on mówi, że takiego to on sobie może kupić. TAkże samochód zaczyna być kwestią sporną, chyba zacznę się modlić, żeby tata zdążył kupić to co zapowiada, bo problem z głowy będzie.

Dobra, komisyjnie wyłączam kompa
Paaaaa

[grka]

Witaj Alunna!!!
Dziewczyny, ale widzę, że my jesteśmy rosiane po całej Polsce... A która z Was jest z okolic Kielc? Albo tam będzie miała weselicho?
I mam jeszcze jedno pytanie. Ile wcześniej załatwiałyście Kościół - wiem, że to zależy od parafii, ale chce ocenić mniej więcej

[kubusewa]

Napisane przez Alunna

Mój też się uparł na samochód retro który widział u mojej koleżanki na weselu. Ba...na dodatek chce go prowadzić i nie wiem czy to najlepszy pomysł bo mamy do przejechania prawie 35 km :/ z kościola

Jako, że widzę, ze masz dopiero 10 postów na koncie... nie pisz post pod postem.. mozna dostać ochrzan od moderatorki.... bo to wbrew zasadom forum...
Ja kiedyś też myślałam o samochodzie retro, ale gdy okazało się, że właścicielka oferuje nam wjazd przed "salę balową" powozem... no to bez sensu dodatkowo jeszcze wynajmować samochod .. takie pomieszanie z poplataniem by wyszlo..
grka
witamy w kielcowie
Ja bede miala wesele w sobkowie(20 km od Kielc), slub w piekoszowie, grac mi bedzie panaceum ze staporkowa, kamerzysta impuls studio, fotograf.. z ul. różanej... sukni jeszcze nie mam ... reszta.. w proszku już zupełnie ..
kościol. nam ksiadz po koledzie powiedzial ze nauki mamy jedynie we wrzesniu.. i po tych naukach pewno pojdziemy.. bo nie maja jeszcze kalendarza 2010 rok w parafii
any other questions

[aniolekKB]

Napisane przez Alunna

Mój też się uparł na samochód retro który widział u mojej koleżanki na weselu. Ba...na dodatek chce go prowadzić i nie wiem czy to najlepszy pomysł bo mamy do przejechania prawie 35 km :/ z kościola

To widzę, że mnie rozumiesz U nas by kierował znajomy (jakby miał jechać mój K to za żadne skarby bym się nie zgodziła).
Na koniec pewnie i tak mu ulegną, bo jak tak mnie poprosi z miną kota ze Shreka, to nie mam siły mu odmówić

Napisane przez grka

Witaj Alunna!!!
Dziewczyny, ale widzę, że my jesteśmy rosiane po całej Polsce... A która z Was jest z okolic Kielc? Albo tam będzie miała weselicho?
I mam jeszcze jedno pytanie. Ile wcześniej załatwiałyście Kościół - wiem, że to zależy od parafii, ale chce ocenić mniej więcej

To zależy od parafii. Tam gdzie ja mieszkam jest stosunkowo mało ślubów, więc my najprawdopodobniej zarezerwujemy termin w przyszłym roku podczas kolędy i powinno wystarczyć (a ślub planujemy na sierpień).

[grka]

O ja fajerwerki z sali w Sobkowie widuję z oka pokoju mojej siostry. Zresztą byłam tam nie raz na weselu. Jak chcesz coś się wypytać jestem otwarta...A o fotografie swoim więcej dodasz, bo mi go kamerzysta polecił, ale jeszcze do niego nie dzwoniłam. Ma strone w necie?
Ps A w Piekoszowie bywałam, bo pracował tam swego czasu mój tato

[lusmarija]

Napisane przez bianeczkaa

A ja to ci się strasznie dziwię! Jesteś w tym dobra i chcesz zmienić prace bo ktoś jest tępakiem? Ja bym porozmawiała albo z tą osobą, przecież nawet taką rozmowę można w żart obrucić a jak nie to walnąć awanturę raz a dobrze i się ustawi! Jeśli masz dobre stosunki z szefem, to pójdz do niego, przeciez nie musisz mówic, że ktoś jest bee...możesz powiedzieć, ze chciałabyś o nowy podział obowiązków, albo zapytaj czy to ty powinnaś to wszystko robić. Naucz się mówić NIE bo to nie ma znaczenia gdzie będziesz pracować bo i tak będą po tobie jechać Po prostu się zmuś! Powiedz raz, drugi, zobaczysz że to nie boli i nikt cię za to nie zabije. A jak się obrazi to trudno. Pofocha się i przestanie

wiesz najgorsze jest że ja to wszystko rozumiem i wiem, że powinnam tak zrobić, tylko mój głupi charakter mówi mi ale jak to mam iśc do szefa porozmawiać z nim chociażby o podwyżce albo awansie skoro ja jeszcze tylu rzeczy nie umiem> Zaraz mi powiecie, że z takim podejsciem to ja daleko nie zajde, bo człowiek uczy się całe życie i w ogóle... ja to wszystko wiem tylko problem własnie w tym że nie potrafie tych moich mysli przełozyć w działanie.. no nie wiem czy mnie zrozumiecie..
chyba musze isc na jakis kurs asertywności albo większej wiary w siebie i własne umiejętności

Napisane przez kubusewa

lusmarijko kochana
ja u siebie w pracy jestem jedna jedyna od ksiegowości, co prawda pracuje u taty w firmie, ale ostatnio mielismy tyle pracy wlasnie takiej ksiegowej, wiec lacze sie z Toba w bolu bo dokladnie wiem jakto jest, ze tylu jest pracownikow w kolo a tylko Ty jedna zajmujesz sie wszystkim... to jest najgorsze co moze czlowiek trafic...
Czy jest sens szukac nowej pracy.. nie iwme, moze sprobuj szefowi, czy komus takiemu pokazac ze o to ja tu robie te wszystkie rzeczy, No chyba ze Ty robisz a ktos sie pod tym podpisuje.. no to toju jest w ogole beznadzieja
Ja tak wlasnie mialam ja robilam 4 rzeczy z czego tylko pod jedna ja sma osobiscie sie podpisywalam a jesli cos bylo zle z tych pozostalych rzeczy to nie dostawali ochrzanu CI co sie podpisali tylko ja... No bo tato jednak wiedzial ze to ja robilam...
u mnie to jest o tyle ciekawie, ze to ja wszystkie dokumenty pisze i drukuje a trafia mnie bialy szlag, jak ja cos w poniedzilek wydrukuje, zaniose tacie do podpisu a on do mnie we wtorek przychodzi wdrukuj to jeszcze raz bo sie gdzies zapodzialo....o jak ja sie wtedy denerwuje.......
Jesli myslisz, ze zmiana pracy cos zmieni mozesz sprobowac poszukac, ale wydaje mi sie ze lepiej by bylo gdybys jednak stawila czolo tej sytuacji.. pamiętaj o takiej prostej maxymie: co nas nie zabije to nas wzmocni i tego się trzymaj

pewnie zmiana pracy nic nie da bo pierwsza rzeczą, którą się musze nauczyć to
jest odmawianie po prostu w pewnych sytuacjach albo po prostu bardziej walczyć o swoje.. ale wkurzam się strasznie na siebie bo mam 25 lat a kurczę nie potrafie o siebie zadbać i się postawić...

a to jest tak, że np szef prosi księgową o zrobienie czegoś ona nie umie więc zwraca sie ZAWSZE z prośbą o pomoc do mnie, a nie np do tej mojej koleżanki, która jest na takim samym stanowisku, tylko własnie chodzi o to że nawet jakby chciała się jej o coś zapytać to ona i tak by nie iwedziała bo się nie interesuję po prostu wieloma rzeczami i potem idziemy na zebranie do szefa i omawiamy mu to co zrobiłyśmy czytaj:zrobiłam ja. No nie wiem zobaczymy jak z tego wybrnę ale jestem juz coraz bardziej nastawiona na nie i mam nadzieję, że w końcu zdecyduje się cos z tym zrobić.

Napisane przez Alunna

ufffff dobrnęłam do końca wątku!!!
Ale macie dziewczyny wenę do pisania
Melduje się jako kolejna PANNA MŁODA
Nasza data 21.08.2010 (wstępnie zarezerwowane miejsce)
Mamy też wstępnie zarezerwowanego fotografa i DJa
Ze swoim przyszłym mężem jesteśmy razem ponad 6 lat a znamy się dwa tygodnie dłużej

witam szczególnie, bo ślubujemy w ten sam dzień i podziwiam Cię ze chciało Ci sie czytać to wszystko od początku, musiałaś się pewnie troszkę z nas posmiać bo czasami to takie tu mądrosci wypisujemy

[Alunna]

Napisane przez kubusewa

Jako, że widzę, ze masz dopiero 10 postów na koncie... nie pisz post pod postem.. mozna dostać ochrzan od moderatorki.... bo to wbrew zasadom forum...

Sądziłam, że któraś z was jeszcze posta napisze w wyszło tak jak jest. Już się poprawiam

Hmm chciałam usunąć jeden z postów albo połączyć ale jakoś nie potrafię

[kubusewa]

Napisane przez grka

O ja fajerwerki z sali w Sobkowie widuję z oka pokoju mojej siostry. Zresztą byłam tam nie raz na weselu. Jak chcesz coś się wypytać jestem otwarta...A o fotografie swoim więcej dodasz, bo mi go kamerzysta polecił, ale jeszcze do niego nie dzwoniłam. Ma strone w necie?

W sumie to tyle co wiem o SObkowie.. wystarczy mi
Co zaś się tyczy fotografa to mam pytanie podstawowe: czy Twój kamerzysta to taki wysoki szczupły siwyy pan ??
Ja byłą mna weselu na którym oni robili we 2 ... w sumie mocno współpracują ze sobą i obaj siewzajemnie polecają.. fajna para.. są tacy.. otwarci, no i w związku z tym, ze sie znają dobrze wspolpracuja... fotograf.. robi komplet za 700 zl... 80 fot 10 na 15; 12 w albumie 15 na 21; archiwizacja 80 foto na cd + dojazd
dodatkowo platne kazde foto 10 na 15 po 4 zł
wszystki pliki na cd 1 za jeden plik
tak mam na zaliczce wpisane

[grka]

Napisane przez kubusewa

W sumie to tyle co wiem o SObkowie.. wystarczy mi
Co zaś się tyczy fotografa to mam pytanie podstawowe: czy Twój kamerzysta to taki wysoki szczupły siwyy pan ??
Ja byłą mna weselu na którym oni robili we 2 ... w sumie mocno współpracują ze sobą i obaj siewzajemnie polecają.. fajna para.. są tacy.. otwarci, no i w związku z tym, ze sie znają dobrze wspolpracuja... fotograf.. robi komplet za 700 zl... 80 fot 10 na 15 12 w albumie 15 na 21 archiwizacja 80 foto na cd + dojazd
dodatkowo platne kazde foto 10 na 15 4 zł
wszystki pliki na cd 1 za jeden plik
tak mam na zaliczce wpisane

Podobno tak. Mój TZ mial go na swojej studniówce A w Sobkowie zwróć uwagę, czy dziury w podłodze połatali - bo moja mama i siostra potraciły tam fleki, bo tam jets posadzka z grubego kamienia i popękała im w niektórych miejscach, co nieźle przeszkadzało w tańcu... Ja tam walca nie mogłam wykręcić bo nogi nie jechały po posadzce ...

[bianeczkaa]

Napisane przez lusmarija

wiesz najgorsze jest że ja to wszystko rozumiem i wiem, że powinnam tak zrobić, tylko mój głupi charakter mówi mi ale jak to mam iśc do szefa porozmawiać z nim chociażby o podwyżce albo awansie skoro ja jeszcze tylu rzeczy nie umiem> Zaraz mi powiecie, że z takim podejsciem to ja daleko nie zajde, bo człowiek uczy się całe życie i w ogóle... ja to wszystko wiem tylko problem własnie w tym że nie potrafie tych moich mysli przełozyć w działanie.. no nie wiem czy mnie zrozumiecie..
chyba musze isc na jakis kurs asertywności albo większej wiary w siebie i własne umiejętności



pewnie zmiana pracy nic nie da bo pierwsza rzeczą, którą się musze nauczyć to
jest odmawianie po prostu w pewnych sytuacjach albo po prostu bardziej walczyć o swoje.. ale wkurzam się strasznie na siebie bo mam 25 lat a kurczę nie potrafie o siebie zadbać i się postawić...

a to jest tak, że np szef prosi księgową o zrobienie czegoś ona nie umie więc zwraca sie ZAWSZE z prośbą o pomoc do mnie, a nie np do tej mojej koleżanki, która jest na takim samym stanowisku, tylko własnie chodzi o to że nawet jakby chciała się jej o coś zapytać to ona i tak by nie iwedziała bo się nie interesuję po prostu wieloma rzeczami i potem idziemy na zebranie do szefa i omawiamy mu to co zrobiłyśmy czytaj:zrobiłam ja. No nie wiem zobaczymy jak z tego wybrnę ale jestem juz coraz bardziej nastawiona na nie i mam nadzieję, że w końcu zdecyduje się cos z tym zrobić.



witam szczególnie, bo ślubujemy w ten sam dzień i podziwiam Cię ze chciało Ci sie czytać to wszystko od początku, musiałaś się pewnie troszkę z nas posmiać bo czasami to takie tu mądrosci wypisujemy

idz na tygodniowy urlop zobaczymy co same zrobia i wyłącz telefon, grypa przecież panuje

[kubusewa]

Napisane przez grka

Podobno tak. Mój TZ mial go na swojej studniówce A w Sobkowie zwróć uwagę, czy dziury w podłodze połatali - bo moja mama i siostra potraciły tam fleki, bo tam jets posadzka z grubego kamienia i popękała im w niektórych miejscach, co nieźle przeszkadzało w tańcu... Ja tam walca nie mogłam wykręcić bo nogi nie jechały po posadzce ...

Wiesz co ja bylam bodaj 2 czy któregośwrześnia ... i nie mogę powiedzieć, żebym specjalnie przyglądała się podłodze, ale nic takiego nie widziałam..
No widać musze w tym roku zwrócić na to uwagę
Poza tym sądzę, że na pewno połatali jakoste dziury bo rpzeciez w takich warunkach nietrudno o skręcenie nogi..wypadek ... a co za tym idzie.. duuuuuże odkszkodowanie i utratę renomy

[lusmarija]

Napisane przez bianeczkaa

idz na tygodniowy urlop zobaczymy co same zrobia i wyłącz telefon, grypa przecież panuje

właśnie tydzień temu wróciłam po zwolnieniu tygodniowym bo byłam starsznie chora i juz własnie w sobotę wyszłam na bieżaco ze swoimi sprawami!!! wszystko ładnie na mnie czekało aż sobie wróce a jak cos szef chciał to było tak dobrze to spokojnie jak A.. wróci to wtedy zrobicie...

ale ja to jakos załatwie mam jednego sprzymierzeńca, który mi pomoze

[grka]

Napisane przez kubusewa

Wiesz co ja bylam bodaj 2 czy któregośwrześnia ... i nie mogę powiedzieć, żebym specjalnie przyglądała się podłodze, ale nic takiego nie widziałam..
No widać musze w tym roku zwrócić na to uwagę
Poza tym sądzę, że na pewno połatali jakoste dziury bo rpzeciez w takich warunkach nietrudno o skręcenie nogi..wypadek ... a co za tym idzie.. duuuuuże odkszkodowanie i utratę renomy

To raczej nie były dziury w których można było skręcic nogę Az tak to nie, ale byłam tam wcześniej niz Ty na weselichu, więc może coś naprawili. Ja dużo tańczę stad jestem przewrażliwiona na tym punkcie. A w Kielcach i tak nie ma sali z prawdziwym parkietem do tańca... No może oprócz jednej, ale tam góra 70 osób się wciśnie

Ledwo przyszłam z egzaminu, a tu czas leci i trzeba do pracy zasuwać... Nic spokoju

[kubusewa]

Napisane przez grka

To raczej nie były dziury w których można było skręcic nogę Az tak to nie, ale byłam tam wcześniej niz Ty na weselichu, więc może coś naprawili. Ja dużo tańczę stad jestem przewrażliwiona na tym punkcie. A w Kielcach i tak nie ma sali z prawdziwym parkietem do tańca... No może oprócz jednej, ale tam góra 70 osób się wciśnie

no w sumie nei ma.. w magnolii jest coś co ma przypominac parkiet, ale tam to nawet 50 osób nie wejdzie

[lain]

Napisane przez Elitka4

Wiecie co? Pytałam TŻta co myśli o tym żebyśmy sami zrobili zaproszenia, bo Ja bym chętnie się za to wzięła. I wiecie co? Zaczął się śmiać! Drań i łajdak! Nie wierzy, że mi się będzie chciało i że znajdę na to czas. Już Ja mu pokażę.

ambitna widze jestes ja jak bede cos robic to raczej prostsze i mniej kreatywne rzeczy: zawieszki na wodke, winietki... a to i tak jak mi sie calkiem nie odechce, bo juz mi sie troche odechcialo

Napisane przez Alunna

Nie martw się ja ostatnio pisałam egzamin zerowy połączony z zaliczeniem i dostałam 3.0 a niestety na wynikach wydać było, że większość miała jakieś przecieki
W takich sytuacjach aż się odechciewa uczyć a kolejny egzamin mam jutro

i nie podzielili sie tymi przeciekami?? co za chamstwo i buractwo
u mnie na obu kierunkach wszelkie przecieki rozchodza sie jak burza

Napisane przez Alunna

Dziewczyny ja mam ostatni egzamin 21 lutego Która mnie pobije ? Bujam się już z tym wszystkim od połowy stycznia oczywiście to są pierwsze terminy, poprawka mnie nie interesuje

ja rowniez mam ostatni 21 luetgo i tez sie z tym bujam od polowy stycznia wiec lacze sie w bolu

Napisane przez grka

I mam jeszcze jedno pytanie. Ile wcześniej załatwiałyście Kościół - wiem, że to zależy od parafii, ale chce ocenić mniej więcej

ja rezerwowalam w pazdzierniku zeszlego roku bo chcialam miec moja upatrzona konkretna godzine, a i kosciol dosc popularny na sluby


a w ogole to wlasnie wrocilam z moich dwoch dzisiejszych egzaminow (z ktorych musze powiedziec jestem zadowolona ) i od gina z nowym zapasem pigul a teraz sie pobycze troche, bo mnie obiad zmeczyl a tu sie trzeba zabierac do nauki do kolejnych dwoch egzaminow i rozwiazac zaliczeniowe zadania z ekonometrii nie ma lekko

moze sobie poogladam katalogi wycieczkowe i poszukam czegos ciekawego, bo wczoraj bylismy w Neckermannie i sobie pare zabralismy
wczoraj TZ mnie uswiadomil, ze w terminie w ktorym chcialabym jechac jest Ramadan troche niefajnie

[Elitka4]

Napisane przez kubusewa

o jaaaa
no jak o czym nie mozesz wypiac sie na rodizne a jednoczesnie nie wiadomo, czy starczy Ci pieniazkow na wesel no bo duzo gosci to duzy koszt,, My prawdopodobnie bedziemy placic za wesele z tego co dostaniemy, przynajmniej w czesci.. chyba ze skapie nam z nieba kasa skadś

Ale jak to będziecie płacić za wesele z prezentów ślubnych? Czy to znaczy, że płacicie za wszystko dopiero po weselu?

U mnie by to nie przeszło, bo za 80% wesela mam zapacić chyba 2 tygodnie przed imrezą.



Alunna, witaj kochana jestes niesamowita. Sam fakt, że już w pierwszym swoim poście odpowiedziałaś na nasze pytania najczęściej zadawane nowym pannom młodym dowodzi, że naprawdę przebrnęłaś przez te wszystkie posty co tu naprodukowałysmy. Jestem pod wrażeniem.

[bianeczkaa]

Napisane przez Samoa

oj byłoby miło, gdyby u nas goście sypnęli równowartością połowy wesela, ale na to nie liczymy. W ogóle patrzyliśmy na wycieczki pod kątem podróży poślubnej ale są strasznie drogie teraz, więc na razie się tym nie interesujemy. Ale gdyby te ceny miały się utrzymac to pojedziemy do Włoch a nie na Dominikane, Kube czy Malediwy, bo takie wycieczki teraz kosztują ok. 20 tysMasakra. A jeszcze niedawno było taniej...no cóż, najwyżej pojedziemy tam jak będziemy dziadkami

najgorsze są tacy goście co przychodzą z gromadką dzieci i dadzą 100 zł a przeciez za dzieci się często normalnie płaci nie mówiąc już o pustych kopertach

[onaella]

Napisane przez bianeczkaa

najgorsze są tacy goście co przychodzą z gromadką dzieci i dadzą 100 zł a przeciez za dzieci się często normalnie płaci

hmm...najgorsze ja tam będe się cieszyć jak ktoś z rodziny przyjdzie i da nawet 100 zl, ważne że będzie ze mną i będzie się dobrze bawił, i nie zamierzam być zła na tą osobę czy rodzinkę po prostu takie czasy, jedni daja więcej inni mniej i tyle
i nie moge oczekwiac że będą mi dawac tyle, że by się zwróciło, bo para by musiała szykowac około 500 zł a wiadomo, że dla nie których to bardzo duża kwota dzięki której mogą miec np. sporo jedzonka

[bianeczkaa]

Napisane przez onaella

hmm...najgorsze ja tam będe się cieszyć jak ktoś z rodziny przyjdzie i da nawet 100 zl, ważne że będzie ze mną i będzie się dobrze bawił, i nie zamierzam być zła na tą osobę czy rodzinkę po prostu takie czasy, jedni daja więcej inni mniej i tyle
i nie moge oczekwiac że będą mi dawac tyle, że by się zwróciło, bo para by musiała szykowac około 500 zł a wiadomo, że dla nie których to bardzo duża kwota dzięki której mogą miec np. sporo jedzonka

nie no jja nie mówie że będę na kogoś zła, i chodzi mi też raczej o takie przypadki, że ludzie świadomie tyle dają chociaż stać ich na dużo więcej. Zazwyczaj ci biedniejsi dają więcej

[kubusewa]

elitko nam tak pani powiedziala, ze po weselu przychodzimy placic, ale w sumie nie umawialismy sie jeszcze az tak konkretnie... poa tym ja sie jakichs specjalnych fajerweskow finansowych nie spodziewam a te 15 tysiow z 35-40 no to tez jest powiedzmy tylko czesc.. wiem ze rodzice nam pomoga w miare mozliwosci... nie wiem dokladnie jak to bedziemy placic .... na pewno nie bdzie takiego podzialu wy placicie za swoich gosci my za swoich... bo przeciez stajemy sie jedna rodzina wiec... co to za durne podzialy....poza tym... jezeli uda sie ze bedziemy pracowac i mieszkac razem, to moze cos wiecej uzbieramy.... na mieszkaniu i tak nie zaoszczedzimy bo i tak to ja za nie place... a czy bedziemy dzielic ten koszt na pol teraz juz od jutra, czy za 2 lata.. na jedno wychodzi bo juz zyjemy niemal jak ze wspolnego budzetu

[cc_chanel]

ups pomuluiłam wątki sorki :P

[jozia]

Byłam dzis w Kancelarii kucić sie o moja godzine... Ale jak na złoś c przychodze i co widze czytam ze kancelaria w Swięto Matki Boskiej Gromniczej jest zamknięta!! I znowu bede całą noc myślała jutro musze znowu jechac z tata!! Lepiej zeby moja godzina tu była i tamtej parze powiedza ze maja sobie inna wybrac bo jak nie to kopne i pójde do innego Kościoła!! Jest jeszcze jeden przepiekny kościół w Zduńskiej... Mam w czym wybierać a jak nie to w tej miejscowości gdzie bedzie ślub zraz koło sali jest piękny stary drewniany kościółek....

Chrześniak sie juz upomina o kimputer wiec kończe i wieczorkiem zajrze. Troche nadrobiłam i witam kolejna PM 2010 Ale przyznam sie nie wszytko bo mIkołajek mi juz klawiature zabiera

I jeszcze jedno przed chwila byli kominiarze chodzili po domach a ja ich nie wpuściłam bo myślałam ze jehowi:/ A jak sie nie wpuści kominiarzy to podobnież pech

[lain]

Napisane przez jozia

Mam w czym wybierać a jak nie to w tej miejscowości gdzie bedzie ślub zraz koło sali jest piękny stary drewniany kościółek....

to jak obok sali jest taki fajny osciolek to ja bym od razu tam uderzala

Napisane przez jozia

I jeszcze jedno przed chwila byli kominiarze chodzili po domach a ja ich nie wpuściłam bo myślałam ze jehowi:/ A jak sie nie wpuści kominiarzy to podobnież pech

ee tam nie ma co wierzyc w takie zabobony

wlasnie wypelniam ankiety ewaluacyjne... ale pojechalam po co poniektorych caly semestr mi sie zbieralo...
a moim ulubionym wykladowcom dalam prawie same najwyzsze oceny

[Elitka4]

Nie Jozia, jak nie wpuścisz kominiarza, to będziesz miała zapchany komin
Ja wierzę tylko w szczęście, czyli jak widzę kominiarza, to łapię za guzik, a jak nie mam akurat guzika, to trudno. Albo jest szczęście, albo nic nie ma.

[bianeczkaa]

Napisane przez kubusewa

elitko nam tak pani powiedziala, ze po weselu przychodzimy placic, ale w sumie nie umawialismy sie jeszcze az tak konkretnie... poa tym ja sie jakichs specjalnych fajerweskow finansowych nie spodziewam a te 15 tysiow z 35-40 no to tez jest powiedzmy tylko czesc.. wiem ze rodzice nam pomoga w miare mozliwosci... nie wiem dokladnie jak to bedziemy placic .... na pewno nie bdzie takiego podzialu wy placicie za swoich gosci my za swoich... bo przeciez stajemy sie jedna rodzina wiec... co to za durne podzialy....poza tym... jezeli uda sie ze bedziemy pracowac i mieszkac razem, to moze cos wiecej uzbieramy.... na mieszkaniu i tak nie zaoszczedzimy bo i tak to ja za nie place... a czy bedziemy dzielic ten koszt na pol teraz juz od jutra, czy za 2 lata.. na jedno wychodzi bo juz zyjemy niemal jak ze wspolnego budzetu

hm...rodziną zostaje ja i mój Tż...nie wyobrażam sobie sytuacji, ze moi rodzice mają płącić za kogoś, może gdyby tamta strona była uczciwa to tak, ale niestety nie jest. Zreszt anasi znajomi mieli tak zorganizować wesele, pół na pół,a jak ta druga strona się o tym dowiedziała to zczęła zapraszać wszystkich nawet z holandii ludzi, no i się ci pierwsi wycofali bo od nich 50 osób a od tamtych ponad 100, to wiecie co tamci zrobili? zaprosili w rezultacie 40 osób z czego połowa nie przyszła, bo rodzice sięrozchodzą to jużtacie nie wolno było przyjść

U mnie my płącimy za swoich gości, rodzice TŻ za swoich, orkiestry itp wiadomo na pół

Napisane przez jozia

Byłam dzis w Kancelarii kucić sie o moja godzine... Ale jak na złoś c przychodze i co widze czytam ze kancelaria w Swięto Matki Boskiej Gromniczej jest zamknięta!! I znowu bede całą noc myślała jutro musze znowu jechac z tata!! Lepiej zeby moja godzina tu była i tamtej parze powiedza ze maja sobie inna wybrac bo jak nie to kopne i pójde do innego Kościoła!! Jest jeszcze jeden przepiekny kościół w Zduńskiej... Mam w czym wybierać a jak nie to w tej miejscowości gdzie bedzie ślub zraz koło sali jest piękny stary drewniany kościółek....

Chrześniak sie juz upomina o kimputer wiec kończe i wieczorkiem zajrze. Troche nadrobiłam i witam kolejna PM 2010 Ale przyznam sie nie wszytko bo mIkołajek mi juz klawiature zabiera

I jeszcze jedno przed chwila byli kominiarze chodzili po domach a ja ich nie wpuściłam bo myślałam ze jehowi:/ A jak sie nie wpuści kominiarzy to podobnież pech

ja bym niepopuściła! w ogóle jak oni się tak mogli zachować, a jakbyście mieli już zamówione zamówienia? kto by wam oddał? możesz im powiedzieć ze już zamówiłaś, skoro oni tak pogrywają! Ja mam w domu kalendarz na 2010 więc na wszelki wypadek zabiorę go ze sobą na umawianie terminu, żeby nie było, ze nie ma jeszcze kalendarza i oddam im Ja im chyba powiem na zaś, ze nie chce słyszeć o właśnie takiejj sytuacji żeby nie było zdziwienia i nieprzyemności