My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[PannaCola]

A mnie się dziś śniło,że poszłam sobie jeszcze raz zdać egzamin Miałam przystojnego egzaminatora,ale w końcu do egzaminu nie podeszłam,bo jak się dowiedział,że mam już prawo jazdy,to powiedział,że jak będę jeździć z błędami to mi je zabierze

I przypomniałam sobie jeszcze,że na pewnej ulicy jest przystanek autobusowy na samym przejściu dla pieszych! Autobus zatrzymuje się na przejściu,a ulica dość szeroka,więc można wyprzedzać. No,ale jak i kto to wymyślił?!

[karolca]

Szczerze? Z tego co zaobserwowałam, gdy jest przystanek w pobliżu przejścia dla pieszych, albo nie ma zatoczki dla autobusu, obowiązuje zakaz wyprzedzania. Nie pamiętam jak jest z drogami wojewódzkimi i powiatowymi, ale w mieście...

[mala19881]

Bravurka przeszła przegląd do wymiany mam amortyzator - sprawdzałam już koszt ok 100 zł więc nie ma tragedyji

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez mala19881

Bravurka przeszła przegląd do wymiany mam amortyzator - sprawdzałam już koszt ok 100 zł więc nie ma tragedyji

niezle, ja musze zrobic do 29

[beoneself]

A ja jutro jadę na wakacje, i będę miała 2 tygodnie przerwy od jeżdżenia moją korsycją, nie mogę w to uwierzyć... prawie do niej przyrosłam (co nie wróży zbyt dobrze dla mojej kondycji fizycznej i portfela).
Ale mam cichą nadzieję, że tż pozwoli mi jego samochód poprowadzić

[mala19881]

Mój by mi nie pozwolił poprowadzić jego samochodu mimo, że nigdy nie widział jak jeżdżę, jak wracaliśmy znad morza to marudził, że boli go noga od gazu itp, jak się zaoferowałam, że może się zamienimy to spojrzał na mnie takim wzrokiem jakbym mu śniadanie zjadła

[Vivienne]

Mój mi dał ostatnio, coś ma z rozrusznikiem i obstawiał, że po drodze zgaśnie mi z 5 razy, jak wielu osobom- nie muszę chyba mówić, że nie zgasł ani razu?
Zresztą mój TŻ mówi, że jeżdżę lepiej niż niejeden facet, więc nie ma przeszkód bym używała jego auto i nie boi się ze mną jeździć

[karolca]

moj TŻ nie lubi dzielić się SWOIM autem chociaż powiedział, że jak będzie chciał zmienić na nowszy, to obecną octavkę dostanę w spadku jeździ się nią całkiem przyjemnie... ale to diesel jest...

[hihi]

Karolca, mój nie lubi dzielić się swoim autem, ale moim to by jeździł bardzo chętnie Wredzioch wstrętny

Ale usłyszałam od niego ostatnio "komplement", że dobrze jeżdzę i już nie czuje tego stresiku, jak wsiada ze mną do auta

PS
Co masz do diesli? Ja mam diesla i go lubię

[Vivienne]

No właśnie, czemu diesle nie? Moje nastepne auto to raczej będzie diesel. Może ogólnie naprawy droższe, ale już paliwo wychodzi bardzo ekonomicznie, no i wiadomo, że jednak diesel ma ten swój moment obrotowy

[karolca]

może to, że ma nauce jazdy mam uraz do diesli. Nie jeździło mi się nimi dobrze. W aucie TŻ trochę leczę się z tej przypadłości...
a jeżeli chodzi o ekonomiczną jazdę... cóż. Ja mam auto na gaz i miesięcznie tankuję podobną kwotę jak TŻ, oczywiście licząc benzynę. Koszt przejechania 100 km również wychodzi podobnie. Jedynie przegląd mam droższy.

[hihi]

Ja miałam na kursie benzyniaka i musiałam się przestawić na ciut inną pracę silnika, na poczatku miałam trudność z płynnym ruszaniem, ale teraz to huh, uwielbiam ten samochodzik

A koszt paliwa to się będzie analizować jak wyjeżdzę cały bak, narazie przejechałam 350km, a wskaźnik pokazuje, że to dopiero polowa?

[beoneself]

Ja ostatnio jeżdżę sporo i mam wrażenie że nic tylko tankuję i tankuję.
Dzisiaj autko pod domem postawiłam i się nam szykują dwa tygodnie rozłąki

[Vivienne]

A ja ostatnio malutko jeżdżę Niby codziennie, ale co to jest te kilka km. Licznik jakos nie idzie w górę.

I muszę auto zrobić, bo coś nie tak jest, urywa mi obroty. Mam już listę "podejrzanych"- silniczek krokowy, filtr paliwa, przepustnica i przepływomierz. Ciekawe jakie koszty będę musiała wyłożyć...

[karolca]

Napisane przez Vivienne

A ja ostatnio malutko jeżdżę Niby codziennie, ale co to jest te kilka km. Licznik jakos nie idzie w górę.

I muszę auto zrobić, bo coś nie tak jest, urywa mi obroty. Mam już listę "podejrzanych"- silniczek krokowy, filtr paliwa, przepustnica i przepływomierz. Ciekawe jakie koszty będę musiała wyłożyć...

świece, kable WN, filtr powietrza....

Przepustnicę można samemu przeczyścić, na forach są instrukcje jak to zrobić. Rzeczy odpowiedzialnych za takie coś jest dużo, czasem są to błahostki, czasem poważne usterki. Póki co, nie sa to przerażające koszta.

[Vivienne]

Napisane przez karolca

świece, kable WN, filtr powietrza....

Przepustnicę można samemu przeczyścić, na forach są instrukcje jak to zrobić. Rzeczy odpowiedzialnych za takie coś jest dużo, czasem są to błahostki, czasem poważne usterki. Póki co, nie sa to przerażające koszta.

Świece i filtr powietrza na pewno nie, bo były wymieniane, a te kable wpiszę na listę

[karolca]

masz diesla czy benzynę (z gazem)?

[Vivienne]

Benzynę, bez gazu. I nie spala więcej, a przynajmniej nie zauważyłam.

[karolca]

hmm... bo przy gazie jest jeszcze filtr gazu.
a może podjedź na diagnostykę komputerową? Koszt wyosi około 20-50 zł a powinnaś dowiedzieć się co powoduje nierówną prace silnika. Być może przepustnica źle pracuje i wystarczy ja ustawić... ale nie chcę cię martwić, nie wzięłam pod uwagę wtryskiwaczy :/

Poza tym nawet sonda lambda może trochę namieszać, bo dostaje np. źle odczytuje spaliny i reguluje mieszkankę paliwa (zbyt bogata lub uboga). Tak więc powodów może być ogromnie dużo.

[Vivienne]

A no, sondę lambde też mam na liście mam zamiar podjechać, ale pierw chciałabym by znajomy zajrzał i zobaczył czy coś nie wygląda podejrzanie.

Najpierw zacznę od filtru paliwa, jest chyba najmniej rąbiący po kieszeni

[karolca]

no tak, filtr paliwa to sprawa kilku złotych, i 5 minut pracy.

U mnie lanek wskakuje czasem na wysokie obroty na biegu jałowym, bo przycina się linka gazu. TŻ jakoś nie ma ochoty się tym bawić, ale to na szczeście w niczym nie przeszkadza.

Życzę taniej naprawy i krótkiego szukania winowajcy, bo wiem, jakie to może być wkurzające.

Miałam podobnie w clio. Nie trzymał obrotów i podczas opalania miał tak, że zapalił, pracował, pracował... i gasł. Temperatura ok, wszystko ok. I nie pozwolił się odpalić!! Aż padł akumulator. Po trzecim rozruchu :/ Wtedy tylko pchanko. Po długich poszukiwaniach okazało się, że winowajca był alternator... ale on potrafił robić jaja cały czas, nawet po naprawie. W ogóle to clio było jak chochlik ale taki fajny, mimo wszystko miło wspominam.

[Vivienne]

Tzn u mnie nie jest tak, że obroty spadają czy nagle wzrastają, ale jak przyspieszam (szczególnie z niskich obrotów) to w pewnym momencie obroty stoją miejscu, auto nie przyspiesza, potem wyrywa do przodu, znów obroty w miejscu i znów przyspiesza. Już dość dawno zauważyłam, ale teraz jakby bardziej, co jest wkurzające przy wyprzedzaniu, bo te kilka sekund jestem stratna .

Może to jednak coś z paliwem, dopływem paliwa? bo raz jak zatankowałam ulepszoną benzynę setkę to jeździła tośka jak ta lala Chyba, że to złudne uczucie, sama nie wiem.

[mala19881]

Napisane przez hihi

A koszt paliwa to się będzie analizować jak wyjeżdzę cały bak, narazie przejechałam 350km, a wskaźnik pokazuje, że to dopiero polowa?

Ja przejadę ok 450 km i mam wskaźnik na połowie, za to druga połowa ucieka znacznie szybciej, bo na całym zbiorniku wyjeżdżę ok 650 km, czasami się nad tym zastanawiam czy jakbym nalała do połowy za 100 zł to bym przejechała tylko 200 km? zawsze leje do pełna...


Jak miałam rovera to tam ciągle coś było nie halo, jak przepustnica to obroty się wieszały, np po wciśnięciu sprzęgła skakały na 4 tys. samochód jechał bez dodawania gazu gdyby była walnięta sonda to spalał by więcej... mój lubił wypić 20 l benzyny na 100 km silnik 1,4 myślałam, że umrę wymieniłam świece, sonde, filtr powietrza, filtr paliwa, kable, przepustnice, paluch, kopułkę i silniczek krokowy i co? i nic... byłam bardzo uradowana gdy się go pozbyłam

[karolca]

Napisane przez mala19881

Ja przejadę ok 450 km i mam wskaźnik na połowie, za to druga połowa ucieka znacznie szybciej, bo na całym zbiorniku wyjeżdżę ok 650 km, czasami się nad tym zastanawiam czy jakbym nalała do połowy za 100 zł to bym przejechała tylko 200 km? zawsze leje do pełna...

Jak miałam rovera to tam ciągle coś było nie halo, jak przepustnica to obroty się wieszały, np po wciśnięciu sprzęgła skakały na 4 tys. samochód jechał bez dodawania gazu gdyby była walnięta sonda to spalał by więcej... mój lubił wypić 20 l benzyny na 100 km silnik 1,4 myślałam, że umrę wymieniłam świece, sonde, filtr powietrza, filtr paliwa, kable, przepustnice, paluch, kopułkę i silniczek krokowy i co? i nic... byłam bardzo uradowana gdy się go pozbyłam

ja bym umarła. Tyle palą silniki przekraczające 200 KM
Chociaż niektóre tak mają... Lanos silnik 1,6 (100KM) pali jej 13-15 litrów benzyny/100 km.

[Vivienne]

Napisane przez mala19881

Jak miałam rovera to tam ciągle coś było nie halo, jak przepustnica to obroty się wieszały, np po wciśnięciu sprzęgła skakały na 4 tys. samochód jechał bez dodawania gazu gdyby była walnięta sonda to spalał by więcej... mój lubił wypić 20 l benzyny na 100 km silnik 1,4 myślałam, że umrę wymieniłam świece, sonde, filtr powietrza, filtr paliwa, kable, przepustnice, paluch, kopułkę i silniczek krokowy i co? i nic... byłam bardzo uradowana gdy się go pozbyłam

Pamiętam Twoje przeboje z Roverem
Ja na szczęście nie mam aż tak- ani nie wskakują same obroty, ani nie spala jakoś więcej... mam nadzieję, ze to jakaś drobnostka

[PannaCola]

Napisane przez karolca

Szczerze? Z tego co zaobserwowałam, gdy jest przystanek w pobliżu przejścia dla pieszych, albo nie ma zatoczki dla autobusu, obowiązuje zakaz wyprzedzania. Nie pamiętam jak jest z drogami wojewódzkimi i powiatowymi, ale w mieście...

No,ale ten przystanek jest postawiony totalnie bez ładu i składu... Mogli go zrobić wcześniej... I byłoby dobrze

Napisane przez mala19881

Mój by mi nie pozwolił poprowadzić jego samochodu mimo, że nigdy nie widział jak jeżdżę, jak wracaliśmy znad morza to marudził, że boli go noga od gazu itp, jak się zaoferowałam, że może się zamienimy to spojrzał na mnie takim wzrokiem jakbym mu śniadanie zjadła

Mój TŻ to by chyba umarł ze szczęścia gdybym mu zaproponowała,że ja poprowadzę. Tak sama z siebie. Ogólnie stwierdził,że mam jakąś psychozę.

Ale zaczęłam jeździć więcej Uczę się nowych sytuacji na drodze. I marzy mi się instalacja gazowa Tyle pieniędzy można by oszczędzić

[karolca]

Napisane przez PannaCola

No,ale ten przystanek jest postawiony totalnie bez ładu i składu... Mogli go zrobić wcześniej... I byłoby dobrze


Mój TŻ to by chyba umarł ze szczęścia gdybym mu zaproponowała,że ja poprowadzę. Tak sama z siebie. Ogólnie stwierdził,że mam jakąś psychozę.

Ale zaczęłam jeździć więcej Uczę się nowych sytuacji na drodze. I marzy mi się instalacja gazowa Tyle pieniędzy można by oszczędzić

tak, ale nie opłaca się montować LPG na własną rękę, bo koszt szybko się nie zwraca jak mało się jeździ. Najlepiej kupić auto na gaz... w porównaniu z benzyną jest znacznie taniej, pomimo iż spalanie zazwyczaj jest nieco większe (ale to jest normalne) częściej odwiedza się stację (zakładając, że zbiornik ma 30 litrów a spalanie 10 litrów...).
Ale tak, jest to oszczędność, bo nawet te drobne usterki gazowe nie są drogie.

[PannaCola]

Jak się nie opłaca,jak się opłaca Liczę na to,że w październiku się dorobię LPG i będę śmigać na uczelnię Teraz to nie mogę też tak dużo jeździć ze względu na to,że "ciągle"świeci mi się rezerwa

[karolca]

instalacje lpg zaczynają się w graniach 1800 zł w górę (jaki typ silnika masz? monowtrysk, wielopunktowy czy sekwencja, jaki rok prod. auta, pojemność, moc). Teraz przelicz koszt założenia instalacji i paliwa i po jakim czasie się zwróci Myślę, że prędzej nadejdzie czas na zmianę auta.

Ale oczywiście, jesli chcesz zostać ze swoim autkiem dłużej, to nie widzę problemu a jak masz kogoś, kto założy lgp taniej to nic tylko się cieszyć
Mój szef kupił sobie wypasione auto i dał je zagazować. Koszt instalacji... 3500 zł! (sama musiałam mu szukać i załatwiać)

[Vivienne]

Napisane przez PannaCola

Jak się nie opłaca,jak się opłaca Liczę na to,że w październiku się dorobię LPG i będę śmigać na uczelnię Teraz to nie mogę też tak dużo jeździć ze względu na to,że "ciągle"świeci mi się rezerwa

Nie opłaca się samemu zakładać, chyba, że bardzo dużo się jeździ, Jak ktoś jeździ przeciętnie to zwraca się po około dwóch latach...