Wiem, że blisko jest dzień, gdy się nam spotkają marzenia i sny...Zazdrośnic część 23

[medeline]

Napisane przez madziamacius8786

ja bym biegła co sił w nogach do Tza

Nie widziałam go tylko 2 tygodnie

[Antii89]

Napisane przez medeline

Nie widziałam go tylko 2 tygodnie

tylko...

[aleksandrettaa]

No tyle, że jechac osobiście będzie oznaczało chyba dzien urlopu. A chciałam uzbierac i jechać w październiku na tydzien wakacji. Nie bylismy 3 lata na wakacjach, W. już jest tak przemęczony, że coś strasznego. Poproszę ładnie szefa, żebym mogła wyjść ale jak nie pozwoli to nie mam chyba wyjścia. Bez sensu to.

[medeline]

Napisane przez Antii89

tylko...

Nie no, śmieję przecież

[magda2109]

Napisane przez madziamacius8786

a co Ci w aucie powiedział?

bedziemy trzymać mocno żebyś szcześliwie dojechała

a on wie,że jedziesz do rodziców?


a chcesz w tyłek? to zaraz znajdziesz rozwiązanie


Hej co u Ciebie

Wie... Muszę w poniedziałek zarejestrować auto, a On dziś po pracy ma trening z dzieciakami, jutro rano wraca do mamy, bo w szkole ma mecz z dzieciakami,a po południu swój mecz, więc siedziałabym sama w mieszkaniu

Napisane przez aleksandrettaa

A nic ciekawego w sumie. Do teściowej na weekend jedziemy, w sobotę skoczymy na obiad do moich rodziców bo muszę dyplom zabrać i kozaczki poprzywozić. muszę napisać list motywacyjny a tak nie mam weny. i w sumie nie wiem jak sie to pisze marudna jestem bo nadal mam @ i wszystko mnie boli. chce menopauzę! No i uczelnia mnie wkurza. jeszcze tam nie bylam a już mam ich dosyć. I chcę datę ślubu miec ale nie potrafię się zdecydowac kiedy by mi pasowało.

Napisane przez medeline

Magda, oj biedaku Zeby to było takie proste - wynieść się z dnia na dzień...

Dokładnie...

A co do jazdy pociągiem, to pamietam te czasy, jak też do TŻ-a przyjeżdzałam pociągiem i mnie odbierał z dworca, a potem spędzaliśmy cudowny weekend... Kiedy to było...

[madziamacius8786]

Napisane przez medeline

Nie widziałam go tylko 2 tygodnie

heh..dla mnie 2 tyg to by była wieczność ,podziwiam Cie

ja Tża nie widziałam tydzień a już wariuje ale to nie to samo jak byliśmy razem

Napisane przez aleksandrettaa

No tyle, że jechac osobiście będzie oznaczało chyba dzien urlopu. A chciałam uzbierac i jechać w październiku na tydzien wakacji. Nie bylismy 3 lata na wakacjach, W. już jest tak przemęczony, że coś strasznego. Poproszę ładnie szefa, żebym mogła wyjść ale jak nie pozwoli to nie mam chyba wyjścia. Bez sensu to.

bedziemy trzymać żeby szef Cie puścił wcześniejpowiedz mu co i jak ,powinien zrozumieć

Napisane przez magda2109

A co do jazdy pociągiem, to pamietam te czasy, jak też do TŻ-a przyjeżdzałam pociągiem i mnie odbierał z dworca, a potem spędzaliśmy cudowny weekend... Kiedy to było...

a może warto do tego wrócić? gdyby tak było,pewnie odbudowałby sie Wasz związek..

[magda2109]

Madziu nie ma już szans na to żeby było dobrze. Za dużo między nami się wydarzyło, za dużo razy każde do każdego się zraziło, a jak dla mnie, usłyszałam zbyt wiele raniących słów... I wiem, że gdybysmy byli dalej razem, to zawsze takie słowa będę słyszeć. Jak TŻ jest wkurzony, to mówi cokolwiek, byle tylko wbić igłę drugiej osobie... Niestety...

[medeline]

Napisane przez madziamacius8786

heh..dla mnie 2 tyg to by była wieczność ,podziwiam Cie

ja Tża nie widziałam tydzień a już wariuje ale to nie to samo jak byliśmy razem


bedziemy trzymać żeby szef Cie puścił wcześniejpowiedz mu co i jak ,powinien zrozumieć


a może warto do tego wrócić? gdyby tak było,pewnie odbudowałby sie Wasz związek..

No tak, tylko ja mam ze swoim stały kontakt - GG, telefony, smsy. Więc jakąś jego namiastkę mam i spokojnie te 2 tygodnie
przeżywam bez większego smutku No, wczoraj miałam smutki, bo koleżanka zaczęła rozmaiwać ze mną na temat zaręczyn. Tak, zgodziłam się z tym, że teraz moje zaręczyny są pozbawione zaskoczenia i romantyzmu

Ja myslę, że związku Magdy nic nie odbuduje. Źle wróży na przyszłość takie traktowanie przez TŻ i nie warto się ponownie pchać w to samo lub gorzej.

[aleksandrettaa]

Napisane przez medeline

Ja myslę, że związku Magdy nic nie odbuduje. Źle wróży na przyszłość takie traktowanie przez TŻ i nie warto się ponownie pchać w to samo lub gorzej.

Mam podbne zdanie niestety. Madzia fajnie, że tak wierzysz w miłość i to, że zawsze można wszystko naprawić. Tylko prawda jest taka, że czasem nie warto się szarpać i próbować ratować czegoś co nie rokuje. Są związki których odbudować się nie da, nawet jesli kiedyś było dobrze. Myślę, że między Magdą a jej tż-tem faktycznie padło za dużo ciężkich słów by dało się je wymazać. Poza tym on cały czas pokazuje, że nie chce się zmienić, pracować nad związkiem a ona sama nie da rady nic zmienić. Niestety ale wg. mnie będzie lepiej jak Magda się wyprowadzisz od niego.

[madziamacius8786]

Napisane przez magda2109

Madziu nie ma już szans na to żeby było dobrze. Za dużo między nami się wydarzyło, za dużo razy każde do każdego się zraziło, a jak dla mnie, usłyszałam zbyt wiele raniących słów... I wiem, że gdybysmy byli dalej razem, to zawsze takie słowa będę słyszeć. Jak TŻ jest wkurzony, to mówi cokolwiek, byle tylko wbić igłę drugiej osobie... Niestety...

ja też mogłabym tak napisać o swoim związku..a jednak mam nadzieje,że może być dobrze mimo,że było gorzej niż u Ciebie. Nie ma sensu myśleć o przyszłości.Gdyby ciągle było dobrze człowiek nie doceniałby tego co ma. A co byś zrobiła gdyby Twój Tż żałował z całego serca swojego zachowania i postanowił sie poprawić? Nie dałabyś mu szansy?

Napisane przez medeline

No tak, tylko ja mam ze swoim stały kontakt - GG, telefony, smsy. Więc jakąś jego namiastkę mam i spokojnie te 2 tygodnie
przeżywam bez większego smutku No, wczoraj miałam smutki, bo koleżanka zaczęła rozmaiwać ze mną na temat zaręczyn. Tak, zgodziłam się z tym, że teraz moje zaręczyny są pozbawione zaskoczenia i romantyzmu

no tak jak ma sie kontakt ze sobą to da sie jakoś wytrzymać te 2 tygodnie, gorzej jak sie nie ma..

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Napisane przez aleksandrettaa

Mam podbne zdanie niestety. Madzia fajnie, że tak wierzysz w miłość i to, że zawsze można wszystko naprawić. Tylko prawda jest taka, że czasem nie warto się szarpać i próbować ratować czegoś co nie rokuje. Są związki których odbudować się nie da, nawet jesli kiedyś było dobrze. Myślę, że między Magdą a jej tż-tem faktycznie padło za dużo ciężkich słów by dało się je wymazać. Poza tym on cały czas pokazuje, że nie chce się zmienić, pracować nad związkiem a ona sama nie da rady nic zmienić. Niestety ale wg. mnie będzie lepiej jak Magda się wyprowadzisz od niego.

ja właśnie nie rozumiem jak można sie tak poddać. Człowiek w złości mówi różne głupie rzeczy które niekoniecznie muszą być prawdziwe. Ja też wiele rzeczy mówiłam Tżowi a nie uważałam tego za prawde,tylko byłam zła i nie myślałam co mówie

Ja uważam,że strona która ciągle źle postepuje (w Magdy przypadku-jej Tż) widzi,że źle robi a mimo to NIE chce sie zmienić, dać sobie czasu na przemyślenie to faktycznie nie ma sensu. Ale gdyby sobie dali czas, zobaczyliby jak to jest bez siebie to może wszystko by sie ułożyło.

Magda pytałaś Tża czemu Cie tak traktuje ? Może powiedz żebyście zrobili sobie odpoczynek od siebie,żebyście przemyśleli to i wtedy podejmijcie decyzje czy chcecie dać sobie szanse.

[medeline]

Madziu, nie każdy ma cierpliwość sluchać nieprzyjemnych, nawet jeśli nieprawdziwych rzeczy. Ja np nie umiałabym puszczać tego mimo uszu i nie pamiętać, nie wziąć tego do serca. To też potrafiłoby rozwalić moje uczucia do kogoś, bo już więcej nie chciałabym przeżywać...
W dodatku Magdy facet chyba czuje przyjemność z gnojenia jej co chwilę, bo myśli, że mu nie ucieknie i tak nic nie zrobi. I tak jest od niego zależna, wdzięczna mu itd. Jakąś mu to dziwną satysfakcję chyba daje Takie wrażenie czasem odniosłam

[upadly_aniol00]

Witam.
a mnie chyba dopadła Jesienna depresja wszystko jest Do-Du-Py
Siedzę po prostu załamana w pracy tak mi smutno tak mi źlę .
Jeszcz e do tego obudziłam się godzinę wcześniej i chcę mi sie ciagle płakać .
Tak się źle psychicznie kurcze czuje , że masakra (

[Antii89]

Napisane przez medeline

Nie no, śmieję przecież

Mam nadzieję, ale znam ten ból, bo ja z TŻ czasem mam też 2tyg. przerwy, np. 1 w czasie mojego wakacyjnego wyjazdu lub w czasie sesji. Ciężko jest, ale pocieszam się, że kiedyś będę go miała non stop dla siebie. Będę karmić, dogadzać i nie wypuszczę go nigdzie. Będzie tyyyylko mójjjj.

Napisane przez magda2109

Madziu nie ma już szans na to żeby było dobrze. Za dużo między nami się wydarzyło, za dużo razy każde do każdego się zraziło, a jak dla mnie, usłyszałam zbyt wiele raniących słów... I wiem, że gdybysmy byli dalej razem, to zawsze takie słowa będę słyszeć. Jak TŻ jest wkurzony, to mówi cokolwiek, byle tylko wbić igłę drugiej osobie... Niestety...

To już dawno przestał być związek... Teraz czeka Cię nowy etap w życiu, być może dużo lepszy.

Napisane przez medeline

przeżywam bez większego smutku No, wczoraj miałam smutki, bo koleżanka zaczęła rozmaiwać ze mną na temat zaręczyn. Tak, zgodziłam się z tym, że teraz moje zaręczyny są pozbawione zaskoczenia i romantyzmu
.

Wiesz może TŻ Cię jeszcze zaskoczy... Kto wie.


A mi się dziś udało założyć soczewki, ale jestem z siebie duuumna.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Napisane przez upadly_aniol00

Witam.
a mnie chyba dopadła Jesienna depresja wszystko jest Do-Du-Py
Siedzę po prostu załamana w pracy tak mi smutno tak mi źlę .
Jeszcz e do tego obudziłam się godzinę wcześniej i chcę mi sie ciagle płakać .
Tak się źle psychicznie kurcze czuje , że masakra (

Musisz się pozbierać, nie ma innej rady. Nie dawno przechodziłam coś podobnego, ale na innym tle... Łącznie z lękami, obniżoną samooceną i strasznym humorem. Ale wszystko da się przezwyciężyć uwierz!
Musisz na świat popatrzeć nieco inaczej, oswoić się ze swoimi emocjami, zaakceptować je...

[201608251020]

Dzień bry

Pogoda średnia na jeża Czeka mnie dziś posegregowanie ubrań już na wyprowadzkę i czas wyciągnąć notatki z ekonomii, matmy i staty


lecę nadrabiać

[upadly_aniol00]

Napisane przez Antii89

Musisz się pozbierać, nie ma innej rady. Nie dawno przechodziłam coś podobnego, ale na innym tle... Łącznie z lękami, obniżoną samooceną i strasznym humorem. Ale wszystko da się przezwyciężyć uwierz!
Musisz na świat popatrzeć nieco inaczej, oswoić się ze swoimi emocjami, zaakceptować je...

A to też mam , oglądałam wczoraj film z wesele to nie mogłam na siebię nawet patrzeć
czuje się beznadziejnie .
Wiem , że to minie , ale nie mam siły nawet dziś na jakąś poprawę mojego samopoczucia dziś niestety wszystko jest do-du-py

[medeline]

Napisane przez Antii89

Mam nadzieję, ale znam ten ból, bo ja z TŻ czasem mam też 2tyg. przerwy, np. 1 w czasie mojego wakacyjnego wyjazdu lub w czasie sesji. Ciężko jest, ale pocieszam się, że kiedyś będę go miała non stop dla siebie. Będę karmić, dogadzać i nie wypuszczę go nigdzie. Będzie tyyyylko mójjjj.

To już dawno przestał być związek... Teraz czeka Cię nowy etap w życiu, być może dużo lepszy.

Wiesz może TŻ Cię jeszcze zaskoczy... Kto wie.


A mi się dziś udało założyć soczewki, ale jestem z siebie duuumna.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------



Musisz się pozbierać, nie ma innej rady. Nie dawno przechodziłam coś podobnego, ale na innym tle... Łącznie z lękami, obniżoną samooceną i strasznym humorem. Ale wszystko da się przezwyciężyć uwierz!
Musisz na świat popatrzeć nieco inaczej, oswoić się ze swoimi emocjami, zaakceptować je...

Powinnaś dodać jeszcze: "Sa sa sa sa sa sa sa...."

No nie chodzilo o sam fakt, że zaręczyny z nienacka... Tylko, że: wszystko o pierścionku wiem - jaki, za ile, kiedy kupił, gdzie jest przechowywany. I że holender 2 rok czekam od zapewnienia: "niedługo", a półtora od pochwalenia się: mam pierścionek dla Ciebie, jest piękny I musiałam przyznać rację, że taka sytuacja jest pozbawiona romantyzmu.

edit: i mam takie beznadziejne poczucie, że już coś przeoczyliśmy. Taki jeden moment, który mógł zmienić wszystko A teraz przez 2-3 lata nie ma szans zmienić cokolwiek. I to mnie dobija, bo już 4 rok sobie tak do siebie dojeżdżamy, od 2 co tydzień. Mimo wszystko nie lubię tak

[aleksandrettaa]

Ok, jestem pod wrażeniem aż. NApisałam chłopu, ze jak się będzie nudził kiedys przed kompem to niech zrobi wstępną liczbę gości ze swojej strony. byłam pewna, ze do grudnia będę przypominać a ten zrobił od razu

[Antii89]

Napisane przez medeline

Powinnaś dodać jeszcze: "Sa sa sa sa sa sa sa...."

No nie chodzilo o sam fakt, że zaręczyny z nienacka... Tylko, że: wszystko o pierścionku wiem - jaki, za ile, kiedy kupił, gdzie jest przechowywany. I że holender 2 rok czekam od zapewnienia: "niedługo", a półtora od pochwalenia się: mam pierścionek dla Ciebie, jest piękny I musiałam przyznać rację, że taka sytuacja jest pozbawiona romantyzmu.

edit: i mam takie beznadziejne poczucie, że już coś przeoczyliśmy. Taki jeden moment, który mógł zmienić wszystko A teraz przez 2-3 lata nie ma szans zmienić cokolwiek. I to mnie dobija, bo już 4 rok sobie tak do siebie dojeżdżamy, od 2 co tydzień. Mimo wszystko nie lubię tak

Dobra to niech będzie Sasasasasasasasasasasasas asasasa
I zero kumpli, sasasasasasasasasa

Hmm to mu powiedz, że tego nie chces, bo już wszystko o nim wiesz i ma Ci dać inny, bo inaczej powiesz NIEEEE. A co niech się chłop postara. W ogóle co to za sens kupować pierścień i Ci go nie dać, a na dodatek jeszcze o nim opowiadać... To jak pokazać dziecku cukierek, dać polizać i zabrać... Okrutne.

Madziu... 2-3 lata miną bardzo szybko zobaczysz, ja w ciągu 3 lat też nie mam szans na zmiany (no oprócz zaręczyn), ale co zrobić.

Ostatnio siedzimy sobie w aucie z TŻ i ja go pytam co on taki wesoły, bo się ciągle cieszy... A on: "Bo będę mężem".


---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Napisane przez aleksandrettaa

Ok, jestem pod wrażeniem aż. NApisałam chłopu, ze jak się będzie nudził kiedys przed kompem to niech zrobi wstępną liczbę gości ze swojej strony. byłam pewna, ze do grudnia będę przypominać a ten zrobił od razu

Widzisz masz takiego super faceta, że aż można Ci zazdrościć! Ciesz się nim. Tylko go za dużo nie chwal w jego obecności, bo wiesz jak to z chłopami bywa...

[aleksandrettaa]

Napisane przez Antii89

Widzisz masz takiego super faceta, że aż można Ci zazdrościć! Ciesz się nim. Tylko go za dużo nie chwal w jego obecności, bo wiesz jak to z chłopami bywa...

Jest, oj jest super. I bardzo się cieszę, że jesteśmy razem. a co do chwalenia to on ostatnio sam siebie chwalił, że taki fajny jest bo nacznia zmywa, kwiatki kupuje i dba o mnie

[201608251020]

Ja też chcę kwiatki

Od lipca nie dostałam kwiatka Ja chcę kwiatka!

[magda2109]

Napisane przez medeline

Ja myslę, że związku Magdy nic nie odbuduje. Źle wróży na przyszłość takie traktowanie przez TŻ i nie warto się ponownie pchać w to samo lub gorzej.

No właśnie...

Napisane przez aleksandrettaa

Mam podbne zdanie niestety. Madzia fajnie, że tak wierzysz w miłość i to, że zawsze można wszystko naprawić. Tylko prawda jest taka, że czasem nie warto się szarpać i próbować ratować czegoś co nie rokuje. Są związki których odbudować się nie da, nawet jesli kiedyś było dobrze. Myślę, że między Magdą a jej tż-tem faktycznie padło za dużo ciężkich słów by dało się je wymazać. Poza tym on cały czas pokazuje, że nie chce się zmienić, pracować nad związkiem a ona sama nie da rady nic zmienić. Niestety ale wg. mnie będzie lepiej jak Magda się wyprowadzisz od niego.

Aleks, jak tylko będę miała taką okazję to zrobię to.

Ja nie jestem typem osoby, która mówi że deszcz pada jak jej plują w twarz... Miłość miłością, ale w związku oprócz miłości muszą współgrać jeszcze inne aspekty. Samą wiarą w miłość nie da się żyć. Ja mogę czekać i czekać myśląc, że coś sie zmieni, ale czasem trzeba posłuchać rozsądku. Nie moge pozwolić sobie, żeby być tak traktowana. I tak już na za dużo pozwoliłam i pozwalam... No ale każdy popełnia błędy i na nich się uczy...

Napisane przez madziamacius8786

A co byś zrobiła gdyby Twój Tż żałował z całego serca swojego zachowania i postanowił sie poprawić? Nie dałabyś mu szansy?

ja właśnie nie rozumiem jak można sie tak poddać. Człowiek w złości mówi różne głupie rzeczy które niekoniecznie muszą być prawdziwe. Ja też wiele rzeczy mówiłam Tżowi a nie uważałam tego za prawde,tylko byłam zła i nie myślałam co mówie

Ja uważam,że strona która ciągle źle postepuje (w Magdy przypadku-jej Tż) widzi,że źle robi a mimo to NIE chce sie zmienić, dać sobie czasu na przemyślenie to faktycznie nie ma sensu. Ale gdyby sobie dali czas, zobaczyliby jak to jest bez siebie to może wszystko by sie ułożyło.

Magda pytałaś Tża czemu Cie tak traktuje ? Może powiedz żebyście zrobili sobie odpoczynek od siebie,żebyście przemyśleli to i wtedy podejmijcie decyzje czy chcecie dać sobie szanse.

Madziu, mój TŻ nigdy by tego nie zrobił, bo On uważa, że jest OK, a ja wymyślam i marudzę. On nie widzi niczego złego w sowim zachowaniu, więc jego ewentualne przeprosiny nie będą nigdy mieć miejsca, bo wg niego On nie ma za co przepraszać.

A co do odpoczynku, to jedyny jaki jest realny to moje wyjazdy na weekend do rodziców. I teraz, gdy mam to ulatwione poprzez auto jeżdżę co weekend. Ale to za mało, TŻ itak jest zajęty w weekendy i ma jak zorganizować sobie czas, więc nie przemyśla sytuacji między nami, śmiem nawet twierdzić, że nie zauważa, że mnie nie ma, tzn. nie odczuwa tego, bo wie, że i tak w niedzielę muszę przyjechać.

Napisane przez medeline

Madziu, nie każdy ma cierpliwość sluchać nieprzyjemnych, nawet jeśli nieprawdziwych rzeczy. Ja np nie umiałabym puszczać tego mimo uszu i nie pamiętać, nie wziąć tego do serca. To też potrafiłoby rozwalić moje uczucia do kogoś, bo już więcej nie chciałabym przeżywać...
W dodatku Magdy facet chyba czuje przyjemność z gnojenia jej co chwilę, bo myśli, że mu nie ucieknie i tak nic nie zrobi. I tak jest od niego zależna, wdzięczna mu itd. Jakąś mu to dziwną satysfakcję chyba daje Takie wrażenie czasem odniosłam

wiecie co? Lubię czytać wasze wypowiedzi na temat mojej sytuacji, bo doskonale mnie rozumiecie...

Napisane przez Antii89

To już dawno przestał być związek... Teraz czeka Cię nowy etap w życiu, być może dużo lepszy.

Dokładnie... A co do nowego etapu, to mam nadzieję...

[Ilsa Lund]

Napisane przez madziamacius8786

Znowu tak wcześnie wstałam tak sie ciesze ,że już piątek, jeszcze tylko przetrwać weekend i już poniedziałek, obym niczego nie zepsuła na sam koniec (boje sie tego) , tak bym chciała już usłyszeć Tża i z Nim porozmawiać

a mi tak szybko zleciał ten tydzień, biedaku Ty mój cokolwiek on nie postanowi to dla Ciebie będzie dobre, już najgorsze się stało i nie wracajcie do tego.

Napisane przez magda2109

Prosto po pracy jadę do rodziców, pierwszy raz sama aż 115 km Boję się Tym bardziej, że połowa drogi jest rozkopana i jedzie się objazdem i do tego pomiędzy robotmi drogowymi, głębokimi uskokami, itp. Trzymajcie kciuki, chyba z 3 godziny będę jechać

TŻ-owi powiedziałam dziś rano: "No to do poniedziałku". I co usłyszałam? "Cześć"...

strasznie przykry on jest szerokiej drogi

Napisane przez aleksandrettaa

A nic ciekawego w sumie. Do teściowej na weekend jedziemy, w sobotę skoczymy na obiad do moich rodziców bo muszę dyplom zabrać i kozaczki poprzywozić. muszę napisać list motywacyjny a tak nie mam weny. i w sumie nie wiem jak sie to pisze marudna jestem bo nadal mam @ i wszystko mnie boli. chce menopauzę! No i uczelnia mnie wkurza. jeszcze tam nie bylam a już mam ich dosyć. I chcę datę ślubu miec ale nie potrafię się zdecydowac kiedy by mi pasowało.

jak Cię może boleć jak jesz tabletki ?

Napisane przez aleksandrettaa

No tyle, że jechac osobiście będzie oznaczało chyba dzien urlopu. A chciałam uzbierac i jechać w październiku na tydzien wakacji. Nie bylismy 3 lata na wakacjach, W. już jest tak przemęczony, że coś strasznego. Poproszę ładnie szefa, żebym mogła wyjść ale jak nie pozwoli to nie mam chyba wyjścia. Bez sensu to.

a urlop na żądanie ?

Napisane przez aleksandrettaa

Jest, oj jest super. I bardzo się cieszę, że jesteśmy razem. a co do chwalenia to on ostatnio sam siebie chwalił, że taki fajny jest bo nacznia zmywa, kwiatki kupuje i dba o mnie

nikt Cię tak nie pochwali jak Ty sam

[raingirl]

Napisane przez carmelova

Jutro jedziemy nad Morskie Oko. Tż nigdy jeszcze nie był Dla mnie to nie do pomyślenia, ja całe Tatry schodziłam z rodzicami jak byłam młodsza. Co roku jeździliśmy w góry na wakacje.

Znam ludzi, którzy mieszkają całe życie w Zakopanym i nigdy nie byli nad Morskim Okiem Analogicznie mój ojciec - zapalony górołazik pierwszy raz był w górach jako mały chłopiec, a nad morze, do którego ma przecież dużo bliżej, pojechał w wieku lat bodajże 16

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------

A w ogóle to dżem dobry

[201608251020]

Wiecie co. Dopiero teraz mnie oświeciło że mogę być w grupie z taką jedną laską, z mojej poprzedniej grupy Ona też się wybierała na ekonomię, a w dodatku obie mamy nazwisko na P. Nie lubię jej wyjątkowo, jest taka strasznie dwulicowa, jak coś chce to nagle się robi Twoją koleżanką, nagle z głupia frant buziak w policzek na przywitanie, srutututu, jaka to ona super, a potem obmawia Cię po kątach i jeszcze kujonka podła! Kiedyś prawie ze łzami w oczach powiedziała mnie i dwóm koleżankom że to niesprawiedliwe że ona zaliczyła na 3.0 a my na 4.0 bo ona się całą noc uczyła a my pewnie nie

Że tacy ludzie są na studiach a zachowują się jak w podstawówce, to nie jestem w stanie tego pojąć

[madziamacius8786]

Napisane przez upadly_aniol00

Witam.
a mnie chyba dopadła Jesienna depresja wszystko jest Do-Du-Py
Siedzę po prostu załamana w pracy tak mi smutno tak mi źlę .
Jeszcz e do tego obudziłam się godzinę wcześniej i chcę mi sie ciagle płakać .
Tak się źle psychicznie kurcze czuje , że masakra (

Hej

nie myśl o smutnych rzeczach,pomyśl,że Tż Cie Kocha,jest przy Tobie od razu polepszy Ci sie humor

Napisane przez Antii89

A mi się dziś udało założyć soczewki, ale jestem z siebie duuumna.

brawo

Napisane przez aleksandrettaa

Ok, jestem pod wrażeniem aż. NApisałam chłopu, ze jak się będzie nudził kiedys przed kompem to niech zrobi wstępną liczbę gości ze swojej strony. byłam pewna, ze do grudnia będę przypominać a ten zrobił od razu

masz super faceta

Napisane przez paollino

Ja też chcę kwiatki

Od lipca nie dostałam kwiatka Ja chcę kwiatka!

ja dostałam ostatni raz nad morzem i pamietam nawet mine Tża jak mi go dawał i mówił żebym była szcześliwa

jeszcze tak niedawno chciał lecieć ze mną brać ślub cywilny

Napisane przez magda2109

Madziu, mój TŻ nigdy by tego nie zrobił, bo On uważa, że jest OK, a ja wymyślam i marudzę. On nie widzi niczego złego w sowim zachowaniu, więc jego ewentualne przeprosiny nie będą nigdy mieć miejsca, bo wg niego On nie ma za co przepraszać.

jeśli jesteś tego bardzo pewna i Twój Tż nie widzi nic złego w tym ani nie przeprasza to nie widze szans niestety gdyby przeprosił,obiecywał ,że sie zmieni,pokazałby to albo poprosił o czas na przemyślenie to pewnie byłoby inaczej szkoda mi tylko Ciebie bo doskonale rozumiem co przeżywasz

jedynym wyjściem i niesttey ostatecznym jest Twoja wyprowadzka od niego. Wtedy sie przekonasz czy jemu faktycznie bedzie zależało na Tobie jak zobaczy,że niestety ale nie wrócisz co niedziele do domu..bo tak jak wie,że zawsze bedziesz to bedzie to powtarzał. Jemu nauczka też jest potrzebna. Sama mówiłaś,że na wakacjach byl o Ciebie zazdrosny wiec czuć napewno coś czuje do Ciebie bo atrakcyjna dziewczyna z Ciebie to jest jedyne wyjście...

[justyna_dt]

Bryy.... znowu zaspałam lekcja już zrobiona, teraz szybki mejkap i trzeba jechać dzisiaj mamy Rembrandta

[madziamacius8786]

Napisane przez Ilsa Lund

a mi tak szybko zleciał ten tydzień, biedaku Ty mój cokolwiek on nie postanowi to dla Ciebie będzie dobre, już najgorsze się stało i nie wracajcie do tego.

ja licze na to,że sie pogodzimy, on wie co jestem w stanie zmienić,co zrobić żeby było lepiej. Poza tym jestem pewna,że on coś do mnie czuje wiec nie trace wiary

Napisane przez paollino

Wiecie co. Dopiero teraz mnie oświeciło że mogę być w grupie z taką jedną laską, z mojej poprzedniej grupy Ona też się wybierała na ekonomię, a w dodatku obie mamy nazwisko na P. Nie lubię jej wyjątkowo, jest taka strasznie dwulicowa, jak coś chce to nagle się robi Twoją koleżanką, nagle z głupia frant buziak w policzek na przywitanie, srutututu, jaka to ona super, a potem obmawia Cię po kątach i jeszcze kujonka podła! Kiedyś prawie ze łzami w oczach powiedziała mnie i dwóm koleżankom że to niesprawiedliwe że ona zaliczyła na 3.0 a my na 4.0 bo ona się całą noc uczyła a my pewnie nie

Że tacy ludzie są na studiach a zachowują się jak w podstawówce, to nie jestem w stanie tego pojąć

też nie lubie takich osób




Justynko chyba musisz wcześniej chodzić spać :P też bym chciała wstać o tej porze

[Zwies]

Cześć

A ja w pracy

[madziamacius8786]

Cześć Zwiesiu


znowu 12 godzin? i co Tż dużo sie wczoraj spóźnił?

[aleksandrettaa]

Napisane przez Ilsa Lund

a mi tak szybko zleciał ten tydzień, biedaku Ty mój cokolwiek on nie postanowi to dla Ciebie będzie dobre, już najgorsze się stało i nie wracajcie do tego.

strasznie przykry on jest szerokiej drogi

jak Cię może boleć jak jesz tabletki ?

a urlop na żądanie ?

nikt Cię tak nie pochwali jak Ty sam

No boli mnie nawet przy tabletkach, mniej niż dawniej ale i tak boli. Urlop na żądanie? ja takiego nie mam. Mogę wziąć normalnie dzień wolny ale jak pisałam - wykorzystam to nie będzie wakacji. no i szukam pracy a jakbym szła na rozmowę to wtedy też się przydało. ech...