Rozstanie z facetem -cz. XVII

[kopamatakawa]

howdoi trzymaj się bardzo mocno, dałaś radę już dwa razy, teraz też dasz radę, jesteś silną babką i pokonasz to cholerstwo

[Connff]

Napisane przez howdoi

to już 3 moja walka ... Mam dość...

Trzymaj się, będzie dobrze! Mam w najbliższej rodzinie osobę, która z tego wyszła, więc wiem, że się da.

Napisane przez wypalona

Keine problem przecież jesteśmy od pomagania sobie na wzajem
Z tym jednym jego zdaniem muszę się zgodzić. Uwierz że wszystko jest możliwe!

Muszę Was już dzisiaj opuścić, jutro mam pierwszy dzień stażu
Dobranoc

Powodzenia .

Napisane przez zjedzmniebejbe

On zawsze był piepszonym optymistą co strasznie mnie w nim denerwowało. Ja jestem całkowitym przeciwieństwem, skrajny pesymista.
Chyba muszę poszukać tym razem osoby która wszystko widzi w czarnych barwach, wtedy przynajmniej się dogadamy.

Jakbyś znalazła sobie osobę, która jest takim samym pesymistą to byście się tak dogadali, że strzelilibyście sobie w łeb . Nie powinno się wiązać z podobnymi osobami. Ja jestem optymistką, były pesymistą i zawsze wyciągałam go z dołów. Ktoś musiał.

[howdoi]

Napisane przez Malla

I w końcu się uda, będziesz pod dobrą opieką

Kiedy zauważyłaś, że jest coś nie tak?

Mam nadzieję, że jemu o tym nie powiesz...

Bo to takie łatwe - mieć tę kobietę, a jednocześnie nie musieć się starać i jej czegoś obiecywać...

Miesiąc temu ? Ostatnie znowu się pogorszyły. Wyglądam dobrze lecz czuję się fatalnie. Znowu czeka mnie powtórka z rozrywki z przed 2 lat ...

Już nie mam sił na to. Moja mama jest załamana, panikuje... A ja się trzymam, co innego mi pozostaje...

[aaandzia17]

.

[magdalenabellacoza]

Fubizka, wybacz, wiesz co miałam na myśli z tym facetem

Wypalona, Ty brutalu!

Napisane przez howdoi

Miesiąc temu ? Ostatnie znowu się pogorszyły. Wyglądam dobrze lecz czuję się fatalnie. Znowu czeka mnie powtórka z rozrywki z przed 2 lat ...

Już nie mam sił na to. Moja mama jest załamana, panikuje... A ja się trzymam, co innego mi pozostaje...

Dasz radę, wszyscy tu w Ciebie wierzymy!!!

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez Connff

Jakbyś znalazła sobie osobę, która jest takim samym pesymistą to byście się tak dogadali, że strzelilibyście sobie w łeb . Nie powinno się wiązać z podobnymi osobami. Ja jestem optymistką, były pesymistą i zawsze wyciągałam go z dołów. Ktoś musiał.

Eksowi się udawało, teraz zostałam z tym sama.



No nic, może faktycznie dam sobie spokój z wizażem, to straszny zjadacz czasu.. na dobry początek niech będzie tydzień.
Do no następnej niedzieli kochane.

[Malla]

howdoi - nie ma co panikować, tylko trzeba się poddać leczeniu
Pozytywne nastawienie wzmacnia organizm.

aaandzia17 - o co chodzi z tymi koleżankami?
Jak to "byliście razem, ale nie byliście razem"?

[lallcia]

Dziewczyny, ja jestem jakaś pełna sprzeczności... Ostatnimi czasy każdy mój dzień opiera się na wierze w coś innego. już tłumaczę:
Jednego dnia myślę sobie, że eks jest durniem i że nie wie co stracił>
Drugiego myślę, że chyba sama bym to zakończył prędzej czy późńiej,
Trzeciego myślę sobie, że go kocham i nie mogę żyć bez niego i że to ja zawiniłam,
Czwartego natomiast uważam, że będe o Niego walczyć.

Tak jest w kółko. raz jedna myśl, raz inna. Teoretycznie wiem, że najlepsze dla mnie to wiara w numer 1 i 2, ale zaraz po tym przychodzą 3 i 4... osz fuc...;/

[Malla]

lallcia - huśtawka jest normalna w tym okresie...

[lallcia]

Napisane przez Malla

lallcia - huśtawka jest normalna w tym okresie...

No jak normalna?? tak nie może być... ze skrajności w skrajność!

[Malla]

lallcia - po porzuceniu jest normalna. Wylewaj żale na papier. Pisz listy, ale ich nie wysyłaj. Wypisz minusy związku i nie wyrzucaj tych zapisków.

[aaandzia17]

.

[mrytka]

Napisane przez Ofelia 20

Wiec tak... umył 3 samochody, swój, taty i mamy, ostrzygł tate, potem pojechał do sąsiadów.... wiesz ja rozumiem, że też coś musi w domu zrobić jak tam jest, pomóc itd. tylko uważam, że zostawienie mnie samej na tyle czasu było nie do końca w porządku....

Noe nie było w porządku. Mogłabyś mu przecież pomóc w myciu samochodu ewentualnie po prostu posiedzieć koło niego i pogadać. Ostatecznie mógł Ci dać jakieś zajęcie jak chociażby oglądanie telewizji.

Napisane przez Ofelia 20

jego mama nie wiedziała jak mam na imię...

To przykre

Napisane przez Ofelia 20

No cóż wraca do domu to jest w innym świecie, rozumiem są koledzy, rodzice itd. tylko mi przykro, że przez cały dzień o mnie nie pamięta i nie raczył odpisać na wiadomość. No trudno

Przeprowadzaliście na ten temat rozmowę?

A po ostatniej rozmowie o tym, że miał Ci więcej uczuć okazywać jest poprawa?

Napisane przez howdoi

Niedługo idę do kliniki hematologii i onkologii . Wykryto u mnie ponowną białaczkę.

Dasz radę! Wszystkie tu w Ciebie wierzymy

[Malla]

Napisane przez aaandzia17

no o to że to nasze wspólne znajome ... czyli moje i szanownego "byłego".. i że stoją za Nim..

W jakim sensie stoją za nim?

Napisane przez aaandzia17

bo że one mi mówiły wcześniej żebym sobie dała spokój a ja nie słuchałam..

Jak argumentowały, żebyś dała sobie spokój?

Napisane przez aaandzia17

ale czy to powód żeby mieć mnie teraz gdzieś??

Co robią?

Napisane przez aaandzia17

a co do tego bycia.. to zachowywaliśmy się tak jak w związku lecz nie byloo to "zapieczętowane" ..

To nie podstawówka, żeby prosić o chodzenie

Napisane przez aaandzia17

tz uważa że najpierw musi pokochać a potem dopiero zdecydować się na bycie razem... no i nie pokochał przez niespełna pół roku znajomości i stwierdził że to nie ma sensu;/

Dobre ma podejście, słusznie postąpił. Jest szczery. Nie pokochał, więc nie chce Cię w to dalej wplątywać. To, że miło mu się z Tobą spędzało czas przez parę miesięcy nie oznaczało automatycznie, że Cię pokochał. Przynajmniej Cię nie okłamał. To drastyczne, ale taka jest prawda, pogódź się z nią i żyj sobie dalej.

[AguŚ87]

ojej widzę dalej te same 'twarze'


napiszę wam moje ostatnie spostrzeżenie.. nasilił się kontakt z jednym exem(rozstalismy sie rok temu ) i powiem mam ze znów o nim myslę i mi się sni... nie wiem czy kontakt z exem nawet po roku to dobry pomysł więc odradzam bo u mnie to się nie sprawdzilo.
z innymi exami mam równiez kontakt ale nie jestesmy razem pare lat..

znow mi odbiło na jego pkt

[Malla]

AguŚ87 - jakiego rodzaju to kontakt, jakie jest jego podejście?

[Reggaenator]

Napisane przez Ofelia 20

Współczynnik BMI nie dotyczy osób intensywnie trenujących, które mają duża masę mieśniową, bo mięsnie dużo ważą. BMI moze Ci pokazać nadwagę, której tak naprawde nie masz. Tym się nie sugeruj wszystko zależy od tego czy chcesz być jeszcze większy czy już nie Poza tym i tak dopadnie Cię zastój, na początku przybywa szybko, a potem to już tylko regularne ćwiczenia, odpowiednia dieta, odżywki itd, bo dalej nie urośniesz i idzie to dużo wolniej.

No tak, ale chciałem tak pi razy drzwi powiedzieć ile powinienem ważyć, bo bez masy mięśniowej zapewne ważyłbym jakieś 63 kg.

Co do przyrostu to mi by pewnie w szybkim tempie urosły mięśnie przez kolejne 2-3 lata. Ale już jestem dumny z tego co osiągnałem, teraz chce porzeźbić

[aaandzia17]

.

[AguŚ87]

Napisane przez Malla

AguŚ87 - jakiego rodzaju to kontakt, jakie jest jego podejście?

telefony sms internet, przyjaciele on to tak traktuje, ale widze ze we mnie zaczeło się budzic dawne uczucie i nawet za nim tęsknie bo się dogadujemu super, no ale cóż ja jestem tylko kumpela dla niego. żenada.

[Malla]

Napisane przez aaandzia17

1 przyznaja mu rację że się w konću na to zdecydował... ale wg mnie to nie fer bo jedna z tych koleżanek ma siostrę której akurat się spodobał ów chłopak i sama tak wszytko zaczeła nakręcać żęby tylko siostrzyczka miałą wolna rękę..

Ja też mu przyznaję rację. Miał tkwić w związku, jeśli Cię nie kochał? Nie szkoda Ci czasu na taki związek? Gdzieś tam czeka ktoś, dla kogo będziesz całym światem!

Jak nakręcała? Oczerniała Cię w jego oczach?
Nie szukaj winnych - wygasły w nim uczucia i tyle. Nikt mu nie powiedział "nie kochaj jej", "dobra, skoro tak mówisz, to nie będę".

Napisane przez aaandzia17

2 cały czas stwierdzały że mnie olewa... a na początku same mnie podsycały żebym się za niego "brała"

Na początku tak mówiły, ale zmieniły zdanie, jak się okazało, że Cię zlewa. Co w tym złego?

Popatrz na to z zewnątrz. Gdyby Twoja koleżanka była z facetem, który ma ją gdzieś i to zaledwie po paru miesiącach związku, kiedy to się jeszcze za sobą szaleje jak wiewiórki, to czy byś ją namawiała do tego, by ciągnęła tę farsę?

Napisane przez aaandzia17

3 rozumiem że nie podstawówka ale zazwyczaj jakaś data do obchodzenia rocznic jest, nieprawdasz??

Nie wiem, zawsze zakochiwałam się od pierwszego wejrzenia, więc liczyłam czas związku od pierwszego spotkania

Napisane przez aaandzia17

mimo wszystko jets mi cięzko, brakuje mi go i nie mam pojęcia co zrobić z czasemm...

To zajmij się czymś. Przecież robiłaś coś zanim go poznałaś. Zacznij robić to, co zawsze chciałaś. Nie przeżyj swojego życia dla faceta, tylko dla siebie.

Napisane przez aaandzia17

najbradziej boli fakt że mówił mi że nie bedzie się teraz z nikim spotykał, że da mi czas żeby się pozbieraćm,że bedzie mi pomagał jak tylko może...

Oni tak zawsze mówią Żeby się wybielić, żeby to źle nie wyglądało, żebyśmy nie histeryzowały przy ludziach itp...

Napisane przez aaandzia17

...ajak przyszło co do czego to wyszło całkiem odwrotnie.. pojechał sobie 600 km do jakiejś panny która przez internet poznał... czy to jest fer??

Jest wolny, może robić, co chce, kiedy chce i z kim chce.

Napisane przez AguŚ87

telefony sms internet, przyjaciele on to tak traktuje, ale widze ze we mnie zaczeło się budzic dawne uczucie i nawet za nim tęsknie bo się dogadujemu super, no ale cóż ja jestem tylko kumpela dla niego. żenada.

Jesteś pewna, że jesteś dla niego tylko koleżanką?

Stara, sprawdzona metoda: urwij kontakt, niech zatęskni

[Ofelia 20]

Napisane przez mrytka

Noe nie było w porządku. Mogłabyś mu przecież pomóc w myciu samochodu ewentualnie po prostu posiedzieć koło niego i pogadać. Ostatecznie mógł Ci dać jakieś zajęcie jak chociażby oglądanie telewizji.

To przykre

Przeprowadzaliście na ten temat rozmowę?

Fakt jest też taki, że pewnie i tak bym z nim samochodu nie umyła, ani na dole nie posiedziała, bo miałam pierwszego dnia wizyty u niego strasznie bolesny okres, bardzo źle sie czułam, gdybym była u siebie w domu pojechałabym na zastrzyk rozkurczowy, bo nie mogłam wytrzymać. A drugiego dnia jak sie obudziłam to już go nie było, nie wiedziałam gdzie jest. Wiesz miłoby było gdyby do mnie chociaz wpadł, nie kazałam mu siedzeć ze mną cały boży dzień, ale zniknięcie na tyle czasu nie jest w porządku.

Nie rozmawiałam z nim o tym, nie mam ochoty. Na tamte tematy rozmawialismy o tej przygodzie z moją koleżanką i o byłej, troche pomogło

A jeżeli chodzi o ten kontakt, kiedy on jest w domu, to ja po prostu nie chce być zaborcza.... dlatego nie poruszam tego tematu, on nie jezdzi do domu tak często, wiec jak wraca to ma troche spraw do zalatwienia, chciałabym żeby sam miał taką potrzebe, czasami skontaktować sie ze mną kiedy jest tak daleko.... jak nie ma to nic na to nie poradze.

[Malla]

Ofelia - dla mnie to jest jakaś masakra i nie mam komentarza

[AguŚ87]

Malla pewna na 1000000000000000% albo i więcej, mowi oswoich pannach itp, no traktuje mnie typowo jak kumpla.. teraz od tygodnia nie mamy kontaktu, nie odezwalam sie bo mi szkodzi ten kontakt wiec wole sie nie odzywac.. a pomyslec ze to ponad rok heh i potrafi wrócic. a moze po prostu tęsknie ZA KIMS, za czymś.

[Malla]

AguŚ87 - może tęsknisz za tym, co było... ale to już było... i nie wróci więcej... lallalala

Pozostaje tylko nie inicjować kontaktu.

[AguŚ87]

Napisane przez Malla

AguŚ87 - może tęsknisz za tym, co było... ale to już było... i nie wróci więcej... lallalala

Pozostaje tylko nie inicjować kontaktu.

dokładnie powiem ci ze jak bylam z takim jednym ostatnio 2-3miesiące to w ogole nie pamiętalam ze tamten ex istnieje. a jak znow jestem sama zaczelam z nim gadac to halo wrocilo. ale to jednak chyba tęsknota za czyms. mialam sie z nim spotkac mial do mnie wpasc, jakos w kwietniu ale sobie raczej daruje. bo głupie teksty były... ze wiesz ja wolna on wolny a w pewnych sprawach nam sie dobrze ukladalo to mzoe by..... w sumie pomyslaam czemu nie posucha u mnie z rok ale się pewnie wciągnę.

[Reggaenator]

Ja chciałbym się pożegnać. Opuszczam wątek już chyba na zawsze. Stwierdziłem, że to za duży pochłaniacz czasu. Zaniedbałem swoje inne zajęcia.

Dzięki za spędzony tutaj z wami czas. Fajnie było was poznać

[Malla]

Reggaenator - co tu dużo mówić... wpadnij czasem

[Fubizka]

Napisane przez howdoi

Mam dość. Nie przestanie z nią pisać.

Chciałabym z wami się powoli pożegnać.

Niedługo idę do kliniki hematologii i onkologii . Wykryto u mnie ponowną białaczkę.

Nie spodziewałam się takiej przykrej wiadomości, ale pamiętaj, że teraz trzeba walczyć, żeby jak najszybciej wrócić do zdrowia

Napisane przez howdoi

to już 3 moja walka ... Mam dość...

Czyli 2 razy wygrałaś bitwę, teraz wygraj wojnę
W takich chwilach tym bardziej ważne jest, żeby otaczać się zaufanymi ludźmi a nie gościem, który bawi się ludźmi. Trzymaj się rodziny i przyjaciół, trzymam kciuki, żebyś wyszła ze szpitala jak najszybciej i nigdy nie musiała tam wracać (no, chyba że na porodówkę ).
Powodzenia!
Czekam na dobre wiadomości

[wampir]

Wczoraj rozmawiałam z byłym.
Jak można przewidzieć rozmowa nie należała do najprzyjemniejszych. Powiedziałam co mi lezy na sercu, mieliśmy "chwilę szczerości". Powiedział, że nie chce żebym robiła sobie nadzieję, ja na to, że nie robię. Po prostu mi go brakuje. Był zdystansowany, co mnie nie dziwiło, jednak w pewnym momencie przestał na chwilę być taki. Pocałował mnie, co było błędem, bo to jeszcze bardziej spotengowało tęsknotę.

Bardzo przyczepił się mnie i mojego stylu życia, że wiele muszę zmienić. Że muszę wiele zmienić w sobie.
Ciężko mi. Nie powiedział mi w sumie niczego, czego nie spodziewałam się od niego usłyszeć, ale teraz przynajmniej mam pewność, że na pewno to powiedział.
Nie spałam całą noc. Autentycznie, nawet minuty. Leżałam, myślałam i tylko czekałam aż zadzwoni budzik.

[Anett23]

Napisane przez ver_million

masz 24 i bylas z nim 8 lat przez ten czas zdazyliscie sie oboje pewnie duzo zmienic. ja majac dzisiaj 19 zachowuje sie zupelnie inaczej, niz jak mialam 16 lat i nie wyobrazam sobie, zebym miala byc z kims, z kim bylam wtedy teraz. naprawde cale zycie przed Toba ;*

Na pewno masz rację. Każdy z nas się zmienił, ale to nie znaczy, że trzeba rozstawać się w taki sposób... Poza tym mieszkaliśmy ze sobą od 3 lat i jakoś było dobrze, wielka miłość (przynajmniej tak mi się wydawało) i wiele cudownych chwil spędzonych razem. A on mi teraz mówi, że nie było żadnej cudownej chwili... Mówi mi takie rzeczy, żeby tylko sprawić przykrość i żeby bardziej mnie bolało

Napisane przez wypalona

Tak wiem, dla niego wszystko, a on dla Ciebie...
Ja też sobie nie wyobrażałam, że ludzie aż tak mogą się zmienić

Nie wiem czy on się zmienił, czy chce mi na złość zrobić i tylko dlatego tak się zachowuje... Ale jakby na to nie patrzeć boli mnie to, a on jest z tego zadowolony. Im bardziej mnie boli, tym większy uśmiech na jego twarzy. Jakby nie mógł przyjść pogadać i normalnie się rozstać po tylu latach. Jak normalni ludzie...

Napisane przez Malla

Wybaczcie, że buddyzmem zalatuję:
"Zdrowa miłość do siebie samego stanowi wielką wartość duchową. Osoba, która nie kocha samej siebie, nie będzie w stanie kochać nikogo innego; nigdy. Pierwsza fala miłości musi powstać w twoim sercu. Jeśli nie narodzi się dla ciebie samego, nie narodzi się dla nikogo innego. Należy kochać swoje ciało, należy kochać swoją duszę, należy kochać siebie jako całość. I to jest naturalne; inaczej nie byłbyś w stanie w ogóle przeżyć. I jest to piękne, ponieważ czyni cię piękniejszym".

Nie wiem czy kocham siebie samą czy nie, ale na pewno chciałabym wiele rzeczy zmienić. Jednak nie oznacza to, że nie potrafię kochać kogoś innego. Ja wiem co czuję...




I po cholerę on to robi? Każdy siedział w innym pokoju i było dobrze. Ja sobie piłam piwo i jak tylko zobaczył, że mi po nim lepiej, to przyszedł i mi je wylał do zlewu, wyłączył komputer i zmusił do pójścia spać.