Wiosny wyczekujemy, na spacery z mężami chodzić chcemy. Żonki 2012 cz.IV

[(kicia)]

Napisane przez Chatka

Poronione to. Ale wiesz, czemu trzeba do swojej - żeby pieniążki wrzucać do odpowiedniego koszyczka

no tak tym bardziej że u nas w parafii jak zwykle kasy nie ma i kościół już ponad 3 lata ocieplają i skończyć nie mogą

[jagata]

Napisane przez (kicia)

u nas jesli sie tak mówilo to po 3 razie z kolei była pała i zakonnica ktora prowadzila religie nie słuchała wyjaśnien np moja kumpela ma babcie jakies 6 km od naszej miejscowości i co tydzień tam jeździli noi też do kościoła ale nie bo trzeba chodzić do swojej parafii

Tragedia bo modlenie się w innym kosciele to grzech. Ja bym o tym powiedziała rodzicom, że zakonnica ma poroniony system oceniania. Powinni zareagować. Przynajmniej ja tak bym zrobiła.

Napisane przez Chatka

Poronione to. Ale wiesz, czemu trzeba do swojej - żeby pieniążki wrzucać do odpowiedniego koszyczka

Trzeba do swojej chodzic by potem ksiądz po kolędzie mógl Ci wypominać, że pod filarem stałaś i się krzywo opierałaś albo, że do komuni nie chodzisz

[Madziuniusia]

Napisane przez Chatka

Nie wiem czemu, ale jakoś mi to tak fałszywie zabrzmiało

ojjj tam

Napisane przez (kicia)

no tak tym bardziej że u nas w parafii jak zwykle kasy nie ma i kościół już ponad 3 lata ocieplają i skończyć nie mogą

a, że tak zapytam, ksiądz jakim samochodem jeździ?

[gosza_m]

Napisane przez ewuszkaaa

Heja

Wpadłam się pochwalić, że widziałam dzidziola Machało nogą i drapało się po nosie (albo w nim dłubało :P) no i wszystko dobrze hihihi to nadal abstrakcja jest mimo wszystko


Zasypało nas Muszę uważać, żeby orła nie wywinąć.

Świetne wiadomości No i uważaj na siebie!!!!!

U mnie nigdy nie było problemów z rodzicami jeśli chodzi o tematy kościele. Moja mama do momentu bierzmowania młodszej siostry chodziła do kościoła co niedzielę, by dać nam przykład. Ale po bierzmowaniu siostry powiedziała nam, że teraz to my możemy robić sobie co chcemy, ona też jeśli nie będzie miała czasu/ ochoty to nie pójdzie. Nikt nam nie suszył głowy za to, że nie poszłyśmy na mszę. A mój dziadek odkąd podupadł na zdrowiu i nie ma sił, by iść ko kościoła zrezygnował także z wizyt w barze, który ma praktycznie pod domem, bo twierdzi, że "Ponboczka w ciula robic nie bydzie", jak nie ma siły na jedno to i na drugie też

[kasia_kuku]

Nie było mnie dawno u Was Ale siedzę na zwolnieniu tydzień to mogę teraz nadrobić

[(kicia)]

Napisane przez jagata

Tragedia bo modlenie się w innym kosciele to grzech. Ja bym o tym powiedziała rodzicom, że zakonnica ma poroniony system oceniania. Powinni zareagować. Przynajmniej ja tak bym zrobiła.


Trzeba do swojej chodzic by potem ksiądz po kolędzie mógl Ci wypominać, że pod filarem stałaś i się krzywo opierałaś albo, że do komuni nie chodzisz

koniec końców przyszli do szkoły jej rodzice jakoś to załagodzono teraz nawet nie pamiętam bo to w podstawówce było

Napisane przez Madziuniusia

ojjj tam




a, że tak zapytam, ksiądz jakim samochodem jeździ?

u nas jest 5 księży to zależy który jeden wiem że jeźci kia ceed ale nie mam pojęcia czym jeździ proboszcz

[jagata]

Napisane przez (kicia)

no tak tym bardziej że u nas w parafii jak zwykle kasy nie ma i kościół już ponad 3 lata ocieplają i skończyć nie mogą

Skąd ja to znam... w rodzinnym mieście należałam do parafii, która powstała ok 12 lat temu wraz z wybudowaniem kościoła. Do tej pory nie ma porządnych okien, które jako tako by trzymał ciepło. Nie ma ogrzewania (bo przecież okna nie są szczelne, to ogrzewanie byłoby stratą pieniędzy) z prawdziwego zdarzenia ,ale jest taka prowizorka, że 8 rzędów ławek od ołtarza ma ogrzewane siedzisko (cwany sposób by ludzie przed ołtarzem siedzieli), więc wyobraźcie sobie, że ludzie potrafią w siarczysty mróz przyjść do kościoła 30 minut wczesniej by tylko swoje szacowne półdupki na nich umieścić. Kościół dogrzewany jest piecykami gazowymi, które stoją koło ołtarza (wiadomo z jakiego powodu).
Do tej pory tak jest, ale w między czasie proboszcz zamówił projekt ołtarza bo trzeba było przeprowadzić konsekrację kościoła (z tego co się zorientowałam, to po powstaniu nowego kościoła należy przeprowadzić konsekrację kościoła i wtedy ołtarz i inne elementy wystroju muszą spełniać jakieś warunki. Tak mi mówiono, ale nie wiem czy na 100% tak jest) i projekt wraz wykonaniem kosztował parafian (no bo kogo innego) ponad 100 tys. zł.
Biednym parafianom tyłki marzną, ale ołtarz jest.

[Nattiv]

Napisane przez kasia_kuku

Nie było mnie dawno u Was Ale siedzę na zwolnieniu tydzień to mogę teraz nadrobić

Jak tam przygotowania? Zamawiacie już pomału zaproszenia?

[kasia_kuku]

Napisane przez Nattiv

Jak tam przygotowania? Zamawiacie już pomału zaproszenia?

Jeszcze, sporo czasu Mamy trochę innych rzeczy do zrobienia i problemów wiec na razie ślub w odstawce

[Nattiv]

Napisane przez kasia_kuku

Jeszcze, sporo czasu Mamy trochę innych rzeczy do zrobienia i problemów wiec na razie ślub w odstawce

Wcale tak dużo czasu nie zostało Ja rok temu o tej porze już miałam zaproszenia w domu

[(kicia)]

zaraz zwariuje jednocześnie wiercą w łazience i w dużym pokoju na dwie wiertarki a ja tekst mam do przetłumaczenia no ale nijak idzie to zrobic

[kasia_kuku]

Napisane przez Nattiv

Wcale tak dużo czasu nie zostało Ja rok temu o tej porze już miałam zaproszenia w domu

Ja mam przesyt ślubny i szczerze? Zwiiisssaaaa mi już to wszystko

[Nattiv]

Napisane przez (kicia)

zaraz zwariuje jednocześnie wiercą w łazience i w dużym pokoju na dwie wiertarki a ja tekst mam do przetłumaczenia no ale nijak idzie to zrobic

To trzeba stopery do uszu Ja o nich marzyłam jak nocował u nas brat. Tak przeraźliwie chrapał, że aż Tż nie mógł wyjść z podziwu.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Słoneczko zaczyna się pojawiać

[(kicia)]

Napisane przez Nattiv

To trzeba stopery do uszu Ja o nich marzyłam jak nocował u nas brat. Tak przeraźliwie chrapał, że aż Tż nie mógł wyjść z podziwu.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Słoneczko zaczyna się pojawiać

a u mnie nadal sypie

[jagata]

Napisane przez Nattiv

To trzeba stopery do uszu Ja o nich marzyłam jak nocował u nas brat. Tak przeraźliwie chrapał, że aż Tż nie mógł wyjść z podziwu.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Słoneczko zaczyna się pojawiać

też je widzę

[Madziuniusia]

Napisane przez (kicia)

a u mnie nadal sypie

U mnie na szczęscie już nie, ale pogoda nadal do

[niusia_87]

Napisane przez jagata

Moja teściowa do tej pory pyta się mojego męża czy był w kościele.
Moi czasem sprawdzają co się dzieje w parafii, do której teoretycznie należę i potem się pytają, czy byłam na takiej czy owakiej uroczystości. A jak przyjechali kiedyś w odwiedziny, to jak im powiedziałam, żeby poszli do kościoła, w którym jest więcej miejsca i cieplej i jest lepszy dojazd, to spotkałam się oburzeniem, że jak to oni mają iść do innego kościoła niż parafailny

nie lubiłam chodzić do kościoła parafianego i rzadko chodziliśmy z rodzicami do parafialnego
teraz też nie chodzimy do parafialnego, tylko do kaplicy, b. mi się podobają te Msze i ten ksiądz

[Nattiv]

W sobotę idę z koleżanką na salony z sukniami ślubnymi

[niusia_87]

Napisane przez Chatka

Poronione to. Ale wiesz, czemu trzeba do swojej - żeby pieniążki wrzucać do odpowiedniego koszyczka

co do pieniążków i koszyczków/skarbonek, to rozwala mnie zbieranie za dusze w czyściu cierpiące

[Madziuniusia]

Napisane przez niusia_87

co do pieniążków i koszyczków/skarbonek, to rozwala mnie zbieranie za dusze w czyściu cierpiące

tego jeszcze nie widziałam

[jagata]

Napisane przez niusia_87

co do pieniążków i koszyczków/skarbonek, to rozwala mnie zbieranie za dusze w czyściu cierpiące

coś w stylu obola za przewiezienie przez rzekę Styks?

[Nattiv]

Napisane przez Madziuniusia

tego jeszcze nie widziałam

U nas w podstawówce ksiądz wystawiał oceny na podstawie kwoty jaką każdy ubierał podczas wielkiego postu do skarbonki na jakieś tam misje

[jagata]

Napisane przez Nattiv

U nas w podstawówce ksiądz wystawiał oceny na podstawie kwoty jaką każdy ubierał podczas wielkiego postu do skarbonki na jakieś tam misje

hihi, ludzka wyobraźnia nie ma granic
To u mnie za zebranie wszystkich podpisów ze spowiedzi pierwszopiątkowej też były lepsze oceny. Nie powiem jak to się kończyło. Machaliśmy sobie podpisy nawzajem i twardo twierdziliśmy, że byliśmy u spowiedzi w innej parafii

[Chatka]

Napisane przez niusia_87

co do pieniążków i koszyczków/skarbonek, to rozwala mnie zbieranie za dusze w czyściu cierpiące

No jak to, przecież trzeba diabełki przekupić, co by oddały grzeszne duszyczki

Napisane przez Nattiv

U nas w podstawówce ksiądz wystawiał oceny na podstawie kwoty jaką każdy ubierał podczas wielkiego postu do skarbonki na jakieś tam misje

Panie Boże, widzisz i nie grzmisz...

[Madziuniusia]

Napisane przez Nattiv

U nas w podstawówce ksiądz wystawiał oceny na podstawie kwoty jaką każdy ubierał podczas wielkiego postu do skarbonki na jakieś tam misje

nie przestajecie mnie zaskakiwać

[__Paulinka__]

Co do kościola.. moja mama też mi zawsze kazała chodzić do kościola i jak mieszkalam z rodzicami to chodzilam.
Jak zamieszkalam z TZ tutaj w No to nie chodzimy do kościola, bo kosciol katolicki jest za daleko dla nas, a szczerze mówiąc to nam się nie chce. Jak jesteśmy w PL to staramy się chodzić. Ale moja matka przed slubem co wyprawiala.. jak przyjezdzaliśmy do PL i byly np. jakies święta to mówila, że musimy iść do spowiedzi!! Ja jej mówię, że nie pojdziemy bo i tak ksiądz nam rozgrzeszenia nie da, bo nie jestesmy małżeństwem (raz nas wygonil ksiądz z konfesjonalu, wyzywając od najgorszych) Moja mama nie mogla tego przeżyć, bo jak to na świeta do spowiedzi nie pójśc.. ja raz poszlam dla swietego spokoju, to zaczela do mnie dzwonić, żeby TZ też koniecznie poszedl! kumacie? phii.. jak zaczelismy nauki przedmalzenskie z super księdzem który sam nam powiedzial, że do spowiedzi nie musimy chodzic w takim przypadku, skoro nie żalujemy za grzech (mieszkanie razem) . Nastepnym razem jak znowu mama mi kazala isc do spowiedzi to jej nagadalam , nie wytrzymalam już i powiedzialam, że ksiadz nam nawet powiedzial, ze to nie jest mus chodzic do spowiedzi, a moja mama na to:"aaa jak ksiądz tak powiedział, to faktycznie nie musicie" i od tej pory już nic nie gada. Ale wyszlo na to, że ona nam kazala tam chodzić, bo co by ksiadz powiedzial, albo ludzie w kosciele ze tylko my nie idziemy do komuni w świeta! grzesznicy!
haha a raz jak przyjechalismy do PL to umowilam się z kolezankami z technikum na kawke, to bylo jakos przed świetami wielkanocnymi 2 lata temu. Tylko ten termin pasowal wszystkim dziewczynom. No i my siedzimy sobie w jakiejsc knajpce a nagle zaczyna wydzwaniac moja mam :"Paulinka, idz do kościola, prosze.. przeciez dzisiaj trzeba isc.. no a P. też nie idzie? no idz się pomodlić chociaz" powiedzialam jej ze jestem z kolezankami i nie mam czasu i sie rozlaczylam.

Napisane przez (kicia)

macie jakiś przepis na sprawdzoną klasyczną babkę na święta??? (musze się czymś zając bo mnie brzuch dobija to sobie zrobię listę zakupów na święta)

nie lubię babek więc nie mam przepisu wejdz sobie na stronkę "mojewypieki" tak wszystko sie udaje

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

to ja Was przebiję! u nas ksiądz w gimnazjum wstawial szóstki za kazdą zjedzoną cytrynę albo cebulę!!! Kazdy przed szkolą wykupowal ok 4 cytryny i każdy (!) stawal pokolei pod tablicą i jadl cytryny!!

[Nattiv]

Napisane przez __Paulinka__

to ja Was przebiję! u nas ksiądz w gimnazjum wstawial szóstki za kazdą zjedzoną cytrynę albo cebulę!!! Kazdy przed szkolą wykupowal ok 4 cytryny i każdy (!) stawal pokolei pod tablicą i jadl cytryny!!

[niusia_87]

Napisane przez __Paulinka__

to ja Was przebiję! u nas ksiądz w gimnazjum wstawial szóstki za kazdą zjedzoną cytrynę albo cebulę!!! Kazdy przed szkolą wykupowal ok 4 cytryny i każdy (!) stawal pokolei pod tablicą i jadl cytryny!!

nie powiem Wam do jakiego ja chodziłam liceum i co tam się działo

[jagata]

Napisane przez __Paulinka__

Co do kościola.. moja mama też mi zawsze kazała chodzić do kościola i jak mieszkalam z rodzicami to chodzilam.
Jak zamieszkalam z TZ tutaj w No to nie chodzimy do kościola, bo kosciol katolicki jest za daleko dla nas, a szczerze mówiąc to nam się nie chce. Jak jesteśmy w PL to staramy się chodzić. Ale moja matka przed slubem co wyprawiala.. jak przyjezdzaliśmy do PL i byly np. jakies święta to mówila, że musimy iść do spowiedzi!! Ja jej mówię, że nie pojdziemy bo i tak ksiądz nam rozgrzeszenia nie da, bo nie jestesmy małżeństwem (raz nas wygonil ksiądz z konfesjonalu, wyzywając od najgorszych) Moja mama nie mogla tego przeżyć, bo jak to na świeta do spowiedzi nie pójśc.. ja raz poszlam dla swietego spokoju, to zaczela do mnie dzwonić, żeby TZ też koniecznie poszedl! kumacie? phii.. jak zaczelismy nauki przedmalzenskie z super księdzem który sam nam powiedzial, że do spowiedzi nie musimy chodzic w takim przypadku, skoro nie żalujemy za grzech (mieszkanie razem) . Nastepnym razem jak znowu mama mi kazala isc do spowiedzi to jej nagadalam , nie wytrzymalam już i powiedzialam, że ksiadz nam nawet powiedzial, ze to nie jest mus chodzic do spowiedzi, a moja mama na to:"aaa jak ksiądz tak powiedział, to faktycznie nie musicie" i od tej pory już nic nie gada. Ale wyszlo na to, że ona nam kazala tam chodzić, bo co by ksiadz powiedzial, albo ludzie w kosciele ze tylko my nie idziemy do komuni w świeta! grzesznicy!
haha a raz jak przyjechalismy do PL to umowilam się z kolezankami z technikum na kawke, to bylo jakos przed świetami wielkanocnymi 2 lata temu. Tylko ten termin pasowal wszystkim dziewczynom. No i my siedzimy sobie w jakiejsc knajpce a nagle zaczyna wydzwaniac moja mam :"Paulinka, idz do kościola, prosze.. przeciez dzisiaj trzeba isc.. no a P. też nie idzie? no idz się pomodlić chociaz" powiedzialam jej ze jestem z kolezankami i nie mam czasu i sie rozlaczylam.









nie lubię babek więc nie mam przepisu wejdz sobie na stronkę "mojewypieki" tak wszystko sie udaje

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

to ja Was przebiję! u nas ksiądz w gimnazjum wstawial szóstki za kazdą zjedzoną cytrynę albo cebulę!!! Kazdy przed szkolą wykupowal ok 4 cytryny i każdy (!) stawal pokolei pod tablicą i jadl cytryny!!

Znajoma miała taką "przygodę" ze swoją mamą. Zmarła jej babcia i jej mama kazała koleżance iść do spowiedzi. Ona mówiła, że nie dostanie rozgrzeszenia i nie pójdzie do komunii (chodziło o to by wszyscy widzieli jak rodizna idzie do komunii). Mama jej tak długo suszyła głowe, że dziewczyna poszła na pogrzebie do spowiedzi i oczywiście nie dostała rozgrzeszenia. A wiadome jest, że jak nie ma rozgrzeszenia, to ksiądz nie puka w konfesjonał (przynajmniej tak u mnie jest) i kiedy lud w kościele nie usłyszał charakterystycznego pukania, to pół kościoła skierowało swój wzrok na nieszczęsną dziewczynę.
No i mamuśka dopięła swego - wszyscy zauważyli, że są w kościele (dziewczyna wróciła do ławki, gdzie siedziała jej rodzina)

hehe, też bym chciała takie lekcje religii

[Chatka]

Napisane przez __Paulinka__

to ja Was przebiję! u nas ksiądz w gimnazjum wstawial szóstki za kazdą zjedzoną cytrynę albo cebulę!!! Kazdy przed szkolą wykupowal ok 4 cytryny i każdy (!) stawal pokolei pod tablicą i jadl cytryny!!

Umarłam