Jesienne TŻ-tówki (nieważny rok) - łączmy się.

[Flower23]

mansikkaa

Rozumiem Mój TŻ jest jednak dużo bardziej związany z naszą miejscowością. Co prawda z rodziną nie ma super kontaktów, najlepiej dogaduje się chyba z babcią, ale ma tutaj paczkę przyjaciół, mnie no i góry, które kocha

[mansikkaa]

uuuu góry
za rok mam w planach pojechać i je zobaczyć

[Flower23]

Napisane przez mansikkaa

uuuu góry
za rok mam w planach pojechać i je zobaczyć

Zapraszam właśnie w tę sobotę idziemy z TŻ w góry

[pffe]

Napisane przez Flower23

Dlaczego tak rzadko?

Rzadko? ja też tak jeżdżę a mam 130 km. Dwie godzinki samochodem. To jest bardzo często.

[Flower23]

Napisane przez pffe

Rzadko? ja też tak jeżdżę a mam 130 km. Dwie godzinki samochodem. To jest bardzo często.

Tak, dla Ciebie często, dla mnie-rzadko

[panna_felicjanna]

Ja mam do domu 120 km i jeżdżę tam co najmniej raz w miesiącu. A jak akurat przez dłuższy czas nie mogę pojechać to mi się tęskni.

[pffe]

Nie no mi też się tęskni ale ja nie mam czasu żeby sobie tak jeździć w tę i z powrotem.

[may9313]

Ja autkiem 3,5 h ale... nie mam autka. Co oznacza droga na dworzec + 4,5 h w autobusie. Czyli około 5,5 - 6 h trasy łącznie (bo wolę wcześniej wyjechać, wiadomo, jak to z tramwajami jest). Dlatego też nie zjawiam się w domu zbyt często. Czasem mam ochotę się przenieść ze studiami do Kielc - 1,5 h i na miejscu :P

[chocolate_she]

Promyk, fajna praca, ale pokus tyle


Mansik, no to zaczynam trochę rozumieć czemu nie czujesz potrzeby jeździć częściej.
Za parę lat gdy założysz rodzinę z Tż będziesz miała okazję nadrobić wspólnie te wszystkie święta, które były tylko odbębnione

[pffe]

Napisane przez may9313

Ja autkiem 3,5 h ale... nie mam autka. Co oznacza droga na dworzec + 4,5 h w autobusie. Czyli około 5,5 - 6 h trasy łącznie (bo wolę wcześniej wyjechać, wiadomo, jak to z tramwajami jest). Dlatego też nie zjawiam się w domu zbyt często. Czasem mam ochotę się przenieść ze studiami do Kielc - 1,5 h i na miejscu :P

A ja jeszcze myślę żeby jeszcze 200 km dalej się przenieść

[may9313]

Tzn ja to tak czysto hipotetycznie o tym rozmyślam, bo nie mam zamiaru się wynosić stąd, gdzie studiuję, ale fakt, że czasem bywa taka odległość uporczywa.

[chocolate_she]

Hej
co tam?

[mansikkaa]

ja powinam sie brac za naukę

[chocolate_she]

Napisane przez mansikkaa

ja powinam sie brac za naukę

co Cię powstrzymuje?

[mansikkaa]

spanie
po północy do pokoju obok przyszli śwętować urodziny i najpierw było sto lat śpiewane a potem inne piosenki, potem próbowali być cicho ale sie nie dało i tak do 1 krzyczeli aż portierka ich wygoniła
i do tego miałam 2 wykłady, i kolokwium z angielskiego plus jazde samochodem i już sie chce spać

[201605221940]

Nie dziwię się, że Ci się nie chce - ja też jak gorzej śpię w nocy i mam intensywny dzień to wieczorem się nic nie chce

[Promyk03]

Hejka laski co do mojej pracy to tak pokusy wielkie a ja od 2 miesięcy się odchudzam ale brzydka u mnie pogoda jak była ładna miałam 2 zmianę a jak ma padać mam 1

[Flower23]

Hej u mnie jest 17 stopni, ale halny wieje :/

[mansikkaa]

U mnie pochmurno ale ciepło. Siedze na wykładzie ze statystyki. Jutro 3 jazda i do TŻ będę jechać

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

5 tygodni u niego juz nie byłam i tesknie za zwierzątkami

[may9313]

Mansi, jakbyś jezdzila co tydzień to byś chyba tak nie tęskniła, wiem co mówię choć w sumie każdy woli co innego

[mansikkaa]

ja od małego lubiłam zwierzaki

[201605221940]

U mnie niby zimno nie jest, ale pochmurno i nie da się już chyba wyjść bez kurtki jak wczoraj

[chocolate_she]

U mnie zmiana planów... dziś Tżtuję, jutro Tż wraca do pracy - na weekend go nie będzie
ja nie jestem stworzona do związków na odległość zdecydowanie...


Pogoda dziś cudowna, ciepełko

[mansikkaa]

U mnie deszcz pada jutro od razu po ćwiczeniach do akademika wracam zjem coś spakuje się i do przychodni pojade pokazać skierowanie a potem na jazdę i do TŻ. Muszę sobie jakiś zeszyt wziąć bo 4h pociągiem będę jechać to się zanudze

[may9313]

A ja z TŻ i wspollokatorem jego serial znów.

[chocolate_she]

Cześć Kobiety


ja całe życie spędziłam na wsi, więc zwierząt mam pod dostatkiem i powiem tyle, że chętnie wyniosłabym się gdzieś do miasta
moja wieś to taka typowa dziura, dobrze, że Tż mieszka w zdecydowanie większej i tam się przynajmniej zawsze coś dzieje, więc może po ślubie nie zwariuję


zaraz będzie chyba padać...

[mansikkaa]

Ja wychowana w mieście ale cos mnie ciągnie na wieś. Lubi cisze i spokój i zawsze z TŻ jezdzimy na różne koncerty dni miasta itp więc się nie nudze

[may9313]

Ja wychowana w mieście i najlepiej czuję się chyba w mieście. Tzn. nie mam nic do wsi, nie uważam się za lepszą (bo wiem, że niektórzy mają poczucie wyższości, że oni to miastowi, a wiocha to wiocha - ja tego toku myślenia nie pojmuję), ale jednak tu mi chyba lepiej. Z jednej strony lubię przebywać u TŻta bo tam cichutko, duużo kociaków, krówki muczą itp itd, ale z drugiej jakoś sobie tego nie wyobrażam teraz.
Jeśli kiedyś miałabym mieć tam gdzieś pracę, samochód (jakoś trzeba się tam poruszać...), to czemu nie, baardzo chętnie. Mogłabym mieć swoje warzywka, kwiaty, kury Ale to tyle. W mieście czuję się dobrze, bo mam pod ręką sklep, transport miejski itd. A na wsi jestem zdana na swój samochód, wszędzie daleko, a ja lubię, uwielbiam więc miejski zgiełk, więc musiałabym mieć możliwość 1-2 razy w miesiącu pojechać do większego miasta (w sumie w promieniu 50 km od TŻta są dwa takie), zrobić wieelkie zakupy, wypić kawę w kawiarni itp itd. Ale to może kiedyś, póki co nie ma mowy o wsi, ani trochę

[201605221940]

kurde coś mi sie z tą edycją chrzani :/

Ja lubię wsie - są piękne i spokojne, jednak jest tam bardzo cicho, a dla mnie aż za cicho. Jestem przyzwyczajona do miejskiego szaszoru i chyba tak już zostanie. Z resztą mam alergię na wiele pyłków, a jak wiadomo na wsi tego więcej, więc byłaby to dla mnie istna katorga.

[chocolate_she]

Napisane przez may9313

Ja wychowana w mieście i najlepiej czuję się chyba w mieście. Tzn. nie mam nic do wsi, nie uważam się za lepszą (bo wiem, że niektórzy mają poczucie wyższości, że oni to miastowi, a wiocha to wiocha - ja tego toku myślenia nie pojmuję), ale jednak tu mi chyba lepiej. Z jednej strony lubię przebywać u TŻta bo tam cichutko, duużo kociaków, krówki muczą itp itd, ale z drugiej jakoś sobie tego nie wyobrażam teraz.
Jeśli kiedyś miałabym mieć tam gdzieś pracę, samochód (jakoś trzeba się tam poruszać...), to czemu nie, baardzo chętnie. Mogłabym mieć swoje warzywka, kwiaty, kury Ale to tyle. W mieście czuję się dobrze, bo mam pod ręką sklep, transport miejski itd. A na wsi jestem zdana na swój samochód, wszędzie daleko, a ja lubię, uwielbiam więc miejski zgiełk, więc musiałabym mieć możliwość 1-2 razy w miesiącu pojechać do większego miasta (w sumie w promieniu 50 km od TŻta są dwa takie), zrobić wieelkie zakupy, wypić kawę w kawiarni itp itd. Ale to może kiedyś, póki co nie ma mowy o wsi, ani trochę

i tego najbardziej mi brakuje na wsi... wszędzie daleko, z transportem ciężko i rzeczywiście przymusem jest własny samochód bo licząc na busy, autobusy można się nieźle przeliczyć
za to wielbie wszelkiego rodzaju festyny
moim zdaniem wieś jest super, ale tak, żeby mieć jakiś domek i od czasu do czasu uciec od miejskiego zgiełku, ale mieszkanie tu na stałe to nic pięknego.

Wizaż szaleje... kompletna masakra, co Oni wyprawiają