Polecamy:

Kretka666 · 2014-10-21, 11:22

Cytat:

Napisane przez mietowka84

Hey.
Lepiej wziasc kota ze schroniska czy takiego wolnozyjacego (o ile uda sie zlapac)? Chcialabym drugiego towarzysza dla Myszy... (ok. 1,5 roku)...
Nie wiem czy takiego mniejszego czy np. 6-10 miesiecznego - zeby sie dogadaly?

Lepiej, wedlug mnie, ze schroniska. Wolnozyjacego sama golymi rekami nie zlapiesz

I nie wiadomo czy udomowisz. Chyba, ze jakiegos maluszka kilkutygodniowego zlapiesz.
A moze z jakiejs fundacji?

mietowka84 · 2014-10-21, 11:25

Cytat:

Napisane przez Kretka666

Lepiej, wedlug mnie, ze schroniska. Wolnozyjacego sama golymi rekami nie zlapiesz

I nie wiadomo czy udomowisz. Chyba, ze jakiegos maluszka kilkutygodniowego zlapiesz.
A moze z jakiejs fundacji?

Bylam wlasnie bardziej sklonna z dworu, zeby uratowac chociaz jednego przed zima...

Kretka666 · 2014-10-21, 11:39

Cytat:

Napisane przez mietowka84

Bylam wlasnie bardziej sklonna z dworu, zeby uratowac chociaz jednego przed zima...

Ale duzego kota nie zlapiesz. Bedziesz musiala sie wpomoc klatka do lapania. Uda Ci sie zlapac takiego slabego kociaka, ktorego matka zostawila. Ta czarnulka z fundacji jest takim wlasnie 3-tygodniowym maluchem, ktorego dzieci przyniosly z placzem, bo sama lezala w piwnicy, kocica zabrala inne kociaki, a ja zostawila.
Ze schroniska tez uratujesz, one zima nie zyja na podusiach przy grzejnikach

Jesli chcesz miec kota, ktory jest bardziej proludzki, wychowany w domu, przyzwyczajony, to z fundacji.

mietowka84 · 2014-10-21, 11:42

Cytat:

Napisane przez Kretka666

Ale duzego kota nie zlapiesz. Bedziesz musiala sie wpomoc klatka do lapania. Uda Ci sie zlapac takiego slabego kociaka, ktorego matka zostawila. Ta czarnulka z fundacji jest takim wlasnie 3-tygodniowym maluchem, ktorego dzieci przyniosly z placzem, bo sama lezala w piwnicy, kocica zabrala inne kociaki, a ja zostawila.
Ze schroniska tez uratujesz, one zima nie zyja na podusiach przy grzejnikach

Jesli chcesz miec kota, ktory jest bardziej proludzki, wychowany w domu, przyzwyczajony, to z fundacji.

Pisalam wczesniej ze u Nas na osiedlu jest kotka ktora ma takie 2-3 miesieczne kociaki i sa 3 szt. Nie wiem czy jest sens ich rozdzielania... Mam metlik w glowie. Chcialabym pomoc wszystkim.

Kretka666 · 2014-10-21, 11:45

Cytat:

Napisane przez mietowka84

Pisalam wczesniej ze u Nas na osiedlu jest kotka ktora ma takie 2-3 miesieczne kociaki i sa 3 szt. Nie wiem czy jest sens ich rozdzielania... Mam metlik w glowie. Chcialabym pomoc wszystkim.

2-3 miesiace to juz duze kociaki

Florki mialy tyle i fundacja zastanawiala sie czy ich nie wypuscic, bo takie dzikusy byly. Ale udomowili. No i klatka Ci bedzie potrzebna, taki kot Ci na rece nie wlezie.

petenera · 2014-10-21, 11:48

Śliweczko, czy to hodowla na "M"? Czasu nie cofniesz, ale mam nadzieję, że zrozumiesz swój błąd i przy następnym kocie, o ile się zdecydujesz, wesprzesz prawdziwe hodowle, w których zwierzęta mają dobre warunki, rodowody i szczepienia.

mietowka84 · 2014-10-21, 11:48

Cytat:

Napisane przez Kretka666

2-3 miesiace to juz duze kociaki

Florki mialy tyle i fundacja zastanawiala sie czy ich nie wypuscic, bo takie dzikusy byly. Ale udomowili. No i klatka Ci bedzie potrzebna, taki kot Ci na rece nie wlezie.

Jestem bezradna, nie chce ich na zime zostawiac na dworzu, co z ich matka? eh...

Kretka666 · 2014-10-21, 11:51

Cytat:

Napisane przez petenera

Czy to hodowla na "M"? Czasu nie cofniesz, ale mam nadzieję, że zrozumiesz swój błąd i przy następnym kocie, o ile się zdecydujesz, wesprzesz prawdziwe hodowle, w których zwierzęta mają dobre warunki, rodowody i szczepienia.

Albo adoptuje za darmo, jeszcze lepiej

Cytat:

Napisane przez mietowka84

Jestem bezradna, nie chce ich na zime zostawiac na dworzu, co z ich matka? eh...

To zrob im ocieplany styropianem domek kartonowy, dokarmiaj, wysterylizuj. Tak sie pomaga, nie trzeba wszystkich napotkanych zwierzat do domu zabierac.

**201711281320** · 2014-10-21, 11:52

Cytat:

Napisane przez petenera

Śliweczko, czy to hodowla na "M"?

Nie

mietowka84 · 2014-10-21, 11:55

Cytat:

Napisane przez Kretka666

To zrob im ocieplany styropianem domek kartonowy, dokarmiaj, wysterylizuj. Tak sie pomaga, nie trzeba wszystkich napotkanych zwierzat do domu zabierac.

napisalam pw

Peru · 2014-10-21, 14:00

Cytat:

Napisane przez mietowka84

Bylam wlasnie bardziej sklonna z dworu, zeby uratowac chociaz jednego przed zima...

Może są u Ciebie są weterynarze, którzy przygarniają małe kotki? U mnie są dwa takie gabinety gdzie ludzie przynoszą małe kociaki i można od nich wziąć.
Tak na marginesie, mój Pimpek przyszedł sam pod nasze drzwi.

**0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0** · 2014-10-21, 17:14

Treść usunięta

Kretka666 · 2014-10-21, 17:28

Cytat:

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Czystą miał rudzielec kuwetę?

greatdee · 2014-10-21, 17:47

Cytat:

Napisane przez esfira

"furminator" z allegro

nie ma bajerów, ale dobrze wyczesywał sierść
Inti, ale czadooooowa

napisz o niej coś więcej, jak do Ciebie trafiła, co lubi robić, co jeść itd ^^

Oooo, właśnie o taki coś mi chodzi. To jest to? link do aukcji
Bo widzę, że jest sporo różnych, a nie chce kupić zbyt rzadkiego grzebyka.

A co do Inti, hmm. Wzięłam ją od takiej pani co to koty zbiera po okolicy, i wzięła ze śmietnika syjamkę (podobno regularnie tam się pojawiają, ktoś w okolicy ma "hodowlę" i co jakiś czas wyrzuca zużyte kotki

), a kotka była w ciąży. I tak się Inti na świecie pojawiła hehe. Ojciec nieznany.
A co lubi robić? No tutaj chyba nie jest zbyt wyjątkowa, ganianie z myszą po całym mieszkaniu, molestowanie drapaka, gonienie ogona wisząc głową w dół :P Z jedzeniem nie ma szaleństw, bo przez pierwsze kilka m-cy walczyliśmy z nieustającym rozwolnieniem, ostatecznie stanęło na bardzo wrażliwym przewodzie pokarmowym i jedyna karma, którą toleruje to RC sensitive (i jeszcze jedną też RC z serii vet, ale nie pamiętam nazwy) i to głównie je. Czasem pasta na kłaki albo specjalne kocie ciasteczko

A od wielkiego dzwonu coś ze stołu, (łosoś, biały ser, jogurt itd) ale zjada tylko ilość mniej więcej pół groszku i koniec. Nie jest żarłokiem hehe.

Niestety lubi sobie siknąć :/ Kuweta często jest czyszczona, więc to nie to. Miesiącami może tego nie robić, ale jak tylko na kanapie leży COKOLWIEK, np. poduszka czy koc - zawsze obsika. Dostała kiedyś tunel, to najpierw się bawiła a potem zasikała cały. Nie wiem czy da się coś z tym zrobić?

Cytat:

Napisane przez Kusum

Jaka ładna koteczka

Furminator chyba najlepiej poradzi sobie z podszerstkiem. Moje koty lubią też "obdzieranie" rolką do ubrań albo taśmą klejącą

Dziękuję

Uuuu, u Inti nie ma mowy, bo na dźwięk taśmy ucieka gdzie pieprz rośnie hehe

**0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0** · 2014-10-21, 18:30

Treść usunięta

Kretka666 · 2014-10-21, 18:43

Cytat:

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

To ja więcej z problemem obsikiwania nie pomogę, bo się nie znam

Wiesz co, jak nam Bisiak w czasie rui obsikała kanapę (Ikea, pokrycia zdejmowane) to poduchę popsikaliśmy tym - http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwe..._kuwety/189885 - i nie śmierdziało w ogóle. Pokrycie też żeśmy popsikali i wyprali w pralce.
Ale florkowy mocz nie śmierdzi bardzo intensywnie (teraz to już w ogóle nikły smrodek wyzwala), nie wiem jak z Twoim samczykiem.

**0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0** · 2014-10-21, 18:52

Treść usunięta

Kretka666 · 2014-10-21, 18:56

Cytat:

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Jak wyczuje to może, ale jak ma wyczuć jak upierzesz? Bez przesady, zapach nie wsiąka na wieczność w materiał

Malla · 2014-10-21, 18:59

Cytat:

Napisane przez Vivienne

Kilka dni temu TZ szedł do naszego mieszkania i szedl mały chłopiec z mamą. Zobaczyl nasze okno, pokazal palcem i krzyczal: mama mama, nie ma miau miau.
Dziś leżę sobie w sypialni, okno otwarte (mieszkam na 1 piętrze) i słyszę jak maly chlopiec krzyczy: mama, miau miau, pats, miau miau! To chyba ten sam

Urocze

Moj kot ma fanów ♥

Ale słodkie!

Cytat:

Napisane przez sliweczka85

Ja byłam wczoraj z nowym maluchem u weta. Lekarz nie stwierdził nic niepokojącego, pobrał krew do badania, dzwonili dzisiaj, że jest na szczęście ok. Kotka dzisiaj wykąpaliśmy, bo strasznie śmierdział moczem...

Sprawę zgłosiłam w sobotę w SKMKR, od razu odpowiedzieli na maila, prosili o więcej szczegółów i obiecali, że dokładnie sprawdzą tę hodowlę. Napisałam też do związku felinologicznego i do TOZu.

Zgadzam się z Petenerą, nakręciłaś interes pseudohodowcy

Związek i TOZ nic nie zrobią, bo tak jak napisałaś, warunki nie są skandaliczne. Jedyne, co może odnieść jakiś skutek, to odpowiedni PR - ludzie świadomie szukający pupila nie będą tam kupować zwierząt.

Jakie dokładnie badania zrobił wet? Testy FIV/FeLV zostały zrobione?

Trudno, dałaś się nabrać, ale kotek na pewno będzie kochany i odpowiednio o niego zadbasz

Cytat:

Napisane przez sliweczka85

Oprócz tego, że kotów na pewno było za dużo, śmierdziało moczem i było brudno to nic więcej nie zauważyłam.

"Oprócz"

Moja koleżanka ma hodowlę, obecnie ma 12 kotów i psa. Nie czuć tam NIC. Wchodzisz jak do niezezwierzęconego domu (z tą różnicą, że zaraz obłazi człowieka futrzana szarańcza

).

Cytat:

Napisane przez sliweczka85

Ta baba aktualnie ma na sprzedaż wiele kociąt w standardowych cenach, więc pewnie mają rodowody i szczepienia...

Założyłabym tej hodowli wątek na forum Miau.pl.

Pani tłumaczyła Ci, że kotka "wpadła", więc kociaki nie mają rodowodu. Co za bzdura!

Każdy miot, nawet jeśli jest tuż po poprzednim, kwalifikuje się do uzyskania rodowodu. Rodowód to tylko dowód na to, że ojcem i matką zwierzęcia są osobniki rasowe. Wygląda na to, że nie wiadomo, kto jest ojcem Twojego kota. W jaki zatem sposób hodowczyni panuje nad resztą miotów? Jak można żyć w syfie i smrodzie? Ile takich wpadek już miała i ile osób dało się nabrać?

Jeszcze to kłamstwo z książeczką zdrowia...

Kobieta ZŁAMAŁA PRAWO. Nieplanowane kocięta powinna oddać za darmo. Tak bardzo jej zależy na zdrowiu własnych zwierząt, że nawet nie zaszczepiła miotu... O wpisie do książeczki się nie zapomina, bo dokonuje tego weterynarz, a nie właściciel. Nawet gdyby zapomniała książeczki, wet mógł założyć nową.
Kłamstwo, stek kłamstw.

Cytat:

Napisane przez sliweczka85

Myślisz, że gdybym go zostawiła tam to nikt by go nie kupił? Takie zwierzęta "rozchodzą" się jak świeże bułeczki...

Oczywiście, bo jest wielu naiwnych i skąpych ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, jaką krzywdę czynią populacji kotów, nakręcając ludziom lewy biznes.

Cytat:

Napisane przez sliweczka85

A gdybym przygarnęła innego kotka z fundacji, schroniska czy od sąsiada to jaką mam pewność, że nie zachoruje na chorobę genetyczną?

Żadną, ale nie uczestniczysz wtedy w łamaniu prawa.

Cytat:

Napisane przez esfira

Pewnie nawet nie wie, który kocur pokrył kotkę i czy to nie był jej brat. Mam nadzieję, że kociak bedzie zdrowy i ze ten gest dobrej woli się nie odbije czkawką.
Malla czy inne dziewczyny, które kupowały rasowe koty, bardzo dokładnie sprawdzały hodowle, jeździły wcześniej na wizyty, był to bardzo przemyślany zakup, nie spontaniczny, nie kierowały się tylko okazyjną ceną.

Jedna Wizażanka, która zajrzała kiedyś do tego wątku, ale już się nie pojawia, kupiła ragdolla w normalnej cenie na Śląsku i miała z nim same problemy. Dopiero jak się skonsultowała ze specami na forum ragdollowym, to się okazało, że hodowla ma złe opinie, ale stowarzyszenie nic z tym nie zrobi.
Kotek chorował, nie rósł, dziewczyna wydała na leczenie w pierwszych miesiącach drugie tyle, co zapłaciła.

Od tego jest właśnie wizyta w hodowli, by zapoznać się z warunkami przed zakupem. Z punktu widzenia hodowcy nie wyobrażam sobie wydania kota osobie, którą się widzi pierwszy i ostatni raz na oczy. Hodowczyni, u której kupiłam kota, zaprasza ludzi na wizyty, do tego odbywa rozmowy na skypie czy przez telefon. Zadaje pytania tak skonstruowane, by solidnie wybadać grunt, utrzymuje kontakt z nabywcami. Ja też mam z nią stały kontakt, nawet się zaprzyjaźniłyśmy i jeżdżę do niej w celach towarzyskich

Moje koty są teraz u moich rodziców, nie będę ich widzieć przez tydzień

Do dziadków na ferie pojechały

Daniels czuje się jak u siebie, wyleguje na środku pokoju albo rozkłada przy wejściu i ani myśli się ruszyć, gdy człowiek idzie. Do tego biega, skacze, szaleje... A Mała trochę się lęka, dużo przesiaduje na parapecie, na początku chowała się pod łóżkiem, ale śpi przytulona do człowieka. Skacze wysoko, sprząta na szafach

Nie chce jeść suchego jedzenia, ale mięso wchłania jak odkurzacz.

Rybiorek · 2014-10-21, 19:34

Cytat:

Napisane przez Malla

Od tego jest właśnie wizyta w hodowli, by zapoznać się z warunkami przed zakupem. Z punktu widzenia hodowcy nie wyobrażam sobie wydania kota osobie, którą się widzi pierwszy i ostatni raz na oczy. Hodowczyni, u której kupiłam kota, zaprasza ludzi na wizyty, do tego odbywa rozmowy na skypie czy przez telefon. Zadaje pytania tak skonstruowane, by solidnie wybadać grunt, utrzymuje kontakt z nabywcami. Ja też mam z nią stały kontakt, nawet się zaprzyjaźniłyśmy i jeżdżę do niej w celach towarzyskich

Ja mam podobnie z hodowczynia Rusi

Monike jak byla tez zatargalam do niej na towarzyskie spotkanko choc bylo trzeba przejechac prawie 100 km

(a propos - MCO z tej hodowli zostal ukoronowany tytulem Ireland's Top Cat w ostatni weekend)

Cytat:

Moje koty są teraz u moich rodziców, nie będę ich widzieć przez tydzień

Do dziadków na ferie pojechały

Daniels czuje się jak u siebie, wyleguje na środku pokoju albo rozkłada przy wejściu i ani myśli się ruszyć, gdy człowiek idzie. Do tego biega, skacze, szaleje... A Mała trochę się lęka, dużo przesiaduje na parapecie, na początku chowała się pod łóżkiem, ale śpi przytulona do człowieka. Skacze wysoko, sprząta na szafach

Nie chce jeść suchego jedzenia, ale mięso wchłania jak odkurzacz.

uwazaj zeby Dziadki nie rozpuscily dzieciakow

Malla · 2014-10-21, 19:40

Cytat:

Napisane przez Rybiorek

Ja mam podobnie z hodowczynia Rusi

Monike jak byla tez zatargalam do niej na towarzyskie spotkanko choc bylo trzeba przejechac prawie 100 km

(a propos - MCO z tej hodowli zostal ukoronowany tytulem Ireland's Top Cat w ostatni weekend)

Gratulacje!

I to jest w hodowlach fajne, w końcu sprzedają członka rodziny - i swojej rodziny, i nowej rodziny równocześnie. Nie umiałabym traktować kociąt w kategorii biznesu i sprzedawać jak rzeczy...

Cytat:

Napisane przez Rybiorek

uwazaj zeby Dziadki nie rozpuscily dzieciakow

Przez ostatnie 4 dni miały raj, ciągłe głaskanie, zabawy, rozmowy... Metraż 2,5x większy niż u mnie, do tego słoneczne pokoje, dużo skrytek. Spały grzecznie do rana, tak były wyczerpane wrażeniami

Jadły kaczkę, wiejskiego kurczaka, w zamrażarce dobrej jakości wołowina...

petenera · 2014-10-21, 19:45

Dodam jeszcze, że nawet przy wysokim inbreedzie rodowód powinien być wydany. Wstrzymany może zostać, gdy hodowca np. NAGMINNIE łamie zasadę 3 miotów w ciągu dwóch lat. Drugi wypadek, to gdy MCO pokrywa np. ragdoll, ale wtedy powinno być tak jak Malla napisała. Na forum ragdollowym co chwilę pojawia się ktoś,.kto kupił kota byle gdzie i beczy, bo kot lub ma problemy zdrowotne, lub ma zwichrowaną psychikę. Tak się niestety dzieje, gdy priorytetem w zakupie zwierzęcia jest kasa.

A tak w ogóle od 1,5 tyg. jestem dokocona

Po 3 dniach tłuczenia młodej i 4 dniach smuteczków i depresji nastąpiło wielkie AJLAWIU- wspólne lizanko, spanko, przytulanki. A jeszcze kilka miesięcy temu zarzekałam się w tym wątku, że drugi kot to nieeee, że może kiedyś, ble, ble, bleeee

Rzadko wchodzę, ale pochwalę mojego Rudego- byliśmy na wystawie w Krakowie i w klasie młodzieży zgarnął NOM BIS. Byłam bardzo dumna i oczywiście wsiąkłam w temat.

Oto moje ukochańce:

Mój "malusi" Filon. Wrzucałam kiedyś fotki, trochę mu się urosło

stasiek · 2014-10-21, 19:56

Nie chce sie czepiac, ale miedzy jednym postem, a drugim widze sprzecznosc:

Cytat:

Napisane przez sliweczka85

Czy to były okropne warunki to jest na pewno kwestia umowna. Oprócz tego, że kotów na pewno było za dużo, śmierdziało moczem i było brudno to nic więcej nie zauważyłam

Cytat:

Napisane przez sliweczka85

Mama tego kociaka wyglądała koszmarnie- skóra i kości

Nawet kości miednicy jej wystawały

Warunki ok, tylko zasikane, a z drugiej strony zaglodzona kotka

Malla · 2014-10-21, 20:13

Cytat:

Napisane przez petenera

A tak w ogóle od 1,5 tyg. jestem dokocona

Po 3 dniach tłuczenia młodej i 4 dniach smuteczków i depresji nastąpiło wielkie AJLAWIU- wspólne lizanko, spanko, przytulanki. A jeszcze kilka miesięcy temu zarzekałam się w tym wątku, że drugi kot to nieeee, że może kiedyś, ble, ble, bleeee

Ha, ha, jakie to typowe!

Cytat:

Napisane przez petenera

Rzadko wchodzę, ale pochwalę mojego Rudego- byliśmy na wystawie w Krakowie i w klasie młodzieży zgarnął NOM BIS. Byłam bardzo dumna i oczywiście wsiąkłam w temat.

W sobotę czy w niedzielę zgarnął nominację? Ilu miał konkurentów w porównaniu?

Cytat:

Napisane przez stasiek

Warunki ok, tylko zasikane, a z drugiej strony zaglodzona kotka

To w miarę fizjologiczne, karmiąca kotka może być chuda, zwłaszcza jak ma dużo kociąt (i w tym przypadku nie wydobrzała jeszcze po poprzedniej ciąży). Ważne, aby miała stały dostęp do wysokokalorycznej karmy dla kociąt.

Kretka666 · 2014-10-21, 20:14

Cytat:

Napisane przez Malla

Ha, ha, jakie to typowe!

Nic mi nie mów, Tadzia przychodzi do nas niedługo na spotkanie zapoznawcze z Florkami, zobaczyć jak się przyjmie w towarzystwie...

petenera · 2014-10-21, 20:21

Cytat:

Napisane przez Malla

Ha, ha, jakie to typowe!

W sobotę czy w niedzielę zgarnął nominację? Ilu miał konkurentów w porównaniu?.

W sobotę. W niedzielę tylko Ex1.
Malla, dobre pytanie, bo w sobotę byłam w takim szoku, że nawet nie wiem. Nawet nie zostałabym do porównania, sędzia musiał krzyczeć, żebym jeszcze nie szła

W BISie było 5 MCO i on, tak więc każdy sędzia go pogłaskał i leciał porównywać MCO. Tak, czy siak byłam i jestem dumna- to jest kotek zakwalifikowany jako pet, a jednak dostał wspaniałe oceny i nominację. Na wystawie czuł się jak ryba w wodzie i z godnością przyjmował zaglądających do jego klatki. A sędziemu z soboty dał buziaka w czoło przy wypisywaniu oceny, bajerant

Śmiać mi się chciało, bo miałam zapytania o kocięta po nim, a to nie dość, że chłop, to jeszcze bezjajeczny xd.

stasiek · 2014-10-21, 20:45

Cytat:

Napisane przez Malla

To w miarę fizjologiczne, karmiąca kotka może być chuda, zwłaszcza jak ma dużo kociąt (i w tym przypadku nie wydobrzała jeszcze po poprzedniej ciąży). Ważne, aby miała stały dostęp do wysokokalorycznej karmy dla kociąt.

Az tak chuda, ze skora i kosci? Liczac, ze jest prawidlowo odzywiana wysokokaloryczna i dobrej jakosi karma?

Rybiorek · 2014-10-21, 20:48

Cytat:

Napisane przez Malla

Ha, ha, jakie to typowe!

W sobotę czy w niedzielę zgarnął nominację? Ilu miał konkurentów w porównaniu?

To w miarę fizjologiczne, karmiąca kotka może być chuda, zwłaszcza jak ma dużo kociąt (i w tym przypadku nie wydobrzała jeszcze po poprzedniej ciąży). Ważne, aby miała stały dostęp do wysokokalorycznej karmy dla kociąt.

nie powinna byc chuda, wlasnie dlatego nie ogranicza sie ciezarnej i karmiacej kotce jedzenia, wycienczenie organizmu niezaleznie od gatunku jest niebezpieczne dla zdrowia, tutaj to juz nalezaloby taka kotke do veta zabrac bo moze nawet potrzebuje jakis zastrzykow witaminowych, suplementow (jak lizyna na wzmocnienie i nabranie odpornosci, choc nie wiem czy karmiacej to mozna podac)

i jak sie zdarza ze kotka nie wyrabia z opieka to nalezy jej pomoc, hodowczyni Rusi czesto robi tak ze dwie kotki razem maja miot, i potem nazwajem opiekuja sie maluchami, niby wiecej kociakow ale jednak kotki moga sobie odetchnac jak maja 'system zmianowy'

Malla · 2014-10-21, 21:01

Cytat:

Napisane przez Kretka666

Nic mi nie mów, Tadzia przychodzi do nas niedługo na spotkanie zapoznawcze z Florkami, zobaczyć jak się przyjmie w towarzystwie...

ha, ha

Cytat:

Napisane przez petenera

W sobotę. W niedzielę tylko Ex1.

W sobotę nie byłam, ale wystawiałam norwega w niedzielę

Cytat:

Napisane przez petenera

Malla, dobre pytanie, bo w sobotę byłam w takim szoku, że nawet nie wiem. Nawet nie zostałabym do porównania, sędzia musiał krzyczeć, żebym jeszcze nie szła

Byłam na tylu wystawach, ale wciąż czasem się gubię. Ostatnio w Ostravie o mało nie ominęliśmy ze znajomymi show rexów, bo nikt nam nie powiedział, że bierzemy udział w kategorii kociąt, a sędzina mówiła tylko po niemiecku i rosyjsku

Cytat:

Napisane przez petenera

Tak, czy siak byłam i jestem dumna- to jest kotek zakwalifikowany jako pet, a jednak dostał wspaniałe oceny i nominację. Na wystawie czuł się jak ryba w wodzie i z godnością przyjmował zaglądających do jego klatki. A sędziemu z soboty dał buziaka w czoło przy wypisywaniu oceny, bajerant

Super!

Cytat:

Napisane przez petenera

Śmiać mi się chciało, bo miałam zapytania o kocięta po nim, a to nie dość, że chłop, to jeszcze bezjajeczny xd.

Ludzie nie rozumieją, po co wystawiać kastratów, bo pokutuje przekonanie, że to dla kota męczarnia.

Jest taki kot, Wściekły Radek, gigantyczny dachowiec kastrat, który mieszka na działkach, a na wystawach robi furorę i doprasza się o głaskanie, uwielbia wystawy i czochranie

https://www.facebook.com/media/set/?...0014790&type=3

Cytat:

Napisane przez stasiek

Az tak chuda, ze skora i kosci? Liczac, ze jest prawidlowo odzywiana wysokokaloryczna i dobrej jakosi karma?

Zdarza się, że kotka nie ma apetytu, ma pysznej karmy pod dostatkiem, ale nie je dużo, a suplementacja nie przynosi efektów.

Matka mojej kotki miała 7 kociąt. Na co dzień jest dobrze odżywionym kotem, ale żarłoczne kocięta ją wychudziły mimo iż apetyt miała wielki. Wetka mówiła, że to nie problem i faktycznie szybko doszła do siebie po odstawieniu kociaków. Teraz miała mniejszy miot i nie było już takiego problemu, poza tym druga kotka piastowała dzieciaki, biegała za nimi po domu i uczyła wspinania po firankach (aby hodowczyni miała czego oduczać), a ta tylko karmiła, myła, leżała i pachniała

Cytat:

Napisane przez Rybiorek

i jak sie zdarza ze kotka nie wyrabia z opieka to nalezy jej pomoc, hodowczyni Rusi czesto robi tak ze dwie kotki razem maja miot, i potem nazwajem opiekuja sie maluchami, niby wiecej kociakow ale jednak kotki moga sobie odetchnac jak maja 'system zmianowy'

Koleżanka tak teraz zrobiła, ale ma już dosyć takiej ilości kociąt na raz

Wspaniale się obserwuje współpracę kotek i relacje między kuzynostwem

petenera · 2014-10-21, 21:13

Wściekły Radek jest wściekle piękny

Jaka głowa mocna, wow.
Kastart wystawowy to świetna sprawa. Można się wiele nauczyć jeżdżąc na wystawy, poznając rasę i hodowców. Jeśli zdecyduję się na hodowlę, to będzie to decyzja przemyślana i świadoma, poparta jakimś doświadczeniem, i to jest super.

W niedzielę byliśmy u sędzi z Czech. Po ocenie zmyliśmy się do domu, bo pogoda była piękna i szkoda mi było ją tracić

Dyplom odebrał hodowca.

2014-10-21, 11:48	#1416
petenera Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 376	Dot.: Koty - część X Śliweczko, czy to hodowla na "M"? Czasu nie cofniesz, ale mam nadzieję, że zrozumiesz swój błąd i przy następnym kocie, o ile się zdecydujesz, wesprzesz prawdziwe hodowle, w których zwierzęta mają dobre warunki, rodowody i szczepienia. __________________ "Jaka jest podstawowa różnica między psem a kotem? Pies rozumuje tak: "Karmią mnie, opiekują się mną, kochają mnie, muszą być bogami". Kot zaś tak: "Karmią mnie, opiekują się mną, kochają mnie, więc jestem bogiem"." (autor anonimowy)

2014-10-21, 17:14	#1422
0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-03 Wiadomości: 14 051	Dot.: Koty - część X Treść usunięta

2014-10-21, 18:30	#1425
0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-03 Wiadomości: 14 051	Dot.: Koty - część X Treść usunięta

2014-10-21, 18:52	#1427
0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-03 Wiadomości: 14 051	Dot.: Koty - część X Treść usunięta

2014-10-21, 19:45	#1432
petenera Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 376	Dot.: Koty - część X Dodam jeszcze, że nawet przy wysokim inbreedzie rodowód powinien być wydany. Wstrzymany może zostać, gdy hodowca np. NAGMINNIE łamie zasadę 3 miotów w ciągu dwóch lat. Drugi wypadek, to gdy MCO pokrywa np. ragdoll, ale wtedy powinno być tak jak Malla napisała. Na forum ragdollowym co chwilę pojawia się ktoś,.kto kupił kota byle gdzie i beczy, bo kot lub ma problemy zdrowotne, lub ma zwichrowaną psychikę. Tak się niestety dzieje, gdy priorytetem w zakupie zwierzęcia jest kasa. A tak w ogóle od 1,5 tyg. jestem dokocona Po 3 dniach tłuczenia młodej i 4 dniach smuteczków i depresji nastąpiło wielkie AJLAWIU- wspólne lizanko, spanko, przytulanki. A jeszcze kilka miesięcy temu zarzekałam się w tym wątku, że drugi kot to nieeee, że może kiedyś, ble, ble, bleeee Rzadko wchodzę, ale pochwalę mojego Rudego- byliśmy na wystawie w Krakowie i w klasie młodzieży zgarnął NOM BIS. Byłam bardzo dumna i oczywiście wsiąkłam w temat. Oto moje ukochańce: Mój "malusi" Filon. Wrzucałam kiedyś fotki, trochę mu się urosło __________________ "Jaka jest podstawowa różnica między psem a kotem? Pies rozumuje tak: "Karmią mnie, opiekują się mną, kochają mnie, muszą być bogami". Kot zaś tak: "Karmią mnie, opiekują się mną, kochają mnie, więc jestem bogiem"." (autor anonimowy) Edytowane przez petenera Czas edycji: 2014-10-21 o 19:58

2014-10-21, 21:13	#1440
petenera Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 376	Dot.: Koty - część X Wściekły Radek jest wściekle piękny Jaka głowa mocna, wow. Kastart wystawowy to świetna sprawa. Można się wiele nauczyć jeżdżąc na wystawy, poznając rasę i hodowców. Jeśli zdecyduję się na hodowlę, to będzie to decyzja przemyślana i świadoma, poparta jakimś doświadczeniem, i to jest super. W niedzielę byliśmy u sędzi z Czech. Po ocenie zmyliśmy się do domu, bo pogoda była piękna i szkoda mi było ją tracić Dyplom odebrał hodowca. __________________ "Jaka jest podstawowa różnica między psem a kotem? Pies rozumuje tak: "Karmią mnie, opiekują się mną, kochają mnie, muszą być bogami". Kot zaś tak: "Karmią mnie, opiekują się mną, kochają mnie, więc jestem bogiem"." (autor anonimowy)

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)