Wzajemnie się wspieramy - my, Aniołkowe Mamy. Zapraszamy :-)

[Platanoides]

Napisane przez ukojenie

Plat , Jols
Ale meczycie ludzi na diecie .

Ja mam dzis dzien zalamania, po kazdym posilku przekroczenie
Juz nie wyrabiam psychicznie ...
Pogubilam sie totalnie w tej diecie cukrzycowej.

moje śniadanie jak najbardziej do diety cukrzycowej: razowa tortilla, jaja, szczypiorek, szynka i sos pomidorowy. A no i ser, ale bez tego też wyjdzie. I wbrew pozorom mało z tym roboty.
A na jedną porcje koktajlu wyszlo pol banana, pol gruszki, 1/4 mango i garsc malin.

[201707171038]

Napisane przez Platanoides

moje śniadanie jak najbardziej do diety cukrzycowej: razowa tortilla, jaja, szczypiorek, szynka i sos pomidorowy. A no i ser, ale bez tego też wyjdzie. I wbrew pozorom mało z tym roboty.
A na jedną porcje koktajlu wyszlo pol banana, pol gruszki, 1/4 mango i garsc malin.

a ja nie mogę jaj

[ukojenie]

Napisane przez Platanoides

moje śniadanie jak najbardziej do diety cukrzycowej: razowa tortilla, jaja, szczypiorek, szynka i sos pomidorowy. A no i ser, ale bez tego też wyjdzie. I wbrew pozorom mało z tym roboty.
A na jedną porcje koktajlu wyszlo pol banana, pol gruszki, 1/4 mango i garsc malin.

Dla mnie to tak skomplikowanie brzmi.
Dla mnie cokolwiek z maki razowej zle sie kojarzy. Chcialam nalesniki ostatnio zrobic do krokietow i takie to nie dobre , gorzkie wyszlo ,ze bylo niejadalne

Jols ilosc obiadku by mi skutecznie podniosla cukier


Chociaz wyszly mi ketony w moczu wiec niby jem za malo
Nie ogarniam tematu

[201707171038]

Napisane przez ukojenie

Dla mnie to tak skomplikowanie brzmi.
Dla mnie cokolwiek z maki razowej zle sie kojarzy. Chcialam nalesniki ostatnio zrobic do krokietow i takie to nie dobre , gorzkie wyszlo ,ze bylo niejadalne

Jols ilosc obiadku by mi skutecznie podniosla cukier


Chociaz wyszly mi ketony w moczu wiec niby jem za malo
Nie ogarniam tematu

ilość zawsze można zmniejszyć dla mnie też to dużo było

[DoDoo]

Moja nowa milosc - kisiel

[Platanoides]

Tortilla kupna, nic skomplikowanego

Ja mam dzis cały dzień twardy brzuch, ale to tak konkretnie, bardziej niż na ktg gdzie mi skurcze wychodzily które powinnam czuc a ich za cholere nie czulam, no nic ten brzuch nie odpuszcza, ani jak leze, ani po prysznicu, mała się też cos malo wierci
Boje się że nawet jak się coś zacznie to nie będę wiedziała że to to, póki mi konkretnie wody nie odejdą. Chcialabym jakoś bardziej te straszaki czuc, a to takie u mnie dziwne wszystko

Biegaczka a jak u Ciebie?

[mala_biegaczka]

Napisane przez Platanoides

Tortilla kupna, nic skomplikowanego

Ja mam dzis cały dzień twardy brzuch, ale to tak konkretnie, bardziej niż na ktg gdzie mi skurcze wychodzily które powinnam czuc a ich za cholere nie czulam, no nic ten brzuch nie odpuszcza, ani jak leze, ani po prysznicu, mała się też cos malo wierci
Boje się że nawet jak się coś zacznie to nie będę wiedziała że to to, póki mi konkretnie wody nie odejdą. Chcialabym jakoś bardziej te straszaki czuc, a to takie u mnie dziwne wszystko

Biegaczka a jak u Ciebie?

Nie nastawiaj sie na odchodzenie wod bo statystycznie to spotyka tylko ok 10% kobiet :p
Bedziesz wiedziala na pewno
Odpoczywaj

U mnie po tych skurczach nocnych spokoj. W ciagu dnia mialam kilkanascie tych standardowych bezbolesnych. Dzien jak codzien. Teraz wypiekow dostalam i spanie mnie wzielo. Budyn zjadlam i zaraz zobacze czy to od tego. Sprawdze cukier.

[Platanoides]

no wlasnie sie nie nastawiam, bo wiadomo jak jest, zle to moze ujelam, no po prostu zaczynam znowu sr.ać po gaciach, bo jak mi nie chlusną te wody to nie bede wiedziala ze cos sie zaczyna... wkladki wymieniam od 3 dni praktycznie co wizyte w ubikacji, przez ta masc na gbs i tez ciezko mi ocenic czy to mocz, wody czy po prostu rozwodniona masc. No nic, leze i czekam az małżon wróci, pogadam jeszcze z córką

jutro jeszcze mamy impreze rodzinna- roczek, jak mi nie odpusci ten brzuch to chyba zostaniemy w domu.

[mala_biegaczka]

Na bank mam nietolerancje laktozy. Cukier mi konkretnie walnął po tym budyniu. Ogolnie po mleku mam mega skoki.
Zastanawiam sie albo bede robic na wodzie albo kupie to mleko bez laktozy i sprobuje.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Ja i bez masci wkladki zmieniam. Ale to podobno normalne na koncowce juz.

Chusteczkami dla dzieci tez sie podcieram bo jakas taka suchosc nastala i mi papier nie pasuje.

[Platanoides]

Napisane przez mala_biegaczka

Na bank mam nietolerancje laktozy. Cukier mi konkretnie walnął po tym budyniu. Ogolnie po mleku mam mega skoki.
Zastanawiam sie albo bede robic na wodzie albo kupie to mleko bez laktozy i sprobuje.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Ja i bez masci wkladki zmieniam. Ale to podobno normalne na koncowce juz.

Chusteczkami dla dzieci tez sie podcieram bo jakas taka suchosc nastala i mi papier nie pasuje.

no ja wkladki tez czesto zmieniałąm ale teraz to juz jest mega czesto
no i piateczka, tez juz zuzylam cala paczke husteczek ktore corce kupilam, haha

[DoDoo]

Napisane przez mala_biegaczka

Na bank mam nietolerancje laktozy. Cukier mi konkretnie walnął po tym budyniu. Ogolnie po mleku mam mega skoki.
Zastanawiam sie albo bede robic na wodzie albo kupie to mleko bez laktozy i sprobuje.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Ja i bez masci wkladki zmieniam. Ale to podobno normalne na koncowce juz.

Chusteczkami dla dzieci tez sie podcieram bo jakas taka suchosc nastala i mi papier nie pasuje.

Ja kupuje mleko bez laktozy z biedronki, chyba najtansze jakie jest. Heh

[mala_biegaczka]

Napisane przez Platanoides

no ja wkladki tez czesto zmieniałąm ale teraz to juz jest mega czesto
no i piateczka, tez juz zuzylam cala paczke husteczek ktore corce kupilam, haha

Ja na szczescie uzywam tych z gratisow ktore mi tu wysylaja firmy tych dla mlodego nie ruszam

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez DoDoo

Ja kupuje mleko bez laktozy z biedronki, chyba najtansze jakie jest. Heh

No ja tu tez mam takie mleko w lidlu i wszedzie. Biedry niestety w UK nie ma

[wiosnawiosna]

Plat - u mnie wody odeszły spektakularnie- najpierw miałam wątpliwości ale potem już nie) no i były rozowawe, a zanim dojechaliśmy do szpitala to nawet kurtke miałam przemoczona:P mam na mysli, że na pewno zauważysz, spokojnie. Chyba, że będzie tak jak mówiła Biegaczka - najpierw skurcze a potem wody. W każdym razie trzymam za Was kciuki

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Biegaczka - mi pyszny budyń wychodzi na lekkim kompie z jabłek tzn woda z jabłkami bez cukru, gotowana kilkanaście minut

[DoDoo]

Napisane przez mala_biegaczka

Ja na szczescie uzywam tych z gratisow ktore mi tu wysylaja firmy tych dla mlodego nie ruszam

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------



No ja tu tez mam takie mleko w lidlu i wszedzie. Biedry niestety w UK nie ma

No tak, zapomnialam ze Ty w UK siedzisz

[mala_biegaczka]

Ja znam pelno dziewczyn ktorym w ogole wody nie odeszly dopiero przy partych. Stad nie nastawiam sie. Raczej na regularne skurcze sie nastawiam.

Mam juz w telefonie aplikacje ktora zlicza dlugosc i odstepy miedzy skurczami.

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Wiosenka o dzieki! Sprobuje

[wiosnawiosna]

z tym liczeniem to w ogóle jest... jak mnie na porodowce pytali jak często mam skurcze to odwarknelam tylko ze nie mam zegarka. Także to chyba zadanie dla męża albo innej osoby przy porodzie

[mala_biegaczka]

Umre zanim mi ten cukier spadnie teraz... Ledwo oczy mam otwarte!

[wiosnawiosna]

Biegaczka - spacer, seks, sprzątanie!

[mala_biegaczka]

Napisane przez wiosnawiosna

Biegaczka - spacer, seks, sprzątanie!

3xS
Nie mam na nic z powyzszych ochoty leze.. Zaraznwezme prysznic i ide spac. Raczej juz dzis nic nie zjem.

[wiosnawiosna]

Krzys zasnął mi na rękach i nie chce się ruszać, żeby go nie budzic

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

A ja idę chyba zjeść jajka na miękko

[czarna_mala]

Napisane przez mala_biegaczka

Na bank mam nietolerancje laktozy. Cukier mi konkretnie walnął po tym budyniu. Ogolnie po mleku mam mega skoki.
Zastanawiam sie albo bede robic na wodzie albo kupie to mleko bez laktozy i sprobuje.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Ja i bez masci wkladki zmieniam. Ale to podobno normalne na koncowce juz.

Chusteczkami dla dzieci tez sie podcieram bo jakas taka suchosc nastala i mi papier nie pasuje.

Albo po mące ziemniaczanej masz wysoki cukier ja zasypiam po kisielu i budyniu

Napisane przez wiosnawiosna

Krzys zasnął mi na rękach i nie chce się ruszać, żeby go nie budzic

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

A ja idę chyba zjeść jajka na miękko

Ooo zjadłabym póki co zajadam zieloną paprykę

[wiosnawiosna]

A ja wypiłam jakiś koktajl bananowy składników w domu nie mam niestety:/

[dotuniek]

Ukojenie zmartwię Cię, ale niestety może tak być, że cukry wysokie i ketony w moczu. Musisz jeść więcej węgli, ja na szczęście nie mam tego problemu, dziewczyny na grupie pisały, że pomagało im jedzenie połówki kajzerki z żółtym serem wieczorem, ewentualnie wypicie szklanki mleka do tej ostatniej kolacji ok 22. Generalnie jeśli nie jesz tego wieczorno/nocnego posiłku to trzeba go ze względu na ketony wprowadzić. Powiedz mi ty masz paski do ketonów czy badasz tylko przy okazji badania moczu??

[ukojenie]

Napisane przez dotuniek

Ukojenie zmartwię Cię, ale niestety może tak być, że cukry wysokie i ketony w moczu. Musisz jeść więcej węgli, ja na szczęście nie mam tego problemu, dziewczyny na grupie pisały, że pomagało im jedzenie połówki kajzerki z żółtym serem wieczorem, ewentualnie wypicie szklanki mleka do tej ostatniej kolacji ok 22. Generalnie jeśli nie jesz tego wieczorno/nocnego posiłku to trzeba go ze względu na ketony wprowadzić. Powiedz mi ty masz paski do ketonów czy badasz tylko przy okazji badania moczu??

Ostatni posilek jem o 22 i powiedzmy nie ograniczam sie jakos bo ser zolty zawsze np dadaje.
Mam paski i wlasnie wczoraj spr i nic nie wyszlo a dzien wczesniej probke oddalam i sie pokazaly .

[dotuniek]

Napisane przez ukojenie

Ostatni posilek jem o 22 i powiedzmy nie ograniczam sie jakos bo ser zolty zawsze np dadaje.
Mam paski i wlasnie wczoraj spr i nic nie wyszlo a dzien wczesniej probke oddalam i sie pokazaly .

bo podobno te paski bywają zawodne... spróbuj z tym mlekiem generalnie chodzi o to, żeby spowolnić wydzielanie się węgli z ostatniego posiłku. Dlatego własnie polecają albo mleko, albo coś z białego pieczywa. U mnie na szkoleniu babka mówiła, że są dziewczyny, które muszą w nocy koło 3 wstawać specjalnie, żeby coś jeszcze zjeść żeby się pozbyć tych ketonów.

[mala_biegaczka]

Napisane przez czarna_mala

Albo po mące ziemniaczanej masz wysoki cukier ja zasypiam po kisielu i budyniu

Ooo zjadłabym póki co zajadam zieloną paprykę

A moze to ta mąka hmm... Sprobuje na wodzie zrobic i zobacze.
Kisiele mam ale te slodkie chwile a one z cukrem wiec czekaja od marca az urodze bo teraz ich jesc na pewno nie bede.

Budyn mam bez cukru i dodalam sobie ksylitolu troche.

Teraz zmierzylam i juz nizej. Moze jakas kromke z serem wlasnie zjem bo jak nie zjem to rano bede miec w kosmosie cukry.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez dotuniek

bo podobno te paski bywają zawodne... spróbuj z tym mlekiem generalnie chodzi o to, żeby spowolnić wydzielanie się węgli z ostatniego posiłku. Dlatego własnie polecają albo mleko, albo coś z białego pieczywa. U mnie na szkoleniu babka mówiła, że są dziewczyny, które muszą w nocy koło 3 wstawać specjalnie, żeby coś jeszcze zjeść żeby się pozbyć tych ketonów.

O masakra :/

Ja to jednak mam jakas znosna ta cukrzyce i lekką bo ani mi z biegiem ciazy nie jest ciezej ani nic.
Zastanawiam sie co potem. Pytalam lekarke ostatnio to powiedziala mi ze po 6 tygodniach bede miec znowu obciazenie ale ze powinnam juz do konca zycia to kontrolowac bo mam 40-50% szans na rozwiniecie sie cukrzycy typu II. Nie powiedziala jednak czy mam mierzyc itd. Zapytam jak urodze. Bo podczas porodu te podobno cukry powinny byc w normie. Takze radza sobie wziac batoniki ale chyba bede musiala sie raczej zaopatrzyc w cos cukrzycowego :p muffinek napieke

[Othy]

Cześć Dziewczyny.
Czy mogę dołączyć?

Dziś byłam na rutynowej ciążowej wizycie 11tc. Nie miałam żadnego bólu, plamień, a towarzyszyły mi standardowe objawy ciążowe. Lekarz stwierdził, że serduszko naszego dziecka przestało bić w 7-8 tygodniu i wtedy też dzidziuś przestał się rozwijać, miał 12mm. Na poprzedniej wizycie w 6-7tc serduszko biło prawidłowo i ciąża zapowiadała się książkowo....

Wyniki krwi i moczu miałam prawidłowe. Choruje na niedoczynność tarczycy, Hashimoto i mam też małe guzki - byłam pod stałą kontrolą endokrynologa i wszystko było ok. Mam też nadciśnienie tętnicze i tachykardię, ale konsultowałam się z kardiologiem i też wszystko było ok - miałam tak dobre wyniki, że mogłam odstawić leki. Cierpię też na hipoglikemię reaktywną, ale mam glukometr i cały czas się kontrolowałam. Lekarz mówi, że to mógł być przypadek, że o poronieniach nawykowych można mówić po 3 poronieniach .

Przyjęłam wieczorem 2 tabletki dopochwowo na wywołanie skurczy, jeśli krwawienie rano będzie skromne to mam wziąć znów 2, a o godz. 14.30 jestem umówiona w klinice na łyżeczkowanie pod narkozą. Bardzo się boję tego zabiegu. Boję się też, że coś ze mną jest nie tak, że nie będę mogła donosić kolejnej ciąży. W tej chwili z mężem jesteśmy w rozsypce. Rozkleiliśmy się i nie wiemy jak się pozbierać. Nawet boimy się myśleć o kolejnych staraniach.

Na początku lutego tego roku też poroniłam (5-6tc) tylko, że samoistnie i macica sama się oczyściła. Lekarz mówi, że była to ciąża biochemiczna, beta była bardzo niska - 49, a potem już tylko spadała.

[Słodkaaa]

Napisane przez Othy

Cześć Dziewczyny.
Czy mogę dołączyć?

Dziś byłam na rutynowej ciążowej wizycie 11tc. Nie miałam żadnego bólu, plamień, a towarzyszyły mi standardowe objawy ciążowe. Lekarz stwierdził, że serduszko naszego dziecka przestało bić w 7-8 tygodniu i wtedy też dzidziuś przestał się rozwijać, miał 12mm. Na poprzedniej wizycie w 6-7tc serduszko biło prawidłowo i ciąża zapowiadała się książkowo....

Wyniki krwi i moczu miałam prawidłowe. Choruje na niedoczynność tarczycy, Hashimoto i mam też małe guzki - byłam pod stałą kontrolą endokrynologa i wszystko było ok. Mam też nadciśnienie tętnicze i tachykardię, ale konsultowałam się z kardiologiem i też wszystko było ok - miałam tak dobre wyniki, że mogłam odstawić leki. Cierpię też na hipoglikemię reaktywną, ale mam glukometr i cały czas się kontrolowałam. Lekarz mówi, że to mógł być przypadek, że o poronieniach nawykowych można mówić po 3 poronieniach .

Przyjęłam wieczorem 2 tabletki dopochwowo na wywołanie skurczy, jeśli krwawienie rano będzie skromne to mam wziąć znów 2, a o godz. 14.30 jestem umówiona w klinice na łyżeczkowanie pod narkozą. Bardzo się boję tego zabiegu. Boję się też, że coś ze mną jest nie tak, że nie będę mogła donosić kolejnej ciąży. W tej chwili z mężem jesteśmy w rozsypce. Rozkleiliśmy się i nie wiemy jak się pozbierać. Nawet boimy się myśleć o kolejnych staraniach.

Na początku lutego tego roku też poroniłam (5-6tc) tylko, że samoistnie i macica sama się oczyściła. Lekarz mówi, że była to ciąża biochemiczna, beta była bardzo niska - 49, a potem już tylko spadała.

Witaj. Bardzo mi przykro, że kolejna mama do nas dołącza. Rozgosc się u nas

Tak. Wielu lekarzy dopiero po trzecim # zachęca diagnostykę. Uwazam, ze to do nas należy decyzja. Możesz poprosić o skierowanie na badania. Możesz znaleźć innego lekarza.

Mija pierwsza ciąża też się tak skończyła. Była, żyła a na wizycie okazalo się, ze obumarla...

O nic się nie obwiniaj. To nie nasza wina, że stracilysmy dzieci. Ale jesteśmy dowodem że można zajść w zdrową ciążę, urodzić zdrowe dzieci
Na razie pozwólcie sobie przeżyć to Ci się stało. Nie myślcie do przodu. Bądźcie że sobą teraz.

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

[mala_biegaczka]

Napisane przez Othy

Cześć Dziewczyny.
Czy mogę dołączyć?

Dziś byłam na rutynowej ciążowej wizycie 11tc. Nie miałam żadnego bólu, plamień, a towarzyszyły mi standardowe objawy ciążowe. Lekarz stwierdził, że serduszko naszego dziecka przestało bić w 7-8 tygodniu i wtedy też dzidziuś przestał się rozwijać, miał 12mm. Na poprzedniej wizycie w 6-7tc serduszko biło prawidłowo i ciąża zapowiadała się książkowo....

Wyniki krwi i moczu miałam prawidłowe. Choruje na niedoczynność tarczycy, Hashimoto i mam też małe guzki - byłam pod stałą kontrolą endokrynologa i wszystko było ok. Mam też nadciśnienie tętnicze i tachykardię, ale konsultowałam się z kardiologiem i też wszystko było ok - miałam tak dobre wyniki, że mogłam odstawić leki. Cierpię też na hipoglikemię reaktywną, ale mam glukometr i cały czas się kontrolowałam. Lekarz mówi, że to mógł być przypadek, że o poronieniach nawykowych można mówić po 3 poronieniach .

Przyjęłam wieczorem 2 tabletki dopochwowo na wywołanie skurczy, jeśli krwawienie rano będzie skromne to mam wziąć znów 2, a o godz. 14.30 jestem umówiona w klinice na łyżeczkowanie pod narkozą. Bardzo się boję tego zabiegu. Boję się też, że coś ze mną jest nie tak, że nie będę mogła donosić kolejnej ciąży. W tej chwili z mężem jesteśmy w rozsypce. Rozkleiliśmy się i nie wiemy jak się pozbierać. Nawet boimy się myśleć o kolejnych staraniach.

Na początku lutego tego roku też poroniłam (5-6tc) tylko, że samoistnie i macica sama się oczyściła. Lekarz mówi, że była to ciąża biochemiczna, beta była bardzo niska - 49, a potem już tylko spadała.

Witaj

Bardzo mi przykro ze Ciebie również to spotkało
Niestety często nie mamy wpływu na poronienia. Prawdopodobnie jest tak, jak powiedział - przypadek, zły podział chromosomów.
Jeśli boisz się łyżeczkowania, to nie musisz się na to godzić. Próbuj farmakologicznie.
Ja też bałam się zabiegu - poroniłam dzięki lekom (12tc), natomiast po 2 dniach musiałam mieć natychmiastowe łyżeczkowanie - pocieszeniem było dla mnie to, że krwawiłam mocno, co oznaczało, że szyjka była otwarta. Jednak nie oszczędziło mi to nerwów w obecnej ciąży jeśli chodzi o strach właśnie o to, czy szyjka wytrzyma.
Czy Twój lekarz planuje jakieś bardziej szczegółowe badania teraz? Wydaje mi się, że po 2 poronieniach już powinien. Po co narażać kobietę na kolejne?
Pewnie nie masz teraz do tego głowy, ale zastanów się, ponieważ kilka parametrów warto zbadać do 6 tygodni od poronienia.

[wiosnawiosna]

Witaj othy przykro mi, że straciliscie malucha. Tak jak pisała słodka - rozgosc się i zostań.