Zaczynamy wspólne odchudzanie ? ;)

[Karolinek1987]

Napisane przez Magda_lena10

Witaj ohmonique. Mam nadzieję ważyć kiedyś choć 50 kg ( no 49 byłoby super) a mam taki sam wzrost jak Ty, tylko ciut starsza jestem.

Ja dziś uległam 1/2 drożdżówki z serem a poza tym, póki co bez innych grzechów. Choć przyznaję że jesienna pogoda skłania mnie do kawki i ciasteczka ;D A jak u Was?

Magda_lena10 masz rację tak właśnie zrobię-dziś mierzę obwód i sprawdzę za tydzień ale chyba się wścieknę jak nie drgnie;p
co do kawki i ciastka mam tak samo, za oknem albo leje albo wieje to nie ma jak filmik i ciacho pod kocykiem a za tydzień mam obronę a ze stresu zawsze jem;/ muszę podpiąc lodówkę do prądu przynajmniej na noc;p

[ohmonique]

Napisane przez Magda_lena10

No w sumie racja- powstrzymywałam się jak mogłam i się udało! Ja w sumie od 1 października nie jem słodyczy w postaci batonów, ciastek, ciasteczek, pączków, drożdżówek (prócz dzisiejszej oczywiście ) a miałam do tego straszny pociąg! Jedyne co zdarza mi się czasami w weekendy, to takie domowe ciacho, ale też w dużo mniejszych ilościach niż kiedyś.

Ohmonique masz jakiś plan na swoje odżywianie? Jakieś ścisłe postanowienia?

Też miałam kiedyś do słodyczy mega pociąg

Mam, mam, myślę, że bardzo zbliżone do Waszych (zdążyłam już wątek przeczytać )
1. Regularne posiłki, 5 w ciągu dnia.
2. 1,5 l wody niegazowanej dziennie, co już
3. Dalej zero słodyczy.
4. Od czasu do czasu typowo białkową kolację, bo jem ostatnio mnóstwo węglowodanów.
6. I zdrowsza żywność typu razowe makarony, gotowanie zamiast smażenia, itp.

[Magda_lena10]

No- podstawą jest dobry plan, a Twój jest super

Karolinek zamiast podpinać lodówkę do prądu zaopatrz ją w coś co Ci nie zaszkodzi za bardzo . No nie wiem, ja w chwilach już wyjątkowej słabości jak muszę sobie zając czymś ręce, bo lubię podjadać, robię sobie taką miseczkę z plasterkami jabłek i marchewki- szybko można się tym zasycić a samo zdrowie!
Oczywiście powodzenia na obronie!

[Rubella]

Napisane przez Magda_lena10

Moim zdaniem trzeba się na prawdę regularnie ważyć- ja robię to raz na tydzień. Wtedy obserwujesz jak Twój organizm reaguje na zmiany żywieniowe, mniejszą aktywność fizyczną itd. Zrobiłam sobie tabelkę w Excelu a do niej wykres. To mobilizujące jak widzisz, że krzywa jest malejąca Jeśli stoi w miejscu też ok bo to znak że nie tyje!

no ja z ważeniem się to mam strasznie
zważyłam sie dwa tygodnie temu i od tego czasu mi się całe zaparcie powaliło po 70 dniach na diecie, bez słodyczy i wszystkiego kalorycznego po prostu padłam i juz mi wszystko wróciło, mam okres brzuch sterczy i w nic sie nie mieszcze
waga w ciągu tych 70 dni -5kg, a ostatnie moje podjadanie+okres i mam +6kg
no ale od tego tygodnia chodze na joge, poniedziałek wytrzymałam na diecie jako tako i byłam na jodze, dzisiaj piekłam tort na zamówienie, szkoła, sprawdzian, czasu nie miałam obiadu ugotowac i zjadłam jakieś słodycze i sałatke jakąś mamy, kaloryczną na szybko

[Karolinek1987]

Napisane przez Magda_lena10

No- podstawą jest dobry plan, a Twój jest super

Karolinek zamiast podpinać lodówkę do prądu zaopatrz ją w coś co Ci nie zaszkodzi za bardzo . No nie wiem, ja w chwilach już wyjątkowej słabości jak muszę sobie zając czymś ręce, bo lubię podjadać, robię sobie taką miseczkę z plasterkami jabłek i marchewki- szybko można się tym zasycić a samo zdrowie!
Oczywiście powodzenia na obronie!

właśnie dziś myślałam o tym, mam przynajmniej trzy dni w tygodniu w preavy takie, że nie mam wogóle czasu jeść a po pracy korki do wieczora i właśnie postanowiłam dzis brać do pracy jabłka i marchewki pokrojone-jutro wprowadzam plan w życie
aa i nie dziękuję

[Magda_lena10]

Napisane przez Rubella

no ja z ważeniem się to mam strasznie
zważyłam sie dwa tygodnie temu i od tego czasu mi się całe zaparcie powaliło po 70 dniach na diecie, bez słodyczy i wszystkiego kalorycznego po prostu padłam i juz mi wszystko wróciło, mam okres brzuch sterczy i w nic sie nie mieszcze
waga w ciągu tych 70 dni -5kg, a ostatnie moje podjadanie+okres i mam +6kg

Hmm okresem się nie przejmuj bo może on nawet dodać ze 2 kilo ze względu na gromadzącą się wodę w organizmie. Czytałam też gdzieś że w trakcie tych dni kobieta musi dostarczać większa ilość kilokalorii do organizmu, bo zapotrzebowanie na energię jest większe- hi hi mi ta teza pasuje bo tym usprawiedliwiam swoje podjadanie w tym czasie. A po wszystkim znowu wrócę do dobrych nawyków żywieniowych. Jestem zdania, że będąc na diecie nie można być tez takim strasznym niewolnikiem, i czasami trzeba sobie pozwolić na chwilę zapomnienia, ale z umiarem.
Nie martw się tym, że nie udało Ci się wytrzymać, może po prostu tak strasznie brakowało organizmowi cukrów, że nie mógł sobie już z tym poradzić. Stopniowo zaczniesz znowu ograniczać słodkie i będzie ok

[Rubella]

Napisane przez Magda_lena10

Hmm okresem się nie przejmuj bo może on nawet dodać ze 2 kilo ze względu na gromadzącą się wodę w organizmie. Czytałam też gdzieś że w trakcie tych dni kobieta musi dostarczać większa ilość kilokalorii do organizmu, bo zapotrzebowanie na energię jest większe- hi hi mi ta teza pasuje bo tym usprawiedliwiam swoje podjadanie w tym czasie. A po wszystkim znowu wrócę do dobrych nawyków żywieniowych. Jestem zdania, że będąc na diecie nie można być tez takim strasznym niewolnikiem, i czasami trzeba sobie pozwolić na chwilę zapomnienia, ale z umiarem.
Nie martw się tym, że nie udało Ci się wytrzymać, może po prostu tak strasznie brakowało organizmowi cukrów, że nie mógł sobie już z tym poradzić. Stopniowo zaczniesz znowu ograniczać słodkie i będzie ok

dzisiaj mnie tak brzuch boli, że się jesc mi nie chce
no i na joge nie idę, bo mam na 16.45, a na 17 przychodzi pani tort odebrac, bo robię na zamówienie

no chcałam miec 100 dni bez cukru, ale chyba nie dla mnie, więc narazie postanowiłam, że jestem na diecie 1500kcal, a raz na tydzień w sobotę mogę sobie zjesc coś słodkiego tak do 300kcal, wliczając to w ogólny raport kalorii

[Magda_lena10]

Napisane przez Rubella

dzisiaj mnie tak brzuch boli, że się jesc mi nie chce
no i na joge nie idę, bo mam na 16.45, a na 17 przychodzi pani tort odebrac, bo robię na zamówienie

no chcałam miec 100 dni bez cukru, ale chyba nie dla mnie, więc narazie postanowiłam, że jestem na diecie 1500kcal, a raz na tydzień w sobotę mogę sobie zjesc coś słodkiego tak do 300kcal, wliczając to w ogólny raport kalorii

Mmmmm torcik ale narobiłas mi smaku.

Ja jestem dziś cały dzień w domu, i absolutnie nie służy to diecie, zwłaszcza jak ma się pokój trzy kroki od kuchni

[CleoDuquesne]

Ok. To ja ma sprawę.
Odchudzać się...niby odchudzam od dawna.
Ale ostatnio coś mi nie idzie i np. zjem płatki musli z mlekiem lub bułkę razową z masłem, sałatą, szynką...tak dość normalnie.
Chciałabym schudnąć ok. 4 kg i tutaj potrzebuję waszej pomocy.

Co wam najbardziej pomogło schudnąć ?
W jakim czasie wam się to udało ?
Co było w tym najgorsze ?

Pomóżcie mi.
Potrzebuję dobrego planu.

[ohmonique]

Rubella głowa do góry, przed okresem większość z nas ma wilczy apetyt i ciężko dbać o jakieś zdrowe jedzenie
Magda dobrze mówi, nie ma co wtedy na wagę stawać, bo wiadomo, że będzie więcej wskazywać.

Cleo, ja co prawda kiedyś schudłam, ale niewiele, jakieś 2 kg, dla własnego komfortu. Pomogło mi chyba najbardziej odstawienie węglowodanów późną porą (białkowa kolacja) i niepodjadanie między posiłkami, a no i nie jadłam bardzo kalorycznych posiłków.
Nie stosowałam nigdy żadnych "diet cud".

[Rubella]

Napisane przez CleoDuquesne

Ok. To ja ma sprawę.
Odchudzać się...niby odchudzam od dawna.
Ale ostatnio coś mi nie idzie i np. zjem płatki musli z mlekiem lub bułkę razową z masłem, sałatą, szynką...tak dość normalnie.
Chciałabym schudnąć ok. 4 kg i tutaj potrzebuję waszej pomocy.

Co wam najbardziej pomogło schudnąć ?
W jakim czasie wam się to udało ?
Co było w tym najgorsze ?

Pomóżcie mi.
Potrzebuję dobrego planu.

mi rower bardzo pomaga, nawet jak już waga stoi w miejscu i stoi, mimo diety, to potem hop na rower i -1kg w tydzień
ale ogolnie, pomaga to co lubimy robic-gdybym miała biegac (czego nienawidze) to by mi to nic nie pomogło, bo bym się po prostu poddała
teraz robie to co lubie: joga 3 razy w tygodniu i się przymierzam do kupna rowerka stacjonarnego i będe śmigac
pozatym też herbata czerwona i mniej zielona

dla mnie w diecie najgorszy jest brak czekolady
więc teraz zrobie tak, że raz na tydzień, w sobote zjem sobie jakiegoś batonika tak do 300kcal, może pomoże mi w wytrwałości i będę tylko odliczac dni do soboty

ale plan musisz sobie sama ułożyc, tak żeby się zbytnio nie męczyc z odchudzaniem, co ja robie, co mieści się w moim planie (a nie jem mięsa, wiec też troche inaczej ):
*jem śniadania na słodko- przeważnie owsianka, musli bezcukrowe, kaszka manna (ale np. niektórych płatki owsiane mogą wzdymac)
*w szkole jem: zawsze kanapkę z chlebem razowym, niskowęglowodanowym z twarogiem, pasztetem sojowym
+owoc (jabłko, śliwki, ananas/melon pokrojony w pudełeczku)
+jeszcze coś: jogurt/kefir/sałatka/wafle ryżowe+sok pomidorowy
*obiad jem w domu i gotuje sama, przeważnie jest taki 3 częściowy:
-kasza/makaron/soczewica/ryż
-jakieś białko tofu, kotlety sojowe, a jak jem soczewice(która ma w sobie białko) to jakiś inny ciepły dodatek do tego
-sałatki/ kapusta kiszona/ ogórki kiszone
no i jak ma obiad mniej kalorii to jakiś deser: owoc/ jogurt/ kisiel z lnu mielonego
*kolacje białkowe: serek wiejski/ twaróg z oliwą/ jajecznica
*do tego joga, wiecej ruchu, lepiej przejsc się dwa przystanki zamiast czekac na autobus, postac zamiast siedziec w autobusie, schody zamiast windy(takie drobne rzeczy),rower w zamyśle i cwiczenia z filmików w domu
*zielona, czerwona herbata i pokrzywa (dużo witamin i żelaza)

Napisane przez ohmonique

Rubella głowa do góry, przed okresem większość z nas ma wilczy apetyt i ciężko dbać o jakieś zdrowe jedzenie
Magda dobrze mówi, nie ma co wtedy na wagę stawać, bo wiadomo, że będzie więcej wskazywać.

no na razie dam sobie spokój z jakimś rygorem i jak mi się zmiejszy apetyt, ból i rozdrażnienie to zacznę ambitniej się odchudzac

[Nyappy]

Napisane przez Rubella

mi rower bardzo pomaga, nawet jak już waga stoi w miejscu i stoi, mimo diety, to potem hop na rower i -1kg w tydzień
ale ogolnie, pomaga to co lubimy robic-gdybym miała biegac (czego nienawidze) to by mi to nic nie pomogło, bo bym się po prostu poddała
teraz robie to co lubie: joga 3 razy w tygodniu i się przymierzam do kupna rowerka stacjonarnego i będe śmigac
pozatym też herbata czerwona i mniej zielona

Dokładnie, rower! Też od dawna przymierzam się do kupna rowerka stacjonarnego, ale jakoś ciągle znajdą się inne wydatki. Też się zmobilizuję i wreszcie zamówię.

Też zdecydowanie polecam czerwoną herbatę. Dla mnie to cudo.

[Karolinek1987]

Dziewczyny powiedzcie mi czy to jest możliwe-wstałam rano zważyłam się-prawie padłam ze szczęścia bo waga pokazała 54,5 kg. Poszłam zjeść śnaidanie-trochę jajecznicy, sałatka owocowa, herbata, trochę wody z fitdrinkiem. Zaczełam gotować obiad, do pokoju wróciłam po 12 waże się a tu....55,8 kg. Jakim cudem pytam?

[Nyappy]

Napisane przez Karolinek1987

Dziewczyny powiedzcie mi czy to jest możliwe-wstałam rano zważyłam się-prawie padłam ze szczęścia bo waga pokazała 54,5 kg. Poszłam zjeść śnaidanie-trochę jajecznicy, sałatka owocowa, herbata, trochę wody z fitdrinkiem. Zaczełam gotować obiad, do pokoju wróciłam po 12 waże się a tu....55,8 kg. Jakim cudem pytam?

Nie wiem, gdzieś czytałam, że rano człowiek waży mniej bo w nocy działa metabolizm itp. Nie wiem na ile to prawda. Nieważne. Ale prawdą jest, że po posiłku można ważyć nawet kilogram więcej. Dlatego ja zawsze ważę się przed śniadaniem.

[Magda_lena10]

Napisane przez Karolinek1987

Dziewczyny powiedzcie mi czy to jest możliwe-wstałam rano zważyłam się-prawie padłam ze szczęścia bo waga pokazała 54,5 kg. Poszłam zjeść śnaidanie-trochę jajecznicy, sałatka owocowa, herbata, trochę wody z fitdrinkiem. Zaczełam gotować obiad, do pokoju wróciłam po 12 waże się a tu....55,8 kg. Jakim cudem pytam?

Mnie to nie dziwi bo tak po prostu chyba jest. Twoja waga pokazała 1,3 kg więcej, i jakbyś to wszystko co zjadłaś zważyła to może wagowo byłoby tego koło 1 kg a miedzy czasie może nic nie "usunęłaś" z organizmu więc ja podpisuje się pod tym by ważyć się zawsze na czczo- wtedy wynik jest najbardziej wiarygodny.
Moim największym sukcesem, od kiedy zaczęłam się z Wami odchudzać jest to że nie tyję Waga się utrzynuje a nawet spada. W sobotę widziałam już na wadze 51,8 ale nie biorę sobie tego za bardzo do serca bo wieczorem tego samego dnia byłam na parapetówce gdzie były Lays'y! i oczywiście nie mogłam sie oprzeć. Dobrze, że tym razem przypadło mi bycie kierowca, bo pewno bym i na winko się skusiła.
Dla przykładu moje dzisiejsze menu:
Śniadanie: Kanapka z kiełbasą wieprzową i pomidorem,
Drugie śniadanie: Sonko ze słonecznikiem + bieluch, małe jabłko i 2 mandarynki
Obiad: 1/2 miseczki rosołu wołowego, a na drugie gotowane mięso wołowe z buraczkami, i 1/2 ziemniaka
Kolacja: Twaróg z jogurtem

[Rubella]

u mnie:
śniadanie: owsianka z bananem
w szkole: kanapka z pasztetem sojowym, jogurt, jabłko, kiwi
obiad: frittata ze szpinakiem i papryką
podwieczorek:duży jogurt naturalny
kolacja: serek wiejski z pomidorem
razem: 1514kcal

no i dzisiaj joga

[CleoDuquesne]

A ja wczoraj byłam na święcie św. Marcina w Poznaniu i zjadłam wielkiego słodkiego rogala

Natomiast dzisiaj zero czasu na jedzienie

1)Bułka otrębowa
2)Jabłko
3)Pierś z kurczaka
4)Jabłko

Idę zaraz coś chyba zjeść, bo przesadziłam (w dół) z ilością kalorii.
Tj. dużo za mało.
A nie chodziłam głodna, bo ciągle piłam wodę, ale głupio mi, że tak mało zjadłam. Wiem, że to jest złe i wgl. muszę się ogarnąć i zaplanować wszystkie posiłki.

[Rubella]

no mało trochę
ja jak diete zaczynałam to 1000 jadłam, ale teraz zmądrzałam i się 1500 trzymam mniej więcej

piszcie dziewczyny, dobrze że nasz uśpiony ostatnio wątek sie rozbudził

tak myślę, żeby sobie nie założyc takiego bloga-dziennika z odchudzania, może razem sobie założymy i sie bedziemy razem wspierac?

[ohmonique]

Dziewczyny, a co jecie zazwyczaj na kolację, żeby była typowo białkowa?
Znów nie mogę się przekonać do kolacji bez chleba. Chyba idę po prostu na łatwiznę i lenistwo, bo najprościej zrobić kanapki

To i ja wrzucę mój jadłospis dziś, tyle, że ja nie liczę żadnych kalorii, więc nie wiem jaka jest wartość kaloryczna mojego jedzenia.
Śniadanie: owsianka na mleku z bananem
II śniadanie: jabłko
Obiad: makaron razowy ze szpinakiem i piersią z kurczaka;
Przekąska: marchewka;
Kolacja: 2 kromki chleba żytniego z sałatą, serkiem wiejskim, ogórkiem i rzodkiewką.
+1,5l wody niegazowanej.

[Rubella]

Napisane przez ohmonique

Dziewczyny, a co jecie zazwyczaj na kolację, żeby była typowo białkowa?
Znów nie mogę się przekonać do kolacji bez chleba. Chyba idę po prostu na łatwiznę i lenistwo, bo najprościej zrobić kanapki

To i ja wrzucę mój jadłospis dziś, tyle, że ja nie liczę żadnych kalorii, więc nie wiem jaka jest wartość kaloryczna mojego jedzenia.
Śniadanie: owsianka na mleku z bananem
II śniadanie: jabłko
Obiad: makaron razowy ze szpinakiem i piersią z kurczaka;
Przekąska: marchewka;
Kolacja: 2 kromki chleba żytniego z sałatą, serkiem wiejskim, ogórkiem i rzodkiewką.
+1,5l wody niegazowanej.

ja na kolacje jadam:
*twaróg chudy 200g+ warzywa (rzodkiewka/ pomidor/ ogórek itp.) 250kcal/40g białka
*twaróg 200g+łyżeczka miodu (jak mam ochote na słodkie) ok. 250kcal/40g białka
*sam twaróg chudy z łyżką oleju 290 kalorii białka 40, no i tłuszcz zdrowy
*serek wiejski lekki 200g z warzywami- to 200kcal i ok 22g białka
*jajecznica z 2 jaj na łyżce oliwy 280 kcal, 18g białka
*60g kotletów sojowych z dwoma łyżkami musztardy 210kcal, 30g białka

no i myślę ostatnio czy się nie zaprzyjaźnic z kleikiem z lnu mielonego na kolacje, bo wartości odżywcze wyglądają jak poniżej na zdjęciu

a co do pójścia na łatwiznę to wymieszanie twarogu z olejem czasu nie zajmuje za dużo

[ohmonique]

Napisane przez Rubella

ja na kolacje jadam:
*twaróg chudy 200g+ warzywa (rzodkiewka/ pomidor/ ogórek itp.) 250kcal/40g białka
*twaróg 200g+łyżeczka miodu (jak mam ochote na słodkie) ok. 250kcal/40g białka
*sam twaróg chudy z łyżką oleju 290 kalorii białka 40, no i tłuszcz zdrowy
*serek wiejski lekki 200g z warzywami- to 200kcal i ok 22g białka
*jajecznica z 2 jaj na łyżce oliwy 280 kcal, 18g białka
*60g kotletów sojowych z dwoma łyżkami musztardy 210kcal, 30g białka

no i myślę ostatnio czy się nie zaprzyjaźnic z kleikiem z lnu mielonego na kolacje, bo wartości odżywcze wyglądają jak poniżej na zdjęciu

a co do pójścia na łatwiznę to wymieszanie twarogu z olejem czasu nie zajmuje za dużo

Dzięki za pomysły
Serek wiejski czasem jadałam na kolację, ale mimo, że go uwielbiam po jakimś czasie po prostu znudził mi się jedzony z warzywami na przemian z tuńczykiem w sosie własnym czy jajecznicą.

No fakt, to akurat czasochłonne nie jest

[dziunius18]

Witam Was wszystkie Jestem nowa, jeśli chodzi o ten wątek i też chciałam się przyłączyć. Mam 20 lat, 1.70m wzrostu i ważę 64 kg. Jest to odpowiednia waga do wzrostu, ale mam kilka rzeczy, które chciałabym w sobie zmienić, bo kiedyś ważyłam ok 6 kg. mniej i wolałabym wrócić do swojej wcześniejszej sylwetki. Najbardziej zależy mi na brzuchu, boczkach i udach, oczywiście na ich wyszczupleniu, a w przypadku boczków usunięciu Może któraś ma podobnie ( nie przeczytałam niestety wszystkich postów ) i coś doradzi W zasadzie za "odchudzanie" próbowałam się już brać, wcześniej, ale nieskutecznie przez tabletki antykoncepcyjne. Teraz nie zażywam ich już od kilku miesięcy, jest lepiej, ale nie wystarczająco. Zaczęłam ponowne kuracje od wczoraj Wyeliminowałam z diety białe pieczywo, które zastępuję ciemnym ( tylko bułki - 2 dziennie ), jem owoce, piję wodę niegazowaną, kawę i herbatę ( bez cukru oczywiście), żadnych słodyczy ( ), napojów gazowanych, na obiad mięso ( kurczak, filet czy inne części, ale bez skórki, nie smażone ), do tego twarogi 0 % tłuszczu, unikam większej ilości węglowodanów itp. + Oczywiście ćwiczenia na brzuch, uda - codziennie (fitness, brzuszki, nożyce itp ;d ). Jem 4-5 razy dziennie mniej więcej o tych samych porach, z odstępem ok. 3 godzinnym. Jak myślicie, uda mi się zrzucić kilogramy w tempie ok. jednego na tydzień?? Staram się przyjmować ok. 1000 kalorii, ale nie czuję się głodna

[Magda_lena10]

Napisane przez dziunius18

Witam Was wszystkie Jestem nowa, jeśli chodzi o ten wątek i też chciałam się przyłączyć. Mam 20 lat, 1.70m wzrostu i ważę 64 kg. Jest to odpowiednia waga do wzrostu, ale mam kilka rzeczy, które chciałabym w sobie zmienić, bo kiedyś ważyłam ok 6 kg. mniej i wolałabym wrócić do swojej wcześniejszej sylwetki. Najbardziej zależy mi na brzuchu, boczkach i udach, oczywiście na ich wyszczupleniu, a w przypadku boczków usunięciu Może któraś ma podobnie ( nie przeczytałam niestety wszystkich postów ) i coś doradzi W zasadzie za "odchudzanie" próbowałam się już brać, wcześniej, ale nieskutecznie przez tabletki antykoncepcyjne. Teraz nie zażywam ich już od kilku miesięcy, jest lepiej, ale nie wystarczająco. Zaczęłam ponowne kuracje od wczoraj Wyeliminowałam z diety białe pieczywo, które zastępuję ciemnym ( tylko bułki - 2 dziennie ), jem owoce, piję wodę niegazowaną, kawę i herbatę ( bez cukru oczywiście), żadnych słodyczy ( ), napojów gazowanych, na obiad mięso ( kurczak, filet czy inne części, ale bez skórki, nie smażone ), do tego twarogi 0 % tłuszczu, unikam większej ilości węglowodanów itp. + Oczywiście ćwiczenia na brzuch, uda - codziennie (fitness, brzuszki, nożyce itp ;d ). Jem 4-5 razy dziennie mniej więcej o tych samych porach, z odstępem ok. 3 godzinnym. Jak myślicie, uda mi się zrzucić kilogramy w tempie ok. jednego na tydzień?? Staram się przyjmować ok. 1000 kalorii, ale nie czuję się głodna

Witaj! Moim zdaniem, stosując się do wszystkich swoich zasad schudniesz 1 kg/ tydz. Ja też walczę ze swoim brzuchem w podobny sposób. Codziennie wieczorem ABS minimum 8 minut. Nie chudnę 1 kg/ tydz ale to raczej dlatego, że jadam w miarę normalne obiady, tzn zupa i drugie danie (ale staram się bez sosów i ziemniaków), no i niestety nie mam możliwości jeść całkiem regularnie- a to ważne.
Trzymam za Ciebie kciuki, i zachęcam do regularnych relacji z walki przeciwko zbędnym kg

[dziunius18]

Dzięki za odpowiedź A co do Twoich ćwiczeń... To tylko 8 minut?? Jak one dokładnie wyglądają?? Na zrzuceniu brzucha zależy mi najbardziej S słyszałam, że tłuszcz spala się dopiero po 15 minutach, czy jakos tak. Ja staram sie robić 2 rundki fitness po ok. 15 minut i do tego złączam właśnie ćwiczenia na brzuch i uda, tu niestety tylko kilka serii więcej nie daję rady

[Magda_lena10]

Napisane przez dziunius18

Dzięki za odpowiedź A co do Twoich ćwiczeń... To tylko 8 minut?? Jak one dokładnie wyglądają?? Na zrzuceniu brzucha zależy mi najbardziej S słyszałam, że tłuszcz spala się dopiero po 15 minutach, czy jakos tak. Ja staram sie robić 2 rundki fitness po ok. 15 minut i do tego złączam właśnie ćwiczenia na brzuch i uda, tu niestety tylko kilka serii więcej nie daję rady

Te 8/10 minut przeznaczam na sam brzuch a resztę na uda. W sumie to tak 15 minut Gdzieś w moim poprzednim poście jest link to filmiku na mięśnie brzucha ("ćwiczenia z Mel B). Powiem Ci, że jak robię to w tym rytmie jak tam, to na prawdę czuję że żyję

[dziunius18]

Napisane przez Magda_lena10

Te 8/10 minut przeznaczam na sam brzuch a resztę na uda. W sumie to tak 15 minut Gdzieś w moim poprzednim poście jest link to filmiku na mięśnie brzucha ("ćwiczenia z Mel B). Powiem Ci, że jak robię to w tym rytmie jak tam, to na prawdę czuję że żyję

O to muszę poszukać właśnie nie mogę dobrać odpowiednich ćwiczeń i te na brzuch sama sobie jakoś układam z poprzednich doświadczeń. Ja korzystam z tego linku ( 2 razy powtarzam )
http://kobieta.onet.pl/wideo/bikini-...1,26534,w.html . I powiem szczerze, że jak dla mnie to idzie się przy tym zmęczyć

[szafirowa_dama]

Hej Dziewczyny!

Jestem tu nowa, ale od jakiegoś czasu Was podczytuję.
Mam 157 wzrostu i ważę 51 kg. W kilku ostatnich miesięcy udało mi się zrzucić 8 kg, tylko i wyłącznie zmieniając nawyki żywieniowe, czyli po prostu zdrowiej jadłam, do tego dużo ruchu. Nie wierzę w żadne diety, po których efekt prędzej czy później jest wiadomy.

Jak na moje oko, to Dziewczyny niektóre z Was jedzą zdecydowanie za mało! Co to jest jedna kromka chleba na śniadanie, jedno jabłko jako posiłek albo ktoś do obiadu je tylko pół ziemniaka??? W życiu bym się nie najadła. Moim zdaniem tylko i wyłącznie spowalniacie metabolizm. A nawet jeśli schudniecie, to efekt jojo gwarantowany. Wystarczy, że w ciągu jednego weekendu zjecie trochę więcej to od razu waga idzie w górę.

[Karolinek1987]

Wiatj Dziuniuś plan masz świetny, ja jak zaczynałam się odchudzać pierwszy raz robiłam to samo, ale chodziłam na siłownię codziennie;p ale o schudnięciu 1 kg na tydzień nie miałam co marzyć-udało mi się 6 kg ale w ciagu 5 miesięcy. Teraz mam 17o wzrotu i ważę 55,5, chciałabym 52 lub 51. Właściwie to do wagi już nie przywiązuje takiej wagi;p bardziej zwracam uwagę na efekty wizualne a dziewczyny czy któraś z Was stosowała preparat drenafast? ja wczoraj go zamówiłam, zachęciły mnie bardzo dobre opinie i fakt, że w składzie ma same sprawdzone składniki. co myślicie? Dziuniuś wypróbuj ćwiczenia na brzuch i pupę któe są na youtube, są bardzo fajne. brzuch- http://www.youtube.com/watch?v=3-9RzIZq4Rg
pośladki- http://www.youtube.com/watch?v=dnBhn...eature=related naprawdę polecam

[CleoDuquesne]

Wtorek

Bułka otrębowa ok 150 kcal
Bułka razowa z wędliną ok. 250 kcal
Mus marchewka, jabłko, natka pietruszki ok. 120 kcal
Jabłko i korniszony Ok. 60 kcal
Pierś z kurczaka i Cukinia ok. 400 kcal
Jabłko 40 kcal

Razem Ok. 1040 kcal

Ale czuję się pełna i napompowana.
Nie wiem, co jest tego powodem.

Muszę się w końcu zabrać za ćwiczenia, bo samą dietą nie uzyskam upragnionych efektów.

Jak to się mówi:

Dieta jest po to, aby dobrze wyglądać w ubraniu.
Ćwiczenia po to, aby dobrze wyglądać bez nich

[dziunius18]

Znalazłam, przećwiczyłam, bo akurat moja pora i link bardzo przydatny Dziękuję bardzo. Super ćwiczenia Dołączę do swojej codziennej serii