Poród naturalny czy cesarka?

[gwiazdeczka89]

Ja rodziłam naturalnie.
Jestem za porodem SN o ile nie ma przeciwskazań do cesarki ale CC na własne życzenie to jakaś fanaberia- w sumie nie wiem czemu kobiety chcą CC.
Wolałabym już pięć razy urodzić

Jak tak rozmawiałam ze znajomymi to ogółem wszystkie chciały cesarkę ze względu na męża i późniejsze życie intymne.
Może ja jestem dziwna ale nie odczuwam różnicy w seksie, a wy?

[boska latynoska]

Napisane przez gwiazdeczka89

Ja rodziłam naturalnie.
Jestem za porodem SN o ile nie ma przeciwskazań do cesarki ale CC na własne życzenie to jakaś fanaberia- w sumie nie wiem czemu kobiety chcą CC.
Wolałabym już pięć razy urodzić

Jak tak rozmawiałam ze znajomymi to ogółem wszystkie chciały cesarkę ze względu na męża i późniejsze życie intymne.
Może ja jestem dziwna ale nie odczuwam różnicy w seksie, a wy?

Trochę nielogiczne to co piszesz Rodziłaś tylko SN, a wolałabyś pięć razy urodzić niż mieć CC?? A masz jakieś porównanie??

[gwiazdeczka89]

Napisane przez boska latynoska

Trochę nielogiczne to co piszesz Rodziłaś tylko SN, a wolałabyś pięć razy urodzić niż mieć CC?? A masz jakieś porównanie??

tylko z tym czego się nasłuchałam i naoglądałam na sobie nie, ale tkwię w przekonaniu że lepiej rodzić SN. Szybciej dochodzi się do siebie, można w miarę normalnie chodzić a nie zwijać się z bólu

[luciasabogal]

nie ma zadnej roznicy w seksie po porodzie naturalnympowiem wiecej, tak ladnie is zybko wszystko wrocilo do normy ze jestem teraz mniejsza niz bylam, prawie dziewica

porod naturalny wcale nie taki strasznygrunt to dobry szpital i pozytywne nastawienie, bez paniki, bo to tylko wszystko utrudnia. Ja sama pod koniec juz spanikowalam i utrudnialam sobie, dziecku i lekarzom, ale nastepnym razem juz bede wiedziala ze musze byc posluszna i robic co mi kaza.

[boska latynoska]

Napisane przez gwiazdeczka89

tylko z tym czego się nasłuchałam i naoglądałam na sobie nie, ale tkwię w przekonaniu że lepiej rodzić SN. Szybciej dochodzi się do siebie, można w miarę normalnie chodzić a nie zwijać się z bólu

No właśnie.. przez powtarzanie takich opinii bałam się jak cholera tej cesarki.. a okazało się że było super a dochodziłam do siebie jeden dzień..i nie zwijałam się z bólu. Myślę, że nie ma co uogólniać, na pewno jest wiele kobiet po porodzie SN, które dochodzą do siebie o wiele dłużej niż ja po cesarce.

[201706190936]

Ja miałam 2 x CC. Pierwsze bo musiało być - spadało tętno, krwiak, odklejanie łożyska, ale znam bardzo dobrze ból porodowy. Drugie - też musiałam bo blizna po pierwszym CC się rozeszła. Dzięki Bogu szybko doszłam do siebie, tydzień po cięciu sama pojechałam samochodem do szpitala na zdjęcie szwów. Czułam się super.

Opinia opinii nierówna.

Gdybym zaszła w kolejna ciążę to nie mam wyboru, CC i już.

[justi2511]

nie wazne czy lepszy sn czy cc, chodzi o to ze cesarka na zadanie to jakies chore jest... bo sie boje. A kto by sie nie bal?? tez sie balam, zwlaszcza po paru dniach spedzonych na oddziale, gdy slyszalam jak inne kobiety krzycza (jedna to przyszla i juz krzyczala a wrecz darla sie, i tak przez pol dnia co pare minut bylo: aaaaaaa....aa!!! tak ze caaaly oddzial slyszal), lek zawsze jest u kazdego. i przy kolejnym pewnie bede sie tak samo bala jak przy pierwszym i co z tego? Takie jest zycie .

ja to sie bardziej boje ze znow bede musiala miec cc.. bo do partych i ja doczekalam, z tym ze wyprzec dziecka juz mi nie dano .
Poza tym mam znajoma co pierwsze normalnie rodzila drugie przez cc i wg niej gorzej bylo po cc.

lezalam na oddziale z kobietami po cc i sn i mialam porownanie gdy my po cc, umieralysmy z bolu, a te po sn lataly w te i we w te a wszystkie w tym samym czasie rodzilysmy.

mam jako takie porownanie. aczkolwiek wiele zalezy od lekarzy i poloznych, co jak wyglada .

[ollastar]

Napisane przez justi2511

nie wazne czy lepszy sn czy cc, chodzi o to ze cesarka na zadanie to jakies chore jest... bo sie boje. A kto by sie nie bal?? tez sie balam, zwlaszcza po paru dniach spedzonych na oddziale, gdy slyszalam jak inne kobiety krzycza (jedna to przyszla i juz krzyczala a wrecz darla sie, i tak przez pol dnia co pare minut bylo: aaaaaaa....aa!!! tak ze caaaly oddzial slyszal), lek zawsze jest u kazdego. i przy kolejnym pewnie bede sie tak samo bala jak przy pierwszym i co z tego? Takie jest zycie .

ja to sie bardziej boje ze znow bede musiala miec cc.. bo do partych i ja doczekalam, z tym ze wyprzec dziecka juz mi nie dano .
Poza tym mam znajoma co pierwsze normalnie rodzila drugie przez cc i wg niej gorzej bylo po cc.

lezalam na oddziale z kobietami po cc i sn i mialam porownanie gdy my po cc, umieralysmy z bolu, a te po sn lataly w te i we w te a wszystkie w tym samym czasie rodzilysmy.

mam jako takie porownanie. aczkolwiek wiele zalezy od lekarzy i poloznych, co jak wyglada .

A u mnie, jak już wcześniej pisałam było odwrotnie, o wiele lepiej wspominam cc niż sn i gdybym miała rodzić po raz trzeci to tylko i wyłącznie poprzez cc. Więc niech każda z nas robi tak, jak uważa że jest dla niej najlepiej, bo i tak nikt nikogo do swojej racji nie przekona.

[misiakpysiak]

Sokoro w Polsce dopuszczane są cc (nawet jeśli sytuacja tego nie wymaga) to nikt nie powinien kwestionować wyboru rodzącej. Nie wszystko co dobre dla jednego, będzie dobre dla drugiego. To, że ktoś tam miał dobry sn to nie oznacza, że inna też będzie taki będzie miała, to samo tyczy się cc. Ja jestem dopiero w połowie drugiego miesiąca ciąży a każdy w koło narzuca mi swoją racje. Każda osoba z którą rozmawiam ma coś do powiedzenia, zawsze 'służy poradą', każda wie co jest najlepsze dla mnie i dla mojego jeszcze nienarodzonego dziecka. Reasumując, każda z nas ciążę przechodzi po swojemu, inaczej. Każda z nas się różni i decyduje za siebie. Porad zawsze można wysłuchać, ale decyzja na koniec dnia należy do has

[Layla79]

Napisane przez Senses Woman

Ja miałam 2 x CC. Pierwsze bo musiało być - spadało tętno, krwiak, odklejanie łożyska, ale znam bardzo dobrze ból porodowy. Drugie - też musiałam bo blizna po pierwszym CC się rozeszła. Dzięki Bogu szybko doszłam do siebie, tydzień po cięciu sama pojechałam samochodem do szpitala na zdjęcie szwów. Czułam się super.

Opinia opinii nierówna.

Gdybym zaszła w kolejna ciążę to nie mam wyboru, CC i już.

własnie słyszałam o tym, ze po cc w kolejnej ciazy moze rozejsc sie blizna, ale co to znaczy dokładnie? macica jest osłabiona w miejscu ciecia? nie miałas problemu z donoszeniem ciazy?

[justi2511]

Napisane przez Layla79

własnie słyszałam o tym, ze po cc w kolejnej ciazy moze rozejsc sie blizna, ale co to znaczy dokładnie? macica jest osłabiona w miejscu ciecia? nie miałas problemu z donoszeniem ciazy?

ja wlasnie tego sie boje, i dlatego czekam z kolejna ciaza bo nie chce miec znowu cc .

[Layla79]

Napisane przez justi2511

ja wlasnie tego sie boje, i dlatego czekam z kolejna ciaza bo nie chce miec znowu cc .

roznie lekarze mówia-ponoc najlepiej poczekac 2 lata, ale to zalezy od wieku. moja40 letnia kolezanka zaszła w ciaze po roku. rodziła cc na zyczenie w prywatnej klinice. inna 3 mce po cc, ale ona ma 25 lat. rodziła naturalnie. wiem, ze moga byc kłopoty w drugiej ciazy z rozchodzeniem sie szwów, ale własnie nie wiem do konca na czym to [polega.

[Glodomorek]

Są lekarze, którzy bez problemu poprowadzą ciążę po cc do porodu sn. I w razie problemów skierują jednak na cc. Ale trzeba takiego znaleźć wcześniej, powiedzieć, że chce się sn po cc. A z rozchodzeniem szwów problem głównie jest taki, żeby łożysko nie wrosło w miejscu blizny tylko w innym miejscu obok. I wtedy jest ok, a widać to na usg. Tak słyszałam, ale warto sprawdzić. Ja na drugi poród chciałabym właśnie sn.

[Ineczka33]

Napisane przez Layla79

roznie lekarze mówia-ponoc najlepiej poczekac 2 lata, ale to zalezy od wieku. moja40 letnia kolezanka zaszła w ciaze po roku. rodziła cc na zyczenie w prywatnej klinice. inna 3 mce po cc, ale ona ma 25 lat. rodziła naturalnie. wiem, ze moga byc kłopoty w drugiej ciazy z rozchodzeniem sie szwów, ale własnie nie wiem do konca na czym to [polega.

U mnie - 3 lata różnicy między dziećmi. Pierwsza cesarka. Potem sn. Nic mi się nie rozeszło. Ale odstęp między 1 a 2 dzieckiem trzy lata.

[justi2511]

Napisane przez Ineczka33

U mnie - 3 lata różnicy między dziećmi. Pierwsza cesarka. Potem sn. Nic mi się nie rozeszło. Ale odstęp między 1 a 2 dzieckiem trzy lata.

ja planuje 4 lata roznicy, ale ze mna lezala kobieta ktora pierwsza miala cesarke i po 3 latach tez zrobili jej cc, ale powod ten sam co za pierwszym razem: rozwarcie stanelo w miejscu (u mnie z reszta tez ten sam powod), ale miala/chciala rodzic naturalnie.

[Kasia Ornontowice]

Witam,
Jestem w 7 miesiącu ciąży, ukończyłam niedawno kurs w szkole rodzenia poza tym naczytałam się już sporo o porodzie naturalnym i cesarce Strach jest nadal...na razie czeka mnie poród siłami natury z jednej strony bardzo chciałabym spróbować a z drugiej nie wiem czy dam radę, czy w szpitalu będzie wszystko OK. Proszę o informację czy któraś z Was rodziła niedawno w szpitalu w Knurowie i może się wypowiedzieć na temat porodu? Ja zastanawiam się właśnie nad tym szpitalem ponieważ mam najbliżej a w zajęciach ze szkoły rodzenia uczestniczyli pracownicy szpitala, którzy zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Wiem, że standardowo robi się w tym szpitalu lewatywę i nacięcie krocza.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Czyli te 2 ostatnie czynniki już wykluczają szpital jako dobry.

Szczerze? słyszałam 2 opinie, FATALNE.

[Kasia Ornontowice]

Nie zdążyłam się wymienić nr tel. z dziewczynami,które mają rodzić w niedalekiej przyszłości w tym szpitalu...z którego roku masz opinie? Bo to też ważne. Odnośnie lewatywy i nacięcia to wg. mnie takie niezbyt zachęcające praktyki

[_vixen_]

A w jaki sposób ktokolwiek może Cię zmusić do lewatywy? Nie będziesz chciała, to nie zrobisz i już.

[Klarissa]

Ja nigdy nie rozumiałam robienia problemu z lewatywy. Nie dziwię się personelowi, że namawiają, bo nawet jeśli rodząca ma szczere chęci posrać się w trakcie porodu to położne czy lekarz nie koniecznie mogą chcieć to podziwiać lub co gorsza mieć styczność..., a niestety ich umiejscowienie na sali porodowej naraża ich również i na takie widoki, więc w ich interesie jest namówić wcześniej na lewatywę.

Ja sobie zrobiłam lewatywę i jestem pewna, że gdyby nie to, to na 100% było by mi bardzo głupio potem...

Zaś co do nacięcia krocza to nie mam zdania. Ja i pękłam, i byłam nacięta, nie wiem jak goi się samo pęknięcie, bo mi docięli i zeszyli, w każdym razie było to kilka dni bólu. Jednak tam gdzie rodziłam nie nacinają standardowo, ja pamiętam z przebiegu porodu informację o pęknięciu i pytanie "czy wyrażam zgodę na wykonanie nacięcia", nic nie czułam, było mi wtedy obojętne.

[_vixen_]

Dla położnych kupa to żaden problem, koleżance nawet nie powiedziała kiedy zapytała, czy zrobiła w czasie porodu. Zresztą zwykle organizm się sam przeczyszcza przed porodem.

[***luna]

Napisane przez _vixen_

Dla położnych kupa to żaden problem, koleżance nawet nie powiedziała kiedy zapytała, czy zrobiła w czasie porodu. Zresztą zwykle organizm się sam przeczyszcza przed porodem.

Zgadzam się


Nacinanie wg przeprowadzonych badań ma niekorzystny wpływ: owiele bardziej niekorzystny niż pękniecie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Kasia Ornontowice

Nie zdążyłam się wymienić nr tel. z dziewczynami,które mają rodzić w niedalekiej przyszłości w tym szpitalu...z którego roku masz opinie? Bo to też ważne. Odnośnie lewatywy i nacięcia to wg. mnie takie niezbyt zachęcające praktyki

2010, nie sądzę, by coś się wielce zmieniło, a już sama opinia, że zawsze nacinają - fatalna.

Napisane przez _vixen_

A w jaki sposób ktokolwiek może Cię zmusić do lewatywy? Nie będziesz chciała, to nie zrobisz i już.

A to inna rzecz

Napisane przez Klarissa

Ja nigdy nie rozumiałam robienia problemu z lewatywy. Nie dziwię się personelowi, że namawiają, bo nawet jeśli rodząca ma szczere chęci posrać się w trakcie porodu to położne czy lekarz nie koniecznie mogą chcieć to podziwiać lub co gorsza mieć styczność..., a niestety ich umiejscowienie na sali porodowej naraża ich również i na takie widoki, więc w ich interesie jest namówić wcześniej na lewatywę.

Ja sobie zrobiłam lewatywę i jestem pewna, że gdyby nie to, to na 100% było by mi bardzo głupio potem...

Zaś co do nacięcia krocza to nie mam zdania. Ja i pękłam, i byłam nacięta, nie wiem jak goi się samo pęknięcie, bo mi docięli i zeszyli, w każdym razie było to kilka dni bólu. Jednak tam gdzie rodziłam nie nacinają standardowo, ja pamiętam z przebiegu porodu informację o pęknięciu i pytanie "czy wyrażam zgodę na wykonanie nacięcia", nic nie czułam, było mi wtedy obojętne.

I też się zgodzę
Ludzie, mam wrażenie, że niektóe ciężarne to robią problem z niczego, poród jest dużo trudniejszy, gorszy niż lewatywa (zrobienie trwa 30 sekund, na kiblu idziesz siąść potem i nikt ci na tyłek nie patrzy), a uczucie normalnej sraczki, chyba każda chociaż raz w życiu miała

Napisane przez _vixen_

Dla położnych kupa to żaden problem, koleżance nawet nie powiedziała kiedy zapytała, czy zrobiła w czasie porodu. Zresztą zwykle organizm się sam przeczyszcza przed porodem.

WIesz co, dla mnie to taki trochę mit bo co z którą rozmawiam, to żadnej nie przeczyściło

[Klarissa]

Myślę, że nic nie mówią, bo im nie wypada.
Nie takie rzeczy widują.
Ale nie sądzę aby im to było bez różnicy.

Nie wiem jak was, mnie zaraz po porodzie położna myła, było by mi na prawdę kiepsko jakby jeszcze tyłek z kupy mi musiała szorować, już i tak się czułam wystarczająco źle z tym, że nie mogę ogarnąć się sama. Wszystko jest może kwestią podejścia, dla mnie takie bliskie spotkanie z własną fizjologią, nad którą się nie jest w stanie zapanować nie jest fajne.

------------------------
A tak na marginesie, mam znajomą położną, z ponad 20-letnią praktyką, i to nie jest tak, że im "wszystko jedno" co robi pacjentka i jak się zachowuje. Po prostu tych bardziej upierdliwych egzemplarzy chcą się czasem szybko pozbyć, więc spełniają zachcianki.

Opowiadała mi kiedyś jak w czasie upałów, ponad 100kg pacjentka wyszła rodzić na korytarz szpitalny, bo jej było gorąco na oddziale ginekologiczno-położniczym, a na korytarzu, na podłodze chłodniej, wyszła nago i rodziła sobie w pozycji kolanko-łokciowej nie przejmując się totalnie nikim (w tym również postronnymi osobami idącymi korytarzem szpitalnym np. w odwiedziny do chorych z innych oddziałów). Po czym po porodzie miała pretensje, że inne pacjentki oraz niektóre osoby z personelu "spoglądają na nią z niesmakiem" jak ona przecież ma prawo rodzić jak najbardziej komfortowo dla siebie ...

[agnyska81]

Napisane przez Glodomorek

Są lekarze, którzy bez problemu poprowadzą ciążę po cc do porodu sn. I w razie problemów skierują jednak na cc. Ale trzeba takiego znaleźć wcześniej, powiedzieć, że chce się sn po cc.

Na wizycie kontrolnej po porodzie pytałam mojego lekarza, czy będę mogła rodzić sn, ile mam odczekać. Powiedział, że to mit, że trzeba ileś czasu czekać, mogę rodzić sn. Zrozumiałam, że jeśli bym z marszu była po jednym cc zdecydowana na cc, to automatycznie mi je robią. Nie wiem jednak, czy to praktyka ogólnopolska czy mojego szpitala, czy w ogóle jest to zgodne z przepisami, czy takie trochę na granicy prawa

O ile dobrze zrozumiałam to przy długim porodzie (po cc w przeszłości) też może coś się stać z blizną na macicy, ale o szczegóły nie dopytywałam.

[lemoorka]

Napisane przez _vixen_

Dla położnych kupa to żaden problem, koleżance nawet nie powiedziała kiedy zapytała, czy zrobiła w czasie porodu. Zresztą zwykle organizm się sam przeczyszcza przed porodem.

Prawda. W poniedziałke rodziłam, a w niedziele co troche na kiblu siedziałam. Jak złapały mnie skurcze musiałam iśc na klopa CO nie zmienia faktu,że coś tam popuściłam. Normalne. Połozna mi powiedziałą,ze wszystko podczas porodu dozwolone

[Klarissa]

Ja tam nawet olej rycynowy piłam na wywołanie porodu i nic, a nic mnie nie czyściło. Dopiero po lewatywie i też niespecjalnie