Jestem w ciąży z byłym facetem

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Super! Az mi sie lezka zakręciła! Powodzenia i nie popełniajcie znowu tego błędu.

[201711301501]

Napisane przez adeedra

Wyrazy najszczerszego uznania dla misia. W kilka godzin lasce wytłumaczyć, czemu ją olał na trzy lata to by nie każdy potrafił.

Ale tak w ogóle to szczęścia, zdrowia. Jak was i tak drze do siebie to na co czekać.

On tak naprawdę nigdy jej nie olał, bo kontakt utrzymywali przez cały czas

[Tigrey]

Napisane przez adeedra

Wyrazy najszczerszego uznania dla misia. W kilka godzin lasce wytłumaczyć, czemu ją olał na trzy lata to by nie każdy potrafił.

Ale tak w ogóle to szczęścia, zdrowia. Jak was i tak drze do siebie to na co czekać.

Nie w trzy dni bo pisałam już ze mamy codzienny kontakt ze sobą od jego przyjazdu. I od początku wątku pisałam dlaczego został tylko teraz ponownie o tym rozmawialiśmy oraz pisałam również że on mi na bieżąco mówił dlaczego jeszcze zostaje ale ja nie wytrzymałam i zerwałam. Patrząc na to z perspektywy czasu też nie wiem jak by się to skończyło gdyby wrócił wzielibyśmy ślub i wspólnie pracowali aby spłacić jego długi a mieszkali w wynajętym mieszkaniu. Czy to by nie ciążyło na naszym związku. Trudno przewidzieć. Stało się jak stało a teraz czas wszystko zweryfikuje

---------- Dopisano o 00:17 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Napisane przez kropka_w_kropce

On tak naprawdę nigdy jej nie olał, bo kontakt utrzymywali przez cały czas

Nigdy nie olał mnie, to ja zerwałam. Może byłam mało dojrzała i nie pomyślałam że dobrze robi chcąc zarobić spłacić dług i zacząć nowy etap życia z czystą kartą. Tak czytając niektóre wątki no o oświadczynach to ja chyba podobnie myślałam jak te dziewczyny tylko on mi się oświadczył przed wyjazdem ale ja myślałam niech wraca weżniemy ślub i będzie super a on myślał dojrzale zarobie wrócę spłacę a potem ślub i rodzina.
Mam nadzieje że uda nam się nadrobić te trzy lata

[adeedra]

Napisane przez kropka_w_kropce

On tak naprawdę nigdy jej nie olał, bo kontakt utrzymywali przez cały czas

On tak naprawdę nigdy nie zamierzał wracać po pół roku.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Dla mnie autorko za szybko wzięliście się za ten związek, tym bardziej, że pojawiają się już poważniejsze deklaracje w formie oświadczyn. Najpierw powinniście odbudować relacje, mimo wcześniejszego kontaktu, spotkań i seksu, bo w 3 dni nie da się wszystkiego naprawić, wyjaśnić i omówić. Dzielą was trzy lata rozłąki,inni partnerzy i nawet jeśli się nie zmieniliście, według mnie powinniście przystopować i się tak nie nakręcać. Ale życzę wam najlepszego

Napisane przez adeedra

On tak naprawdę nigdy nie zamierzał wracać po pół roku.

Racja on od początku wiedział, że będzie tam dłużej i zwodził autorke

[Tigrey]

Napisane przez adeedra

On tak naprawdę nigdy nie zamierzał wracać po pół roku.

Wiza pobytowa miał na pół roku , widząc ile może zarobić został nielegalnie , cel osiągnął ale ma zakaz wjazdu. Na dzień dzisiejszy zamkneliśmy ten etap życia.

---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7098174 2]Dla mnie autorko za szybko wzięliście się za ten związek, tym bardziej, że pojawiają się już poważniejsze deklaracje w formie oświadczyn. Najpierw powinniście odbudować relacje, mimo wcześniejszego kontaktu, spotkań i seksu, bo w 3 dni nie da się wszystkiego naprawić, wyjaśnić i omówić. Dzielą was trzy lata rozłąki,inni partnerzy i nawet jeśli się nie zmieniliście, według mnie powinniście przystopować i się tak nie nakręcać. Ale życzę wam najlepszego

[/QUOTE]

Tak pojawiły się drugie oświadczyny , pisałam ślubu narazie nie będzie bo to nie jest najważniejsze dla nas. W trzy dni nic nie naprawiliśmy , mamy zamiar kupić mieszkanie i budować wszystko powoli. Chcemy razem zamieszkać a nie spotykać się

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;70981302]Super! Az mi sie lezka zakręciła! Powodzenia i nie popełniajcie znowu tego błędu.[/QUOTE]

Dzięki

[201705080934]

Wszyscy popełniamy masę błędów. Oni też popełnili mnóstwo. Już chyba oboje mają ich świadomość, a to istotne, bo na błędach się uczymy. Cholera, niech to ogarną i dadzą radę. Czemu mają nie dać? Nie dołujcie Autorki. Ja tam jej zazdroszczę, skoro po perypetiach zaczęło się układać. I szczęścia życzę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez Tigrey

Miałam się odezwać więc jestem . Całą niedzielę z exem rozmawialiśmy , nie wiele zmieniliśmy się , jedynie lat nam trochę przybyło, nasze podejście jest zgodne nie rozmijamy się , patrzymy w jedną stronę. Ex bardzo żałuje że tak wszystko się potoczyło i chce abyśmy znów byli razem. Tłumaczył mi wszystko od nowa dlaczego z pół roku pobytu zrobiło się prawie trzy. Chciał spłacić długi aby móc rozpocząć nowy etap życia bo ciągałyby się one za nim latami i nie miałby możliwości wziąć kredytu na mieszkanie. Teraz jest wolny od długów ,ma na wkład własny i zdolność kredytową też i chce abyśmy wspólnie kupili mieszkanie. Rozmowa była pełna emocji , bardzo szczera ,otwarliśmy się na nowo na siebie. Jednak w niedzielę nic nie powiedziałam o ciąży, w poniedziałek też spędziliśmy razem i nie wytrzymałam i powiedziałam że jestem w ciąży , na chwilę zamilkł ale jego reakcja była bardzo bardzo pozytywna , nie spodziewałam się takiej / nie będę opisywać ale bardzo mnie miło zaskoczył/. Miałam zaplanowane że mu powiem że zobaczymy co będzie że czas pokaże itp. ale nic takiego nie powiedziałam bo jego reakcja była nieprawdopodobna on naprawdę się ucieszył a oczach jego widziałam łzy. Wczoraj mi się po raz drugi oświadczył, zgodziłam się ale postanowiliśmy że nie spieszymy się ze ślubem , najpierw kupimy sobie mieszkanie i będziemy czekać na dzidziusia. Dziewczyny czy to wszystko nie jest za szybko?

Ja uważam, że nigdy nie jest za szybko czy za późno. Jeśli się kochacie to tylko pogratulować tylko nie zachowujcie się już jak dzieci, wyciągnijcie wnioski z przeszłości i będzie lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:00 ---------- Poprzedni post napisano o 06:58 ----------

Napisane przez adeedra

Wyrazy najszczerszego uznania dla misia. W kilka godzin lasce wytłumaczyć, czemu ją olał na trzy lata to by nie każdy potrafił.

Ale tak w ogóle to szczęścia, zdrowia. Jak was i tak drze do siebie to na co czekać.

Przestań, ona też popełniła sporo błędów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovebird]

Napisane przez Rany Koguta

Wszyscy popełniamy masę błędów. Oni też popełnili mnóstwo. Już chyba oboje mają ich świadomość, a to istotne, bo na błędach się uczymy. Cholera, niech to ogarną i dadzą radę. Czemu mają nie dać? Nie dołujcie Autorki. Ja tam jej zazdroszczę, skoro po perypetiach zaczęło się układać. I szczęścia życzę

Dokładnie. Wiele par boryka się z gorszymi problemami i jakoś dają radę Będzie dobrze, powodzenia

[smerfetk_a]

Trzymam kciuki, powodzenia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tigrey]

Napisane przez Fortuna1

Przestań, ona też popełniła sporo błędów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, oboje popełniliśmy sporo błędów. Za błędy się płaci a z drugiej strony na błędach się uczymy

[Barbarella05]

Napisane przez adeedra

Wyrazy najszczerszego uznania dla misia. W kilka godzin lasce wytłumaczyć, czemu ją olał na trzy lata to by nie każdy potrafił.

Ale tak w ogóle to szczęścia, zdrowia. Jak was i tak drze do siebie to na co czekać.

Kurczę, ja nie rozumiem twoich złośliwości, a właściwie to złośliwych komentarzy. Co nie czytam jakiegoś wątku i się wypowiadasz, to raz brzmisz fajnie i super a następnym razem jakbyś chciała komuś dobitnie uświadomić jak głupi jest ...

Napisałaś,że on nie zamierzał w ogóle wracać. Serio? Jesteś nim, jesteś jasnowidzem, Constantine'm, medium czy kim,żeby mówić co on zamierzał a czego nie?

[Tigrey]

Napisane przez Barbarella05

Kurczę, ja nie rozumiem twoich złośliwości, a właściwie to złośliwych komentarzy. Co nie czytam jakiegoś wątku i się wypowiadasz, to raz brzmisz fajnie i super a następnym razem jakbyś chciała komuś dobitnie uświadomić jak głupi jest ...

Napisałaś,że on nie zamierzał w ogóle wracać. Serio? Jesteś nim, jesteś jasnowidzem, Constantine'm, medium czy kim,żeby mówić co on zamierzał a czego nie?

adeedra to nie medium ani jasnowidz to po prostu troll i to ten najbardziej złośliwy.

Dziś byłam na pierwszym USG z tatą dziecka . Patrząc na niego uważam że on naprawdę się cieszy , emocji nie da się ukryć .
Dziewczyny ja myślicie czy powinnam zaangażować się zakupem mieszkania czy dać mu całkowicie wolną rękę. On najchętniej wprowadziłby się do mnie już, ja jednak jestem ostrożna i wszystko powoli.

[Leszy]

Napisane przez Tigrey

Dziewczyny ja myślicie czy powinnam zaangażować się zakupem mieszkania czy dać mu całkowicie wolną rękę. On najchętniej wprowadziłby się do mnie już, ja jednak jestem ostrożna i wszystko powoli.

Jak więcej dziewczyn napisze, że powinnaś z nim zamieszkać już teraz, to to zrobisz?

Pogadaj z nim i ustalcie taką opcję, która będzie pasowała wam obojgu.

Poważnie, rozmowa dużo ułatwia. Szczerość podczas takiej rozmowy również.

[201711301501]

Napisane przez Tigrey

adeedra to nie medium ani jasnowidz to po prostu troll i to ten najbardziej złośliwy.

Dziś byłam na pierwszym USG z tatą dziecka . Patrząc na niego uważam że on naprawdę się cieszy , emocji nie da się ukryć .
Dziewczyny ja myślicie czy powinnam zaangażować się zakupem mieszkania czy dać mu całkowicie wolną rękę. On najchętniej wprowadziłby się do mnie już, ja jednak jestem ostrożna i wszystko powoli.

A jak TY czujesz? Jeśli chcesz być ostrożna, powiedz o tym.

[Tigrey]

Napisane przez kropka_w_kropce

A jak TY czujesz? Jeśli chcesz być ostrożna, powiedz o tym.

Ta moja ostrożność wzięła się z tego że jest kilka opcji. Mieszkania nie kupuje się jak chleba , trzeba poszukać zastanowić się gdzie jakie itp. On chce kupić dość duże mieszkanie /60-70m/wspólnie ale dlaczego on ma kupować za mnie mieszkanie , ja nie mam kasy ale mam swoje mieszkanie 36 m i mogłabym go sprzedać i wtedy kupić wspólnie. On się nie boi i chce aby ono było wspólne i potem pomyślimy czy go sprzedać czy wynająć . Nie wiem czy dobrze myślę że niech kupi mieszkanie tylko na siebie ja mogę z nim tam zamieszkać i powoli jak dziecko się urodzi pomyślimy co zrobić z moim mieszkaniem. Nie wiem czy moje rozumowanie jest prawidłowe? Nie chcę nic już nic namieszać , chcę z nim być i chcę aby nam się wszystko udało.

[201711301501]

Napisane przez Tigrey

Ta moja ostrożność wzięła się z tego że jest kilka opcji. Mieszkania nie kupuje się jak chleba , trzeba poszukać zastanowić się gdzie jakie itp. On chce kupić dość duże mieszkanie /60-70m/wspólnie ale dlaczego on ma kupować za mnie mieszkanie , ja nie mam kasy ale mam swoje mieszkanie 36 m i mogłabym go sprzedać i wtedy kupić wspólnie. On się nie boi i chce aby ono było wspólne i potem pomyślimy czy go sprzedać czy wynająć . Nie wiem czy dobrze myślę że niech kupi mieszkanie tylko na siebie ja mogę z nim tam zamieszkać i powoli jak dziecko się urodzi pomyślimy co zrobić z moim mieszkaniem. Nie wiem czy moje rozumowanie jest prawidłowe? Nie chcę nic już nic namieszać , chcę z nim być i chcę aby nam się wszystko udało.

Mieszkania na pewno bym nie sprzedała.
Może zanim znajdziecie coś większego, wspólnego, zamieszkajcie u ciebie. A to kto ile wyłozy na nowe mieszkanie nie będzie miało znaczenia. Z tego co widać, dla niego nie ma żadnego. Poza tym pomyśl, że wspólny zakup mieszkania (nawet bez twojego wkładu), to jednak zabezpieczenie i dla ciebie jak i dla dziecka, szczególnie gdybyś wpadła na pomysl sprzedaży swojego M. (nie sprzedalabym mieszkania, nigdy)

[Barbarella05]

Napisane przez Leszy

Jak więcej dziewczyn napisze, że powinnaś z nim zamieszkać już teraz, to to zrobisz?

Pogadaj z nim i ustalcie taką opcję, która będzie pasowała wam obojgu.

Poważnie, rozmowa dużo ułatwia. Szczerość podczas takiej rozmowy również.

No dokładnie.

[Tigrey]

Napisane przez kropka_w_kropce

Mieszkania na pewno bym nie sprzedała.
Może zanim znajdziecie coś większego, wspólnego, zamieszkajcie u ciebie. A to kto ile wyłozy na nowe mieszkanie nie będzie miało znaczenia. Z tego co widać, dla niego nie ma żadnego. Poza tym pomyśl, że wspólny zakup mieszkania (nawet bez twojego wkładu), to jednak zabezpieczenie i dla ciebie jak i dla dziecka, szczególnie gdybyś wpadła na pomysl sprzedaży swojego M. (nie sprzedalabym mieszkania, nigdy)

Nie wkład nie ma dla niego żadnego znaczenia. No on tak myśli jak ty to napisałaś. Tylko przy tej opcji musimy wziąć nie wielki kredyt. Zarabiamy oboje dobrze. Mam takie poczucie ze przy tej opcji on kupi to mieszkanie a bedziemy współwłaścicielami . Dla niego pieniądze nie mają znaczenia a przede wszystkim dąży aby stworzyć szczęśliwą rodzinę . Może masz racje że powinnam mniej myśleć a zająć się nami.

---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:39 ----------

Napisane przez Barbarella05

No dokładnie.

My naprawdę bardzo dużo rozmawiamy i jestem szczera mówię o moich wątpliwościach

[Fortuna1]

Napisane przez Leszy

Jak więcej dziewczyn napisze, że powinnaś z nim zamieszkać już teraz, to to zrobisz?

Pogadaj z nim i ustalcie taką opcję, która będzie pasowała wam obojgu.

Poważnie, rozmowa dużo ułatwia. Szczerość podczas takiej rozmowy również.

Dokładnie, nauczcie się że sobą szczerze rozmawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Napisane przez Tigrey

Ta moja ostrożność wzięła się z tego że jest kilka opcji. Mieszkania nie kupuje się jak chleba , trzeba poszukać zastanowić się gdzie jakie itp. On chce kupić dość duże mieszkanie /60-70m/wspólnie ale dlaczego on ma kupować za mnie mieszkanie , ja nie mam kasy ale mam swoje mieszkanie 36 m i mogłabym go sprzedać i wtedy kupić wspólnie. On się nie boi i chce aby ono było wspólne i potem pomyślimy czy go sprzedać czy wynająć . Nie wiem czy dobrze myślę że niech kupi mieszkanie tylko na siebie ja mogę z nim tam zamieszkać i powoli jak dziecko się urodzi pomyślimy co zrobić z moim mieszkaniem. Nie wiem czy moje rozumowanie jest prawidłowe? Nie chcę nic już nic namieszać , chcę z nim być i chcę aby nam się wszystko udało.

Ja bym twoje wynajęla jeśli już. Lepszy jest dochód pasywny moim zdaniem. Skoro on chce kupić niech kupuje. Przecież zawsze możesz się dokładac do rachunków czy jedzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez Tigrey

Ta moja ostrożność wzięła się z tego że jest kilka opcji.

Nawet gdyby było milion opcji, w moim przekonaniu jeślibyś czuła, że jedna jest właściwa, to byś się nie zastanawiała. I dobrze że o tym myślisz, to znaczy że instynkt samozachowawczy działa i jednak nie chcesz rzucać się na głęboką wodę bez kamizelki ratunkowej.

Pomyśl na spokojnie, przegadajcie temat z nie tylko tej słodkiej, radosnej strony.

[Tigrey]

Jego opcja jest super i czytajac forum wiele dziewczyn byłoby za nią w 100 % .Facet chce kupić mieszkanie za swoje pieniądze mnie za współwłaściciel za☠☠☠iście ale ja taka nie jestem i tu właśnie problem czy ja dobrze będę się czuła z tym ze nic nie dołożyłam bo nie mam . Mam swoje mieszkanie . On tego nie może zrozumieć czym ja się przejmuje. Nie wiem czy robie problemy tu gdzie ich nie ma czy może te hormony mi tak szaleją

[201711301501]

Kupno mieszkania to nie kolejnabpara butow

[lovebird]

Ja też uważam, że lepiej póki co zamieszkajcie u Ciebie. Możecie się rozglądać za jakimś mieszkaniem, ale na spokojnie, bez presji. Nauczycie się żyć razem, zobaczycie, jakie macie potrzeby, dobrze wszystko przemyślicie.
Jak napisała kropka_w_kropce, to poważna decyzja, praktycznie na całe życie. Trzeba to dobrze przemyśleć - lepiej kupić mieszkanie kilka miesięcy później, niż od razu na szybko. Tym bardziej, że masz swoje mieszkanie i nie musisz płacić za wynajem

[Tigrey]

Oj tak mieszkanie to nie kolejna para butów I trzeba to na spokojnie przemyśleć. On i tak będzie chciał kupić mieszkanie bo póki co wynajmuje. Mieszkaliśmy razem prawie dwa lata wiec wiemy jak było i nasze oczekiwania nie zmieniły się ale dobrze zobaczyć jak to teraz będzie.
Wszystko za pięknie by wyglądało to zaczyna trochę mieszać jego jedna siostra, która zadzwoniła do mnie i powiedziała że nie pozwoli na to abym wrobiła go w dziecko. Powiem wam że mam dość, płacz mam na końcu nosa, nie czuje się za dobrze ciągle jest mi nie dobrze i potrzebuje spokoju

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

[QUOTE=elvegirl

Pomyśl na spokojnie, przegadajcie temat z nie tylko tej słodkiej, radosnej strony.[/QUOTE]

No dziś czeka mnie znów rozmowa nie bardzo słodka , bo skoro siostra dziś zadzwoniła to nie będę zostawiać tego na póżniej tylko muszę od razu powiedzieć. Znów nie wiem jak się mam zachować. On nigdy mi nie zasugerował że dziecko może być nie jego przyjął to za pewniak .

[elvegirl]

Ale czego nie wiesz Autorko?

Czy jego siostra próbowała już mieszać kiedyś? I czy skutecznie?

[Tigrey]

On ma dwie siostry jedna rok starsza z którą cały czas mam dobry kontakt a druga "doświadczona " 9 lat starsza z którą zawsze moje stosunki były tylko poprawne lubi zarządzić namieszać przyczym nie była skuteczna. Dzisiejszy telefon bardzo mnie zdenerwował jej słowa zabolało bo ja go nie wracam w dziecko. Nie wiem czy mu mówić o rozmowie jego siostra czy zostawić to.

[elvegirl]

Ja bym pewnie nie dała rady tego przemilczeć. Przy okazji porozmawiacie o tej kwestii, bo jednak jest dość istotna.

[Fortuna1]

Napisane przez Tigrey

On ma dwie siostry jedna rok starsza z którą cały czas mam dobry kontakt a druga "doświadczona " 9 lat starsza z którą zawsze moje stosunki były tylko poprawne lubi zarządzić namieszać przyczym nie była skuteczna. Dzisiejszy telefon bardzo mnie zdenerwował jej słowa zabolało bo ja go nie wracam w dziecko. Nie wiem czy mu mówić o rozmowie jego siostra czy zostawić to.

Ja bym to olala i skupiła się na swoim szczęściu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Barbarella05]

Myślę,że powinnaś z nim porozmawiać o swojej siostrze. Jesteś w ciąży,potrzebujesz spokoju, musisz dbać nie tylko o siebie.

Można to też rozegrać tak,że jeśli ona będzie dzwonić to nie odbieraj po prostu, a facetowi powiedz,że dzwoniła co ci powiedziała i nie życzysz sobie od niej telefonów i temu nie odbierasz. Jak urodzisz będziesz mogła z nią porozmawiać, nie wcześniej.