Ile macie oszczędności? - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-10-27, 08:12   #121
Ksiegowa85
Zakorzenienie
 
Avatar Ksiegowa85
 
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
Dot.: Ile macie oszczędności?

Co do kredytów, to ja się ich boję jak diabeł swieconej wody jeśli nie będę zmuszona, to raczej nigdy nie wezmę.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Ksiegowa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 08:26   #122
figa84
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Cóż. Pozostanę z radością dziecinna. W moim wieku to komplement.
Mam pewność, że za pół roku będziemy z mężem mogli nadal spłacać naszą pożyczkę.
A jeśli umrzemy, wole z niespłaconym kredytem niż z niewydanymi pieniędzmi na koncie.
Znam parę która całe życie dziadowała i odkładała na konto. Teraz ona zmarła na raka (nie użyli tej kasy do leczenia), a on popadł w chorobę psychiczną z powodu jej śmierci. Sama jego emerytura śmiało wystarcza na godną opiekę nad nim, więc nawet teraz te oszczędności nie są potrzebne.
Także jak najbardziej rozumiem takie podejście, choć fakt, jest ryzykowne.
figa84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 08:44   #123
vilka1
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 660
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez despotka001 Pokaż wiadomość
Średnia krajowa to 4,5 tys. Jeżeli masz wynagrodzenie "sporo" ponad to załóżmy 7 tys. x 20 = 140 tys.
Masz 24 lata i zaoszczędziłaś 140 tys.
Dziewczyno to z czego ty żyjesz i gdzie mieszkasz, skoro całą pensję odkładasz i na dodatek aż tyle zarabiasz mając 24 lata?
Jakieś bajki chyba
Średnia krajowa to kwota brutto. Oszczędności podałam na podstawie kwoty netto 20x kwota netto mojego wynagrodzenia. Uwierz mi, jest to możliwe Oszczędzanie rozpoczełam na studiach, gdzie dostawałam duże stypendium za wyniki w nauce oraz od 3 roku studiów pracowałam normalnie w zawodzie. Nie wynajmowałam mieszkania na studiach- mieszkałam z rodzicami. Dzięki czemu kończąc studia miałam zaoszczędzoną sporą sumę na start, za co jestem im bardzo wdzięczna. Jeszcze przed ukończeniem studiów zarabiałam więcej niż średnia krajowa.

Edytowane przez vilka1
Czas edycji: 2017-10-27 o 08:45
vilka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 09:12   #124
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez figa84 Pokaż wiadomość
Znam parę która całe życie dziadowała i odkładała na konto. Teraz ona zmarła na raka (nie użyli tej kasy do leczenia), a on popadł w chorobę psychiczną z powodu jej śmierci. Sama jego emerytura śmiało wystarcza na godną opiekę nad nim, więc nawet teraz te oszczędności nie są potrzebne.
Także jak najbardziej rozumiem takie podejście, choć fakt, jest ryzykowne.
Bo trzeba mieć umiar we wszystkim.

Ja mam tak, że uzbieram, wydaję, uzbieram, wydaję. Takie "O, 10 tysi, dobra, to jadę do Chin i szalę dopóki nie zostaną dwa (jakąś kanałówka, pralka zepsuta, cokolwiek, to dla mnie optymalna ilość oszczędności w razie gdyby). I tak w kółko.

Tylko fundusz aborcyjny na wszelki trzymam i jest nie do ruszenia, bo w takiej sytuacji jest wystarczająco ciężko, nie chcę jeszcze latać po pożyczki itd.

Ale działa, bo nigdy pożyczki nie wzięłam.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 09:13   #125
broccolina
Rozeznanie
 
Avatar broccolina
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 543
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
A jeśli umrzemy, wole z niespłaconym kredytem niż z niewydanymi pieniędzmi na koncie.
No właśnie ja co miesiąc mam dylemat czy odłożyć więcej na poduszkę finansową czy na podróże. Bo tak naprawdę to nie wiem czy kiedykolwiek będę potrzebować tej poduszki albo czy oszczędności przydadzą mi się na emeryturze bo być może zginę w nagłym wypadku i jej nie dożyję.

I trochę mnie boli, że zamiast dobrze się bawić "teraz" to oszczędzam na Czarną Godzinę, która może nigdy nie nadejść, a nie oszczędzając mogłabym obecnie żyć na wyższym poziomie i więcej czerpać z życia.

Nie macie takich dylematów? Jak sobie z tym raz a dobrze poradzić?
__________________
broccolina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 09:25   #126
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez amber2046 Pokaż wiadomość
Co do podkreślonego, znam kilka osób które w czasach wysokiego oprocentowania lokat, brały w pracy kredyty na 0,0% i uzyskane w ten sposób środki wpłacały do banku. Następnie oddawały dług w comiesięcznych ratach, a odsetki były ich czystym zyskiem.
Korzystne jest tez płacenie firmowa karta kredytowa, niezależnie od stanu własnego konta.
Nie każdy może taki kredyt zaciągnąć, aczkolwiek jest to niezła opcja

Ja tam jestem za umiarem, najlepiej to i mieć oszczędności i nie odmawiać sobie marzeń ale wszystko zależy od sytuacji, inaczej myśli osoba, która ma hipotekę, dzieci czy chorych rodziców, a inaczej ktoś ze własnym mieszkaniem, z bogatej rodziny itp.itd.
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 09:32   #127
figa84
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez broccolina Pokaż wiadomość
No właśnie ja co miesiąc mam dylemat czy odłożyć więcej na poduszkę finansową czy na podróże. Bo tak naprawdę to nie wiem czy kiedykolwiek będę potrzebować tej poduszki albo czy oszczędności przydadzą mi się na emeryturze bo być może zginę w nagłym wypadku i jej nie dożyję.

I trochę mnie boli, że zamiast dobrze się bawić "teraz" to oszczędzam na Czarną Godzinę, która może nigdy nie nadejść, a nie oszczędzając mogłabym obecnie żyć na wyższym poziomie i więcej czerpać z życia.

Nie macie takich dylematów? Jak sobie z tym raz a dobrze poradzić?

Jakiś czas temu określiłam sobie co dla mnie oznacza "czarna godzina" i jaką kwotę na to potrzebuje. Wiadomo, że nie da się wszystkiego przewidzieć itp... ale doszłam do tego powyżej jakiej kwoty dla mnie to nie ma sensu... Np. w razie ciężkiej choroby, której leczenie przez dłuższy czas będzie potrzebna duża gotówka i tak się nigdy nie zabezpieczę, więc odpuszczam.
figa84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 10:32   #128
yoona
Zakorzenienie
 
Avatar yoona
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez broccolina Pokaż wiadomość
No właśnie ja co miesiąc mam dylemat czy odłożyć więcej na poduszkę finansową czy na podróże. Bo tak naprawdę to nie wiem czy kiedykolwiek będę potrzebować tej poduszki albo czy oszczędności przydadzą mi się na emeryturze bo być może zginę w nagłym wypadku i jej nie dożyję.

I trochę mnie boli, że zamiast dobrze się bawić "teraz" to oszczędzam na Czarną Godzinę, która może nigdy nie nadejść, a nie oszczędzając mogłabym obecnie żyć na wyższym poziomie i więcej czerpać z życia.

Nie macie takich dylematów? Jak sobie z tym raz a dobrze poradzić?
Ja radze sobie tak,ze cos tam oszczedzam,ale tez specjalnie sobie nie odmawiam,no takie 2w1

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Adoptuj Uszate Serduszko!
Klik!

Blogowy świat





Edytowane przez yoona
Czas edycji: 2017-10-27 o 12:31
yoona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 10:49   #129
aljenka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wro
Wiadomości: 390
Dot.: Ile macie oszczędności?

Fajnie, że powstał taki temat, bo od dłuższego czasu miałam takie same myśli - czy mam wystarczająco dużo oszczędności jak na osobę w moim wieku
Ja mam jedno konto oszczędnościowe, na którym zbieram na czarną godzinę/remont/wakacje itp. z podkreśleniem czarnej godziny i remontu. Na wakacje sobie dobieram jeśli braknie mi z bieżącej wypłaty, ale w kolejnych miesiącach nadrabiam to
W chwili obecnej stać by mnie było na pół roku wygodnego życia bez pracy, ale uważam, że ta poduszka finansowa powinna być grubsza i bardziej miękka, dlatego wciąż zbieram Nie prowadzę jednak pustelniczego życia - często gdzieś wyjeżdżam i jem na mieście, ale nie robię codziennych zakupów w Almie i nie kupuję bardzo drogich kosmetyków.
aljenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 11:22   #130
Wolha wRedna
Zakorzenienie
 
Avatar Wolha wRedna
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 13 853
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez yoona Pokaż wiadomość
Ja radze sobie tak,ze cos tak oszczedzam,ale tez slecjalbie sobie nie odmawiam,no takie 2w1

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Masz swój złoty środek, jako i ja Co miesiąc pewna kwota idzie na oszczędnościowe (czasami więcej czasami mniej), a reszta do wydania, choćby na zachcianki. I tej drugiej kwoty już absolutnie nie żałuję, nie wyliczam, że a mogłabym więcej odłożyć itp.
__________________
aktualizacje
Wolha wRedna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 14:35   #131
201711020945
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 35
Dot.: Ile macie oszczędności?

Brak oszczędności na tzw stare lata to jest dramat.
Moi rodzice sa tego przykladem, kiedyś co prawda mieli solidny zapas pieniędzy, jednak poszłe one na wesela mojego rodzenstwa, na remont mieszkania, a teraz gdy przyszły bardzo powazne choroby ( zwyrodnienie stawow zawal serca..) obudzili się z ręka w nocniku.
Szczęście w nieszczęsciu, że mają mnie, mieszkam z nimi i pracuję po 200h w msc zeby bylo na leki i zwykłe życie. Swojej rodziny nie mam.
co miesiąc staram się zaoszczędzić w przedziale 500-1000zł, nei zawsze to się udaje, ale odkładam. Moze za 10 lat bede miec wklad wlasny do 20m2
201711020945 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-10-27, 18:21   #132
IzzieSt
Zakorzenienie
 
Avatar IzzieSt
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 8 763
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Kredyt na te kilka tysięcy? Przy normalnych dochodach spłaty się nie zauważy?
Co jeśli potrzeba kredytu na 50 tys? Przy chorobie i ciągłych sporych wydatkach takie obciążenie to kolejny spory problem. Gdyby to było takie proste - zachoruję - biorę kredyt i z niego się leczę to nikt by nie oszczędzał.
Przykład: Choroba nowotworowa, która pociągnęła mnóstwo pieniędzy przez 1,5 roku leczenia. Współmałżonek musiał zrezygnować ze swojej pracy ze względu na to, że osoba chora wymagała stałej opieki. Ostatecznie chory zmarł za granicą, a transport ciała i zorganizowanie pogrzebu wyniosło ponad 10k, które trzeba było wyłożyć niemal natychmiast.
Nie wyobrażam sobie nie mieć jakiegokolwiek zapasu pieniędzy, jak dla mnie to jest blisko do wylądowania na ulicy.
IzzieSt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-27, 18:21   #133
nelciak
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
Dot.: Ile macie oszczędności?

Moim zdaniem oprócz ciułania na czarną godzinę dobrze jest też mieć wykupione porządne ubezpieczenie.
Chociaż niestety nie od wszystkiego da się ubezpieczyc.

Ja po 3 latach pracy z haczykiem mam oszczędzone jakies 9,5 aktualnej pensji. Zbieram na potencjalny wkład własny więc jeszcze sporo przede mną...
nelciak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-28, 10:38   #134
201803120844
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 4 053
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Bo trzeba mieć umiar we wszystkim.

Podam Wam przykład z rodziny. Osoba samotna, mieszkała w domu, który popadł w ruinę, a ona go nie remontowała (była wtedy całkowicie sprawna). Miała ogromne oszczędności, które lokowała na najsłabiej oprocentowanych kontach (a były czasy, gdy to oprocentowanie było wysokie). Mieszkała w jednym z moich mieszkań przez jakiś czas (po wypadku- pożarze domu). Skłócona z całą rodziną dała upoważnienie obcej osobie i ta wyczyściła jej konto. Teraz mieszka w domu opieki.
201803120844 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-28, 16:25   #135
figa84
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez IzzieSt Pokaż wiadomość
Co jeśli potrzeba kredytu na 50 tys? Przy chorobie i ciągłych sporych wydatkach takie obciążenie to kolejny spory problem. Gdyby to było takie proste - zachoruję - biorę kredyt i z niego się leczę to nikt by nie oszczędzał.
Przykład: Choroba nowotworowa, która pociągnęła mnóstwo pieniędzy przez 1,5 roku leczenia. Współmałżonek musiał zrezygnować ze swojej pracy ze względu na to, że osoba chora wymagała stałej opieki. Ostatecznie chory zmarł za granicą, a transport ciała i zorganizowanie pogrzebu wyniosło ponad 10k, które trzeba było wyłożyć niemal natychmiast.
Nie wyobrażam sobie nie mieć jakiegokolwiek zapasu pieniędzy, jak dla mnie to jest blisko do wylądowania na ulicy.
Bez sensu jest podawanie kwot, bo przy różnych dochodach jest różny próg. Jak ktoś zarabia 2k to kredyt 50k mocno odczuje, ale już przy 8-9k to zupełnie inna bajka....
figa84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2018-02-28, 14:22   #136
misskiss09
Raczkowanie
 
Avatar misskiss09
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 51
Dot.: Ile macie oszczędności?

Tak pisze nelciak , ubezpieczenie może być bardzo pomocne i też rodzajem oszczędności, szczególnie jeżeli zachorujemy. Czytajmy jednak dokładnie umowy, znam osobę, której ubezpieczyciel nie wypłacił odszkodowania zasłaniając się paragrafami umowy. Podpisują oni chętnie i szybko. Z kasą jest gorzej

Edytowane przez misskiss09
Czas edycji: 2018-02-28 o 14:26
misskiss09 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-29, 17:37   #137
tiramisu_
Wtajemniczenie
 
Avatar tiramisu_
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 702
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez Ksiegowa85 Pokaż wiadomość
Co do kredytów, to ja się ich boję jak diabeł swieconej wody jeśli nie będę zmuszona, to raczej nigdy nie wezmę.
Mam tak samo. Wszystko kupuję na bieżąco. Nie jestem w stanie pojąć spokoju znajomych biorących kredyty na 400 tys. - czyli spłata ponad 600...

Co do wątku - wiek podobny do autorki, mamy odłożone tyle, że mieszkanie byśmy za gotówkę wzięli, ale wolimy wybudować nieduży dom, a że nie chcemy na razie się uwiązywać to wynajmujemy tymczasowo
tiramisu_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-17, 12:06   #138
mlodka23
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 10
Dot.: Ile macie oszczędności?

Moim zdaniem dobrą sprawą jest systematyczne odkładanie pieniążków. Nawet mała kwota 100, 200 pln odkładana systematycznie może po czasie dać sporą sumkę
mlodka23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-19, 15:43   #139
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez Wolha wRedna Pokaż wiadomość
Po prostu wychodzę z założenia, że każdy powinien na pewnym etapie mieć jakieś zabezpieczenie i nie mogę wyjść z podziwu nad tymi, którzy już na dzień dobry otrzymali od życia prezent, mają o wiele łatwiej, a i tak podchodzą do pieniędzy bezrefleksyjnie. Po prostu u nich to jest bardziej jaskrawe.
Według mnie to jest stereotyp, dzięki któremu ludziom bez bogatszych rodziców łatwiej jest tłumaczyć sobie "no, może nie mam pieniędzy od rodziców, ale przynajmniej mam większy rozum od tego banana". Zabrzmi to wrednie, więc dodam, że wg mnie to dość normalny odruch tak myśleć, zazdrość jest w takiej sytuacji też normalnym uczuciem - przecież to od nas nie zależy, ile hajsu mają nasi rodzice, prawda? Warto jednak poza takie myślenie wyjść, bo może być ono szkodliwe dla nas samych.

Ja np. znam chłopaka, którego rodzice mają siana jak lodu, kupili mu mieszkanie w dużym mieście i to nie byle jakie, bo 100m^2 (wg mnie ogromne mieszkanie, a chłopak jakieś 25 lat i dopiero co dziewczynę i poważniejszą pracę sobie znalazł, do zakładania rodziny jeszcze daleko), a jednak jego podejście do pieniędzy jest mega racjonalne. Wiadomo, musiał się nauczyć zarządzania finansami, zaraz po maturze nie był w tym najlepszy, a wręcz był beznadziejny, bo rodzice w ramach "szkoły życia" jak poszedł na studia dali mu jakieś skromne pieniądze na utrzymanie się i powiedzieli "radź sobie sam", miał więc sam sobie ogarnąć jakieś mieszkanie do wynajęcia, zrobić wszystkie opłaty, kupić jedzenie itd., skończyło się to na początku długami
ale ostatecznie dojrzał, ogarnął się, skończył studia - i wtedy dostał mieszkanie w ramach nagrody za skończenie studiów właśnie. Jak go poznałam, nauczył się już szacunku do pieniądza i dzieliliśmy się trickami na oszczędzanie Mega podziwiam w ogóle jego rodziców za metodę "kija i marchewki" jaką wobec niego stosowali, by go pieniędzmi nie rozpuścić.
Podsumowując - to wcale nie jest prawda, że jak ktoś ma bogatych rodziców, to pewnie nie umie oszczędzać i jest finansowo głupi... Ja znam akurat kupę ludzi z biednych rodzin, co głupio rozwalają hajs, jak i właśnie np. tego chłopaka z rodziny milionerów, co pieniędzmi zarządzać umie... bo go tak naprawdę rodzice tego nauczyli.

Zazwyczaj, jak ktoś ma pieniądze, ma je dlatego, że umie zarządzać finansami i oszczędzać, i przekazuje tą wiedzę swoim dzieciom. W Polsce jest inaczej, bo jesteśmy krajem po transformacji, pełnym szemranych biznesmenów, którzy nie dorobili się majątku uczciwie, a właśnie skorzystali na transformacji i normalnie w życiu nie doszliby do pieniędzy, jakie teraz mają, sporo było też przedsiębiorczych ludzi, których transformacja zniszczyła... dlatego u nas nie ma takiego widocznego trendu przekazywania wiedzy o finansach z rodziców na dzieci, bo większość ludzi pozbawiona została kapitału i nie czuje się więc na siłach by mówić dzieciom, jak mają robić pieniądze, skoro sami nie dorobili się nigdy większych pieniędzy, a wiele metod, które normalnie powinny zadziałać (np. oszczędzanie) w warunkach transformacji ustrojowej zawiodły.

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

[1=b937e0c478c7f0bdd9edd1f 55f22ced0e16f646d;7820581 1]Też tak mam. Ciągle się stresuje tym że moi rodzice nie mają żadnych oszczędności - ŻADNYCH i że nie będą mieli emerytur przez prace na czarno lub okresowo na 1/4 etetu na umowie więc za ok 10 lat bede musiała ich utrzymywać. A dla nich to taki luzik bo przecież to normalne że dzieci pomagają rodzicom na starość. No kurde super, jestem jedynaczką, nie mam szans na mieszkanie po babci itp. wszystkiego sobie odmawiam żeby uzbierać na swoje 4 kąty, utrzymać poduszkę finansową i jeszcze mam na ich emeryture zbierać. Z czego to wszystko sfinansuję to nie wiem. Jak sobie o tym przypomnę, a rozmyślam o tym kilka razy w miesiącu to potem spać w nocy nie mogę i ciągle liczę i wyrzucam sobie że mogłam lepszy zawód wybrać.
Po prostu zupełnie nie rozumiem takiego podejścia, wiem że ja tez histeryzuje i widze zawsze najgorszy scenariusz ale ja przynajmniej jestem świadoma przyszłych konsekwencji ich działań.
A ludzie którzy żyją tak lekkomyslnie, z dnia na dzień, nie oszczedzając nic chyba nie zdają sobie sprawy jakim obciążeniem dla bliskich staną sie w kryzysowym momencie.[/QUOTE]
Wcale Ci się nie dziwię - masz bardzo rozsądne podejście i martwienie się o to, co niestety jest prawdopodobnym scenariuszem nie nazwałabym histeryzowaniem...

Ponieważ jednak nadmierne zamartwianie się tym, czego nie możemy zmienić (czyt. stres) bardzo psuje zdrowie, będąc na Twoim miejscu zastanowiłabym się nad jakąś psychoterapią czy pomocą u psychologa, byś lepiej umiała radzić sobie z tym stresem i by Cię on tak bardzo nie przytłaczał, bo rodziców niestety - nie zmienisz.

Na pocieszenie - nawet takie lewusy (sorry za określenie, ale wydaje się adekwatne) jak Twoi rodzice dostaną emeryturę minimalną - jakieś 900 zł/msc, z pieniędzy takich ludzi jak Ty i ja. M.in. dlatego właśnie uważam, że zlikwidowanie ZUS to idiotyczny pomysł - większość ludzi nawet jak umie zarobić pieniądze, jest zbyt nieodpowiedzialna, by odłożyć na emeryturę, dlatego system przymusowego przeznaczania części dochodu na emerytury jest wg mnie sprawiedliwy, bo niestety tacy ludzie jak Twoi rodzice zawsze będą i jak nie emeryturę, to zasiłek z MOPSu dostaną, bo przecież w nowoczesnym społeczeństwie nikt ich pod most nie wyrzuci...
A jak będą mieli już te minimalne emerytury, to niech sobie za nie radzą. Nie odłożyli na luksusy, to niech żyją bez nich. I do tego przydałaby Ci się psychoterapia, by umieć powiedzieć stanowcze "nie" ludziom, którzy uważają, że nie muszą pracować i się starać bo od tego są dzieci, by ich utrzymywać . To też zależy od Twoich relacji z rodzicami, tylko jeśli byliby wspierający i kochający, to chyba nie miałabyś oporów przed dzieleniem się pieniędzmi.
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-01-19, 15:47   #140
MiamiGlow
Zakorzenienie
 
Avatar MiamiGlow
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Podsumowując - to wcale nie jest prawda, że jak ktoś ma bogatych rodziców, to pewnie nie umie oszczędzać i jest finansowo głupi... Ja znam akurat kupę ludzi z biednych rodzin, co głupio rozwalają hajs, jak i właśnie np. tego chłopaka z rodziny milionerów, co pieniędzmi zarządzać umie... bo go tak naprawdę rodzice tego nauczyli.
Mnie jeszcze zastanawia typ ludzi, którzy w zasadzie pieniędzy nie mają, ale żyją dość rozrzutnie i naprawdę dają radę. Nieduże zarobki, średnia stabilność zawodowa, a trwa na przykład budowa domu. Bez zapasu oszczędności, gdyby coś poszło nie tak. I teraz możemy stwierdzić, że to głupota. Bo chyba tak jest. Ale często bywa, że mimo braku szerszej perspektywy, planowania finansów, po prostu mają szczęście i jakoś im się udaje.
MiamiGlow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-19, 15:53   #141
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Oni ją jakoś utrzymywali, dopóki musieli. Że 20 lat pewnie będzie tego utrzymywania. Przynajmniej.
Tylko majjkkaa89 się sama na ten świat nie prosiła. Ona nie mogła zdecydować o tym, czy chce przyjść na świat, za to jej rodzice mogli zdecydować, czy chcą mieć dziecko, i zdecydowali się na nie z własnych, samolubnych powodów, a nie z żadnego altruizmu. W związku z tym to, że ją utrzymywali do 18. czy 26. r. ż. (jeśli studiowała), to nie jest żadna łaska z ich strony, tylko ich zasrany (pardon my french) obowiązek (określony prawem, swoją drogą), i ona wcale nie ma żadnego obowiązku oddawać im tej kasy, którą oni wydali na jej odchowanie... zwłaszcza, że wychowanie w wielu polskich rodzinach często wygląda tak, że na hobby dziecka nie ma, na zapewnienie mu podstawowych potrzeb (typu oddzielny pokój z własnym biurkiem do nauki) nie ma, wsparcia emocjonalnego i intelektualnego odpowiedniego do etapu rozwoju dziecka też nie ma (bo kto by książki o wychowaniu dzieci czytał, po co to komu i tak się odchowa i tak ), za to "dej dej dej" na starość jak najbardziej jest

Uważanie, że "ja nie muszę być dorosłym, podejmującym odpowiedzialne i dojrzałe decyzje człowiekiem, bo po to narobiłem sobie bachorków, by one martwiły się za mnie, jak coś mi się stanie" jest podejściem co najmniej niedojrzałym. A wg mnie także patologicznym (chorym).
Co innego podejście - jesteśmy przyjaciółmi, jak Ty potrzebowałaś pomocy, zawsze mogłaś na nas liczyć, to liczymy, ze jak my będziemy w potrzebie, to też nam pomożesz... co innego też pomoc w przypadku nieprzewidzianych wypadków typu choroba, od których nie można się ubezpieczyć planowaniem, a co innego świadome "mamy w dupie odkładanie na emeryturę, chociaż możemy to prosto zrobić, ale łatwiej nam zwalić ten problem na cudze barki".
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-19, 16:32   #142
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 109
Dot.: Ile macie oszczędności?

Zero. Nie jestem w stanie odłożyć nic zarabiając 1600 zł i płacąc 500 zł za miejsce w pokoju, płacąc za bilet miesięczny, biorąc leki.

Brokat to styl życia
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-19, 16:40   #143
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez mlodka23 Pokaż wiadomość
Moim zdaniem dobrą sprawą jest systematyczne odkładanie pieniążków. Nawet mała kwota 100, 200 pln odkładana systematycznie może po czasie dać sporą sumkę
Zgadzam się, sama dzięki właśnie systematycznemu podejściu nie mam problemu z odkładaniem większych kwot. Np. po ukończeniu 18 r. ż. podjęłam pracę na trochę ponad pół etatu (2 dni w tygodniu 6h po południu + 12h w soboty), jednocześnie chodząc cały czas do normalnego liceum. Na rękę wychodziło mi zazwyczaj 1500 zł z prowizjami (jako uczeń nie płaciłam żadnych ZUSów, a jedynie skromny dochodowy), to za te 500 zł/msc żyłam jak król (z rodzicami, ofc) a 1000 zł/msc odkładałam - po jakimś czasie miałam zawrotną jak na licealistkę sumę 10k na koncie i nowy laptop.

Potem wszystkie te oszczędności rozeszły się w trakcie studiów m.in. niestety na egzaminy poprawkowe Ale i tak warto było.

Cytat:
Napisane przez IzzieSt Pokaż wiadomość
Dziewczyna nie pisała czy 20x kwota netto czy brutto. Tak czy inaczej ze 100 tys tego będzie, a to nie powiem - spora sumka jak na 24 latkę. Ale może niech się dziewczyna sama wypowie.
Zakładam też że skoro średnia to 4500 brutto to o 7k też mówimy brutto ( a nie 10k). Więc to Twoje obliczenia wydają mi się z
Jak wyżej - jak się tylko zarabia więcej niż się wydaje i systematycznie oszczędza, to uzbieranie większej kwoty pieniędzy nie jest żadnym problemem ani czymś nieosiągalnym - zwłaszcza, jak się jest młodą osobą, jest to łatwe, bo możesz uciąć na wielu rzeczach (przysługuje masa zniżek, jesteś w stanie żreć tylko makaron i pasztet czego oczywiście nie polecam ) a zobowiązań typu dzieci, kredyt, rachunki za mieszkanie czy własne auto - nie ma.

Ja mam 25 lat. Zarobki bardzo fajne, też powyżej średniej, ale pomimo tego żyję za minimum (dosłownie wydaję na życie minimalną krajową), bo moim marzeniem prawie od zawsze było własne mieszkanie, więc zamiast wydawać na wakacje, markowe ciuchy (które i tak się zniszczą tak samo jak normalne), to oszczędzam na tym maksymalnie i odkładam cały ten nadmiarowy hajs. Uważam przy tym, że nie żyje mi się tak źle, bo przecież wielu ludzi musi za minimalną przeżyć i utrzymać całą rodzinę, ja za tą minimalną utrzymuję tylko siebie, dużo zobowiązań nie mam, więc to wg mnie w sam raz ilość pieniędzy na taką osobę jak ja, a na drogie wakacje i gadżety przyjdzie czas, jak już kupię mieszkanie.

Średnia krajowa to obecnie jakieś 2x tyle niż minimalna, żyjąc więc za minimalną, a zarabiając 2 razy więcej, mogę co miesiąc odłożyć tą minimalną i połowę normalnej pensji. Po roku będę miała 6x krotność miesięcznych zarobków, po 2 latach pracy 12x krotność zarobków, po 3 latach 18x krotność zarobków w oszczędnościach.

Żyjąc za minimalną, a zarabiając 3x więcej, po roku będę miała 8x krotność zarobków, bo 2 latach 16x krotność zarobków, po 3 latach 24x krotność zarobków.

Większość ludzi łapie robotę jeszcze przed skończeniem studiów I stopnia, ewentualnie zaraz po, odpuszczając całkiem II stopień, robiąc go zaocznie, ewentualnie mają taką pracę, że mogą pogodzić naukę dziennie i pracę. Oznacza to, że zaczynają pracować w wieku jakichś 21-22 lat - osiągnięcie 20x krotności zarobków w oszczędnościach w wieku 24 lat nie jest więc czymś dziwnym ani czymś nieosiągalnym, jeśli mamy do czynienia z osobą zdolną (ukończyła studia w terminie i załapała się do fajnej pracy przy ich ukończeniu) i zdyscyplinowaną w oszczędzaniu (zarabia dobrze, a wydaje niewiele).

Ja nie byłam tak zdolna jak vilka1, by dostawać stypendium za wyniki w nauce, ale na 3. roku studiów udało mi się dostać pracę w "zawodzie", dzięki czemu ruszyłam od razu mocno z oszczędzaniem. Mam 25 lat i uzbierałam 20% wkładu na mieszkanie. Mam to szczęście, że za☠☠☠iście zarabiam, ale też i bardzo mocno oszczędzam, wydając na życie znacznie mniej niż pewnie jakakolwiek osoba z takimi zarobkami jak moje, więc szybko pieniądze odkładam.
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-19, 16:44   #144
sunshinebutterfly
Zadomowienie
 
Avatar sunshinebutterfly
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 073
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Według mnie to jest stereotyp, dzięki któremu ludziom bez bogatszych rodziców łatwiej jest tłumaczyć sobie "no, może nie mam pieniędzy od rodziców, ale przynajmniej mam większy rozum od tego banana". Zabrzmi to wrednie, więc dodam, że wg mnie to dość normalny odruch tak myśleć, zazdrość jest w takiej sytuacji też normalnym uczuciem - przecież to od nas nie zależy, ile hajsu mają nasi rodzice, prawda? Warto jednak poza takie myślenie wyjść, bo może być ono szkodliwe dla nas samych.

To akurat prawda. Wiadomo, że ludzie którzy mają duże zabezpieczenie ze strony rodzicow inaczej podchodzą do zarabiania i pieniędzy i to normalne.
Ja sama kiedyś się nie mogłam nadziwić mojej koleżance, która po studiach prawniczych i biznesowych w Stanach i jakichś praktykach tamże pracowała w Warszawie za trochę ponad 3 tysiące jako asystentka w jakimś korpo będąc po 30. Nie chciała zmieniać pracy, dobrze jej było, była zadowolona. Nie dążyła żeby więcej zarabiać z takim wykształceniem. No jak ją poznałam to ze zdziwienia wyjść nie mogłam, że jakże tak można żyć. Ze jak to? Pracować za 3 tysie? Nie w zawodzie? Dlaczego nie dąży, żeby więcej zarabiać, kiedy ludzie z takim zapleczem w Warszawie zarabiają po 10 tysięcy?

A prawda była taka, że dziewczyna miała 3 mieszkania od rodziców i zaplecze finansowe takie, że do konca życia o pieniądze się martwić nie musiała pomimo niskich zarobków.
Prawda byla taka, ze lepiej było dla niej zarobic 3 tysiące i mieć zero stresu w pracy i świety spokoj anizeli dążyc zeby zarabiać 10 tys i mieć nadgodziny, stres, presję i mega odpowiedzialne stanowisko.
Mogła sobie na to pozwolic dzieki zapleczu ktore miala.

No bo ile to ludzi zarabia po 10 tysięcy miesięcznie a nie mając żadnego zaplecza czy pomocy od rodziny mają takie wysokie kredyty hipoteczne, na samochód, na edukację dzieci itp, że po odliczeniu wydatków zostaje im mniej niż co poniektórym co zarabiają po 3 tysiące

A więc tak... Myślę, że zaplecze które mamy po rodzinie ma dużo wspólnego z tym jak traktujemy pieniądze i zupelnie naturalne jest to, że jak ktos ma np mieszkanie od rodzicow to podchodzi do zycia i pracy z mniejszym ciśnieniem niż ci co nie dostali nic. Ot życie.
sunshinebutterfly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-19, 18:13   #145
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez MiamiGlow Pokaż wiadomość
Mnie jeszcze zastanawia typ ludzi, którzy w zasadzie pieniędzy nie mają, ale żyją dość rozrzutnie i naprawdę dają radę. Nieduże zarobki, średnia stabilność zawodowa, a trwa na przykład budowa domu. Bez zapasu oszczędności, gdyby coś poszło nie tak. I teraz możemy stwierdzić, że to głupota. Bo chyba tak jest. Ale często bywa, że mimo braku szerszej perspektywy, planowania finansów, po prostu mają szczęście i jakoś im się udaje.
Wydaje mi się, że to się odbija po latach. Nikt chyba nie ma tak, że nie spotykają go w życiu żadne trudności, ale też większość z nas nie ma samych kłód pod nogami... Można więc sobie spokojnie przez kilkadziesiąt lat żyć nieodpowiedzialnie i nie wydarzy się w życiu nic takiego, co zasygnalizuje potrzebę zmiany, tylko wiele podejmowanych przez ludzi decyzji lubi przynosić owoce nie od razu, a po latach - za młodu podejmiesz szereg głupich decyzji to pewnie nie odczujesz tego od razu, ale jak zabraknie farta, to możesz biedować na starość.
Przykładowo - kredyt na 30 lat vs kredyt na 10 lat brane przez małżeństwa. 2 pary mogą mieć dokładnie taką samą ilość "nieszczęść" w życiu, np. rozwód, ale dla takich, co mają kredyt na 30 lat będzie to większy problem, niż dla pary, co wzięła kredyt na lat 10 - spłacą, mieszkanie zamienią na 2 miejsce i życie mogą zacząć od nowa.
Dopiero jak coś się w życiu sypie, to dzięki mądrym decyzjom podjętym w przeszłości, łatwiej jest z tego wyjść obronną ręką. A dopóki jest dobrze, to podejmowane decyzje i brak odpowiedzialności nie ma tak wielkiego znaczenia.

Niektórych przez całe życie nie spotka jakieś większe nieszczęście (czego wszystkim życzę!) jednak chyba wszyscy zgodzimy się, że w razie nieszczęśliwego wypadku to jednak lepiej jest mieć zaplecze finansowe / wykupione ubezpieczenie / wsparcie bliskich niż tylko rękę w nocniku.

Poza tym często wg mnie warto podjąć ryzyko (np. ta budowa domu przy teoretycznie niestabilnej pracy), tylko warto mieć plan B "a co gdyby"... a najlepiej także plan C i D. Wtedy nawet jak się pojawi problem to wiadomo, jak sobie z nim poradzić. Co do niestabilnej pracy, to także tą pozornie stabilną można stracić, więc ciężko tu oceniać.

---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Cytat:
Napisane przez sunshinebutterfly Pokaż wiadomość
A prawda była taka, że dziewczyna miała 3 mieszkania od rodziców i zaplecze finansowe takie, że do konca życia o pieniądze się martwić nie musiała pomimo niskich zarobków.
Prawda byla taka, ze lepiej było dla niej zarobic 3 tysiące i mieć zero stresu w pracy i świety spokoj anizeli dążyc zeby zarabiać 10 tys i mieć nadgodziny, stres, presję i mega odpowiedzialne stanowisko.
Mogła sobie na to pozwolic dzieki zapleczu ktore miala.

No bo ile to ludzi zarabia po 10 tysięcy miesięcznie a nie mając żadnego zaplecza czy pomocy od rodziny mają takie wysokie kredyty hipoteczne, na samochód, na edukację dzieci itp, że po odliczeniu wydatków zostaje im mniej niż co poniektórym co zarabiają po 3 tysiące

A więc tak... Myślę, że zaplecze które mamy po rodzinie ma dużo wspólnego z tym jak traktujemy pieniądze i zupelnie naturalne jest to, że jak ktos ma np mieszkanie od rodzicow to podchodzi do zycia i pracy z mniejszym ciśnieniem niż ci co nie dostali nic. Ot życie.
Może warto zauważyć, że jak zarabia "trochę ponad 3 tysiące" na rękę, i pewnie jest na UOP, to zarabia tak naprawdę około 4500 zł/msc brutto (może trochę więcej), czyli średnią krajową. Do tego może dostawać roczne premie, których nie wlicza do swoich zarobków (bo może je dostać, a może nie - więc słusznie), może mieć multisporty, prywatną opiekę medyczną, jedzenie w pracy i inne bajery - obiektywnie nie są to więc aż takie okropne warunki, zwłaszcza jak za pracę asystentki, na pewno też nie są ta warunki 'omg, jak za to wyżyć' co tu trochę sugerujesz Spokojnie za taką kasę by się utrzymała, nawet nie mając własnego mieszkania.

Warto też wziąć pod uwagę, że średnia pensja w Warszawie to nie żadne 10 tys. zł/msc do łapki, lecz skromne 8000 zł/msc brutto, co daje 5600 zł/msc netto... Prawie 2x mniej niż 10k, o których wcześniej pisałaś. A to średnia, czyli naprawdę wiele osób takich zarobków na oczy nie widzi, bo mediana jest pewnie niższa. Chociaż będąc też zupełnie uczciwym, to w Warszawie pracuje kupa ludzi na najniższych stanowiskach nie wymagających kwalifikacji, a więc i niskopłatnych, więc oni mocno zaniżają tą średnią, przyjezdnych i studentów, a osoby z kwalifikacjami zdecydowanie są w stanie przebić ten pułap... tylko pytanie, czy Twoja koleżanka faktycznie byłaby w stanie też osiągnąć takie zarobki (10k) w jej branży? Może jednak brakuje jej predyspozycji i jest tego świadoma. Z drugiej strony niemal pewnym wydaje się, że osoba po studiach i z doświadczeniem powinna zarabiać więcej niż to 3k/msc netto, bo 3k/netto na start są w stanie dostać studenci na start w pierwszej pracy.

Szczerze to dla mnie też jej wybór jest trochę dziwny, bo w Warszawie akurat można faktycznie bardzo dobrze zarabiać, a nie mieć nadgodzin, stresu i presji. Będąc na jej miejscu myślę, że poszłabym do tematu ambitniej, bo skoro można mieć nadal pracę sprawiającą przyjemność, nie obciążającą nadmiernie a przynoszącą większe pieniądze niż obecna - to czemu nie?
Tylko z drugiej strony może ona faktycznie albo ma jakieś plany, do realizacji jednak których jej się nie spieszy, albo może wpływają na to jakieś inne czynniki, o których nie wiemy - może jest np. na takim etapie życia, że musi poznać siebie, dowiedzieć się, do czego właściwie chce dążyć, uwolnić się jakoś / poradzić sobie z presją rodziny i znajomych, którzy właśnie uważają, że jak mieszka w stolicy, to powinna zarabiać nie wiadomo ile siana

Podsumowując - jakbym była jej znajomą, na pewno zachęciłabym ją do poszukania lepiej płatnej pracy albo do wynegocjowania podwyżki. Ciekawiłyby mnie też powody takiego wyboru - czy po prostu wyjątkowo lubi taką pracę, ma tam perspektywy rozwoju, których nie miałaby nigdzie indziej (pozapłacowe, np. nawiązuje biznesowe kontakty), czy może jednak aktualnie boryka się z jakimiś problemami, przez które awanse nie są priorytetem? A może z jakichś powodów nie wierzy, że może zarabiać więcej? To się niestety często zdarza.
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-19, 19:05   #146
sunshinebutterfly
Zadomowienie
 
Avatar sunshinebutterfly
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 073
Dot.: Ile macie oszczędności?

Pentagram, nie doczytalas do konca mojego posta.

Kolezanka, o ktorej wspominalam byla prawniczka po studiach w Stanach. A znam innych ludzi po takich studiach w US co teraz sa dyrektorami w Big4, konsultantami w Mckinseyu czy maja wlasne firmy. Dlatego jej pensja mnie zdziwila bo dziewczyna byla po praktykach w kilku najwiekszych amerykanskich korpo. Ale Prawda jest taka, ze gdyby chciala to by zostala tam w tych firmach. Nie chciala. Dla niej byl to za duzy wyscig szczurow. Pracowala z ludzmi, ktorzy co prawda zarabiali bardzo duzo, ale pracowali bo musieli. W Stanach ludzie maja niebotyczne kredyty hipoteczne. Ona nie musiala tak zyc, bo miala duze zaplecze finansowe w postaci rodzicow, dlatego wrocila do Polski.

Kwestia wyboru.

Po powrocie do Polski nie czula presji, zeby zarabiac nie wiadomo ile I robic nie wiadomo co no bo nie oszukujmy sie, ile ludzi w Warszawie zaharowuje sie na smierc a nawet jednego mieszkania sie nie dorobia. A ona dostala nawet wiecej niz 1 mieszkanie. Dlatego dla niej zarobki nie sa priorytetem tylko przede wszystkim atmosfera w pracy.

A tutaj w tym watku ktos sie dziwil, ze jak to dlaczego ludzie co maja zaplecze od rodzicow sa tacy beztroscy I ola Boga, czemu nie oszvzedzaja ile sie da. Dlatego po prostu odnioslam sie do tego tematu.
sunshinebutterfly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-20, 03:16   #147
kasztanka3
Pani Mizantrop
 
Avatar kasztanka3
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
Dot.: Ile macie oszczędności?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Ja nie byłam tak zdolna jak vilka1, by dostawać stypendium za wyniki w nauce, ale na 3. roku studiów udało mi się dostać pracę w "zawodzie", dzięki czemu ruszyłam od razu mocno z oszczędzaniem. Mam 25 lat i uzbierałam 20% wkładu na mieszkanie. Mam to szczęście, że za☠☠☠iście zarabiam, ale też i bardzo mocno oszczędzam, wydając na życie znacznie mniej niż pewnie jakakolwiek osoba z takimi zarobkami jak moje, więc szybko pieniądze odkładam.
Mysle, ze to bardzo dobry wynik, zwlaszcza w tak mlodym wieku

Mieszkajac w Polsce za kazdym razem, kiedy udalo mi sie odlozyc te kilkanascie tysiecy, to wydawalam to na podroze, chcialam co roku zwiedzic kilka nowych miejsc i nie bylo mi szkoda tych oszczednosci. No i tez zawsze wiedzialam, ze nie chce spedzic mojego zycia w Polsce, wiec tez nigdy nie mialam parcia na kupno mieszkania, wynajem mi calkowicie wystarczal, i tez latwo bylo mi sie przemieszczac.

Teraz podrozowanie odpada na co najmniej kolejny rok czy dwa (na obecnej wizie nie moge wyjechac z Australii, a permanentna wize dostane najwczesniej za kolejny rok, wiec od 2017 siedze na tylku), wiec jest czas na odlozenie na dlugie wakacje, mamy w planach Chiny, Tajwan, Japonie, i po kilku miesiacach kolejne wakacje, prawdopodobnie Indonezja i Tajlandia. Nie odkladamy z mezem jakichs szalonych sum, zazwyczaj do tysiaca miesiecznie, bo dwa kredyty hipoteczne pochlaniaja trzy razy tyle, a nie lubie sobie niczego odmawiac i lubie zyc po prostu przyjemnie.
__________________
In a world of choices I choose me.
My favourite season is the fall of the patriarchy.
kasztanka3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2019-01-20, 05:26   #148
Nurek1119
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 5 298
Dot.: Ile macie oszczędności?

Mam 28 lat i mam odłożone 8 swoich pensji co daje mi możliwość przeżycia prawie 2lat bez pracy. Mam mieszkanie (35metrow) które kupili rodzice (dołożyłam ze 20tys.), mam tez samochód wart pewnie teraz jakieś 15 tys. i kupiłam go sama.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Nurek1119 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-20, 10:36   #149
Ruwi
Zadomowienie
 
Avatar Ruwi
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
Dot.: Ile macie oszczędności?

Mam oszczędności na jakieś 4 lata życia na podobnym poziomie. Z tym, że ciągle nie mam własnego mieszkania, do tego na emeryturze nie spodziewam się do stać nic od państwa (jestem na DG). Podróżuję w sumie dość często, ale i tak czasem się zastanawiam, czy nie prościej byłoby rzucić wszystko i pojechać w podróż po świecie na te kilka lat

W sumie ogólnie od zawsze umiem oszczędzać, mimo, że nikt mnie tego nie uczył. Jak jako 18latka dostałam pierwszy regularny przychód (zawrotne 250zł alimentów), to pierwszym co zrobiłam było pozakładanie kont oszczędnościowych i lokat zamiast kupienia sobie czegoś fajnego.
Ruwi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-20, 11:10   #150
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Ile macie oszczędności?

Mam oszczędności, które w razie utraty pracy wystarczyłyby mi na 3 lata spokojnego życia, wydając na wszystko normalnie bez zaciskania pasa, ale też bez szaleństw. Większość z tego jednak pójdzie na wkład własny na mieszkanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-12-24 05:42:39


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:51.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.