![]() |
#121 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Co do kredytów, to ja się ich boję jak diabeł swieconej wody
![]() Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#122 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
Także jak najbardziej rozumiem takie podejście, choć fakt, jest ryzykowne. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#123 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 660
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
![]() ![]() Edytowane przez vilka1 Czas edycji: 2017-10-27 o 08:45 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#124 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
![]() Ja mam tak, że uzbieram, wydaję, uzbieram, wydaję. Takie "O, 10 tysi, dobra, to jadę do Chin i szalę dopóki nie zostaną dwa (jakąś kanałówka, pralka zepsuta, cokolwiek, to dla mnie optymalna ilość oszczędności w razie gdyby). I tak w kółko. Tylko fundusz aborcyjny na wszelki trzymam i jest nie do ruszenia, bo w takiej sytuacji jest wystarczająco ciężko, nie chcę jeszcze latać po pożyczki itd. Ale działa, bo nigdy pożyczki nie wzięłam. ![]()
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#125 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 543
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
I trochę mnie boli, że zamiast dobrze się bawić "teraz" to oszczędzam na Czarną Godzinę, która może nigdy nie nadejść, a nie oszczędzając mogłabym obecnie żyć na wyższym poziomie i więcej czerpać z życia. Nie macie takich dylematów? Jak sobie z tym raz a dobrze poradzić?
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#126 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
![]() Ja tam jestem za umiarem, najlepiej to i mieć oszczędności i nie odmawiać sobie marzeń ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#127 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
Jakiś czas temu określiłam sobie co dla mnie oznacza "czarna godzina" i jaką kwotę na to potrzebuje. Wiadomo, że nie da się wszystkiego przewidzieć itp... ale doszłam do tego powyżej jakiej kwoty dla mnie to nie ma sensu... Np. w razie ciężkiej choroby, której leczenie przez dłuższy czas będzie potrzebna duża gotówka i tak się nigdy nie zabezpieczę, więc odpuszczam. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#128 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez yoona Czas edycji: 2017-10-27 o 12:31 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#129 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wro
Wiadomości: 390
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Fajnie, że powstał taki temat, bo od dłuższego czasu miałam takie same myśli - czy mam wystarczająco dużo oszczędności jak na osobę w moim wieku
![]() Ja mam jedno konto oszczędnościowe, na którym zbieram na czarną godzinę/remont/wakacje itp. z podkreśleniem czarnej godziny i remontu. Na wakacje sobie dobieram jeśli braknie mi z bieżącej wypłaty, ale w kolejnych miesiącach nadrabiam to ![]() W chwili obecnej stać by mnie było na pół roku wygodnego życia bez pracy, ale uważam, że ta poduszka finansowa powinna być grubsza i bardziej miękka, dlatego wciąż zbieram ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#130 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 13 853
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
![]()
__________________
aktualizacje |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#131 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 35
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Brak oszczędności na tzw stare lata to jest dramat.
Moi rodzice sa tego przykladem, kiedyś co prawda mieli solidny zapas pieniędzy, jednak poszłe one na wesela mojego rodzenstwa, na remont mieszkania, a teraz gdy przyszły bardzo powazne choroby ( zwyrodnienie stawow zawal serca..) obudzili się z ręka w nocniku. Szczęście w nieszczęsciu, że mają mnie, mieszkam z nimi i pracuję po 200h w msc zeby bylo na leki i zwykłe życie. Swojej rodziny nie mam. co miesiąc staram się zaoszczędzić w przedziale 500-1000zł, nei zawsze to się udaje, ale odkładam. Moze za 10 lat bede miec wklad wlasny do 20m2 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#132 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 8 763
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
Przykład: Choroba nowotworowa, która pociągnęła mnóstwo pieniędzy przez 1,5 roku leczenia. Współmałżonek musiał zrezygnować ze swojej pracy ze względu na to, że osoba chora wymagała stałej opieki. Ostatecznie chory zmarł za granicą, a transport ciała i zorganizowanie pogrzebu wyniosło ponad 10k, które trzeba było wyłożyć niemal natychmiast. Nie wyobrażam sobie nie mieć jakiegokolwiek zapasu pieniędzy, jak dla mnie to jest blisko do wylądowania na ulicy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Moim zdaniem oprócz ciułania na czarną godzinę dobrze jest też mieć wykupione porządne ubezpieczenie.
Chociaż niestety nie od wszystkiego da się ubezpieczyc. Ja po 3 latach pracy z haczykiem mam oszczędzone jakies 9,5 aktualnej pensji. Zbieram na potencjalny wkład własny więc jeszcze sporo przede mną... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#134 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 4 053
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
![]() Podam Wam przykład z rodziny. Osoba samotna, mieszkała w domu, który popadł w ruinę, a ona go nie remontowała (była wtedy całkowicie sprawna). Miała ogromne oszczędności, które lokowała na najsłabiej oprocentowanych kontach (a były czasy, gdy to oprocentowanie było wysokie). Mieszkała w jednym z moich mieszkań przez jakiś czas (po wypadku- pożarze domu). Skłócona z całą rodziną dała upoważnienie obcej osobie i ta wyczyściła jej konto. Teraz mieszka w domu opieki. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#135 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#136 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 51
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Tak pisze nelciak , ubezpieczenie może być bardzo pomocne i też rodzajem oszczędności, szczególnie jeżeli zachorujemy. Czytajmy jednak dokładnie umowy, znam osobę, której ubezpieczyciel nie wypłacił odszkodowania zasłaniając się paragrafami umowy. Podpisują oni chętnie i szybko. Z kasą jest gorzej
Edytowane przez misskiss09 Czas edycji: 2018-02-28 o 14:26 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#137 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 702
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
![]() Co do wątku - wiek podobny do autorki, mamy odłożone tyle, że mieszkanie byśmy za gotówkę wzięli, ale wolimy wybudować nieduży dom, a że nie chcemy na razie się uwiązywać to wynajmujemy tymczasowo ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#138 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 10
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Moim zdaniem dobrą sprawą jest systematyczne odkładanie pieniążków. Nawet mała kwota 100, 200 pln odkładana systematycznie może po czasie dać sporą sumkę
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#139 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
Ja np. znam chłopaka, którego rodzice mają siana jak lodu, kupili mu mieszkanie w dużym mieście i to nie byle jakie, bo 100m^2 (wg mnie ogromne mieszkanie, a chłopak jakieś 25 lat i dopiero co dziewczynę i poważniejszą pracę sobie znalazł, do zakładania rodziny jeszcze daleko), a jednak jego podejście do pieniędzy jest mega racjonalne. Wiadomo, musiał się nauczyć zarządzania finansami, zaraz po maturze nie był w tym najlepszy, a wręcz był beznadziejny, bo rodzice w ramach "szkoły życia" jak poszedł na studia dali mu jakieś skromne pieniądze na utrzymanie się i powiedzieli "radź sobie sam", miał więc sam sobie ogarnąć jakieś mieszkanie do wynajęcia, zrobić wszystkie opłaty, kupić jedzenie itd., skończyło się to na początku długami ![]() ale ostatecznie dojrzał, ogarnął się, skończył studia - i wtedy dostał mieszkanie w ramach nagrody za skończenie studiów właśnie. Jak go poznałam, nauczył się już szacunku do pieniądza i dzieliliśmy się trickami na oszczędzanie ![]() Podsumowując - to wcale nie jest prawda, że jak ktoś ma bogatych rodziców, to pewnie nie umie oszczędzać i jest finansowo głupi... Ja znam akurat kupę ludzi z biednych rodzin, co głupio rozwalają hajs, jak i właśnie np. tego chłopaka z rodziny milionerów, co pieniędzmi zarządzać umie... bo go tak naprawdę rodzice tego nauczyli. Zazwyczaj, jak ktoś ma pieniądze, ma je dlatego, że umie zarządzać finansami i oszczędzać, i przekazuje tą wiedzę swoim dzieciom. W Polsce jest inaczej, bo jesteśmy krajem po transformacji, pełnym szemranych biznesmenów, którzy nie dorobili się majątku uczciwie, a właśnie skorzystali na transformacji i normalnie w życiu nie doszliby do pieniędzy, jakie teraz mają, sporo było też przedsiębiorczych ludzi, których transformacja zniszczyła... dlatego u nas nie ma takiego widocznego trendu przekazywania wiedzy o finansach z rodziców na dzieci, bo większość ludzi pozbawiona została kapitału i nie czuje się więc na siłach by mówić dzieciom, jak mają robić pieniądze, skoro sami nie dorobili się nigdy większych pieniędzy, a wiele metod, które normalnie powinny zadziałać (np. oszczędzanie) w warunkach transformacji ustrojowej zawiodły. ---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ---------- [1=b937e0c478c7f0bdd9edd1f 55f22ced0e16f646d;7820581 1]Też tak mam. Ciągle się stresuje tym że moi rodzice nie mają żadnych oszczędności - ŻADNYCH i że nie będą mieli emerytur przez prace na czarno lub okresowo na 1/4 etetu na umowie więc za ok 10 lat bede musiała ich utrzymywać. A dla nich to taki luzik bo przecież to normalne że dzieci pomagają rodzicom na starość. No kurde super, jestem jedynaczką, nie mam szans na mieszkanie po babci itp. wszystkiego sobie odmawiam żeby uzbierać na swoje 4 kąty, utrzymać poduszkę finansową i jeszcze mam na ich emeryture zbierać. Z czego to wszystko sfinansuję to nie wiem. Jak sobie o tym przypomnę, a rozmyślam o tym kilka razy w miesiącu to potem spać w nocy nie mogę i ciągle liczę i wyrzucam sobie że mogłam lepszy zawód wybrać. Po prostu zupełnie nie rozumiem takiego podejścia, wiem że ja tez histeryzuje i widze zawsze najgorszy scenariusz ale ja przynajmniej jestem świadoma przyszłych konsekwencji ich działań. A ludzie którzy żyją tak lekkomyslnie, z dnia na dzień, nie oszczedzając nic chyba nie zdają sobie sprawy jakim obciążeniem dla bliskich staną sie w kryzysowym momencie.[/QUOTE] Wcale Ci się nie dziwię - masz bardzo rozsądne podejście i martwienie się o to, co niestety jest prawdopodobnym scenariuszem nie nazwałabym histeryzowaniem... Ponieważ jednak nadmierne zamartwianie się tym, czego nie możemy zmienić (czyt. stres) bardzo psuje zdrowie, będąc na Twoim miejscu zastanowiłabym się nad jakąś psychoterapią czy pomocą u psychologa, byś lepiej umiała radzić sobie z tym stresem i by Cię on tak bardzo nie przytłaczał, bo rodziców niestety - nie zmienisz. Na pocieszenie - nawet takie lewusy (sorry za określenie, ale wydaje się adekwatne) jak Twoi rodzice dostaną emeryturę minimalną - jakieś 900 zł/msc, z pieniędzy takich ludzi jak Ty i ja. M.in. dlatego właśnie uważam, że zlikwidowanie ZUS to idiotyczny pomysł - większość ludzi nawet jak umie zarobić pieniądze, jest zbyt nieodpowiedzialna, by odłożyć na emeryturę, dlatego system przymusowego przeznaczania części dochodu na emerytury jest wg mnie sprawiedliwy, bo niestety tacy ludzie jak Twoi rodzice zawsze będą i jak nie emeryturę, to zasiłek z MOPSu dostaną, bo przecież w nowoczesnym społeczeństwie nikt ich pod most nie wyrzuci... A jak będą mieli już te minimalne emerytury, to niech sobie za nie radzą. Nie odłożyli na luksusy, to niech żyją bez nich. I do tego przydałaby Ci się psychoterapia, by umieć powiedzieć stanowcze "nie" ludziom, którzy uważają, że nie muszą pracować i się starać bo od tego są dzieci, by ich utrzymywać ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#140 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#141 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
![]() ![]() ![]() Uważanie, że "ja nie muszę być dorosłym, podejmującym odpowiedzialne i dojrzałe decyzje człowiekiem, bo po to narobiłem sobie bachorków, by one martwiły się za mnie, jak coś mi się stanie" jest podejściem co najmniej niedojrzałym. A wg mnie także patologicznym (chorym). Co innego podejście - jesteśmy przyjaciółmi, jak Ty potrzebowałaś pomocy, zawsze mogłaś na nas liczyć, to liczymy, ze jak my będziemy w potrzebie, to też nam pomożesz... co innego też pomoc w przypadku nieprzewidzianych wypadków typu choroba, od których nie można się ubezpieczyć planowaniem, a co innego świadome "mamy w dupie odkładanie na emeryturę, chociaż możemy to prosto zrobić, ale łatwiej nam zwalić ten problem na cudze barki". |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#142 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 109
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Zero. Nie jestem w stanie odłożyć nic zarabiając 1600 zł i płacąc 500 zł za miejsce w pokoju, płacąc za bilet miesięczny, biorąc leki.
Brokat to styl życia |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#143 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
Potem wszystkie te oszczędności rozeszły się w trakcie studiów ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Ja mam 25 lat. Zarobki bardzo fajne, też powyżej średniej, ale pomimo tego żyję za minimum (dosłownie wydaję na życie minimalną krajową), bo moim marzeniem prawie od zawsze było własne mieszkanie, więc zamiast wydawać na wakacje, markowe ciuchy (które i tak się zniszczą tak samo jak normalne), to oszczędzam na tym maksymalnie i odkładam cały ten nadmiarowy hajs. Uważam przy tym, że nie żyje mi się tak źle, bo przecież wielu ludzi musi za minimalną przeżyć i utrzymać całą rodzinę, ja za tą minimalną utrzymuję tylko siebie, dużo zobowiązań nie mam, więc to wg mnie w sam raz ilość pieniędzy na taką osobę jak ja, a na drogie wakacje i gadżety przyjdzie czas, jak już kupię mieszkanie. Średnia krajowa to obecnie jakieś 2x tyle niż minimalna, żyjąc więc za minimalną, a zarabiając 2 razy więcej, mogę co miesiąc odłożyć tą minimalną i połowę normalnej pensji. Po roku będę miała 6x krotność miesięcznych zarobków, po 2 latach pracy 12x krotność zarobków, po 3 latach 18x krotność zarobków w oszczędnościach. Żyjąc za minimalną, a zarabiając 3x więcej, po roku będę miała 8x krotność zarobków, bo 2 latach 16x krotność zarobków, po 3 latach 24x krotność zarobków. Większość ludzi łapie robotę jeszcze przed skończeniem studiów I stopnia, ewentualnie zaraz po, odpuszczając całkiem II stopień, robiąc go zaocznie, ewentualnie mają taką pracę, że mogą pogodzić naukę dziennie i pracę. Oznacza to, że zaczynają pracować w wieku jakichś 21-22 lat - osiągnięcie 20x krotności zarobków w oszczędnościach w wieku 24 lat nie jest więc czymś dziwnym ani czymś nieosiągalnym, jeśli mamy do czynienia z osobą zdolną (ukończyła studia w terminie i załapała się do fajnej pracy przy ich ukończeniu) i zdyscyplinowaną w oszczędzaniu (zarabia dobrze, a wydaje niewiele). Ja nie byłam tak zdolna jak vilka1, by dostawać stypendium za wyniki w nauce, ale na 3. roku studiów udało mi się dostać pracę w "zawodzie", dzięki czemu ruszyłam od razu mocno z oszczędzaniem. Mam 25 lat i uzbierałam 20% wkładu na mieszkanie. Mam to szczęście, że za☠☠☠iście zarabiam, ale też i bardzo mocno oszczędzam, wydając na życie znacznie mniej niż pewnie jakakolwiek osoba z takimi zarobkami jak moje, więc szybko pieniądze odkładam. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#144 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
To akurat prawda. Wiadomo, że ludzie którzy mają duże zabezpieczenie ze strony rodzicow inaczej podchodzą do zarabiania i pieniędzy i to normalne. Ja sama kiedyś się nie mogłam nadziwić mojej koleżance, która po studiach prawniczych i biznesowych w Stanach i jakichś praktykach tamże pracowała w Warszawie za trochę ponad 3 tysiące jako asystentka w jakimś korpo będąc po 30. Nie chciała zmieniać pracy, dobrze jej było, była zadowolona. Nie dążyła żeby więcej zarabiać z takim wykształceniem. No jak ją poznałam to ze zdziwienia wyjść nie mogłam, że jakże tak można żyć. Ze jak to? Pracować za 3 tysie? Nie w zawodzie? Dlaczego nie dąży, żeby więcej zarabiać, kiedy ludzie z takim zapleczem w Warszawie zarabiają po 10 tysięcy? A prawda była taka, że dziewczyna miała 3 mieszkania od rodziców i zaplecze finansowe takie, że do konca życia o pieniądze się martwić nie musiała pomimo niskich zarobków. Prawda byla taka, ze lepiej było dla niej zarobic 3 tysiące i mieć zero stresu w pracy i świety spokoj anizeli dążyc zeby zarabiać 10 tys i mieć nadgodziny, stres, presję i mega odpowiedzialne stanowisko. Mogła sobie na to pozwolic dzieki zapleczu ktore miala. No bo ile to ludzi zarabia po 10 tysięcy miesięcznie a nie mając żadnego zaplecza czy pomocy od rodziny mają takie wysokie kredyty hipoteczne, na samochód, na edukację dzieci itp, że po odliczeniu wydatków zostaje im mniej niż co poniektórym co zarabiają po 3 tysiące A więc tak... Myślę, że zaplecze które mamy po rodzinie ma dużo wspólnego z tym jak traktujemy pieniądze i zupelnie naturalne jest to, że jak ktos ma np mieszkanie od rodzicow to podchodzi do zycia i pracy z mniejszym ciśnieniem niż ci co nie dostali nic. Ot życie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#145 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
Przykładowo - kredyt na 30 lat vs kredyt na 10 lat brane przez małżeństwa. 2 pary mogą mieć dokładnie taką samą ilość "nieszczęść" w życiu, np. rozwód, ale dla takich, co mają kredyt na 30 lat będzie to większy problem, niż dla pary, co wzięła kredyt na lat 10 - spłacą, mieszkanie zamienią na 2 miejsce i życie mogą zacząć od nowa. Dopiero jak coś się w życiu sypie, to dzięki mądrym decyzjom podjętym w przeszłości, łatwiej jest z tego wyjść obronną ręką. A dopóki jest dobrze, to podejmowane decyzje i brak odpowiedzialności nie ma tak wielkiego znaczenia. Niektórych przez całe życie nie spotka jakieś większe nieszczęście (czego wszystkim życzę!) jednak chyba wszyscy zgodzimy się, że w razie nieszczęśliwego wypadku to jednak lepiej jest mieć zaplecze finansowe / wykupione ubezpieczenie / wsparcie bliskich niż tylko rękę w nocniku. Poza tym często wg mnie warto podjąć ryzyko (np. ta budowa domu przy teoretycznie niestabilnej pracy), tylko warto mieć plan B "a co gdyby"... a najlepiej także plan C i D. Wtedy nawet jak się pojawi problem to wiadomo, jak sobie z nim poradzić. Co do niestabilnej pracy, to także tą pozornie stabilną można stracić, więc ciężko tu oceniać. ---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ---------- Cytat:
![]() Warto też wziąć pod uwagę, że średnia pensja w Warszawie to nie żadne 10 tys. zł/msc do łapki, lecz skromne 8000 zł/msc brutto, co daje 5600 zł/msc netto... Prawie 2x mniej niż 10k, o których wcześniej pisałaś. A to średnia, czyli naprawdę wiele osób takich zarobków na oczy nie widzi, bo mediana jest pewnie niższa. Chociaż będąc też zupełnie uczciwym, to w Warszawie pracuje kupa ludzi na najniższych stanowiskach nie wymagających kwalifikacji, a więc i niskopłatnych, więc oni mocno zaniżają tą średnią, przyjezdnych i studentów, a osoby z kwalifikacjami zdecydowanie są w stanie przebić ten pułap... tylko pytanie, czy Twoja koleżanka faktycznie byłaby w stanie też osiągnąć takie zarobki (10k) w jej branży? Może jednak brakuje jej predyspozycji i jest tego świadoma. Z drugiej strony niemal pewnym wydaje się, że osoba po studiach i z doświadczeniem powinna zarabiać więcej niż to 3k/msc netto, bo 3k/netto na start są w stanie dostać studenci na start w pierwszej pracy. Szczerze to dla mnie też jej wybór jest trochę dziwny, bo w Warszawie akurat można faktycznie bardzo dobrze zarabiać, a nie mieć nadgodzin, stresu i presji. Będąc na jej miejscu myślę, że poszłabym do tematu ambitniej, bo skoro można mieć nadal pracę sprawiającą przyjemność, nie obciążającą nadmiernie a przynoszącą większe pieniądze niż obecna - to czemu nie? Tylko z drugiej strony może ona faktycznie albo ma jakieś plany, do realizacji jednak których jej się nie spieszy, albo może wpływają na to jakieś inne czynniki, o których nie wiemy - może jest np. na takim etapie życia, że musi poznać siebie, dowiedzieć się, do czego właściwie chce dążyć, uwolnić się jakoś / poradzić sobie z presją rodziny i znajomych, którzy właśnie uważają, że jak mieszka w stolicy, to powinna zarabiać nie wiadomo ile siana ![]() Podsumowując - jakbym była jej znajomą, na pewno zachęciłabym ją do poszukania lepiej płatnej pracy albo do wynegocjowania podwyżki. Ciekawiłyby mnie też powody takiego wyboru - czy po prostu wyjątkowo lubi taką pracę, ma tam perspektywy rozwoju, których nie miałaby nigdzie indziej (pozapłacowe, np. nawiązuje biznesowe kontakty), czy może jednak aktualnie boryka się z jakimiś problemami, przez które awanse nie są priorytetem? A może z jakichś powodów nie wierzy, że może zarabiać więcej? To się niestety często zdarza. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#146 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Pentagram, nie doczytalas do konca mojego posta.
Kolezanka, o ktorej wspominalam byla prawniczka po studiach w Stanach. A znam innych ludzi po takich studiach w US co teraz sa dyrektorami w Big4, konsultantami w Mckinseyu czy maja wlasne firmy. Dlatego jej pensja mnie zdziwila bo dziewczyna byla po praktykach w kilku najwiekszych amerykanskich korpo. Ale Prawda jest taka, ze gdyby chciala to by zostala tam w tych firmach. Nie chciala. Dla niej byl to za duzy wyscig szczurow. Pracowala z ludzmi, ktorzy co prawda zarabiali bardzo duzo, ale pracowali bo musieli. W Stanach ludzie maja niebotyczne kredyty hipoteczne. Ona nie musiala tak zyc, bo miala duze zaplecze finansowe w postaci rodzicow, dlatego wrocila do Polski. Kwestia wyboru. Po powrocie do Polski nie czula presji, zeby zarabiac nie wiadomo ile I robic nie wiadomo co no bo nie oszukujmy sie, ile ludzi w Warszawie zaharowuje sie na smierc a nawet jednego mieszkania sie nie dorobia. A ona dostala nawet wiecej niz 1 mieszkanie. Dlatego dla niej zarobki nie sa priorytetem tylko przede wszystkim atmosfera w pracy. A tutaj w tym watku ktos sie dziwil, ze jak to dlaczego ludzie co maja zaplecze od rodzicow sa tacy beztroscy I ola Boga, czemu nie oszvzedzaja ile sie da. Dlatego po prostu odnioslam sie do tego tematu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#147 | |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Cytat:
![]() Mieszkajac w Polsce za kazdym razem, kiedy udalo mi sie odlozyc te kilkanascie tysiecy, to wydawalam to na podroze, chcialam co roku zwiedzic kilka nowych miejsc i nie bylo mi szkoda tych oszczednosci. No i tez zawsze wiedzialam, ze nie chce spedzic mojego zycia w Polsce, wiec tez nigdy nie mialam parcia na kupno mieszkania, wynajem mi calkowicie wystarczal, i tez latwo bylo mi sie przemieszczac. Teraz podrozowanie odpada na co najmniej kolejny rok czy dwa (na obecnej wizie nie moge wyjechac z Australii, a permanentna wize dostane najwczesniej za kolejny rok, wiec od 2017 siedze na tylku), wiec jest czas na odlozenie na dlugie wakacje, mamy w planach Chiny, Tajwan, Japonie, i po kilku miesiacach kolejne wakacje, prawdopodobnie Indonezja i Tajlandia. Nie odkladamy z mezem jakichs szalonych sum, zazwyczaj do tysiaca miesiecznie, bo dwa kredyty hipoteczne pochlaniaja trzy razy tyle, a nie lubie sobie niczego odmawiac i lubie zyc po prostu przyjemnie.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#148 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 5 298
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Mam 28 lat i mam odłożone 8 swoich pensji co daje mi możliwość przeżycia prawie 2lat bez pracy. Mam mieszkanie (35metrow) które kupili rodzice (dołożyłam ze 20tys.), mam tez samochód wart pewnie teraz jakieś 15 tys. i kupiłam go sama.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#149 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Mam oszczędności na jakieś 4 lata życia na podobnym poziomie. Z tym, że ciągle nie mam własnego mieszkania, do tego na emeryturze nie spodziewam się do stać nic od państwa (jestem na DG). Podróżuję w sumie dość często, ale i tak czasem się zastanawiam, czy nie prościej byłoby rzucić wszystko i pojechać w podróż po świecie na te kilka lat
![]() W sumie ogólnie od zawsze umiem oszczędzać, mimo, że nikt mnie tego nie uczył. Jak jako 18latka dostałam pierwszy regularny przychód (zawrotne 250zł alimentów), to pierwszym co zrobiłam było pozakładanie kont oszczędnościowych i lokat zamiast kupienia sobie czegoś fajnego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#150 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Ile macie oszczędności?
Mam oszczędności, które w razie utraty pracy wystarczyłyby mi na 3 lata spokojnego życia, wydając na wszystko normalnie bez zaciskania pasa, ale też bez szaleństw. Większość z tego jednak pójdzie na wkład własny na mieszkanie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:51.