Czy powinno sie informować o dawnych zdradach?

[Frezja__]

Mój obecny partner powiedział mi, że zdradził moją poprzedniczkę: tylko/aż pocałunek.
Ja też zdradziłam, ale o tym nie mówię, nie czuję potrzeby. W jakim celu? A to co mój obecny zrobił ex to mi lotto.

[201803071142]

Napisane przez Valtamerii

Wg Ciebie. Mnie np. Coraz bardziej irytuja ludzie ,ktorzy tak latwo szufladkuja ludzi I rozdaja swoj "szacunek". O takiej jak Twoja postawa tez pewnie wiele mozna powiedziec. Swieta nie jestes. Sama bylam zdradzana ale nie uwazam ,zeby mojemu ex nie nalezyl sie szacunek. Nie nadaje on sie do zwiazku I zdrada byla jego najmniejsza wada. Ale jako osoba ma tez zalety.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam wrażenie, że to taka nowa postawa w imię jak na mnie ptak nasra, to powiem, że deszcz pada. Ta szeroko zakrojona tolerancja, 568 rodzajów płci, nie mówienie głośno o arabskich terrorystach itp.

[mariamalaria]

Napisane przez amillia

Uniwersalnej.

Nadrabiam po całym dniu.
No zabawne, nie powiem. Uniwersalnej!!! Niestety, nie znalazłam ikonki tarzania się ze śmiechu.

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Napisane przez Roseslove

Każdy zły czyn można wytłumaczyć tak, że stanie się cudem. To nazywa się manipulacja.



Aborcja to morderstwo. Ginie nienarodzone dziecko z rąk lekarza, za przyzwoleniem matki dziecka.



13 latka została brutalnie zgwałcona przez kilku mężczyzn. Lekarze przeprowadzili aborcję w trosce o jej zdrowie i stan psychiczny.



W obu przypadkach jest śmierć, ktoś zabija. Możesz wytłumaczyć to sobie na dowolną ilość sposobów, ale fakt jest faktem.

Nie ten wątek, nie ten temat, ale cóż. Pop...gadać wolno. Tylko po co?

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Napisane przez Roseslove

Masz prawo tak uważać a ja mam prawo uważać inaczej. Człowiek, który zdradza (nie tylko w związku) nie jest godny zaufania i wg mnie również szacunku.

Ja omijam takich ludzi i wykluczam ich ze swojego życia. Ty nie musisz. Nie musimy się zgadzać, żyjemy po swojemu.



Zawsze bardzo śmieszyły mnie argumenty zdradzających. A bo nie zwraca na mnie uwagi, źle traktuje, kiepski seks albo jego brak. Tak jakby zdrada była sposobem na rozwiązanie problemów. Niestety sposobem na problemy nie jest. Pokazuje tylko, że ktoś jest egoistą i słabym człowiekiem, któremu niewiele potrzeba żeby z premedytacją krzywdzić innych.

Teorie, teorie. ..młodocianych myslicielek. ..

[201803071142]

Napisane przez mariamalaria

Teorie, teorie. ..młodocianych myslicielek. ..

Czemu czuję pogardę?
Ty już taka przekwitnięta i doświadczona?

[201803111829]

Napisane przez Roseslove

Masz prawo tak uważać a ja mam prawo uważać inaczej. Człowiek, który zdradza (nie tylko w związku) nie jest godny zaufania i wg mnie również szacunku.

Ja omijam takich ludzi i wykluczam ich ze swojego życia. Ty nie musisz. Nie musimy się zgadzać, żyjemy po swojemu.



Zawsze bardzo śmieszyły mnie argumenty zdradzających. A bo nie zwraca na mnie uwagi, źle traktuje, kiepski seks albo jego brak. Tak jakby zdrada była sposobem na rozwiązanie problemów. Niestety sposobem na problemy nie jest. Pokazuje tylko, że ktoś jest egoistą i słabym człowiekiem, któremu niewiele potrzeba żeby z premedytacją krzywdzić innych.

Czyli co, jak się dowiesz, że twoja kumpela z uczelni z którą wspólnie się uczycie do kolosów zdradziła swojego faceta 5 lat temu, to zrywasz z nią kontakt?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Roseslove

Masz prawo tak uważać a ja mam prawo uważać inaczej. Człowiek, który zdradza (nie tylko w związku) nie jest godny zaufania i wg mnie również szacunku.

Ja omijam takich ludzi i wykluczam ich ze swojego życia. Ty nie musisz. Nie musimy się zgadzać, żyjemy po swojemu.



Zawsze bardzo śmieszyły mnie argumenty zdradzających. A bo nie zwraca na mnie uwagi, źle traktuje, kiepski seks albo jego brak. Tak jakby zdrada była sposobem na rozwiązanie problemów. Niestety sposobem na problemy nie jest. Pokazuje tylko, że ktoś jest egoistą i słabym człowiekiem, któremu niewiele potrzeba żeby z premedytacją krzywdzić innych.

dla mnie to co moi znajomi,rodzina robi w sypialni jest ich prywatna sprawa i nie ma wplwu na nasze relacje
dzieki bogu ze nie mam takich znajomych ktorzy zagladaja innym w majtki i na tej podstawie dobieraja przyjaciol

[Roseslove]

Zdrada to nie tylko seks. Zdrada nie występuje tylko w związku. Osoba, która zdradza jest dwulicowa, fałszywa i często również zakłamana. I tak, usuwam takie osoby ze swojego życia bez mrugnięcia okiem.

Tak samo jak koleżanki, które próbują obgadywać inne znajome, tak samo koleżankę, która udaje idealny związek a co weekend spotyka się z innym w celu zdrady.

Powód jest prosty. Jeśli ktoś krzywdzi kogoś, kogo podobno kocha nie jest zbyt wiele wart i utrzymywanie kontaktów z taką osobą może mieć przykre konsekwencje. Z łatwością rani bliską osobę a co dopiero te dalsze.

Lubie ludzi, którzy potrafią być lojalni i wdzięczni. Cenię też szczerość. I takimi ludźmi się otaczam, nigdy na tym nie straciłam a wręcz przeciwnie.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Roseslove

Zdrada to nie tylko seks. Zdrada nie występuje tylko w związku. Osoba, która zdradza jest dwulicowa, fałszywa i często również zakłamana. I tak, usuwam takie osoby ze swojego życia bez mrugnięcia okiem.

Tak samo jak koleżanki, które próbują obgadywać inne znajome, tak samo koleżankę, która udaje idealny związek a co weekend spotyka się z innym w celu zdrady.

Powód jest prosty. Jeśli ktoś krzywdzi kogoś, kogo podobno kocha nie jest zbyt wiele wart i utrzymywanie kontaktów z taką osobą może mieć przykre konsekwencje. Z łatwością rani bliską osobę a co dopiero te dalsze.

Lubie ludzi, którzy potrafią być lojalni i wdzięczni. Cenię też szczerość. I takimi ludźmi się otaczam, nigdy na tym nie straciłam a wręcz przeciwnie.

I ja sie z tym zgadzam rownież mam takie podejście.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Roseslove

Zdrada to nie tylko seks. Zdrada nie występuje tylko w związku. Osoba, która zdradza jest dwulicowa, fałszywa i często również zakłamana. I tak, usuwam takie osoby ze swojego życia bez mrugnięcia okiem.

Tak samo jak koleżanki, które próbują obgadywać inne znajome, tak samo koleżankę, która udaje idealny związek a co weekend spotyka się z innym w celu zdrady.

Powód jest prosty. Jeśli ktoś krzywdzi kogoś, kogo podobno kocha nie jest zbyt wiele wart i utrzymywanie kontaktów z taką osobą może mieć przykre konsekwencje. Z łatwością rani bliską osobę a co dopiero te dalsze.

Lubie ludzi, którzy potrafią być lojalni i wdzięczni. Cenię też szczerość. I takimi ludźmi się otaczam, nigdy na tym nie straciłam a wręcz przeciwnie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Roseslove

Zdrada to nie tylko seks. Zdrada nie występuje tylko w związku. Osoba, która zdradza jest dwulicowa, fałszywa i często również zakłamana. I tak, usuwam takie osoby ze swojego życia bez mrugnięcia okiem.

Tak samo jak koleżanki, które próbują obgadywać inne znajome, tak samo koleżankę, która udaje idealny związek a co weekend spotyka się z innym w celu zdrady.

Powód jest prosty. Jeśli ktoś krzywdzi kogoś, kogo podobno kocha nie jest zbyt wiele wart i utrzymywanie kontaktów z taką osobą może mieć przykre konsekwencje. Z łatwością rani bliską osobę a co dopiero te dalsze.

Lubie ludzi, którzy potrafią być lojalni i wdzięczni. Cenię też szczerość. I takimi ludźmi się otaczam, nigdy na tym nie straciłam a wręcz przeciwnie.

Ale gornolotne banialuki
Oczywiscie ze zdrada to nie tylko sex
Ale ja widzę różnice pomiędzy tym że moja koleżanka zdradza swojego męża a tym że koleżanka obrabia mi tyłek to są dwie różne sytuacje.
Pierwsza mnie nie dotyczy i to nie mój biznes w drugim przypadku jest to atak na mnie wiec zrozumiale ze się pożegnamy
W przeciwieństwie do ciebie potrafię zrozumieć że ludzie mają swoje życie i robią z nim co chcą jak długo nie robią nic przeciwko mi niech żyją na swoj sposób i nie ma to wpływu na naszą relacje

[mariamalaria]

Napisane przez Toblerone

Czemu czuję pogardę?
Ty już taka przekwitnięta i doświadczona?

Tak. Niestety. I zauważam różnicę w sposobie widzenia świata w wieku 20+ (radykalny czarnobializm, rowniez"moralny " a 40+ (spokojny pragmatyzm z nutą pobłaźania dla błędów i drobnych ludzkich matactw ). U siebie zauważam.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:47 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;79921711]Ale gornolotne banialuki
Oczywiscie ze zdrada to nie tylko sex
Ale ja widzę różnice pomiędzy tym że moja koleżanka zdradza swojego męża a tym że koleżanka obrabia mi tyłek to są dwie różne sytuacje.
Pierwsza mnie nie dotyczy i to nie mój biznes w drugim przypadku jest to atak na mnie wiec zrozumiale ze się pożegnamy
W przeciwieństwie do ciebie potrafię zrozumieć że ludzie mają swoje życie i robią z nim co chcą jak długo nie robią nic przeciwko mi niech żyją na swoj sposób i nie ma to wpływu na naszą relacje[/QUOTE]
Też tak to widzę. I żyje wśród tak widzących ludzi. Może dlatego, że właśnie okres młodzieńczego radykalizmu wynikającego naturalnie z okresu buntu i naporu mają od lat za sobą.

[Valtamerii]

Napisane przez Toblerone

Mam wrażenie, że to taka nowa postawa w imię jak na mnie ptak nasra, to powiem, że deszcz pada. Ta szeroko zakrojona tolerancja, 568 rodzajów płci, nie mówienie głośno o arabskich terrorystach itp.

Mylisz sie I to bardzo. Zdrady mojego bylego a dokladniej jego dosc luzne podejscie do wielu spraw wynikalo z jego zaburzen emocjonalnych. Byl DDD/ DDA. Byly on I jego emocje. Poza tym sztywnosc zasad I niekonczace sie terapie.
Wiec daruj sobie teksty o padaniu deszczu I tolerancji. Moge nie szanowac mojego ex z wielu gorszych powodow. Moge nie szanowac mojej kolezanki za jej emocjonalne hustawki I totalny egoizm ale wiem ,ze miala ojca tyrana.
Gdybym tolerowala ich zachowanie to dalej bujalabym sie z ex a kolezance pomagala w jej emocjonalnych problemach. W zasadzie wiele jest takich osob.
Ale uwazam ,ze mimo wszystko nalezy im sie szacunek I maja tez cechy pozytywne.

Roselove wychodzisz z blednego zalozenia ,ze we wszystkich malzenstwach jest wielka milosc. I rozumiem ,ze gdy Twoje dzieci , rodzenstwo lub przyjaciolka znajda sie w takiej sytuacji przestaja istniec ?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ksiegowa85]

Napisane przez Roseslove

Zdrada to nie tylko seks. Zdrada nie występuje tylko w związku. Osoba, która zdradza jest dwulicowa, fałszywa i często również zakłamana. I tak, usuwam takie osoby ze swojego życia bez mrugnięcia okiem.

Tak samo jak koleżanki, które próbują obgadywać inne znajome, tak samo koleżankę, która udaje idealny związek a co weekend spotyka się z innym w celu zdrady.

Powód jest prosty. Jeśli ktoś krzywdzi kogoś, kogo podobno kocha nie jest zbyt wiele wart i utrzymywanie kontaktów z taką osobą może mieć przykre konsekwencje. Z łatwością rani bliską osobę a co dopiero te dalsze.

Lubie ludzi, którzy potrafią być lojalni i wdzięczni. Cenię też szczerość. I takimi ludźmi się otaczam, nigdy na tym nie straciłam a wręcz przeciwnie.

Mam częściowo podobne pojęcie, tyle że ja wierzę, że ludzie mogą się zmienić na lepsze, więc dopiero jak stracę nadzieję, że tak się stanie wycofuje się z relacji.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Roseslove]

mariamalaria idź połóż się do grobu bo taka stara już jesteś. Zachowujesz się jak dewotka. Takie zachowania pamiętam za czasów podstawówki, wtedy też straszy uważał się za lepszego. Także przeciwieństwo dojrzałości Ale wmawiaj sobie dalej.



Valtamerii ludzie potrafią się rozstać bez robienia sobie dodatkowych świństw. Może w złości i żalu ale z godnością.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

Nie robisz innej osobie tego, czego sam nie chciałbyś doświadczyć i traktuj ich tak, jak sam chciałbyś traktowany.

Oczywiście to się przekłada na różnicę wśród ludzi, bo nie każdy chciałby wiedzieć nawet o obecnych zdradach swojego partnera (są tacy ludzie), a co dopiero o przeszłych z inną osobą. Więc o ile złota zasada jest uniwersalna, to jej zastosowanie już nie zawsze jest uniwersalnie dobre. Jeden lubi ciszę, drugi lubi gadać, a nikt nie jest wróżką. Ale dla mnie liczą się dobre intencje.

No i ta zasada nie działa właśnie dlatego, że ludzie są różni. Lepiej byłoby " nie rób innej osobie tego, czego ta osoba nie chce doświadczyć i traktuj ją tak, jak chce być traktowana". Wtedy pozostaje tylko klasyczny problem, że ta osoba pewnie wcale nie powie ci jak chce być traktowana i nie wiedzieć czemu uważa swoje oczekiwania za oczywistość, której masz się domyślić

Napisane przez Roseslove

Zdrada to nie tylko seks. Zdrada nie występuje tylko w związku. Osoba, która zdradza jest dwulicowa, fałszywa i często również zakłamana. I tak, usuwam takie osoby ze swojego życia bez mrugnięcia okiem.

Tak samo jak koleżanki, które próbują obgadywać inne znajome, tak samo koleżankę, która udaje idealny związek a co weekend spotyka się z innym w celu zdrady.

Powód jest prosty. Jeśli ktoś krzywdzi kogoś, kogo podobno kocha nie jest zbyt wiele wart i utrzymywanie kontaktów z taką osobą może mieć przykre konsekwencje. Z łatwością rani bliską osobę a co dopiero te dalsze.

Lubie ludzi, którzy potrafią być lojalni i wdzięczni. Cenię też szczerość. I takimi ludźmi się otaczam, nigdy na tym nie straciłam a wręcz przeciwnie.

Ciekawa jestem dlaczego wydaje ci się, że wiesz jakie koleżanka i jej facet mają zasady w swoim związku i że jej facet jest skrzywdzony jej spotykaniem się z innymi.

[Roseslove]

Aha, czyli osoba zdradzona nie będzie czuła się z tym źle wg ciebie?

[Ksiegowa85]

Napisane przez Roseslove

Aha, czyli osoba zdradzona nie będzie czuła się z tym źle wg ciebie?

Z perspektywy osoby, która była zdradzana- jeśli nie kocham tej osoby, to jej zdrada może co najwyżej uderzyć w moje ego.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Roseslove]

Myślę, że zdradzony człowiek rozkwita. Będzie bardziej szczęśliwy. Naturalnym jest, że lubimy być oszukiwani i manipulowani. To jest oczywiste! Jak mogłam ma to nie wpaść wcześniej Posuwacie się do granic absurdu żeby wytłumaczyć podłe zachowanie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Roseslove

Aha, czyli osoba zdradzona nie będzie czuła się z tym źle wg ciebie?

Nie, sugeruję ci, że pojęcia nie masz co dana para uważa w swoim związku za zdradę i co dla danej jednostki jest krzywdą.

[Ksiegowa85]

A żeby nie było, też jestem z tych, którzy uważani są za zero-jedynkowych, jeśli chodzi o podejście, czemu ktoś zdradził.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Roseslove]

Zleć na ziemię. Ludzie mają usta, mogą rozmawiać. Jeśli ktoś ukrywa kochanka to jest zdrada, nie trudno wyciągnąć takie wnioski. To jest oczywiste. Zaczyna się już absurd, bronienie zdrady.

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Nie trzeba być detektywem ani wróżką żeby wyciągnąć takie wnioski. Przeciętny mózg człowieka wystarczy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Roseslove

Zleć na ziemię. Ludzie mają usta, mogą rozmawiać. Jeśli ktoś ukrywa kochanka to jest zdrada, nie trudno wyciągnąć takie wnioski. To jest oczywiste. Zaczyna się już absurd, bronienie zdrady.

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Nie trzeba być detektywem ani wróżką żeby wyciągnąć takie wnioski. Przeciętny mózg człowieka wystarczy.

Nadal zależy to od ustaleń w związku czy ci się to podoba czy nie. Zresztą ja się nie odniosłam do posta o ukrywaniu kochanka, tylko do posta o koleżance spotykającej się co weekend z innym.
Przypominasz mi moją koleżankę sprzed kilku lat, która chcąc w swoim mniemaniu bronić mojego ówczesnego faceta usiłowała mi zrobić wykład na temat mojej moralności, bo jej zdaniem za dużo spotykałam się z facetami innymi niż partner

[Roseslove]

Tylko, że ja nie mam na myśli spotykania się w celach towarzyskich a w celu zdrady. Bo o zdradzie dyskutujemy, nie o pogaduszkach z kolegami.

Zdrada to krzywda dla każdego. Mniejsza, większa to już zależy od konkretnej osoby. I nie ma na to usprawiedliwienia. Zdrada to też działanie przeciwko komuś.

Jak ja lubię te przykłady z życia nie mające nic wspólnego z dyskusją. Tak, twoja koleżanka i ja to jedność Przecież ja cały czas pisze o zdradzie i to w bardzo dosadny sposób. Nie wiem jak mogłaś w ten sposób to odebrać, to już naginanie moich wypowiedzi.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Ja nawet napisałam tam tak "koleżankę, która udaje idealny związek a co weekend spotyka się z innym w celu zdrady."

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Roseslove

Tylko, że ja nie mam na myśli spotykania się w celach towarzyskich a w celu zdrady. Bo o zdradzie dyskutujemy, nie o pogaduszkach z kolegami.

Zdrada to krzywda dla każdego. Mniejsza, większa to już zależy od konkretnej osoby. I nie ma na to usprawiedliwienia. Zdrada to też działanie przeciwko komuś.

Jak ja lubię te przykłady z życia nie mające nic wspólnego z dyskusją. Tak, twoja koleżanka i ja to jedność Przecież ja cały czas pisze o zdradzie i to w bardzo dosadny sposób. Nie wiem jak mogłaś w ten sposób to odebrać, to już naginanie moich wypowiedzi.

Widzę, że nadal nie rozumiesz "Zdrada" to nie jest coś takiego, że z góry wiadomo jakie czynności wchodzą w jej skład. O tym, co w danym związku jest zdradą zależy od poglądów i ustaleń konkretnych ludzi. Ja nie napisałam, że ty i moja koleżanka to jedność, tylko że mi ją przypominasz. Przypominasz mi ją w ocenianiu co w życiu osobistym innych ludziom jest zdradą i przekonanie o tym, że wiesz jakie postępowanie krzywdzi czyjegoś partnera. Dla mojej koleżanki spotykanie się z innymi ludźmi sam na sam obojętnie w jakim celu w jej związku byłoby zdradą. W moim związku to nie jest zdrada.

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Napisane przez Roseslove

Ja nawet napisałam tam tak "koleżankę, która udaje idealny związek a co weekend spotyka się z innym w celu zdrady."

Co to znaczy, że udaje idealny związek? Jeśli masz na myśli spotykanie się na seks z innymi ludźmi niż parter, to nie zawsze oznacza, że jej związek nie jest udany. Istnieją związki otwarte za zgodą wszystkich zainteresowanych.

[Roseslove]

Zły argument. Skoro związek otwarty to o jakiej zdradzie piszesz. Jak się zgadzają tak mają. Serio, ty nie wiesz co to jest zdrada? Chcesz wmówić teraz, że to mistyczne pojęcie, a tak nie jest.

Utrzymywanie kontaktów przekraczających granice przyjaźni lub zwykłej znajomości, zazwyczaj połączone z utrzymywaniem tego w tajemnicy. Lub chociaż nieudolnych próbach. I tutaj wstaw cokolwiek, tylko seks czy nawet prowadzenie drugiego życia, tj dwóch związków jednocześnie.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

To jest oczywiste. Udawanie idealnego związku - utrzymywanie partnera w przekonaniu, że jest jedynym, że jest kochany, że jest miedzy nimi szacunek i zrozumienie. Ale jednocześnie działając na niekorzyść tej osoby i przeciwko niej utrzymywanie relacji seksualnej, emocjonalnej typowej dla związków.

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

* z kimś innym



Zapomniałam dopisać

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Roseslove

Zły argument. Skoro związek otwarty to o jakiej zdradzie piszesz. Jak się zgadzają tak mają. Serio, ty nie wiesz co to jest zdrada? Chcesz wmówić teraz, że to mistyczne pojęcie, a tak nie jest.

Utrzymywanie kontaktów przekraczających granice przyjaźni lub zwykłej znajomości, zazwyczaj połączone z utrzymywaniem tego w tajemnicy. Lub chociaż nieudolnych próbach. I tutaj wstaw cokolwiek, tylko seks czy nawet prowadzenie drugiego życia, tj dwóch związków jednocześnie.

Widzę, że masz spore tendencje to wymyślania rzeczy, których nikt nie napisał Jakie znowu mistyczne pojęcie?
Granice przyjaźni i zwykłej znajomości również dla każdego są innego i nadal nie rozumiem z jakiego powodu 'wiesz', że jakaś twoja koleżanka je przekracza. Tak samo jest z utrzymywaniem czegoś w tajemnicy. To, że jej facet czegoś nie wie (zakładając, że naprawdę nie wie, a nie że ci się tak wydaje), nie oznacza, że jest np. okłamywany.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez Roseslove

To jest oczywiste. Udawanie idealnego związku - utrzymywanie partnera w przekonaniu, że jest jedynym, że jest kochany, że jest miedzy nimi szacunek i zrozumienie. Ale jednocześnie działając na niekorzyść tej osoby i przeciwko niej utrzymywanie relacji seksualnej, emocjonalnej typowej dla związków.

To wcale nie jest oczywiste.

[Roseslove]

Nie rób prostytutki z logiki Przyjaźń to nie miłość, nie sypianie ze sobą. Tak samo jak rozmowa to nie seks. Już odpisałam to wyżej w bardzo prosty sposób.

Czyli idąc twoim tokiem myślenia można uprawiać seks za plecami partnera, i nie zdradzać jednocześnie? Rozwiń to proszę. Wykluczając otwarte związki bo tam zdrady nie ma, skoro jest zgoda.

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez RoseslovePokaż wiadomość

To jest oczywiste. Udawanie idealnego związku - utrzymywanie partnera w przekonaniu, że jest jedynym, że jest kochany, że jest miedzy nimi szacunek i zrozumienie. Ale jednocześnie działając na niekorzyść tej osoby i przeciwko niej utrzymywanie relacji seksualnej, emocjonalnej typowej dla związków.

To wcale nie jest oczywiste.



Co nie jest oczywiste?

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Więc jakiego typu związki przyjmują za normę uprawianie seksu z innymi ludźmi, chodzenie na randki, pocałunki, posiadanie kilku domów z kilkoma partnerami? Wykluczamy związki otwarte i sytuacje, kiedy oboje się na to godzą,bo nie o tym mowa. Chętnie poczytam.

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Aha, jest jeszcze element chęci utrzymania tego w tajemnicy czuli oszustwa, znowu zapomniałam coś dopisać.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Roseslove

Nie rób prostytutki z logiki Przyjaźń to nie miłość, nie sypianie ze sobą. Tak samo jak rozmowa to nie seks. Już odpisałam to wyżej w bardzo prosty sposób.

To dla ciebie tak jest, a nie zawsze, wszędzie i dla każdego.

Czyli idąc twoim tokiem myślenia można uprawiać seks za plecami partnera, i nie zdradzać jednocześnie? Rozwiń to proszę. Wykluczając otwarte związki bo tam zdrady nie ma, skoro jest zgoda.

Owszem, można. Można nie tylko tam, gdzie jest takie ustalenie, ale też tam, gdzie żadnych ustaleń na ten temat nie było.
A teraz wracając do przykładu twojej koleżanki: skąd wiesz o czym jest przekonany jej facet i na co się umawiali, że jesteś pewna, że jej postępowanie jest zdradą? Sytuację jak rozumiem znasz tylko z obserwacji zachowania jednej osoby z tego związku.

Co nie jest oczywiste?

To, co uważasz za udawanie idealnego związku.

[amillia]

Napisane przez mariamalaria

No zabawne, nie powiem. Uniwersalnej!!! Niestety, nie znalazłam ikonki tarzania się ze śmiechu.

Merytorycznych argumentów też widzę nie znalazłaś, ale to akurat żadna nowość w Twoim przypadku.

Roseslove, odpuść sobie, szkoda życia Według Lisbeth jak nie wystosujesz oficjalnego pisma na pierwszej randce, w którym wyraźnie zaznaczysz, że nie życzysz sobie zdrady i co dokładnie za tę zdradę uważasz to sama jesteś sobie winna jeśli partner za Twoimi plecami będzie obracał pięć tuzinów kobiet. Taki typ, nie przegadasz.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Roseslove

Więc jakiego typu związki przyjmują za normę uprawianie seksu z innymi ludźmi, chodzenie na randki, pocałunki, posiadanie kilku domów z kilkoma partnerami? Wykluczamy związki otwarte i sytuacje, kiedy oboje się na to godzą,bo nie o tym mowa. Chętnie poczytam.

To istnieje jakaś ogólnie przyjęta klasyfikacja typów związków? Sama sobie ustalasz jakie rzeczy chcesz mieć w związku, co jest dozwolone, a co nie i w ogóle czym jest dla ciebie związek. Chodzi mi o to, że nie masz podstaw, by wymagać od obcych ludzi, by postępowali w swoim życiu prywatnym według twoich zasad. Dlatego śmieszy mnie twoje zrywanie kontaktów z osobami "zdradzającymi", bo nawet nie wiesz czy ktoś w tym układzie rzeczywiście ucierpiał z powodu złamania jakiejś obietnicy, tylko patrzysz czy się koleżanki "dobrze prowadzą".

Aha, jest jeszcze element chęci utrzymania tego w tajemnicy czuli oszustwa, znowu zapomniałam coś dopisać.

Utrzymywanie w tajemnicy to nie zawsze jest oszustwo. O oszustwie można mówić wtedy, gdy partner pyta czy się z kimś jeszcze spotyka, a ona by kłamała, że nie.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez amillia

Roseslove, odpuść sobie, szkoda życia Według Lisbeth jak nie wystosujesz oficjalnego pisma na pierwszej randce, w którym wyraźnie zaznaczysz, że nie życzysz sobie zdrady i co dokładnie za tę zdradę uważasz to sama jesteś sobie winna jeśli partner za Twoimi plecami będzie obracał pięć tuzinów kobiet. Taki typ, nie przegadasz.

Nie, to nie jest mój światopogląd, więc przestać wymyślać bzdury, których nigdy nigdzie nie pisałam.