Spanie w salonie, a komfort psychiczny i prywatność

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Nie ma to jak pierwsze doświadczenia seksualne w jednopoziomowym mieszkaniu z domownikami za ścianą. Albo jest to dla mnie niepojęte, bo nie miałam takich wyluzowanych rodziców. Choćbym miała własną wypasioną komnatę, to pewnie bym wolała w krzakach.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Valtamerii

Serio ? Dzieci maja zycie erotyczne ? Ciekawe. A nawet jesli to nie planuje im z tego tytulu oddawac mojego pokoju

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie? Od kilkunastu postów się zastanawiam, co ja czytam.
Życie erotyczne dzieci jako powód do oddawania im osobnych pokojów.

[patusiaa23]

Napisane przez Pani_Mada

w małżeństwie to moze i tak, ale nie w rodzinie. w rodzinie to jednak potreby dziecka powinny być co najmniej tak samo ważne jak matki i ojca.


co do tematu... na razie nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, skoro do polowania jeszcze kilka(naście) lat
do ok 10 lat dzieci mogą spokojnie mieszkać razem. później albo możecie kupić większe mieszkanie, albo podzielić pokój dzieci na pół. widywałam mnóstwo takich rozwiązań u moich znajomych. pokój dzieliło się lekką ścianką na pół. wydzielone pokoiki były małe ale własne. i moim zdaniem to dobre wyjście. ewentualnie można oddzielić aneks od salonu.
jak dla mnie, to nie ma co jeszcze panikować. rozwiązanie może nie bedzie idealne, ale wystarczające aby nie krzywdzić ani siebie, ani ewentualnych dzieci

Rdzeniem każdej rodziny jest dwójka dorosłych osób. Kobieta i mężczyzna, albo dwie kobiety, albo dwóch mężczyzn - jak kto woli. I to te dwie osoby, dzięki swojej miłości założyły coś takiego zwanego rodziną; czy to Kowalskich czy Matysiaków. I jeżeli te dwie osoby sfrustrowane sytuacją lokalową i zniszczonym pożyciem seksualnym zdecydują się rozstać, zdecydowanie bardziej wpłynie to na sytuację całej rodziny niż jeżeli sześcio i siedmiolatek się pokłócą.

Potrzeby dzieci jak najbardziej są tak samo ważne jak potrzeby rodziców - dlatego właśnie rodzice mają prawo do swojego dwuosobowego pokoju, jak i dzieci mogą dać radę pomieścić się w dwuosobowym pokoju.

Ja nie mówię już o takich "fanaberiach" jak własny gabinet w mieszkaniu gdy na przykład jeden z rodziców pracuje naukowo, w domu. Przypominam, że sypialnia to pomieszczenie wspólne dla dwóch osób i dzielą je ze sobą. To nie są pojedyncze pokoje.

[Pani_Mada]

nie uważam, że zasadne jest porównywanie męża i żony mieszkających w jednej sypialni do nastoletniego brata i siostry mieszkających w jednej sypialni.

wyobraź sobie, że Ty teraz masz zamieszkać z bratem w jednej sypialni. nadal uważasz, że to spoko rozwiązanie?

[Valtamerii]

Napisane przez Mojwa

Nie, jak wiemy wszyscy zaczęliśmy uprawiać seks po ślubie, w splaconym własnym M3.

Przypadki to co innego, a co innego celowe planowanie. Nagle wszyscy bliźniaki rodzą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Udajesz ,czy nie rozumiesz ? I pytanie kto dla Ciebie jest dzieckiem I czy je masz.
Patrze na mojego starszego syna I zastanawiam sie teraz ,czy nie wyrzyga mi w wieku 17 lat ,ze zaluje ,ze ma siostre ,bo nie moze komfortowo uprawiac seksu w naszym mieszkaniu
Moze ustalimy grafik kiedy bede opuszczac zakupiona I splacana przeze mnie chalupe ,zeby miedzy nauka do matematyki a polskiego komfortowo uprawial seks ,nie czekajac na wlasne m3.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Napisane przez Pani_Mada

nie uważam, że zasadne jest porównywanie męża i żony mieszkających w jednej sypialni do nastoletniego brata i siostry mieszkających w jednej sypialni.

A ja uważam, że jak najbardziej zasadne. Zauważ, że części z was nawet do głowy nie przyszło, że dorosłej osobie potrzebny by był osobny pokój tylko i wyłącznie dla niego. A czasem jest potrzebny.


Gdybyś jako dziecko miała wybór:

• własny pokój i rozwód rodziców / odejście jednego z nich
• pokój z rodzeństwem i zgodniejsze małżeństwo

co byś wybrała? Bo ja wiem jak u mnie skończyłoby się potencjalne koczowanie w salonie.

Wracając do tego, ze sypialnia to pokój dwuosobowy... Dorosły człowiek no przykro mi ale czasem jest zmuszony do utrzymywania całej rodziny i pokój w którym będzie miał najświętszy spokój bywa... niezbędny a takiego scenariusza nawet nie przewidujecie.

Mój dziadek miał własną pracownię w domu i wszyscy wiedzieli że dwóch braci musi dzielić pokój, no chyba, że dziadek ma rzucić pracę .

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7999158 1]Dla mnie to żaden argument. Żadne "takie czasy", kwestia wychowania i wpojenia określonych wartości. Dziecko (zapewniam - niemal każde dziecko, bo zawsze będzie obok ktoś lepiej sytuowany) zapewne się zderzy z podejściem, o którym mówisz, ale to od rodziców w dużej mierze zależy, jak sobie z tym poradzi.[/QUOTE]

Dokładnie.

Napisane przez _Tinkerbell

OJ jakbym chciała, żeby mnie tak skazali na jedynactwo... Nikt by mi wtedy nie powiedział, że jestem pomyłką życiową i czemu mnie nie usunęli

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Spoko, ja też byłam gorsza od siostry ale to nie wina wspólnego pokoju.

Napisane przez visionAM

Dokładnie
Poza tym nie stać Was na większe mieszkanie, więc i tak obecnie nic nie zrobicie

Jedynacy nie czują braku rodzeństwa, bo ciężko czuć brak czegoś, czego się nigdy nie miało Nie znam żadnego jedynaka, który by narzekał na to, że był jedynakiem, Twoja znajoma jest pierwsza.

Czują. Tzn. Widzą, obserwują swoje koleżanki i kolegów z rodzeństwem i mogą czuć się samotne. Mogą chcieć mieć rodzeństwo i mieć takie relacje z nimi jak ich koleżanki, koledzy ze swoim rodzeństwem.. itp. Znam kilkoro i dokładnie tak to wyglądało. U Twoich znajomych może być inaczej, ale to nie znaczy że jedynak nigdy nie pomyśli że chciałby mieć rodzeństwo. Jak ktoś się urodzi niepelnosprawny, np nie chodzi i widzi że inni chodzą, to chciałby chodzić czy nie?


Nie popieram życia wszyscy razem w jednym pokoju ale zakładanie od razu żeby dziecka nie mieć w tej syyuacji...?
Można pomyśleć od razu o większym mieszkaniu, może dobrać kredyt, może uda się za kilka miesięcy znaleźć lepsze mieszkanie gdzie będzie odpowiednia ilość pokoi. Może uda się z jednego pokoju zrobić dwa. Można się zastanowić co zrobić skoro dzieci chce się mieć zamiast od razu decydować że jednak nie.

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

Patusia, zaczynasz płynąć po swojemu, daruj te przykłady z gabinetami.

[hazey]

Zakładając ten wątek nawet nie przyszło mi do głowy zapewnianie dzieciom dobrych warunków do życia erotycznego widzę, że ominęłam bardzo ważny aspekt, chyba serio lepiej oddać sypialnie

A tak serio póki mieszkałam w rodzicami w jednym mieszkaniu nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby coś robić z chłopakiem w obecności jakiegokolwiek domownika za ścianą. Przez te 18 lat jednak można się trochę powstrzymać.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;79999911]
Czują. Tzn. Widzą, obserwują swoje koleżanki i kolegów z rodzeństwem i mogą czuć się samotne. Mogą chcieć mieć rodzeństwo i mieć takie relacje z nimi jak ich koleżanki, koledzy ze swoim rodzeństwem.. itp. Znam kilkoro i dokładnie tak to wyglądało. U Twoich znajomych może być inaczej, ale to nie znaczy że jedynak nigdy nie pomyśli że chciałby mieć rodzeństwo. Jak ktoś się urodzi niepelnosprawny, np nie chodzi i widzi że inni chodzą, to chciałby chodzić czy nie?

[/QUOTE]

To, że dziecko chce mieć rodzeństwo, to nie jest wystarczający powód, żeby się decydować na więcej dzieci niż jest się w stanie mieć.

[Mojwa]

Przykre to bardzo, jak pozbawiacie swoje (obecne lub potencjalne) dzieci czlowieczenstwa. Dlaczego Was tak boli, że napisałam o życiu seksualnym?

Kurde cieszę sie, że mój ojciec to rozumiał i nie rzucał głupich tekstów na ten temat ;-) no i miałam swój pokój.

Rozumiem sytuacje losowe, słynne już bliźniaki (Jak wiadomo co druga kobieta zachodzi w ciążę blizniacza), pogorszenie statusu majątkowego etc. I te przypadki należy rozróżniać od celowego sprowadzania na świat dziecka, gdy od startu wiemy że nie możemy mu zapewnić osobnego pokoju.
Autorka nie jest w sytuacji, gdy ma już dwójkę dzieci i ma wybór - albo będą we dwójkę w pokoju, albo ona z mężem będzie spać w sypialni. Na razie nie ma żadnego mieszkania i żadnego dziecka ani dzieci. I na tym etapie radzę wzięcie od uwagę potrzeby prywatności dzieci, także przed rodzeństwem. I olaboga, także tego że te dzieci w wieku nastoletnim będą mieć pierwsze sympatie, które będą chciały zaprosić do siebie, tak jak wcześniej - koleżanki i kolegow. Niby nic, niby się da bez tego ale - po co świadomie się na to decydować?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Mojwa

Przykre to bardzo, jak pozbawiacie swoje (obecne lub potencjalne) dzieci czlowieczenstwa.

Nie wierzę w to, co czytam, serio.

[Mojwa]

No ja też nie wierze, że kogoś to tak strasznie szokuje.
Przecież to nawet nie musi już chodzić o seks jako seks, ale i chociażby to, żeby się to dziecko (nastoletnie) mogło w spokoju zamknąć w pokoju z tą sympatia, obejrzeć razem film przytuleni, całować sie. Że ja brne w takie szczegóły to aż mnie zenuje, bo niepojęte jest dla mnie żeby dorosłym ludziom to tłumaczyć. Za krótko chyba dorosła jestem bo jakoś doskonale to pamiętam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez Mojwa

Przykre to bardzo, jak pozbawiacie swoje (obecne lub potencjalne) dzieci czlowieczenstwa. Dlaczego Was tak boli, że napisałam o życiu seksualnym?

Kurde cieszę sie, że mój ojciec to rozumiał i nie rzucał głupich tekstów na ten temat ;-) no i miałam swój pokój.

Rozumiem sytuacje losowe, słynne już bliźniaki (Jak wiadomo co druga kobieta zachodzi w ciążę blizniacza), pogorszenie statusu majątkowego etc. I te przypadki należy rozróżniać od celowego sprowadzania na świat dziecka, gdy od startu wiemy że nie możemy mu zapewnić osobnego pokoju.
Autorka nie jest w sytuacji, gdy ma już dwójkę dzieci i ma wybór - albo będą we dwójkę w pokoju, albo ona z mężem będzie spać w sypialni. Na razie nie ma żadnego mieszkania i żadnego dziecka ani dzieci. I na tym etapie radzę wzięcie od uwagę potrzeby prywatności dzieci, także przed rodzeństwem. I olaboga, także tego że te dzieci w wieku nastoletnim będą mieć pierwsze sympatie, które będą chciały zaprosić do siebie, tak jak wcześniej - koleżanki i kolegow. Niby nic, niby się da bez tego ale - po co świadomie się na to decydować?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie pozbawiam swoich dzieci człowieczeństwa.
Zwyczajnie uważam, ze seks nie jest dla dzieci.

[visionAM]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;79999911]
Czują. Tzn. Widzą, obserwują swoje koleżanki i kolegów z rodzeństwem i mogą czuć się samotne. Mogą chcieć mieć rodzeństwo i mieć takie relacje z nimi jak ich koleżanki, koledzy ze swoim rodzeństwem.. itp. Znam kilkoro i dokładnie tak to wyglądało. U Twoich znajomych może być inaczej, ale to nie znaczy że jedynak nigdy nie pomyśli że chciałby mieć rodzeństwo. Jak ktoś się urodzi niepelnosprawny, np nie chodzi i widzi że inni chodzą, to chciałby chodzić czy nie? [/QUOTE]
Jestem jedynaczką, więc mam pojęcie co czują jedynacy. Mam też sporo znajomych jednaków i tak jak już pisałam - nie znam nikogo, kto chciałby mieć rodzeństwo. Wszyscy mają podejście takie jak ja - nie brakowało im rodzeństwa.

Co do porównania do niepełnosprawnych to szczerze mówiąc ostro popłynęłaś To jest całkiem co innego. Brak rodzeństwa nie jest tożsamy z brakiem nóg.

[201803111829]

Napisane przez wikii15

Wolałabym żeby moje dziecko zaczęło życie seksualne gdy może ponieść jego konsekwencje czytaj ciąża i z odpowiednim, dłużej znanym facetem nie napalonym 17-latkiem, po którym potem będzie wypisywać na forum mówił że kocha przeleciał i poszedł do Kaśki... Także uważam, że domenom dzieci jest nauka i znajomi a na seks jak i na inne rzeczy przyjdzie jeszcze czas...

No tak, to kup dziecku żelazne majty ma kłódkę, a w dniu, w którym będzie w stanie samo utrzymać siebie i swoje potencjalne dziecko uroczyście wręcz mu klucz do tychże.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Mojwa]

Napisane przez ajah

Nie pozbawiam swoich dzieci człowieczeństwa.
Zwyczajnie uważam, ze seks nie jest dla dzieci.

Pamiętaj że zwykle dzieci wyprowadzają się z domu najwcześniej w wieku 19 lat. Jak mieszkasz w dużym mieście z możliwością studiowania to często dużo pozniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez patusiaa23

A ja uważam, że jak najbardziej zasadne. Zauważ, że części z was nawet do głowy nie przyszło, że dorosłej osobie potrzebny by był osobny pokój tylko i wyłącznie dla niego. A czasem jest potrzebny.


Gdybyś jako dziecko miała wybór:

• własny pokój i rozwód rodziców / odejście jednego z nich
• pokój z rodzeństwem i zgodniejsze małżeństwo

co byś wybrała? Bo ja wiem jak u mnie skończyłoby się potencjalne koczowanie w salonie.

Wracając do tego, ze sypialnia to pokój dwuosobowy... Dorosły człowiek no przykro mi ale czasem jest zmuszony do utrzymywania całej rodziny i pokój w którym będzie miał najświętszy spokój bywa... niezbędny a takiego scenariusza nawet nie przewidujecie.

Mój dziadek miał własną pracownię w domu i wszyscy wiedzieli że dwóch braci musi dzielić pokój, no chyba, że dziadek ma rzucić pracę .

popłynęłaś z tematem aż miło....
sama napisałaś, że

Napisane przez patusiaa23

Moim zdaniem nie; w małżeństwie najważniejsza jest żona i mąż. I uważam, że to wielka tragedia jak dzieci mają razem pokój ale za większą tragedię uważam rozpadek pożycia małżeńskiego i frustrację dorosłych.

a więc wychodzi na to uważasz, że Twoj seks z partnerem jest ważniejszy od potrzeb dziecka.
a posiadanie oddzielnej sypialni nie jest wyznacznikiem udanego pożycia i braku frustracji, tak samo jak nieposiadanie własnej sypialni niekoniecznie musi powodować rozpad małżeństwa.
a Ty wypowiadasz się jakoby jedno nieuchronnie prowadziło do drugiego. brak sypialni = rozwód.

skoro bawimy się w dziwne pytania to wolisz:
a - komfortowy seks z mężem w osobnej sypialni
b - nieszczęśliwe i sfrustrowane dzieci zmuszone do mieszkania w jednym pokoju

absurdalne pytania, prawda?


swoją drogą Patusia, dzieliłaś kiedyś z kimś pokój? (nie licząc partnerów)

[Valtamerii]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;80000141]Nie wierzę w to, co czytam, serio.[/QUOTE]
Podsumowujac. Pozbawiam swoje dzieci czlowieczenstwa ,bo nie pozwalam im radosnie uprawiac seksu w ich indywidualnych pokojach podczas gdy ja ubijam kotlety na obiad ?
Swoja droga wolalabym zeby moje dziecko uprawialo seks majac m3. Moze wtedy konsekwencje tego bedzien ono ponosilo ,a ja nie bede musiala lzyc I na wlasne I na wnuki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mnie nie szokuje życie seksualne nastolatków, ale to, jaką mu rangę dorabiasz. Odczłowieczyłam mojego syna, bo przy projektowaniu pokoju do niego nie uwzględniłam, że może będzie chciał uprawiać seks i dałam łóżko na ścianę sąsiadującą z łazienką.. Wprawdzie ma dopiero 4 lata, ale ja już go odczłowieczyłam.
A autorka wcale jeszcze nie ma dzieci, ale też już je odczłowiecza, bo zastanawia się, czy ich nie wrzucić do jednego pokoju.

[Mojwa]

Ale żeś poplynela. Odczlowieczaniem jest wyśmiewanie tego, że te dzieci przestaną być małymi dziećmi i będą mieć sympatie i pierwsze doswiadczenia, bo przecież to taka okropna beka XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wikii15]

Napisane przez Mojwa

No ja też nie wierze, że kogoś to tak strasznie szokuje.
Przecież to nawet nie musi już chodzić o seks jako seks, ale i chociażby to, żeby się to dziecko (nastoletnie) mogło w spokoju zamknąć w pokoju z tą sympatia, obejrzeć razem film przytuleni, całować sie. Że ja brne w takie szczegóły to aż mnie zenuje, bo niepojęte jest dla mnie żeby dorosłym ludziom to tłumaczyć. Za krótko chyba dorosła jestem bo jakoś doskonale to pamiętam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Biorąc pod uwagę że tzw sympatia mojego dziecka u nas nie będzie pomieszkiwać, bo od tego ma swój dom, to jak odwiedzi nasz dom na 2-3godz dwa razy w tyg to sądzę, że brat/ siostra nie będzie przeżywać katuszy jak na ten czas pójdzie zrobić lekcje, poczytać, obejrzeć coś czy po prostu pogadać z nami do salonu!!! Dziecko!! ma mieć własny pokój do seksu a Ty możesz mieć otwarty salon z kuchnią... gdzie sens i logika???

[Mojwa]

No nie wiem wlasnie, bo nigdzie nie napisałam że wyjściem jest przeniesienie rodziców do salonu, dopisalas to sama.
Gdzie pójdzie robić lekcje, do waszej sypialni, łazienki czy kuchni? Jak najpewniej biurko będzie w tym samym pokoju?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wikii15]

Gdzie pójdzie robić lekcje, do waszej sypialni, łazienki czy kuchni? Jak najpewniej biurko będzie w tym samym pokoju?

Może robić lekcje przy stole??? albo zrobić je jak nie będzie tej obcej osoby w pokoju???

[Mojwa]

No, zwykle w salonie jest lawa, przy której siedzenie nad zeszytami jest mega slabe. Dodaj do tego zalozenie, że rodzice oglądają telewizję i coz, mamy już warunki bardzo niekomfortowe.
Ale ja wymyslam, przecież dzieci nie mają potrzeby prywatnosci, tak jak nie mają potrzeby nauki w dogodnych warunkach, a nie kątem w salonie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Tak w ogóle to osobny pokój też nie gwarantuje poczucia prywatności. Jak się komuś trafi takie wadliwe dziecko jak ja, to osobny pokój zamykany na klucz nie wystarczy, żeby swobodnie zapraszać znajomych i sympatie. Beznadziejny rozkład mieszkania i koniec, lepiej w krzaki. Moja siostra w tym samym pokoju czuła się swobodnie mimo młodszej siostry, która co 10 minut przychodziła, żeby wymienić pluszaka. Ja zapraszałam kogoś do siebie kilka razy w roku.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Mojwa

No, zwykle w salonie jest lawa, przy której siedzenie nad zeszytami jest mega slabe. Dodaj do tego zalozenie, że rodzice oglądają telewizję i coz, mamy już warunki bardzo niekomfortowe.
Ale ja wymyslam, przecież dzieci nie mają potrzeby prywatnosci, tak jak nie mają potrzeby nauki w dogodnych warunkach, a nie kątem w salonie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Naprawdę wymyślasz problemy z tyłka.
Jeśli jest taka potrzeba, to się takiemu dziecku zapewni spokój.

Ew. można się umówić z dziećmi, że zapraszają znajomych w weekend, kiedy to drugie dziecko nie musi się uczyć.

[Mojwa]

Tylko to jest rozwiązywanie problemow, które samemu się wygenerowalo. I przepraszam za dosadnosc, ale moim zdaniem komfort dziecka jest ważniejszy od fanaberii rodziców, którzy sobie wymarzyli "parke".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wikii15]

Napisane przez Mojwa

No, zwykle w salonie jest lawa, przy której siedzenie nad zeszytami jest mega slabe. Dodaj do tego zalozenie, że rodzice oglądają telewizję i coz, mamy już warunki bardzo niekomfortowe.
Ale ja wymyslam, przecież dzieci nie mają potrzeby prywatnosci, tak jak nie mają potrzeby nauki w dogodnych warunkach, a nie kątem w salonie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Stół gdzie jedzą posiłki chyba że preferujesz opcje na kolanach?? Taaa szukajmy dalej absurdu jak to że wiercenie sąsiada będzie usprawiedliwieniem nie nauczenia się na zaliczenie... Także po pierwsze komfort własny a jak warunki pozwolą i nie zeżre mojej pensji kredyt a będziemy żyć byle do następnej wypłaty to wtedy mogę pomyśleć aby rodzeństwo miało własny pokój z osobnym wejściem.

[elvegirl]

Napisane przez hazey

Zakładając ten wątek nawet nie przyszło mi do głowy zapewnianie dzieciom dobrych warunków do życia erotycznego widzę, że ominęłam bardzo ważny aspekt, chyba serio lepiej oddać sypialnie

Życie erotyczne swoją drogą, ale jednak dość często przychodzi w życiu dziecka czas, kiedy ten oddzielny pokój staje się dość istotną potrzebą. Czy zaspokajaną czy nie to inna kwestia. Z tym że tak czy siak to nie tak od razu. Ja na przykład przewiduję jeszcze ze dwie przeprowadzki zanim moje dziecko osiągnie wiek, w którym zacznie potrzebować tych zamkniętych drzwi do swojego królestwa i salonu bez rodziców