"Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kultura(lnie)

Notka

Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-06-04, 21:51   #121
aniess
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Waw
Wiadomości: 1 977
GG do aniess
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

2003-01-21

Coś bzyczy
i pipczy. Godzina 6:45. Budzik. Jejku jak się cieszę! Szkoła, szkoła już tuż tuż. Wstaję prawą nogą naturalnie, zawsze o tym pamiętam, żeby lewa noga przypadkiem szybciej nie dotknęła dywanu. Dzisiaj się udało. Prawa noga ładnie się prezentuje, lewa dołącza. Podnoszę tyłek i wdzięcznie kieruję swe kroki do szafy, od szafy do łazienki, z łazienki do lustra, myję się. Wychodzę z łazienki, idę w stronę kuchni. Tatuś zrobił pyszne kanapeczki i herbatkę. Słyszę: "Witaj kochanie". Chce się żyć. Jem, maluję się, wybiegam do szkoły, o pół godziny wczesniej niż trzeba, tak bardzo już chcę tam być! Na dworze biało, tak pięknie! pachnie mrozem, pod butami skrzypi śnieg. Już już już... jestem w szkole... Same piątki, jak zwykle, jedna szóstka z historii i dwie z polskiego. Kochany tatuś się ucieszy! Koniec lekcji. Wychodzę z klasy. Stoi przed drzwiami moj najdroższy. Moje Słońce ukochane. On się uśmiecha, moja dusza też sie śmieje. Życie jest piękne!!



Sprostowanie/wersja prawdziwa:



Coś bzyczy
i pipczy. Godzina 6:45. ****a budzik. Znowu do szkoły? Może jeszcze pośpię? Nic się nie stanie jak się chwile spóźnię. No ok. 7:00. Wstaję. Siadam na łóżko. Nogi bolą, ledwo się poruszam. Podnoszę tyłek. Boli kręgosłup. Doczołgałam się do szafy. Nie mam w co sie ubrać. Łazienka. Myję się, w lustro nie patrze, po co się denerwować? Idę do kuchni. Kanapka z jakąś obrzydliwą szynką (jak można jeść mięso na śniadanie...?) Ojciec wita mnie: "Nauczyłaś się historii? To nie dzisiaj przypadkiem masz ten strawdzian z całego roku? Dobrze by było gdybyś poprawiła te jedynki..." Żyć mi się odechciało. Jem, maluję się. Już 7:50, i tak się już spóźnię do szkoły, więc się specjalnie nie spieszę.
Na dworze niby biało, ale cholera brudno, śnieg taki obsrany. I coś śmierdzi. Już już już... jestem w szkole... Dwie gały i jedna dwója z matmy. O! Tatuś się ucieszy. Koniec lekcji. Wychodzę z klasy. Stoi przed drzwiami mój najdroższy. Moje Słońce ukochane! On się uśmiecha, moja dusza też się śmieje. Życie jest piękne!!

On jest niezależnie od wersji i historii. On jest zawsze.
__________________
ziu
aniess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-04, 21:55   #122
Katiaskaa
Zadomowienie
 
Avatar Katiaskaa
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 277
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

To może coś ode mnie



Pamiętam ten dzień, kiedy Ją poznałem. Była wtedy jeszcze dzieckiem, tak słodko wyglądała z różową kokardą na głowie. To było tydzień przed Gwiazdką. Ona cały czas myśli, że to właśnie Ona pierwsza mnie zauważyła. Jednak to ja cały czas przyglądałem się Jej, jak szarpie swoją mamę za rękę mówiąc, że chce Jej się siku. To ja Ją dostrzegłem. Ona zobaczyła mnie dopiero po chwili. Najpierw był błysk w Jej oku, później nieśmiało podchodziła coraz bliżej i uśmiechnęła się do mnie. Powiedziała kilka słów, ale ja Jej nie słuchałem, obiecałem tylko, że będę zawsze przy Niej.
Później dorastaliśmy. Ona zawsze była inna, artystka. Gdy była dzieckiem nikomu to nie przeszkadzało, miała w końcu swoje kredki i swój własny świat, zakrapiany odrobiną fantazji i miała mnie. Zwierzała mi się ze wszystkich problemów. Przypominam sobie Jej smutek, gdy opowiadała, o tym jak dzieci w szkole ją wyśmiały. One nie rozumiały tego, że niebo czasem może być zielone, że kwiaty śpiewają własne piosenki. Podarli wtedy Jej rysunek, Jej małe arcydzieło, które potem przez wiele godzin sklejała i tak już do niczego się nie nadawało, było mokre od łez. Potem przyszedł czas, kiedy pozostałe dzieci zaczęły zawierać pierwsze przyjaźnie, kiedy chłopcy podrzucali dziewczynkom miłosne listy do plecaka i targali za warkocze. Ona miała piękne włosy, rude, kręcone, ale zamiast robić warkocze, wolała wpinać w nie sztuczne kwiaty. Nawet Jej rodzice twierdzili, że jest dziwna. Chciałem, żeby miała jeszcze kogoś oprócz mnie, kto by ją wspierał. Mówiłem, żeby znalazła sobie przyjaciółkę, która malowałaby Jej paznokcie i z którą mogłaby rozmawiać o chłopakach. Ja nie mogłem słuchać o Jej pierwszych sympatiach, byłam cholernie zazdrosny i za bardzo wzruszał mnie widok łez w kącikach Jej oczu. Kiedyś przyznałem się Jej do tego, a Ona tylko przytuliła mnie mocno i pocałowała w czubek głowy, śmiejąc się przy tym głośno. Wtedy namalowała po raz pierwszy mój portret, teraz leży gdzieś na dnie kartonu z Jej pozostałymi dziełami. Był krzywy, jedno oko miałem większe od drugiego, jednak to mój ulubiony obraz.
Potrzebowała dużo ciepła, ale ono musiało mieć swoje źródło. Dawałem Jej tyle ciepła ile tylko mogłem, przez to odczuwałem ciągły chłód. Chciała mi się odwdzięczyć i kupiła dla mnie piękny sweter, który ogrzewał mnie, gdy zasypialiśmy przytuleni w chłodne wieczory. Gimnazjum upłynęło Jej dość szybko. Była bystra, więc nie miała problemów z nauką, nie chodziła na imprezy, więc cały wolny czas spędzała w domu malując obrazy. Zapisała się na prywatne lekcje, zdobyła trochę wiedzy i praktyki, ale zabrało Jej to radość tworzenia. Cały czas powtarzała, że wszystko jest w porządku, że nie czuje się samotna, bo przecież ma mnie. Wygrywała konkursy, chodziła na wystawy i czytała poezję. Nadal lubiła się do mnie tulić, gdy było jej źle, potrzebowała mnie, a ja byłem zawsze przy niej.
Patrzyłem, jak zaczyna się ode mnie oddalać. Już nie chciała spać ze mną, już nie przytulała się ja wcześniej, nie czułem jej ust na policzku, ale mimo to trwałem przy niej. Zaczęło się od tego, że Jej ojciec spakował walizkę i pojechał. Już nie wrócił, chyba winiła mnie za to, może myślała, że stanę w drzwiach i go nie wypuszczę. Była wtedy w liceum i poznała tam dziewczynę, którą ja nazywałem Obcą. Wkroczyła między nas i pokazała Jej świat, jakiego nie znała do tej pory. Obca śmiała się ze mnie, nie rozumiała, po co Jej ktoś taki. Zabierała Ją na imprezy, pokazywała świat alkoholu i nieznanych doznań. Ona przestała malować, coraz częściej widziałem pustkę w Jej oczach, ale nic nie mogłem zrobić, nie chciała pomocy, nie chciała już mnie. Był jeden chłopak, w którym się zakochała, nie mówiłem Jej, że go nienawidzę. On był zupełnie inny, różnił się od Niej, był realistą i ignorantem. Nie było świętości dla niego, mimo to patrzyła na niego tak, jak jeszcze nigdy na mnie.
Poszła raz w nocy na domówkę, bo to modne i tam miał być on. Nie poznawałem Jej. Czekałem na Nią długo, nie wracała, mimo, że minęła jej godzina policyjna. Zasnąłem w oczekiwaniu, obudził mnie dopiero szum wody. Myła się długo, a ja cały czas siedziałem w milczeniu. W końcu wyszła z łazienki, nic nie mówiła, tylko wzięła mnie w ramiona i mocno przycisnęła do Swojego serca. Jej łzy płynęły po całym moim ciele, byłem cały mokry i czułem Jej ból, jednak chciałem, by ta chwila trwała jak najdłużej. Wiedziałem, co się stało, mimo, że nic mi nie powiedziała, a i ja o nic nie pytałem. Widziałem krew pod jej paznokciami, porwaną sukienkę i potargane włosy. Czułem jego zapach na Jej ciele. Tego wieczoru zasnęliśmy razem.
Potrzebowała spokoju po tym wydarzeniu, nie chciała iść na policję, nikomu nic nie powiedziała, tylko ja nosiłem Jej brzemię. Namalowała wtedy obraz, którego do tej pory nie mogę zrozumieć. Wydaję mi się, że kochała go nadal, nawet po tym, co Jej zrobił. Widziała go codziennie, widziała też Obcą, która chodziła z nim za rękę i wymieniała namiętne pocałunki. Pewnie była ciekawa, czy Obca wie o tym, co on jej zrobił, jak bardzo ją skrzywdził tymi dłońmi, o długich palcach i tymi ustami, o gorzkim smaku. Jej ból był tak wielki, że mi przekazała tylko odrobinkę, ale ja byłem w stanie udźwignąć o wiele więcej. Coraz częściej zamykałem oczy, patrząc na jej twarz.
Płukanie żołądka zrobiono sprawnie. Byłem wtedy z Nią w szpitalu. Nie powiedziała mi, co zamierza zrobić, nie widziałem u Niej tych pigułek, chyba nie chciała, żeby pękło mi serce. W szpitalu poznała Studenta. Studiował medycynę, imponował jej swoją wiedzą, dojrzałością i zamiłowaniem do sztuki. Widziałem jak maluje portret Studenta, on miał równe oczy, nie tak jak ja i Jej serce bijące w jego w klatce piersiowej. Widziałem, jak patrzy na Nią, słyszałem wiersz, który napisał dla Niej, kochał Ją. Po raz pierwszy od dawna była szczęśliwa i to było dla mnie najważniejsze. Wkrótce wyszła ze szpitala, ale nie miała dla mnie tyle czasu, co kiedyś, jednak ufałem Studentowi, wiedziałem, że jest z nim szczęśliwa.
Poprosił ją o rękę wczesnym majem, byłem przy tym, spojrzała się na mnie, jakby pytała o zgodę, uśmiechnąłem się kącikiem ust. Już po chwili była w jego ramionach. Ślub był skromny, ale piękny, przepełniony miłością, przyjechał Jej ojciec. Widziałem tylko zdjęcia, nie zaprosiła mnie, chyba zrozumiała, że to, by mnie zabiło. Widziałem, jak rośnie jej brzuch, dziewczynka. Student modlił się, by była tak piękna jak Ona, bo przecież on miał za duży nos, który zupełnie nie pasował Jej dziecku.
Poród odbył się w prywatnym szpitalu. Czekałem długo, aż przywiozą Małą do domu, chciałem ją dotknąć, tak jak kiedyś dotykałem jej mamę. Posadzili mnie obok Małej. Siedziałem, przy jej łóżeczku i wpatrywałem się w jej słodką, malutką twarz i w te małe rączki, które kiedyś będą mnie tuliły do serca.
Powiesili mój portret nad łóżeczkiem Małej, ten gdzie mam krzywe oczy. Może dla niej też będę kimś więcej, niż pluszowym misiem…
Katiaskaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-04, 23:02   #123
justyna_dt
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_dt
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez Katiaskaa
To może coś ode mnie



Pamiętam ten dzień, kiedy Ją poznałem. Była wtedy jeszcze dzieckiem, tak słodko wyglądała z różową kokardą na głowie. To było tydzień przed Gwiazdką. Ona cały czas myśli, że to właśnie Ona pierwsza mnie zauważyła. Jednak to ja cały czas przyglądałem się Jej, jak szarpie swoją mamę za rękę mówiąc, że chce Jej się siku. To ja Ją dostrzegłem. Ona zobaczyła mnie dopiero po chwili. Najpierw był błysk w Jej oku, później nieśmiało podchodziła coraz bliżej i uśmiechnęła się do mnie. Powiedziała kilka słów, ale ja Jej nie słuchałem, obiecałem tylko, że będę zawsze przy Niej.
Później dorastaliśmy. Ona zawsze była inna, artystka. Gdy była dzieckiem nikomu to nie przeszkadzało, miała w końcu swoje kredki i swój własny świat, zakrapiany odrobiną fantazji i miała mnie. Zwierzała mi się ze wszystkich problemów. Przypominam sobie Jej smutek, gdy opowiadała, o tym jak dzieci w szkole ją wyśmiały. One nie rozumiały tego, że niebo czasem może być zielone, że kwiaty śpiewają własne piosenki. Podarli wtedy Jej rysunek, Jej małe arcydzieło, które potem przez wiele godzin sklejała i tak już do niczego się nie nadawało, było mokre od łez. Potem przyszedł czas, kiedy pozostałe dzieci zaczęły zawierać pierwsze przyjaźnie, kiedy chłopcy podrzucali dziewczynkom miłosne listy do plecaka i targali za warkocze. Ona miała piękne włosy, rude, kręcone, ale zamiast robić warkocze, wolała wpinać w nie sztuczne kwiaty. Nawet Jej rodzice twierdzili, że jest dziwna. Chciałem, żeby miała jeszcze kogoś oprócz mnie, kto by ją wspierał. Mówiłem, żeby znalazła sobie przyjaciółkę, która malowałaby Jej paznokcie i z którą mogłaby rozmawiać o chłopakach. Ja nie mogłem słuchać o Jej pierwszych sympatiach, byłam cholernie zazdrosny i za bardzo wzruszał mnie widok łez w kącikach Jej oczu. Kiedyś przyznałem się Jej do tego, a Ona tylko przytuliła mnie mocno i pocałowała w czubek głowy, śmiejąc się przy tym głośno. Wtedy namalowała po raz pierwszy mój portret, teraz leży gdzieś na dnie kartonu z Jej pozostałymi dziełami. Był krzywy, jedno oko miałem większe od drugiego, jednak to mój ulubiony obraz.
Potrzebowała dużo ciepła, ale ono musiało mieć swoje źródło. Dawałem Jej tyle ciepła ile tylko mogłem, przez to odczuwałem ciągły chłód. Chciała mi się odwdzięczyć i kupiła dla mnie piękny sweter, który ogrzewał mnie, gdy zasypialiśmy przytuleni w chłodne wieczory. Gimnazjum upłynęło Jej dość szybko. Była bystra, więc nie miała problemów z nauką, nie chodziła na imprezy, więc cały wolny czas spędzała w domu malując obrazy. Zapisała się na prywatne lekcje, zdobyła trochę wiedzy i praktyki, ale zabrało Jej to radość tworzenia. Cały czas powtarzała, że wszystko jest w porządku, że nie czuje się samotna, bo przecież ma mnie. Wygrywała konkursy, chodziła na wystawy i czytała poezję. Nadal lubiła się do mnie tulić, gdy było jej źle, potrzebowała mnie, a ja byłem zawsze przy niej.
Patrzyłem, jak zaczyna się ode mnie oddalać. Już nie chciała spać ze mną, już nie przytulała się ja wcześniej, nie czułem jej ust na policzku, ale mimo to trwałem przy niej. Zaczęło się od tego, że Jej ojciec spakował walizkę i pojechał. Już nie wrócił, chyba winiła mnie za to, może myślała, że stanę w drzwiach i go nie wypuszczę. Była wtedy w liceum i poznała tam dziewczynę, którą ja nazywałem Obcą. Wkroczyła między nas i pokazała Jej świat, jakiego nie znała do tej pory. Obca śmiała się ze mnie, nie rozumiała, po co Jej ktoś taki. Zabierała Ją na imprezy, pokazywała świat alkoholu i nieznanych doznań. Ona przestała malować, coraz częściej widziałem pustkę w Jej oczach, ale nic nie mogłem zrobić, nie chciała pomocy, nie chciała już mnie. Był jeden chłopak, w którym się zakochała, nie mówiłem Jej, że go nienawidzę. On był zupełnie inny, różnił się od Niej, był realistą i ignorantem. Nie było świętości dla niego, mimo to patrzyła na niego tak, jak jeszcze nigdy na mnie.
Poszła raz w nocy na domówkę, bo to modne i tam miał być on. Nie poznawałem Jej. Czekałem na Nią długo, nie wracała, mimo, że minęła jej godzina policyjna. Zasnąłem w oczekiwaniu, obudził mnie dopiero szum wody. Myła się długo, a ja cały czas siedziałem w milczeniu. W końcu wyszła z łazienki, nic nie mówiła, tylko wzięła mnie w ramiona i mocno przycisnęła do Swojego serca. Jej łzy płynęły po całym moim ciele, byłem cały mokry i czułem Jej ból, jednak chciałem, by ta chwila trwała jak najdłużej. Wiedziałem, co się stało, mimo, że nic mi nie powiedziała, a i ja o nic nie pytałem. Widziałem krew pod jej paznokciami, porwaną sukienkę i potargane włosy. Czułem jego zapach na Jej ciele. Tego wieczoru zasnęliśmy razem.
Potrzebowała spokoju po tym wydarzeniu, nie chciała iść na policję, nikomu nic nie powiedziała, tylko ja nosiłem Jej brzemię. Namalowała wtedy obraz, którego do tej pory nie mogę zrozumieć. Wydaję mi się, że kochała go nadal, nawet po tym, co Jej zrobił. Widziała go codziennie, widziała też Obcą, która chodziła z nim za rękę i wymieniała namiętne pocałunki. Pewnie była ciekawa, czy Obca wie o tym, co on jej zrobił, jak bardzo ją skrzywdził tymi dłońmi, o długich palcach i tymi ustami, o gorzkim smaku. Jej ból był tak wielki, że mi przekazała tylko odrobinkę, ale ja byłem w stanie udźwignąć o wiele więcej. Coraz częściej zamykałem oczy, patrząc na jej twarz.
Płukanie żołądka zrobiono sprawnie. Byłem wtedy z Nią w szpitalu. Nie powiedziała mi, co zamierza zrobić, nie widziałem u Niej tych pigułek, chyba nie chciała, żeby pękło mi serce. W szpitalu poznała Studenta. Studiował medycynę, imponował jej swoją wiedzą, dojrzałością i zamiłowaniem do sztuki. Widziałem jak maluje portret Studenta, on miał równe oczy, nie tak jak ja i Jej serce bijące w jego w klatce piersiowej. Widziałem, jak patrzy na Nią, słyszałem wiersz, który napisał dla Niej, kochał Ją. Po raz pierwszy od dawna była szczęśliwa i to było dla mnie najważniejsze. Wkrótce wyszła ze szpitala, ale nie miała dla mnie tyle czasu, co kiedyś, jednak ufałem Studentowi, wiedziałem, że jest z nim szczęśliwa.
Poprosił ją o rękę wczesnym majem, byłem przy tym, spojrzała się na mnie, jakby pytała o zgodę, uśmiechnąłem się kącikiem ust. Już po chwili była w jego ramionach. Ślub był skromny, ale piękny, przepełniony miłością, przyjechał Jej ojciec. Widziałem tylko zdjęcia, nie zaprosiła mnie, chyba zrozumiała, że to, by mnie zabiło. Widziałem, jak rośnie jej brzuch, dziewczynka. Student modlił się, by była tak piękna jak Ona, bo przecież on miał za duży nos, który zupełnie nie pasował Jej dziecku.
Poród odbył się w prywatnym szpitalu. Czekałem długo, aż przywiozą Małą do domu, chciałem ją dotknąć, tak jak kiedyś dotykałem jej mamę. Posadzili mnie obok Małej. Siedziałem, przy jej łóżeczku i wpatrywałem się w jej słodką, malutką twarz i w te małe rączki, które kiedyś będą mnie tuliły do serca.
Powiesili mój portret nad łóżeczkiem Małej, ten gdzie mam krzywe oczy. Może dla niej też będę kimś więcej, niż pluszowym misiem…
piękne...


a to opowiadanie o płaczącym smutku i wesołej staruszce nadziei... rozłożyło mnie całkiem jakże prawdziwe...
__________________

Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
justyna_dt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-04, 23:02   #124
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Kiedy ktoś kogo kochsz, z kim łączyło Cie tak wiele, powie że chce być dla Ciebie przyjacielem, powiedz mu, żemoże nim być, jesli z Twojego serca wymarze każdy dotyk, przytulenie, próby pocałunku...
Powiedz mu, że może nim być, jesli z Twojego serca wyrzuci tę milość, która zdążyła sie juz narodzić...
Inaczej to nie będzie przyjaźń...
Za każdym podaniem ręki, przyjacielskim objeciem bedzie stało wspomnienie.
Wszystko bedzie nim podparte, nim i nadzieją na to, że może kiedyś jeszcze coś z tego bedzie...
A kiedy on powie, że nie potrafi, powiedz: trudno bracie, przyszedł kres..
I odwracając sie od niego- odejdź.. niech Cie już nie nęka...
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-04, 23:32   #125
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Miłość jest kombinacją podziwu, szacunku i namiętności.
Jeżeli żywe jest choc jedno z tych uczuć, to nie ma o co robić szumu.
Jeżeli dwa to może nie jest to mistrzostwo świata- ale blisko.
A jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już niepotrzebna -trafiłeś do nieba.

/W.Wharton 'niezawinione śmierci'/


Odchodzisz?
Nie zapomnij wytrzeć butów o moje serce...
Odchodzisz?
Idz, nie będę Cię zatrzymywać...
Odchodzisz?!
Odtąd będe obojętna na Twoje wołania...
Odchodzisz?!
Puszczam Cię wbrew memu sercu...
Lecz nie przeciw sobie...
Odchodzisz!
Idź, posmakuj wolności!
Jak wrócisz to mi wszystko opowiesz...




W dniu kiedy uświadomiłam sobie własną kobiecość
Zaczęłam się gonić, raniłam stopy o ostre kamienie ludzkich słów
Potykałam się o bezpodstawne oskarżenia
Gdy byłeś już na wyciągnięcie ręki
spadła maska i znów byłeś dlaeko
Lecz nie trace nadziei choć za mną lezy pełno masek
Biegne dlaje
Bo miłość trzeba spotkać


kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 10:00   #126
margaa
Rozeznanie
 
Avatar margaa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 926
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Ja postanowiłam wklejc tu tekst piosenki "dotyk" uważam ze tekst jest prześliczny mam nadzie że pasuje do tego watku


Czuje Cie tak mocno
Przez dal, mury wielkich miast
Co noc otulam sie Toba
Chodc, no chodc, ukryj mnie...

Moze zbyt naiwni
By spac w pocalunkach cial
I miec na strazy aniola
Aniola...

Czuje Cie przez skóre
I dreszcz wznosi nas do chmur
Bez tchu i nadzy jak drzewa
Drzewa, z których lisc ostatni spadl

Moze zbyt szczesliwi
By raj mógl za dlugo trwac
Mój krzyk - Nie odchodz, nie odchodz!
I zostal mi Twój slad.

Lzy plyna
Zmysly spia
Bezsenna, zimna noc
Zakloles mnie w dotyk
Zmieniles mnie w dotyk
By stracic mnie w noc
Bezsenna, zimna noc

Czy tak juz musi byc
ze raj ma swe dno
A szescie ma kres
Dotyk... nie dany mi
A milosc to sen
Milosc to sen...

Lzy plyna
Zmysly spia
Bezsenna, zimna noc
Zakloles mnie w dotyk
Zmieniles mnie w dotyk
By stracic mnie w noc
Bezsenna, zimna noc

Zakloles mnie w dotyk
Zmieniles mnie w dotyk
By stracic mnie w noc

Zakloles mnie w dotyk
__________________
Wszystko było takie, jakie być powinno, z tym tylko zastrzeżeniem, że nic nie było jak należy.
Esmeralda Weatherwax

margaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 10:17   #127
Wojtusia
Zakorzenienie
 
Avatar Wojtusia
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Jakie to wszystko piękne!
Wojtusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-06-05, 10:39   #128
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Nawet jeśli dojdę tam gdzie chcę, spłonę w ich zachwycie serc
Bedę kroczyć wśród najdroższych znanych miejsc
Już nie będzie Ciebie przy mnie wiem...
Nawet jeśli zniknie cały zgeiłk, świt odgoni myśl złe, w smutku znajdę sens, a w śmiechu skryję się
Już nie będzie Ciebie przy mnie wiem...
Nawet jeśli uda kochać się, zima zrzuci skórę swą, spowiedź ramion będzie zawsze smutna bo...
Już nie będzie Ciebie przy mnie wiem...
Ciszy już nie boję się...

Miłość doskonała zdarza się rzadko...
By kochać trzeba mieć w sobie wiedzę mędrca, giętkość dziecka, wrażliwość artysty, subtelność filozofa, pokorę świętego, tolerancję uczonego oraz hart ducha właściwy nielicznym

Jeśli chcesz odejść ode mnie
Nie zapomnij o uśmiechu
Możesz zapomnieć kapelusza
Rękawiczek notesu z ważnymi adresami
Czegokolwiek wreszcie - po co musiałbyś wrócić
Wracając niespodziewanie
Zobaczysz mnie we łzach
i nie odejdziesz

Jest jeszcze taka miłość
ślepa bo niewidoczna
Jak szczęśliwe nieszczęście
Pół radośc pół rozpacz
Ile to trzeba wierzyć
milczeć nie pytać cierpieć
Skakać jak osioł do skrzynki...
by dostać nic - za wszystko
Miej serce i nie patrz w serce - odstraszy Cie kochać.

Co to jest miłość?
Niewiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na niewiem ile...

Gdzie mieszka miłość?
Niewiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać w śpiewie
A czasem w echu...

Co to jest miłość?
Powiedz...
Albo nic nie mów
Ja chcę Cie mieć przy sobie
I niewiem czemu...

Życie jest pełne wrażeń... kochasz...
Miłość czasem rani, lecz kochasz dalej...
Przyjaźń... Zdrada... Rozczarowania...
Tym wszystkim życie jest usłane,
Każdy ma swój własny świat,
W którym żyje co do sekundy - na czas



Zapach cierpień spływa po Twoim karku
próbuję sobą odgonić natrętne wspomnienia,
dotykiem zniewalam głuche krzyki,
zamieniam łzy na pocałunki zapomnienia,
krzyczę gdy rozdziera mnie Twój ból
rozbiłam sie na pustyni Twoich uczuć
nie mam jak zarzucić kotwicy myśli
odchodze i powracam zagubiona w Tobie
prowadzi mnie moc wspólnego przeznaczenia
musze tylko pokonac jeszcze życie
zabić Ciebie byś mógł się odrodzić w moim istnieniu i byciu
zabić przeszłość i rzeczywistość
byśmy zatraclili się wzajemnie
byśmy żyli w tym kłamstwie z myslą że to jedyne prawdziwe realia
by śnić na jawie przez wieczność i gdy ktoś przerwie czas - zapomnieć
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 12:23   #129
Wojtusia
Zakorzenienie
 
Avatar Wojtusia
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

"Najpiękniejsza jesteś, kiedy się uśmiechasz
Gdy z radości Twojej czerpie każdy człowiek –
Troszkę ciepła, ciut radości –
Wszystkiego, co piękne – po trochu
Najpiękniejsza jesteś – gdy zafrasowana,
Zmarszczka wieńczy na Twym jasnym czole
Ten frasunek, to zastanowienie...
Cóż dać mogę ukochanej osobie?
Najpiękniejsza jesteś, gdy chwilami –
Ale czasem, czasem, nie za często –
W oczach Twoich widać smutku kroplę..:
Coś się nie udało, coś nie wyszło...
Najpiękniejsza jesteś, gdy walczysz o drugich
Kiedy myślisz sobie: wygrać muszę!
Chcesz zagościć w serce wszystkich przecież
Wtedy świat nie byłby taki trudny...
Pytasz: cóż dać możesz?
Ukochanej czy Ukochanemu?
Daj...daj siebie...to jest
Najwspanialszy prezent,
Cudowna otucha.
Najpiękniejsza jesteś, gdy szczotkujesz włosy
Wiążesz krawat (muszkę...)
Malujesz paznokcie...
Gdy bałwana lepisz
Rzucasz w nas śnieżkami
Budzisz kwiaty
Rozpromieniasz Słońce...
Najpiękniejsza jesteś...kiedy jesteś
Gdy po prostu czuwasz... "
Wojtusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 13:30   #130
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Dorzucę tekst piosenki Verby - Czerwone niebo

Bo czerwone niebo wciąż woła nas do siebie (woła nas, woła nas)
Ile czasu minie nam tego jeszcze nie wiem
Razem uciekniemy do najdalszych granic
Gdy je przekroczymy nie oddam ciebie za nic.

Zrobie wszystko by byc blisko ciebie
Ta samotność dla mnie jest więzeniem
Promyk szcześcia gdzieś na włodnej ścianie
Fotografia dziś mi pozostaje
Zburze ściane, co dzieli nasze światy
Znajde siłe, by rozerwać kraty
Złamie szyfry, złamie każde prawo
Tysiąc przeszkód, dla mnie to za mało
Nie chce świata, w którym nie ma otwartego nieba dla nas dwoje
Jeśli bedziesz tam, włamie sie bez pukania do bram (do bram)
Znajde cie na końcu świata
Moje serce mówi mi, gdy cie szukac mam.

Bo czerwone niebo wciąż woła nas do siebie (woła nas, woła nas)
Ile czasu minie nam tego jeszcze nie wiem
Razem uciekniemy do najdalszych granic
Gdy je przekroczymy nie oddam ciebie za nic.

Daj mi znak, bym mógł odnaleźć cię
Rzuce serce za horyzont
Tylko byc przy tobie (przy tobie) pragne, chce...
Nie powstrzyma mnie już nikt (nikt),
Nie zatrzyma nic, żadne z nich
Zniszcze kazdy mur, znosie każdy ból,
Na anioła skrzydłach po ciebie wzbije sie
Daj mi znak, a bede wiedział, ze cały czas czekasz na mnie (na mnie)
Nawet gdy zajdzie słońce nie przestane szukać cie
Dobrze wiesz... Bo dla ciebie oszukam przeznaczenie
Dla ciebie spełnie każde marzenie
Dla ciebie nie strace nadziei
Bo bez ciebie nie ma nas...

Bo czerwone niebo wciąż woła nas do siebie (woła nas, woła nas)
Ile czasu minie nam tego jeszcze nie wiem
Razem uciekniemy do najdalszych granic
Gdy je przekroczymy nie oddam ciebie za nic.
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 13:35   #131
Wojtusia
Zakorzenienie
 
Avatar Wojtusia
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

"Spotkanie z Miłością

Zegar nad informacją na Stacji Centralnej w Nowym Jorku pokazywał godzinę za sześć szóstą. Wysoki, młody oficer uniósł swoją opaloną twarz i zmrużył oczy, aby sprawdzić dokładny czas. Serce waliło mu jak młotem, odbierając oddech. Za sześć minut zobaczy kobietę, która przez ostatnie 18 miesięcy zajmowała szczególne miejsce w jego życiu. Nigdy jej nie widział, a jednak jej słowa bezustannie dodawały mu otuchy.
Sierżant Blandford pamiętał szczególnie jeden dzień, najgorszą potyczkę, kiedy jego samolot znalazł się w środku samolotów wroga. W jednym ze swych listów przyznał się jej, że często czuje lęk. Na kilka dni przed bitwą dostał od niej odpowiedź: "Oczywiście, że się boisz... jak wszyscy odważni mężczyźni. Następnym razem, gdy zaczniesz w siebie wątpić, chcę byś wyobraził sobie mój głos mówiący: "Choć idę doliną ciemną, zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną". Przypomniał to sobie wtedy i odzyskał siły.

Teraz naprawdę miał usłyszeć jej głos. Za cztery minuty. Jakaś dziewczyna przeszła obok niego i odwrócił się za nią. Miała ze sobą kwiat, ale nie była to czerwona róża, na którą się umówili. Poza tym dziewczyna miała dopiero osiemnaście lat, a Hollis Maynel powiedziała, że ma trzydzieści. "I co z tego? odpowiedział jej. "Ja mam 32". Choć tak naprawdę miał 29.

Poszybował pamięcią do książki, którą czytał na obozie terningowym. "O więziach międzyludzkich" - brzmiał tytuł. W całej książce znajdowały się notatki pisane kobiecą ręką. Nigdy nie sądził, że jakaś kobieta potrafi zajrzeć w męskie serce tak głęboko i z takim zrozumieniem. Jej nazwisko znajdowało się na ekslibrisie: Hollis Maynel. Zajrzał do książki telefonicznej miasta Nowy Jork i znalazł jej adres. Napisał. Odpisała. Następnego dnia został zaokrętowany, ale nie przestali do siebie pisywać. Odpowiadała na jego listy przez 13 miesięcy. Pisała nawet wtedy, gdy jego listy do niej nie docierały. Żołnierz czuł, że jest w niej zakochany, a ona kochała jego.

Jednak odmawiała jego wszystkim prośbom, aby przysłać mu swoją fotografię. Wyjaśniała: "Jeśli twoje uczucia do mnie nie mają rzeczywistych podstaw, mój wygląd nie ma znaczenia. Może jestem ładna. A jeśli tak, to wykorzystasz to i będziesz chciał się zaangażować. Taki rodzaj miłości jednak mnie nie zadowala. Przypuśćmy, że jestem zwyczajna (musisz przyznać, że to bardziej prawdopodobne). Wtedy zaczęłabym podejrzewać, że nie przestajesz do mnie pisać tylko dlatego, że jesteś samotny i nie masz nikogo innego. Nie, nie proś mnie o zdjęcie. Kiedy przyjedziesz do Nowego Jorku, zobaczysz mnie, a wtedy będziesz mógł podjąć decyzję".

Minuta do szóstej. Przekartkował książkę, którą trzymał w ręce. Nagle serce sierżanta Blandforda podskoczyło. Szła ku niemu młoda kobieta. Była szczupła i wysoka. Miała długie kręcone jasne włosy. Oczy błękitne jak niezapominajki, wargi i podbródek zdradzały siłę woli. W jasnozielonym kostiumie wyglądała jak wiosna w ludzkiej postaci.

Ruszył ku niej, nie chcąc zauważyć, że ona nie ma ze sobą róży, a wtedy na jej ustach pojawił się nikły prowokujący uśmiech. "Idziesz w moją stronę żołnierzu?", wyszeptała. Zrobił jeszcze jeden krok. I wtedy zobaczył Hollis Maynel. Stała tuż za tą dziewczyną, kobieta po czterdziestce, siwiejące włosy wystawały jej spod zniszczonego kapelusza. Była tęga. Jej stopy o spuchniętych kostkach tkwiły w wydeptanych butach bez obcasów. Ale przy swoim zniszczonym płaszczu miała przypiętą czerwoną różę. Dziewczyna w zielonym kostiumie szybko odeszła.

Blandford poczuł, jakby miał rozszczepić się na dwoje. Pragnął iść za dziewczyną, równie głęboko tęsknił za kobietą, której duch towarzyszył mu i podtrzymywał w trudnych chwilach. I oto stała tu. Widział jej bladą twarz, łagodną i wrażliwą, szare oczy z ciepłymi iskierkami.

Sierżant Blandford nie wahał się. Jego palce zacisnęły się na egzemplarzu zniszczonej książki, który miał być dla niej znakiem rozpoznawczym. Może nie będzie to miłość, ale na pewno coś szczególnego, przyjaźń, za którą był i musi być jej wdzięczny.

Wyprostował ramiona, zasalutował i wyciągnął książkę ku kobiecie, choć w środku czuł gorycz rozczarowania.
- Jestem sierżant Blandford, a pani jest panią Maynel. Bardzo się cieszę, że mogliśmy się spotkać. Czy wolno mi... czy wolno mi zabrać panią na obiad? Twarz kobiety poszerzyła się w wyrozumiałym uśmiechu.
- Synu, nie wiem o co chodzi - odezwała się - ale ta młoda dama w zielonym kostiumie prosiła, abym przypięła sobie tę różę do płaszcza. Powiedziała, że jeśli zaprosi mnie pan na obiad, to mam panu przekazać, że ona czeka w tej restauracji po drugiej stronie ulicy. Powiedziała, że był to rodzaj próby. "


S.I. Kishor
Wojtusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-06-05, 13:43   #132
Wojtusia
Zakorzenienie
 
Avatar Wojtusia
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Jak mogłam zapomnieć, moja ukochana piosenka Verby

" Mogliśmy

Mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich
A teraz każde z nas szuka drugiego w snach
To historia która nie znajdzie końca
Opowiada o tych których zmazał czas
Może spotkają sie jeszcze w samotnym mieście
Może znajdą dzień w którym zgubili szczęście
Może miną sie i pójdą w inną strone
Może tak, może nie

Mogę zostać jeśli tylko chcesz
Ale powiedz, że potrzebujesz mnie
żebym został z Tobą tu i teraz
Bo beze mnie, nie możesz sie pozbierać
Moge powstać miłość mnie prostuje
Daje siłe która nas buduje
Łatwo wierzyć jeśli wciąż utwierdzasz
Że nie znikne z Twego serca
Moge marznąć kiedy wiem że wrócisz
Bo ogrzejesz mnie, mocno tak przytulisz
Będziesz zawsze, przy mnie, marze o tym
Twoje ciepło wypala wszelkie kłopoty
Moge zasnąć, jeśli zaśniesz obok
Słodka noc odpływam razem z Tobą
Jedna chwila którą docenia każdy
Kto w objęciach żegna białe gwiazdy

Mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich
A teraz każde z nas szuka drugiego w snach
To historia która nie znajdzie końca
Opowiada o tych których zmazał czas
Może spotkają sie jeszcze w samotnym mieście
Może znajdą dzień w którym zgubili szczęście
Może miną sie i pójdą w inną strone
Może tak, może nie

Coś sie stało widze to wyraźnie
Chyba najgorsze sny, opuścił wyobraźnie
Jeszcze milcze chociaż serce krzyczy
Zaraz zaczne, otwierać usta ciszy
Może powiesz mi co się dzieje z nami
Nie zatrzymam łez karmiłaś mnie kłamstwami
Jest ktoś inny i w nocy był tu
Masz w sobie tyle miłości że rozdzielasz kilku
Niechce Cie już znać i lepiej odejdź ode mnie
Zrujnowałaś to co przecież było piękne
Starałem sie a teraz nie ma Ciebie
Samotnie żegnam przed snem białe gwiazdy na niebie
Mam nadzieje że przyśnisz mi sie lepsza
Gdy obudze sie nie bede nic pamiętać
Zostało zdjęcie wspólnego jutra
A teraz zjeżdżaj i pozdrów tego kumpla

Mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich
A teraz każde z nas szuka drugiego w snach
To historia która nie znajdzie końca
Opowiada o tych których zmazał czas
Może spotkają sie jeszcze w samotnym mieście
Może znajdą dzień w którym zgubili szczęście
Może miną sie i pójdą w inną strone
Może tak, może nie "
Wojtusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 15:20   #133
caro_l_a
Wtajemniczenie
 
Avatar caro_l_a
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 329
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

EGO - "SENNE MARZENIA"

CHCESZ WIEDZIEC CO JA ROBIE?
NIECH SIE ZASTANOWIE...
MYSLE O TOBIE TYLKO TY JESTEs W MOJEJ GLOWIE
W MOICH MYŚLACH...
SZKODA ZE NIE WIDZISZ JAK ZA TOBA TESKNIE
BRAK MI TWYCH USMIECHOW TWYCH WESTCHNIEN TWYCH WLOSOW
CZUJE SIE NIESWOJO GDY NIE SLYSZE TWEGO GLOSU...
LICZY SIE KAZDY MOMENT SPEDZONY Z TOBA...
NIE ZAMIENIŁBYM TO Z ZADNA PIENIEDZY KWOTĄ
BO DLA MNIE NOCE TO SA TYLKO PO TO, ABY
CO ROBIC? - O TOBIE MYSLEC
DLA MNIE TO JEDYNE MOZLIWE WYJSCIE
W TYCH CHWILACH KIEDY CIEBIE OBOK MNIE NIE MA
TO CO POZOSTAJE MI TO MARZENIA...
SENNE MARZENIA, SETKI MARZENIA
MYSLE O TOBIE WTEDY KIEDY CIEBIE OBOK MNIE NIE MA
SENNE MARZENIA, SLODKIE MARZENIA
MYSLE O TOBIE W DAL ODCHODZE ZMARTWIENIA
SENNE MARZENIA, SLODKIE MARZENIA
MYSLE O TOBIE, TO ZE JESTES DOCENIAM
SENNE MARZENIA, SLODKIE MARZENIA
MYSLE O TOBIE NIC NIGDY TEGO NIE ZMIENIA
MARZE TERAZ I BEDE MARZYL KIEDY BEDE STARSZY
NIECH MNIE KTOS O MARZENIE O TOBIE OSKARZY
WTEDY BEZ ZWATPIENIA JESTEM INNY
NIE MA PRAWA ROBIC TEGO NIKT INNY
NIE POZWOLE NA TO NIGDY
MARZE PODCZAS ULEWNEGO DESZCZU I GDY
SLONCE SWIECI OD SWITU DO ZMIERZCHU
ZA TO NIE DAM SIE WSADZIC DO ARESZTU
ANI ZAKUC W KAJDANKI
TYLKO PRZYJDE DO CIEBIE
TAK JAK KSIAZE Z BAJKI BEDE CI DO UCHA SZEPTAL
ZE CIE KOCHAM MOJA PIEKNA
JESTES DLA MNIE JAK KROLEWNA
BADZ PEWNA TEGO CO DO CIEBIE CZUJE
NIE ZARTUJE
Z DNIA NA DZIEN SIE CORAZ BARDZIEJ ZAKOCHUJE W TOBIE
OTO CO ROBIE


caro_l_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 15:44   #134
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

caro_l_a bardzo fajny tekst
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 16:18   #135
layla_lbn
Zakorzenienie
 
Avatar layla_lbn
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa (czasem Lublin)
Wiadomości: 17 437
GG do layla_lbn Send a message via Skype™ to layla_lbn
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

CHCIAŁBYM UMRZEĆ Z MIŁOŚCI

Świat wypadł się z moich rąk,
Jakoś tak, nie jest mi nawet żal.
Czy ty wiesz jak chciałbyś żyć, bo ja też,
Chyba tak chciałem przez cały czas, lecz...

Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść,
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem,
Chciałbym umrzeć przy tobie.

Wieje wiatr, pachnie wiosną i wiem,
Że ty łatwo tak zgodziłaś na to się i...
Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść,
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem,
Chciałbym umrzeć przy tobie.

Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić,
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem,
Chciałbym umrzeć z miłości.

Nie na krześle, nie we śnie,
Nie w spokoju i nie w dzień.
Nie chcę łatwo, nie za sto lat,
Chciałbym umrzeć z miłości.
Nie bez bólu i nie w domu,
Nie chcę szybko, nie chcę młodo,
Nie szczęśliwie i wśród bliskich,
Chciałbym z miłości.
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu,
zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.

Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje


layla_lbn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 16:23   #136
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Historia wydawałoby się zwyczajna, a jednak tak niecodzienna i niepowtarzalna jak jedna fala na morzu.

Spotkali się w typowym miejscu, w którym poznają się ludzie – w klubie nocnym. On przez kłęby dymu i oślepiający blask świateł wyłowił ją wzrokiem z tłumu tańczących, roześmianych kobiet. Ona, uciekając od natłoku napastliwych rąk i gestów poddała się magii muśnięcia jego ręki . Stali tak przez chwilę koło baru wpatrując się sobie trochę nieprzytomnie w oczy. Jedno było pewne - od tej pory już nigdy się nie przeoczą.

Wieczór. Wnikliwa obserwacja, pierwsze nieśmiałe uśmiechy, skrywające sympatię za żartem. Oddzieleni kilkoma metrami, wśród dziesiątek rozbawionych osób, czuli tylko swoją obecność. Ona wiedziała, że musi go ośmielić, on zastanawiał się czy ona zbliży się do niego. Nadszedł ten wyczekiwany moment – pewna uśmiechnięta blondynka podała mu kartkę z jej imieniem i numerem telefonu.

Noc. Dokładnie 5.11. Dzwoni telefon, którego nikt nie odbiera. Pociąg donikąd.

Popołudnie. Hałas, zabawa , alkohol leje się strumieniami. W powodzi dźwięków – melodia telefonu. Ona nawet nie musiała pytać kto mówi.

Kilka godzin później. Rozpalone oczy, pierwsze rozmowy, taka ekscytacja jaką przeżywa się tylko raz. Pierwsze słowo wypowiedziane niemal szeptem : zostań.

Pierwsza randka. Nerwy, niepewność, dezorientacja. Ona ucieka na chwilę złapać oddech, on gubi się w domysłach. Rozmowa zaczyna toczyć się powoli, co chwilę zerkają w bok, nie śmiejąc zbyt długo zaglądać sobie w oczy. Czego nie chcieli zobaczyć? On otwiera się powoli, choć ma opory, nie wie przecież kim jest ta, która zawładnęła jego myślami. Ona nerwowo pali papierosa, boi się uszkodzić cienką nić porozumienia, która właśnie powstała.

Popołudnia. Natura, przyroda ,powietrze, wszystko to co pozwala zobaczyć ludziom jacy są naprawdę. Godziny słów, minuty milczenia, szumiące drzewa snują opowieść o rodzącym się uczuciu.

Nocny taniec. Pierwszy pocałunek. Świat zawirował.

Wieczory. Bliskość umysłów i ciał. Intymność, która pozwala lekceważyć całą resztę świata.

Ona poznaje definicję spełnienia, on odnajduje prawdziwego siebie.

Świat zazdrości ludziom szczęścia, bo jest samotny, więc niechętnie patrzy na łagodne życie tych, którym obce są złe myśli.

Pierwszy upadek - gwałtownie runęły zamki na lodzie, ich gruzy pogrzebały zaufanie.

Razem odgarniali cegłę po cegle, kamień po kamieniu i reanimowali jego ocalałe resztki.

Drugi upadek – nici oplatające uczucie zostały brutalnie zerwane, ich strzępki przypominały im, że wcześniej dawały im poczucie bezpieczeństwa. Ich wiara w uczucia, które ich łączą została zachwiana Jednak on użył swojej siły i sprawił że ona znów chciała trwać przy jego boku.

Chwilę wcześniej. Dumnie trwali przy sobie, mając w zanadrzu jedynie nadzieję na lepsze dni. Wiatr sypał piaskiem, solą i czym się dało w ich oczy, a oni choć czuli zimno, dodawali sobie nawzajem otuchy, tuląc się do siebie jak bezradne, zagubione łzy tulą się do ciepłych policzków.

Dzisiaj. Pokonali samych siebie, przełknęli gorycz porażki, obawę przed samotnością, jednak ich serca poległy. A przecież nigdy nie wiadomo, mówiąc o miłości, czy aby właśnie ta – nie była ostatnią.

Bliska przyszłość. Zapomnienia szukają w szaleństwie, pracy, nauce, muzyce, alkoholu , ramionach nieodpowiednich ludzi – tych z którymi już kiedyś byli lub tych, których właśnie poznali. Ale to ciągle nie to – żal i rezygnacja, nadzieja utonęła w niewypowiedzianych słowach, czas nie chce wrócić . Jego dusza szuka wciąż tych samych zielonych oczu, jej serce zaczyna szybko bić za każdym razem gdy pomyśli o nim.

Dalsza przyszłość. Względne zadowolenie, czas leczy rany, wspomnienia się zacierają. Stabilizacja i pozorny dosyt życia. Gdzieś na dnie słychać nieśmiałe, pełne smutku wołanie: przegrana...
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 16:31   #137
maniutek-mania
Wtajemniczenie
 
Avatar maniutek-mania
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 2 096
GG do maniutek-mania Send a message via Skype™ to maniutek-mania
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez layla_lbn
CHCIAŁBYM UMRZEĆ Z MIŁOŚCI

Świat wypadł się z moich rąk,
Jakoś tak, nie jest mi nawet żal.
Czy ty wiesz jak chciałbyś żyć, bo ja też,
Chyba tak chciałem przez cały czas, lecz...

Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść,
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem,
Chciałbym umrzeć przy tobie.

Wieje wiatr, pachnie wiosną i wiem,
Że ty łatwo tak zgodziłaś na to się i...
Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść,
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem,
Chciałbym umrzeć przy tobie.

Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić,
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem,
Chciałbym umrzeć z miłości.

Nie na krześle, nie we śnie,
Nie w spokoju i nie w dzień.
Nie chcę łatwo, nie za sto lat,
Chciałbym umrzeć z miłości.
Nie bez bólu i nie w domu,
Nie chcę szybko, nie chcę młodo,
Nie szczęśliwie i wśród bliskich,
Chciałbym z miłości.
O tak .Uwielbiam tę piosenkę .
maniutek-mania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 16:40   #138
layla_lbn
Zakorzenienie
 
Avatar layla_lbn
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa (czasem Lublin)
Wiadomości: 17 437
GG do layla_lbn Send a message via Skype™ to layla_lbn
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez maniutek-mania
O tak .Uwielbiam tę piosenkę .
Ja też
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu,
zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.

Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje


layla_lbn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 16:45   #139
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez layla_lbn
Ja też
a kto to spiewa , bo mi sie tekst strasznie spodobał
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-06-05, 16:48   #140
justyna_dt
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_dt
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez Wojtusia
"Spotkanie z Miłością

Zegar nad informacją na Stacji Centralnej w Nowym Jorku pokazywał godzinę za sześć szóstą. Wysoki, młody oficer uniósł swoją opaloną twarz i zmrużył oczy, aby sprawdzić dokładny czas. Serce waliło mu jak młotem, odbierając oddech. Za sześć minut zobaczy kobietę, która przez ostatnie 18 miesięcy zajmowała szczególne miejsce w jego życiu. Nigdy jej nie widział, a jednak jej słowa bezustannie dodawały mu otuchy.
Sierżant Blandford pamiętał szczególnie jeden dzień, najgorszą potyczkę, kiedy jego samolot znalazł się w środku samolotów wroga. W jednym ze swych listów przyznał się jej, że często czuje lęk. Na kilka dni przed bitwą dostał od niej odpowiedź: "Oczywiście, że się boisz... jak wszyscy odważni mężczyźni. Następnym razem, gdy zaczniesz w siebie wątpić, chcę byś wyobraził sobie mój głos mówiący: "Choć idę doliną ciemną, zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną". Przypomniał to sobie wtedy i odzyskał siły.

Teraz naprawdę miał usłyszeć jej głos. Za cztery minuty. Jakaś dziewczyna przeszła obok niego i odwrócił się za nią. Miała ze sobą kwiat, ale nie była to czerwona róża, na którą się umówili. Poza tym dziewczyna miała dopiero osiemnaście lat, a Hollis Maynel powiedziała, że ma trzydzieści. "I co z tego? odpowiedział jej. "Ja mam 32". Choć tak naprawdę miał 29.

Poszybował pamięcią do książki, którą czytał na obozie terningowym. "O więziach międzyludzkich" - brzmiał tytuł. W całej książce znajdowały się notatki pisane kobiecą ręką. Nigdy nie sądził, że jakaś kobieta potrafi zajrzeć w męskie serce tak głęboko i z takim zrozumieniem. Jej nazwisko znajdowało się na ekslibrisie: Hollis Maynel. Zajrzał do książki telefonicznej miasta Nowy Jork i znalazł jej adres. Napisał. Odpisała. Następnego dnia został zaokrętowany, ale nie przestali do siebie pisywać. Odpowiadała na jego listy przez 13 miesięcy. Pisała nawet wtedy, gdy jego listy do niej nie docierały. Żołnierz czuł, że jest w niej zakochany, a ona kochała jego.

Jednak odmawiała jego wszystkim prośbom, aby przysłać mu swoją fotografię. Wyjaśniała: "Jeśli twoje uczucia do mnie nie mają rzeczywistych podstaw, mój wygląd nie ma znaczenia. Może jestem ładna. A jeśli tak, to wykorzystasz to i będziesz chciał się zaangażować. Taki rodzaj miłości jednak mnie nie zadowala. Przypuśćmy, że jestem zwyczajna (musisz przyznać, że to bardziej prawdopodobne). Wtedy zaczęłabym podejrzewać, że nie przestajesz do mnie pisać tylko dlatego, że jesteś samotny i nie masz nikogo innego. Nie, nie proś mnie o zdjęcie. Kiedy przyjedziesz do Nowego Jorku, zobaczysz mnie, a wtedy będziesz mógł podjąć decyzję".

Minuta do szóstej. Przekartkował książkę, którą trzymał w ręce. Nagle serce sierżanta Blandforda podskoczyło. Szła ku niemu młoda kobieta. Była szczupła i wysoka. Miała długie kręcone jasne włosy. Oczy błękitne jak niezapominajki, wargi i podbródek zdradzały siłę woli. W jasnozielonym kostiumie wyglądała jak wiosna w ludzkiej postaci.

Ruszył ku niej, nie chcąc zauważyć, że ona nie ma ze sobą róży, a wtedy na jej ustach pojawił się nikły prowokujący uśmiech. "Idziesz w moją stronę żołnierzu?", wyszeptała. Zrobił jeszcze jeden krok. I wtedy zobaczył Hollis Maynel. Stała tuż za tą dziewczyną, kobieta po czterdziestce, siwiejące włosy wystawały jej spod zniszczonego kapelusza. Była tęga. Jej stopy o spuchniętych kostkach tkwiły w wydeptanych butach bez obcasów. Ale przy swoim zniszczonym płaszczu miała przypiętą czerwoną różę. Dziewczyna w zielonym kostiumie szybko odeszła.

Blandford poczuł, jakby miał rozszczepić się na dwoje. Pragnął iść za dziewczyną, równie głęboko tęsknił za kobietą, której duch towarzyszył mu i podtrzymywał w trudnych chwilach. I oto stała tu. Widział jej bladą twarz, łagodną i wrażliwą, szare oczy z ciepłymi iskierkami.

Sierżant Blandford nie wahał się. Jego palce zacisnęły się na egzemplarzu zniszczonej książki, który miał być dla niej znakiem rozpoznawczym. Może nie będzie to miłość, ale na pewno coś szczególnego, przyjaźń, za którą był i musi być jej wdzięczny.

Wyprostował ramiona, zasalutował i wyciągnął książkę ku kobiecie, choć w środku czuł gorycz rozczarowania.
- Jestem sierżant Blandford, a pani jest panią Maynel. Bardzo się cieszę, że mogliśmy się spotkać. Czy wolno mi... czy wolno mi zabrać panią na obiad? Twarz kobiety poszerzyła się w wyrozumiałym uśmiechu.
- Synu, nie wiem o co chodzi - odezwała się - ale ta młoda dama w zielonym kostiumie prosiła, abym przypięła sobie tę różę do płaszcza. Powiedziała, że jeśli zaprosi mnie pan na obiad, to mam panu przekazać, że ona czeka w tej restauracji po drugiej stronie ulicy. Powiedziała, że był to rodzaj próby. "


S.I. Kishor
O rany... też tak chcę
__________________

Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
justyna_dt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 16:49   #141
layla_lbn
Zakorzenienie
 
Avatar layla_lbn
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa (czasem Lublin)
Wiadomości: 17 437
GG do layla_lbn Send a message via Skype™ to layla_lbn
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez beat@
a kto to spiewa , bo mi sie tekst strasznie spodobał
Myslovitz

I jeszcze jeden teksty (Pidżamy porno )

"Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości"

Często twe oczy miast wiosennieć zielenią
Są takie zimne i dziwne
W chorych rozmowach twe oczy patrzą gdzie indziej
Patrzą tylko gdzie by się schować

Twoje ramiona – nie kruszące się ciasto
Nie pachną miętową maścią
Ja w twoich ramionach – nieistotny dysonans
Deszcz szczęścia strzał nad przepaścią

Szeptem na ucho powiem że
Że ja, ja się tego wyrzekam...

Tych ranków jak febra
- u okien twych jak żebrak -
Siedziałem na drzewie nie raz

I gwiazd spadających
- pijanych gwiazd na stos -
Nocą gdy będę umierał

Szeptem na ucho powiem że
Że ja, ja się tego wyrzekam...
Wyrzekam bo...
Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości
Jak ty

Zanim piorun i tęcza przejdą przez smutków most
Zanim dzień stąd odleci na chmurze
Zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot
Zanim kurz pozamiata podwórze

Szeptem na ucho powiem że...
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu,
zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.

Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje


layla_lbn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 20:34   #142
Katiaskaa
Zadomowienie
 
Avatar Katiaskaa
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 277
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cały ten wątek jest świetny. Wszystkie opowiadanie są piękne. Ja je wszytskie spisuję i zapisuję na komputerze. Niedługo pokaże je moim przyjaciółkom. Popłaczemy razem.
Katiaskaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-05, 22:25   #143
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

P a m i ę ć

Przeszukiwałem wczoraj zakamarki mojej pamięci. Otwierałem kolejne szuflady wspomnień i starałem się odnaleźć zdarzenia zarchiwizowane pod hasłem "kobieta". Podczas poszukiwań natknąłem się na zapisy wykonane atramentem uczuć, który wyblakł z czasem i nie można było tego odczytać. Inne, nadgryzione przez mole zapomnienia, mogłem odtworzyć tylko fragmentarycznie
Najbardziej czystą nie zakurzoną szufladą była ta, którą otwierałem najczęściej,prawie codziennie zawierająca wspomnienia o matce. Inne były mniej lub bardziej zaniedbane,
a niektóre z nich nawet omszałe. W jednej z nich odnalazłem kobietę mojego szkolnego wieku Basie moja pierwszą miłość. W kolejnej zadbanej szufladzie pedantycznie poukładane były wspomnienia o mojej żonie i te miłe, których było wcale nie mało i te związane z późniejszym rozwodem. Te przeglądałem długo delektując się niektórymi z nich jak dobrym
Burgundem. Upajały mnie.
Następna szuflada, kolejna i jeszcze jedna. We wszystkich odnajdywałem kobiety mojego życia.
Niektóre złożone w mojej pamięci zdarzenia i fotografie Tworzyły jedynie zamazany obraz. A te ktore były ostre i wyraźne uwypuklały tylko fragmenty zdarzeń, chwile, momenty bez początku i bez końca.
W żadnej z szuflad nie znalazłem łącznika z przyszłością. Lecz wiem jedno w archiwum pamięci mam jeszcze mnóstwo nowiutkich nie zapełnionych szuflad.
Jedna z nich z wnętrzem wymoszczonym jak etui na najdroższa biżuterię
Jest przeznaczona dla Ciebie.

http://www.zosia.piasta.pl
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2006-06-06, 11:25   #144
layla_lbn
Zakorzenienie
 
Avatar layla_lbn
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa (czasem Lublin)
Wiadomości: 17 437
GG do layla_lbn Send a message via Skype™ to layla_lbn
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

"Gdyby nuta powiedziała: jedna nuta nie czyni muzyki
...nie było by symfonii
Gdyby słowo powiedziało: jedno słowo nie tworzy stronicy
...nie było by książki
Gdyby cegła powiedziała: jedna cegła nie czyni muru
...nie było by domu
Gdyby kropla powiedziała: jedna kropla wody nie może utworzyć rzeki
...nie było by oceanu
Gdyby ziarno zboża powiedziało: jedno ziarno nie może obsiać pola
...nie było by żniwa
Gdyby człowiek powiedział: jeden gest miłości nie ocali ludzkości
...nie byłoby nigdy na ziemi sprawiedliwości i pokoju, godności i szczęścia".
Michel Quoist
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu,
zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.

Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje


layla_lbn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-06, 11:36   #145
layla_lbn
Zakorzenienie
 
Avatar layla_lbn
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa (czasem Lublin)
Wiadomości: 17 437
GG do layla_lbn Send a message via Skype™ to layla_lbn
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

I mój ulubiony wiersz o miłości, Haliny Poświatowskiej:

* * *

Jestem Julią
mam lat 23
dotknęłam kiedyś miłości
miała smak gorzki
jak filiżanka ciemnej kawy
wzmogła
rytm serca
rozdrażniła
mój żywy organizm
rozkołysała zmysły

odeszła

Jestem Julią
na wysokim balkonie
zawisła
krzyczę wróć
wołam wróć
plamię
pogryzione wargi
barwą krwi

nie wróciła

Jestem Julią
mam lat tysiąc
żyję -
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu,
zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.

Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje


layla_lbn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-06, 11:37   #146
layla_lbn
Zakorzenienie
 
Avatar layla_lbn
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa (czasem Lublin)
Wiadomości: 17 437
GG do layla_lbn Send a message via Skype™ to layla_lbn
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
"Miłość"

Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic.
Jestem może bledsza,
trochę śpiąca
trochę bardziej milcząca
lecz widać można żyć bez powietrza!
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu,
zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.

Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje


layla_lbn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-06, 13:43   #147
Katiusia
Zakorzenienie
 
Avatar Katiusia
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 722
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Cytat:
Napisane przez mądrala
Jednak jest na tym świecie ktoś kto mnie jeszcze kocha

A masz może tą piosenkę "Czerwone niebo" ??? albo słyszałaś ją???? bo ja nie buuuuuuuuu

Poza tym to ciesze sie że wątek sie przyjął
Na pewno ktoś Cię jeszcze kocha

Właśnie nie słyszałam tej piosenki Może ściągne, jak bedziecie mieć dajcie znać
__________________
Jedyna droga do przemian to przestać bać się wyzwań.
Katiusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-06, 15:47   #148
layla_lbn
Zakorzenienie
 
Avatar layla_lbn
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa (czasem Lublin)
Wiadomości: 17 437
GG do layla_lbn Send a message via Skype™ to layla_lbn
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Cytat:
Napisane przez Katiusia
Na pewno ktoś Cię jeszcze kocha

Właśnie nie słyszałam tej piosenki Może ściągne, jak bedziecie mieć dajcie znać
A ja mam tę piosenkę ("czerwone niebo") i chętnie się podziele . Jak ktoś chce to proszę o PW.
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu,
zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.

Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje


layla_lbn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-06, 16:31   #149
Czekoladaa
Rozeznanie
 
Avatar Czekoladaa
 
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 788
GG do Czekoladaa
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez layla_lbn
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
"Miłość"

Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic.
Jestem może bledsza,
trochę śpiąca
trochę bardziej milcząca
lecz widać można żyć bez powietrza!
cudowne.....
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąc jedyną powszechnie dostępną damską profesję.
Dlatego została wojowniczką. "
Czekoladaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-06, 16:57   #150
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Cytat:
Napisane przez Katiusia
Na pewno ktoś Cię jeszcze kocha

Właśnie nie słyszałam tej piosenki Może ściągne, jak bedziecie mieć dajcie znać
mam tą piosenkę więc jak ktoś by chciał to wystarczy tylko dać mi znać
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kultura(lnie)


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:05.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.