Dług za mieszkanie u faceta

[siarka40]

Napisane przez "niusia"

Nie miałas pracy, więc dzieki niemu miałas gdzie mieszkać tak naprawde

To mnie tak rozwaliło, że aż musiałam zacytować. Komentarz chyba zbyteczny .

Napisane przez Magdaaa24

Ja nie wiem w czym widzisz problem Autorko. Mieszkając z facetem powinnaś mu płacić za media +wynajem ,to są normalne standardy i to ze jesteście w związku nie sprawia że facet ma finansować Ci życie za swoje pieniądze.

Serio to są normalne standardy? o_O Nie kojarzę, aby ktokolwiek w moim otoczeniu w ten sposób postępował.
Śmieszy mnie też, jak się tutaj twierdzi, że opłaty za mieszkanie to marne grosze.
Swoją drogą ci, którzy krzyczą, że należy płacić za wynajem, jakoś nie widzą, że chłopak Autorki też zyskuje na mieszkaniu z Autorką.
Generalnie zgadzam się z tym, co napisały Hultajka i xfrida (i inne podobnie piszące dziewczyny też, ale wypowiedzi ww. najbardziej mi się rzuciły w oczy).
A branie od Autorki pieniędzy w czasie gdy pozostawała bez pracy uważam za bardzo słabe (zwłaszcza jeśli chłopak faktycznie zarabia około dwa razy więcej).

[mariamalaria]

Napisane przez januszpolak

Nie zwracałabym długu, jeśli on wynajmował Ci pokój na zasadach współlokatorskich to powinien dać Ci umowę najmu i odprowadzać podatek. Jeśli tak nie robił, to nie jesteś mu nic winna.

Zgadzam się.
Dodatkowo ja bym mu powiedziała, że nie zapłacił mi za usługi seksualne, i to się wyrównuje.

[Pani_Mada]

Napisane przez MissChievousTess

felixindahouz życzę udanego życia osobistego z takim podejściem do relacji intymnych/rodzinnych. Kiedyś było takie powiedzenie "kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi". Jak widać ta dewiza wraca do łask.
Za jedno dziękuję. Za przekonanie mnie, że do jednej z konferencji naukowych w tym roku powinnam sięgnąć po temat finansjalizacji życia i wpływu tego zjawiska na relacje międzyludzkie. Jak widać temat jak najbardziej na czasie. I nie, nie chodzi o to, że kobiety czy wizażanki nie potrafią liczyć, tylko o to, że kobiety, szczególnie w Polsce, nie wszystko przeliczają na konkretne kwoty. A może powinny zacząć. Co do tych kwot i wyliczeń- można wynająć i za więcej i za mniej i w różnym standardzie, a jednocześnie spotykać się z kimś kto nie licząc się z nami jak Żyd z przyjemnością np. zapłaci za nas zapraszając nas na wakacje czy do teatru. Bez konieczności słuchania na co dzień jego gderania, grzebania w naszych rachunkach czy sprzątania po nim bądź prania mu brudnych skarpetek. I wizażanki to wiedzą. ;-)

oj w tym wątku akurat to kobiety jak najbardziej przeliczają na kwoty, ale uczucie chłopaka. bo niektórym się wydaje, że związek oznacza "co misiaczka, to też moje, ale co moje, to już tylko moje". dziewczyna wchodziła w to zamieszkanie z pobudek finansowych. do czego sama przyznała się w pierwszym poście.

Napisane przez skazana_na_bluesa

facet raczej wygląda na skąpca, więc taki zawsze ogląda każdy grosz 10 razy.

yhmm tak go przedstawia autorka, która ewidentnie próbuje przdstawić go w najgorszym świetle, byleby wszyscy zgodnie powiedzieli "no to kochana faktycznie, nie musisz biedna ty oddawać nic"

Napisane przez skazana_na_bluesa

lol. takich wątków było sporo i zawsze znacząca większość pisała jedno i to samo - kredyt jest właściciela kredytu. jeśli druga strona ma więcej kasy to może finansować trochę więcej wspólnego życia.

pewnie że mnóstwo. we wszystkich "poszkodowana" była dziewczyna


odnieś się proszę do motywów autorki, co do zamieszkania razem. bardzo jestem ciekawa co na ten temat masz do powiedzenia

Napisane przez skazana_na_bluesa

jeśli facet chce mieć współlokatora a nie dziewczynę to niech szuka kogoś, z kim spisze umowę najmu i niech cwaniaczek odprowadza podatki od dochodu.
i już z niego nie róbcie wielkiego dobrodzieja, bo dziewczyna mogłaby znaleźć pokój, który bardziej by się jej opłacał finansowo. podpowiem - w dużych miastach można nawet za 600 zł coś znaleźć.

a skąd wiesz, że ona płąciła więcej, skoro sama powiedziała, ze wynajem pokoju w jego mieście kosztuje sporo więcej niż ona z nim uzgodnila

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80693531]

To tak jakby ona w przyszłości zadała kasy za opiekę nad wspólnym dzieckiem,sprzątanie lub seks bo obcej osobie też by musiał płacić[/QUOTE]

a z jakiej racji zakładasz że to ona wszystko w mieszkaniu robiła? a moze to chłopak jej gotował, sprzątał i robił pranie.
nie masz żadnych podstaw do swoich założeń i robisz je tylko po to, żeby wyszło na Twoje
i może to ona powinna jemu płacić za seks. przecież tego co chciała. czy robimy z niej biedną niewolnicę teraz?

Napisane przez Hultaj

Czyli w Twoim miescie miałaś pracę oraz miałabyś taniej samodzielną kawalerkę niż o łasko, jeden pokój w mieście faceta.

co za logika! w swoim mieście miałaby droższe mieszkanie (jasno wynika z wypowiedzi, którą cytujesz) i straciła pracę (co znowu wynika z tej części którą wygodnie usunęłaś)

Napisane przez Hultaj

2.
Priorytet: dlaczego to ty musiałaś pogorszyć swoje warunki, czyli przeprowadzić się, rzucic pracę, mieć przestój gdy pracy nie znalazłaś od ręki, naruszać oszczędności.

ona nie rzuciła pracy. ONA STRACIŁA PRACĘ! i wtedy jej się przypomniało, że u chłopaka będzie mieć taniej

widzę, że wygodnie Ci się usuwa części wypowiedzi i dopowiada swoje historie

[Nymerth]

Ja bym nie oddała. On nic nie traci na tym, że nie oddasz. Kredyt jest jego i z Tobą, czy bez Ciebie musi go spłacać i sam świadomie się do tego prawnie zobowiązał. Ty nie masz umowy najmu, nie jesteś zameldowana, właściwie w tym momencie żyjesz na jego łasce, że Cię z dnia na dzień nie wyrzuci. Nie jesteś w żaden sposób zabezpieczona. A jeśli jemu tak łatwo przychodzi oszukiwać US, to i ja nie czułabym się w obowiązku być uczciwa wobec nieuczciwego człowieka. Nie wiem, dlaczego niektóre z Was piszą tu o wynajmowaniu, skoro ona niczego nie wynajmuje. Pewnie nie ma nawet własnego pokoju ani kąta w tym mieszkaniu.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Juz nie mowiac o tym, ze dziewczyna stracila prace dlatego, ze przystala na jego propozycje przeprowadzki, wiec juz chociazby dlatego powinien czuc sie zobowiazany pokryc koszta zycia w czasie szukania pracy a nie radosnie zabierac jej oszczednosci.

[Pani_Mada]

Napisane przez mariamalaria

Zgadzam się.
Dodatkowo ja bym mu powiedziała, że nie zapłacił mi za usługi seksualne, i to się wyrównuje.

a skąd założenie że usługi seksualne udzialała ona chłopakowi, a nie chłopak jej?

[siarka40]

Napisane przez januszpolak

Po pierwsze to facet potraktował ją jak wynajmującą część mieszkania, a nie przedstawił umowy najmu, więc miał wszystkie korzyści z tego tytułu (zysk z najmu) a ona nie miała żadnych praw (w umowie najmu typowe jest, że przez dany okres czasu ma się prawo do lokalu i nie można jej wypowiedzieć z dnia na dzień). Po drugie nie zgłosił tego do US i nie odprowadza z tego tytułu podatków.

A to swoją drogą. Czyli wychodzi, że według niektórych chłopak może traktować Autorkę jako zwykłego najemcę (z benefitami), jeśli chodzi o spłacanie kredytu, ale jakoś nikt nie zauważył, że Autorka nie jest pełnoprawnym najemcą.

[mariamalaria]

Napisane przez _Tinkerbell

No, za wynajem się płaci. Jak chciałaś mieszkać płacąc tylko za rachunki, to słabo zorientowałabym się ile kosztuje wynajem w tej okolicy i płaciła mu połowę.
Nie rozumiem dlaczego facet miałby cię sponsorować? Jakbyś wynajmowała od obcego to też byś musiała płacić, być może spłacać mu kredyt.
No, chyba, że umowa była "ja płacę tylko połowę za rachunki", a on wyskoczył z połową kredytu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Muszę powiedzieć mojemu facetowi, że ma do zapłacenia z sześćdziesiąt pobytów weekendowych u mnie z czasów, gdy jeszcze byliśmy w związku na odległość.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Magda, nie mierzi Cię że facet proponuje dziewczynie żeby się do niego przeniosła, z nim zamieszkała i przez czas kiedy ona szuka pracy, nalicza jej opłaty "do oddania"?

[Pani_Mada]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8069666 6]Juz nie mowiac o tym, ze dziewczyna stracila prace dlatego, ze przystala na jego propozycje przeprowadzki, wiec juz chociazby dlatego powinien czuc sie zobowiazany pokryc koszta zycia w czasie szukania pracy a nie radosnie zabierac jej oszczednosci.[/QUOTE]

dobry boże! czytałaś ze zrozumieniem 1 post?

Napisane przez donut_eater

Drogie Wizażanki,
Poradźcie!

Jestem z chłopakiem 1,5 roku. Z racji tego, że był to związek na odległość i musiałam zmienić pracę on zaproponował mi, abym zamieszkała u niego (on ma mieszkanie na kredyt - spłacił 3 lata).
Zgodziłam się, gdyż:
1. Kwota, którą zaproponował była niższa, niż to, co płaciłam sama za wynajmowane mieszkanie
2. Wynajęcie pokoju w "jego" metropolii kosztuje więcej, niż kawalerka w moim mieście
3. Byłam świadoma, że na odległość ten związek nie przetrwa.
I oczywiście tego chciałam, cieszyłam się, że będziemy blisko.

1.musiała zmienić pracę
2 on zaproponował

nie odwrotnie

[mariamalaria]

Napisane przez Pani_Mada

a skąd założenie że usługi seksualne udzialała ona chłopakowi, a nie chłopak jej?

Można tak założyć nawet bezpodstawnie.

[Pani_Mada]

Napisane przez mariamalaria

Można tak założyć nawet bezpodstawnie.

tak samo można założyć że ona wykorzystywała go dla tańszego mieszkania. jest wręcz więcej przesłanek niż to co Ty sobie zakładasz

[201803111829]

Napisane przez mariamalaria

Zgadzam się.
Dodatkowo ja bym mu powiedziała, że nie zapłacił mi za usługi seksualne, i to się wyrównuje.

A ona mu zapłaciła za seks? Beznadziejny argument. Do seksu potrzeba dwojga, więc jak już, to powinni sobie płacić oboje

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

Napisane przez Pani_Mada

dziewczyna wchodziła w to zamieszkanie z pobudek finansowych. do czego sama przyznała się w pierwszym poście.

Nie tylko, co też napisała w pierwszym poście.

[201803111829]

Napisane przez mariamalaria

Muszę powiedzieć mojemu facetowi, że ma do zapłacenia z sześćdziesiąt pobytów weekendowych u mnie z czasów, gdy jeszcze byliśmy w związku na odległość.

O tak, policz go też za wodę i wypite napoje z barku.


Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[siarka40]

Napisane przez elvegirl

Nie tylko, co też napisała w pierwszym poście.

Umówmy się, że gdyby nie związek Autorki, to by nie szukała wynajmu w mieście chłopaka. I wtedy by miała taniej, bo z tego co pamiętam, pisała, że u niej wynajem kawalerki był tańszy niż pokój u jej chłopaka.

[201803111829]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;80696756]Magda, nie mierzi Cię że facet proponuje dziewczynie żeby się do niego przeniosła, z nim zamieszkała i przez czas kiedy ona szuka pracy, nalicza jej opłaty "do oddania"?[/QUOTE]To jest okropne, i nie rozumiem jak można tak robić własnej dziewczynie, zwłaszcza jak się nie ma bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Ale samo płacenie za mieszkanie, w sensie czynsz + rachunki?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[mariamalaria]

Napisane przez Pani_Mada

ciekawe czy z najemcami też się tak wszyscy szarpią o zameldowanie i odprowadzanie składek, jak z partnerami...

Ty chyba nie widzisz różnicy między najemcą a partnerem.

[Pani_Mada]

Napisane przez elvegirl

Nie tylko, co też napisała w pierwszym poście.

kolejność podawanych przyczyn zawsze za znaczenie. automatycznie i bezwiednie podaje szereguje się je wg stopnia istotności. a wiec mamy:

1. utrata pracy
2. kasa
3. kasa
4. no tak... też go kochałam

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Napisane przez siarka40

Umówmy się, że gdyby nie związek Autorki, to by nie szukała wynajmu w mieście chłopaka. I wtedy by miała taniej, bo z tego co pamiętam, pisała, że u niej wynajem kawalerki był tańszy niż pokój u jej chłopaka.

źle pamiętasz. opcja u chłopaka była dla niej najtańsza

[201803111829]

Napisane przez siarka40

Umówmy się, że gdyby nie związek Autorki, to by nie szukała wynajmu w mieście chłopaka. I wtedy by miała taniej, bo z tego co pamiętam, pisała, że u niej wynajem kawalerki był tańszy niż pokój u jej chłopaka.

Nie, pisała, że zamieszkanie z facetem będzie tańsze, niż wynajmowanie mieszkania w jej mieście.
Edit: ale wynajem kawalerki u niej w mieście jest tańszy niż wynajem pokoju w mieście chłopaka.
Co to za miasto? W moich Kielcach kawalerka to MINIMUM 1000 zł + opłaty, a gdzie są pokoje do wynajęcia za 1000?
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[siarka40]

Napisane przez mariamalaria

Ty chyba nie widzisz różnicy między najemcą a partnerem.

Ano właśnie, o tym pisałam wyżej. Do płacenia za kredyt Autorka ma być traktowana jak najemca, ale żeby prawa jakieś miała, jako najemca - no jak to, przecież to partner.

[Pani_Mada]

Napisane przez mariamalaria

Ty chyba nie widzisz różnicy między najemcą a partnerem.

oczywiście, że widzę. ale Ty z drugiej strony nie widzisz różnicy między związkiem partnerskim a ukrytym sponsoringiem.
i nie rozumiem jak dziewczyna z czystym sumieniem może "wymagać" aby chłopak ją sponsorował.

[mariamalaria]

Napisane przez _Tinkerbell

A ona mu zapłaciła za seks? Beznadziejny argument. Do seksu potrzeba dwojga, więc jak już, to powinni sobie płacić oboje

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

To nie miał być argument. Raczej opłacenie idiotyzmem za idiotyzm.
A. Istotnie o kosztach jedzenia, picia i wody nie pomyślałam w czasie tych weekendowych pobytów. Doliczę.

[siarka40]

Napisane przez Pani_Mada

kolejność podawanych przyczyn zawsze za znaczenie. automatycznie i bezwiednie podaje szereguje się je wg stopnia istotności. a wiec mamy:

1. utrata pracy
2. kasa
3. kasa
4. no tak... też go kochałam

Pierwszy powód jest oczywisty, że trudno go pisać - była z nim w związku. Uważasz, że przeprowadzałaby się do jego miasta, gdyby nie była z nim?

Napisane przez Pani_Mada

źle pamiętasz. opcja u chłopaka była dla niej najtańsza

Tak, przepraszam, przeczytałam teraz jeszcze raz. Opcja wynajmu pokoju w mieście chłopaka (ale nie u niego) była droższa niż kawalarka w jej mieście. Tym samym i tak nadal opłacało jej się zostać u siebie, czyż nie?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez _Tinkerbell

To jest okropne, i nie rozumiem jak można tak robić własnej dziewczynie, zwłaszcza jak się nie ma bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Ale samo płacenie za mieszkanie, w sensie czynsz + rachunki?
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Dla mnie facet głównie z tego powodu jest do odstrzału.

ja jestem za zrzutką proporcjonalną do przychodów - konto wspólne, na które wrzuca się kasę procentowo od kwoty przychodów - i z tego finansuje się opłaty i życie. Ale nie raty kredytu bo to może spowodować późniejsze roszczenia wobec właściciela mieszkania.
Jeżeli partner mieszkający u kogoś chce się zrewanżować to finansowanie odrębnego majątku przez spłatę raty , zafundownie obiadu na mieście

[elvegirl]

Napisane przez Pani_Mada

kolejność podawanych przyczyn zawsze za znaczenie. automatycznie i bezwiednie podaje szereguje się je wg stopnia istotności.

Pamiętaj że na forum bardzo często wyliczamy najpierw rzeczy, które są według nas ważne dla odbiorców. Ale to taki niuans.

Oczywiście że zdecydowała o przeprowadzce również z powodów finansowych, nie widzę tu nic szokującego szczerze pisząc.
Pokój u niego wyszedł jej taniej niż wynajmowanie całego mieszkania - no logiczne, we dwójkę się zazwyczaj mieszka taniej.
Jak już się zdecydowała na wyjazd do jego miasta, to oczywiste że wolała mieszkać u niego, niż u kogoś i drożej. Nie widzę tu ciężkiego materializmu, który próbujesz tu jej zarzucić.

Nie wiem po co tutaj robi się z autorki wrednego pasożyta, który liczył tylko na zyski finansowe w tym związku.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Moim zdaniem z pierwszego postu wynika, ze dla niego zmienila prace. Niefortunnie napisane, ale ja tam nie widze, zeby ona stracila prace, zanim sie do niego przepriwadzila.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Napisane przez Pani_Mada

oczywiście, że widzę. ale Ty z drugiej strony nie widzisz różnicy między związkiem partnerskim a ukrytym sponsoringiem.
i nie rozumiem jak dziewczyna z czystym sumieniem może "wymagać" aby chłopak ją sponsorował.

Normalne by było dzielenie kosztów za czynsz i media - ewentualnie. Spłacanie połowy jego kredytu bez własnego udziału w własności lokalu to sponsorowanie jego przez nią. Kazanie własnemu parterowi płacić sobie za wynajem w swoim mieszkaniu to wyrachowanie i powód do rzucenia go w diabły. Ebenezer Scrooge, normalnie.

[elvegirl]

Napisane przez siarka40

Tak, przepraszam, przeczytałam teraz jeszcze raz. Opcja wynajmu pokoju w mieście chłopaka (ale nie u niego) była droższa niż kawalarka w jej mieście. Tym samym i tak nadal opłacało jej się zostać u siebie, czyż nie?

No, jednak samodzielne mieszkanie to samodzielne mieszkanie

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Dla mnie wspolne mieszkanie to powazna deklaracja. Deklaracja gdzie partnerzy sie nawzajem wspieraja.
Jak facet zarabia dwa razy wiecej i ma kredyt na siebie, to zwyczajnie po ludzku powinien nie brac od autorki zadnej kasy za ten kredyt. Nie widze sensu w takim wypadku obciazac drugiej osoby. Naprawde nie wiem co to za przyjemnosc miec rosnaca kase na koncie i jednoczesnie patrzec jak sie druga osoba zamartwia brakiem stabilnosci finansowej. A branie kasy gdy druga osoba nie ma pracy to juz w ogole przekroczenie granic. Dla mnie to przemoc ekonomicza. Obrzydliwy typ. Powinnas autorko z nim zerwac dawno temu.

Czy kase oddac- nie wiem. Ja bym chyba dla swietego spokoju zrobila mu przelew po wyprowadzce, zeby wiecej juz z tym typem nie miec nic wspolnego.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka