on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[motyla]

Napisane przez elvegirl

Tylko że wiesz, to potem można pociągnąć dalej, "nie będę zbyt dużo inwestować w ten związek, bo jeszcze się rozstaniemy, w dodatku może w dodupnych okolicznościach i co wtedy...". Mnie się takie podejście akurat nie podoba.

ano wiem, niestety. przesada w żadną stronę nie jest dobra. natomiast jakby mi facet powiedział, że na tym początkowym etapie tak właśnie robi, nie miałabym mu tego za złe, bo sama na jego miejscu robiłabym i myślałabym dokładnie to samo.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez teoretycznaa

Chyba nie jestem jednak aż tak nowoczesna, zeby na samym początku znajomości zapraszać faceta na randkę i jeszcze mu tą randkę stawiać. Tak jak pisałam, być może jestem zbyt wymagająca, ale przy mężczyźnie chce czuć się wyjątkowo, jak kobieta 'zdobywana'.
Ja od siebie cos dałam, chociażby rozliczylam pit jego i jego siostry, oczywiście za darmo, tzn za jeden procent dla chorego dziecka. A on od siebie co dał? Nic.

A moze on jest nowoczesny i dlaczego ma zapraszać na randkę i jeszcze ma ci ja stawiać.

Wiesz jaki jest problem? Ze ty nie musisz bo jesteś kobieta a on musi tylko dlatego, ze jest facetem.


I jeszcze te wypominanie rozliczenia PIT 🤪

Nie chciałam zapłaty ale przy pierwszej lepszej okazji wspomnę.

Ja wiem, ze jego ten procent nie był ale skoro dostałaś ty na chore dziecko to było w twoim interesie to załatwić

[natash88]

Równouprawnienie oznacza prawną równość różnych podmiotów prawnych w ramach określonego systemu prawnego.
W socjologii równouprawnienie oznacza proces prawnego zrównywania ówcześnie nierównouprawnionych podmiotów prawnych w ramach danego systemu prawnego.
Zarówno dyskryminacja jak i uprzywilejowanie są wykroczeniami przeciwko zasadzie równouprawnienia. Równouprawnienie jest często zrównywane bądź mylone z równością bądź równym traktowaniem[potrzebny przypis]. Według prawa międzynarodowego oraz praw człowieka równouprawnienie nie oznacza:

że wszyscy bądź określona grupa ludzi jest faktycznie równa z natury,
że należy dążyć do faktycznej równości wszystkich bądź określonej grupy ludzi,
że wszyscy bądź określona grupa ludzi powinni być faktycznie równouprawnieni[potrzebny przypis].
(za Wikipedia)

Gdzie w tej definicji rownouprawnienia jest podane cokolwiek bedacego w zwiazku z zasadami savoir-vivre czy kurtuazji?

[Limonka2738]

Napisane przez natash88

Równouprawnienie oznacza prawną równość różnych podmiotów prawnych w ramach określonego systemu prawnego.
W socjologii równouprawnienie oznacza proces prawnego zrównywania ówcześnie nierównouprawnionych podmiotów prawnych w ramach danego systemu prawnego.
Zarówno dyskryminacja jak i uprzywilejowanie są wykroczeniami przeciwko zasadzie równouprawnienia. Równouprawnienie jest często zrównywane bądź mylone z równością bądź równym traktowaniem[potrzebny przypis]. Według prawa międzynarodowego oraz praw człowieka równouprawnienie nie oznacza:

że wszyscy bądź określona grupa ludzi jest faktycznie równa z natury,
że należy dążyć do faktycznej równości wszystkich bądź określonej grupy ludzi,
że wszyscy bądź określona grupa ludzi powinni być faktycznie równouprawnieni[potrzebny przypis].
(za Wikipedia)

Gdzie w tej definicji rownouprawnienia jest podane cokolwiek bedacego w zwiazku z zasadami savoir-vivre czy kurtuazji?

Tak, wiemy.

Ale obie grupy tyle samo zarabiają, więc nie ma logicznego powodu, czemu faceci zawsze mają zapraszać i płacić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natash88]

Napisane przez Limonka2738

Tak, wiemy.

Ale obie grupy tyle samo zarabiają, więc nie ma logicznego powodu, czemu faceci zawsze mają zapraszać i płacić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

bo to:
Gdzie w tej definicji rownouprawnienia jest podane cokolwiek bedacego w zwiazku z zasadami savoir-vivre czy kurtuazji?
Nie zawsze. Wtedy, kiedy jest sie zapraszajacym.
Lub wtedy, kiedy wyznaje sie zasady kurtuzaji.

[motyla]

Napisane przez natash88

bo to:
Gdzie w tej definicji rownouprawnienia jest podane cokolwiek bedacego w zwiazku z zasadami savoir-vivre czy kurtuazji?
Nie zawsze. Wtedy, kiedy jest sie zapraszajacym.

ja tam nie bardzo uznaję zasady sawuarwiwru tzn. jeśli facet chce, to niech się do nich stosuje, ale jak nie chce, to przymusu moim zdaniem nie ma. uważam, że to relikt przeszłości.

[natash88]

Napisane przez motyla

ja tam nie bardzo uznaję zasady sawuarwiwru tzn. jeśli facet chce, to niech się do nich stosuje, ale jak nie chce, to przymusu moim zdaniem nie ma. uważam, że to relikt przeszłości.

Dla wielu osob zasady kurtuazji i sawlarwiwru nadal istnieja A one mowia o konkretnych rzeczach.
Ja bym nie chciala miec faceta, ktory nie zna zasad s.-v., oraz nie wykazuje kurtuazji.

[pandemonium4]

Napisane przez elvegirl

Tylko że wiesz, to potem można pociągnąć dalej, "nie będę zbyt dużo inwestować w ten związek, bo jeszcze się rozstaniemy, w dodatku może w dodupnych okolicznościach i co wtedy...". Mnie się takie podejście akurat nie podoba.

Dlatego pisałam o pierwszych randkach, gdy masz do czynienia z nieznaną osobą. Jeśli facet miałby się tak rozliczać w związku, czy w zaawansowanym etapie znajomości to byłoby to dla mnie dziwne. W stosunku do obcej osoby - moge zrozumieć.

Ale nie mogę zrozumieć kobiet oczekujących równouprawnienia i oburzających się kiedy je mają.

[elvegirl]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ja niby się nie zastanawiam nad tymi kwestiami, dopóki nie okazuje się że to ja jestem inicjatorem i sponsorem większości spotkań, natomiast gdyby mi ktoś powiedział wprost, że nie chce inwestować w randki, bo to za drogi biznes gdyby się miało posypać, to bym się z takiego układu wymiksowała.
Z tym że ja nie mam problemu z wyjściem z inicjatywą spotkania, z zapłaceniem za zorganizowane przeze mnie wyjście. Wręcz nie lubię jak tylko facet zaprasza.

[Limonka2738]

Napisane przez natash88

bo to:
Gdzie w tej definicji rownouprawnienia jest podane cokolwiek bedacego w zwiazku z zasadami savoir-vivre czy kurtuazji?
Nie zawsze. Wtedy, kiedy jest sie zapraszajacym.
Lub wtedy, kiedy wyznaje sie zasady kurtuzaji.

Rozumiem, że przestrzegasz wszystkich zasad sawłarwiwru?

Czy tylko tych paru, które ci pasują?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Przecież Autorka zaprosiła go na imprezę firmową. Ale przegrywa, bo... ma być po równo.

Nie chodzi o równo a o wychodzenie z inicjatywa.
W dodatku zaprosiła go nie na randkę a imprezę firmowa. Gdzie nawet nie musiała nic płacić 🤣

No bo skoro ktos zaprasza to musi płacić 🤣 tak wiec autorka to cwaniara 🤣

[madzil]

Znajdź sobie chłopaka Turka oni zawsze płacą za kobietę . Tak serio jak chodziłam na randki to zawsze za mnie płacili.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motyla]

Napisane przez natash88

Dla wielu osob zasady kurtuazji i sawlarwiwru nadal istnieja A one mowia o konkretnych rzeczach.
Ja bym nie chciala miec faceta, ktory nie zna zasad s.-v., oraz nie wykazuje kurtuazji.

no a wiele osób ma je jednak gdzieś. co zrobić.

a ja bym mogła takiego mieć

jeszcze dodam, że osobiście uważam za absurdalne, że facet ma za mnie płacić i otwierać mi wszędzie drzwi tylko i wyłącznie dlatego, że urodził się z siusiakiem. jeśli tego chce - no problemo. ale nie będę wymagać tego od niego, bo ma chromosom Y.

[natash88]

Napisane przez Limonka2738

Rozumiem, że przestrzegasz wszystkich zasad sawłarwiwru?

Czy tylko tych paru, które ci pasują?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Staram sie. Doceniam u innych.
Btw, tutaj jest kwestia obu rzeczy - czyli i s.-v. i zwyczajnie kurtuazji/zdobywania kobiety (chodzi glownie o taki relikt, ktory brzmi lepiej w oryginale i ksztaltowal pokolenia cale, czyli ang. courtship).


Dlatego ja bym kolesia nie chciala i to radze Autorce, jesli na tych rzeczach jej zalezy.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[elvegirl]

Napisane przez madzil

Znajdź sobie chłopaka Turka oni zawsze płacą za kobietę .

Nie zawsze.

[natash88]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Kiedys tak, teraz jest po prostu pozostalosc reliktowa kilku 'kurtuazyjnych zachowan' na randce, np. zaproponowania zaplacenia za kobiete

Raczej chodzilo mi tez o to ciagle odnoszenie sie do rownouprawnienia, ktora sie ciagle gebe wyciera, a po prostu ten koncept ma konkretne znaczenie.
Podzial obowiazkow w domu fifty-fifty tez nie mozna rownouprawnieniem nazwac, bo nie ma praw nakazujacych rowny podzial obowiazkow. To po prostu partnerstwo. Ostatnio termin rownouprawnienie to wytrych do uzasadniania wszystkiego. Nieslusznie.

[malwoz88]

Autorko daj znać po wszystkim!

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez motyla

no a wiele osób ma je jednak gdzieś. co zrobić.

a ja bym mogła takiego mieć

jeszcze dodam, że osobiście uważam za absurdalne, że facet ma za mnie płacić i otwierać mi wszędzie drzwi tylko i wyłącznie dlatego, że urodził się z siusiakiem. jeśli tego chce - no problemo. ale nie będę wymagać tego od niego, bo ma chromosom Y.

Tez tak mam.

A autorka wymaga czegos tylko dlatego, ze on ma siusiaka...

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez OldWorldBlues

Kolega*.
Jedno zaproszenie, i to na dodatek na imprezę fimrową, chyba jednak blado wypada w porównaniu do czterech zaproszeń na radnki.

Sorki za sfeminizowanie kolego.

Niewątpliwie ten rozrachunek przegrywa. Matematyki nie da się oszukać.

Na początku znajomości byłoby mi łatwiej zaprosić faceta na randkę niż na imprezę firmową.

[trzyrazypiec]

Napisane przez motyla

oj tam niewdzięczna ja takie podejście rozumiem: nienawidzę np. sytuacji, w której kupiłam sobie jakiś ciuch choćby za 50zł, a po praniu okazało się, że do niczego się nie nadaje. 50zł niby nie dużo, a jednak mi żal.

Aha... xD

[Limonka2738]

Napisane przez natash88

Staram sie. Doceniam u innych.
Btw, tutaj jest kwestia obu rzeczy - czyli i s.-v. i zwyczajnie kurtuazji/zdobywania kobiety (chodzi glownie o taki relikt, ktory brzmi lepiej w oryginale i ksztaltowal pokolenia cale, czyli ang. courtship).


Dlatego ja bym kolesia nie chciala i to radze Autorce, jesli na tych rzeczach jej zalezy.

Cieszę się, że wręczasz wizytówki towarzyskie, nigdy nie szepczesz, a jeśli chcesz zapłacić za posiłek lub w sklepie dyskretnie prosisz najbliższego tobie mężczyznę (zwykle mąż lub ojciec), żeby uregulował rachunek, podając mu dyskretnie pieniądze, bo kobiecie nie przystoi.

Mnie by się nie chciało, ale doceniam twoje zaangażowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Napisane przez natash88

Kiedys tak, teraz jest po prostu pozostalosc reliktowa kilku 'kurtuazyjnych zachowan' na randce, np. zaproponowania zaplacenia za kobiete

Tak, kultywujmy te przecudne obyczaje. Mam nadzieję, że nie głosujesz.

I nie zamierzasz pracować, tylko zajmiesz się domem i dziećmi. Skoro tak ci się relikty przeszłości podobają.

Żeby nie było, ja nie mam nic do takich kobiet, ale takie wybieranie, kiedy mi pasuje i powoływanie się na dawne kurtuazje jest śmieszne, kiedy kobieta chce być w każdym innym względzie niezależną jednostką.

[teoretycznaa]

Idàc tym tropem, za chwilke bedziemy mezczyzn puszczac przodem, otwierac im drzwi, wstawac kiedy wracaja do stolika i jeszcze odsuwac im krzeslo aby sobie wygodnie siedlisko, bo przecież mamy równouprawnienie . Staram się sobie wyobrazić, jakiego pokroju mezczyzna, czulby sie ze soba dobrze, gdyby placila kobieta na tych pierwszych randkach. Albo jestem starej daty, albo zyje w basni, ale ci mezczyzni ktorych w zyciu mam i znam i ktorych szanuje (bracia, tata, przyjaciel) , ktorzy maja w swoich slownikach pojecia jak szarmancki, kulturalny, obyty i z etykietà, nigdy by nie pozwolili kobiecie zajmowac sie rachunkiem, tylko dlatego że mamy równouprawnienie. Mimo równouprawnienia, jakieś zasady w nich zostały.

[natash88]

Napisane przez Limonka2738

Cieszę się, że wręczasz wizytówki towarzyskie, nigdy nie szepczesz, a jeśli chcesz zapłacić za posiłek lub w sklepie dyskretnie prosisz najbliższego tobie mężczyznę (zwykle mąż lub ojciec), żeby uregulował rachunek, podając mu dyskretnie pieniądze, bo kobiecie nie przystoi.

Mnie by się nie chciało, ale doceniam twoje zaangażowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------



Tak, kultywujmy te przecudne obyczaje. Mam nadzieję, że nie głosujesz.

I nie zamierzasz pracować, tylko zajmiesz się domem i dziećmi. Skoro tak ci się relikty przeszłości podobają.

Żeby nie było, ja nie mam nic do takich kobiet, ale takie wybieranie, kiedy mi pasuje i powoływanie się na dawne kurtuazje jest śmieszne, kiedy kobieta chce być w każdym innym względzie niezależną jednostką.

Glosuje, bo na szczescie nie jestem taka skrajna jak Ty. Ty ze swoim widzeniem czarno-bialym i agresja zastanow sie nad glosowaniem. Strasznie agresywna jestes.

[stewardesa]

Napisane przez teoretycznaa

Idàc tym tropem, za chwilke bedziemy mezczyzn puszczac przodem, otwierac im drzwi, wstawac kiedy wracaja do stolika i jeszcze odsuwac im krzeslo aby sobie wygodnie siedlisko, bo przecież mamy równouprawnienie . Staram się sobie wyobrazić, jakiego pokroju mezczyzna, czulby sie ze soba dobrze, gdyby placila kobieta na tych pierwszych randkach. Albo jestem starej daty, albo zyje w basni, ale ci mezczyzni ktorych w zyciu mam i znam i ktorych szanuje (bracia, tata, przyjaciel) , ktorzy maja w swoich slownikach pojecia jak szarmancki, kulturalny, obyty i z etykietà, nigdy by nie pozwolili kobiecie zajmowac sie rachunkiem, tylko dlatego że mamy równouprawnienie. Mimo równouprawnienia, jakieś zasady w nich zostały.

To dlaczego nie jesteś jeszcze z jakimś kulturalnym, szarmanckim, obytym z etykietą dżentelmenem starej daty?

[trzyrazypiec]

Napisane przez teoretycznaa

IdĂ☠c tym tropem, za chwilke bedziemy mezczyzn puszczac przodem, otwierac im drzwi, wstawac kiedy wracaja do stolika i jeszcze odsuwac im krzeslo aby sobie wygodnie siedlisko, bo przecież mamy równouprawnienie . Staram się sobie wyobrazić, jakiego pokroju mezczyzna, czulby sie ze soba dobrze, gdyby placila kobieta na tych pierwszych randkach. Albo jestem starej daty, albo zyje w basni, ale ci mezczyzni ktorych w zyciu mam i znam i ktorych szanuje (bracia, tata, przyjaciel) , ktorzy maja w swoich slownikach pojecia jak szarmancki, kulturalny, obyty i z etykietĂ☠, nigdy by nie pozwolili kobiecie zajmowac sie rachunkiem, tylko dlatego że mamy równouprawnienie. Mimo równouprawnienia, jakieś zasady w nich zostały.

Tak, special snowflake. Nie bardzo rozumiem, czy ten wątek ma na celu rozmowy o tym facecie, czy jednak autoprezentację?

[wlosomaniaczkaaa]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;82974316]Nie chodzi o równo a o wychodzenie z inicjatywa.
W dodatku zaprosiła go nie na randkę a imprezę firmowa. Gdzie nawet nie musiała nic płacić 🤣

No bo skoro ktos zaprasza to musi płacić 🤣 tak wiec autorka to cwaniara 🤣[/QUOTE]
Skoro nie chodzi o równo, to wszystko gra. Jak już wspomniałam dla niektórych impreza firmowa może być większym wydarzeniem niż randka, bo z tą cwaniarą, to chyba sobie żartujesz?

Dziewczyna szuka szarmanckiego faceta, a ten na takiego nie wygląda. Nawet jej do domu nie zaprowadził, a to fajna sprawa i miłe zakończenie randki chociaż pewnie niektóre dziewczyny mogłyby poczuć się urażone, bo przecież nie są kulawe, żeby je odprowadzać. Co kto lubi.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez teoretycznaa

Idàc tym tropem, za chwilke bedziemy mezczyzn puszczac przodem, otwierac im drzwi, wstawac kiedy wracaja do stolika i jeszcze odsuwac im krzeslo aby sobie wygodnie siedlisko, bo przecież mamy równouprawnienie . Staram się sobie wyobrazić, jakiego pokroju mezczyzna, czulby sie ze soba dobrze, gdyby placila kobieta na tych pierwszych randkach. Albo jestem starej daty, albo zyje w basni, ale ci mezczyzni ktorych w zyciu mam i znam i ktorych szanuje (bracia, tata, przyjaciel) , ktorzy maja w swoich slownikach pojecia jak szarmancki, kulturalny, obyty i z etykietà, nigdy by nie pozwolili kobiecie zajmowac sie rachunkiem, tylko dlatego że mamy równouprawnienie. Mimo równouprawnienia, jakieś zasady w nich zostały.

Tu nie chodzi o to aby za niego cos robic (chociaż mozna) ale jak facet nie otworzy drzwi, nie odsunie krzesła, nie zapłaci za kobietę to nie obrażać sie o to.

Nie wymagać od facetów bo ma siusiaka.


Ja tam kiedyś mojemu koledze kupiłam kwiatka na spotkanie bo miałam ochotę. Bardzo go zaskoczyłam i jego rodziców tez