Różnice w komunikacji między kobietą a mężczyzną

[OldWorldBlues]

Napisane przez ruda_beksa

Takie pierdoły że aż boli. Dlaczego więc politycy - w większości PŁCI MĘSKIEJ - używają tzw. "power moves"? Trump np. znany jest z tego, że dotyka ramion/przedramion rozmówców. Jest to uznane za gest dominujący, tak samo jak mocny uścisk dłoni. Mężczyźni wiedzą o tym doskonale, nie róbmy jaj. Mowa ciała jest ogromnie ważna i w polityce i np. w wyższych szczeblach korporacji.

Ja mam wrażenie, że każdy współczesny internetowy i mainstreamowy artykuł analizujący różnice między płciami gloryfikuje kobiety, a wiadomość zawsze jest taka sama - że kobiety są w czymś lepsze.
Zastanawiam się czy Pan Gałecki widział kiedyś np. listę Fortune 500 i liczbę kobiet, ktore się na niej znajdują (żeby nie było - sama lista o niczym wielkim nie świadczy; ale wolę to niż subiektywną opinię jakiegoś profesorka z UM). Przecież największym spółkom tym bardziej powinno być na rękę zatrudnianie kobiet na CEO, skoro rzekomo są lepsze w zarządzaniu i planowaniu ze względu na budowę mózgu. A rzeczywista sytuacja jest zupełnie odwrotna i kobiety stanowią zaledwie 5% listy.

(P.S. ciekawy link. )

[Mad_Max]

Napisane przez ruda_beksa

Tak, i ja też o tym rozmawiam. Z tym, że akurat MOJE zdanie jest takie, że jako społeczeństwo przypisujemy zbyt wiele znaczenia różnicom płciowym jeśli chodzi o komunikację.

OK, ale to nie rozwija pytania autorki.
Autorka pyta o różnice, więc ja kieruję w stronę informacji naukowych, a co po niektórzy piszą o introwertyzmie, szamponach, łupieżu i bóg wie czym jeszcze.

A różnice są duże i to już na poziomie układu nerwowego.
A jeszcze nawet nie poruszyliśmy kwestii hormonów.

A czy są one istotne w kontekście społecznym to już inna para kaloszy. Moim zdaniem gdyby nie były, to ludzie nieco inaczej łączyliby się w pary.

Napisane przez OldWorldBlues

Ja mam wrażenie, że każdy współczesny internetowy i mainstreamowy artykuł analizujący różnice między płciami gloryfikuje kobiety, a wiadomość zawsze jest taka sama - że kobiety są w czymś lepsze.
Zastanawiam się czy Pan Gałecki widział kiedyś np. listę Fortune 500 i liczbę kobiet, ktore się na niej znajdują

Stosowanie parytetu ekonomicznego do obrazowania różnic między płciami jest tak samo bezsensowne jak robienie testu na obsługę pralki. Pewnie 80% facetów by go oblało.
Bo potencjał to coś zupełnie innego.

[elvegirl]

Napisane przez Mad_Max

OK, ale to nie rozwija pytania autorki.
Autorka pyta o różnice, więc ja kieruję w stronę informacji naukowych, a co po niektórzy piszą o introwertyzmie, szamponach, łupieżu i bóg wie czym jeszcze.

Autorka pyta o sytuacje potwierdzające stereotypy, tak gwoli ścisłości.

[ruda_beksa]

Napisane przez Mad_Max

OK, ale to nie rozwija pytania autorki.
Autorka pyta o różnice, więc ja kieruję w stronę informacji naukowych, a co po niektórzy piszą o introwertyzmie, szamponach, łupieżu i bóg wie czym jeszcze.

Autorka zadała bardzo tendencyjne pytanie - ma tezę i chciała dowodów. Cóż, trudno.

A szampony zostały wprowadzone do dyskusji przez wizażankę, która poironizowała sobie, strzeliła focha i zmyła się z wątku. Osobiście nie mieszałabym do tematu szamponów, ale ona wyraźnie poczuła taką potrzebę

A czy są one istotne w kontekście społecznym to już inna para kaloszy. Moim zdaniem gdyby nie były, to ludzie nieco inaczej łączyliby się w pary.

Różnice między płciami są istotne w kontekście społecznym, tego nikt nie neguje.

[Limonka2738]

Napisane przez OldWorldBlues

Przecież największym spółkom tym bardziej powinno być na rękę zatrudnianie kobiet na CEO, skoro rzekomo są lepsze w zarządzaniu i planowaniu ze względu na budowę mózgu. A rzeczywista sytuacja jest zupełnie odwrotna i kobiety stanowią zaledwie 5% listy.

Ja nie wiem, czy kobiety są lepsze czy gorsze w tym. Nie interesuje mnie to.

Ale myślę, że gdyby nie było tego kulturowego przekazu podprogowego, że kobieta zajmuje się dziećmi, a facet pracuje na 110% etatu to ta lista byłaby bliżej 50/50 niż nam się wydaje.

Żeby nie było. Uważam, że te kobiety serio, serio chcą zostać w domu z dzieckiem/brać wolne gdy jest chore/pracować na mniejszy etat. Ale to wszystko takie społeczne oczekiwanie, które mamy przekazane podprogowo.

Choćby w afrykańskim plemieniu Aka dziećmi zajmują się mężczyźni tak jak u nas kobiety. I dla nich to jest naturalne, no tak się zawsze robiło i taką mają kulturę.

Więc chromosom na pewno nie przenosi tej informacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez OldWorldBlues

Przecież największym spółkom tym bardziej powinno być na rękę zatrudnianie kobiet na CEO, skoro rzekomo są lepsze w zarządzaniu i planowaniu ze względu na budowę mózgu. A rzeczywista sytuacja jest zupełnie odwrotna i kobiety stanowią zaledwie 5% listy.

W tej kwestii - ciekawy podcast:

http://freakonomics.com/podcast/glass-cliff/

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Mad_Max

A czy są one istotne w kontekście społecznym to już inna para kaloszy. Moim zdaniem gdyby nie były, to ludzie nieco inaczej łączyliby się w pary.

Możesz to rozwinąć?

Jak również odnieść się do tego, bardzo jestem ciekawa:

Skąd więc dwóch, trzech różnie komunikujących się mężczyzn? Skąd różnie komunikujące się kobiety? Jeśli mamy budowę mózgu dopasowaną do płci, płeć do mózgu, to powinniśmy przejawiać takie same zachowania w obrębie jednej płci. A tak nie jest.

[elvegirl]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8415195 6]
Jak również odnieść się do tego, bardzo jestem ciekawa:[/QUOTE]
A odniósł się, a jakże.

Napisane przez Mad_Max

Ten wątek dotyczy różnic między płciami, różnice mędzy osobnikami tej samej płci może będą rozpatrywane w innym wątku, wtedy się do tego odniosę.

Tyle z dyskusji.

[Mad_Max]

Napisane przez elvegirl

Autorka pyta o sytuacje potwierdzające stereotypy, tak gwoli ścisłości.

Ale to nie jest stereotyp, tylko fakt naukowy.
Wystarczy spojrzeć na sposoby rozwiązywania konfliktów w obrębie jednej płci. Jak często faceci dadzą sobie po pysku, a jak często zrobią to kobiety?

I zaznaczam: tak, bójka również jest sposobem komunikacji.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mad_Max

OK, ale to nie rozwija pytania autorki.
Autorka pyta o różnice, więc ja kieruję w stronę informacji naukowych, a co po niektórzy piszą o introwertyzmie, szamponach, łupieżu i bóg wie czym jeszcze.

To dziwne, bo nie podałeś żadnego naukowego źródła.

A różnice są duże i to już na poziomie układu nerwowego.

Jakie to są "duże" różnice w ujęciu naukowym, na które twierdzisz, że się powołujesz?

A jeszcze nawet nie poruszyliśmy kwestii hormonów.

Bynajmniej. Mowa o hormonach już była.

A czy są one istotne w kontekście społecznym to już inna para kaloszy. Moim zdaniem gdyby nie były, to ludzie nieco inaczej łączyliby się w pary.

Czyli jak łączyliby się w pary? Większość ludzi łączy się w pary kobieta-facet, bo to sprzyja powielaniu gatunku.

Stosowanie parytetu ekonomicznego do obrazowania różnic między płciami jest tak samo bezsensowne jak robienie testu na obsługę pralki. Pewnie 80% facetów by go oblało.
Bo potencjał to coś zupełnie innego.

Czyli sądzisz, że 80% facetów to debile? Bo do tego sprowadza się brak umiejętności obsługi współczesnej pralki automatycznej.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Napisane przez Mad_Max

Ale to nie jest stereotyp, tylko fakt naukowy.
Wystarczy spojrzeć na sposoby rozwiązywania konfliktów w obrębie jednej płci. Jak często faceci dadzą sobie po pysku, a jak często zrobią to kobiety?

I zaznaczam: tak, bójka również jest sposobem komunikacji.

Ja nie wiem jak często. Skoro to fakt naukowy, to z pewnością jest gdzieś opublikowany i potwierdzony. Czekam na źródło

[ruda_beksa]

Napisane przez Mad_Max

Ale to nie jest stereotyp, tylko fakt naukowy.

Że mężczyźni pochodzą z Marsa, a kobiety z Wenus? No, nie. Nawet najbardziej męski mężczyzna nie jest w stanie oddychać dwutlenkiem węgla

Nie znam żadnych mężczyzn, którzy rozwiązują konflikty bójkami. Ani w rodzinie mojej czy męża, ani u naszych znajomych. Dla mnie to raczej margines i sposób komunikacji... no, patologii.

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez Mad_Max

I zaznaczam: tak, bójka również jest sposobem komunikacji.

U patologii - tak. Ale tutaj wspólnym mianownikiem nie jest płeć, a klasa społeczna. Pewien rodzaj kobiet też się bije, wyrywa sobie włosy, wydrapuje oczy.

[elvegirl]

Napisane przez Mad_Max

Ale to nie jest stereotyp, tylko fakt naukowy.

Że mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus?

Napisane przez Mad_Max

Wystarczy spojrzeć na sposoby rozwiązywania konfliktów w obrębie jednej płci. Jak często faceci dadzą sobie po pysku, a jak często zrobią to kobiety?

I zaznaczam: tak, bójka również jest sposobem komunikacji.

Masz jakieś badania w tym temacie? Bo obserwacje każdego uczestnika dyskusji to jednak trochę za mało.
Ja nie znam ani zbyt wiele kobiet, ani mężczyzn "dających sobie po pysku". A nawet z tej znanej mi ilości nie mogłabym wskazać, że to faceci częściej załatwiają konflikty w ten sposób.
Znam ogrom facetów strzelających w przypadku kłótni klasycznego focha z przytupem i ich partnerek wściekłych, że znowu nie dało się podyskutować z panem rzeczowo. Znam też kobiety fochmistrzynie, z którymi ich koleżanki dostają szału "bo znowu się obraziła diabli wiedzą o co, bo przecież nie powie".
Co z tego wynika?
Że obie płcie "tak mają".

[Mad_Max]

Napisane przez ruda_beksa

Że mężczyźni pochodzą z Marsa, a kobiety z Wenus? No, nie. Nawet najbardziej męski mężczyzna nie jest w stanie oddychać dwutlenkiem węgla

Nie znam żadnych mężczyzn, którzy rozwiązują konflikty bójkami. Ani w rodzinie mojej czy męża, ani u naszych znajomych. Dla mnie to raczej margines i sposób komunikacji... no, patologii.

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------



U patologii - tak. Ale tutaj wspólnym mianownikiem nie jest płeć, a klasa społeczna. Pewien rodzaj kobiet też się bije, wyrywa sobie włosy, wydrapuje oczy.

Może gdybyś zrozumiała metaforę Wenus i Marsa byłabyś w stanie wejść na ten poziom dyskusji, którego oczkiwała Autorka

A ja znam. Ba, nawet historia zna. Poczytaj choćby o podbojach Aleksandra Wielkiego.

Napisane przez elvegirl

Znam ogrom facetów strzelających w przypadku kłótni klasycznego focha z przytupem i ich partnerek wściekłych, że znowu nie dało się podyskutować z panem rzeczowo. Znam też kobiety fochmistrzynie, z którymi ich koleżanki dostają szału "bo znowu się obraziła diabli wiedzą o co, bo przecież nie powie".

W takim razie odsyłam do statystyk Służby Więziennej dotyczących art 158 KK.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez elvegirl

A odniósł się, a jakże.


Tyle z dyskusji.

No to faktycznie pogadane. Że też Wam się chce

[ruda_beksa]

Napisane przez Mad_Max

A ja znam. Ba, nawet historia zna. Poczytaj choćby o podbojach Aleksandra Wielkiego.

Porównujesz WOJNĘ do "komunikacji" dwóch facetów bijących się po pysku żeby rozwiązać konflikt? Chłopie. Popłynąłeś.

[elvegirl]

Napisane przez Mad_Max

W takim razie odsyłam do statystyk Służby Więziennej dotyczących art 158 KK.

Z nich wynika jedno - faceci częściej są za to karani ale nie dowodzi to, że oni popełniają to wykroczenie częściej.

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Porównujesz WOJNĘ do "komunikacji" dwóch facetów bijących się po pysku żeby rozwiązać konflikt? Chłopie. Popłynąłeś.

No troszkę

[ruda_beksa]

Weź sobie kolego poczytaj Art of War, bo przykro czytać porównania wojny - ogromnie skomplikowanego socjopolitycznego zjawiska - do durnych bitek.

"€œTo win one hundred victories in one hundred battles is not the acme of skill. To subdue the enemy without fighting is the acme of skill."

O, patrz pan!

"€œAll warfare is based on deception. Hence, when we are able to attack, we must seem unable; when using our forces, we must appear inactive; when we are near, we must make the enemy believe we are far away; when far away, we must make him believe we are near."

Wojna to nie to samo, co danie po pysku Zbyszkowi bo złapał twoją żonę za tyłek. Boże miłosierny.

[Mad_Max]

Napisane przez ruda_beksa

Porównujesz WOJNĘ do "komunikacji" dwóch facetów bijących się po pysku żeby rozwiązać konflikt? Chłopie. Popłynąłeś.

Gdybyś poczytała o tym, jak rozwiązywał konflikty na podbitych terenach nie byłoby tego zdziwienia.
Ale przecież lepiej próbować wyśmiać argument, nie znając go. Cały wizaż.

[ruda_beksa]

Napisane przez Mad_Max

Gdybyś poczytała o tym, jak rozwiązywał konflikty na podbitych terenach nie byłoby tego zdziwienia.
Ale przecież lepiej próbować wyśmiać argument, nie znając go. Cały wizaż.

To na przyszłość wyrażaj się jaśniej, wtedy będziemy w stanie poznać twój argument. W myślach nie czytam.

Ale rozumiem, że łatwiej i wygodniej strzelić czymś ogólnikowym, a potem dodać "ale nie o to mi chodziło, gupie baby".

[Mad_Max]

Napisane przez ruda_beksa

To na przyszłość wyrażaj się jaśniej, wtedy będziemy w stanie poznać twój argument. W myślach nie czytam.

Ale rozumiem, że łatwiej i wygodniej strzelić czymś ogólnikowym, a potem dodać "ale nie o to mi chodziło, gupie baby".

Przecież gdybyś przeczytała to o czym mówię, argument grzmotnąłby Cię prosto w nos. Nie jesteśmy dziećmi chyba i nie na takim poziomie próbujemy rozmawiać.

[ruda_beksa]

Napisane przez Mad_Max

Przecież gdybyś przeczytała to o czym mówię, argument grzmotnąłby Cię prosto w nos. Nie jesteśmy dziećmi chyba i nie na takim poziomie próbujemy rozmawiać.

Znam historię Aleksandra Wielkiego i wyszukane strategie psychologiczne, którymi się kierował rządząc podbitymi terytoriami. I nie mam zielonego pojęcia o co ci chodzi z bójkami, więc twój argument nie jest chyba aż tak jasny, jak ci się wydaje.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mad_Max

W takim razie odsyłam do statystyk Służby Więziennej dotyczących art 158 KK.

Czyli inaczej rzecz ujmując chcesz, żeby inni ludzie szukali argumentów na poparcie twojej tezy i jeszcze wyciągnęli wnioski takie same jak ty
Brawo, dostajesz medal z buraka za doskonały poziom dyskusji

[Mad_Max]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;84153291]Czyli inaczej rzecz ujmując chcesz, żeby inni ludzie szukali argumentów na poparcie twojej tezy i jeszcze wyciągnęli wnioski takie same jak ty
Brawo, dostajesz medal z buraka za doskonały poziom dyskusji [/QUOTE]

Dziękuję, ale to nie jest moja teza, ani hipoteza nawet. Nie ja urządziłem świat takim, jaki jest.
Ludzie niczego nie muszą szukać, ale jeśli ktoś chce wiedzieć więcej, to musi czytać nie tylko etykiety szamponów

A z odmiennymi wnioskami chętnie podyskutuję. O ile oczywiście ktoś się pokwapi po w/w.

[elvegirl]

Napisane przez Mad_Max

Nie jesteśmy dziećmi chyba i nie na takim poziomie próbujemy rozmawiać.

No właśnie niestety Ty próbujesz.

[Limonka2738]

Napisane przez Mad_Max

Dziękuję, ale to nie jest moja teza, ani hipoteza nawet. Nie ja urządziłem świat takim, jaki jest.
Ludzie niczego nie muszą szukać, ale jeśli ktoś chce wiedzieć więcej, to musi czytać nie tylko etykiety szamponów

To chyba tylko kobiety.

Mężczyźni czytają etykiety olejów silnikowych.

[ruda_beksa]

"Nie wyjaśnię tezy, ale wbiję szpilę o szamponach, bo gupie baby tylko o kosmetykach potrafią".

Got it.

[elvegirl]

Napisane przez Limonka2738

Mężczyźni czytają etykiety olejów silnikowych.

Mój nie, ostatnio wracał do sklepu, bo się zagadał i z rozpędu wziął nie ten co trzeba

[Limonka2738]

Napisane przez ruda_beksa

"Nie wyjaśnię tezy, ale wbiję szpilę o szamponach, bo gupie baby tylko o kosmetykach potrafią".

Got it.

Najbardziej mnie śmieszy, że etykiety kosmetyków to nie jest taka prosta sprawa.

Ale wiadomo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Limonka2738

Najbardziej mnie śmieszy, że etykiety kosmetyków to nie jest taka prosta sprawa.

Ale wiadomo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak nie? Czytasz coś poza zapachem?!

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mad_Max

Dziękuję, ale to nie jest moja teza, ani hipoteza nawet. Nie ja urządziłem świat takim, jaki jest.
Ludzie niczego nie muszą szukać, ale jeśli ktoś chce wiedzieć więcej, to musi czytać nie tylko etykiety szamponów

A z odmiennymi wnioskami chętnie podyskutuję. O ile oczywiście ktoś się pokwapi po w/w.

Widzę, że nadal nie załapałeś idei offtopu o szamponach, ale już się poddaję z wyjaśnianiem.
A skoro nie masz żadnej tezy, ani nawet hipotezy, to z czym konkretnie przychodzisz dyskutować, co chcesz tutaj wnieść i co osiągnąć? Nie podałeś w tej chwili ani jednego rzetelnego argumentu ani źródła. Nadal czekam na jakikolwiek powód, by twoje wypowiedzi traktować poważnie, a ty tylko się ośmieszasz stawiając się na pozycji jaśnie oświeconego i oczytanego jednocześnie podając zero konkretów.