Chcę być mamą - ploty i ploteczki:)

[KarolaKG]

Dance Macabra a to o to chodzi...

Serduszko dużo tych badań masz zleconych, ale jeśli to ma pomóc wykryć problem to trzeba zrobić.
My mamy za sobą 10 nieudany cykl, mąż jest po badaniach nasienia i hormonów, ja na razie też mialam część hormonów zrobionych i wyszly mi problemy z tarczyca, ale jeśli nie uda sie do września zajść gin chce zrobić badanie drożności jajowodow. Chodzę do zwykłego ginekologa, ale dużo koleżanek do niego chodziło, które tez nie mogły zajść i im pomógł, więc mam nadzieję że mi tez pomoże.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Karola wykorzystaliśmy czas owulacji najlepiej jak się dało 😋 co do badan tz to nie, nie badal hormonów.

Serduszko badan masz mnóstwo, ale jak już będziesz wiedzieć co jest nie tak to lekarz może działać i przede wszystkim będziecie wiedzieć na czym stoicie. Kiedy masz te badania? Teraz macie przerwę w staraniach?

Dance , w ogóle dziwny lekarz. Ja mialam anty tylko brać 3 miesiące, a zanim mi je przepisała to musiałam zrobić próby wątrobowe, cholesterol i kilka badan dotyczących krzepliwości. Mam nadzieję że Twój cykl szybko wroci do normy 😉

[Serduszko2908]

Dee

Napisane przez Elsabel

Ogromna ilość tych badań. Nie byłoby lepiej, żebyś położyła się do szpitala na endokrynologię i tam by Ci je wszystkie zrobili? Przecież prywatnie to zbankrutować można.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak okropna ilość jest tych badań ,a ile już zrobiłam to nawet nie chce wspominać wszystkie badania robię w diagnostyce , nie wiem jak jest w szpitalu nawet się nie orientowałam bo nie mam na to czasu :/ pewnie jakbym miała więcej tego czasu to coś bym kombinowała , a tak to tylko praca i praca . Ktoś musi urobic na to wszystko hehe ( żartuje ).
Annia26 tak teraz mam przerwę czekam na pierwszą miesiączkę . Mam teraz czas żeby zrobić szybko te wszystkie badania i moc jak najszybciej zacząć się starać . Umówiona jestem do lekarzy i na badania w połowie lipca , później czekam na wyniki i może już będę coś więcej wiedzieć

[Dance Macabra]

Napisane przez Annia26

Karola wykorzystaliśmy czas owulacji najlepiej jak się dało co do badan tz to nie, nie badal hormonów.

Serduszko badan masz mnóstwo, ale jak już będziesz wiedzieć co jest nie tak to lekarz może działać i przede wszystkim będziecie wiedzieć na czym stoicie. Kiedy masz te badania? Teraz macie przerwę w staraniach?

Dance , w ogóle dziwny lekarz. Ja mialam anty tylko brać 3 miesiące, a zanim mi je przepisała to musiałam zrobić próby wątrobowe, cholesterol i kilka badan dotyczących krzepliwości. Mam nadzieję że Twój cykl szybko wroci do normy

Ten lekarz miał takie nastawienie, że wciskal anty chyba każdemu i to bez badań. Co śmieszne, kazał mi robić niektóre pierwsze badania hormonów w trakcie brania tych tabletek, co okazało się bez sensu. Miał gdzieś ze mam problem z trójglicerydami, o próbach wątrobowych nie słuchał nawet, a miałam czas ze wychodziły źle. Ogólnie nie polecam go teraz nikomu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Zasnęłam przedtem, bo źle się strasznie juz czułam, teraz się obudziłam, poszłam do toalety i @ przyszła. Dobrze ze miałam awaryjnie podlaskie, ale już wiem czemu czułam się dzisiaj tak źle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Serduszko2908]

Ewelina

Napisane przez KarolaKG

Dance Macabra a to o to chodzi...

Serduszko dużo tych badań masz zleconych, ale jeśli to ma pomóc wykryć problem to trzeba zrobić.
My mamy za sobą 10 nieudany cykl, mąż jest po badaniach nasienia i hormonów, ja na razie też mialam część hormonów zrobionych i wyszly mi problemy z tarczyca, ale jeśli nie uda sie do września zajść gin chce zrobić badanie drożności jajowodow. Chodzę do zwykłego ginekologa, ale dużo koleżanek do niego chodziło, które tez nie mogły zajść i im pomógł, więc mam nadzieję że mi tez pomoże.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Badanie drożności jajowodów to inaczej laparoskopia tak ? Jak ci lekarz proponuje to jak najbardziej idź na to i jak najszybciej a jak nasienie jest nie najlepsze to się tym nie przejmujcie. Wiem sama po sobie że to nie oznacza już koniec . Szanse są zawsze inaczej jakby bylo 0 prawidłowych plemników

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Jak mnie lekarz wysyłał na laparoskopię to byłam zła bo u mnie było wszystko niby ok a to właśnie u męża był bardziej problem z nasieniem . Co się okazało laparoskopia wyszła ok , lekarz w szpitalu na wizycie powiedział" tu jest wszystko dobrze " jajniki mam drożne . Wydawało się że ja jestem taka super zdrowa a tu proszę ciąża zaraz po laparo i niby przy słabym nasieniu męża �� czyli jednak problem jest po mojej stronie bo nie potrafię utrzymać ciąży

[KarolaKG]

Ania to być może ten cykl będzie udany

Dance łącze się z Tobą w bólu następny cykl będzie nasz!

Serduszko jak bedziesz miala wyniki lekarze beda wiedzieli jak ci pomóc

Czy to laparoskopia to nie wiem, niby hsg sie nazywa, ale nawet o tym nie czytałam. Juz sie nie przejmujemy tak bardzo tym wynikiem nasienia bo tz byl u urologa i powiedzial mu że z tymi wynikami powinnam już być w ciąży..

Jak tam wam wieczór mija? My byliśmy na grillu u rodziców męża, tu juz wszyscy czekają na naszą ciążę a nawet nie wiedzą o staraniach


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Smutne to wszystko przez co musimy przechodzić, tyle badan nerwów.

Ale myślę że warto i każdej z nas się uda 😉

[KarolaKG]

Jak ktoś chce to nie może mieć dziecka, a taka patologia w koło tylko sie szerzy.. to jest przykre tak naprawdę..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Dance przynajmniej zaczniesz nowy cykl miejmy nadzieję szczęśliwy.

Ja dzisiaj mam wieczór horrorów z moją siostrą 😉 Fajnie tymbardziej, że nikogo więcej póki co tutaj nie znam do ploteczek tzn. Koleżanek żadnych 😋

[Serduszko2908]

Karola u mnie mija fajnie wieczor. Jestem u brata i pilnuje dzieci w sumie to jedno już śpi a drugie ogląda z nami mecz powiem ci tak u mnie wszyscy już wiedzą że się staramy i problem mamy , z tego co widze jest lepiej bo nie dogadują i nie dopytuja . Mamy spokój jak narazie a co jest najlepsze to wcześniej non stop jakieś aluzje . U mnie w rodzinie bratowa i siostra miały problem z zajściem ale już miały po jednym dziecku więc to było inaczej, druga moja bratowa poroniła rok temu i zaraz po miesiącu znowu jej się udało . Najlepsze jest to że moim bratowom i siostrze wkoncu się udało , teraz się cieszą maluszkami, a mi serce peka . Jak ja poroniłam to moja bratowa dwa tyg później rodziła a teraz w maju jak moja siostra rodziła to ja dwa tyg później miałam zabieg . To jest straszne bo musiałam jakoś przeżyć chrzciny , teraz do siostry nie pójdę . Za dużo mnie to kosztuje , za bardzo przeżywam wewnętrznie . Wszystkim się udało tylko nie mi , niby mnie trochę rozumieją bo miały ten sam problem co ja jeszcze nie tak dawno ale teraz to już nie ma tego tematu, zapomniały jak to bylo . Często się zastanawiam dlaczego to wszystko w tym samym czasie się dzieje , najpierw 3 ciążę w rodzinie za chwilę u mnie poronienie , później chrzciny i znowu poronienie i kolejne chrzciny za kilka tygodni . Masakra jakaś

[KarolaKG]

Ania a przeprowadzałaś sie niedawno czy jak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Heh apropo patologii, ostatnio podsluchalam w kolejce o planach pewnej pani, liczyła te wszystkie 500 plus i dodatek szkolny i wyszło jej że jeszcze jedno dziecko musi urodzić 😋 miała w wózku takiego około 2 latka biednego, do którego odnosiła się bardzo brzydko... Ehh no smutne to

[KarolaKG]

Ewelina tak? Masz racje, z jednej strony może i lepiej ze wiedzą z jakimi problemami sie borykamy, zawsze jakieś wsparcie można uzyskać z ich strony, ale ja nie jestem wylewna, nie umiem opowiadać o moich problemach rodzinie, nie jestem zbyt zżyta z moimi rodzicami...
Widzisz, skoro im sie udało tobie też w koncu sie uda i szcześliwie donosisz ciążę. Jak poznacie przyczynę to bedziecie mogli temu zapobiec.
W twojej sytuacji tez bym nie poszła, siostra na pewno Cie zrozumie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Napisane przez Annia26

Heh apropo patologii, ostatnio podsluchalam w kolejce o planach pewnej pani, liczyła te wszystkie 500 plus i dodatek szkolny i wyszło jej że jeszcze jedno dziecko musi urodzić miała w wózku takiego około 2 latka biednego, do którego odnosiła się bardzo brzydko... Ehh no smutne to

No właśnie, jak dla mnie program 500 plus wspiera patologie.. powinni zabrać to a znieść podatek dochodowy i ten kto uczciwie pracuje będzie mial wiecej niż te 500zl a zachęci patoli do pracy bo 'dzieci nie beda na nich pracować'

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elsabel]

Napisane przez KarolaKG

Ewelina tak? Masz racje, z jednej strony może i lepiej ze wiedzą z jakimi problemami sie borykamy, zawsze jakieś wsparcie można uzyskać z ich strony, ale ja nie jestem wylewna, nie umiem opowiadać o moich problemach rodzinie, nie jestem zbyt zżyta z moimi rodzicami...
Widzisz, skoro im sie udało tobie też w koncu sie uda i szcześliwie donosisz ciążę. Jak poznacie przyczynę to bedziecie mogli temu zapobiec.
W twojej sytuacji tez bym nie poszła, siostra na pewno Cie zrozumie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

No właśnie, jak dla mnie program 500 plus wspiera patologie.. powinni zabrać to a znieść podatek dochodowy i ten kto uczciwie pracuje będzie mial wiecej niż te 500zl a zachęci patoli do pracy bo 'dzieci nie beda na nich pracować'

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też nie umiałabym zwierzać się z takich tematów jak starania o dziecko, mimo że z natury jestem otwartą osobą. To intymny temat i moim zdaniem powinien pozostać między małżonkami. Niestety, ludzie często nie myślą, dopytują, rzucają jakieś aluzje w towarzystwie. To zwykły nietakt i do tego potrafi mocno zaboleć.

[KarolaKG]

Napisane przez Elsabel

Ja też nie umiałabym zwierzać się z takich tematów jak starania o dziecko, mimo że z natury jestem otwartą osobą. To intymny temat i moim zdaniem powinien pozostać między małżonkami. Niestety, ludzie często nie myślą, dopytują, rzucają jakieś aluzje w towarzystwie. To zwykły nietakt i do tego potrafi mocno zaboleć.

Dokładnie tak, u mnie oprócz męża wie najbliższa przyjaciółka, a i tak jej opowiadam tylko jak zapyta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dance Macabra]

Napisane przez Elsabel

Ja też nie umiałabym zwierzać się z takich tematów jak starania o dziecko, mimo że z natury jestem otwartą osobą. To intymny temat i moim zdaniem powinien pozostać między małżonkami. Niestety, ludzie często nie myślą, dopytują, rzucają jakieś aluzje w towarzystwie. To zwykły nietakt i do tego potrafi mocno zaboleć.

Mam tak samo. Jak zwykle mowie wszystko mamie i siostrze, to poruszenie tego tematu jest dla mnie krępujące. Najgorzej jak te wszystkie ciotki Tż na święta się na nas rzucają i ciągle pytają kiedy wreszcie będziemy mieć dzieci i dopytuja. Przedtem jak mówiłam ze nie jestem gotowa na macierzyństwo, to się na mnie rzucały oburzone, a teraz nie mam zamiaru tłumaczyć ze się staramy ale to wymaga czasu. Nawet jeśli kiedyś uda mi się zajść w ciążę, to z chwaleniem się poczekam pewnie do 3 miesiąca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Tak przeprowadziliśmy się niedawno, tz ma tu kolegów ale to single, więc ciężko o kobiece towarzystwo. Mam tu tylko siostrę i jedna koleżankę, ale 3 miasta dalej, wiec czasem trudno się spotkać 😉

Jeśli kiedyś zajdę w ciąże to wszyscy dowiedzą się po prenatalnych, tak postanowiliśmy 😊

Serduszko wiem że dla Ciebie to żadna pociecha, ale podziwiam takie kobiety jak Ty, jesteś mega dzielna i kiedyś będziesz miała swojego zdrowego dzieciaczka, a siostra na pewno rozumie że teraz jest Ci ciężko

[malva5]

Dance Macabra, Serduszko, Elsabel,
witajcie we wątku

Cześć Annia, Karola

Karola, u mnie też @ ale ja paradoksalnie się cieszę, bo jak pisałam wcześniej, nie chcę mieć @ w dniu ślubu. No chyba że wcześniej udałoby się zajść (marzenie...). A Ty walcz dalej

Serduszko, bardzo współczuję tego, co musiałaś przejść... Aż trudno mi sobie wyobrazić. Tak rzadko myśli się o tym, że zajść w ciążę to jedno, a utrzymać ją - to drugie... Ale trzeba walczyć!

Karola,hsg to coś innego niż laparo, mimo podobieństw. Hsg co do zasady to rentgen macicy i jajowodów. Jest mniej dokładne niż laparo, przy której widać więcej i przy której można np. usunąć ewentualne zrosty itd. Przynajmniej z tego, jak zrozumiałam lekarza. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

[Serduszko2908]

Dziękuję dziewczyny za miłe słowa i wsparcie . Jakby mi ktoś powiedział kilka lat temu że takie coś mnie spotka to bym go wyśmiała i powiedziała sory ale nie dam rady. Teraz jakbym popatrzyła na siebie stojąc z boku no to byłabym bardzo dumna z siebie. Nie wiem jakim cudem ale zaniosłam to wszystko w miarę dobrze. Pierwszą ciążę bardzo przeżyłam a druga to już sobie tłumaczyłam że to jest jakiś żart , że ktoś sobie ze mnie jaja robi ale ja się nie dam . Dlatego odpoczęłam teraz miesiąc i znowu zaczynam dzialac. Muszę dowiedzieć się co jest przyczyną 😊

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Karola w sumie moja bratowa miała badanie na drożność jajników na wizycie u lekarza i wtedy zapłaciła więcej za wizytę . Mnie ten sam lekarz wysłał na laparoskopię . Leżałam 3 dni w szpitalu bylo to za darmo a przy okazji dokładniejsze jest to badanie i na prawde dużo może pomóc

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Malva ma rację z tą laparoskopia , mimo że miałam drożne jajniki, to zruszali wszystko w środku i w pół roku byłam już dwa razy w ciąży . Słyszałam od dziewczyn że w trakcie laparoskopii jak się okaże że któryś jajnik jest niedrożny to go próbują udrożnić , tak samo jak są zrosty to je usuwają

[Annia26]

Dzień dobry 😊

Malva jak tam przygotowania do ślubu, wszystko już gotowe?

[malva5]

Napisane przez Annia26

Dzień dobry 😊

Malva jak tam przygotowania do ślubu, wszystko już gotowe?

Fajnie, że pytasz Przygotowania trwają ;-) Teraz chyba zacznie się najgorętszy okres, bo ślubujemy za miesiąc. Aczkolwiek ja nie odczuwam, że ze ślubem jest tyyyyyyle do zrobienia, jak niektórzy mówią. Owszem, trzeba pozałatwiać wiele spraw, ale jak się podejdzie do tego z głową i rozłoży w czasie, to wielkiej spiny nie ma Chyba że ktoś chce mieć na ślubie wszystkie "wodotryski" od gołębi, przez candy bary, sztuczne ognie, po fotobudki i miliony innych atrakcji, a nad doborem właściwego doboru serwetki namyśla się przez dwa tygodnie. A organizujemy standardowe, w sensie całonocne, a nie sam obiad. Moja sukienka już prawie gotowa, narzeczony garnitur ma, zaraz obgadamy kwestie związane z przyjęciem. Jeszcze trochę ustaleń z innymi usługodawcami nam zostało i parę mniejszych rzeczy.

A Wy jakie macie doświadczenia ze swoimi ślubami, skoro już temat padł?

[Dance Macabra]

Napisane przez malva5

Fajnie, że pytasz Przygotowania trwają ;-) Teraz chyba zacznie się najgorętszy okres, bo ślubujemy za miesiąc. Aczkolwiek ja nie odczuwam, że ze ślubem jest tyyyyyyle do zrobienia, jak niektórzy mówią. Owszem, trzeba pozałatwiać wiele spraw, ale jak się podejdzie do tego z głową i rozłoży w czasie, to wielkiej spiny nie ma Chyba że ktoś chce mieć na ślubie wszystkie "wodotryski" od gołębi, przez candy bary, sztuczne ognie, po fotobudki i miliony innych atrakcji, a nad doborem właściwego doboru serwetki namyśla się przez dwa tygodnie. A organizujemy standardowe, w sensie całonocne, a nie sam obiad. Moja sukienka już prawie gotowa, narzeczony garnitur ma, zaraz obgadamy kwestie związane z przyjęciem. Jeszcze trochę ustaleń z innymi usługodawcami nam zostało i parę mniejszych rzeczy.

A Wy jakie macie doświadczenia ze swoimi ślubami, skoro już temat padł?

My mieliśmy miesiąc na przygotowania, ale wszytko załatwiliśmy w kilka dni. Gdyby Tż matka się nie wtrącała co chwile, to było by szybciej i łatwiej. Ale ja mam w zwyczaju jej ,,dobre rady" ignorować. Nie robiliśmy dużej imprezy, po prostu skromny obiad, ale Tż rodzina sama bez nas świętowała sobie jeszcze 3 dni, co dla mnie jest bez sensu, zwłaszcza ze chcieli od nas za to pieniądze, mimo że nie chcieliśmy czegoś takiego i w ogóle nas tam nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elsabel]

Napisane przez malva5

Fajnie, że pytasz Przygotowania trwają ;-) Teraz chyba zacznie się najgorętszy okres, bo ślubujemy za miesiąc. Aczkolwiek ja nie odczuwam, że ze ślubem jest tyyyyyyle do zrobienia, jak niektórzy mówią. Owszem, trzeba pozałatwiać wiele spraw, ale jak się podejdzie do tego z głową i rozłoży w czasie, to wielkiej spiny nie ma Chyba że ktoś chce mieć na ślubie wszystkie "wodotryski" od gołębi, przez candy bary, sztuczne ognie, po fotobudki i miliony innych atrakcji, a nad doborem właściwego doboru serwetki namyśla się przez dwa tygodnie. A organizujemy standardowe, w sensie całonocne, a nie sam obiad. Moja sukienka już prawie gotowa, narzeczony garnitur ma, zaraz obgadamy kwestie związane z przyjęciem. Jeszcze trochę ustaleń z innymi usługodawcami nam zostało i parę mniejszych rzeczy.

A Wy jakie macie doświadczenia ze swoimi ślubami, skoro już temat padł?

Faaaaajnie, zazdroszczę My chyba tak szybko nie weźmiemy ślubu, bo jesteśmy totalnie spłukani przez zakup mieszkania Trochę teraz żałuję, że zrobiliśmy z tego priorytet, ale logika jednak za tym przemawiała. Dla mnie też nie byłoby problemem, żeby zrobić skromny obiad, ale narzeczony jednak woli wesele, a nie chcę też tak na siłę forsować swojego. I w sumie trochę jestem w kropce.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Dance to co piszesz o rodzinie tz jest nie do pomyślenia, nie wiem co niektórzy ludzie mają w głowach. Mam nadzieję że żadnych pieniędzy im nie daliście?

Elsabel my za większość rzeczy płaciliśmy po ślubie, a na weselu raczej zbierzecie głównie koperty. Nam się wesele zwróciło i jeszcze zostało wiec może policzcie koszty i przemyślcie sprawę.

Malva a jaka masz sukienkę?😉

Ja miała ślub rok temuw kwietniu 2 dniowe. Mimo że przygotowania trwały ponad rok to w ostatnich dniach bylo niezłe zamieszanie, ale to dlatego ze chciałam komuś iść na rękę. Wesele było super, wybawiłam się jak nigdy. W niedzielę poprawiny, a w poniedziałek na samolot i lecieliśmyw podróż poślubną. Miałam tylko jeden stres fotograf przyjechał za wcześnie, tz najbardziej stresował się1 tańcem, ale wszystko wyszło ok. Az się wzruszyłam jak teraz sobie wszystko przypomniałam 😊😀

[Dance Macabra]

Napisane przez Annia26

Dance to co piszesz o rodzinie tz jest nie do pomyślenia, nie wiem co niektórzy ludzie mają w głowach. Mam nadzieję że żadnych pieniędzy im nie daliście?

Elsabel my za większość rzeczy płaciliśmy po ślubie, a na weselu raczej zbierzecie głównie koperty. Nam się wesele zwróciło i jeszcze zostało wiec może policzcie koszty i przemyślcie sprawę.

Malva a jaka masz sukienkę?

Ja miała ślub rok temuw kwietniu 2 dniowe. Mimo że przygotowania trwały ponad rok to w ostatnich dniach bylo niezłe zamieszanie, ale to dlatego ze chciałam komuś iść na rękę. Wesele było super, wybawiłam się jak nigdy. W niedzielę poprawiny, a w poniedziałek na samolot i lecieliśmyw podróż poślubną. Miałam tylko jeden stres fotograf przyjechał za wcześnie, tz najbardziej stresował się1 tańcem, ale wszystko wyszło ok. Az się wzruszyłam jak teraz sobie wszystko przypomniałam

Tż dał im na odwal się stówe, bo nie dawali spokoju. Jak teraz patrze na to wszystko po czasie, to trochę zapsuli nam ten ślub.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malva5]

Dance Macabra,
pewnie ślub cywilny bez kościelnego, skoro przygotowania trwały tak krótko? Z kościelnym jest więcej zachodu, choćby nauki przedmałżeńskie, poradnia rodzinna (szkoda gadać..., a już zwłaszcza, gdy ktoś ma problemy z płodnością, a często większą wiedzę na temat rozrodczości niż prowadzący zajęcia...). A tego świętowania przez Twoją rodzinę bez Was kompletnie nie ogarniam


Elsabel,
dla chcącego nic trudnego. Aczkolwiek rozumiem Wasze podejście i to, że nie chcecie mieć ślubu i wesela na zasadzie "byle było". Jeśli dobrze Wam tak jak teraz, to nie ma przeszkód, by zbierać pieniądze i kiedyś wyprawić sobie wymarzone weselicho. A jeśli jest najważniejsze, by być już małżeństwem, to nie ma co się zastanawiać. Koszty skromnej imprezy dla najbliższych nie powinny być duże. Na wizażu weselnym jest pełno porad, jak nie wydać fortuny, a wziąć ślub


Annia,
najważniejsze, że dobrze się bawiłaś na własnym weselu. Wspomnienia na pewno pozostają na długo Co do zwracania się wesela w kopertach, byłabym jednak ostrożna. Jesteście naprawdę wyjątkiem, przynajmniej na tle par, które o to pytałam albo o których słyszałam. Co do zasady wesele zwraca się, ale tylko w jakiejś części, chyba że ma się wielu bogatych gości z gestem. Co do sukienki, to jest prosta, bez koła i przesadnych ozdób. U góry gipióra, rękawki 7/8, gorsecik, pasek z delikatnymi aplikacjami i dalej prosty dół w kształcie litery A

[Dance Macabra]

Napisane przez malva5

Dance Macabra,
pewnie ślub cywilny bez kościelnego, skoro przygotowania trwały tak krótko? Z kościelnym jest więcej zachodu, choćby nauki przedmałżeńskie, poradnia rodzinna (szkoda gadać..., a już zwłaszcza, gdy ktoś ma problemy z płodnością, a często większą wiedzę na temat rozrodczości niż prowadzący zajęcia...). A tego świętowania przez Twoją rodzinę bez Was kompletnie nie ogarniam


Elsabel,
dla chcącego nic trudnego. Aczkolwiek rozumiem Wasze podejście i to, że nie chcecie mieć ślubu i wesela na zasadzie "byle było". Jeśli dobrze Wam tak jak teraz, to nie ma przeszkód, by zbierać pieniądze i kiedyś wyprawić sobie wymarzone weselicho. A jeśli jest najważniejsze, by być już małżeństwem, to nie ma co się zastanawiać. Koszty skromnej imprezy dla najbliższych nie powinny być duże. Na wizażu weselnym jest pełno porad, jak nie wydać fortuny, a wziąć ślub


Annia,
najważniejsze, że dobrze się bawiłaś na własnym weselu. Wspomnienia na pewno pozostają na długo Co do zwracania się wesela w kopertach, byłabym jednak ostrożna. Jesteście naprawdę wyjątkiem, przynajmniej na tle par, które o to pytałam albo o których słyszałam. Co do zasady wesele zwraca się, ale tylko w jakiejś części, chyba że ma się wielu bogatych gości z gestem. Co do sukienki, to jest prosta, bez koła i przesadnych ozdób. U góry gipióra, rękawki 7/8, gorsecik, pasek z delikatnymi aplikacjami i dalej prosty dół w kształcie litery A

Tak, mieliśmy cywilny. Najwięcej czasu zajęło nam chyba szukanie restauracji i kłótnie z jego rodzicami. Ale o to ze będzie cywilny rodzice Tż tez mieli pretensje i to bardzo długo. Ba, nawet gadali ze nie przyjdzie nikt od Tż i że zerwą z nami kontakt.
Świętowanie sobie wymyślili, bo to był dla nich pretekst żeby pić kilka dni i mieli gdzieś ze nam się to nie podoba.
My ustaliliśmy ze nie robimy żadnej imprezy, po prostu skromny obiad bez alkoholu dla najbardziej rodziny. O to tez były fochy, bo jak to wszystkich ciotek i wujkow z rodziną nie zaprosić. Gdybyśmy ich słuchali, to zamiast 18 osób ogólnie, było by ponad sto tylko od strony Tż. Ale że wszystkiego najbardziej i tak byłam wściekła o moją sukienkę . Nawet tego nie mogłam mieć jak chciałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Annia26]

Malva bardzo podobne sukienki z tego co opisujesz mi się podobały, dopóki nie przymierzyłam syrenki 😋 tylko syrenkę teraz ciężko sprzedać.

Dance, ale jak to, dlaczego nie mogłaś mieć takiej sukienki jaką chciałaś?

[Dance Macabra]

Napisane przez Annia26

Malva bardzo podobne sukienki z tego co opisujesz mi się podobały, dopóki nie przymierzyłam syrenki tylko syrenkę teraz ciężko sprzedać.

Dance, ale jak to, dlaczego nie mogłaś mieć takiej sukienki jaką chciałaś?

Chciałam mieć sukienkę do kolana, jak najbardziej skromną, niedrogą i absolutnie nie białą i nie jasną. Zastanawiałam się nad jakimś ciemnym niebieskim. I co na to wszyscy łącznie z Tż? Bez mojej wiedzy zrobili zerzute i zamówili jasną beżową sukienkę za 400zl szytą na wymiar (Tż wymyślił wtedy jakiś głupi powód żeby mnie zmierzyć), której nie można było zwrócić. Wyglądałam w niej jak wielka beza i źle się w niej czułam. Do tego na pół godziny przed ślubem zepsuł się w niej zamek i siostra ją na mnie zszywała.
Także ogólnie wymyślili sobie zepsucie mi pomysłu z sukienką, przez to ze nie podoba mi się wygląd klasycznej panny młodej. Jak powiedziałam o niebieskiej sukience, to teściowa się na mnie darła i zaczęła mnie w smsach wyzywać. Nawet wydzwaniała jak wtedy w pracy byłam żeby mi nawtykać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elsabel]

Napisane przez Annia26

Elsabel my za większość rzeczy płaciliśmy po ślubie, a na weselu raczej zbierzecie głównie koperty. Nam się wesele zwróciło i jeszcze zostało wiec może policzcie koszty i przemyślcie sprawę.

Mówisz? Chyba dziwnie bym się czuła licząc na koperty od gości, bo w przeciwnym razie nie mam za co opłacić sali czy zespołu. Dlatego też moją preferowaną opcją był skromny obiad dla najbliższych

Napisane przez malva5

Elsabel,
dla chcącego nic trudnego. Aczkolwiek rozumiem Wasze podejście i to, że nie chcecie mieć ślubu i wesela na zasadzie "byle było". Jeśli dobrze Wam tak jak teraz, to nie ma przeszkód, by zbierać pieniądze i kiedyś wyprawić sobie wymarzone weselicho. A jeśli jest najważniejsze, by być już małżeństwem, to nie ma co się zastanawiać. Koszty skromnej imprezy dla najbliższych nie powinny być duże. Na wizażu weselnym jest pełno porad, jak nie wydać fortuny, a wziąć ślub

Właśnie ja nigdy nie marzyłam o weselu i wcale nie uśmiecha mi się czekać dwóch lat aż się odkujemy po zakupie mieszkania, wolałabym zorganizować szybciej skromną uroczystość. Nie chcę tylko stawiać sprawy na ostrzu noża i narzucać swojego zdania narzeczonemu, a on niestety wolałby mieć wesele.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz