Problemy z tolerancją i seksem w związku

[elvegirl]

O, no właśnie.


Przy czym nie róbmy też ogólnie z podejścia "a co mi szkodzi zrobić mu dobrze" zjawiska totalnie szkodliwego, bo jeśli to naprawdę nam odpowiada, to droga wolna Ale w przypadku autorki tak niestety nie jest. Ona tego nie chce, czuje presję, jest jej źle. A jak jest nam źle w tej sferze, to jest bardzo, bardzo niedobrze.

[Mijanou]

Napisane przez elvegirl

O, no właśnie.


Przy czym nie róbmy też ogólnie z podejścia "a co mi szkodzi zrobić mu dobrze" zjawiska totalnie szkodliwego, bo jeśli to naprawdę nam odpowiada, to droga wolna Ale w przypadku autorki tak niestety nie jest. Ona tego nie chce, czuje presję, jest jej źle. A jak jest nam źle w tej sferze, to jest bardzo, bardzo niedobrze.

Totalnie szkodliwe to nie jest, oczywiście.
Jednak trochę mnie zdziwiło to namawianie do kompromisu w sytuacji, gdzie kompromis jest niemożliwy a już co najmniej bardzo trudny do osiągnięcia.

Gdzieś kiedyś czytałam, że tabu seksualne, podobnie jak tabu dotyczace jedzenia pewnych pokarmów są najgłębiej zakorzenione w naszym umyśle. Niezwykle trudno je przełamać i najczęściej okazuje się to niemożliwe bez czynnika, który nas do tego zmusza.

[elvegirl]

Napisane przez Mijanou

Totalnie szkodliwe to nie jest, oczywiście. Jednak trochę mnie zdziwiło to namawianie do kompromisu w sytuacji, gdzie kompromis jest niemożliwy a już co najmniej bardzo trudny do osiągnięcia.

Gdzieś kiedyś czytałam, że tabu seksualne, podobnie jak tabu dotyczace jedzenia pewnych pokarmów są najgłębiej zakorzenione w naszym umyśle. Niezwykle trudno je przełamać i najczęściej okazuje się to niemożliwe bez czynnika, który nas do tego zmusza.

A bo "kompromis" to takie słowo, którym bardzo ładnie zmusza się niechętną osobę do rezygnacji ze swoich oczekiwań. Bo miłość to umiejętność pójścia na kompromis, pójścia na ustępstwo, itd itp...ciekawe, że w takich sytuacjach często na te ustępstwa idzie tylko jedna strona.


Bo ok, w sumie ja to się nawet może i mogłabym w imię przyjemności partnera zmusić czasem do aktywności, której nie lubię (niekoniecznie seksualnej). Ale co z tego będę miała? Często właśnie odpowiedzi na to pytanie brak.


Mnie kiedyś próbowali przemocą nakłonić do jedzenia tego czy owego. Do dziś nie tknę.

[White_Dove]

No właśnie czemu częściej to kobiety zmuszają się do czegoś żeby jemu było dobrze. A on nawet o tym nie wie że w sumie to nie miała chęci no ale dla niego no dobra zrobi. W sumie kobieta w seksie więc barier ma do pokonania niż facet....oral jednak trochę inny i nie każdej odpowiada, , anal

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Do tego nasłucha się "kompromisów" mad maxa i już w ogóle pomyśli że to w niej jest problem bo nie chce i ona ma coś zmienić by chciec

[Katia525]

Napisane przez White_Dove

No właśnie czemu częściej to kobiety zmuszają się do czegoś żeby jemu było dobrze. A on nawet o tym nie wie że w sumie to nie miała chęci no ale dla niego no dobra zrobi. W sumie kobieta w seksie więc barier ma do pokonania niż facet....oral jednak trochę inny i nie każdej odpowiada, , anal

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Do tego nasłucha się "kompromisów" mad maxa i już w ogóle pomyśli że to w niej jest problem bo nie chce i ona ma coś zmienić by chciec

No i ze jest nienormalna, bo jak mozna nie chciec czy brzydzic sie zrobic loda partnerowi. W przypadku autorki promowanie takich rzeczy jest po prostu bardzo szkodliwe.

[White_Dove]

Ja kiedyś słyszałam od znajomego że jak kobieta nie będzie robić orala w stronę faceta to każdy związek jej się rozpadnie.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Czyli właśnie w każdym związku to jest i ma sie zmusić albo polubić. A jak nie lubi to pruderyjna jakaś i seks to pewnie tylko po katolicku.

[snemo]

Statystyki: Czy lubisz uprawiać seks oralny?

Jest mi wszystko jedno, zależy mi tylko na zadowoleniu partnera - 35 procent odpowiedzi
Lubię - 22 proc.
Nie lubię, ale mój partner tak, więc to robię - 17 proc.
Absolutnie kocham to - 16 proc.
Nienawidzę i tego nie robię - 10 proc.

---

Kompromis, kompromis... Może jest jakaś inna rzecz, na którą się zgodzicie zamiast seksu oralnego? Czy zależy Ci na związku? Czy jemu zależy? Z tego co piszesz, to seks Ci z nim nie leży. Obwinia Cię za swoje niepowodzenia. Pewnie piszesz, żeby dostać zielone światło na rozstanie w swojej głowie. Dostajesz.

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez kenzo18

Hej,

od prawie dwóch lat jestem z moim chłopakiem. Generalnie układa nam się bardzo dobrze, jest kochany dba o mnie i pomaga mi. Jednak mamy problem, którego ja nie potrafię rozwiązać. Chodzi o życie łóżkowe, nie lubię seksu oralnego i wiele razy mu o tym mówiłam, ale jak on się uprze to naciska i wymusza na mnie różne rzeczy, a jak mi nie wychodzi to wyrzuca mi, że się nie staram i obraża się na mnie. Podobnie jest podczas normalnego stosunku, który z nim jak na moje doświadczenie trwa długo bo często prawie godzinę zanim dojdzie. Jak mu nie wychodzi to postępuje podobnie jak w sytuacji z oralem. Nie wiem co robić, bo każda rozmowa na ten temat kończy się podsumowaniem z jego strony, że nie chcę mu sprawić przyjemności. Już powoli zaczynam mieć dość tej moim zdaniem niepotrzebnej presji. Bo ja wyznaję zasadę, że jeśli ktoś czegoś w związku nie akceptuje, szczególnie w kwestiach intymnych to powinno się to uszanować. Jakie są wasze rady?

Boże, jaki z niego delikatny kwiatuszek!

On nie może cię zmuszać do żadnych czynności seksualnych, na które ty nie masz ochoty. Jeśli wymusza na tobie seks oralny, którego ty nie chcesz, to generalnie dochodzi do czynności srksualnych bez obopólnej zgody, co jest tak z grubsza i słabe, i karalne. On nie może tego na tobie wymuszac, a ty masz prawo nie chcieć uprawiać seksu oralnego. To nie oznacza, ze jesteś leniwa, to oznacza, że nei masz ochoty na seks oralny, a to jest twoje święte prawo i koleś musi to uszanować.

[patrycjapatib]

Może penis mu śmierdzi? Niby głupie, ale niektórzy faceci nie zdają sobie sprawy, że wczorajszy prysznic nie wystarczy, żeby wszystko było ok. Nie mówię, że to jedyny powód dlaczego nie chcesz, spoko, ale być może kiedyś miałaś jakieś mało przyjemne doświadczenie w tym klimacie.