Odrzucenie przez brak matury ?

[Camilla23]

Napisane przez Limonka2738

Ok, zapomnij.

Jesteś po pierwsze leniwa.

Po drugie te wzory są dokładnie opisane. Pod spodem każda zmienna jest wypisana i po myślniku wytłumaczona.

Na przykład.

F = m*g

F - siła grawitacji
m - masa spadającego obiektu
g - przyspieszenie ziemskie g=9,81m/s

To przepraszam, ale nic przygotowywać nie musisz.

Jak to mówią "złej baletnicy..."

Są opisane, ale ja nie umiem nic z nimi zrobić, czasem tylko podstawić jak nie trzeba nic przekształcać ,gorzej z obliczeniami. Moja wiedza byla/ jest taka ze ta karta wzorow mi w niczym nie byla w stanie pomoc bo nie umialam ich użyć, nic.Jakby to było takie proste dla mnie, że otwieram karte wzorów i już wiem wszystko i to robie to bym już dawno zdała tą mature.

[Hiyori]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;84596116]Daj sobie spokój z tą maturą. Jak jesteś na etapie ułamków, kilka razy nie zdałaś to raczej i tak już nie zdasz. Rozwijaj się zawodowo i ciesz się życiem.[/QUOTE]Zgadzam się

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez PaulinciaKWC

Powtorze po raz setny. Bo nie myslisz. Oczekujesz instrukcji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nawet jeśli. Robiąc 50 zadań dziennie przez dwa lata nauczyłaby się na pamięć nawet tych rozwiązań.

To jest podstawa z matmy. Nie ma tych typów tak dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez Camilla23

Fizyka kiepsko bardzo w gimnazjum, a w liceum mieliśmy fizykę tylko w 1 klasie i cała klasa miała problem z zaliczeniem i dał jakieś projekty i w końcu wszystkim powystawial 2 .

Matko i córko. Co to za szkoła?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Camilla23]

Napisane przez Limonka2738

Nawet jeśli. Robiąc 50 zadań dziennie przez dwa lata nauczyłaby się na pamięć nawet tych rozwiązań.

To jest podstawa z matmy. Nie ma tych typów tak dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Matko i córko. Co to za szkoła?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nasz profil był humanistyczny ,a wtedy weszła taka reforma czy coś tam ,że jak jest human to ma tylko rok chemie, fizyke ,biole a potem przez dwa lata tylko ogolne przyrode, a jak byl bio-chem to mial tylko rok historie i wos a potem przez dwa lata przemiot his ( historia i spoleczenstwo ). A facet z fizyki był zawzięty lubiał dawać jakieś przykłady z podręczników na studia.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Camilla23

No nasz profil był humanistyczny ,a wtedy weszła taka reforma czy coś tam ,że jak jest human to ma tylko rok chemie, fizyke ,biole a potem przez dwa lata tylko ogolne przyrode, a jak byl bio-chem to mial tylko rok historie i wos a potem przez dwa lata przemiot his ( historia i spoleczenstwo ). A facet z fizyki był zawzięty lubiał dawać jakieś przykłady z podręczników na studia.

Znajdź stronę z zadaniami i rozwiązaniami kok po kroku. Analizuj zadania, miej przed sobą kartę wzorów, porównuj, a potem próbuj rozwiązać zadanie samodzielnie. Na yt są filmiki z zadaniami z matmy.
Kup repetytorium do matury z matmy.Rozwiązuj zadania, dzień w dzień

np. http://matematyka.pisz.pl/index.html

https://www.youtube.com/results?sear...a+z+matematyki

[Limonka2738]

Napisane przez Camilla23

No nasz profil był humanistyczny ,a wtedy weszła taka reforma czy coś tam ,że jak jest human to ma tylko rok chemie, fizyke ,biole a potem przez dwa lata tylko ogolne przyrode, a jak byl bio-chem to mial tylko rok historie i wos a potem przez dwa lata przemiot his ( historia i spoleczenstwo ). A facet z fizyki był zawzięty lubiał dawać jakieś przykłady z podręczników na studia.

Wiedziałam, że ten system to porażka.


Ale teraz nie ma co, zależy ci na tej maturze, czy nie? Bo to w sumie najistotniejsze.


Nie musisz jej mieć, żeby być szczęśliwa, ale jeśli chcesz, jestem prawie pewna, że da się to nadrobić.

[cavvythecat]

Napisane przez Camilla23

A czemu? to ze nie moge poradzić sobie z matmą nie znaczy, ze nie ma o czym ze mną rozmawiać.

Z partnerem lubi się też rozmawiać o pracy czy edukacji czasem, tym bardziej jeśli ktoś swój zawód uznaje za pasję. Czasem się lubi porozmawiać o czymś 'branżowym', opowiedzieć czego się tam nauczyło, poradzić się itd. Niektórym mogą problemy z tym przeszkadzać, inni będą to mieli gdzieś.
No i przede wszystkim - student to status tymczasowy, a nie cecha osobowości. Studenci są różni.

Mnie akurat same studia czy raczej ich brak nie przeszkadzają, ale lubię w partnerze dążenie do czegoś. Nie umiałabym być z kimś kto, nie wiem, pracuje sobie w Biedrze, dobrze mu z tym i nie chce tego zmieniać. Możemy się zakolegować, ale nie widzę w tym potencjału związkowego.

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8459303 1]Ale nie mozna z rzucac wszystkiego na nauczycieli i traume. Po mnie nauczycielka od matmy tez jezdzila, udowadniala mi ze niby sie nie nadaje na mature, przez prawie lacznie 1,5 roku nie chodzilam do liceum z powodow zdrowtnych przez co mialam mase zaleglisci i wizje kilku poprawek w sierpniui nauczyciele robili mi problemy, ale mimo strasznej nerwicy, siedzialam na ksiazkami ryczac i uczylam sie dniami i nocami. Wszystko zdalam bez poprawek i mature zdalam bez problemu.

Ja obstawiam jakas dyskalkulie albo inne problemy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No nie, problemy psychiczne mogą doprowadzić do problemów w szkole i niekoniecznie każdy da radę wszystko dociągnąć. Ale to trzeba zrozumieć skąd się problem bierze i go rozwiązać zamiast zrzucać na nauczycielki, uczyć się bez wiekszego planu i liczyć na szczęście. W matematyce już w ogóle podstawowe zaległości mogą pogrzebać człowieka, więc nie widzę sensu chodzenia na typowo maturalne korki, skoro człowiek ledwo zrozumiał ułamki. A w podstawówce może mieć dziecko problemy z matmą, bo to po prostu nowy materiał, nowe rzeczy sprawiają trudności.
Zakładając, że autorkę ciekawi to czemu sobie z matmą nie radzi (ja po prostu nie wierzę, że dorosły człowiek nie radzi sobie z absolutnymi podstawami, bo tak) i chce ten egzamin zdać czy chociaż dać sobię szansę go zdać.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Według mnie poziom matur jest śmieszny i progi zdawalności w ogóle powinny być od 50%. Mówię Ci to jako osoba, która zawsze miała problemy z matmą, w podstawówce dostawała ataków paniki przed pójściem do tablicy i nie zdała próbnej matmy. Tylko jak uświadomiłam sobie jak wielkie braki mam w edukacji to przez bite 3 miesiące w każdy weekend, sobote i niedzielę, od rana do wieczora siedziałam nad arkuszami, a w tygodniu chodziłam na korepetycje. Przerobiłam cały zbiór zadań od deski do deski i maturę ostatecznie napisałam na 70%. Pewnie dałabym radę na więcej, ale z nerwów sprawdzałam wszystko po 3 razy i zabrakło mi czasu. Teraz studiuje nawet studia ściśle i z matmą musiałam się zaprzyjaźnić na stałe.

Dlatego twoje obwinianie nauczycieli jest absurdalne. Wierzę, że byli słabymi dydaktykami, bo matematyka jest trudna do wytłumaczenia, ale za porażki na maturze możesz winić tylko swoje lenistwo, zwalanie winy na innych, roszczeniowe podejście do tematu, matkę i nauczycielki przepychające cię z klasy do klasy bez elementarnej wiedzy.

Co do tematu. Nie mogłabym być z osobą bez matury, bo moim zdaniem świadczy to słabych możliwościach intelektualnych. Tak samo nie mogłabym być z takim co studiuje, a mama musi za niego chodzić do dziekanatu (tacy też się zdarzają) albo studiuje, bo tata mu kazał i jedzie na samych poprawkach i warunkach. Matura nie jest gwarantem jakiegoś poziomu, ale jej brak zazwyczaj może dużo powiedzieć. Według mnie dobrze mieć partnera o podobnej inteligencji albo chociaż ambicjach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

Napisane przez Limonka2738

[/COLOR]Matko i córko. Co to za szkoła?

W wielu szkołach na humanie traktują uczniów jak kretynów. U mnie niektórzy nauczyciele przedmiotów ścisłych nawet nie dali nam szansy się nauczyć, na fizyce od początku był luz. Gość podawał nam treść zadania i rozwiązanie, mieliśmy to tylko przepisać i było 5 Miałam wrażenie czasem, że moja szkoła już się poddała, bo przecież wszyscy nie umiemy matmy, to co nam mogą powiedzieć

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez cavvythecat

Z partnerem lubi się też rozmawiać o pracy czy edukacji czasem, tym bardziej jeśli ktoś swój zawód uznaje za pasję. Czasem się lubi porozmawiać o czymś 'branżowym', opowiedzieć czego się tam nauczyło, poradzić się itd. Niektórym mogą problemy z tym przeszkadzać, inni będą to mieli gdzieś.
No i przede wszystkim - student to status tymczasowy, a nie cecha osobowości. Studenci są różni.

Mnie akurat same studia czy raczej ich brak nie przeszkadzają, ale lubię w partnerze dążenie do czegoś. Nie umiałabym być z kimś kto, nie wiem, pracuje sobie w Biedrze, dobrze mu z tym i nie chce tego zmieniać. Możemy się zakolegować, ale nie widzę w tym potencjału związkowego.



No nie, problemy psychiczne mogą doprowadzić do problemów w szkole i niekoniecznie każdy da radę wszystko dociągnąć. Ale to trzeba zrozumieć skąd się problem bierze i go rozwiązać zamiast zrzucać na nauczycielki, uczyć się bez wiekszego planu i liczyć na szczęście. W matematyce już w ogóle podstawowe zaległości mogą pogrzebać człowieka, więc nie widzę sensu chodzenia na typowo maturalne korki, skoro człowiek ledwo zrozumiał ułamki. A w podstawówce może mieć dziecko problemy z matmą, bo to po prostu nowy materiał, nowe rzeczy sprawiają trudności.
Zakładając, że autorkę ciekawi to czemu sobie z matmą nie radzi (ja po prostu nie wierzę, że dorosły człowiek nie radzi sobie z absolutnymi podstawami, bo tak) i chce ten egzamin zdać czy chociaż dać sobię szansę go zdać.

Nie no, jasne że tak, masz całkowitą rację. Trzeba przede wszystkim chcieć i robić wszystko by sobie pomóc

[cocacolalight]

Nie wiem jak można kilka razy nie zdać matury. Ja bym nie chciała być z kimś takim

[angellisia]

Lekarzem nie jestem,ale widzę u Ciebie zaburzenia depresyjne.I nie mówię tego złośliwie,bo sama przez to przechodzilam.Podchodziła m do matury 2 razy bez przygotowania,w myśl "przecież jakoś to będzie". Nie da się tak! Bez rozwiązywania arkuszy nigdy nie zdasz matury i wiem co mówię.Siedziałam 2 miesiące średnio po 5-6 h i oglądałam filmiki na youtube oraz rozwiązywałam zadania.Jak mi nie wyszło to szukałam błędu i jeszcze raz i jeszcze raz i maturę za 3 razem zdałam i to nie na najniższym pro☠☠☠☠☠☠sz brak chęci do życia,problem u Ciebie z motywacją.To jest główny problem.

[Czarna2000]

Odkąd pamiętam miałam wizję siebie w przyszłości jako wykształconej kobiety. Chciałam iść na studia, chciałam się wykształcić, mieć dobrą pracę. To poniekąd narzuca jakiś tam tryb życia. Z tego powodu jakoś nie bardzo mogę sobie wyobrazić życie z osobą, która w wieku 18-19 lat kończy edukację. To po prostu trochę inny świat, inny styl życia. Dla mnie to ma znaczenie.
Poza tym lubię ludzi inteligentnych, takich którzy potrafią sobie w życiu poradzić. Oczywiście, ktoś może mieć na sobie super pomysł bez matury, ale wtedy raczej idzie się do technikum/zawodówki i potem rozwija swój pomysł. To też jest fajne.
Pójście do liceum, a potem nie zdanie matury nijak mi się z zaradnością nie łączy.

Autorko, obecna matura na poziomie podstawowym jest banalna. Tą nieszczęsną matmę zdają dzieci w gimnazjum. Trzeba 30%, masz wszystkie wzory, kalkulator. No na prawdę nie wiem jak zdrowa osoba bez żadnych zaburzeń może to zdawać tyle razy. Z tego co piszesz masz możliwość skorzystania ze wszystkich możliwych sposobów nauki: szkoła, podręczniki, korepetycje, arkusze, strony internetowe. Nic nie działa?
Matura to jest to samo w koło Macieja. Po prostu robiąc ciągle te zadania w końcu się ma te schematy w głowie. Nie wiem, dla mnie to jest wybitnie podejrzane. Być może faktycznie masz jakieś problemy, których nie stwierdzono w przychodni.
W każdym razie musisz się zastanowić co dalej. Albo siadasz i lecisz zadanie, arkusze, korepetycje na okrągło albo rzucasz to w cholerę i idziesz do pracy. Nie każdy musi mieć maturę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez angellisia

Lekarzem nie jestem,ale widzę u Ciebie zaburzenia depresyjne.I nie mówię tego złośliwie,bo sama przez to przechodzilam.Podchodziła m do matury 2 razy bez przygotowania,w myśl "przecież jakoś to będzie". Nie da się tak! Bez rozwiązywania arkuszy nigdy nie zdasz matury i wiem co mówię.Siedziałam 2 miesiące średnio po 5-6 h i oglądałam filmiki na youtube oraz rozwiązywałam zadania.Jak mi nie wyszło to szukałam błędu i jeszcze raz i jeszcze raz i maturę za 3 razem zdałam i to nie na najniższym pro☠☠☠☠☠☠sz brak chęci do życia,problem u Ciebie z motywacją.To jest główny problem.

Co ma depresja do podchodzenia do matury w stylu "jakoś to będzie"? Dziewczyna depresji chyba nie ma od podstawówki, a sama pisze że to wtedy jej się problemy zaczęły? Gdyby miała depresje to w ogóle by jej w głowie matura nie była, a raczej pisanie jej po raz n-ty

[angellisia]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461340 6]Co ma depresja do podchodzenia do matury w stylu "jakoś to będzie"? Dziewczyna depresji chyba nie ma od podstawówki, a sama pisze że to wtedy jej się problemy zaczęły? Gdyby miała depresje to w ogóle by jej w głowie matura nie była, a raczej pisanie jej po raz n-ty[/QUOTE]

Ja miałam depresje od podstawówki przez kiepski kontakt z rówieśnikami,że tak to ujmę. Miałam nawet operację przez ich dokuczanie także wiem co mówię. Depresja to nie wieczne płakanie. Wiele osób nie wie na czym polega ta choroba. Objawia się ona właśnie brakiem wiary w siebie i swoje możliwości, brakiem motywacji do jakiejkolwiek zmiany, zaburzenia koncentracji także.Ja zdałam maturę dzięki chłopakowi,który mnie mocno motywował. Można powiedzieć,że byl moim coachem.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez angellisia

Ja miałam depresje od podstawówki przez kiepski kontakt z rówieśnikami,że tak to ujmę. Miałam nawet operację przez ich dokuczanie także wiem co mówię. Depresja to nie wieczne płakanie. Wiele osób nie wie na czym polega ta choroba. Objawia się ona właśnie brakiem wiary w siebie i swoje możliwości, brakiem motywacji do jakiejkolwiek zmiany, zaburzenia koncentracji także.Ja zdałam maturę dzięki chłopakowi,który mnie mocno motywował. Można powiedzieć,że byl moim coachem.

Nie musisz mi mówić co to depresja, bo sama ją miałam. Pewnie każdy przechodzi ją trochę inaczej. I nie, problem nie tkwi tyle w nauczycielach i kolegach co w nas samych i to z tym powinniśmy walczyć bo ludzi nie zmienimy i wiecznie nie możemy się usprawiedliwiać kimś tam. Dziewczyna była nie raz u psychologa i jakoś nikt u niej objawów depresji.


Ale dziewczyna ma braki z podstawówki! I to w tym tkwi problem. No i jak ma wierzyć w siebie skoro nie zna podstaw? Sama wiara w niczym jej nie pomoże. Musi znaleźć przyczynę problemów z nauką i siedzieć nad matmą do oparu albo odpuścić sobie ją w ogóle.

Nie można całe życie się usprawiedliwiać. Trzeba znaleźć przyczynę problemów i pracować nad wyeliminowaniem jej. To nie jest proste, ale jest możliwe, tylko trzeba znaleźć siłę w sobie i znaleźć osobę która może nam w tym pomóc, a nie analizować całe życie, że kiedyś coś tam było nie tak, dlatego już w życiu nic nie osiągnę i nawet nie postaram się nic zmienić.

[cavvythecat]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461425 1]Nie musisz mi mówić co to depresja, bo sama ją miałam. Pewnie każdy przechodzi ją trochę inaczej. I nie, problem nie tkwi tyle w nauczycielach i kolegach co w nas samych i to z tym powinniśmy walczyć bo ludzi nie zmienimy i wiecznie nie możemy się usprawiedliwiać kimś tam. Dziewczyna była nie raz u psychologa i jakoś nikt u niej objawów depresji.[/QUOTE]

Była w poradni pedagogicznej, tam jej depresji nie zdiagnozują. Też byłam wiele razy, bo dysgrafia, ale nic innego nie wykryli. A no, zdrowym psychicznie dzieckiem nie byłam.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez cavvythecat

Była w poradni pedagogicznej, tam jej depresji nie zdiagnozują. Też byłam wiele razy, bo dysgrafia, ale nic innego nie wykryli. A no, zdrowym psychicznie dzieckiem nie byłam.

Majac depresje by 5 razy podchodzila do matudy? Ja nie mialam sily sie zwlec z lozka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[angellisia]

Oczywiście,że depresja jest spowodowana tylko i wyłącznie naszym zachowaniem i naszymi wyborami,ale to o czym piszę jest czymś innym.Może to wyglądać jak lenistwo,ale w zaburzeniach depresyjnych jest stagnacja i apatia. Niby się chce,ale nasze myśli są gdzieś daleko. Dlatego nie dziwię się,że autorka nie może się nauczyć. Zaczęłabym od wizyty u psychiatry a nie pedagoga czy psychologa.

[cavvythecat]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461451 6]Majac depresje by 5 razy podchodzila do matudy? Ja nie mialam sily sie zwlec z lozka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A ja przeszłam całą edukację, zdałam maturę i poszłam na studia. Serio, depresja może być bardzo różna. Nie mówię, że autorka na pewno ją ma, ale też nie chcę żeby ktoś przeczytał i zapamiętał niekoniecznie prawdziwe informacje.

[angellisia]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461451 6]Majac depresje by 5 razy podchodzila do matudy? Ja nie mialam sily sie zwlec z lozka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

a ja mając depresje podchodziłam 3 razy i dopiero za 3 razem się udało kiedy znalazłam wsparcie i motywacje. Sama na pewno nie zmotywowałabym się na tyle aby przez 2 msc rezygnować z życia towarzyskiego na rzecz nauki.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Dziewczynie nikt nie stwierdzil depresji poki co. Poza tym aby osiagac swoje cele w koncu trzrba zaczac znajdowac motywacje w sobie bo to nasze zycie a nie innych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461465 6]Dziewczynie nikt nie stwierdzil depresji poki co

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dlatego piszę, że nie twierdzę, że autorka ją ma, ale też nie chcę żeby ktoś przeczytał i zapamiętał niekoniecznie prawdziwe informacje.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez cavvythecat

Dlatego piszę, że nie twierdzę, że autorka ją ma, ale też nie chcę żeby ktoś przeczytał i zapamiętał niekoniecznie prawdziwe informacje.

Ale przeciez nikt nie pisal ze depresja to tylko placz czy cos w tym stylu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461483 1]Ale przeciez nikt nie pisal ze depresja to tylko placz czy cos w tym stylu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie, ale zasugerowałaś, że jakikolwiek poziom funkcjonowania przy depresji wyklucza jej istnienie.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez cavvythecat

Nie, ale zasugerowałaś, że jakikolwiek poziom funkcjonowania przy depresji wyklucza jej istnienie.

Nie, ja napisalam jak ja mialam. Nie twierdze ze ma tak kazdy. Napisalam ze pewnie kazdy inaczej przechodzi depresje inaczej. W kazdym razie u autorki poki co jrj nie stwierdzono. Natomiast przy powaznej depresji raczej nie kazdy bylby w stanie 5 razy pidchodzic do matury. Nie pisalam o jakiejkolwiek aktywnosci tylko o czyms typu matura do ktorej aby podejsc jednak trzeba miec sily i to duzo, bo to nie jest codzienna zwykla czynnosc ktoea musimy zrobic

Jak dla mnie autorce nie brakuje motywacji i ambicji bo w takim wypadku nie podchodzilaby 5 razy do matury, lecz brakuje jej wiedzy i umiejetnosci. Ma ogromne zaleglosvi w nauce i to niezdanie matury po raz kolejny sprawilo ze zaczela miec mysli ze nie da sobie rady itd i teraz niejako szuka usprawiedliwienia dla tych niepowodzen

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lolaa87]

Nie chciałabym być z człowiekiem, który nie potrafi zdać matury.

[cavvythecat]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8461503 1]Nie, ja napisalam jak ja mialam. Nie twierdze ze ma tak kazdy. Napisalam ze pewnie kazdy inaczej przechodzi depresje inaczej. W kazdym razie u autorki poki co jrj nie stwierdzono. Natomiast przy powaznej depresji raczej nie kazdy bylby w stanie 5 razy pidchodzic do matury. Nie pisalam o jakiejkolwiek aktywnosci tylko o czyms typu matura do ktorej aby podejsc jednak trzeba miec sily i to duzo, bo to nie jest codzienna zwykla czynnosc ktoea musimy zrobic

Jak dla mnie autorce nie brakuje motywacji i ambicji bo w takim wypadku nie podchodzilaby 5 razy do matury, lecz brakuje jej wiedzy i umiejetnosci. Ma ogromne zaleglosvi w nauce i to niezdanie matury po raz kolejny sprawilo ze zaczela miec mysli ze nie da sobie rady itd i teraz niejako szuka usprawiedliwienia dla tych niepowodzen

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Kwestionujesz tutaj:

Majac depresje by 5 razy podchodzila do matudy? Ja nie mialam sily sie zwlec z lozka

I tak, ludzie z depresją chodzą do pracy, kończą studia, wychowują dzieci, podchodzą do egzaminów i poprawek na studiach, ogólnie depresja umożliwa różne stopnie funkcjonowania. Zakładając, że autorka ją w ogóle ma (ale ogólnie jest to możliwość).

Podeszła do matury dwukrotnie bez przygotowania, nie widzę w tym wielkiej motywacji
IMHO autorce brakuje motywacji do głębszego pomyślunku na temat tego jak się uczyć. Klepanie zadań maturalnych z korepetytorem w momencie kiedy dziewczyna ma zaległości sięgające daleko w przeszłość jest bez sensu. No i jeśli przez tyle lat edukacji nic tych zaległości nie nadrobiło, a mama do tego zrobiła niedźwiedzią przysługę, to trzeba też wykrzesać z siebie motywację żeby poszukać przyczyny (i zaakceptować część winy za zaniedbanie).

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez cavvythecat

Kwestionujesz tutaj:

I tak, ludzie z depresją chodzą do pracy, kończą studia, wychowują dzieci, podchodzą do egzaminów i poprawek na studiach, ogólnie depresja umożliwa różne stopnie funkcjonowania. Zakładając, że autorka ją w ogóle ma (ale ogólnie jest to możliwość).

Podeszła do matury dwukrotnie bez przygotowania, nie widzę w tym wielkiej motywacji
IMHO autorce brakuje motywacji do głębszego pomyślunku na temat tego jak się uczyć. Klepanie zadań maturalnych z korepetytorem w momencie kiedy dziewczyna ma zaległości sięgające daleko w przeszłość jest bez sensu. No i jeśli przez tyle lat edukacji nic tych zaległości nie nadrobiło, a mama do tego zrobiła niedźwiedzią przysługę, to trzeba też wykrzesać z siebie motywację żeby poszukać przyczyny (i zaakceptować część winy za zaniedbanie).

Ale ja tam podalam jak ja sie czulam majac depresje i porownalam to z pieciokrotnym podejsciem do matury. Z niczym innym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Dziewczyny, gdyby w polskich szkołach chciano rzeczywiście weryfikować, czy uczeń opanował materiał, trzeba by pewnie wyrzucić jedną trzecią albo i z połowę. I fikcję edukacyjną szlag by trafił. Wiadomo, że 30% na maturze można trafić fartem, więc żeby to coś weryfikowało, trzeba by podnieść próg zdawalności. Ale wtedy też by wyszło szydło z wora, że w niektórych szkołach to nikt tej matury nie zdaje. (We wsi, z której jest mój mąż, jest technikum rolnicze, w którym już teraz co roku 75% uczniów nie zdaje matury). Pomijam już nawet kwestie niedofinansowania i słabych nauczycieli bez motywacji. A tak możemy się chwalić, że jesteśmy takim superwykształconym narodem i kij tam, że co krok spotyka się magistrów, którzy tak naprawdę nie ogarnęli materiału z gimnazjum i nigdy nie powinni skończyć nawet tego etapu.

Z powodu powyższego brak matury i studiów nie jest dla mnie powodem wykluczenia kogoś, bo uważam, że z nimi też można być 100% idiotą. Potencjalnego partnera wykluczałby za to brak myślenia i podstawowej wiedzy o świecie. Nie trzeba egzaminów, żeby stwierdzić, że ktoś jest od ciebie wyraźnie głupszy, to po prostu wychodzi w rozmowie. A to też chyba naturalne, że ludzie dobierają się na podobnym poziomie intelektualnym, więc nie miałabym pretensji do kogoś dużo mądrzejszego ode mnie, że mnie nie chce. Jeśli autorka dobrze dogaduje się ze swoim chłopakiem, to znaczy, że są na podobnym poziomie intelektualnym i wszystko jest ok.