Seks = koniec zauroczenia? - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2018-07-23, 19:46   #121
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Cytat:
Napisane przez GdyKochamy Pokaż wiadomość
Po co się przyjaźnić, skoro nie lubisz jego charakteru?
Odbiegając od sytuacji autorki, można się kumplować/przyjaźnić z kimś, kogo nie widzimy w roli partnera życiowego. Dla mnie to dość normalne
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-23, 20:24   #122
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Odbiegając od sytuacji autorki, można się kumplować/przyjaźnić z kimś, kogo nie widzimy w roli partnera życiowego. Dla mnie to dość normalne
Tylko to raczej w sytuacji "lubię jego charakter, ale nie ma chemii", a nie "jest chemia, ale nie lubię jego charakteru".
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-23, 20:32   #123
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Cytat:
Napisane przez GdyKochamy Pokaż wiadomość
Tylko to raczej w sytuacji "lubię jego charakter, ale nie ma chemii", a nie "jest chemia, ale nie lubię jego charakteru".
Niekoniecznie, mam takiego kolegę, idealny materiał na kochanka, a za żadne skarby na partnera
A u autorki to nawet o tej seksualnej chemii ciężko mówić, skoro ją chłop w łóżku też nieco irytuje
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-23, 22:08   #124
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Chyba rzeczywiście nie piszę jasno, bo nie zostałam dobrze zrozumiana. Nie powiedziałam, że nie lubię jego charakteru. Nie jest to prawdą. Lubię go, ale ma pewne irytujące cechy, których nie chcę u partnera. U przyjaciela są dosyć neutralne. Inne mam standardy wobec partnerów życiowych, a inne wobec kolegów czy nawet przyjaciół.

Chemia seksualna jest, jak najbardziej. Mina łóżkowa była słaba, ale nie jakaś odpychająca. Pisałam to wszystko wyżej!



A więc miło mi, że chociaż Elvegirl rozumie, że kumplowanie się z nim to nie musi być przegrana sprawa
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-23, 22:39   #125
PoPoo
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Nie rozumiem ludzi którzy ida do łożka po tygodniu oczekując czegoś więcej - to logiczne, że cos takiego sie rozpadnie (pomijając wyjątki).
zazwyczaj po tygodniu spią ze sobą ludzie nie szukający niczego poważnego.
Krótki seks romansik i tyle.

Można się przyjaźnić, albo kontynuować seks-znajomość.
zapewne on będzie chciał to kontynuowac na zasadzie seks-spotkań, musisz mu dac do zrozumienia na jakiej stopie chcesz się "przyjaźnić" (trochę cięzko mówić o prawdziwej przyjaźni po tygodniu)

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Nie będę pisała, że nie wiesz, czego chcesz - bo wydaje się, że rzeczywiście wiesz, piszesz o tym z taką pewnością. Tylko ze chyba to, czego chcesz zmienia się jak w kalejdoskopie.

Jestem zadziwiona tymi zwrotami akcji. Nie potrafię zrozumieć tego, co się stało w tym wątku, waszych zachowań. No ale skoro teraz wiesz, że chcesz przyjaźni, to życzę szczęścia
Mi sie poprostu wydaje, że ją "zaliczył" po tygodniu i przestało mu zależeć, klasyczny przypadek.

To co ona pisze, to tak jakby wypieranie tego co sie stało, i wmawianie sobie że tak się stało, bo tak własnie chciała.

Edytowane przez PoPoo
Czas edycji: 2018-07-23 o 22:30
PoPoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-23, 23:05   #126
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Skrajne gadulstwo, niesłuchanie Cię, powtarzanie się, pierdzielenie od rzeczy (Twoje słowa) to są cechy które chętnie akceptujesz u przyjaciół ale nie u partnera?
Moim zdaniem przestraszyłaś się bo po seksie nie padły żadne deklaracje i dlatego się wycofałaś a to gadanie o nie dopasowaniu charakterów to próba racjonalizacji swoich wyborów żebyś sama przed sobą nie musiała się przyznać, że boisz się odrzucenia.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-23, 23:08   #127
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Poo - nick mówi sam za siebie. Robisz gównoburzę. Czytałaś w ogóle moje posty? Taaak zaliczył mnie, a mnie się wydawało że z nim zrywam XD No w ogóle ja go zmyśliłam.



Zupełnie nie widzę problemu w spaniu z kimś po tygodniu, zwłaszcza jak się z tą osobą spędziło kilkadziesiąt godzin. Każdy jest inny i są różne historie, nawet seks na 1. randce nie oznacza koniecznie, że człowiek zaliczy i zniknie. Polecam otworzyć głowę trochę. Nie zawsze jest tak, że kobieta to naiwniara, a facet patologiczny ruchacz.

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Taka ona - owszem, do pewnego stopnia jestem w stanie zaakceptować takie cechy u kolegów czy przyjaciół. Bo poza nimi są inne pozytywne. No ale jak na partnera to za dużo tego "dobrego".



Pisałam wyżej - zostaliśmy oficjalnie parą kilka dni po 1. seksie, więc pudło. Gdzie ten strach i przed czym.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-23, 23:31   #128
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8502743 6]Poo - nick mówi sam za siebie. Robisz gównoburzę. Czytałaś w ogóle moje posty? Taaak zaliczył mnie, a mnie się wydawało że z nim zrywam XD No w ogóle ja go zmyśliłam.



Zupełnie nie widzę problemu w spaniu z kimś po tygodniu, zwłaszcza jak się z tą osobą spędziło kilkadziesiąt godzin. Każdy jest inny i są różne historie, nawet seks na 1. randce nie oznacza koniecznie, że człowiek zaliczy i zniknie. Polecam otworzyć głowę trochę. Nie zawsze jest tak, że kobieta to naiwniara, a facet patologiczny ruchacz.

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Taka ona - owszem, do pewnego stopnia jestem w stanie zaakceptować takie cechy u kolegów czy przyjaciół. Bo poza nimi są inne pozytywne. No ale jak na partnera to za dużo tego "dobrego".



Pisałam wyżej - zostaliśmy oficjalnie parą kilka dni po 1. seksie, więc pudło. Gdzie ten strach i przed czym.[/QUOTE]Sama napisałaś w pierwszym poście "chciałabym aby to była jedna z tych historii że od pierwszych chwil wiedziałam że to będzie mój mąż i ojciec moich dzieci" a zaraz za tym "już nie jest romantycznie teraz jest erotycznie". Dodatkowo te nagłe zmiany od uwielbienia do szybkiego nie jednak nie będziemy razem ale jednak płaczę po kątach że to się skończyło... Dla mnie takie słowa i sposób postępowania są oznaką strachu przed porażką albo dość sporej niestabilności emocjonalnej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Czas edycji: 2018-07-23 o 23:56
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 07:43   #129
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

A jak to rozstanie wyglądało? Poszłaś na spotkanie z już podjętą decyzją? Doszliście do wniosku, że tak będzie lepiej czy to była tylko Twoja decyzja? Wiadomo, nie musisz odpowiadać.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 07:54   #130
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;85027526]Sama napisałaś w pierwszym poście "chciałabym aby to była jedna z tych historii że od pierwszych chwil wiedziałam że to będzie mój mąż i ojciec moich dzieci" a zaraz za tym "już nie jest romantycznie teraz jest erotycznie". Dodatkowo te nagłe zmiany od uwielbienia do szybkiego nie jednak nie będziemy razem ale jednak płaczę po kątach że to się skończyło... Dla mnie takie słowa i sposób postępowania są oznaką strachu przed porażką albo dość sporej niestabilności emocjonalnej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Dla mnie też, ale autorka oczywiście będzie się wypierać, że jest okejka.

Edytowane przez ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Czas edycji: 2018-07-24 o 07:58
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 08:11   #131
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;85027526]Sama napisałaś w pierwszym poście "chciałabym aby to była jedna z tych historii że od pierwszych chwil wiedziałam że to będzie mój mąż i ojciec moich dzieci" a zaraz za tym "już nie jest romantycznie teraz jest erotycznie". Dodatkowo te nagłe zmiany od uwielbienia do szybkiego nie jednak nie będziemy razem ale jednak płaczę po kątach że to się skończyło... Dla mnie takie słowa i sposób postępowania są oznaką strachu przed porażką albo dość sporej niestabilności emocjonalnej.
[/QUOTE]
A dla mnie ekspresowego tempa rozwoju tej znajomości i żalu, że coś, co się zapowiadało na bajkowy scenariusz, jednak nie wyszło.

Ale ja już jestem przyzwyczajona do stylu pisania autorki, może to dlatego.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 08:25   #132
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Fajny z niego facet, jest mega chemia, no ale w łożku robi jakieś głupawe kompromitujące miny co go tak jakby nieco skreśla ale jest mega chemia.
W łożku super ale lepiej jednak nie patrzeć jak rozdziawia gębę no ale łóżko można powtórzyć, super.
Fajny z niego ziomek i kolega, można się pośmiać i pokolegować ale ten jego śmiech głupawy denerwujący czasem taki. Ale fajny kolega, ale denerwujący taki.

Daj sobie z tym spokój dziewczyno.

Jak się do kogoś czuje chemię i by się go chciało przelecieć chociaż uważa się że charakter jest beznadziejny czy tylko taki sobie, bez szału, partnera się w tym nie widzi to przynajmniej nie ma się ale do sfery łóżkowej.

Jak się z kimś szczerze kumplujesz to nie rozkminiasz że ma głupawy śmiech bo każdy może mieć coś co można wykpić i wyśmiać, jakiś nawyk czy cechę, u przyjaciół na takie rzeczy nie zwraca się uwagi, a znajomości które w czymś tam irytują odruchowo się ukraca.

Może to jakiś twój mechanizm mający za zadanie niepozwolenie ci na zaangażowanie stąd te sprzeczności, bo z boku jest tak że chciałabyś, potencjał jest, a do tego jakieś rozkminy z tyłka.
Nie wiem, diagnozowanie przez neta to bzdura ale jak dla mnie to zgadzam się z dziewczynami, że sama z jakiegoś powodu generujesz problematyczność sytuacji w swoim życiu i warto temu się przyjrzeć z czego to wynika.

Przy takiej emocjonalnej chwiejności, możesz się wypierać; możesz się zakochać od tych randek , on będzie miał wywalone bo sama ustalasz kolezenstwo i seks; i najlepsza podsuma Stewaredesy, wyjdzie na to skomplikowane takie. Tyle w odpowiedzi na co komu szkodzi.
I nie obraź się bo pewnie jesteś fajną miłą kobietą, ale jeśli w kontakcie na co dzien też sprawiasz wrażenie takiej, teraz ciastko, mniam, ale krem tłusty taki, a nie, jednak kalafior, swietnie smakuje, ale jakiś takiś ciapaty, a nie, jednak ciastko, no ale ten krem tłusty taki, a fe , to facet sam podejdzie do ciebie z pobłażaniem i potraktuje wyłącznie jak seks koleżankę bo na co komu aż taka skomplikowana kobieta.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-07-24 o 08:29
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 08:41   #133
PoPoo
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

W tym wątku można napisac tylko tyle:



Czy ktokolwiek Wie o co chodzi autorce? Myślę, że nawet ona sama tego nie wie.
PoPoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 10:21   #134
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;85027526]Sama napisałaś w pierwszym poście "chciałabym aby to była jedna z tych historii że od pierwszych chwil wiedziałam że to będzie mój mąż i ojciec moich dzieci" a zaraz za tym "już nie jest romantycznie teraz jest erotycznie". Dodatkowo te nagłe zmiany od uwielbienia do szybkiego nie jednak nie będziemy razem ale jednak płaczę po kątach że to się skończyło... Dla mnie takie słowa i sposób postępowania są oznaką strachu przed porażką albo dość sporej niestabilności emocjonalnej.
[/QUOTE]
No chciałam, żeby to było TO albo przynajmniej coś na dłużej, jakaś relacja, w którą bym weszła z przekonaniem, a nie wątpliwościami co chwilę, że coś mi nie gra. Nie napisałam nigdzie, że byłam pewna, że to jest ten facet, a potem się rozmyśliłam. Chciałam, żeby pozytywnie się to rozwinęło. Pierwszy tydzień był cukierkowy, ale początki nierzadko takie są.


Seks rzeczywiście odarł to z tej romantyczności i cukierkowości, no co ja poradzę. Myślę, że z właściwą osobą by nie było takiego zderzenia ze ścianą po seksie. A tu jakby miałam pierwsze otrzeźwienie, ale właśnie na siebie wzięłam winę, że się boję etc., żeby jeszcze tego nie kończyć. Byłam zamroczona trochę na początku i wcale nie uważam, żebym coś zrobiła źle, po prostu taka intensywność znajomości to ma do siebie, uwielbia się kogoś zanim się go pozna, a jak się pozna, to może być różnie.


No popłakałam trochę, bo żal tych pięknych chwil. Nie napisałam nigdzie, że uwielbiałam go, a potem nagle zwrot o 180 stopni. Ja go bardzo lubię nadal, uwielbiam jego uśmiech i oczy, mogłabym się dalej z nim przytulać i całować, ale nie widzę go jako faceta, z którym miałabym prowadzić wielogodzinne rozmowy przez kolejne miesiące czy lata. Właśnie nasza rozmowa to jest słaby punkt, nazwijmy to niedopasowaniem charakterów. On ciągle gadał, filozofował... 15-minutowy monolog to dla niego był standard, nie raz się zdarzało 30 minut, kiedy nie bardzo miałam jak cokolwiek wtrącić. A że niezłym słuchaczem jestem, to mu się nie wpieprzałam - a potrafię się wtrącić do rozmowy, bez obaw. Poza tym miał swoje teorie na różne tematy, które przedstawiał jako prawdę objawioną, choć nie miało to żadnego oparcia w faktach - ja mam taką naturę, że drążę, dopytuję, ale czasem jak coś słyszałam, to nawet nie pytałam dlaczego tak twierdzi, żeby nie czuł się skompromitowany. Ogólnie jest inteligentny, nawet bardzo, ale wchodzi na taki poziom abstrakcji, jakieś skróty myślowe itp., że często gubiłam wątek, co raczej mi się z ludźmi nie zdarza. Na moje dopytywanie się on zawsze odpowiadał jakoś nie na temat i było to frustrujące (ja lubię konkret). No po prostu słabe rozumienie się (rozbiłam na atomy dla dania Wam obrazu). Jeśli chodzi o żarty i jakąś tam rozmowę o faktach, to było fajnie, ale wszelkie głębsze idee to było nierozumienie się albo niezgadzanie. Jak się poznaliśmy, to było hihi haha, szybka wymiana błyskotliwych uwag, śmiesznie bardzo.
Mogłabym z nim tak miesiącami "związkować" - całować się i uwielbiać, ale na trzeźwo oceniłam tych kilka sytuacji, w których czułam, że nie jesteśmy dla siebie najlepszymi rozmówcami i stwierdziłam, że bez tego nie mogę z nim za wiele planować.

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
A jak to rozstanie wyglądało? Poszłaś na spotkanie z już podjętą decyzją? Doszliście do wniosku, że tak będzie lepiej czy to była tylko Twoja decyzja? Wiadomo, nie musisz odpowiadać.
Odpowiem, nie ubędzie mi
Ogólnie to już w piątek miałam jakieś dziwne nastawienie, bo fizycznie słabo się czułam, przemęczona po całym tygodniu, a on miał mnóstwo energii (jak zwykle zresztą, wieczna euforia) i jakoś się nie zgrywaliśmy w rozmowie - on nawijał, a ja nawet nie miałam siły się do tego odnosić, on jakoś nie wykazywał większej empatii w stosunku do mnie (nie zrzucam na nikogo, ale byłam przemęczona przez nasze codzienne wielogodzinne spotkania, bo ja pracuję i muszę wstawać, a on nie pracuje obecnie). Irytował mnie i jakoś tak straciłam serce do tego, ale nie myślałam o rozstaniu wtedy. W końcu zmęczona byłam itp. Pojechaliśmy do mnie, bo było wcześniej ustalone, że weekend nastał i śpimy razem. Spania za dużo nie było tej nocy i na drugi dzień kiedy on brał prysznic, a ja robiłam śniadanie, to jakoś tak czułam, że to wszystko jakieś takie nie takie jest. Zaplanowaliśmy spotkanie na ten sam wieczór (on wyszedł ode mnie koło 15), ale po jego wyjściu poczułam, że nie gra mi to i nachodzi mnie tyle dziwnych myśli i uczuć względem niego, że chyba tak nie powinno być. I wtedy podjęłam decyzję, że trzeba to skończyć. Najpierw była myśl, że za kilka dni, a potem, że im szybciej tym lepiej. Poryczałam chwilę i poszłam na drzemkę. Po drzemce już obmyślałam jak to zrobić. On miał po mnie przyjechać i zadzwonił, że się spóźni. Jak usłyszałam ten głos, to stwierdziłam, że może nie ma co się rozstawać, w końcu ja go tak lubię... Ale logika kazała to zrobić.
No i on po mnie przyjechał, pojechaliśmy gdzieś tam i jak zaparkowaliśmy, to ja mu powiedziałam, że nie widzę przyszłości w tym. On powiedział, że skoro nie widzę, to rzeczywiście to nie ma przyszłości (mówił zupełnie na chłodno, bez negatywnych emocji) i że on to szanuje, akceptuje i dziękuje mi za szczerość. Ja się rozpłakałam, a on mnie wyciągnął do parku obok i tam na ławce rozmawialiśmy jeszcze dosyć długo o tym wszystkim. Ani przez chwilę nie okazał braku zgody na tę sytuację. A pozostanie w przyjacielskich stosunkach zaproponował jeszcze w samochodzie i potem rozmawialiśmy, że w sumie nie ma powodów, żeby zrywać kontakt całkiem, kończymy to w miłej atmosferze itp.
[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;85030016]Dla mnie też, ale autorka oczywiście będzie się wypierać, że jest okejka.[/QUOTE]
Jestem emocjonalną osobą, ale nie uważam, żebym zachowywała się bez sensu. Dla mnie okejka do tego stopnia, że taka już jestem...
Specjalnie tak rozwlekle teraz to opisałam, żeby może więcej osób zrozumiało moje motywy.

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
A dla mnie ekspresowego tempa rozwoju tej znajomości i żalu, że coś, co się zapowiadało na bajkowy scenariusz, jednak nie wyszło.

Ale ja już jestem przyzwyczajona do stylu pisania autorki, może to dlatego.
Dokładnie, masz rację! Jak to dobrze, że nie wszyscy sądzą, że oszalałam

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Fajny z niego facet, jest mega chemia, no ale w łożku robi jakieś głupawe kompromitujące miny co go tak jakby nieco skreśla ale jest mega chemia.
W łożku super ale lepiej jednak nie patrzeć jak rozdziawia gębę no ale łóżko można powtórzyć, super.
Fajny z niego ziomek i kolega, można się pośmiać i pokolegować ale ten jego śmiech głupawy denerwujący czasem taki. Ale fajny kolega, ale denerwujący taki.

Daj sobie z tym spokój dziewczyno.

Jak się do kogoś czuje chemię i by się go chciało przelecieć chociaż uważa się że charakter jest beznadziejny czy tylko taki sobie, bez szału, partnera się w tym nie widzi to przynajmniej nie ma się ale do sfery łóżkowej.

Jak się z kimś szczerze kumplujesz to nie rozkminiasz że ma głupawy śmiech bo każdy może mieć coś co można wykpić i wyśmiać, jakiś nawyk czy cechę, u przyjaciół na takie rzeczy nie zwraca się uwagi, a znajomości które w czymś tam irytują odruchowo się ukraca.

Może to jakiś twój mechanizm mający za zadanie niepozwolenie ci na zaangażowanie stąd te sprzeczności, bo z boku jest tak że chciałabyś, potencjał jest, a do tego jakieś rozkminy z tyłka.
Nie wiem, diagnozowanie przez neta to bzdura ale jak dla mnie to zgadzam się z dziewczynami, że sama z jakiegoś powodu generujesz problematyczność sytuacji w swoim życiu i warto temu się przyjrzeć z czego to wynika.

Przy takiej emocjonalnej chwiejności, możesz się wypierać; możesz się zakochać od tych randek , on będzie miał wywalone bo sama ustalasz kolezenstwo i seks; i najlepsza podsuma Stewaredesy, wyjdzie na to skomplikowane takie. Tyle w odpowiedzi na co komu szkodzi.
I nie obraź się bo pewnie jesteś fajną miłą kobietą, ale jeśli w kontakcie na co dzien też sprawiasz wrażenie takiej, teraz ciastko, mniam, ale krem tłusty taki, a nie, jednak kalafior, swietnie smakuje, ale jakiś takiś ciapaty, a nie, jednak ciastko, no ale ten krem tłusty taki, a fe , to facet sam podejdzie do ciebie z pobłażaniem i potraktuje wyłącznie jak seks koleżankę bo na co komu aż taka skomplikowana kobieta.
Może z boku jest to niejasne i mało logiczne, po prostu ważyłam różne cechy, które obserwowałam u niego i dla mnie przyszedł czas decyzji.


Nie masz racji co do mojej osobowości - nie jestem osobą, której zawsze coś nie pasuje w życiu Wręcz przeciwnie, szybko jest decyzja na tak albo nie, ale jeśli chodzi o ludzi zwłaszcza, to jak w przypadku wyżej wolałam troszkę wbrew sobie popróbować czy rzeczywiście nie Mimo pierwszego impulsu po tygodniu.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Cytat:
Napisane przez PoPoo Pokaż wiadomość
Czy ktokolwiek Wie o co chodzi autorce? Myślę, że nawet ona sama tego nie wie.
Ja akurat to wiem
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 11:45   #135
Pirx_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 27
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Nie żebym marudził ale schemat się powtarza... ;-)
I sądzę że to nie kwestia 'nie tego' partnera/faceta a samego podejścia autorki.
Pirx_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 11:51   #136
kasia5266
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 951
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8503350 6]No chciałam, żeby to było TO albo przynajmniej coś na dłużej, jakaś relacja, w którą bym weszła z przekonaniem, a nie wątpliwościami co chwilę, że coś mi nie gra. Nie napisałam nigdzie, że byłam pewna, że to jest ten facet, a potem się rozmyśliłam. Chciałam, żeby pozytywnie się to rozwinęło. Pierwszy tydzień był cukierkowy, ale początki nierzadko takie są.


Seks rzeczywiście odarł to z tej romantyczności i cukierkowości, no co ja poradzę. Myślę, że z właściwą osobą by nie było takiego zderzenia ze ścianą po seksie. A tu jakby miałam pierwsze otrzeźwienie, ale właśnie na siebie wzięłam winę, że się boję etc., żeby jeszcze tego nie kończyć. Byłam zamroczona trochę na początku i wcale nie uważam, żebym coś zrobiła źle, po prostu taka intensywność znajomości to ma do siebie, uwielbia się kogoś zanim się go pozna, a jak się pozna, to może być różnie.


No popłakałam trochę, bo żal tych pięknych chwil. Nie napisałam nigdzie, że uwielbiałam go, a potem nagle zwrot o 180 stopni. Ja go bardzo lubię nadal, uwielbiam jego uśmiech i oczy, mogłabym się dalej z nim przytulać i całować, ale nie widzę go jako faceta, z którym miałabym prowadzić wielogodzinne rozmowy przez kolejne miesiące czy lata. Właśnie nasza rozmowa to jest słaby punkt, nazwijmy to niedopasowaniem charakterów. On ciągle gadał, filozofował... 15-minutowy monolog to dla niego był standard, nie raz się zdarzało 30 minut, kiedy nie bardzo miałam jak cokolwiek wtrącić. A że niezłym słuchaczem jestem, to mu się nie wpieprzałam - a potrafię się wtrącić do rozmowy, bez obaw. Poza tym miał swoje teorie na różne tematy, które przedstawiał jako prawdę objawioną, choć nie miało to żadnego oparcia w faktach - ja mam taką naturę, że drążę, dopytuję, ale czasem jak coś słyszałam, to nawet nie pytałam dlaczego tak twierdzi, żeby nie czuł się skompromitowany. Ogólnie jest inteligentny, nawet bardzo, ale wchodzi na taki poziom abstrakcji, jakieś skróty myślowe itp., że często gubiłam wątek, co raczej mi się z ludźmi nie zdarza. Na moje dopytywanie się on zawsze odpowiadał jakoś nie na temat i było to frustrujące (ja lubię konkret). No po prostu słabe rozumienie się (rozbiłam na atomy dla dania Wam obrazu). Jeśli chodzi o żarty i jakąś tam rozmowę o faktach, to było fajnie, ale wszelkie głębsze idee to było nierozumienie się albo niezgadzanie. Jak się poznaliśmy, to było hihi haha, szybka wymiana błyskotliwych uwag, śmiesznie bardzo.
Mogłabym z nim tak miesiącami "związkować" - całować się i uwielbiać, ale na trzeźwo oceniłam tych kilka sytuacji, w których czułam, że nie jesteśmy dla siebie najlepszymi rozmówcami i stwierdziłam, że bez tego nie mogę z nim za wiele planować.


Odpowiem, nie ubędzie mi
Ogólnie to już w piątek miałam jakieś dziwne nastawienie, bo fizycznie słabo się czułam, przemęczona po całym tygodniu, a on miał mnóstwo energii (jak zwykle zresztą, wieczna euforia) i jakoś się nie zgrywaliśmy w rozmowie - on nawijał, a ja nawet nie miałam siły się do tego odnosić, on jakoś nie wykazywał większej empatii w stosunku do mnie (nie zrzucam na nikogo, ale byłam przemęczona przez nasze codzienne wielogodzinne spotkania, bo ja pracuję i muszę wstawać, a on nie pracuje obecnie). Irytował mnie i jakoś tak straciłam serce do tego, ale nie myślałam o rozstaniu wtedy. W końcu zmęczona byłam itp. Pojechaliśmy do mnie, bo było wcześniej ustalone, że weekend nastał i śpimy razem. Spania za dużo nie było tej nocy i na drugi dzień kiedy on brał prysznic, a ja robiłam śniadanie, to jakoś tak czułam, że to wszystko jakieś takie nie takie jest. Zaplanowaliśmy spotkanie na ten sam wieczór (on wyszedł ode mnie koło 15), ale po jego wyjściu poczułam, że nie gra mi to i nachodzi mnie tyle dziwnych myśli i uczuć względem niego, że chyba tak nie powinno być. I wtedy podjęłam decyzję, że trzeba to skończyć. Najpierw była myśl, że za kilka dni, a potem, że im szybciej tym lepiej. Poryczałam chwilę i poszłam na drzemkę. Po drzemce już obmyślałam jak to zrobić. On miał po mnie przyjechać i zadzwonił, że się spóźni. Jak usłyszałam ten głos, to stwierdziłam, że może nie ma co się rozstawać, w końcu ja go tak lubię... Ale logika kazała to zrobić.
No i on po mnie przyjechał, pojechaliśmy gdzieś tam i jak zaparkowaliśmy, to ja mu powiedziałam, że nie widzę przyszłości w tym. On powiedział, że skoro nie widzę, to rzeczywiście to nie ma przyszłości (mówił zupełnie na chłodno, bez negatywnych emocji) i że on to szanuje, akceptuje i dziękuje mi za szczerość. Ja się rozpłakałam, a on mnie wyciągnął do parku obok i tam na ławce rozmawialiśmy jeszcze dosyć długo o tym wszystkim. Ani przez chwilę nie okazał braku zgody na tę sytuację. A pozostanie w przyjacielskich stosunkach zaproponował jeszcze w samochodzie i potem rozmawialiśmy, że w sumie nie ma powodów, żeby zrywać kontakt całkiem, kończymy to w miłej atmosferze itp.

Jestem emocjonalną osobą, ale nie uważam, żebym zachowywała się bez sensu. Dla mnie okejka do tego stopnia, że taka już jestem...
Specjalnie tak rozwlekle teraz to opisałam, żeby może więcej osób zrozumiało moje motywy.


Dokładnie, masz rację! Jak to dobrze, że nie wszyscy sądzą, że oszalałam

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------


Może z boku jest to niejasne i mało logiczne, po prostu ważyłam różne cechy, które obserwowałam u niego i dla mnie przyszedł czas decyzji.


Nie masz racji co do mojej osobowości - nie jestem osobą, której zawsze coś nie pasuje w życiu Wręcz przeciwnie, szybko jest decyzja na tak albo nie, ale jeśli chodzi o ludzi zwłaszcza, to jak w przypadku wyżej wolałam troszkę wbrew sobie popróbować czy rzeczywiście nie Mimo pierwszego impulsu po tygodniu.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------


Ja akurat to wiem [/QUOTE]


Takie coś to mnie akurat od samego początku znajomości pewnie by irytowało. Nie potrafiłabym znaleźć porozumienia z taką osobą.
kasia5266 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 12:06   #137
Folgia
Rozeznanie
 
Avatar Folgia
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 849
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Cytat:
Napisane przez PoPoo Pokaż wiadomość
Nie rozumiem ludzi którzy ida do łożka po tygodniu oczekując czegoś więcej - to logiczne, że cos takiego sie rozpadnie (pomijając wyjątki).
zazwyczaj po tygodniu spią ze sobą ludzie nie szukający niczego poważnego.
Krótki seks romansik i tyle.

Można się przyjaźnić, albo kontynuować seks-znajomość.
zapewne on będzie chciał to kontynuowac na zasadzie seks-spotkań, musisz mu dac do zrozumienia na jakiej stopie chcesz się "przyjaźnić" (trochę cięzko mówić o prawdziwej przyjaźni po tygodniu)

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------



Mi sie poprostu wydaje, że ją "zaliczył" po tygodniu i przestało mu zależeć, klasyczny przypadek.

To co ona pisze, to tak jakby wypieranie tego co sie stało, i wmawianie sobie że tak się stało, bo tak własnie chciała.

Jest wiele związków, które zaczęły się od seksu.
__________________
Życie jest zbyt krótkie, by martwić się, co inni o Tobie powiedzą. Po prostu rób to co kochasz, baw się dobrze i daj ludziom kolejny temat do rozmów.
Folgia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 12:27   #138
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Cytat:
Napisane przez Pirx_ Pokaż wiadomość
Nie żebym marudził ale schemat się powtarza... ;-)
I sądzę że to nie kwestia 'nie tego' partnera/faceta a samego podejścia autorki.
Marudzisz, ten facet jest zupełnie inny A schemat się nie powtórzył, bo jak tylko coś mi nie podpasowało, to odpuściłam, a nie przekonywałam się miesiącami i nie zakochałam się w niekompatybilnym ze mną facecie tak jak z ex. Nauczyłam się czegoś


Że niby druga szansa na związek w życiu i jak nie biorę co dają, to jest ze mną nie tak? Ludzie mają większy przerób

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Cytat:
Napisane przez kasia5266 Pokaż wiadomość
Takie coś to mnie akurat od samego początku znajomości pewnie by irytowało. Nie potrafiłabym znaleźć porozumienia z taką osobą.
No widzisz, mnie przez pierwszy tydzień to nie uderzyło, ale wtedy była gadka o pięknych oczach i dużo przytulania się i całowania
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 12:30   #139
Pirx_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 27
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Powtórzył.Wielka chemia, Twoje roztrząsania, upojna noc pomimo wątpliwości - nagły koniec , takie same komentarze (Pierdzieli, gaduła itp) .On bez pracy teraz.

Tylko interwał czasowy się skrócił.
;-)
Tu nie chodzi o przerób - nawet nie poruszyłem się w tym kierunku.
Chodzi o dobór oraz reakcje.

Edytowane przez Pirx_
Czas edycji: 2018-07-24 o 12:32
Pirx_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-07-24, 12:38   #140
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Cytat:
Napisane przez Pirx_ Pokaż wiadomość
Powtórzył.Wielka chemia, Twoje roztrząsania, upojna noc pomimo wątpliwości - nagły koniec , takie same komentarze (Pierdzieli, gaduła itp) .On bez pracy teraz.

Tylko interwał czasowy się skrócił.
;-)
Tu nie chodzi o przerób - nawet nie poruszyłem się w tym kierunku.
Chodzi o dobór oraz reakcje.
No ja bez chemii w związki nie wchodzę i to raczej będzie pieśń mojego życia, więc jeśli to już schemat, to racja.
Inne komentarze, o exie nie mówiłam, że pierdzieli, był zupełnie innym człowiekiem i z innych przyczyn niewłaściwym dla mnie. Naprawdę, jedyne podobieństwa to chemia i zerwanie z mojej inicjatywy.


A seks pomimo wątpliwości - rozumem że chodzi Ci o tę ostatnią piątkową noc - w tamtym momencie nie zamierzałam zrywać, więc co, miałam czekać z seksem aż będę pewna, że to miłość mojego życia? Heh. Chciałam tego i to zrobiłam.

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

W ogóle słabe, że tak zmyślasz. Mój ex gaduła... Uśmiałam się. No nie.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 12:40   #141
Pirx_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 27
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Nic takiego nie powiedziałem że powinnaś czekać - wskaż gdzie padło takie stwierdzenie z mojej strony? ;-)

Oj,mówiłaś - kiedy wypowiadał się o starszych ludziach np.
Chodzi o stosunek do kogoś kto Ciebie 'rozczarował '
Ja widzę schemat - Ty nie ;-) I tak już to zostawmy

Słabe to są Twoje komentarze personalne wobec kogoś kto poddał wątpliwość Twoje zdanie lub napisał coś innego niż byś oczekiwała.
Ale ok, zostawmy to tak jak jest.
Może z następnym wyjdzie ;-)

Edytowane przez Pirx_
Czas edycji: 2018-07-24 o 12:42
Pirx_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 12:54   #142
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Cytat:
Napisane przez Pirx_ Pokaż wiadomość
Nic takiego nie powiedziałem że powinnaś czekać - wskaż gdzie padło takie stwierdzenie z mojej strony? ;-)

Oj,mówiłaś - kiedy wypowiadał się o starszych ludziach np.
Chodzi o stosunek do kogoś kto Ciebie 'rozczarował '
Ja widzę schemat - Ty nie ;-) I tak już to zostawmy

Słabe to są Twoje komentarze personalne wobec kogoś kto poddał wątpliwość Twoje zdanie lub napisał coś innego niż byś oczekiwała.
Ale ok, zostawmy to tak jak jest.
Może z następnym wyjdzie ;-)
Gdzież Cię tak personalnie skomentowałam? Słabe jest to, że wpadasz na wątek i siejesz zamęt. Coś Ci dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele. Mój ex był introwertykiem i gardził wszystkimi ludźmi powyżej powiedzmy 50. roku życia. Jakie jest tu podobieństwo z gadulstwem?


Tak, byłam w związku z niewłaściwym dla mnie facetem. Czy mnie rozczarował - chyba złe sformułowanie. Zakochałam się, mój 1. facet, weszłam w związek, bo chemia i potem zamiast się ewakuować, to sobie wmawiałam bajeczki jak to ja jestem zbyt krytyczna, za dużo wymagam i "przecież on mnie kocha, a ja jego". Wiele osób z boku widziało, że jesteśmy inni, mamy inne ambicje życiowe i inne priorytety. Ty jako jeden z niewielu doszukiwałeś się winy we mnie (w co chciałam uwierzyć, bo przecież ja będę nad sobą pracować, przecież ja mam takich wymagających rodziców i to wszystko ich wpływ bla bla). A teraz po roku powiem - koniec prania mózgu. Nie pasuje mi, to mi nie pasuje i nie oszalałam. Czuję, że nie, to nie.

A że chemię i emocje lubię, to pewnie takich historii jeszcze kilka zaliczę. Daj Boże.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 12:55   #143
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Ja też czytałam wszystkie tematy autorki i zgadzam się z Pirxem.
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2018-07-24, 13:10   #144
Pirx_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 27
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Winy? Nie
Źródła chwiejnej postawy - tak.
Jak również oceniałem Twoje postępowanie a nie Ciebie. ;-)
Sama forma i sposób w jaki reagujesz na krytykę zachowania - to coś czemu warto abyś się przyjrzała ;-) Tak samo jak mieszanie postaw : słodko-krytycznie.
Życzę Ci wielu przygód oraz nabytej z czasem umiejętności zdrowej autorefleksji.Nie tej jaką stosowali Twoi rodzice - ale tej właśnie zdrowej ;-)
Pirx_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 13:10   #145
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

No to ja jestem w szoku, bo przecież o tych rzekomych podobieństwach między ostatnim facetem a exem to nawet nie jest prawda. To są różni faceci i skończyłam to z różnych powodów. Ostatni mnie nie rozczarował, po prostu poznałam go i mi nie pasuje, bo wiem czego szukam, a tym bardziej czego NIE szukam. Mój ex z kolei miał różne niezdrowe zachowania, co widzę dopiero po czasie. Ale żeby mnie rozczarował... No życie. Też nie był dla mnie na dłuższą metę. Z zupełnie innych powodów.


Pirx - rozumiem, że Ty jesteś zwolennikiem rzeźbienia związku z każdym, kto się nawinie? Bo chemia? No jak widzisz próbowałam i nie żałuję. Ale czas próby się skończył.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 13:11   #146
Pirx_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 27
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8503792 1]

Pirx - rozumiem, że Ty jesteś zwolennikiem rzeźbienia związku z każdym, kto się nawinie? Bo chemia? No jak widzisz próbowałam i nie żałuję. Ale czas próby się skończył.[/QUOTE]

Nie wkładaj swoich słów oraz wniosków w moje 'usta ' ;-)
Pirx_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 13:21   #147
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Pirx, nie dziw się, że tak reaguję, bo mieliśmy kontakt półprywatny w najgorszym okresie mojego życia jak zerwałam z ex i mimo intuicji (i przy wsparciu m.in. Twoim) do niego wróciłam, za co oczywiście mogę obwiniać tylko siebie. Ale nie znasz mnie, złe wnioski wyciągałeś na temat moich motywów i nie poznałeś też ex, skoro w ogóle uważałeś, że to ma rację bytu. Więc teraz troszkę słabo, jak wywlekasz różne wątki z tamtej historii i nawet ich dobrze nie pamiętasz. Nie podoba mi się, bo "i Ty Brutusie..." - to takie dziwne? Nie miałeś racji co do mojego związku z ex, sama chciałam wierzyć, że to moja wina i jestem nie taka, a pasowaliśmy do siebie jak pięść do nosa i nie dam sobie wmówić nigdy więcej, że moja intuicja się myli i że moja logika jest zła. Naprawdę, nigdy więcej.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 13:40   #148
Pirx_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 27
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

No i w pełni słuszna postawa.Słuchaj 'siebie'
Jak sama podkreśliłaś - Ty podjęłaś decyzję o powrocie.
Natomiast przyjrzenie się swojemu zachowaniu i tym jak ona wpływa na innych to druga bajka ;-) Inni tez mają uczucia,emocje itp Oni też będą Cię oceniać

Podkreślam - widzę schemat Twojego zachowania i postaw.
Sądzę również że za jakiś czas wyjdziesz poza skupienie na swoim JA i będziesz mogła swobodnie przejść na skupienie na drugiej osobie BEZ utraty pilnowania tego co dla Ciebie dobre I to jest dobra zmiana wg mnie.
Oby ten etap odbył się dla Ciebie mało boleśnie
I tak samo z pełnym zrozumieniem podejdziesz do sytuacji kiedy ktoś po intensywnym romansie ,prześpi się z Tobą a później powie że to koniec bo miał wątpliwości od pewnego czasu.
To nie jest złośliwość z mojej strony
Miłego dnia Różowa.

Edytowane przez Pirx_
Czas edycji: 2018-07-24 o 13:41
Pirx_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 13:47   #149
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Cytat:
Napisane przez Pirx_ Pokaż wiadomość
No i w pełni słuszna postawa.Słuchaj 'siebie'
Jak sama podkreśliłaś - Ty podjęłaś decyzję o powrocie.
Natomiast przyjrzenie się swojemu zachowaniu i tym jak ona wpływa na innych to druga bajka ;-) Inni tez mają uczucia,emocje itp Oni też będą Cię oceniać

Podkreślam - widzę schemat Twojego zachowania i postaw.
Sądzę również że za jakiś czas wyjdziesz poza skupienie na swoim JA i będziesz mogła swobodnie przejść na skupienie na drugiej osobie BEZ utraty pilnowania tego co dla Ciebie dobre I to jest dobra zmiana wg mnie.
Oby ten etap odbył się dla Ciebie mało boleśnie
I tak samo z pełnym zrozumieniem podejdziesz do sytuacji kiedy ktoś po intensywnym romansie ,prześpi się z Tobą a później powie że to koniec bo miał wątpliwości od pewnego czasu.
To nie jest złośliwość z mojej strony
Miłego dnia Różowa.
Myślisz, że ja nie myślę o drugiej stronie? Bo jakbym myślała, to bym wszystko zaakceptowała? Moim zdaniem myślę i objawem tego jest to, że zerwałam, bo uważam, że każdy zasługuje na partnera bez wątpliwości.


Nie jestem egoistką, naprawdę. Nie pakowałam się w nic z wątpliwościami od początku. W poprzednim związku popełniłam amatorski błąd przyglądania się nachodzącym mnie wątpliwościom miesiącami. Teraz moim zdaniem lepiej się zachowałam, bo skróciłam okres wylęgania również z uwagi na dobro drugiej strony.


Bywałam rzucana w międzyczasie, różne historie były. To nie jest tak jak to malujesz. Wiem, że każdy może się rozmyślić w każdym momencie i trzeba to uszanować.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Nie podoba mi się Twoja postawa mędrca, bo mylisz się w wielu kwestiach i nie możesz wyjść ponad jakieś tam swoje założenia. Myślisz, że jestem nieświadomą siebie osobą? Uważam inaczej, ale nie będę Cię przekonywać, bo wyrok wydałeś rok temu, a chyba u Ciebie wartością najwyższą jest nie zmieniać zdania na czyjś temat.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-07-24, 13:47   #150
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Seks = koniec zauroczenia?

Wiesz, że stosujesz wyparcie? Taki mechanizm psychologiczny. Im więcej piszesz tym bardziej to widać.

siła spokoju
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-09-07 16:01:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.