Wesele koleżanki

[Hultaj]

Ok, ale gdybym wiedziała, że taka sytuacja może nastąpić, to zdecydowałabym się iść albo nie, ale ze świadomością na co się decyduje. A ja wciąż słuchałam, że zastępstwo będzie, więc klepnęłam fryzjera i kosmetyczkę, bo sama uczesać i umalować się (niestety) jakoś ekstra nie umiem...

Jestem tak zła, że straciłam ochotę na to wyjście. I teraz słucham tylko, że jestem egoistką i zależy mi na wyglądzie własnym, a nie na tym, żeby koleżance było miło.

btw;
nie wynika z jej posta że traktowała to wesele jako życiowe być lub nie być tylko że zdecydowałaby się nie pójść.

Zaoszczędziłaby tym samym kopertę i nie kupowałaby sukienki. Teraz głupio jej narażać młodych na koszty skoro potwierdziła obecność, a i sukienka pewnie jest wieczorowa/na określone okazje.

W zamian za to słyszała ciągle że będzie zastępstwo (widać szefowa była jakąś wrózką ? ) a na koniec że żali się jak mała dziewczynka.

Idealne odwracanie kota ogonem.

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

UNŻ to prawo pracownika, może je wziąć, żeby uprawiać seks ze swoim facetem, bo taką ma chęć.
I pracodawca niewiele jej może z tego tytułu zrobić.

to fantastycznie że powołujesz się na przepis ale mówisz jakbyś nie wiedziała że gdy ktoś zechce cię za coś utruc i ''ukarać'' to znajdzie sposób by coś ci zohydzić .

[julka_25]

Napisane przez Czarna2000

Sytuacja w pracy przykra, ale moim zdaniem autorka ostro przesadza. Gdyby moja dobra koleżanka nie przyszła na mój ślub, tylko dlatego, że nie zdążyła iść do fryzjera i boi się, że będzie niewyspana, to myślę, że nasze relacje bardzo by się ochłodziły.
Autorko, nie miałaś wpisanego urlopu, a jedynie słowną umowę z szefową. Mieli znaleźć zastępstwo, nie znaleźli. Kierownicza zachowała się bardzo niefajnie, ale chodzenie i jęczenie wcale tego nie zmieni. Możesz ewentualnie przemyśleć urlop na żądanie.
Kolejna sprawa to zmęczenie. Moim zdaniem trochę przesadzasz. Jesteś dorosłą kobietą, jeśli raz się nie wyśpisz, to chyba nic ci się nie stanie. O jakim wstawaniu o świcie była mowa? Masz do pracy na 8, kurczę bez przesady! Poprzedniego dnia połóż się wcześniej, wyśpij się porządnie, popracuj te cztery godziny, potem możesz wypić jakąś kawę. Nie jesteś pięciolatkiem, żeby marudzić z niewyspania o 21. Jak będziesz padać to po prostu wyjdziesz, ale serio jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że dorosły człowiek punkt 22 w łóżeczku, bo ola boga wstał rano. Na którą miałaś umówioną fryzjerkę czy kosmetyczkę? O której musiałabyś do nich wstać? Mam wrażenie, że teraz szukasz problemów tam gdzie ich nie ma
Teraz nikt nie robi jakiś wymyślnych fryzur na wesele. Jeśli nie uda się zdążyć do fryzjera to po prostu umyj i wysusz włosy, ułóż tak jak zwykle. Z makijażu nałóż podkład, puder, tusz do rzęs. Możesz poćwiczyć jakiś delikatny makijaż oka albo kupić pomadkę w fajnym kolorze. Mocniejsze usta załatwiają cały makijaż, a pomalowanie ich zajmuje dwie minuty. Na paznokcie idź dzień wcześniej, hybrydy czy żele powinny wytrzymać w pracy. Do tego ładna sukienka i buty. No i będziesz wyglądać super!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie będę po raz kolejny powtarzać, chociaż... ok.
Cały tydzień od poniedziałku do piątku włącznie wstaję do pracy po 4 rano. Do pracy dość mocno męczącej fizycznie. W dniu wesela wstaję przed 6, żeby zdążyć się ogarnąć i dojechać.
Moja praca nie polega na układaniu dokumentów w porządku alfabetycznym, ale jest mocno eksploatująca. Oprócz mnie z zaproszonych gości tylko jedna osoba też zasuwa fizycznie. Pozostałe 3 osoby zajmują się papierami, więc trochę inaczej to u nich wygląda...

Jejku, staram się zmienić nastawienie, jakoś ogarnąć temat, żeby było ok, ale jak czytam niektóre hasełka, to znowu mi się odechciewa.

[Czarna2000]

Napisane przez julka_25

Nie będę po raz kolejny powtarzać, chociaż... ok.
Cały tydzień od poniedziałku do piątku włącznie wstaję do pracy po 4 rano. Do pracy dość mocno męczącej fizycznie. W dniu wesela wstaję przed 6, żeby zdążyć się ogarnąć i dojechać.
Moja praca nie polega na układaniu dokumentów w porządku alfabetycznym, ale jest mocno eksploatująca. Oprócz mnie z zaproszonych gości tylko jedna osoba też zasuwa fizycznie. Pozostałe 3 osoby zajmują się papierami, więc trochę inaczej to u nich wygląda...

Jejku, staram się zmienić nastawienie, jakoś ogarnąć temat, żeby było ok, ale jak czytam niektóre hasełka, to znowu mi się odechciewa.

Akurat to o której wstajesz normalnie nie ma większego znaczenia. Skoro w dniu wesela musisz wstać przed 6 to połóż się o 21, to powinno wystarczyć. Rozumiem, że masz męczącą pracę i masz prawo być zmęczona, jasne. Ale to jest jednorazowa sytuacja, jeden raz. Serio nie dasz rady ten jeden jedyny dzień? O której wstawałabyś do kosmetyczki/fryzjera?
Przez kilkanaście stron wątku dziewczyny dawały Ci masę rad i opcji. Mam wrażenie że Ty po prostu potrzebujesz sobie ponarzekać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Hultaj

moim zdaniem doroslość o której wcześniej pisała neyra polega także na umiejętności zrozumienia że inni dorośli mogą mieć jakieś inne sytuacje, zdarzenia.

Nie dopuszczając myśli że ktoś ma prawo być umordowany, styrany, nie chcieć lecieć na łeb a szyję (autorka pracę konczy o 12, ślub ma o 14, do tego za tydzien też przewidywane są upały) wolisz wymówkę, że ktoś nie przyszedł bo się źle czuł.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

może nie może bo nie ma za bardzo na widoku innej, a poza tym nie zawsze wszystko chcesz rzucać przez jednostkową niekomfortową sytuację.
Branie unż może wiązać się z szykanami, idą na to samo wesele.

Przepraszam ale strasznie dramatyzujesz. Jeszcze do kościoła pewnie podgórkę Autorka sama napisała że przemyślała sprawę i jednak będzie się nastawiać na dobrą zabawę więc nie rozumiem po co kontynuować te dywagacje bo nie jest to już rozmowa o problemie autorki a Twoje przemyślenia co komu wolno a co nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[julka_25]

Napisane przez Czarna2000

Akurat to o której wstajesz normalnie nie ma większego znaczenia. Skoro w dniu wesela musisz wstać przed 6 to połóż się o 21, to powinno wystarczyć. Rozumiem, że masz męczącą pracę i masz prawo być zmęczona, jasne. Ale to jest jednorazowa sytuacja, jeden raz. Serio nie dasz rady ten jeden jedyny dzień? O której wstawałabyś do kosmetyczki/fryzjera?
Przez kilkanaście stron wątku dziewczyny dawały Ci masę rad i opcji. Mam wrażenie że Ty po prostu potrzebujesz sobie ponarzekać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziewczyny dały mi rady; napisałam, że postaram się z nich korzystać, a i tak po raz kolejny słyszę, jaka to jestem nie w porządku, bo po pracy bywam zmęczona, więc... coś tam coś tam No bywam padnięta. Nieistotne, czy danego dnia jest wesele czy nie. Wracam i z reguły się kładę, bo boli kręgosłup, nogi, mięśnie...

Ale tak jak wspomniałam: walczę o zmianę nastawienia! Szukam pozytywów!

Proszę o zamknięcie wątku, skoro dyskusja juz raczej nic nowego nie przyniesie

Dziękuję Wszystkim, którzy poświęcili swój czas na udzielenie rady i wsparcia

[Hultaj]

Przepraszam ale strasznie dramatyzujesz. Jeszcze do kościoła pewnie podgórkę Autorka sama napisała że przemyślała sprawę i jednak będzie się nastawiać na dobrą zabawę więc nie rozumiem po co kontynuować te dywagacje bo nie jest to już rozmowa o problemie autorki a Twoje przemyślenia co komu wolno a co nie.

dyskusja jak dyskusja, zluzuj kucyki.

[comablack89]

Nie rozumiem całej tej dyskusji co się wytworzyła.
Autorka zna siebie najlepiej i jeżeli napisała, ze bedzie sie zle czuła bo makijaż, organizacja czy zmęczenie to widocznie tak ma. Ja to rozumiem. Sama tak mam i zle bym sie czuła gdyby ktos nagle zmienił zdanie odnośnie dnia pracy i przez to musiałabym ostro kombinować aby się wyrobic.

A hitem jest pisanina o ochłodzeniu stosunków jak się nie pójdzie na ślub - juz widzę jak PM zerka z listą czy wszyscy są obecni w kościele bo inaczej poleca unfallow na insta itp.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[valeera]

Myślę, ze jedyną opcją byłoby zdecydowanie się na schludna, ale mało skomplikowaną fryzurę i delikatny makijaż. Fryzjerce i kosmetyczce nie zajmie to dużo czasu.

[julka_25]

Może postaram się jakoś podsumować temat

Próbowałam się zamienić z jedyną dziewczyną i nawet doszłoby to do skutku, gdyby jej też nie zabrano wolnego dnia i nie posłano do pracy
To była pierwsza opcja, która przyszła mi do głowy, kiedy usłyszałam, że jednak muszę stawić się w pracy
Tak, więc... jak widzicie też szukałam wyjścia z sytuacji, no ale niestety... nie udało się.

Pomyślałam, że prosto z pracy złapię taksówkę do domu, wezmę szybki prysznic, umyję włosy; w międzyczasie zadzwonię po faceta, żeby stawił się możliwie szybko u mnie, żebyśmy mogli zaraz po tym jak się ogarnę wyjść.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[paczanga]

Jak rozumiem prawdziwe sedno tkwi, że idziesz tam z kolesiem z którym dopiero zaczynasz się spotykać poza pracą. Możecie pójść za tydzień na wystawę, do teatru, czy w podobne miejsce gdzie też możesz się "odstrzelić".

Hultaj gdzieś wcześniej pytałaś o odwoływanie z urlopu, z każdego urlopu wypoczynkowego można pracownika odwołać, pracodawca pokrywa wtedy koszty udokumentowanej straty, jeśli z pracownikiem nie można się w czasie urlopu skontaktować, to też nie może być skutecznie odwołany.

[julka_25]

Nie, nie chodzi głównie o tego gościa, bo na wesele deklarowałam się, kiedy jeszcze się z nim nie spotykałam... I wtedy też mi na dniu wolnym zależało.
Istotne jest dla mnie, aby ładnie wyglądać przede wszystkim dla siebie, ale skłamałabym twierdząc, że nie chcę też na nim zrobić wrażenia. W sumie, to też raczej normalne. Zwykle on widuje mnie w bardziej zwyczajnej odsłonie, więc chcę się bardziej postarać, skoro jest okazja.
Ale gdybym z nim nie szła, to też chciałabym się czuć wypoczęta i atrakcyjna.

[paczanga]

No to poumawiaj się w tygodniu do fryzjera, na pazury, brwi i rzęsy. To + prosty makijaz to będzie kolosalna roznica, a za tydzien idźcie do teatru, albo na jakas impreze


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mirabelka3690]

Napisane przez paczanga

No to poumawiaj się w tygodniu do fryzjera, na pazury, brwi i rzęsy. To + prosty makijaz to będzie kolosalna roznica, a za tydzien idźcie do teatru, albo na jakas impreze


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

gdyby moja dobra koleżanka nie rozumiała że idąc na taką imprezę chcę ładnie wyglądać, chcę być wypoczętą i dobrze się bawić do rana - to szybko przestałaby być moją koleżanką.

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85551261]
gdyby moja dobra koleżanka nie rozumiała że idąc na taką imprezę chcę ładnie wyglądać, chcę być wypoczętą i dobrze się bawić do rana - to szybko przestałaby być moją koleżanką.[/QUOTE]

Ni to chyba dobrze, znajomość by się po prostu naturalnie oziebiła z obu stron.

[julka_25]

Ja ogólnie tak sobie zawsze myślę, że chciałabym, żeby wszyscy byli zadowoleni

Żeby to był cudowny dzień dla Młodych, dla mnie, dla innych gości. Myślę, że kwintesencją wesela jest to, aby ludzie, którzy się tam zgromadzą byli po prostu... weseli i radośni.
Żeby to był też jakoś "ich dzień"...

[paczanga]

Napisane przez mirabelka3690

Chodzi o faceta, na dla którego autorka chce się odpicować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Autorko, to jest wesele koleżanki z pracy, nie Twojej siostry, nie jesteś też świadkową, wyluzuj, zwyczajnie przyjdź i się pobaw. Przez następne x czasu w pracy będą wspominać imprezę, więc radziłabym nie przesadzać w żadną stronę. Z tego co kojarzę to z Tobą przychodzi klient firmy, więc pewnie i tak będziesz u niektórych 'na tapecie'.

[julka_25]

Napisane przez paczanga

Chodzi o faceta, na dla którego autorka chce się odpicować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Duża nadinterpretacja. Nie myślałam, że kiedykolwiek z nim będę, gdy potwierdzałam obecność na weselu...
Chcę się odpicować, bo jest po temu okazja to raz, dwa: dlaczego miałabym tego nie zrobić, skoro okazja jest, idę na wesele z fajnym gościem i chcę się tam dobrze czuć, trzy: nie sprowadzałbym kwestii odpicowania do faceta, bo kosmetyczka i fryzjer zostali zaklepani o wiele wcześniej, czyli nie leciałam do nich "na gwałt", bo jakiegoś faceta w końcu upolowałam

Chwilami, kiedy czytam ten wątek, to naprawdę przestaję mieć ochotę na cokolwiek.
Zaczynam sobie wyobrażać, jaki to ze mnie dziwoląg, materialistka i narcyz, skoro śmiem w ogóle chcieć się komuś podobać W tym samej sobie

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Dobrze: może skończę się wreszcie tłumaczyć: po co, z kim i dlaczego.

Upraszam uprzejmie Drogie Administratorki o zamknięcie wątku
A wszystkim pozostałym dziękuję za pomoc i wsparcie

[paczanga]

Ale to nie byl zarzut, po prostu stwierdzenie faktu, że Ci na tym zależy i rada żeby takie okazje stwarzać samej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[julka_25]

Napisane przez paczanga

Ale to nie byl zarzut, po prostu stwierdzenie faktu, że Ci na tym zależy i rada żeby takie okazje stwarzać samej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ok, w takim razie sorrki.

Generalnie to on nie lubi teatru ani wystaw w galeriach, więc takie opcje odpadają, a poza wszystkim to jestem zwolenniczką "odpicowania" na szczególne okazje, więc fryzjer i kosmetyczka pojawiają się w moim bliskim otoczeniu, kiedy jakieś wesele albo chrzciny są w planach

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Ni to chyba dobrze, znajomość by się po prostu naturalnie oziebiła z obu stron.

Z dużą dozą prawdopodobieństwa znajomość nie dotrwałaby do ślubu i wsela bo takie różnice wychodzą już na etapie umawiania się do kina czy na zakupy.

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez julka_25

Duża nadinterpretacja. Nie myślałam, że kiedykolwiek z nim będę, gdy potwierdzałam obecność na weselu...
Chcę się odpicować, bo jest po temu okazja to raz, dwa: dlaczego miałabym tego nie zrobić, skoro okazja jest, idę na wesele z fajnym gościem i chcę się tam dobrze czuć, trzy: nie sprowadzałbym kwestii odpicowania do faceta, bo kosmetyczka i fryzjer zostali zaklepani o wiele wcześniej, czyli nie leciałam do nich "na gwałt", bo jakiegoś faceta w końcu upolowałam

Chwilami, kiedy czytam ten wątek, to naprawdę przestaję mieć ochotę na cokolwiek.
Zaczynam sobie wyobrażać, jaki to ze mnie dziwoląg, materialistka i narcyz, skoro śmiem w ogóle chcieć się komuś podobać W tym samej sobie

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Dobrze: może skończę się wreszcie tłumaczyć: po co, z kim i dlaczego.

Upraszam uprzejmie Drogie Administratorki o zamknięcie wątku
A wszystkim pozostałym dziękuję za pomoc i wsparcie

Baw się dobrze, jak masz chęć to może napisz jak się bawiłaś na weselu

[julka_25]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85558466]

Baw się dobrze, jak masz chęć to może napisz jak się bawiłaś na weselu [/QUOTE]

Dam znać

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85558466]
Z dużą dozą prawdopodobieństwa znajomość nie dotrwałaby do ślubu i wsela bo takie różnice wychodzą już na etapie umawiania się do kina czy na zakupy.[/QUOTE]


Mamy o tyle szczęście, że nie przeszkadza mi to w ogóle w codziennych sytuacjach (w stylu przyjaciółka dzwoni "wiesz, nie chce mi się dzisiaj" i nie ma sprawy), a za mąż nie wychodzę.


Więc spokojnie możemy się przyjaźnić aż po grób.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Mamy o tyle szczęście, że nie przeszkadza mi to w ogóle w codziennych sytuacjach (w stylu przyjaciółka dzwoni "wiesz, nie chce mi się dzisiaj" i nie ma sprawy), a za mąż nie wychodzę.
Więc spokojnie możemy się przyjaźnić aż po grób.

o ile nie wyjdą na jaw inne nasze wady charakteru

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85559651] o ile nie wyjdą na jaw inne nasze wady charakteru [/QUOTE]Ja tam nie mam wad. I ty jako moja przyjaciółka też nie, bo z byle kim się nie zadaję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Irena77]

Napisane przez julka_25

Cześć Dziewczyny,

otóż mam taki dylemat... Od jakiegoś czasu planowałam wyjście na ślub koleżanki z pracy. Miałam już zaklepaną wizytę u kosmetyczki, fryzjera, itd.. Cieszyłam się, że będzie okazja, aby ładnie się ubrać, uczesać, umalować itp.
W pracy miało być zastępstwo dla osób, które się na to wesele wybierają
I nagle okazało się, że w dniu wesela muszę przyjść do pracy (między 8 a 12). No bo tego zastępstwa jednak nie będzie. I mamy przyjść do pracy.

Wiem, że to brzmi niefajnie i najważniejsza jest panna młoda, ale ja też chciałam jakoś wyglądać.
No i zostałam: bez fryzjera, kosmetyczki i z radosną wizją zapieprzania w sobotę przed imprezą, na którą chciałam się spokojnie przygotować.
Do pracy muszę wstać i dojechać (czyli od 6 rano będę na nogach).
Szefowa stwierdziła, że robię "z igły widły". Inni też wolnego nie mają.
Ok, ale gdybym wiedziała, że taka sytuacja może nastąpić, to zdecydowałabym się iść albo nie, ale ze świadomością na co się decyduje. A ja wciąż słuchałam, że zastępstwo będzie, więc klepnęłam fryzjera i kosmetyczkę, bo sama uczesać i umalować się (niestety) jakoś ekstra nie umiem...

Jestem tak zła, że straciłam ochotę na to wyjście. I teraz słucham tylko, że jestem egoistką i zależy mi na wyglądzie własnym, a nie na tym, żeby koleżance było miło.
Już sama nie wiem. Udawać, że się nic nie stało, czy jednak "wygarnąć", że jest to nie w porządku i zasygnalizować, że na przyszłość wolałabym uniknąć podobnych sytuacji?

Jest cos takiego jak urlop. Jak Ci szef/szefowa nie da to wez urlop na żadanie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mahdab]

Jak moga odmówić urlopu na żądanie? W świetle prawa nie mogą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz