Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

[nika672]

Dokładnie tak może być Jaosiu ze po biopsji okaze sie ze operacja nie jest konieczna. Wiem co czujesz,ja tez bylam przerazona.
Nika dzisiaj piatek,jestes juz po USG??

[201704240951]

Tak zrobiłam
Teraz musze czekac na mamę i jechac do Opola

[Joasia S.]

Do onkologa poszłam prywatnie, bo nie chciałam czekać... Czy ktoś orientuje się, jakie są koszta związane z biopsją (wyniki są w godzinę po badaniu!) i samym zabiegiem...? Będę wdzięczna za odpowiedź

[varda]

od jakiegoś czasu boli mnie z boku prawa pierś. Początkowo nic tam nie wyczułam, myślałam, że może się uderzyłam, w każdym razie poboli i przestanie. Ale ostatnio wyczułam tam takiego małego guzka...kurcze wystraszyłyście mnie tym wątkiem zaczynam poszukiwania jakiegoś prywatnego ginekologa-kobiety, do mężczyzn się strasznie zraziłam. Jak znajdę to pewnie we wtorek sie wybiorę i zrobi mi od razu USG. Jejku, oby to nie było nic groźnego...mam naście lat!

[mae84]

witam,
wlasnie przejrzalam cale forum i mam pare pytan. Ale zaczne od poczatku. W czerwcu wyczulam w piersi malego guzka, ale go calkowicie zignorowalam tlumaczac sobie, ze przed mieisaczka to normalne. W koncu we wrzesniu moj chlopak zmusil mnie do pojsca do lekarza. Zrobilam USG i lekarz wykonujacy to badanie stwierdzil, ze to pewnie gruczolakowlokniak. Poszlam wiec do onkologa we Wroclawiu i lekarz przebadal mnie tylko palcami, potwierdzil diagnoze i stwierdzil, ze by mi to wycial. Wyznaczyl mi termin na 6 grudnia, czyli juz za 3 dni... I tu sie zaczynaja moje pytania: czemu nie musialam robic biopsji? Czy lekarz moze byc az tak pewny diagnozy? A po drugie: doriss napisala, ze nie mogla miec zabiegu w czasie miesiaczki, a mi wlasnie sie ona spoznia i pewnie bede miala okres w czasie zabiegu. Czy to jest przeciskazanie? Dlaczego nie mozna miec okresu? Ze wzgledu na twardosc gruczolow? I co mam wiec zrobic? Pojsc tam i przelozyc zabieg czy co? Pomozcie, prosze :/

[Momo]

Wydaje mi się ,że przed skierowaniem na wycięcie - powinna być biopsja.Nie każdy guzek wymaga usunięcia.
Zrób sobie prywatnie USG - na ul.Oławskiej w spółdzielni Vita są szybkie terminy (sama tam robię,gdy jestem we Wrocławiu).
A miesiączka jest przeciwskazaniem do wszystkich zabiegów operacyjnych.

[Joasia S.]

MOMO, kochanie, proszę, powiedz, ile kosztuje prywatna biopsja... o moim guzku wiem zaledwie od tygodnia, nie jestem przygotowana na jakiekolwiek wydatki, i tak już byłam prywatnie u ginekologa, onkologa, teraz biopsja, potem zabieg... Boje się tych kosztów, i to w dodatku przed świętami... Może chociaż przybliżone sumy...? Pozdrawiam gorąco wszystkie dziewczyny!!!

[Momo]

Joasiu nie robiłam prywatnie biopsji,ale wydaje mi się,że kosztuje ponad 100zł.
Wszystko zależy od gabinetu.

[strazaczka]

sledze to forum od jakiegos czasu, raz juz sie wypowiedzialam. mam za soba usuniecie guza- to byl włokniak. nierozumiem dlaczego piszecie ze konieczna jest biopsja, ja gdybym mogla cofnac czas to bym jej nie robila bo to kosztowalo mnie mase bolu, lekarz kul mnie 3razy i łzy leciały po mojej twarzy jak groch. wiadomym jest to ze w tam mlodym wieku nie jest to guz zlosliwy,a jesli on boli, twardnieje i powieksza sie nie ma co czekac z zabiegiem usuniecia go. po kilku latach ta zmiana moze byc złośliwa. włokniak jest zmiana nigrozna w poczatkowym stadium, to nic innego jak zatkany kanal mleczny. kiedys czekajc u lekarza w poczekalni rozmawialam z kobieta, miala ona ok 30lat, niestety zbagatelizowala 1 guzek i nic z nim nie robila a teraz ma ich kilka na obu piersiach i nie moze ich usunac bo ttrzeba by bylo usuwac cale piersi. chodzi systematycznie do lekarza i sciaga płyn z guzkow, ma biopsje i tak w kolko dlatego apeluje zebyscie odrazu zrobily porzadek z takimi sprawami, to nie jest nic strasznego. ja wieksze meki przechodzilam po biopsji (chociaz to pewnie zalezy od lekarza jak delikatnie to robi) niz po zabiegu

[Joasia S.]

Już kompletnie nic nie rozumiem.. Jedni twierdzą, że po biopsji może sie okazać, że nie będzie potrzebny zabieg, a teraz czytam, że biopsja generalnie jest zbędna i należy zaraz wycinać guzka. Jestem już całkiem zdezorientowana. Mam jechać pojutrze na biopsję, jestem wkurzona i wystraszona. Zaczynam w ogóle żałować, że poszłam prywatnie do onkologa, ale pewnie w ramach NFZ czeka sie długo, co? Zresztą nie chce mi sie od nowa rejestrować itd. Może jakiś specjalista mógłby się tutaj wypowiedzieć? Przeciez jest jakiś lekarz opiekujący się poszczególnymi wątkami, prawda? Halo! Panie doktorze, proszę odpowiadać na pytania - wmiarę możliwości rzecz jasna... Interesuja mnie wszelkie informacje dotyczące włókniaka, przebieg jego sprawdzenia, leczenia i ... cennik tychże usług w prywatnych gabinetach. Pozdrowki

[Momo]

Napisane przez strazaczka

sledze to forum od jakiegos czasu, raz juz sie wypowiedzialam. mam za soba usuniecie guza- to byl włokniak. nierozumiem dlaczego piszecie ze konieczna jest biopsja, ja gdybym mogla cofnac czas to bym jej nie robila bo to kosztowalo mnie mase bolu, lekarz kul mnie 3razy i łzy leciały po mojej twarzy jak groch. wiadomym jest to ze w tam mlodym wieku nie jest to guz zlosliwy,a jesli on boli, twardnieje i powieksza sie nie ma co czekac z zabiegiem usuniecia go. po kilku latach ta zmiana moze byc złośliwa. włokniak jest zmiana nigrozna w poczatkowym stadium, to nic innego jak zatkany kanal mleczny. kiedys czekajc u lekarza w poczekalni rozmawialam z kobieta, miala ona ok 30lat, niestety zbagatelizowala 1 guzek i nic z nim nie robila a teraz ma ich kilka na obu piersiach i nie moze ich usunac bo ttrzeba by bylo usuwac cale piersi. chodzi systematycznie do lekarza i sciaga płyn z guzkow, ma biopsje i tak w kolko dlatego apeluje zebyscie odrazu zrobily porzadek z takimi sprawami, to nie jest nic strasznego. ja wieksze meki przechodzilam po biopsji (chociaz to pewnie zalezy od lekarza jak delikatnie to robi) niz po zabiegu

Ja nikogo do biopsji nie namawiam,ale wiem,że są lekarze ,którzy bardzo chętnie "tną" pacjentki.Biopsja jest zabiegiem oszczędzającym.
Też miałam tak ,nieumiejętnie jak u Ciebie, przeprowadzoną biopsję,którą można raczej nazwać rzeżnią(nie będę jej opisywać).
Dlatego trzeba się domagać znieczulenia i kłucia cienkoigłowego pod kontrolą USG.
A z guzkami bywa różnie- niektóre zanikają same (po ostatniej wizycie u onkologa okazało się,że nie mam ani jednego,a nie były wycinane).
Są oczywiście i takie,które wymagają natychmiastowego usunięcia.

[Joasia S.]

I tak też zrobię, MOMO jadę jutro na biopsję i najpierw zapytam, czy będe miała znieczulenie i jaką igłą... Jeśli nie - wychodzę stamtąd... Serio... Jestem na tyle mocno i nieźle wystraszona, że jestem w stanie zadbać o to, żeby przejść przez to w miarę łagodnie. Na ogół nie ufam lekarzom, zostałam poszkodowana przez jednego z nich i teraz stąd te moje obawy i ... stres, jak cholera... Wprawdzie przez lata udowodniłam winę lekarza i szpitala, ale strach nie odszedł - jest jeszcze większy... PANICZNIE BOJĘ SIĘ LEKARZY!!!! Wszystkich!!!! Trzymajcie za mnie kciuki. Pomogłyście mi szkoda tylko, że nadal nie wiem, jak to będzie z kasą, bo - jak już pisałam - nie jestem przygotowana na jakiekolwiek dodatkowe wydatki. Wiem, wiem, najważniejsze jest zdrowie Buziole dla wszystkich

[Klara02]

Joasia, trzymam kciuki! Odezwij sie po i napisz jak bylo!

[strazaczka]

Napisane przez Momo

Ja nikogo do biopsji nie namawiam,ale wiem,że są lekarze ,którzy bardzo chętnie "tną" pacjentki.Biopsja jest zabiegiem oszczędzającym.
Też miałam tak ,nieumiejętnie jak u Ciebie, przeprowadzoną biopsję,którą można raczej nazwać rzeżnią(nie będę jej opisywać).
Dlatego trzeba się domagać znieczulenia i kłucia cienkoigłowego pod kontrolą USG.
A z guzkami bywa różnie- niektóre zanikają same (po ostatniej wizycie u onkologa okazało się,że nie mam ani jednego,a nie były wycinane).
Są oczywiście i takie,które wymagają natychmiastowego usunięcia.

moja mama pracuje w szpitalu i dobrze wiem ze tam jest spychologia, taka jak napisalas ze chetnie je "tną", ale w moim przypadku trafilam na świetnego lekarza z kopernika w Łodzi (biopsje robił mi inny) i moj guz bardzo mnie bolal, powiekszał sie i robil coraz twardszy, wiec zabieg usuniecia był koniecznoscią. na 2dzien po zabiegu nic mnie nie bolalo ani nie mialam nawet temperatury ->36.6st.Celsjusza

[strazaczka]

ja chodzilam do lekarza prywatnie, ale za zabieg nic nie placilam pielegniarki byly bardzo mile to mama upiekla im ciasto i jeszcze cos prawda jest ze wyniki biopsji zna sie po 1 godzinie ale w moim przypadku bylo inaczej...jestem z kutna i moje probki pojechaly z lekarzem do Łodzi i przyjechaly za 2 tygodnie, bo on przyjmuje w moim miescie tez co 2 tygodnie.

[201704240951]

Witajcie
Jutro jadę do lekarza I powinnam wszystko wiedzieć

[miila]

Napisane przez mae84

witam,
wlasnie przejrzalam cale forum i mam pare pytan. Ale zaczne od poczatku. W czerwcu wyczulam w piersi malego guzka, ale go calkowicie zignorowalam tlumaczac sobie, ze przed mieisaczka to normalne. W koncu we wrzesniu moj chlopak zmusil mnie do pojsca do lekarza. Zrobilam USG i lekarz wykonujacy to badanie stwierdzil, ze to pewnie gruczolakowlokniak. Poszlam wiec do onkologa we Wroclawiu i lekarz przebadal mnie tylko palcami, potwierdzil diagnoze i stwierdzil, ze by mi to wycial. Wyznaczyl mi termin na 6 grudnia, czyli juz za 3 dni... I tu sie zaczynaja moje pytania: czemu nie musialam robic biopsji? Czy lekarz moze byc az tak pewny diagnozy? A po drugie: doriss napisala, ze nie mogla miec zabiegu w czasie miesiaczki, a mi wlasnie sie ona spoznia i pewnie bede miala okres w czasie zabiegu. Czy to jest przeciskazanie? Dlaczego nie mozna miec okresu? Ze wzgledu na twardosc gruczolow? I co mam wiec zrobic? Pojsc tam i przelozyc zabieg czy co? Pomozcie, prosze :/

Co do pierwszego pytania nie jestem Ci w stanie odpowiedzieć, czy lekarz może być tak pewny diagnozy. Mój ginekolog po wyczuciu guzka skierował mnie na usg, a potem na biopsje. Co do miesiaczki to faktycznie nie możesz jej mieć w czasie zabiegu, gdyż pod Twoją pupą na operacji będzie tzw. uziemnienie (czy coś podobnego) dla lasera- którym będą usuwać ci guzek. Wygląda to po prostu jak kawałek metalu, na którym leżysz. Ja miałam robiony zabieg w szpitalu onkologicznym w Gliwicach za darmo, ale czekałam miesiąc na termin. Powodzenia

[201704240951]

O rany Nie straszcie mnie Bo już się boję

[mae84]

Ja juz nic nie wiem Nie bede robic tej biopsji, bo juz nie mam sily na latanie po lekarzach i czekanie na wizyty. Chce miec to jak najszybciej za soba. Poza tym boje sie igly. Cokolwiek bym w piersi nie miala, jest to niepoządane, wiec przydaloby sie wyciac. Chociaz wszystko wskazuje na włókniaka. Ide wiec jutro na ten zabieg, ale mam okres, wiec pewnie nic z tego nie wyjdzie i bede musiala czekac kolejne 2 miechy na termin... Ale moze nie bedzie tak zle :/
Pozdrawiam!

[miila]

Nie będzie na pewno źle . Nie wiem, co tam zrobią jeśli masz okres, ale może wykorzystują inne metody. Ja musiałam zdjąć biżuterie wdrapać się sama na stół operacyjny, potem dają ci znieczulenie miejscowe i całość szybko trwa- zobaczysz. Najlepiej na drugi dzień iść po zmiane opatrunku na specjany plaster ściagający, ktróry pomoże utrzymac skórę w ryzach żeby blizy nie było dużej + trochę mniejszy biustonosz dla amortyzacji . I po wszystkim a problem z głowy

[Momo]

Dziewczyny trzymam za Was kciuki
My baby to się mamy...

[Klara02]

A ja z Momo trzymam
Ja za miesiac do kontroli wlukniaka. Nikt mi nie kazal wycinac. Na wyniku USG napisali, ze taka mam budowe tkanki. Jak by chcieli wycinac to by mieli duzo roboty. Bo mam duzo malych guzkow i jednego duzego (tego co go wymacalam kiedys).

[mae84]

witam! juz jestem po zabiegu. Ale musze powiedziec, ze ciezko to przezylam. Widzialam w odbiciu lampy, jak mi lekarz tnie skore, a potem jak wycina wlokniaka :| Krew leciala, blee... Potem zszywanie-fajna, gruba czarna nitka, ktorą lekarz po namysle usunal i wymienil na inna. Czylam, jak mi naciaga skore. Nieprzyjemne to bylo. Nic nie bolalo, ale sie strasznie czulam psychicznie. Teraz mam opatrunek, jutro ide na jego zmiane. Ale boli troche Lekarz stwierdzil, ze niepotrzebnie operowal, bo mialam naprawde malego guzka (5 mm) i trudno go bylo w ogole znalezc, gdy tkanki napuchly po znieczuleniu. Wiecej juz nic wycinac nie bede, chyba ze naprawde urosnie. Ale mam nadzieje, ze juz nigdy zadego wlokniaka nie bede miala

[201704240951]

O rany Ja dzisiaj jestem tak wkurzona na lekarzy Nie dość że czekałam cały dzień, żeby mnie przyjęli.
Byłam i mam mieć USG dopiero w kwietniu Bo nie ma terminu Tak się wkurzyłam - chyba się zapadnę pod ziemię
Pójdę prywatnie, ale w moim mieście nie ma prywaciarzy.

[nika672]

Napisane przez nika135

Tak zrobiłam
Teraz musze czekac na mamę i jechac do Opola

czegoś tu nie rozumiem, z troski zapytalam cie czy zrobilas USG odpisalas ze tak, a teraz piszesz ze masz dopiero teraz termin na kwiecien? czy jakies inne USG dodatkowe bedziesz miala?

[201704240951]

Napisane przez nika672

czegoś tu nie rozumiem, z troski zapytalam cie czy zrobilas USG odpisalas ze tak, a teraz piszesz ze masz dopiero teraz termin na kwiecien? czy jakies inne USG dodatkowe bedziesz miala?

bo mam mieć drugie bo oni tego nie uznają bo nie ma opisu na tym pierwszym USG I mówią, że mają dokładniejszy sprzęt może to i prawda

Chyba klinikę zmienię

[nika672]

zmien Nika, bo niewiem gdzie ty bylas dziewczyno,ale jeszcze nigdy nie zrobiono mi USG bez opisu!

[201704240951]

Dzięki
Zmieniem na tą drugą klinikę
Tam gdzie byłam to jeszcze tacy lekarze wredni ( jedna pacjenta sie pytała a ona jej pyskuje I do tego były numerki a to oni sobie wybieraja jak chcą, to np.: moge mieć nr 1 a mogę wejść ostatnia Paranoja. nie dość że kolejki strasznie długie to jeszcze się wleczą )

Nika672
A jak tam u ciebie ?

[Joasia S.]

Właśnie dlatego postanowiłam chodzić prywatnie... Zupełnie inna "obsługa" - takie czasy...
DZIEWCZYNY, JESTEM PO BIOPSJI!!! Nie bolało nic a nic, czułam tylko lekkie ukłucie. Lekarz był przemiły, delikatny, rozśmieszał mnie rozładowując w ten sposób ciężkie powietrze z powodu mojego zdenerwowania... Wyniki miałam odebrać dzisiaj, ale do Torunia mam spory kawałek, więc poznam je dopiero jutro. Mam nadzieję, że nie będą moją wyrocznią.
Nika 135, w moim mieście tez nie ma prywaciarzy. jakoś daję radę z dojazdami - mój mąż póki co jest moim szoferem. Tobie też proponuję i radzę solidnie wziąć się za swojego guzka. Jeszcze się odezwę. Jestem taka szczęśliwa, że biopsję mam za sobą chociaż wiem, że najgorsze przede mną... Buziole

[ann_so]

dziewczyny a jak to jest z tabletami antykoncepcyjnymi po zabiegu usłunięcia włókniaka???można brać??
ja mam zabieg 11.12 i własnie się nad tym zastanawiam. Kiedyś moja pani ginekolog mówiła mi coś w tym stylu że jakiś czas temu lekarze zabraniali brać tabletki przez pewien okres po zabiegu??
któs wie może jak z tym jest??można czy nie można??