Nie mogę się zdecydować czy chce dziecko

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez elvegirl

Ja na pewno kilka rzeczy bym zmieniła, na przykład uparłabym się, że robimy dziecko wiosną/latem albo wcale No i zdecydowałabym się wcześniej wiekowo. Cóż, jest jak jest

Czemu? My "zrobiliśmy" jesienią, urodziło się na początku lata i było super, wychodzenie na spacery bez tony ubierania, ciepło, nie trzeba było nic dogrzewać na początku

[elvegirl]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87274101]Czemu? My "zrobiliśmy" jesienią, urodziło się na początku lata i było super, wychodzenie na spacery bez tony ubierania, ciepło, nie trzeba było nic dogrzewać na początku [/QUOTE]
Upały bardzo dały mi w drugiej połowie w kość, obrzęki były zdecydowanie większe niż być powinny, co mi dodatkowo obciążyło stawy, nie do końca sprawne już przed ciążą.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez elvegirl

Upały bardzo dały mi w drugiej połowie w kość, obrzęki były zdecydowanie większe niż być powinny, co mi dodatkowo obciążyło stawy, nie do końca sprawne już przed ciążą.

A, rozumiem. Choć u nas z tą pogodą to jest ruletka.

[elvegirl]

To fakt, ale jak mnie pytają czemu nie zrobiłam sobie sesji ciążowej, czy nie żałuję straconej na zawsze okazji (drugiego dziecka nie ma w planach), to mam ochotę się ostro w głowę popukać, bo ja w 7 miesiącu ledwo siadałam i wstawałam, każde dłuższe trzymanie pionu było problemem, a jedyne obuwie w jakim byłam w stanie się turlać, to były crocsy o 2 (pod koniec ciąży 3) rozmiary większe No już się widzę wpakowaną w te zwiewne kiecki i próbującą udawać bezgraniczne szczęście

[stookrotka1991]

Napisane przez shinypearl

Gdybym wiedziała jak mój organizm zareaguje na ciążę to pewnie bym się nie zdecydowała
Kiedyś to poród bardziej mnie przerażał, teraz już się nie mogę go doczekać. Jakkolwiek będzie, to skończy się ciąża i odzyskam moje ciało, hurra! A porody jednak nie trwają wiecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niektórzy kolejne dziecko planują mimo, że mają za sobą poród i to zapewne nie łatwy więc podziwiam determinację takich osób i chęć posiadania kolejnego potomstwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja w ogóle żadnej sesji nigdy nie brałam pod uwagę

[elvegirl]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87274181]Ja w ogóle żadnej sesji nigdy nie brałam pod uwagę [/QUOTE]
Ja brałam. Do 6 miesiąca Potem mi się odechciało

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez stookrotka1991

Też się boje tego samego, dlatego muszę podejść do tego tematu zadaniowo tak mi się wydaje. Wiem, że chciałabym dziecko ale ciągle mam wymówki nie teraz bo coś tam... Ale w sumie jest to dobry czas ale ten strach... Właśnie to wszytsko mnie przeraża. Jednak myślę, tyle kobiet jest w ciąży i daje radę i wszytsko jest ok, no sama nie wiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jeśli wiesz (i przyszły ojciec dziecka też), ze chcecie mieć dzieci to lepiej przed trzydziestką niż po z innymi zyciowymi decyzjami, większymi zmianami też masz takie lęki?

[cava]

Opisów prodów szybkich , nieproblemowych i w dużej mierze wręcz nie lub mało bolesnych jest mało, bo po pierwsze: co tu opisywać? Poszam i zaraz urodziłam, a potem się zagoiłam i żyję normalnie.
Po drugie jak tylko ktoś ośmieli sie cos takiego napisac, to zaraz zostaje okrzyczany ze bagatelizuje, ze a ja to 50 godzin na korytarzu rodziłam, 3 razy umarłam, poope mi oderwało przy samej szyi zanim w ogóle na salę dotarłam i jeszcze jestem teraz 8 rozmiarów rozklapiochy szersza wszędzie.


To się człowiekowi odechciewa wywnętrzniać.




Szkoda też, ze tak się dałysmy ze swojej kobiecości wysiudac i przestałyśmy umiec i chciec ją cenić i się nią cieszyć.
Ciąża, poród, naturalne karmienie jako forma obcowania z noworodkiem to sa niesmaowite wydarzenia w życiu i psychicznym i fizycznym kobiety, niedostępne mężczyznom.


No ale trzeba było to zohydzić i sprowadzić do: rzygi, kupa, siki, krew i nadwaga. I jeszcze: bo może nie bede mogła pracować przez jakiś czas.
No dramat zycia po prostu. Przerwa w pracy na kilka miesięcy czy tam 2 lata. W obliczu orania przez jakieś 40 jak nie więcej lat.

[melkmeisje]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87274232]jeśli wiesz (i przyszły ojciec dziecka też), ze chcecie mieć dzieci to lepiej przed trzydziestką niż po z innymi zyciowymi decyzjami, większymi zmianami też masz takie lęki?[/QUOTE]

A ta trzydziestka to jakas magiczna granica, po ktorej wszystko sie zmienia?

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Napisane przez cava

No ale trzeba było to zohydzić i sprowadzić do: rzygi, kupa, siki, krew i nadwaga. I jeszcze: bo może nie bede mogła pracować przez jakiś czas.
No dramat zycia po prostu. Przerwa w pracy na kilka miesięcy czy tam 2 lata. W obliczu orania przez jakieś 40 jak nie więcej lat.

A moze po prostu przyjmij do wiadomosci, ze dla kogos to jest dramat i ohyda.

[stookrotka1991]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87274232]jeśli wiesz (i przyszły ojciec dziecka też), ze chcecie mieć dzieci to lepiej przed trzydziestką niż po z innymi zyciowymi decyzjami, większymi zmianami też masz takie lęki?[/QUOTE]Tak wiemy oboje oczywiście, ja jestem osobą która musi wszytskie duże zmiany przemyśleć każde za i przeciw dlatego przeważnie jak już podejmuje decyzję to liczę się ze wszystkimi plusami i minusami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Znowu ja słyszałam takie opinie od dzieciatych znajomych, że dziecko najlepiej rodzic na wiosnę/lato i że te dzieci są jakieś łatwiejsze w obsłudze. Pewnie różnie to bywa, ale szczerze to też widzę dużo plusów w takim ukladzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez melkmeisje

A ta trzydziestka to jakas magiczna granica, po ktorej wszystko sie zmienia?

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------



A moze po prostu przyjmij do wiadomosci, ze dla kogos to jest dramat i ohyda.

No ja widzę właśnie, że niektórzy mają tak właśnie powciskane do głów i się ekscytują jak przedszkolaki, nic tylko: kupa, siku, rzygi , ohyda.
No zostaje mi tylko:

[olmici]

Napisane przez stookrotka1991

Takie właśnie odpowiedzi mnie podbudowują. Wiadomo łatwo nie jest, myślę, że każdy gdzieś tam w sobie ma strach. Przed nieznanym. Ja najbadziej boje się porodu, czasu po porodzie to mnie najbardziej stresuje w podjęciu decyzji i ciągle jest ona odwlekana. Ale sytuacja u Ciebie widzę wyglądała bardzo podobnie jak u nas. Niby dobry czas a tutaj masę wymówek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A i ja właśnie urodziłam mając 30 lat, takze wiek też podobny też się bałam jak to będzie w domu (dużo koleżanek mnie straszyło, że w szpitalu to opieka, lekarz na miejscu itp a w domu różnie może być i nie wiadomo co zrobić), ale teraz mogę powiedzieć że tylko mnie nakręcały, u nas w rodzinie nie ma takich małych dzieci, także o zajmowaniu się nimi itp itd nie wiedziałam nic sama się nauczyłam co i jak, ale też fakt, że instynkt macierzyński robi swoje i po prostu jakoś tak z automatu wiedziałam co robić, czy głodny czy ma mokro itp. da się to wyczuć po czasie po porodzie też się bałam jak to będzie, czy mnie natna czy pekne czy będzie mnie boleć, naszczescie połóg wspominam bardzo dobrze, mimo, że byłam nacięta nie odczuwałam bólu, ładnie mnie zszyli, po prostu miałam "okres" i tyle

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87274101]Czemu? My "zrobiliśmy" jesienią, urodziło się na początku lata i było super, wychodzenie na spacery bez tony ubierania, ciepło, nie trzeba było nic dogrzewać na początku [/QUOTE]My specjalnie "celowalismy" żeby się urodziło od czerwca do sierpnia urodziłam 5 lipca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87274181]Ja w ogóle żadnej sesji nigdy nie brałam pod uwagę [/QUOTE]Ja tak samo, nie "jara" mnie sesja brzuszkowa i noworodkowa wolę "normalne" zdjęcia rodzinne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez cava

Szkoda też, ze tak się dałysmy ze swojej kobiecości wysiudac i przestałyśmy umiec i chciec ją cenić i się nią cieszyć.
Ciąża, poród, naturalne karmienie jako forma obcowania z noworodkiem to sa niesmaowite wydarzenia w życiu i psychicznym i fizycznym kobiety, niedostępne mężczyznom.


No ale trzeba było to zohydzić i sprowadzić do: rzygi, kupa, siki, krew i nadwaga. I jeszcze: bo może nie bede mogła pracować przez jakiś czas.

No cóż, mnie się to po prostu jawi jako coś okropnego. Organicznie buntuję się przed tym, że coś miałoby we mnie rosnąć, a potem przechodzić mi przez waginę. Dziękuję, ale tak po prostu wolałabym sobie oszczędzić takich przeżyć i widzę w nich wielką niesprawiedliwość natury i nic więcej.

[ciri15]

Napisane przez Silesian Girl

Jest mi z tym zle jak rozmawiam z koleżankami, dla ktorych to takie naturalne...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pod tym względem dla mnie posiadanie dzieci to kosmos. Mam 29 lat i nie zrozumiem już chyba nigdy jak działa ten mityczny instynkt macierzyński, że się po prostu chce i dziala w tym kierunku, że kogoś jara opieka nad takim maluchem, że myśli o tych słodkich budzkach dniami i nocami.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Linka25]

Napisane przez ciri15

Tak z ciekawości: rozmawiałaś z kimś o tym, mówiłaś w rodzinie że na początku szału nie było? Jeśli tak to jakie reakcje Cię spotkały.

Ciekawie poczytać ten wątek, bo wydaje mi się że mam podobnie. Jeśli zdecyduje się na dziecko, a obiecałam narzeczonemu że po ślubie, to myślę że będzie podobnie - z rozsądku, a nie wielkiej potrzeby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Ja się ciąży aż tak nie boje, mimo że dużo się słyszy o kobietach, które cała przeleżały w szpitalu, albo mdłości przez pierwsze trzy miesiące... Wiem że będzie dziwnie, no bo jak ma być z piłką z przodu, ale bardziej się boje samego porodu, nie ze względu na ból tylko możliwe konsekwencje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli chodzi Ci o niedotlenienia to podobno większość zdarza się podczas ciąży a nie porodu.
Ja się zawsze bałam różnych chorób, infekcji, wirusów w ciąży i okresie okoloporodowym oraz noworodkowym.
Wszyscy tylko walkują temat niebezpieczeństw porodu sn a zagrożeń jest dużo więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Napisane przez melkmeisje

A ta trzydziestka to jakas magiczna granica, po ktorej wszystko sie zmienia?

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------



A moze po prostu przyjmij do wiadomosci, ze dla kogos to jest dramat i ohyda.

Nawet nie to że ohyda. Dla mnie bardziej jak choroba. Zła kondycja to delikatnie powiedziane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shinypearl]

Napisane przez stookrotka1991

Niektórzy kolejne dziecko planują mimo, że mają za sobą poród i to zapewne nie łatwy więc podziwiam determinację takich osób i chęć posiadania kolejnego potomstwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, mnie to też dziwi i choć może i bym kiedyś doceniła 2 dorosłych dzieci, to nie, od razu wiedziałam, że po moim trupie. Dopiero w ciąży, a jestem jedną z tych, co nie przechodzą tego łatwo, zrozumiałam, jakie to obciążenie dla organizmu i psychiki. Nigdy więcej nie chcę tego przechodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja żałuję że nie udało nam się wcześniej, bo jeśli będę chciała mieć drugie to muszę się jak najszybciej decydować szczególnie że wzrasta prawdopodobieństwo komplikacji/chorób. Plus można się starać miesiąc, a można 2 lata (i dłużej). Dla mnie najgorszy był I trymestr, bo to mało radości, a sporo stresu. Tak to jest ok, dobrze znoszę ciążę.
Poród mam mieć cc, więc o sn się nie wypowiadam.

[ciri15]

Napisane przez Linka25

Jeśli chodzi Ci o niedotlenienia to podobno większość zdarza się podczas ciąży a nie porodu.
Ja się zawsze bałam różnych chorób, infekcji, wirusów w ciąży i okresie okoloporodowym oraz noworodkowym.
Wszyscy tylko walkują temat niebezpieczeństw porodu sn a zagrożeń jest dużo więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Nawet nie to że ohyda. Dla mnie bardziej jak choroba. Zła kondycja to delikatnie powiedziane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niedotlenia... Znam jeden przypadek gdzie było porodzie. Straszny, mrożący krew w żyłach. Przeraza mnie wizja chorego dziecka. Najbardziej ze wszystkiego. Potem są różne konsekwencje związane z narządami intymnymi. Potem wygląd, brzuch, rozejście się mięśni. Na końcu, ale też budzą mój dyskomfort - kwestie okoloporodowe, niemiły personel, rodzenie przy otwartych drzwiach sali, chodzenie nago, jakiś dziwny fotel, na którym nie można się oprzeć - to z opowieści koleżanek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87274326]No cóż, mnie się to po prostu jawi jako coś okropnego. Organicznie buntuję się przed tym, że coś miałoby we mnie rosnąć, a potem przechodzić mi przez waginę. Dziękuję, ale tak po prostu wolałabym sobie oszczędzić takich przeżyć i widzę w nich wielką niesprawiedliwość natury i nic więcej.[/QUOTE]Też mnie boli jak o tym myślę. Ale jestem chyba na takim etapie, gdy jestem w stanie sobie nakazać niemyślenie o tym, a bardziej mnie martwią inne rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez ciri15

Pod tym względem dla mnie posiadanie dzieci to kosmos. Mam 29 lat i nie zrozumiem już chyba nigdy jak działa ten mityczny instynkt macierzyński, że się po prostu chce i dziala w tym kierunku, że kogoś jara opieka nad takim maluchem, że myśli o tych słodkich budzkach dniami i nocami.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Warto też pamiętać, że jak ktoś nie czuje tego instynktu przed, to nie zawsze będzie go czuł też po porodzie. Znam kobiety, które zdecydowały się na dziecko typowo z rozsądku (choć nie wiem czy tak się powinno to nazywać) i one jednak mają inne podejście, niż te mamy, które miesiącami marzyły o dziecku. Kochają, martwią się o nie, ale wcale nie spłynęła na nie jakaś szaleńcza miłość, nie mają potrzeby spędzać z dzieckiem mnóstwa czasu, ani lecieć sprawdzać czy wszystko jest w porządku, gdy zapłacze.

[elvegirl]

Napisane przez ciri15

Potem są różne konsekwencje związane z narządami intymnymi. Potem wygląd, brzuch, rozejście się mięśni. Na końcu, ale też budzą mój dyskomfort - kwestie okoloporodowe, niemiły personel, rodzenie przy otwartych drzwiach sali, chodzenie nago, jakiś dziwny fotel, na którym nie można się oprzeć - to z opowieści koleżanek.

Wbrew temu co się może wydawać, mamy wpływ na wiele rzeczy. Wybierasz takiego gina prowadzącego jakiemu ufasz, masz prawo zapłacić za położną której ufasz, masz prawo wybrać szpital w którym chcesz rodzić. Wybierasz tą szkołę rodzenia na którą masz ochotę. Jeśli się człowiek zdaje na los i nie sprawdza co go może czekać, no to może faktycznie być zaskoczenie. Wiadomo, że są sprawy, których się nie przeskoczy i nie przewidzi, jak to jak ciąża wpłynie na Twoje zdrowie, ciało i jak będzie wyglądała kwestia wracania do siebie po ciąży, ale wielu strasznych historii porodowych można by było uniknąć gdyby kobiety znały swoje prawa i spróbowały je wyegzekwować.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87274445]Warto też pamiętać, że jak ktoś nie czuje tego instynktu przed, to nie zawsze będzie go czuł też po porodzie. Znam kobiety, które zdecydowały się na dziecko typowo z rozsądku (choć nie wiem czy tak się powinno to nazywać) i one jednak mają inne podejście, niż te mamy, które miesiącami marzyły o dziecku. Kochają, martwią się o nie, ale wcale nie spłynęła na nie jakaś szaleńcza miłość, nie mają potrzeby spędzać z dzieckiem mnóstwa czasu, ani lecieć sprawdzać czy wszystko jest w porządku, gdy zapłacze.[/QUOTE]
Te marzące miesiącami też czasem przeżywają szok w zderzeniu z rzeczywistością i wygląda to inaczej niż im się wydawało.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja miałam chyba szczęście w tej kwestii. Trafiłam do szpitala zupełnie przypadkowo (1,5 miesiąca przed terminem), bo mój lekarz olał pewne symptomy groźne, a inny (taki, do którego nie chodziłam wcześniej) mnie z miejsca wziął do szpitala. Nie miałam tam więc ani lekarza, ani żadnej opłaconej położnej, a opiekę, cesarkę (miesiąc przed terminem, ale tam też mnie brali na USG nawet wieczorem, gdzie w moim szpitalu miejskim o 19 wszyscy szli spać) i wszystko wspominam bardzo dobrze. Choć z wyglądu szpital z głębokiego socjalizmu, to personel fantastyczny.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez stookrotka1991

Tak wiemy oboje oczywiście, ja jestem osobą która musi wszytskie duże zmiany przemyśleć każde za i przeciw dlatego przeważnie jak już podejmuje decyzję to liczę się ze wszystkimi plusami i minusami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to moje zdanie napisałam tak troche żartobliwie --> wiadomo, ze zrobisz i podejmiesz decyzje tak jak lubisz czy "musisz", bardziej mi chodziło o wzięcie tez w tych przemyśleniach pod uwagę konsekwencje zbytniego (wieloletniego, a nie ze kilka miesiecy będzisz przemysliwać) odwlekania akurat takiej decyzji- o ciazy bo pniewać moze być i tak,ze Ci się spodoba i zapragniesz miec kolejne dzieci
[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;87274407]Ja żałuję że nie udało nam się wcześniej, bo jeśli będę chciała mieć drugie to muszę się jak najszybciej decydować szczególnie że wzrasta prawdopodobieństwo komplikacji/chorób. Plus można się starać miesiąc, a można 2 lata (i dłużej). [/QUOTE]
ano tak właśnie

Napisane przez melkmeisje

A ta trzydziestka to jakas magiczna granica, po ktorej wszystko sie zmienia? [COLOR="Silver"]
.

nie, magiczna granica to 35 lat po po niej mozna miec darmowe badania prenatalne bez innych wskazań (wczesniej tez mozna miec darmowe pod róznymi warunkami)
polecam trochę bardziej na luzie odbierac niektore wypowiedzi

Napisane przez cava

Opisów prodów szybkich , nieproblemowych i w dużej mierze wręcz nie lub mało bolesnych jest mało, bo po pierwsze: co tu opisywać? Poszam i zaraz urodziłam, a potem się zagoiłam i żyję normalnie.
Po drugie jak tylko ktoś ośmieli sie cos takiego napisac, to zaraz zostaje okrzyczany ze bagatelizuje, ze a ja to 50 godzin na korytarzu rodziłam, 3 razy umarłam, poope mi oderwało przy samej szyi zanim w ogóle na salę dotarłam i jeszcze jestem teraz 8 rozmiarów rozklapiochy szersza wszędzie.


To się człowiekowi odechciewa wywnętrzniać.
:

Ano i tak bywa, najbardziej zapamiętuje się to co okropne i to co okrzyczane. Moja koleżanka urodzila pierwsze dziecko 20 minut po przyjeździe do szpitala, prawie-że jej nie bolało, drugie po kilkunastu h bólów, a trzecie musiała mieć CC.
popieram całą Twoją wypowiedz, wycięty fragment również. Ale...! ponarzekać też czasem trzeba.
ja dla przykładu jednostkowego to ciąze wspominam bardzo spoko, nawet sobie ćwiczyłam już z takim 6-7 tygodniowym brzuszkiem, no prawie nie mialam negatywnych objawów. Ale fakt faktem - że duuużo mnie mówiłam czy pisałam jak mi dobrze - w strone znajomych, którym było akurat ciezko w ciązy, bo to nie wydawalo mi się to empatyczne- tak się tym dobrostanem chwalić.

[elvegirl]

Mnie od zawsze kładą na łopatki moje koleżanki, które już na etapie planowania ciąży histeryzują że będą rodzić w "mordowni", płaczą że ich gin cham i brutal, że są źle traktowane, ale nie robią nic żeby to zmienić, bo tak ma być. No nie, tak nie ma być.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez shinypearl

Tak, mnie to też dziwi i choć może i bym kiedyś doceniła 2 dorosłych dzieci, to nie, od razu wiedziałam, że po moim trupie. Dopiero w ciąży, a jestem jedną z tych, co nie przechodzą tego łatwo, zrozumiałam, jakie to obciążenie dla organizmu i psychiki. Nigdy więcej nie chcę tego przechodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

tak całkiem na marginesie- to z opowieści wiem, z zdarza sie tak, ze kazda ciąza tej samej kobiety jest całkiem rózna- w jednej "rzyga 6 miesiecy non stop", a drugiej niemal nie czuje.
to loteria trochę

niektorzy ludzie "lubią" się negatywnie nakręcać do niemal wszystkiego... elvegirl te Twoje koleżanki to optymistki w pozostałych życiowych tematach?

[elvegirl]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87274503]
niektorzy ludzie "lubią" się negatywnie nakręcać do niemal wszystkiego... elvegirl te Twoje koleżanki to optymistki w pozostałych życiowych tematach?[/QUOTE]
Generalnie to się zdaje, że normalne poza tym właśnie tematem. Jakby miały zakodowane, że ciąża to jeszcze, ale poród i połóg to MUSZĄ być hardkorowe. Jak zapytałam jedną, mającą dokładnie tyle samo km do szpitala "mordowni" i do tego z dobrą i miłą opieką (i żarciem ), dlaczego tak wybrała, to mi powiedziała, że wszystkie jej siostry tam rodziły i tak ma być.

Inną zapytałam czemu nie zmieni gina, skoro jej ginka jest brutalna przy badaniach - "bo to jedyna kobieta w okolicy".

No to trudno, świata nie zbawię.

[ciri15]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87274462]Ja miałam chyba szczęście w tej kwestii. Trafiłam do szpitala zupełnie przypadkowo (1,5 miesiąca przed terminem), bo mój lekarz olał pewne symptomy groźne, a inny (taki, do którego nie chodziłam wcześniej) mnie z miejsca wziął do szpitala. Nie miałam tam więc ani lekarza, ani żadnej opłaconej położnej, a opiekę, cesarkę (miesiąc przed terminem, ale tam też mnie brali na USG nawet wieczorem, gdzie w moim szpitalu miejskim o 19 wszyscy szli spać) i wszystko wspominam bardzo dobrze. Choć z wyglądu szpital z głębokiego socjalizmu, to personel fantastyczny.[/QUOTE]No właśnie. Dużo zależy od szczęścia. Czasem z tym wyborem szpitala nie jest tak łatwo, ja mam w okolicy dwa, na podobnym poziomie. I raczej bym nie chciała jeździć z ciążą Bóg wie gdzie. Nie mam zdania o ginekologach w okolicy, o każdym można powiedzieć coś dobrego, a znajdą się osoby, które nie były zadowolone z usług. Przynajmniej na ten moment mam takie zdanie, bo nigdy nie miałam dużych problemow ginekologicznych żeby samej ocenić jaki który jest. Poza tym trochę już na tym świecie żyje i wiem że błędy zdarzają się każdemu, nawet przy najlepszych chęciach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87274462]Ja miałam chyba szczęście w tej kwestii. Trafiłam do szpitala zupełnie przypadkowo (1,5 miesiąca przed terminem), bo mój lekarz olał pewne symptomy groźne, a inny (taki, do którego nie chodziłam wcześniej) mnie z miejsca wziął do szpitala. Nie miałam tam więc ani lekarza, ani żadnej opłaconej położnej, a opiekę, cesarkę (miesiąc przed terminem, ale tam też mnie brali na USG nawet wieczorem, gdzie w moim szpitalu miejskim o 19 wszyscy szli spać) i wszystko wspominam bardzo dobrze. Choć z wyglądu szpital z głębokiego socjalizmu, to personel fantastyczny.[/QUOTE]
też nie miałam "swojego lekarza" w szpitalu ani polożnej (w ogóle to ginekolożke miałam na NFZ - świetna ) i CC i też dobrze wspominam, opieke po też (czyli w środku nocy ), a w dodatku dostałam sale poporodową jednoosobową, ale to raczej taki przypadek

[elvegirl]

Ja też nie brałam dodatkowej położnej, nie szukałam szpitala ze znieczuleniem, nie kombinowałam, ale ja się nie bałam. Moim jedynym i potężnym stresem było cc - bałam się panicznie tej opcji. Gdybym bała się samego porodu to bym stanęła na uszach żeby ten strach jak najbardziej zmniejszyć.