|
|
#121 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
AgusiaGda nie mam pojęcia, może... hmmm muszę coś z tym zrobić...
lapus masz rację... chociaz dzisiaj byla miedzy nami taka rozmowa o ktorej napisalam w wątku innym... Chyba sie troche wkurzyl ze poszlam na spacer z innym kolegą... Zobaczymyjak to sie potoczy
__________________
Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. Vitor de Lima Barreto |
|
|
|
#122 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Czestochowa/Boston(chwilowo)
Wiadomości: 64
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
ja tez tak poznaje ludzi, przez ilove.pl zazwyczaj itd...
czemu? latwiej jest, dowiadujesz sie z profilu podstawowych rzeczy, a w realu? trzeba isc na jakas impreze zeby kogos poznac, a tez trzeba miec znajomych ze co troche imprezy , albo trzeba miec chec zeby isc... a dwa czy w srodku tygodnia zagada sie do chlopaka ... i sie okaze ze ma kogos... no tak glupio moim zdaniem ![]() ![]() tylko zrozumialam swoj blad ze za szybko sie z kims wiazalam i dlatego kontakty niby "zwiazki" rozpadaly sie po 1-2 tygodniach. ale naprawie to jakos. w ost dzien przed moim wyjazdem zagadal do mnie chlopak , jakos pierwszy tydzien nam sie rozmowa nie kleila,albo jego nie bylo albo mnie (a to jeszcze 6 godzin roznicy) ale teraz mnie traktuje jakbym byla jego dziewczyna... mnie tez jest milo jak rozmawiam z kims jakby byl moim chlopakiem(opisalam to w swoim poscie), chce mi wyslac prezent nawet, ja caly czas mu mowie o tym ze nie ufam facetom zabardzo... spotkam sie z nim napewno jak wroce i zobacze ktpo to jest, naszczescie (w poslce) odgleglosc to tylko 70 km, samochodem prawie godzine(jesli bedzie mial , ja mam pociag to 1,30 godz:P ![]() zrozumcie tez, ze nie mam w bostonie zadnych przyjaciol tylko siostre i jej narzeczonego(w zasadzie to meza), wiec taka rozmowa z mezczyzna i wzajemne wysylanie milych tekstow, pieszczoliwych wzrotow jest mila.a nie bede tutaj kogos poznawac skoro bede przebywac tutaj 2 miesiace, zreszta ucze sie angielskiego tez poki co, nie rozumiem nic a nic, i trzeba do mnie mowic prostymi zdaniami :P .... na gg tez nie zawsze zagaduja do mnie ehh ;/
|
|
|
|
#123 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Kilka miesiecy temu zalozylam sobie konto na profilu randkowym. Przyznam sie szczerze ze zrobilam to bo jestem egistka i podobalo mi sie jak faceci odpisywali, ze mam ladne zdjecie
. Ja nie odpisałam praktycznie zadnemu (mimo, ze bylo tego ze 40!) bo nie wierzylam w sensownosc takich znajomosci. Az tu pewnego dnia, jedna z wiadomosci tak bardzo mnie ujeła, ze po prostu nie moglam nie odpisac! No i tak wlasnie poznałam obecnego TŻ z ktorym spotykam sie juz 7 mcy! (jak ten czas leci). Widocznie los tak chcial, ze kazał mi czekac akurat na niego. ![]() Mam tez internetowego znajomego, z ktorym pisze juz okolo 2 lat i prawdopodobnie nigdy sie nie zobaczymy. Kiedys to juz ustalilismy i mimo ze nas kusi bardzo aby sie wreszcie ujrzec i normalnie porozmawiac przy kawie, to chyba nigdy tego nie zrobimy. Podejrzewam, ze takie spotkanie zniszczyloby to, co juz mamy dzieki wirtualnej znajomosci - anonimowosc, tajemniczosc i dystans dzieki ktoremu w niektorych sparawach mozemy sie bardziej otworzyc. Osobiscie uwazam tez, ze zeby zbudowac prawdziwie i szczere uczucie musi dojsc do spotkania realowego. Wszytsko to, co czujemy podczas rozmow na gg to tylko zauroczenie pewnym imagem, ktore same sobie tworzymy w glowach. |
|
|
|
#124 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Czestochowa/Boston(chwilowo)
Wiadomości: 64
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Cytat:
![]() ps tez mam znajomego z ktorym tylko pisze na gg , to juz trwa 5 miesiecy, dzieli nas 250 km, a czy dojdzie do spotkania w realu? nie wiem, wiem tylko ze rozmawiamy, wyglupiamy sie, czasem sie zwierze jemu wymienilismy sie nr tel ![]() ![]() ale jesli by doszlo do spotkania to zajelo by nam 5 godz w jedna str pociagiem, a na 2 -3 godziny nie ma sensu sie spotykacvi tracic kase na bilety. w sumie mnie powiedzial ze chcialaby zebysmy sprobowali sie poznac i stworzyc zwiazek, ale moglio by to nastapic jesli on orzyjedzie i np zaczie studiowac, do tego czasu bede z nim rozmawiac (dzisiaj mnie juz wkoncu odblokowal na gg )hmm ... mam tez drugiego znajomego, kolege , ktorego nie wiem ile juz znam,ale tez z 6 miesiecy, a mieszka jeszcze dalej niz w/w. i tez sie kumplujemy, zwierzamy itd ![]() mam tez brata "blizniaka".znamy sie co prawda 2 miesiace. jest 5 lat starszy tylko, ale podobny charakter, ta sama data urodzenia, ta sama muzyka, wiec nazwalam go bratem blizniakiem. raz sie widzielismy na 10 min jak byl jakis koncert u nas w czestochowie. teraz rzadziej ze soba rozmawiamy odkad wyjechalam, chociaz mamy gg do siebie, i naszczescie mieszka blisko to chyba tyle takich znajomych moich ktorymi tak pisze , reszta to znajomi co gadam z pol roku ale nie zwierzam sie tak bardzo ![]()
|
|
|
|
|
#125 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa/Ostrołęka
Wiadomości: 5 654
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Ja hmm poznałam mojego Misia przez portal fotka.pl
jesteśmy razem 1 rok i 2 miesiace ^^ jesteśmy bardzo szczęśliwi ze sobą i tez bałam sie pierwszego spotkania, tyle że mój TŻ jest z tego samego miasta spotkaj sie z nim i nie bój sie tego wierz mi ze jeszcze bedziesz mówiła że było cudownie i nie możesz sie doczekac nastepnego spotkania
__________________
Przygody dwóch labradorów - czarnego Rico i biszkoptowej Heleny Będzie im miło za odwiedziny |
|
|
|
#126 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
My "zobaczyliśmy" się na meetic.pl, a ponieważ włączono tam usługi tylko dla abonentów (tylko po opłaceniu słonej kaski mozesz pisać i odbierać od kogoś wiadomości i chatować) to kontakt tam, prócz puszczania tzw "oczek" nie był możliwy.
Ale nie dawało mi to spokoju, coś mnie ku Niemu ciągneło, mimo, że nie zamieniliśmy ani słowa. Aż pewnego dnia, szukając razem z kolegą czegoś w internecie trafiłam na Nick, który wydawał mi się znajomy. Weszłam na profil użytkownika, a tam adres mail'owy i to samo zdjęcie, co na meetic'u ![]() Nie wiem, co, ale jakaś magiczna mnie siła kazała mi napisać i ... niedawno mineły 4 miesiące, jak jesteśmy razem, a mam wrażenie, jakby ,mineły co najmniej 3 lata Rozumiem się doskonale, jest nam ze sobą udownie, uwielbiam go i jest moim szczęściem i słoneczkiem Nie wyobrażam sobie przyszłości bez Niego. A pierwsza randka z Nim powinna zostać wpisana do Księgi Rekordów Guinessa, jako najdłuższa ponad 12 godzinna Wytrzymaliśmy ze sobą nie nudząc się na 1 randce, więc nic nam już nie straszne ![]() Poziomko - to wcale nie musi oznaczać, ze on coś skrzętnie próbuje ukryć. Ja z moim kolegą (poznanym przypadkiem niepamiętam gdzie nawet, ale przez internet) "migaliśmy" się ponad 2 lata ze spotkaniem, bo albo jemu nie psaowało, to znowóż mi i tak w koło A dzieliło nas tylko (sic!) 1 osiedle
__________________
|
|
|
|
#127 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Dziwnie zareagował na to ze pojde na spacer z psem i kolegą, który ma też psa na spacer. Nie było go już później na necie. Napisalam mu po 2 dniach smsa że slyszałam jego ulubioną piosenkę w radio(bo mówił mi zebym o nim pomylala, gdy będzie leciala ta piosenka) i zapytałam jak się czuje(bo miał isc do lekarza)... nie odpisał... od tamtej pory nie ma go na gadu, tzn był ale wtedy kiedy byłam na niewidocznym... nie rozumiem go...
chilanes nas też dzieli jedno osiedle... czasami to tak wiele...
__________________
Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. Vitor de Lima Barreto |
|
|
|
#128 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 16 346
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Cytat:
|
|
|
|
|
#129 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Nie pamiętam dokładnie, bo było to jakiś tydzień temu, a te wątki są do siebie bardzo podobne, ale albo "która z dziewczyn ma doła..." albo "Jak oczarować..." - któryś z tych, chociaż bardziej bym powiedziała że na tym pierwszym.
__________________
Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. Vitor de Lima Barreto |
|
|
|
#130 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 16 346
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Nie znałazłam
|
|
|
|
#131 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Ta rozmowa brzmiała mniej więcej tak:
On: czesc, właśnie wróciłem od fryzjera, co u Ciebie? Ja: a w proządku, zaczynam korzystać z uroków wakacji ![]() On: tzn? Ja: byłam już dzisiaj na spacerze, po południu też idę, wreszcie to trochę więcej powietrza niż było ostatnimi dniami w czasie sesji On: a sama tak chodzisz? Ja: Nie, byłam dzisiaj z kolegą, też wyszedł z psem ![]() On: aha i jak było? Ja: bardzo miło ![]() ..... Ja: ooo słonko wychodzi mam nadzieje, że nei będzie lałoOn: nom z ta pogoda nigdy nic nie wiadomoJa: ale podobno w niedzielę ma być już 29 stopni ![]() On: oooo ciekawie będzie... mam nadzieję, że do tego moemntu opuchlizna mi zejdzie Ja: a planujesz coś na weekend? On: no nie wiem Ja: myślałam, że coś planujesz, skoro chcesz, żeby Ci opuchlizna zeszła On: hehe co planuje to już moja tajemnicaTak mniej wiecej brzmiała ta rozmowa. Po kilku dniach, kiedy przestal się odzywać napisałam mu smsa, ze słyszałam jego ulubiona piosenke w radio (mowil mi zebym pomyslala o nim jak bedzie ta piosenka leciala) i zapytalam jak sie czuje, bo miał iść do lekarza z opuchlizną i nei wiedziałam co się dzieje, czy zostal w spzitalu, czy opuchlizna po antybiotyku schodzi... nie odpisal mi na smsa... Pisaliśmy do siebie smsy juz wcześniej zawsze odpisywał, dość często rozmawiamy na gadu, raz on raz ja zaczynamy rozmowę... Być moze doszukuję się czegoś czego nie ma... Jest narazie kolegą i kolegą pozostanie, a wszystko niech toczy sie swoim kołem...
__________________
Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. Vitor de Lima Barreto |
|
|
|
#132 |
|
PIP.
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
My tez poznalismy sie w necie
na randkach o2. od poczatku swietnie nam sie gadalo przez gg i maliowalo, spotkalismy sie ... i.. totalna klapa. wszystko bylo nie tak, a w dodatku On jakos zle odczytywal moje sygnaly i probowal mnie za reke wziac :P Potem sie okazalo, ze On studiuje tam gdzie ja, robil doktorat z tego, co studiowalam. No i bylismy zmuszeni sie widywac na uczelni raz na jakis czas [tzn ja bylam zmuszona, bo on byl mna zauroczony i ciagle to okazywal..]. W koncu on poznal inna dziewczyne i sie uspokoilo ![]() Jakis czas potem jego zwiazek sie rozpadl, a w miedzyczasie zaczelismy znowu gadac na gadu i normalnie, ale zawsze juz po kumpelsku. Czesto wpadal do mnie - pogadac, pomilczec, pomoc mi z czyms, poogladac cos.. i bardzo sie zaprzyjaznilismy )) i wreszcie 6.01 - dwa lata temu poszlismy do kina na "opowiesci z narnii" )) i w pewnym momencie mnie pocalowal a ja - z zaskoczeniem dla samej siebie nie dalam mu w morde tylko utonelam w najslodszym pocalunku na swiecie DDDjestesmy razem, na maxa szczesliwi, zareczeni i za pol roku bierzemy slub. Milosc od drugiego wejrzenia
|
|
|
|
#133 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
mam znajomych - dokladnie dwie pary
glownie gg tak przypadkowo jedna para juz dwa lata jest razem i sa najszczesliwsi na swiecie,drugim juz sie tak kolorowo nie ukada ciezko czasem ocenic,czy ktos kto pisze po drugiej stronie jest szczery i przyjaznie nastawiony .... wychodzi to dopiero po spotkaniu czasem warto,casem nie ![]() ja jestem zbyt bojazliwa i nie spotkalam bym sie z kims poznanym na czacie.. na szczescie ja juz mam swojego TZ'a i nie musze szukac
__________________
Nasze serduszka
Hania <3 8.11.2014r. <3 i Basia 3.04.2017 |
|
|
|
#134 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Ja poznałam mojego męza właśnie na necie... zanim się spotkaliśmy gadaliśmy niecały miesiąc na gg właściwie o bzdurach (jak tam po pracy... co teraz porabia itp.) Jak kolega z koleżanką.
Potem się spotkaliśmy... i od tego dnia zostaliśmy parą ![]() Bardzo szybko chcieliśmy wziąć ślub... (nie powiem - z perspektywy czasu brzmi ryzykownie) ale tak się stało... po pół roku byliśmy już małżeństwem... (nie wierzyłam, że jedak do ślubu dojdzie do momentu, jak zjawił się w moim domu na błogosławieństwo. W końcu dużo się mówiło o tych oszustach matrymonialnych...) Ale dziś jesteśmy prawie 3 lata po ślubie, mamy śliczną kilkumiesięczną córeczkę i jesteśmy szczęśliwi.... wiadomo, jak w każdym małżeństwie - raz jest lepiej raz gorzej... ale ogólnie niczego nie żałuję... Jednak mam świadomość, że mogło się to skończyć inaczej... tzn gorzej... wkońcu nie znaliśmy się długo... Mój kuzyn też poznał swoją żonę na necie (nawet mu doradzałam ) też mają córcię i też są szczęśliwi...
__________________
|
|
|
|
#135 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 249
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
ja również poznałam swojego TŻta przez internet. Nasze rozmowy na GG potrafiły się ciągnąć (jeśli była taka możliwość) dniami i nocami... Po równym miesiącu się spotkaliśmy i zaiskrzyło, chociaż już przy samych rozmowach czułam, że jest mi strasznie bliski
|
|
|
|
#136 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 4 556
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Ja nie wiem jak wy to robicie...
Jak ja wchodze na czat to sa tam albo nudni albo napaleni albo malo atrakcyjni faceci
__________________
pewność siebie i radość życia. dbam o siebie. rozwój intelektualny/praca/mod. |
|
|
|
#137 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 249
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Cytat:
Mój TŻ jest znajomym mojej przyjaciółki, kiedyś jakoś poruszyli temat o mnie i wziął mój numer z profilu na nasza-klasa.pl - zaczęła się od taka sobie, zwykła rozmowa... na początku mnie nawet bardzo irytował, a później takie kwiatki Nie mogłam się oderwać od komputera
|
|
|
|
|
#138 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 422
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Mojego obecnego faceta poznałam na jakims głupkowatym czacie. Miałam prawdziwe szczęście, bo weszłam na czata po raz pierwszy w życiu i od razu Go poznałam
Jesteśmy razem 3 miesiące na razie i jest cudnie ![]() Tak że zdecydowanie polecam nawiązywanie znajomości przez Internet. Byle tylko z głową
__________________
|
|
|
|
#139 |
|
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 999
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Poznałam go na początku roku na portalu randkowym,tak trochę dla zabawy go zaczepiłam,bo już nie wierzyłam w nic...gadaliśmy od razu prawie na gg i skype,spotkaliśmy się po ok 2 miesiącach i...spotykamy się nadal
![]() Bałam się strasznie,niejeden chłopak jak mnie w realu zobaczył to uciekł Ten nie uciekł, to była jedna z najdłuższych randek w życiu Jeden minus-100km nas dzieli
|
|
|
|
#140 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 829
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Ja 2 lata temu poznałam pewnego chłopaka przez czat, poszlismy razem na dyskoteke i do dzisiaj jest moim bardzo dobrym kumplem
__________________
|
|
|
|
#141 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 714
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
oj przez internet mozna poznac naprawde fajne osoby...a ci ktorzy sadza,ze tak sie nie da to sa w grubym bledzie i moze uwierza gdy sami sie przekonaja..
__________________
"Najlepsza miłość to ta,która budzi duszę... Pcha nas ku lepszemu... Rozpala w sercach ogień a w duszy sieje spokój..." https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=16429349 Atmosphere,Bershka,Stradi varius,Pimkie,Reserved i inne...zapraszam ![]() !14 stycznia dokładka! !odpisuj u mnie! |
|
|
|
#142 |
|
Raczkowanie
|
ja też poznałam mojego TŻ przez neta,a dokładniej przez gg
ale co najlepsze żadne z nas nie szukało nikogo (do związku),przez przypadek sie podlaczyl i tak zaczelismy nasza znajomosc gadalismy przez pare miesiecy,ogolnie to polaczyla nas wspolna pasja![]() spotkalismy sie przez przypadek na treningu naszej druzyny zuzlowej,poznal mnei wtedy i odezwal sie do mnie,pare razy sie jeszcze spotkalismy w ten sam sposob,pogadalismy,no i w koncu pewnego pieknego dnia jak jeszcze spalam,dzwonek do drzwi,a mama mi mowi ze jakis kolega do mnie przyszedl ja sobie mysle o co kaman? kto to moze byc ogarnelam sie szybko i taka jeszcze troszke zaspana wchodze do pokoju i w szoku ciezkim jestem Jeszcze tego dnia poszliśmy na naszą pierwszą randkę i tak trwa nasz prawei 3 letni związek ,teraz sobie nie wyobrazam juz zycia bez Niego czasem ten internet jednak sie przydaje czy tego chcemy czy nie ![]()
__________________
Nie trzeba być wcale księżniczką z królewskiego rodu, aby być przez kogoś podziwianą, kochaną i szanowaną. Nie trzeba wcale głośno krzyczeć, aby inni znali Twój głos. Nie trzeba wcale podbijać świata, aby świat wiedział, że istniejesz. |
|
|
|
#143 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Moja historia była podobna. Poznaliśmy się na portalu randkowym. Po prostu wysłał mi maila, że mam ładne fotki. Odpisałam "dziękuję" dla grzeczności i myślałam, że to będzie koniec. Następnie poprosił o gg. Myślę sobie: "Z tylu ludźmi gadałam na gg, jedna osoba więcej nie zaszkodzi"
Przez niecały miesiąc rozmawialiśmy na gg, wysyłaliśmy eski, czasami nawet krótka rozmowa tel. Potem spotkaliśmy się na stacji PKP i poszliśmy do... McDonald's Dodam, że bez pomocy internetu pewnie byśmy się nie spotkali, mimo że mieszkamy od siebie tylko 30 km
|
|
|
|
#144 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Ja za dwa miesiace wychodze za maz, za takiego jednego z neta
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
#145 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Witajcie... ja poznalam kogos na czacie... wloskim!!! Weszlam tam , zeby cwiczyc wloski i po kilku dniach od mojej rejestracji on sie do mnie odezwal pierwszy.. Nie rozmawialismy o glupotach tylko o polityce swiataowej
Na 2-gi dzien bylismy na czacie do 2-giej w nocy i nie mielismy ochoty konczyc. Tak bylo przez 1,5 tygodnia.. potem on mial problemy z komputerem. Pisalismy maile i ja mu raz nie odpisalam i przez 2 tyg nie bylo kontaktu myslalam, ze po prostu bylo to dla niego taka krotka zabawa ...napisal maila po 2 tyg!!! On jest moja bratnia dusza!!! ... Chcialabym, zeby wszystko bylo ok, by w rzeczywsitosci tez bylo cos pieknego miedzy nami.... boje sie,ze w pierwszej chwili nie bedziemy wiedzieli o czym rozmawiac... To czekanie na spotaknie i niepewniosc sa najgorsze!!! Napiszcie, jak wy sobie z tym radzilyscie!!! Jesli sa wsrod was taki, ktore spotakaly kogos z zagranicy na czacie to opiszcie swoje historie!!! |
|
|
|
#146 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: somewhere in the middle
Wiadomości: 683
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
czytam wasze wypowiedzi z ciekawoscia, bo sama ostatnio umowilam sie z chlopakiem poznanym przez neta (spotkanie dopiero w sobote, jak ja wytrzymam do tego czasu????) umowilismy sie juz raz, ale spanikowalam i odwolalam spotkanie
teraz oczywiscie tego zaluje. mialam zawsze mieszane odczucia co do takich znajomosci ale wasze historie podniosly mnie na duchu, ze to moze jednak mozliwe zeby poznac kogos naprawde interesujacego troche boje sie tego spotkania, bo nie wiem jak to bedzie kiedy sie wreszcie zobaczymy, czy bedzie nam sie tak samo rozmawialo jak przez neta. Poznalismy sie pol roku temu i na poczatku rozmawialismy nie za czesto, najczesciej wtedy kiedy potrzebna nam byla pomoc w sprawach zawodowych (on potrzebowal moich rad a ja jego) i tak to sie toczylo przez pewien czas ale pozniej zaczelismy rozmawiac coraz wiecej a niedawno on zaczal wysylac buzki, caluski, komplementy, poprosil o numer tel (teraz codziennie dostaje smsa na pobudke i mily poczatek dnia ) i w koncu zaproponowal spotkanie, a ja sie zgodzilam, ale pozniej przemyslalam wszystko i odwolalam, a pozniej znow zalowalam tego, troche sie zaplatalm w tym co mysle i czuje.![]() teraz czekam na spotkanie i strasznie sie niecierpliwie. mam nadzieje ze bedzie ok. ale zobaczymy. trzymajcie kciuki
__________________
head over heels
|
|
|
|
#147 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 623
|
vixena jestem w podobnej sytuacji
Tyle tylko, że ja mam jeszcze z 2 tygodnie do spotkania ![]() Może po części opowiem moją historię Bo już sama nie wiem czy dobrze zrobiłam ![]() Poznaliśmy się 4 miesiące temu. Od tamtego dnia, rozmawiamy ze sobą na gg każdego dnia. Dochodziło nawet do 6 godzin Z upływem każdego dnia, nasze rozmowy były koleżeńskie. W końcu przerodziło to się w wielką przyjaźń. Oboje mieliśmy świadomość, że jesteśmy sobie bliscy, ale jak przyjaciele. Powiem wręcz, że wiemy o sobie prawie wszystko. Zważając na fakt, że wiem jaki ma nawet rozmiar kołnierzyka itp. Ale nie o tym miałam mówić... Mieliśmy do siebie dystans. Jednak... Pewnego dnia, po około ponad 2,5 miesięcznej znajomości coś we mnie drgnęło... Na koniec naszej rozmowy przeczytałam "Kocham Cię"... Od tamtej pory zaczęliśmy tak ciepło, bardzo blisko ze sobą rozmawiać. Żartowaliśmy jakbyśmy byli parą itp. Od tego momentu pisał mi na dobranoc miłe słówka i wierszyki i te słowa. Wszystko było cudownie Gdy stuknęły nam wspólne 3 miesiące, któregoś dnia doszło do ostrego spięcia między nami. Tzn. On powiedział coś, że poczułam sie dziwnie, jakby te 3 miesiące dla niego nic nie znaczyły (chociaż może te słowa powstały w wyniku tego, że był jakiś nie w humorze). Przestałam się odzywać. Ja jak to ja spędziłam kilka godzin na wypłakaniu się. On przysyłał mi wiadomości na gg, smsy, że przepraszał, żebym mu wybaczyła, tęskni itp Ostatniego smsa otrzymałam tylko z prośbą o przeczytanie wiadomości na gg i pożegnaniem. Postanowiłam to przeczytać (w głębi duszy, żałowałam, że to koniec tej wspaniałej znajomości). Wiadomość ta strasznie mnie poruszyła, doprowadziła płaczu. Poczułam się, że komuś na mnie zależy i daję siłę jemu do walki (studia, problemy itp.). Później, po kilku dniach wszystko zaczęło wracać do normy. I tak dalej byliśmy "wirtualną parą". On dalej wyznawał mi przywiązanie itp. Ja byłam ostrożna. Sam napisał mi, że wie, że mam do naszej znajomości dystans i on to rozumie, że będzie czekał na mnie. Towarzyszyć zaczęły temu czułe słówka, gorące całusy, wiersze, Obiecał mi nawet, że zabierze mnie do swojego przepięknego miasteczka, którym się urodził itp. (Jest niepoprawnym romantykiem) Gdy wyjechał, gdzie nie miał dostępu do neta, zrozumiałam, że zależy mi na nim. Nie mogłam skupić sie na niczym. Ciągle mi go brakowało. Ale były smsy. Gdy wrócił, z upływem kolejnych dni czułam, że on już chce się spotkać, a w głębi mnie też to uczucie siedziało. Zaprosił mnie nawet na juwenalia do swojego miasta. Ja odmówiłam, bałam się. Aż pewnego dnia tak wyszło, nie wiem sama jak, ale stało się... Przyjedzie do mnie (odległość ponad 100km). Ale tak się stało, że ja tego dnia mam urodziny 18 kolegi i właśnie ze mną ma tam iść...I właśnie boję się tego, że na pierwsze spotkanie to może być zbyt duże tempo. Tyle godzin razem. Boję się tego, że po tym spotkaniu, cała nasza przyjaźń (wtedy już będzie prawie 5 miesięczna) się rozleci jak domek z kart. Czasami myślę, że wolałabym się nie spotkać, ale mieć tą naszą przyjaźń. A wiem, że on ma cichą nadzieję, na coś więcej. Boję się, że rozczaruje się mną, bo gdy pisał mi, że mnie kocha, pisał także, że czuje, że dla niego jestem tą jedyną jakiej nigdy nie spotkał... Tak więc sama nie wiem co mam robić jak to ma płeć piękna Ale się napisałam Kochane Wizażanki w podobnej sytuacji, podzielcie się swoim zdaniem, otuchą jak i krzykiem Liczę na Was, gdy jedna przyjaciółka powiedziała "spotkaj się", a żadna przyjaciółka nie była w takiej sytuacji, więc nie miałam komu się wygadać
|
|
|
|
#148 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
Cytat:
Nie wiem skąd w nas bierze się to nazywanie netowych znajomości przyjaźnią, a nawet miłością. Moim zdaniem (a może ja nie-dzisiejsza jestem?) nie można stwierdzić po kilku miesiącach pisania z kimś, że widzi sie w nim przyjaciela, a juz tym bardziej, że jest sie zakochanym. Fascynacja, przyzwyczajenie, idealizacja - tylko tyle można wynieść z takich znajomości. Prawidziwą przyjaźń czy "zakochanie" buduje się w realu, w różnych kontekstach i różnych sytuacjach. Nie można tego zbudować na podstawie kilku miesięcy pisania o sobie - jakkolwiek intymne fakty by to nie były... Ale do rzeczy. Myślę, że nie odkryję Ameryki mówiąc: SPOTKAJ SIĘ Z NIM. Dopiero wtedy zweryfikujesz czy wasza "przyjaźń" ma szanse bytu i czy tak naprawde do siebie pasujecie. Jesteś pewna, że satysfakcjonują Cię kilkugodzinne dialogi na ekranie Twojego monitora? Nie lepiej usiąść przy kawie/herbacie i spojrzeć sobie w oczy? Z Twojego postu wynika, że chcecie sie spotkać na imprezie Twojego kumpla. Szczerze? Nie radzę. Wybierz lepiej jakąś miejscową kawiarenkę, tudzież spacer po parku, będziecie mieli szanse spokojnie porozmawiać.
|
|
|
|
|
#149 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
ja tez mojego obecnego TZ'a poznalam przez internet,a zarzekalam sie,ze nigdy tak nikogo nie poznam
od razu nam sie dobrze rozmawialo, nie powiem,spodobaly mi sie tez jego zdjecia i ogolnie nie spodziewalam sie,ze to nie typ kolesia,ktory chce mnie po prostu poderwac na tanie teksty,ale kogos takiego jak ja![]() przed pierwszym spotkaniem stresowalam sie jak cholera....ale bylo warto ![]() czasem trzeba podejmowac ryzyko
__________________
"Życie jest za krótkie lub za długie
bym mogła pozwolić sobie na luksus aż tak złego życia" |
|
|
|
#150 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: somewhere in the middle
Wiadomości: 683
|
Dot.: Facet poznany na necie - co o tym myślicie?
a u mnie z tak oczekwianego spotkania wyszla klapa. chlopak zawiodl na calej linii, i nawet sie nie spotkalismy. teraz przeprasza i w ogole. a ja znowu nie wiem co robic
__________________
head over heels
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:14.



Zobaczymyjak to sie potoczy


. Ja nie odpisałam praktycznie zadnemu (mimo, ze bylo tego ze 40!) bo nie wierzylam w sensownosc takich znajomosci. Az tu pewnego dnia, jedna z wiadomosci tak bardzo mnie ujeła, ze po prostu nie moglam nie odpisac! No i tak wlasnie poznałam obecnego TŻ z ktorym spotykam sie juz 7 mcy! (jak ten czas leci). Widocznie los tak chcial, ze kazał mi czekac akurat na niego. 

)








glownie gg tak przypadkowo




ale co najlepsze żadne z nas nie szukało nikogo (do związku),przez przypadek sie podlaczyl i tak zaczelismy nasza znajomosc
Na 2-gi dzien bylismy na czacie do 2-giej w nocy i nie mielismy ochoty konczyc. Tak bylo przez 1,5 tygodnia.. potem on mial problemy z komputerem. Pisalismy maile i ja mu raz nie odpisalam i przez 2 tyg nie bylo kontaktu myslalam, ze po prostu bylo to dla niego taka krotka zabawa ...napisal maila po 2 tyg!!!
... Chcialabym, zeby wszystko bylo ok, by w rzeczywsitosci tez bylo cos pieknego miedzy nami.... boje sie,ze w pierwszej chwili nie bedziemy wiedzieli o czym rozmawiac... To czekanie na spotaknie i niepewniosc sa najgorsze!!! Napiszcie, jak wy sobie z tym radzilyscie!!! Jesli sa wsrod was taki, ktore spotakaly kogos z zagranicy na czacie to opiszcie swoje historie!!!
Od tamtej pory zaczęliśmy tak ciepło, bardzo blisko ze sobą rozmawiać. Żartowaliśmy jakbyśmy byli parą itp. Od tego momentu pisał mi na dobranoc miłe słówka i wierszyki i te słowa. Wszystko było cudownie
Gdy wyjechał, gdzie nie miał dostępu do neta, zrozumiałam, że zależy mi na nim. Nie mogłam skupić sie na niczym. Ciągle mi go brakowało. Ale były smsy. Gdy wrócił, z upływem kolejnych dni czułam, że on już chce się spotkać, a w głębi mnie też to uczucie siedziało. Zaprosił mnie nawet na juwenalia do swojego miasta. Ja odmówiłam, bałam się. Aż pewnego dnia tak wyszło, nie wiem sama jak, ale stało się... Przyjedzie do mnie (odległość ponad 100km). Ale tak się stało, że ja tego dnia mam urodziny 18 kolegi i właśnie ze mną ma tam iść...
