Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami? - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-11-25, 11:02   #121
Snowdrop_
Animal Liberation
 
Avatar Snowdrop_
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 5 769
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

A ja się zgadzam z Rejczel, że powinna porozmawiać.
Sama miałam sytuację, że długo czułam się bardzo źle w rodzinie, bo rodzice zrzucali na mnie całą odpowiedzialność za młodsze rodzeństwo i jak byłam młodsza nie umiałam się z tego wyrwać. Dopiero niedawno nauczyłam się mówić, że źle mi z tym, że czuję się psychicznie odpowiedzialna za cały dom i spokój w tym domu, relacje i każda taka rozmowa zdejmowała trochę ciężaru.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Snowdrop_
Czas edycji: 2022-11-25 o 11:04
Snowdrop_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 11:27   #122
undecided_1994
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 395
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez Medins Pokaż wiadomość
Ja jestem za konkretną i twardą rozmową, konkretnymi działaniami aktorki, pokazaniem, że ona też nie ma nic i też w gruncie rzeczy potrzebuje, jestem za egzekwowaniem obietnic i pokazaniem, że tym razem ona nie będzie czekać i nie odpuści. Dokładnie tak jak robi jej rodzeństwo. Nie mówię tu o kłótniach, tylko o stanowczości, takiej dojrzałej rozmowie, że teraz w kolejce jest ona, a nie wnusie, no hola.

Ja mam nieodparte wrażenie, że może rozmów było wiele tylko jednak nieumiejętnych. Mój mąż też rozmawiał z matką "całe życie" i mówił, że to nie ma sensu. Wkroczyłam ja i jakoś się dało. Podejrzewam, że gdyby mi Autorka pokazała nagranie tej rozmowy, to przewróciłabym oczami. Potem sam mi powiedział, że nie potrafiłby tak jak ja. Jak Autorka nie potrafi to albo ktoś jej w tym pomoże albo odpusci.

Głową muru i tak nie przebije. Jeżeli to wszystko i tak nic nie da, to wtedy niech odpuści faktycznie.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wiesz jak z nimi wyglądają rozmowy? Już pomijam na temat finansów, ale nawet błahych spraw jak jest jakiś temat w tv poruszany, przykład odnośnie bicia dzieci:
-weź to przełącz, bo już słuchać nie mogę co teraz wymyślają.
-to nie są wymysły, tylko psycholog tłumaczy czego i dlaczego nie można robić dzieciom.
-(tu już w grę wchodzi podniesiony głos) psycholog srolog, jakoś kiedyś każdy pasem dostawał i źle im było?! ja wyrosłem i żyje, przynajmniej rodziców się szanowało a nie to co teraz.
-uważasz, że ja was nie szanuję, bo nie byłam regularnie bita?
- a co, może byś teraz nie wymyślała i żyła jak ludzie, ale nie.. do kościoła nie pójdzie, księża źli, Kaczyński zły bo ludziom w końcu pieniądze daje, trzeba było cię kiedyś pasem zdzielić porządnie, to byś teraz robiła co ci się mówi!
-to że mam inne poglądy i nie jestem wierząca, to nie znaczy że was nie szanuje, tylko robię to co uważam za dobre dla mnie. Szacunek to nie jest ślepe podążanie za tym co ktoś powie. Chcieliście wychować dziecko, które samo myśli i podejmuje decyzję, czy takie które trzeba za rączkę całe życie prowadzić?
-a weź przestań bo słuchać się ciebie nie da, z tobą też taka rozmowa że nigdy nie posłuchasz co się do ciebie mówi tylko masz swoje
*zazwyczaj jak już im brakuje argumentów, to się zaczyna "dobrze, niech ci będzie przecież ty wiesz lepiej, naczytałaś się głupot i teraz opowiadasz że się słuchać nie da", a jak nadal im zadaję pytania np. wspominam o skutkach jakie bicie za sobą niesie wobec dziecka i czy uważają, że to jest nieprawda, to po prostu mnie ignorują, albo w kółko słyszę ten tekst u góry wykrzyczany w różnej formie, tak żeby zagłuszyć co mówię.
Ktoś wcześniej wytknął, że ja ich uważam za spokojnych- w porównaniu do tego co było jak byłam nastolatką, to jest niebo a ziemia, jest tak kolosalna różnica, że aż jestem w szoku że tak się uspokoili. Ja też staram się z nimi nie wchodzić w takie dyskusje jak powyżej, ponieważ to nie ma sensu, jedynie jak obrażają osoby homoseksualne bądź innego koloru skóry, to im zwracam uwagę, jednak teraz oni wiedzą że ja tego nie toleruję i przestali się wypowiadać na te tematy- i np. jestem wdzięczna że szanują moje podejście i hamują się przed rzucaniem obraźliwych tekstów.
Co do walczenia o swoje, to ja również to widzę jako upokorzenie. Rozmawiałam wielokrotnie, w moim odczuciu były to konkretne, rzeczowe rozmowy. Poruszałam również tematy ich ewentualnej śmierci, że właśnie co jak coś im się stanie zanim wszystko uregulujemy, przecież mogą wsiąść i mieć wypadek, itd., nawet spisali "testament" ręcznie właśnie w przypadku takiej losowej sytuacji gdybyśmy nie zdążyli do notariusza, aby rodzeństwo miało czarno na białym jakie było ich stanowisko- pomimo, że było to wcześniej im mówione (to było przy jednej z tych rozmów, gdzie ustalaliśmy termin notariusza, aby każdemu pasowało, kalendarze były na stole, itd.).
Odnośnie rodziny, to ok. 2 lata temu ciocia z wujkiem była u nas w gościach z okazji świąt. Poruszony został temat tego, że ja wynajmuję i czy mi pieniędzy nie szkoda, wtedy moi rodzice powiedzieli coś w stylu "no właśnie teraz nam undecided już tylko została, aby była na swoim", i w ten sposób się dowiedzieli że moi rodzice będą mi dokładać do mieszkania, oczywiście temat dalej był pociągnięty bardziej szczegółowo, czyli padały pytania czy już odkładają, po ile są mieszkania, jakie to ma być, itd. Ale też wtedy zapytała ciocia "a co w takim razie z tym domem zrobicie?", na co jej odpowiedzieli "to dla undecided zostanie, od małego jej obiecaliśmy że to jej, zresztą jeszcze nie umieramy, więc ona i tak zysk będzie miała dopiero za ok. 20 lat, jak bozia dopomoże, a starszym więcej daliśmy" (takie kwestie też mieliśmy wcześniej przegadane). Więc ja naprawdę nie wiem, co macie na myśli pisząc o tych konkretnych rozmowach Może dajcie przykład jak to powinno wyglądać, to jakiegoś olśnienia dostanę i będzie to faktycznie coś czego wcześniej nie próbowałam
Co do mojego rodzeństwa, to jak już pisałam ja nie chcę się zniżać do ich poziomu, oni stasują manipulację: albo się użalają nad sobą, mówią jak im źle, wyolbrzymiając sytuację. Albo jak moja siostra ostatnio, użala się i stosuje presję w postaci szantażu, że albo jej dadzą albo kredyt weźmie (a jako, że ona już teraz "pożycza" od nich pieniądze na codzienne wydatki, ponieważ (moim zdaniem) nie umie ogarnąć swoich finansów i wydaje na rzeczy które nie są jej niezbędne, a ewidentnie jej na nie nie stać, to oni doskonale zdają sobie sprawę, że na ich głowie byłoby spłacanie tego kredytu.
undecided_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 11:37   #123
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Uważam, że chęć choćby podobnego traktowania przez rodziców, to żaden powód do wstydu.

Co ciekawe, jeżeli chodzi o rzeczy takie jak łóżko, meble, własny pokój itd. wszyscy zgodnie twierdzą, że Autorka powinna to mieć zapewnione tak jak pozostali w domu, czyli powinna być traktowana równo. Była wtedy dzieckiem i niewiele mogła zrobić.

Natomiast jak chodzi o wsparcie finansowe w dorosłym życiu, kiedy nadal jest traktowana nierówno, a nawet wykluczana, ale już może, że tak powiem uderzyć pięścią w stół, to są głosy, żeby odpuscić i radzić sobie samemu.

Czyli jako dziecko nie mialaś żadnych szans, więc zostalaś olana, a teraz jak masz sposobność coś zmienić, to olej, bo to nie będzie przyjemne.

Kurde, życie bardzo często nie jest przyjemne. Za dziwnie pojętą dumę nie naje się.

Nie dajecie jej nawet szansy na zmianę zasad gry w rodzinie.

Autorka ma trochę do przepracowania, ale nie jest osobą z tak złamaną psychiką, że sobie nie radzi, żeby tu się psychiką zasłaniać i uzasadniać tym dawanie się robić przez rodzinę w bambuko.

Ona jak coś dostanie, nie ma żadnego obowiązku sama opiekować się rodzicami. Przecież rodzeństwo też coś dostało i wszyscy mają po prostu obowiązek pomoc na starość po równo. To logiczne, że gdy kto będzie jej próbował to wkręcić, to trzeba też otworzyć buzię. Nikt na nią nie nałoży wyłącznej opieki dopóki sama tego nie będzie chciała albo nie podpisze umowy, że dom za opiekę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 11:56   #124
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez undecided_1994 Pokaż wiadomość
Wiesz jak z nimi wyglądają rozmowy? Już pomijam na temat finansów, ale nawet błahych spraw jak jest jakiś temat w tv poruszany, przykład odnośnie bicia dzieci:
-weź to przełącz, bo już słuchać nie mogę co teraz wymyślają.
-to nie są wymysły, tylko psycholog tłumaczy czego i dlaczego nie można robić dzieciom.
-(tu już w grę wchodzi podniesiony głos) psycholog srolog, jakoś kiedyś każdy pasem dostawał i źle im było?! ja wyrosłem i żyje, przynajmniej rodziców się szanowało a nie to co teraz.
-uważasz, że ja was nie szanuję, bo nie byłam regularnie bita?
- a co, może byś teraz nie wymyślała i żyła jak ludzie, ale nie.. do kościoła nie pójdzie, księża źli, Kaczyński zły bo ludziom w końcu pieniądze daje, trzeba było cię kiedyś pasem zdzielić porządnie, to byś teraz robiła co ci się mówi!
-to że mam inne poglądy i nie jestem wierząca, to nie znaczy że was nie szanuje, tylko robię to co uważam za dobre dla mnie. Szacunek to nie jest ślepe podążanie za tym co ktoś powie. Chcieliście wychować dziecko, które samo myśli i podejmuje decyzję, czy takie które trzeba za rączkę całe życie prowadzić?
-a weź przestań bo słuchać się ciebie nie da, z tobą też taka rozmowa że nigdy nie posłuchasz co się do ciebie mówi tylko masz swoje
Po raz kolejny pokazałaś, że ta rodzina jest bardzo toksyczna i naprawdę lepiej będzie dla ciebie, jak zapomnisz o tych wszystkich pieniądzach, których nigdy nie dostałaś, i ograniczysz kontakt do niezbędnego minimum.
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 12:35   #125
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 2 737
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Jak niby można walczyć o "swoje" skoro to nie jest "swoje" tylko czyjeś. Jak rodzice nie zechcą (a już milion razy pokazali, że tak jest), to nie dadzą, koniec kropka. I można tupać nogami, przeprowadzać milion asertywnych i stanowczych rozmów, wciągać w to pół wsi, ale jak rodzice sobie umyślą, że chcą dać synkowi milion złotych, a autorce zero, to tak właśnie zrobią i żadna siła na niebie i ziemi ich nie zmusi do czegoś innego, bo to ich majątek i ich pieniądze. Czy to jest sprawiedliwe? Nie. Ale w życiu sprawiedliwości jest jak na lekarstwo.

Olać i tyle, relacje ochłodzić maksymalnie. Żyć swoim życiem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 12:37   #126
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez undecided_1994 Pokaż wiadomość
Wiesz jak z nimi wyglądają rozmowy? Już pomijam na temat finansów, ale nawet błahych spraw jak jest jakiś temat w tv poruszany, przykład odnośnie bicia dzieci:
-weź to przełącz, bo już słuchać nie mogę co teraz wymyślają.
-to nie są wymysły, tylko psycholog tłumaczy czego i dlaczego nie można robić dzieciom.
-(tu już w grę wchodzi podniesiony głos) psycholog srolog, jakoś kiedyś każdy pasem dostawał i źle im było?! ja wyrosłem i żyje, przynajmniej rodziców się szanowało a nie to co teraz.
-uważasz, że ja was nie szanuję, bo nie byłam regularnie bita?
- a co, może byś teraz nie wymyślała i żyła jak ludzie, ale nie.. do kościoła nie pójdzie, księża źli, Kaczyński zły bo ludziom w końcu pieniądze daje, trzeba było cię kiedyś pasem zdzielić porządnie, to byś teraz robiła co ci się mówi!
-to że mam inne poglądy i nie jestem wierząca, to nie znaczy że was nie szanuje, tylko robię to co uważam za dobre dla mnie. Szacunek to nie jest ślepe podążanie za tym co ktoś powie. Chcieliście wychować dziecko, które samo myśli i podejmuje decyzję, czy takie które trzeba za rączkę całe życie prowadzić?
-a weź przestań bo słuchać się ciebie nie da, z tobą też taka rozmowa że nigdy nie posłuchasz co się do ciebie mówi tylko masz swoje
*zazwyczaj jak już im brakuje argumentów, to się zaczyna "dobrze, niech ci będzie przecież ty wiesz lepiej, naczytałaś się głupot i teraz opowiadasz że się słuchać nie da", a jak nadal im zadaję pytania np. wspominam o skutkach jakie bicie za sobą niesie wobec dziecka i czy uważają, że to jest nieprawda, to po prostu mnie ignorują, albo w kółko słyszę ten tekst u góry wykrzyczany w różnej formie, tak żeby zagłuszyć co mówię.
Ktoś wcześniej wytknął, że ja ich uważam za spokojnych- w porównaniu do tego co było jak byłam nastolatką, to jest niebo a ziemia, jest tak kolosalna różnica, że aż jestem w szoku że tak się uspokoili. Ja też staram się z nimi nie wchodzić w takie dyskusje jak powyżej, ponieważ to nie ma sensu, jedynie jak obrażają osoby homoseksualne bądź innego koloru skóry, to im zwracam uwagę, jednak teraz oni wiedzą że ja tego nie toleruję i przestali się wypowiadać na te tematy- i np. jestem wdzięczna że szanują moje podejście i hamują się przed rzucaniem obraźliwych tekstów.
Co do walczenia o swoje, to ja również to widzę jako upokorzenie. Rozmawiałam wielokrotnie, w moim odczuciu były to konkretne, rzeczowe rozmowy. Poruszałam również tematy ich ewentualnej śmierci, że właśnie co jak coś im się stanie zanim wszystko uregulujemy, przecież mogą wsiąść i mieć wypadek, itd., nawet spisali "testament" ręcznie właśnie w przypadku takiej losowej sytuacji gdybyśmy nie zdążyli do notariusza, aby rodzeństwo miało czarno na białym jakie było ich stanowisko- pomimo, że było to wcześniej im mówione (to było przy jednej z tych rozmów, gdzie ustalaliśmy termin notariusza, aby każdemu pasowało, kalendarze były na stole, itd.).
Odnośnie rodziny, to ok. 2 lata temu ciocia z wujkiem była u nas w gościach z okazji świąt. Poruszony został temat tego, że ja wynajmuję i czy mi pieniędzy nie szkoda, wtedy moi rodzice powiedzieli coś w stylu "no właśnie teraz nam undecided już tylko została, aby była na swoim", i w ten sposób się dowiedzieli że moi rodzice będą mi dokładać do mieszkania, oczywiście temat dalej był pociągnięty bardziej szczegółowo, czyli padały pytania czy już odkładają, po ile są mieszkania, jakie to ma być, itd. Ale też wtedy zapytała ciocia "a co w takim razie z tym domem zrobicie?", na co jej odpowiedzieli "to dla undecided zostanie, od małego jej obiecaliśmy że to jej, zresztą jeszcze nie umieramy, więc ona i tak zysk będzie miała dopiero za ok. 20 lat, jak bozia dopomoże, a starszym więcej daliśmy" (takie kwestie też mieliśmy wcześniej przegadane). Więc ja naprawdę nie wiem, co macie na myśli pisząc o tych konkretnych rozmowach Może dajcie przykład jak to powinno wyglądać, to jakiegoś olśnienia dostanę i będzie to faktycznie coś czego wcześniej nie próbowałam
Co do mojego rodzeństwa, to jak już pisałam ja nie chcę się zniżać do ich poziomu, oni stasują manipulację: albo się użalają nad sobą, mówią jak im źle, wyolbrzymiając sytuację. Albo jak moja siostra ostatnio, użala się i stosuje presję w postaci szantażu, że albo jej dadzą albo kredyt weźmie (a jako, że ona już teraz "pożycza" od nich pieniądze na codzienne wydatki, ponieważ (moim zdaniem) nie umie ogarnąć swoich finansów i wydaje na rzeczy które nie są jej niezbędne, a ewidentnie jej na nie nie stać, to oni doskonale zdają sobie sprawę, że na ich głowie byłoby spłacanie tego kredytu.
No to ja bym przy kolejnych świętach poruszyła ten temat. Mogą to być imieniny czy cokolwiek innego. Musisz mieć publiczność.

Biorąc pod uwagę dziwność Twoich rodziców napiszę Ci jakiś wzorek haha ale nie odbieraj go zero-jedynkowo, tylko dostosuj do akcji.

Zaczyna się od ogólnej sytuacji w kraju, że drogo, że karp to w tym roku po tyle, że szok.

Potem przechodzisz zgrabnie na temat wynajmu, że drogo, że teraz to płacisz więcej (nawet jak to nie prawda).

Potem mówisz, no kredyty drogie też, ale w sumie na jedno wychodzi albo czasem nawet taniej, w zależności od wysokości wkładu własnego, a swoje spłacać to jednak co innego.

Tutaj wszyscy pewnie mówią coś w deseń, no jasne, że tak, swoje to swoje.

Podajesz przykłady znajomych, opowiadasz, jak to Ela kupiła ostatnio mieszanie, dzięki rodzicom i że to naprawdę jest duże szczęście mieć taką pomoc.

Mówisz, że też juz od dawna Ci się marzy własne, choćby ciasne mieszkanko, tak jak ma Twoje rodzeństwo, ale ciężko samej uzbierać na wkład własny i pewnie Ci to dość długo jeszcze zajmie.

Myślę, że tutaj padną pytania ciotki o to wsparcie w stylu: no przecież rodzice mieli Ci pomóc pamiętam.

Ty: Tak, mieli, nawet uzbierali 150 k, wie ciocia ? Tak się cieszyłam. Niestety nic z tego nie wyszło, bo te pieniądze zostały przeznaczone dla Kasi na remont. Ja to swoje mieszkanie, to chyba na emeryturze dopiero wyremontuję.

I jesz sobie tego karpika spokojnie, patrząc teraz na szok i niedowierzanie, tłumaczenia rodziców.

Zapewne padną teksty w stylu: już zbieramy dla Ciebie itd, były po prostu pilniejsze potrzeby itd., bo Ty nie masz rodziny i masz czas.

Wtedy mówisz: oj mamo ciągle tak mówicie i na obietnicach się tylko kończy. 150 k poszło dla Kasi, samochód mi obiecany dla Antka. Tyle już dostali, domy, mieszkania, remonty, a ja nic. Ciągle czekam. Nawet już przebąkujecie o zapisaniu tego domu wnukom. No taka prawda mamo, nie możesz zaprzeczyć.

Rodzice pewnie z oburzeniem, że nie prawda, tylko tak wyszło, pamiętają przecież o Tobie.

Wtedy mówisz: No to fajnie, cieszę się bardzo i doceniam, ale kiedy ? Bo Kasia i Antek już od dawna cieszą się tym, co dostali, a ja ciągle czekam i tracę wiarę, że dotrzymają słowa.

Tu pewnie padną jakieś deklaracje.

Wtedy mówisz: ok, umowa stoi. Dalej pokazując palcem i śmiejąc się: ciociu jesteś świadkiem i wujek też.

Ciocia: No pewnie, ja już przypilnuję haha

Ty: To już zapraszam na obiad na swoim i puszczasz oczko.

Potem sobie nakładasz sałatkę i chwalisz, że naprawdę dobra.


Nie bój się, że będą gadać potem, że jak mogłaś. Pewnie będzie awanturka potem, ale co z tego ? Skisną i nie będą mogli drzeć japy, żeby Cię zagłuszyć. Co więcej, myślę, że taka publiczna deklaracja, będzie na nich działała bardzo mocno, bo już Ci nie wkręca nic.







Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 12:40   #127
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 2 737
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez Medins Pokaż wiadomość
No to ja bym przy kolejnych świętach poruszyła ten temat. Mogą to być imieniny czy cokolwiek innego. Musisz mieć publiczność.

Biorąc pod uwagę dziwność Twoich rodziców napiszę Ci jakiś wzorek haha ale nie odbieraj go zero-jedynkowo, tylko dostosuj do akcji.

Zaczyna się od ogólnej sytuacji w kraju, że drogo, że karp to w tym roku po tyle, że szok.

Potem przechodzisz zgrabnie na temat wynajmu, że drogo, że teraz to płacisz więcej (nawet jak to nie prawda).

Potem mówisz, no kredyty drogie też, ale w sumie na jedno wychodzi albo czasem nawet taniej, w zależności od wysokości wkładu własnego, a swoje spłacać to jednak co innego.

Tutaj wszyscy pewnie mówią coś w deseń, no jasne, że tak, swoje to swoje.

Podajesz przykłady znajomych, opowiadasz, jak to Ela kupiła ostatnio mieszanie, dzięki rodzicom i że to naprawdę jest duże szczęście mieć taką pomoc.

Mówisz, że też juz od dawna Ci się marzy własne, choćby ciasne mieszkanko, tak jak ma Twoje rodzeństwo, ale ciężko samej uzbierać na wkład własny i pewnie Ci to dość długo jeszcze zajmie.

Myślę, że tutaj padną pytania ciotki o to wsparcie w stylu: no przecież rodzice mieli Ci pomóc pamiętam.

Ty: Tak, mieli, nawet uzbierali 150 k, wie ciocia ? Tak się cieszyłam. Niestety nic z tego nie wyszło, bo te pieniądze zostały przeznaczone dla Kasi na remont. Ja to swoje mieszkanie, to chyba na emeryturze dopiero wyremontuję.

I jesz sobie tego karpika spokojnie, patrząc teraz na szok i niedowierzanie, tłumaczenia rodziców.

Zapewne padną teksty w stylu: już zbieramy dla Ciebie itd, były po prostu pilniejsze potrzeby itd., bo Ty nie masz rodziny i masz czas.

Wtedy mówisz: oj mamo ciągle tak mówicie i na obietnicach się tylko kończy. 150 k poszło dla Kasi, samochód mi obiecany dla Antka. Tyle już dostali, domy, mieszkania, remonty, a ja nic. Ciągle czekam. Nawet już przebąkujecie o zapisaniu tego domu wnukom. No taka prawda mamo, nie możesz zaprzeczyć.

Rodzice pewnie z oburzeniem, że nie prawda, tylko tak wyszło, pamiętają przecież o Tobie.

Wtedy mówisz: No to fajnie, cieszę się bardzo i doceniam, ale kiedy ? Bo Kasia i Antek już od dawna cieszą się tym, co dostali, a ja ciągle czekam i tracę wiarę, że dotrzymają słowa.

Tu pewnie padną jakieś deklaracje.

Wtedy mówisz: ok, umowa stoi. Dalej pokazując palcem i śmiejąc się: ciociu jesteś świadkiem i wujek też.

Ciocia: No pewnie, ja już przypilnuję haha

Ty: To już zapraszam na obiad na swoim i puszczasz oczko.

Potem sobie nakładasz sałatkę i chwalisz, że naprawdę dobra.


Nie bój się, że będą gadać potem, że jak mogłaś. Pewnie będzie awanturka potem, ale co z tego ? Skisną i nie będą mogli drzeć japy, żeby Cię zagłuszyć. Co więcej, myślę, że taka publiczna deklaracja, będzie na nich działała bardzo mocno, bo już Ci nie wkręca nic.







Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
O losie, świetna rada, nie ma co. Jako gość czulabym się maksymalnie zażenowana poruszaniem takich spraw przy świątecznym stole i z całą pewnością nie chciałabym uczestniczyć w czymś takim. Tragedia. Po takiej akcji raczej autorka może spodziewać się awantury stulecia, a nie 150k na koncie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 12:45   #128
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Medins, zapomniałaś dopisać, że wszyscy biją brawo, matka z córką rzucają się sobie w objęcia, a ciocia i siostra ukradkiem ocierają łzy.
cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 13:33   #129
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89420819]O losie, świetna rada, nie ma co. Jako gość czulabym się maksymalnie zażenowana poruszaniem takich spraw przy świątecznym stole i z całą pewnością nie chciałabym uczestniczyć w czymś takim. Tragedia. Po takiej akcji raczej autorka może spodziewać się awantury stulecia, a nie 150k na koncie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Na nich nie ma innego sposobu. Jak rozmowa będzie grzeczna, spokojna, lekko w żarcie, to jakie zażenowanie ? To ciocia, a nie obcy człowiek i były przy niej poruszane tematy majątkowe i deklaracje wcześniej. Autorki w tym momencie nie ma interesować czy ktoś jest zażenowany, ona ma osiągnąć cel jakim jest niejako "publiczne przyrzeczenie". Nie powiedzą już, że takiej rozmowy nie było w ogóle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89420824]Medins, zapomniałaś dopisać, że wszyscy biją brawo, matka z córką rzucają się sobie w objęcia, a ciocia i siostra ukradkiem ocierają łzy.[/QUOTE]Nie zapomniałam. Nie zakładam takiego scenariusza.

Co z tym wszystkim zrobi Autorka, to jej decyzja. Ja szukam rozwiązania takiego, aby nie została wysiudana ze wszystkiego w imię dumy i dobrego samopoczucia wszystkich wokół.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Dodam, że taka rozmowa, aby wypadła naturalnie i bez pretensji jakichś wielkich, pewnie będzie wymagać trochę zacięcia aktorskiego Jeżeli wyobrażacie sobie tą rozmowę jako atak, to nie o to chodzi. To ma być rozmowa wywiązana niejako przy okazji. Kwestia operowania tonem, miniką, żartem. To umowa stoi też ma być w takim tonie. Jeszcze bym powiedziała, to teraz kielonek za przyszłe plany ;D

Oj dziewczyny, trzeba się umieć w życiu dostosować do okoliczności. Jeżeli nie da się normalnie, to trzeba sprytem. Zerwać kontak i obrazić się to ma czasu a czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 13:34   #130
niezapominajka012
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 1 026
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Moim zdaniem żadne groźby, prośby, obietnice przy ciotkach nic nie dadzą. Jeżeli rodzice Autorki rzeczywiście chcieliby jej dać te 150k czy przepisać dom rodzinny to już dawno by to zrobili zwłaszcza, że Autorka podejmowała z nimi w przeszłości próby sfinalizowania tego ostatecznie u notariusza.
__________________
Never give up
niezapominajka012 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 13:35   #131
0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 803
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

a jak dla mnie to autorka nie potrafi rozmawiać z rodzicami tak samo jak oni nie potrafią rozmawiać z nią

to widać po haśle 'psycholog-srolog' że takimi tłumaczeniami do nich nie dotrze, ona używa źródeł i słów, których oni nie rozumieją co potęguje ich zdenerwowanie, do tego roznosi dyskusję w różne strony zamiast skupić się na jednym wątku (bicie dzieci, traumy, psycholog, szacunek, ja was nie szanuję?!, inne poglądy, wiara)

ten kawałek najlepiej to obrazuje:
to że mam inne poglądy i nie jestem wierząca, to nie znaczy że was nie szanuje, tylko robię to co uważam za dobre dla mnie. Szacunek to nie jest ślepe podążanie za tym co ktoś powie. Chcieliście wychować dziecko, które samo myśli i podejmuje decyzję, czy takie które trzeba za rączkę całe życie prowadzić?

jestem pewna że nic z tego nie trafiło do jej rodziców, długie zdanie rodem ze strony z psychorozwojem
0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 13:40   #132
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89420866]a jak dla mnie to autorka nie potrafi rozmawiać z rodzicami tak samo jak oni nie potrafią rozmawiać z nią

to widać po haśle 'psycholog-srolog' że takimi tłumaczeniami do nich nie dotrze, ona używa źródeł i słów, których oni nie rozumieją co potęguje ich zdenerwowanie, do tego roznosi dyskusję w różne strony zamiast skupić się na jednym wątku (bicie dzieci, traumy, psycholog, szacunek, ja was nie szanuję?!, inne poglądy, wiara)

ten kawałek najlepiej to obrazuje:
to że mam inne poglądy i nie jestem wierząca, to nie znaczy że was nie szanuje, tylko robię to co uważam za dobre dla mnie. Szacunek to nie jest ślepe podążanie za tym co ktoś powie. Chcieliście wychować dziecko, które samo myśli i podejmuje decyzję, czy takie które trzeba za rączkę całe życie prowadzić?

jestem pewna że nic z tego nie trafiło do jej rodziców, długie zdanie rodem ze strony z psychorozwojem [/QUOTE]Dokładnie. Też tak uważam. Ale zakładając, że Autorka jednak sama nie da rady poprowadzić rozmowy trochę w stylu, no nie wiem jak to ująć, jakiegoś przesłuchania to wymyśliłam akcje pt rozmowa przy karpiu



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 14:25   #133
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 883
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Nóż mi się w kieszeni otwiera, kiedy słyszę o takiej ilości niesprawiedliwości, jaką rodzice serwują autorce od lat. Nie ma dla nich żadnego wytłumaczenia. Ona na świat się nie prosiła, a traktują ją jak zło konieczne, nawet ciężko mi sobie wyobrazić, jak musiała cierpieć przez całe dzieciństwo, kiedy wielokrotnie było jej dobitnie pokazywane, że jest niechciana i nie ma nic do powiedzenia.

Czasem trzeba pogodzić się z tym, że najbliżsi są złymi ludźmi (a na pewno bardzo złymi rodzicami). W głowie mi się nie mieści, jak można tak traktować dziecko.

Na miejscu autorki powiedziałabym im raz a dobitnie, co o tym sądzę i niech spadają z mojego życia. Niech siedzą w bagienku ze swoimi ulubionymi dziećmi i pompują w nie kasę. Ciekawe czy siostra czy brat będą tacy chętni do zajęcia się nimi na starość.

Skąd się tacy paskudni ludzie biorą, no powiedzcie mi ��â˜☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Cytat:
Napisane przez Medins Pokaż wiadomość
Dokładnie. Też tak uważam. Ale zakładając, że Autorka jednak sama nie da rady poprowadzić rozmowy trochę w stylu, no nie wiem jak to ująć, jakiegoś przesłuchania to wymyśliłam akcje pt rozmowa przy karpiu



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Rodziców [złe słowo] obowiązkiem jest traktować dzieci po równo.

Nie jest za to obowiązkiem dzieci robienia doktoratu z psychologii, bo bez tego z rodzicami dogadać się nie da. Autorka i tak dużo cierpliwości i dobrej woli pokazała, w przeciwieństwie do rodziców i rodzeństwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2022-11-26 o 12:17 Powód: Słownictwo.
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 14:36   #134
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 605
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez Magmag0194 Pokaż wiadomość
Ale poleciałaś. Moje relacje z rodzicami są bardzo dobre.
Po prostu używanie rodziny jako bankomatu wykracza poza moje standardy i dlatego radzę autorce dać sobie spokój - z mojej perspektywy.
Takie błaganie jak o jałmużnę byłoby dla mnie upokarzające. Kręcenie i angażowanie osób trzecich, co tak tutaj radzicie tym bardziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie wiem na czym polega bardzo dobrość relacji z rodzicami, kiedy brat dostaje 500 tyś, siostra 300 tyś (kwoty zmyślone ale rząd wielkości raczej się zgadza), Ty okrągłe zero. Siostra z bratem dalej są napychani hajsem. I nie uważasz tego za temat do rozmów. Wam się wydaje że w opcji jest albo odcinanie się od sprawy albo oglądanie się na to po trzy razy na dzien. Niech dziewczyna robi swoje, rodziców do poprawy nie zmusi, ale jak chce dawać się pacyfikować do konca życia plus wmawianie jej, że rozmowy się nie odbywały więc na robienie z niej idiotki i konfabulantki też wolno.
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 14:39   #135
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89420880]Nóż mi się w kieszeni otwiera, kiedy słyszę o takiej ilości niesprawiedliwości, jaką rodzice serwują autorce od lat. Nie ma dla nich żadnego wytłumaczenia. Ona na świat się nie prosiła, a traktują ją jak zło konieczne, nawet ciężko mi sobie wyobrazić, jak musiała cierpieć przez całe dzieciństwo, kiedy wielokrotnie było jej dobitnie pokazywane, że jest niechciana i nie ma nic do powiedzenia.

Czasem trzeba pogodzić się z tym, że najbliżsi są złymi ludźmi (a na pewno bardzo złymi rodzicami). W głowie mi się nie mieści, jak można tak traktować dziecko.

Na miejscu autorki powiedziałabym im raz a dobitnie, co o tym sądzę i niech spadają z mojego życia. Niech siedzą w bagienku ze swoimi ulubionymi dziećmi i pompują w nie kasę. Ciekawe czy siostra czy brat będą tacy chętni do zajęcia się nimi na starość.

Skąd się tacy paskudni ludzie biorą, no powiedzcie mi ��♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Rodziców [złe słowo] obowiązkiem jest traktować dzieci po równo.

Nie jest za to obowiązkiem dzieci robienia doktoratu z psychologii, bo bez tego z rodzicami dogadać się nie da. Autorka i tak dużo cierpliwości i dobrej woli pokazała, w przeciwieństwie do rodziców i rodzeństwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No ale opcje są dwie. Albo zawalczy o swoje w jakiś sposób i chociaż tyle będzie z tego mieć albo tego nie zrobi i nic nie będzie mieć.

Ona nic im złego nie zrobiła i właśnie dlatego, że rodzice "mają zasrany obowiązek traktować dzieci równo", a tego nie robią, ona ma prawo się tego domagać.

Jak nie wyjdzie, to nie wyjdzie. Sami olśnienia nie dostaną.

To, że oni powinni to ja wiem, ale wykrzyczenie pt. nic od was nie chcę, wypchajcie się i nara, ani nie zmieni relacji na lepsze ani nie pomoże Autorce finansowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2022-11-26 o 12:17 Powód: Słownictwo w cytacie.
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 14:46   #136
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 605
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez Magmag0194 Pokaż wiadomość
Ale poleciałaś. Moje relacje z rodzicami są bardzo dobre.
Po prostu używanie rodziny jako bankomatu wykracza poza moje standardy i dlatego radzę autorce dać sobie spokój - z mojej perspektywy.
Takie błaganie jak o jałmużnę byłoby dla mnie upokarzające. Kręcenie i angażowanie osób trzecich, co tak tutaj radzicie tym bardziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Błaganie o jałmużnę koło dobrych relacji bynajmniej nie stoi. Nazywanie rzeczy po imieniu i przypominanie rodzicom wystarczająco asertywnie że dzieci im się urodziło troje, nie dwoje, nie ma nic wspólnego z błaganiem. Analogia. Jak idziesz do cukierni z mężem, gdzie oboje lubicie ciastka, ustalenie o co mu chodzi że przyniósł porcję tylko dla siebie to nie jest błaganie o jałmużnę. Jak zacznie kluczyć że wcale nie lubisz ciastek, że nie mówiłaś, że dla ciebie też, że po co ci ciastko, to masz do wyboru. 1. Rozwieść się bo jest idiotą i sknerą. 2. Udawać, że to się nie zdarzyło, jakby nigdy nic. 3. Powiedzieć, żeby przestał opowiadać te bzdury i wrócił do bufetu po talerz dla ciebie zarazem oświadczając głośno z pewnością że dotarło mu do uszu, że wspaniałomyślnie nie wrzucasz mu za to żółtej kartki tylko traktujesz to jako mikrosekundowe niedotlenienie mózgu. Dwójka jest dla mnie niedopuszczalna, jedynka pochopna, spróbowałabym z 3.
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 14:56   #137
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Nie wiem na czym polega bardzo dobrość relacji z rodzicami, kiedy brat dostaje 500 tyś, siostra 300 tyś (kwoty zmyślone ale rząd wielkości raczej się zgadza), Ty okrągłe zero. Siostra z bratem dalej są napychani hajsem. I nie uważasz tego za temat do rozmów. Wam się wydaje że w opcji jest albo odcinanie się od sprawy albo oglądanie się na to po trzy razy na dzien. Niech dziewczyna robi swoje, rodziców do poprawy nie zmusi, ale jak chce dawać się pacyfikować do konca życia plus wmawianie jej, że rozmowy się nie odbywały więc na robienie z niej idiotki i konfabulantki też wolno.
No właśnie.

Autorka raczej nigdy nie będzie miała szacunku u rodziców. Niestety. Mając na uwadze, że oni i tak się nie zmienią, to odłożyłabym te wszystkie smutki na bok i skupiła się na kasie.

Ok, ok nie uniesie się honorem, ok, może kiedyś skomentują, że dali jej na mieszanie, a ona jakaś mało wdzięczna. Ok, nie trzaśnie teatralnie drzwiami i nie nawrzuca im. No i co ? Co się zmieni ? A Autorka przynajmniej będzie mieć start w swoje życie, bo rodziny i tak nie ma. Niech jej w jakiś sposób to zrekompensują. I tyle.

No chyba, że Autorka woli zaprezentować swoją dumę, pójść w świat i sobie ciułać, byleby sama, to też jest ok.

Jakby nie patrzeć, nawet jak ktoś to skomentuje czy powie, że ona taka czy siaka, to nikt o tym w gazetach ani w książkach od historii nie napisze. W tej rodzinie każdy ma swoją prawdę i już.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 14:59   #138
Snowdrop_
Animal Liberation
 
Avatar Snowdrop_
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 5 769
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89420880]Nóż mi się w kieszeni otwiera, kiedy słyszę o takiej ilości niesprawiedliwości, jaką rodzice serwują autorce od lat. Nie ma dla nich żadnego wytłumaczenia. Ona na świat się nie prosiła, a traktują ją jak zło konieczne, nawet ciężko mi sobie wyobrazić, jak musiała cierpieć przez całe dzieciństwo, kiedy wielokrotnie było jej dobitnie pokazywane, że jest niechciana i nie ma nic do powiedzenia.

Czasem trzeba pogodzić się z tym, że najbliżsi są złymi ludźmi (a na pewno bardzo złymi rodzicami). W głowie mi się nie mieści, jak można tak traktować dziecko.

Na miejscu autorki powiedziałabym im raz a dobitnie, co o tym sądzę i niech spadają z mojego życia. Niech siedzą w bagienku ze swoimi ulubionymi dziećmi i pompują w nie kasę. Ciekawe czy siostra czy brat będą tacy chętni do zajęcia się nimi na starość.

Skąd się tacy paskudni ludzie biorą, no powiedzcie mi 🤦♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Rodziców zasranym obowiązkiem jest traktować dzieci po równo.

Nie jest za to obowiązkiem dzieci robienia doktoratu z psychologii, bo bez tego z rodzicami dogadać się nie da. Autorka i tak dużo cierpliwości i dobrej woli pokazała, w przeciwieństwie do rodziców i rodzeństwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dobitnie napisane, ale sama mogłabym podpisać się pod tym całym postem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Snowdrop_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 15:04   #139
Grabi97
Raczkowanie
 
Avatar Grabi97
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 313
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez undecided_1994 Pokaż wiadomość
Brat nie wiem, siostra miała pretensję podobne do twoich- zmieniło jej się jak stała się sama bardziej surową mamą niż kiedyś nasza Ja z kolei miałam pretensje, że nawet nie mam wyznaczonych godzin o których mam być w domu (a zdarzało się że wcale nie wracałam i nikt nie zauważał ). Siostra też była zazdrosna, że mam więcej ubrań- jednak kwotowo dostawałyśmy tyle samo, tylko że ona wolała kupić oryginalne ubrania podczas gdy ja kupowałam w sieciówkach, jednak ona uważała że powinno być liczone sztukowo a nie kwotowo
Wooow, ale tupet ona ma
Grabi97 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 15:21   #140
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 605
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez undecided_1994 Pokaż wiadomość
Wiesz jak z nimi wyglądają rozmowy? Już pomijam na temat finansów, ale nawet błahych spraw jak jest jakiś temat w tv poruszany, przykład odnośnie bicia dzieci:
-weź to przełącz, bo już słuchać nie mogę co teraz wymyślają.
-to nie są wymysły, tylko psycholog tłumaczy czego i dlaczego nie można robić dzieciom.
-(tu już w grę wchodzi podniesiony głos) psycholog srolog, jakoś kiedyś każdy pasem dostawał i źle im było?! ja wyrosłem i żyje, przynajmniej rodziców się szanowało a nie to co teraz.
-uważasz, że ja was nie szanuję, bo nie byłam regularnie bita?
- a co, może byś teraz nie wymyślała i żyła jak ludzie, ale nie.. do kościoła nie pójdzie, księża źli, Kaczyński zły bo ludziom w końcu pieniądze daje, trzeba było cię kiedyś pasem zdzielić porządnie, to byś teraz robiła co ci się mówi!
-to że mam inne poglądy i nie jestem wierząca, to nie znaczy że was nie szanuje, tylko robię to co uważam za dobre dla mnie. Szacunek to nie jest ślepe podążanie za tym co ktoś powie. Chcieliście wychować dziecko, które samo myśli i podejmuje decyzję, czy takie które trzeba za rączkę całe życie prowadzić?
-a weź przestań bo słuchać się ciebie nie da, z tobą też taka rozmowa że nigdy nie posłuchasz co się do ciebie mówi tylko masz swoje
*zazwyczaj jak już im brakuje argumentów, to się zaczyna "dobrze, niech ci będzie przecież ty wiesz lepiej, naczytałaś się głupot i teraz opowiadasz że się słuchać nie da", a jak nadal im zadaję pytania np. wspominam o skutkach jakie bicie za sobą niesie wobec dziecka i czy uważają, że to jest nieprawda, to po prostu mnie ignorują, albo w kółko słyszę ten tekst u góry wykrzyczany w różnej formie, tak żeby zagłuszyć co mówię.
Ktoś wcześniej wytknął, że ja ich uważam za spokojnych- w porównaniu do tego co było jak byłam nastolatką, to jest niebo a ziemia, jest tak kolosalna różnica, że aż jestem w szoku że tak się uspokoili. Ja też staram się z nimi nie wchodzić w takie dyskusje jak powyżej, ponieważ to nie ma sensu, jedynie jak obrażają osoby homoseksualne bądź innego koloru skóry, to im zwracam uwagę, jednak teraz oni wiedzą że ja tego nie toleruję i przestali się wypowiadać na te tematy- i np. jestem wdzięczna że szanują moje podejście i hamują się przed rzucaniem obraźliwych tekstów.
Co do walczenia o swoje, to ja również to widzę jako upokorzenie. Rozmawiałam wielokrotnie, w moim odczuciu były to konkretne, rzeczowe rozmowy. Poruszałam również tematy ich ewentualnej śmierci, że właśnie co jak coś im się stanie zanim wszystko uregulujemy, przecież mogą wsiąść i mieć wypadek, itd., nawet spisali "testament" ręcznie właśnie w przypadku takiej losowej sytuacji gdybyśmy nie zdążyli do notariusza, aby rodzeństwo miało czarno na białym jakie było ich stanowisko- pomimo, że było to wcześniej im mówione (to było przy jednej z tych rozmów, gdzie ustalaliśmy termin notariusza, aby każdemu pasowało, kalendarze były na stole, itd.).
Odnośnie rodziny, to ok. 2 lata temu ciocia z wujkiem była u nas w gościach z okazji świąt. Poruszony został temat tego, że ja wynajmuję i czy mi pieniędzy nie szkoda, wtedy moi rodzice powiedzieli coś w stylu "no właśnie teraz nam undecided już tylko została, aby była na swoim", i w ten sposób się dowiedzieli że moi rodzice będą mi dokładać do mieszkania, oczywiście temat dalej był pociągnięty bardziej szczegółowo, czyli padały pytania czy już odkładają, po ile są mieszkania, jakie to ma być, itd. Ale też wtedy zapytała ciocia "a co w takim razie z tym domem zrobicie?", na co jej odpowiedzieli "to dla undecided zostanie, od małego jej obiecaliśmy że to jej, zresztą jeszcze nie umieramy, więc ona i tak zysk będzie miała dopiero za ok. 20 lat, jak bozia dopomoże, a starszym więcej daliśmy" (takie kwestie też mieliśmy wcześniej przegadane). Więc ja naprawdę nie wiem, co macie na myśli pisząc o tych konkretnych rozmowach Może dajcie przykład jak to powinno wyglądać, to jakiegoś olśnienia dostanę i będzie to faktycznie coś czego wcześniej nie próbowałam
Co do mojego rodzeństwa, to jak już pisałam ja nie chcę się zniżać do ich poziomu, oni stasują manipulację: albo się użalają nad sobą, mówią jak im źle, wyolbrzymiając sytuację. Albo jak moja siostra ostatnio, użala się i stosuje presję w postaci szantażu, że albo jej dadzą albo kredyt weźmie (a jako, że ona już teraz "pożycza" od nich pieniądze na codzienne wydatki, ponieważ (moim zdaniem) nie umie ogarnąć swoich finansów i wydaje na rzeczy które nie są jej niezbędne, a ewidentnie jej na nie nie stać, to oni doskonale zdają sobie sprawę, że na ich głowie byłoby spłacanie tego kredytu.
Po pierwsze tracisz energię na głupie gadki i wkręcanie się w rozmowy które nie mają szans powodzenia bo rodzice mają swoje poglądy. W takich sytuacjach uśmiech numer osiem i bez drążenia. Po drugie normalnie bym powiedziała rodzicom że przyjeżdżam np. za 2 tyg omówić z nimi te sprawy i będę chciała zapis notarialny a nie gruszki na wierzbie. Oraz skoro się nazywa że ma być dokładka do mieszkania, przelew teraz i potem bo im nie ufam a oni pieniądze dają tamtym. Już samo to że nie umiałaś zadzwonić na drugi dzien do matki powiedzieć jej że sprawdziłaś że to bzdura z tą darownizną jednorazową i śmiało mogą zrobić i 10 przelewów dużo mówi o tym, jak bardzo się krygujesz i konkret tamtych rozmów to jest głównie w Twoim wyobrażeniu. A na plotki od siostry że dom dla wnuków działka dla brata trzeba się było odezwać że dawno już rodzice obiecali ci dom i działkę więc w co się brat pcha. Oni w tym rodzenstwo w ogóle nie traktują cię jako stronę, biedna cichutka myszka ''niezdecydowana'' nawet jak cię biją to mówisz na to taniec.

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Ogólnie mnie dziwi robienie tabu z przedmiotu rozmowy. Jak ludzie rozmawiają o podwyżce to też chcą wiedzieć ile i od kiedy, bo wiadomo że wszelkie pomyślimy, może kiedyś, to dalej żadna informacja i może zaowocuje, a może skonczy się na pustej deklaracji.
A w zdrowych relacjach rodzinnych nie ma miejsca na dyskryminowanie trzeciego dziecka dlatego że jest najmłodsze albo nie narobiło sobie uroczych bombelków jak starsze rodzenstwo. Szczerze mowiąc jakbym widziała że takie gadki jak uskuteczniają brat z siostrą znakomicie odnoszą skutek bardzo szybko przestawiłabym się na tą samą formę komunikacji. Widać rodzice lubią to właśnie to. Może właśnie o to im chodzi. O podkreślanie jacy są wspaniali w swej hojności, jacy niezastąpieni i bez nich świat by nie istniał.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2022-11-25 o 15:24
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 15:40   #141
niezapominajka012
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 1 026
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Twój tata Autorko nadal pracuje na budowie za granicą?
__________________
Never give up
niezapominajka012 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 15:43   #142
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Po pierwsze tracisz energię na głupie gadki i wkręcanie się w rozmowy które nie mają szans powodzenia bo rodzice mają swoje poglądy. W takich sytuacjach uśmiech numer osiem i bez drążenia. Po drugie normalnie bym powiedziała rodzicom że przyjeżdżam np. za 2 tyg omówić z nimi te sprawy i będę chciała zapis notarialny a nie gruszki na wierzbie. Oraz skoro się nazywa że ma być dokładka do mieszkania, przelew teraz i potem bo im nie ufam a oni pieniądze dają tamtym. Już samo to że nie umiałaś zadzwonić na drugi dzien do matki powiedzieć jej że sprawdziłaś że to bzdura z tą darownizną jednorazową i śmiało mogą zrobić i 10 przelewów dużo mówi o tym, jak bardzo się krygujesz i konkret tamtych rozmów to jest głównie w Twoim wyobrażeniu. A na plotki od siostry że dom dla wnuków działka dla brata trzeba się było odezwać że dawno już rodzice obiecali ci dom i działkę więc w co się brat pcha. Oni w tym rodzenstwo w ogóle nie traktują cię jako stronę, biedna cichutka myszka ''niezdecydowana'' nawet jak cię biją to mówisz na to taniec.

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Ogólnie mnie dziwi robienie tabu z przedmiotu rozmowy. Jak ludzie rozmawiają o podwyżce to też chcą wiedzieć ile i od kiedy, bo wiadomo że wszelkie pomyślimy, może kiedyś, to dalej żadna informacja i może zaowocuje, a może skonczy się na pustej deklaracji.
A w zdrowych relacjach rodzinnych nie ma miejsca na dyskryminowanie trzeciego dziecka dlatego że jest najmłodsze albo nie narobiło sobie uroczych bombelków jak starsze rodzenstwo. Szczerze mowiąc jakbym widziała że takie gadki jak uskuteczniają brat z siostrą znakomicie odnoszą skutek bardzo szybko przestawiłabym się na tą samą formę komunikacji. Widać rodzice lubią to właśnie to. Może właśnie o to im chodzi. O podkreślanie jacy są wspaniali w swej hojności, jacy niezastąpieni i bez nich świat by nie istniał.
Tak, ale zaraz się pojawią glosy, że to takie poniżające, upodlające, najważniejszy honor, duma i psychika. Komfort cioci na świętach, unikanie awantury też są ważne. A najlepiej to trzasnąć drzwiami postawić na rozwój edukacyjno-psychiczny i dorabiać się w pocie czoła od poszewki, gdy rodzeństwo opasłe śpi "na kasie", której nie zarobili tylko dostali od rodziców. Wtedy Autorka może umrzeć jako godny człowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 16:01   #143
Wykopki
Raczkowanie
 
Avatar Wykopki
 
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 47
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez undecided_1994 Pokaż wiadomość
Wiesz jak z nimi wyglądają rozmowy? Już pomijam na temat finansów, ale nawet błahych spraw jak jest jakiś temat w tv poruszany, przykład odnośnie bicia dzieci:
-weź to przełącz, bo już słuchać nie mogę co teraz wymyślają.
-to nie są wymysły, tylko psycholog tłumaczy czego i dlaczego nie można robić dzieciom.
-(tu już w grę wchodzi podniesiony głos) psycholog srolog, jakoś kiedyś każdy pasem dostawał i źle im było?! ja wyrosłem i żyje, przynajmniej rodziców się szanowało a nie to co teraz.
-uważasz, że ja was nie szanuję, bo nie byłam regularnie bita?
- a co, może byś teraz nie wymyślała i żyła jak ludzie, ale nie.. do kościoła nie pójdzie, księża źli, Kaczyński zły bo ludziom w końcu pieniądze daje, trzeba było cię kiedyś pasem zdzielić porządnie, to byś teraz robiła co ci się mówi!
-to że mam inne poglądy i nie jestem wierząca, to nie znaczy że was nie szanuje, tylko robię to co uważam za dobre dla mnie. Szacunek to nie jest ślepe podążanie za tym co ktoś powie. Chcieliście wychować dziecko, które samo myśli i podejmuje decyzję, czy takie które trzeba za rączkę całe życie prowadzić?
-a weź przestań bo słuchać się ciebie nie da, z tobą też taka rozmowa że nigdy nie posłuchasz co się do ciebie mówi tylko masz swoje
*zazwyczaj jak już im brakuje argumentów, to się zaczyna "dobrze, niech ci będzie przecież ty wiesz lepiej, naczytałaś się głupot i teraz opowiadasz że się słuchać nie da", a jak nadal im zadaję pytania np. wspominam o skutkach jakie bicie za sobą niesie wobec dziecka i czy uważają, że to jest nieprawda, to po prostu mnie ignorują, albo w kółko słyszę ten tekst u góry wykrzyczany w różnej formie, tak żeby zagłuszyć co mówię.
Twoja rodzina to są ludzie nie tylko zwyczajnie głupi, ale też głęboko zaburzeni i nie piszę tego, żeby Cię obrazić tylko by Ci poradzić, aby ich kopnąć w cztery litery. Żadne pieniądze nie są warte zadawania się z nimi. Zapewne w ich mniemaniu obietnica gotówki to jest dobry sposób, by Was wszystkich od siebie uzależnić. Rodzeństwo jest bardziej wyrachowane, więc dostaje więcej, a Tobie dają mniej, bo widzą, że być może bez tego mogą Cię przy sobie kisić, więc sięgają po inne narzędzia typu wywoływanie poczucia winy czy próby zarzucenia Ci sposobu postrzegania rzeczywistości w korzystny dla nich sposób. Być może zdają sobie też sprawę, że masz potrzebę wywalczenia sprawiedliwości i jak dostaniesz swoje to nie będzie już kija z marchewką. Tylko że z takimi ludźmi sprawiedliwości nie będzie nigdy. Nie sądzę, że kieruje nimi intencja pomagania słabszym tylko maksymalnego uzależnienia swoich dzieci od siebie.

Powinnaś pomyśleć nad terapią u kogoś, kto dobrze się zna na rodzicach narcystycznych - jeśli nawet nie mają zaburzenia pełną gębą to na bank mają silny rys narcystyczny. Ogółem nie widzę absolutnie żadnego potencjału na dobrą zmianę z ich strony. Jak do tego wieku ktoś jest kompletnym oszołomem (co oni pokazali tymi tekstami) to taki już będzie do końca życia, jeśli nie gorszy.

Edytowane przez Wykopki
Czas edycji: 2022-11-25 o 16:02
Wykopki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 16:08   #144
undecided_1994
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 395
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Niezapominajka012 tak, tyle ze on nie pracuje "rekami" jak w pierwszej kolejnosci moze sie kojarzyc, tylko jest operatorem sprzetow, np. koparki
undecided_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 16:35   #145
Magmag0194
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 790
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

To co napisałaś tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jakiekolwiek rozmowy są bez sensu, ponieważ:
- oni w pełni świadomie stosują metodę kija i marchewki żeby na starość miał kto im szklankę wody podać
- w ich odczuciu póki nie wiem, nie zwolnią Cię z pracy to nie potrzebujesz pomocy
- wszystkie rozmowy z Tobą przeprowadzają tak, żebyś wyszła niby zadowolona, a efekt żaden


Ja bym się odcięła, ochłodziła relację.
I sądzę, że rodziców bardziej to przekona do jakiejkolwiek kooperacji niż miliony bezsensownych rozmów i uderzanie pięścią w stół. Tymi rozmowami tylko ich utwierdzasz w przekonaniu, że tak długo jak nie dostaniesz kasy, tak długo będą Cię mieli w garści.
Nie dziwię się, że odczuwasz to jako upokorzenie. Każdy by się tak czuł, traktowany dosłownie jak ten osioł.
Więc ochłodzenie kontaktów to żadne unoszenie się honorem, ale zadbanie o siebie i swoje samopoczucie, które jest cenniejsze niż jakiekolwiek monety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Magmag0194 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 16:58   #146
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 2 737
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez Medins Pokaż wiadomość
Tak, ale zaraz się pojawią glosy, że to takie poniżające, upodlające, najważniejszy honor, duma i psychika. Komfort cioci na świętach, unikanie awantury też są ważne. A najlepiej to trzasnąć drzwiami postawić na rozwój edukacyjno-psychiczny i dorabiać się w pocie czoła od poszewki, gdy rodzeństwo opasłe śpi "na kasie", której nie zarobili tylko dostali od rodziców. Wtedy Autorka może umrzeć jako godny człowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie no, lepiej gadać przez następne lata, wciągać w to ciotki klotki i pół wsi żeby walczyć o "swoje- nieswoje". Wiesz o tym, że oni jak nie zechcą to jej 5 zł nie dadzą? Ty serio myślisz, że takie upominanie się o "swoje" cokolwiek da? I co z tego, że przy ciotce powiedzą "ok coś ci damy" skoro potem mogą w prosty sposób od tego odejść- jeszcze nie teraz, nie mamy, ciężkie czasy, inflacja, pomyślimy za rok, trzeba było dach naprawić itd. Itp. Ty myślisz, że ciotunia ich będzie ścigać i nagabywać czy aby się rozliczyli z własną córka? O naiwności...znaczy generalnie, jak ktoś ma fantazje się użerać o pieniądze przez następne 15 lat to droga wolna, ale jak dla mnie wniosek jest absolutnie jeden - kasa jest ich i mogą nią dowolnie dysponować - jak nie zechcą to nie dadzą i nie ma siły ich zmusić.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 17:07   #147
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez Magmag0194 Pokaż wiadomość
To co napisałaś tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jakiekolwiek rozmowy są bez sensu, ponieważ:
- oni w pełni świadomie stosują metodę kija i marchewki żeby na starość miał kto im szklankę wody podać
- w ich odczuciu póki nie wiem, nie zwolnią Cię z pracy to nie potrzebujesz pomocy
- wszystkie rozmowy z Tobą przeprowadzają tak, żebyś wyszła niby zadowolona, a efekt żaden


Ja bym się odcięła, ochłodziła relację.
I sądzę, że rodziców bardziej to przekona do jakiejkolwiek kooperacji niż miliony bezsensownych rozmów i uderzanie pięścią w stół. Tymi rozmowami tylko ich utwierdzasz w przekonaniu, że tak długo jak nie dostaniesz kasy, tak długo będą Cię mieli w garści.
Nie dziwię się, że odczuwasz to jako upokorzenie. Każdy by się tak czuł, traktowany dosłownie jak ten osioł.
Więc ochłodzenie kontaktów to żadne unoszenie się honorem, ale zadbanie o siebie i swoje samopoczucie, które jest cenniejsze niż jakiekolwiek monety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tutaj chyba nie da się bardziej ochłodzić kontaktów. One są lodowate.

Czyli radzisz jej po prostu olanie tematu i zajęcie się swoim życiem. Słusznie, ale moim zdaniem zbyt wcześnie.

Gdy ona się "obrazi na śmierć", a oni będą stękać o co chodzi ? To oni nie skojarzą w swoim procesie myślowym o co chodzi. Odbiło jej jak zawsze.

Gdy ponowią ustalenia i zawiodą to wtedy powie: na Wigilii 2022 (czy kiedy tam) były konkretne ustalenia, obiecywaliscie, że tym razem naprawdę się nie rozczaruję poraz n-ty, znów mnie zawiedliście, mam dość.

Ostatnio jak jej coś obiecali i nie doszło to do skutku, to Autora nie ustawiła ich do pionu, tylko znów grzecznie ustawiła się na koniec kolejki. Po takim czasie wyrzygiwanie nie będzie traktowane poważnie, bo przecież nie protestowała przy tym samochodzie i 150 k tylko było ok, nie ma sprawy, poczekam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 17:13   #148
Magmag0194
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 790
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez Medins Pokaż wiadomość
Tutaj chyba nie da się bardziej ochłodzić kontaktów. One są lodowate.

Czyli radzisz jej po prostu olanie tematu i zajęcie się swoim życiem. Słusznie, ale moim zdaniem zbyt wcześnie.

Gdy ona się "obrazi na śmierć", a oni będą stękać o co chodzi ? To oni nie skojarzą w swoim procesie myślowym o co chodzi. Odbiło jej jak zawsze.

Gdy ponowią ustalenia i zawiodą to wtedy powie: na Wigilii 2022 (czy kiedy tam) były konkretne ustalenia, obiecywaliscie, że tym razem naprawdę się nie rozczaruję poraz n-ty, znów mnie zawiedliście, mam dość.

Ostatnio jak jej coś obiecali i nie doszło to do skutku, to Autora nie ustawiła ich do pionu, tylko znów grzecznie ustawiła się na koniec kolejki. Po takim czasie wyrzygiwanie nie będzie traktowane poważnie, bo przecież nie protestowała przy tym samochodzie i 150 k tylko było ok, nie ma sprawy, poczekam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ale jak Ty to sobie wyobrażasz, ma do nich iść i powiedzieć "za miesiąc czekam na 150k w kopercie".
A później po miesiącu "odcinam kontakt, bo nie daliście".

Dla mnie miarka się już dawno przelała i wystarczyłoby teraz powiedzieć, że ma dość ciągłego robienia z niej osła. I tyle.
Jestem wręcz przekonana, że za pół roku rodzice sami ją odwiedzą z kopertą.

I nie, ich kontakty nie są lodowate, ona tam regularnie jeździ w odwiedziny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Magmag0194 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 17:16   #149
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89421058]Nie no, lepiej gadać przez następne lata, wciągać w to ciotki klotki i pół wsi żeby walczyć o "swoje- nieswoje". Wiesz o tym, że oni jak nie zechcą to jej 5 zł nie dadzą? Ty serio myślisz, że takie upominanie się o "swoje" cokolwiek da? I co z tego, że przy ciotce powiedzą "ok coś ci damy" skoro potem mogą w prosty sposób od tego odejść- jeszcze nie teraz, nie mamy, ciężkie czasy, inflacja, pomyślimy za rok, trzeba było dach naprawić itd. Itp. Ty myślisz, że ciotunia ich będzie ścigać i nagabywać czy aby się rozliczyli z własną córka? O naiwności...znaczy generalnie, jak ktoś ma fantazje się użerać o pieniądze przez następne 15 lat to droga wolna, ale jak dla mnie wniosek jest absolutnie jeden - kasa jest ich i mogą nią dowolnie dysponować - jak nie zechcą to nie dadzą i nie ma siły ich zmusić.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Może to naiwne, ale nie dowie się czy skuteczne jak odpuści zanim spróbuje.

Tak, poinformowałabym wszystkich świętych jacy są moi rodzice naprawdę, bo w tej swojej wsi kreują się na dobrych i pomocnych. Obcym pomagają, a córce nie chcą. Ja bym smrodu im narobiła i niech wąchają.

Ja w ogóle należę do osób, która przy stole podczas świąt potrafi zrobić "chwile prawdy". Także dla mnie taka rozmowka uprzejmościowa co wymyśliłam, to w ogóle żarcik i nie wiem o co trząść porty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-11-25, 17:18   #150
rewelka111
Rozeznanie
 
Avatar rewelka111
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
Dot.: Czy jestem wyrodną córką, czy oni złymi rodzicami?

Cytat:
Napisane przez undecided_1994 Pokaż wiadomość
Niezapominajka012 tak, tyle ze on nie pracuje "rekami" jak w pierwszej kolejnosci moze sie kojarzyc, tylko jest operatorem sprzetow, np. koparki
A czym się zajmuje Twoja mama?
__________________
...
rewelka111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-11-29 10:33:14


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.