Islandia

[Farinelli]

Napisane przez Dorcia91

nie przeczytałaś dokładnie napisałam że byłam na kempingu ale blisko lodowca Vatnajokull, który jest sporo kilometrów od Keflaviku....
W rejonach Keflavik/Reyykjavik nie pomogę. Może wejdz na forum ICELAND.PL, tam jest kopalnia wiedzy i mnóstwo Polaków mieszkających na stałe w IS

znam forum ICELAND.PL tam nie można się zarejestrować żeby zadać konkretne pytanie.coś jest popsute.owszem tam piszą trochę o ludziach mieszkających na stałe na islandii ale piszą głównie o pracy i opiece medycznej i ciąży.czyli nie na temat.po czym poznać można pole biwakowe płatne?czy daleko jest od lotniska?bo podobno w rejonie tych dwóch miast za bardzo nie można odszukać miejsc na dziko.podobno tam roi się od ludzi i są tylko pola lawowe.na pierwszy dzień wystarczyło by jakieś miejsce pare kilometrów od lotniska żeby na drugi dzień mieć jasny umysł i siłę na dalsze taszczenie sie z bagażem.w końcu planuję na 7 dni.bo niema sensu lecieć na 2-4 dni.

[limba1]

Pole namiotowe w Keflaviku jest przy motelu Alex jakieś 5 km od lotniska. Cen nie znam, ale jutro będę przejeżdżać niedaleko to wpadne i spytam. Rozbić namiot możesz wszędzie byle nie przy lotnisku bo cię przegonia. Ale może być cieżko- dookoła tylko lawa. Jutro wieczorem sie odezwę co z tym Alexem.

[Farinelli]

Napisane przez limba1

Pole namiotowe w Keflaviku jest przy motelu Alex jakieś 5 km od lotniska. Cen nie znam, ale jutro będę przejeżdżać niedaleko to wpadne i spytam. Rozbić namiot możesz wszędzie byle nie przy lotnisku bo cię przegonia. Ale może być cieżko- dookoła tylko lawa. Jutro wieczorem sie odezwę co z tym Alexem.

lawa jakotaka by nie przeszkadzała.była by karimata,śpiwór i jakaś poduszka.może przy samym lotnisku by przegonili ale jakieś 2-3km widać było na google maps równiny za lotniskiem w kierunku volcano rupture wyglądały na puste.chyba jakiś islandur w mundurze nie podejdzie i nie będzie mi walił w ściany żeby mnie dobudzić przecież te równiny nie wyglądają na prywatne działki,nie widać parków narodowych,niema ogrodzeń ani tablic.

[Soso]

Napisane przez Farinelli

lawa jakotaka by nie przeszkadzała.była by karimata,śpiwór i jakaś poduszka.może przy samym lotnisku by przegonili ale jakieś 2-3km widać było na google maps równiny za lotniskiem w kierunku volcano rupture wyglądały na puste.chyba jakiś islandur w mundurze nie podejdzie i nie będzie mi walił w ściany żeby mnie dobudzić przecież te równiny nie wyglądają na prywatne działki,nie widać parków narodowych,niema ogrodzeń ani tablic.

Z tego co pamiętam po lawie nie wolno chodzić, a co dopiero rozbijać na niej namiot

ps. nie brzmisz najprzyjemniej

[Farinelli]

Napisane przez Soso

Z tego co pamiętam po lawie nie wolno chodzić, a co dopiero rozbijać na niej namiot

ps. nie brzmisz najprzyjemniej

na zastygłej?na google maps nie widać było żeby coś dymiło za lotniskiem.
o co z tym chodzi "nie brzmisz najprzyjemniej"?jakaś odpowiedz nie na temat.

[Dorcia91]

Napisane przez Farinelli

na zastygłej?na google maps nie widać było żeby coś dymiło za lotniskiem.
o co z tym chodzi "nie brzmisz najprzyjemniej"?jakaś odpowiedz nie na temat.

No nie na płynnej chyba

Zgadzam się z Soso, jesteśmy od tego żeby pomóc jeśli tylko możemy ale to jest tylko nasza dobra wola, a mam wrażenie że Ty wręcz żądasz odpowiedzi tu i teraz , "prosząc" w mało przyjemny sposób.

[Farinelli]

Napisane przez Dorcia91

No nie na płynnej chyba

Zgadzam się z Soso, jesteśmy od tego żeby pomóc jeśli tylko możemy ale to jest tylko nasza dobra wola, a mam wrażenie że Ty wręcz żądasz odpowiedzi tu i teraz , "prosząc" w mało przyjemny sposób.

trudno powiedzieć.uważam że mało przyjemny był by sposób pojawić sie na tym forum żeby kogoś poznać,pytać o adres,numer telefonu,zdjęcie,wygląd narzucając się nachalnie.a tym czasem zadaję tylko proste pytania dotyczące dojazdu do keflaviku.uważam że takie proste i normalne pytania nie powinny nikogo urazić.jeśli ktoś ma pytania dotyczące np.przylotu do anglii to chętnie udzielę odpowiedzi bo sie na tym trochę znam.

[Soso]

Napisane przez Farinelli

na zastygłej?na google maps nie widać było żeby coś dymiło za lotniskiem.
o co z tym chodzi "nie brzmisz najprzyjemniej"?jakaś odpowiedz nie na temat.

Poczytaj dokładniej, z tego co pamietam, po części pól lawowych nie można było chodzić z uwagi na przyrodę (ale przypuszczam,ze jest to wtedy wyraźnie zaznaczone) , a po częsci z uwagi na bezpieczeństwo, szczegółów nie pamiętam. Poza tym nie wiem, czy w ogóle dasz radę wbić sledzie w lawę

ps. pisząc o tym, ze nie brzmisz najprzyjemniej, miałam na myśli określanie Islandczyków Islandurami. Nie podoba mi się.

[limba1]

Oj dziewczynko nie wiesz co mówisz... Życzę powodzenia w rozbijanie namiotu na lawie. Po pierwsze to co wyglada równo w Google maps ma sie nijak do rzeczywistości. Pola lawowe nie są ani równe ani bezpieczne. Nie wbijesz śledzia w lawe, nie rozlozysz karimaty.... Chodzenie po lawowisku można przyplacic skreceniem kostki. Poza tym łażenie po polu lawowym nie jest bezpieczne- to co wyglada stabilnie i twardo może sie okazać dachem jaskini lawowej i sie normalnie pod tobą załamie. A takie jaskinie lawowe mogą mieć różna głębokość. No i niektóre obszary podlegają ochronie- ale raczej nie te w drodze z lotniska do stolicy.

Co do wspomnianego pola namiotowego przy motelu Alex- oficjalnie od tego roku pola namiotowego już nie ma. Więc zostaje ci tylko rozbicie sie na dziko albo złapanie flybusa i rozbicie sie w stolicy na polu namiotowym.

Teren lotniska jest bardzo rozległy i otoczony płotem z siatki. I jest to wiecej niż 3 km bo w teren lotniska włączona jest tez dawna baza Amerykańska. Jadąc droga w stronę Reykjaviku wszystko co po prawej stronie to lotnisko, po lewej tereny miasta.

[Farinelli]

Napisane przez Soso

Poczytaj dokładniej, z tego co pamietam, po części pól lawowych nie można było chodzić z uwagi na przyrodę (ale przypuszczam,ze jest to wtedy wyraźnie zaznaczone) , a po częsci z uwagi na bezpieczeństwo, szczegółów nie pamiętam. Poza tym nie wiem, czy w ogóle dasz radę wbić sledzie w lawę

ps. pisząc o tym, ze nie brzmisz najprzyjemniej, miałam na myśli określanie Islandczyków Islandurami. Nie podoba mi się.

wiem że nie da się wbić śledzia w lawę ale można poprostu położyć namiot,rozłożyć karimatę i obciążyć bagażem żeby wiatr nie zdmuchnoł.
nazywać islandczyków islandurami to tak jak nazywać anglików angolami.to wiem z internetu.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez limba1

Oj dziewczynko nie wiesz co mówisz... Życzę powodzenia w rozbijanie namiotu na lawie. Po pierwsze to co wyglada równo w Google maps ma sie nijak do rzeczywistości. Pola lawowe nie są ani równe ani bezpieczne. Nie wbijesz śledzia w lawe, nie rozlozysz karimaty.... Chodzenie po lawowisku można przyplacic skreceniem kostki. Poza tym łażenie po polu lawowym nie jest bezpieczne- to co wyglada stabilnie i twardo może sie okazać dachem jaskini lawowej i sie normalnie pod tobą załamie. A takie jaskinie lawowe mogą mieć różna głębokość. No i niektóre obszary podlegają ochronie- ale raczej nie te w drodze z lotniska do stolicy.

Co do wspomnianego pola namiotowego przy motelu Alex- oficjalnie od tego roku pola namiotowego już nie ma. Więc zostaje ci tylko rozbicie sie na dziko albo złapanie flybusa i rozbicie sie w stolicy na polu namiotowym.

Teren lotniska jest bardzo rozległy i otoczony płotem z siatki. I jest to wiecej niż 3 km bo w teren lotniska włączona jest tez dawna baza Amerykańska. Jadąc droga w stronę Reykjaviku wszystko co po prawej stronie to lotnisko, po lewej tereny miasta.

szkoda że juz niema pola namiotowego przy motelu Alex.że teren lotniska jest ogrodzony siatką w promieniu 3km?i że należy do niego również dawna baza wojskowa USA?rozumiem że jednak trzeba się wydostać poza keflavik i reykjavik i wydac te pare ISK żeby spokojnie przekimac na dziko?w stolicy pewnie drogie takie pole namiotowe.dobrze wiedzieć.po 23ej pewnie już nie jeżdżą fly busy?pewien koleś mi napisał że wszędzie wystarczyła mu karimata,śpiwór,namiot,ko mpas,mapa i autostop.i że był tam 2 tygodnie.miał być samotnie ale poleciał z kolesiem.

[Soso]

Napisane przez Farinelli

wiem że nie da się wbić śledzia w lawę ale można poprostu położyć namiot,rozłożyć karimatę i obciążyć bagażem żeby wiatr nie zdmuchnoł.
nazywać islandczyków islandurami to tak jak nazywać anglików angolami.to wiem z internetu.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------


szkoda że juz niema pola namiotowego przy motelu Alex.że teren lotniska jest ogrodzony siatką w promieniu 3km?i że należy do niego również dawna baza wojskowa USA?rozumiem że jednak trzeba się wydostać poza keflavik i reykjavik i wydac te pare ISK żeby spokojnie przekimac na dziko?w stolicy pewnie drogie takie pole namiotowe.dobrze wiedzieć.po 23ej pewnie już nie jeżdżą fly busy?pewien koleś mi napisał że wszędzie wystarczyła mu karimata,śpiwór,namiot,ko mpas,mapa i autostop.i że był tam 2 tygodnie.miał być samotnie ale poleciał z kolesiem.

Flybusy jeżdzą po każdym przylocie samolotu Zajrzyj na ich stronę, bilet możesz kupić nawet teraz. Kamping w Reykiaviku nie jest droższy niż przeciętnie, natomiast jest nieprzeciętnie zatłoczony, stąd my sobie odpuściliśmy.

[Farinelli]

Napisane przez Soso

Flybusy jeżdzą po każdym przylocie samolotu Zajrzyj na ich stronę, bilet możesz kupić nawet teraz. Kamping w Reykiaviku nie jest droższy niż przeciętnie, natomiast jest nieprzeciętnie zatłoczony, stąd my sobie odpuściliśmy.

no to dobrze że flybusy jeżdżą po każdym przylocie samolotu.jednak to pewnie działa na zasadzie linii autobusowej "lotnisko" która jedzie z centrum miasta pod samo lotnisko po znacznie wyższej cenie niż zwykłe autobusy miejskie.jeśli kamping w reykjaviku jest nieprzeciętnie zatłoczony to tam niejest zbyt bezpiecznie z uwagi na kradzieże?nie można za bardzo tam nocować kilka dni pod rząd?

[limba1]

Tak jak pisała Soso flybusy jeżdżą 24 godziny na dobę w lecie. Możesz szukać noclegu w części miejskiej wzdłuż drogi Keflavik - Reykjavik. Często w lecie widuje koczujacych ludzi. Tylko zbyt wygodnie nie będzie bo trudno znaleźć kawałek w miarę plaskiego terenu.

[Farinelli]

Napisane przez limba1

Tak jak pisała Soso flybusy jeżdżą 24 godziny na dobę w lecie. Możesz szukać noclegu w części miejskiej wzdłuż drogi Keflavik - Reykjavik. Często w lecie widuje koczujacych ludzi. Tylko zbyt wygodnie nie będzie bo trudno znaleźć kawałek w miarę plaskiego terenu.

na google maps widać chyba jakieś ogrodzenie wokół lotniska i widać też że jest niedaleko do blue lagoons a tam już niema żadnego ogrodzenia.może między lotniskiem a blue lagoons można się rozbić na dziko.zawsze pierwszy raz trzeba zaczynac drobnymi kroczkami.żeby nie popełnic poważnych błędów typu spoznienie na lotnisko lub pomyłka spowodu strefy czasowej.podobno na islandii jest czas 2 godziny do tyłu bo w anglii godzine do tyłu.i trzeba pilnowac tych 2 godzin pojawienia sie na lotnisku przed odlotem.

[Soso]

Napisane przez Farinelli

na google maps widać chyba jakieś ogrodzenie wokół lotniska i widać też że jest niedaleko do blue lagoons a tam już niema żadnego ogrodzenia.może między lotniskiem a blue lagoons można się rozbić na dziko.zawsze pierwszy raz trzeba zaczynac drobnymi kroczkami.żeby nie popełnic poważnych błędów typu spoznienie na lotnisko lub pomyłka spowodu strefy czasowej.podobno na islandii jest czas 2 godziny do tyłu bo w anglii godzine do tyłu.i trzeba pilnowac tych 2 godzin pojawienia sie na lotnisku przed odlotem.

Mam wrażenie, ze masz problem z jasnym formułowaniem myśli, bo przyznam szczerze, że często nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Chcesz się rozbijać na dziko, rozbijaj się, ale weź pod uwagę, że na GE nie zobaczysz wszystkiego i tak jak pisała Limba, chodzenie po lawie jest po prostu niebezpieczne.

Co do czasu na Islandii, z tego co pamiętam, nie ma tam zmiany czasu z zimowego na letni itd, więc uwzględnij to. A z tymi dwoma godzinami to już w ogole nie wiem o co Ci chodzi

[Farinelli]

Napisane przez Soso

Mam wrażenie, ze masz problem z jasnym formułowaniem myśli, bo przyznam szczerze, że często nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Chcesz się rozbijać na dziko, rozbijaj się, ale weź pod uwagę, że na GE nie zobaczysz wszystkiego i tak jak pisała Limba, chodzenie po lawie jest po prostu niebezpieczne.

Co do czasu na Islandii, z tego co pamiętam, nie ma tam zmiany czasu z zimowego na letni itd, więc uwzględnij to. A z tymi dwoma godzinami to już w ogole nie wiem o co Ci chodzi

owszem mam problem bo nie wiem jak to wygląda przylecieć samotnie z wielkimi bagażami potem szukać w ciemno autobusu i niewiadomo gdzie miejsca do przekimania bo nigdy nie było dane wypróbować tego.podobny problem dotyczył dawniej zabookowania biletu lotniczego i procedur lotniskowych.inni tez się dziwili że nie znam sie na procedurach lotniskowych.jednak praktyka uczyniła mistrza.poszło w miarę prosto.nawet mimo bariery językowej i gigantycznego lotniska po drugiej stronie.do sukcesu wystarczy tak niewiele.jedno przejście.a co do tych dwóch godzin nie wiesz o co chodzi|?chodzi o to że na islandii jest czas w godziny do tyłu,a anglii godzinę do tyłu niż w polsce.jesli nie wiesz o co chodzi ze strefami czasowymi to pewnie jechałaś ze znajomymi którzy za ciebie myśleli i wszystko załatwiali a ty nawet nie musiałaś spoglądać na zegarek.znajomośc strefy czasowej to podstawa równie ważna jak pilnowanie terminu stawienia się na lotnisku.

[Dorcia91]

Co do godzin to owszem, na IS jak jest 19 to w PL jest 21, ale co z tego?Jesteś na Islandii i żyjesz "ich" czasem. Jak w rozkładzie jest bus o 20.30 to tak jest, nic nie odejmujesz


Tak poza tym to znów widzę atak z Twojej strony, to Ty błędnie zrozumiałaś sprawę z godzinami, ale jak sama powiedziałaś jedziesz pierwszy raz, nie wiesz z czym to się je i dlatego nas pytasz.Każdy ma prawo do błędu. Nie rozumiem jednego; dlaczego naskakujesz na Soso "znajomymi którzy za ciebie myśleli i wszystko załatwiali a ty nawet nie musiałaś spoglądać na zegarek". Poza islandurami z Twojej strony prawie w każdym poście widzę podobne teksty, to że Ci odpisujemy to nie nasz obowiązek, to grzeczność.

[Soso]

Napisane przez Farinelli

owszem mam problem bo nie wiem jak to wygląda przylecieć samotnie z wielkimi bagażami potem szukać w ciemno autobusu i niewiadomo gdzie miejsca do przekimania bo nigdy nie było dane wypróbować tego.podobny problem dotyczył dawniej zabookowania biletu lotniczego i procedur lotniskowych.inni tez się dziwili że nie znam sie na procedurach lotniskowych.jednak praktyka uczyniła mistrza.poszło w miarę prosto.nawet mimo bariery językowej i gigantycznego lotniska po drugiej stronie.do sukcesu wystarczy tak niewiele.jedno przejście.a co do tych dwóch godzin nie wiesz o co chodzi|?chodzi o to że na islandii jest czas w godziny do tyłu,a anglii godzinę do tyłu niż w polsce.jesli nie wiesz o co chodzi ze strefami czasowymi to pewnie jechałaś ze znajomymi którzy za ciebie myśleli i wszystko załatwiali a ty nawet nie musiałaś spoglądać na zegarek.znajomośc strefy czasowej to podstawa równie ważna jak pilnowanie terminu stawienia się na lotnisku.

Ogarnij się dziewczyno, żadna z Ciebie miss sympatii, a mimo to każdy próbuje Ci jakoś pomóc. Piszesz nieskładnie, w kółko nawijasz o tym samym, w dodatku obrażasz mnie prymitywnymi tekstami, nie znając ani trochę. Tak się składa, że potrafię sobie sama świetnie zorganiować podróż bez zamęczania innych nonsensownymi pytaniami, w dodatku odpowiedzi czytając bez zrozumienia

Nie wiem, co się tak uczepiłaś tych godzin, napawdę zamierzasz koczować na lotnisku dwie godzin przed odlotem? Po co? I naprawdę to taka filozofia wysiąść z samolotu, wyjść przed halę lotniska i odnaleźć autobus opisany megaliterami?

Tak czy siak, bez odbioru, nie zamierzam już odpowidać na żadne Twoje bajania. Baw się dobrze w Islandii

[Farinelli]

Napisane przez Dorcia91

Co do godzin to owszem, na IS jak jest 19 to w PL jest 21, ale co z tego?Jesteś na Islandii i żyjesz "ich" czasem. Jak w rozkładzie jest bus o 20.30 to tak jest, nic nie odejmujesz


Tak poza tym to znów widzę atak z Twojej strony, to Ty błędnie zrozumiałaś sprawę z godzinami, ale jak sama powiedziałaś jedziesz pierwszy raz, nie wiesz z czym to się je i dlatego nas pytasz.Każdy ma prawo do błędu. Nie rozumiem jednego; dlaczego naskakujesz na Soso "znajomymi którzy za ciebie myśleli i wszystko załatwiali a ty nawet nie musiałaś spoglądać na zegarek". Poza islandurami z Twojej strony prawie w każdym poście widzę podobne teksty, to że Ci odpisujemy to nie nasz obowiązek, to grzeczność.

owszem to oczywiste że będąc w anglii czy islandii(w innej strefie czasowej) nic nie odejmuję bo musze sie dostosowac do ich czasu.chodzi tez tu o to że jeśli sie odbywa lot po kraju np Gdańsk-Katowice to trzeba się stawić min.godzinę przed odlotem.w przypadku lotu do innych państ trzeba się stawić 2 godziny przed odlotem nie zależnie od strefy czasowej.trzeba szczególnie uważać na zamknięcia odprawy.soso dała do zrozumienia swoim postem że nie kuma o co chodzi ze strefami czasowymi albo nie skojarzyła o co mi chodzi ze strefą czasową (2 godziny do tyłu na isnaldii) i stawieniem się 2 godziny na lotnisku przed odlotem.wiem że to nie pociąg że jak ucieknie to sie kupi kolejny bilet za pare groszy i za 2 godziny pojedzie sie następnym.owszem znam osobiście takich wycackanych lalusiów którym dzieci kupują bilety do irlandii i anglii,synek podwozi na lotnisko bo przecież starsza paniusia nie będzie sie taszczyć z ciężkimi bagażami i w pociągach/autobusach,wnuczki przeprowadzają przez lotnisko jak pastuch stado baranów ,dzieci załatwiają sprawy biurowe,odprawy online,po przylocie potykają się o czekającą córkę i zięcia na lotnisku po drugiej stronie,córeczka i wnuczki utrzymują miesiącami,latami w obcym kraju,załatwiają polskich lekarzy,załatwiają proste prace i po prostu cały czas myślą za nich i załatwiają.a ci głupieją...nie znają języka,nie znają sie na strefach czasowych,nie umieją zabookowac biletu,nie znają sie na procedurach lotniskowych,niewiedzą coto jest odprawa.umieją tylko zrobić zdjęcie.i tak 2 razy do roku albo wcale nie wracają do polski.masz pojęcie?ja nie wymagam takiego cackania żeby zgłupieć do reszty.mi wystarczy na początek umówic się z kimś na lotnisku kto by mnie w pierwszym dniu oprowadził po rejonie niedaleko lotniska.głębiej się wypuścić planuję po następnym razie.z tego co pisała soso owszem żadna filozofia przylecieć,odebrać bagaż i wyjśc na lotnisko.filozofia jest znalezć doraznie miejsce do spania.

[Soso]

Napisane przez Farinelli

owszem to oczywiste że będąc w anglii czy islandii(w innej strefie czasowej) nic nie odejmuję bo musze sie dostosowac do ich czasu.chodzi tez tu o to że jeśli sie odbywa lot po kraju np Gdańsk-Katowice to trzeba się stawić min.godzinę przed odlotem.w przypadku lotu do innych państ trzeba się stawić 2 godziny przed odlotem nie zależnie od strefy czasowej.trzeba szczególnie uważać na zamknięcia odprawy.soso dała do zrozumienia swoim postem że nie kuma o co chodzi ze strefami czasowymi albo nie skojarzyła o co mi chodzi ze strefą czasową (2 godziny do tyłu na isnaldii) i stawieniem się 2 godziny na lotnisku przed odlotem.wiem że to nie pociąg że jak ucieknie to sie kupi kolejny bilet za pare groszy i za 2 godziny pojedzie sie następnym.owszem znam osobiście takich wycackanych lalusiów którym dzieci kupują bilety do irlandii i anglii,synek podwozi na lotnisko bo przecież starsza paniusia nie będzie sie taszczyć z ciężkimi bagażami i w pociągach/autobusach,wnuczki przeprowadzają przez lotnisko jak pastuch stado baranów ,dzieci załatwiają sprawy biurowe,odprawy online,po przylocie potykają się o czekającą córkę i zięcia na lotnisku po drugiej stronie,córeczka i wnuczki utrzymują miesiącami,latami w obcym kraju,załatwiają polskich lekarzy,załatwiają proste prace i po prostu cały czas myślą za nich i załatwiają.a ci głupieją...nie znają języka,nie znają sie na strefach czasowych,nie umieją zabookowac biletu,nie znają sie na procedurach lotniskowych,niewiedzą coto jest odprawa.umieją tylko zrobić zdjęcie.i tak 2 razy do roku albo wcale nie wracają do polski.masz pojęcie?ja nie wymagam takiego cackania żeby zgłupieć do reszty.mi wystarczy na początek umówic się z kimś na lotnisku kto by mnie w pierwszym dniu oprowadził po rejonie niedaleko lotniska.głębiej się wypuścić planuję po następnym razie.z tego co pisała soso owszem żadna filozofia przylecieć,odebrać bagaż i wyjśc na lotnisko.filozofia jest znalezć doraznie miejsce do spania.

Wprawdzie miałam juz nie pisac, ale oszczędzę Ci marnowania życia na lotnisku - nigdzie nie jest napisane, że masz być 2 godziny przed odlotem, niby po co? Na bilecie masz podaną godzinę zamkniecia bramek (odprawa) i to jest jedyny czas, który Cię obowiązuje. Nie spotkałam się, zeby to było az dwie godziny wcześniej, a leciałam w życiu już kilkadziesiąt razy

ps. strasznie jesteś sfrustrowana, przykro się czyta Twoje posty.

[Farinelli]

Napisane przez Soso

Wprawdzie miałam juz nie pisac, ale oszczędzę Ci marnowania życia na lotnisku - nigdzie nie jest napisane, że masz być 2 godziny przed odlotem, niby po co? Na bilecie masz podaną godzinę zamkniecia bramek (odprawa) i to jest jedyny czas, który Cię obowiązuje. Nie spotkałam się, zeby to było az dwie godziny wcześniej, a leciałam w życiu już kilkadziesiąt razy

ps. strasznie jesteś sfrustrowana, przykro się czyta Twoje posty.

w sumie owszem nie trzeba być równo 2 godziny na lotnisku przed lotem,podobno można być do 45 minut wcześniej.jednak tak radzą w każdym poradniku internetowym.przezorny zawsze ubezpieczony.ciężka była by perspektywa anulowania biletu a potem...jakieś widmo deportacji,nie wiadomo co robić...a reproduktory nawet nie mają bladego pojęcia gdzie jesteś i co sie z tobą dzieje bo impulsy na komórce błyskawicznie sie skończą,roaming zeżre sporo na raz za samo połączenie czy smsa.do UK 3 loty były ze znajomymi i też 50%czynności załatwiali za mnie(bookowanie,samochody ,przejście przez lotniska,załatwienie zwyżki) nie podobało sie to do końca.ostatni czwarty lot był samotny i wyglądał zupełnie inaczej.było mniej strachu a więcej wiedzy ogólnej i jak słysze historyjki o tych wycackanych lalusiach to normalnie mdli.że też dzieci nie dają im codziennie jeszcze heroinki żeby nigdy się nie zasmucili.było by do pary.

[Dorcia91]

Napisane przez Farinelli

w sumie owszem nie trzeba być równo 2 godziny na lotnisku przed lotem,podobno można być do 45 minut wcześniej.jednak tak radzą w każdym poradniku internetowym.przezorny zawsze ubezpieczony.ciężka była by perspektywa anulowania biletu a potem...jakieś widmo deportacji,nie wiadomo co robić...a reproduktory nawet nie mają bladego pojęcia gdzie jesteś i co sie z tobą dzieje bo impulsy na komórce błyskawicznie sie skończą,roaming zeżre sporo na raz za samo połączenie czy smsa.do UK 3 loty były ze znajomymi i też 50%czynności załatwiali za mnie(bookowanie,samochody ,przejście przez lotniska,załatwienie zwyżki) nie podobało sie to do końca.ostatni czwarty lot był samotny i wyglądał zupełnie inaczej.było mniej strachu a więcej wiedzy ogólnej i jak słysze historyjki o tych wycackanych lalusiach to normalnie mdli.że też dzieci nie dają im codziennie jeszcze heroinki żeby nigdy się nie zasmucili.było by do pary.

Po co nam to piszesz. To jest wątek o Islandii, a nie o życiowych rozterkach.Wejd ź na plotkowe, jeśli chcesz się tym dzielić.
Miłej podróży na IS

[Reyka]

Napisane przez Farinelli

owszem to oczywiste że będąc w anglii czy islandii(w innej strefie czasowej) nic nie odejmuję bo musze sie dostosowac do ich czasu.chodzi tez tu o to że jeśli sie odbywa lot po kraju np Gdańsk-Katowice to trzeba się stawić min.godzinę przed odlotem.w przypadku lotu do innych państ trzeba się stawić 2 godziny przed odlotem nie zależnie od strefy czasowej.trzeba szczególnie uważać na zamknięcia odprawy.soso dała do zrozumienia swoim postem że nie kuma o co chodzi ze strefami czasowymi albo nie skojarzyła o co mi chodzi ze strefą czasową (2 godziny do tyłu na isnaldii) i stawieniem się 2 godziny na lotnisku przed odlotem.wiem że to nie pociąg że jak ucieknie to sie kupi kolejny bilet za pare groszy i za 2 godziny pojedzie sie następnym.owszem znam osobiście takich wycackanych lalusiów którym dzieci kupują bilety do irlandii i anglii,synek podwozi na lotnisko bo przecież starsza paniusia nie będzie sie taszczyć z ciężkimi bagażami i w pociągach/autobusach,wnuczki przeprowadzają przez lotnisko jak pastuch stado baranów ,dzieci załatwiają sprawy biurowe,odprawy online,po przylocie potykają się o czekającą córkę i zięcia na lotnisku po drugiej stronie,córeczka i wnuczki utrzymują miesiącami,latami w obcym kraju,załatwiają polskich lekarzy,załatwiają proste prace i po prostu cały czas myślą za nich i załatwiają.a ci głupieją...nie znają języka,nie znają sie na strefach czasowych,nie umieją zabookowac biletu,nie znają sie na procedurach lotniskowych,niewiedzą coto jest odprawa.umieją tylko zrobić zdjęcie.i tak 2 razy do roku albo wcale nie wracają do polski.masz pojęcie?ja nie wymagam takiego cackania żeby zgłupieć do reszty.mi wystarczy na początek umówic się z kimś na lotnisku kto by mnie w pierwszym dniu oprowadził po rejonie niedaleko lotniska.głębiej się wypuścić planuję po następnym razie.z tego co pisała soso owszem żadna filozofia przylecieć,odebrać bagaż i wyjśc na lotnisko.filozofia jest znalezć doraznie miejsce do spania.

Napisane przez Farinelli

i jak słysze historyjki o tych wycackanych lalusiach to normalnie mdli.że też dzieci nie dają im codziennie jeszcze heroinki żeby nigdy się nie zasmucili.było by do pary.

Nie wiem czy to oznaka frustracji czy skrajna próba dowartościowania samej siebie, tak czy owak, tak jak napisała Soso przykro się czyta Twoje posty.

Ze swojej strony mogę Ci napisać, że byłoby mi szkoda kasy na to, aby przylecieć tutaj i zwiedzić jedynie okolice Keflaviku. Nie lepiej poczekać jakiś czas, uzbierać więcej kasy i zobaczyć co Islandia ma do zaoferowania? (a ma niesamowicie wiele)?
Aha, taka przestroga odnośnie lotu (doświadczenie sprzed niemal 3 tygodni) - jeżeli będziesz lecieć WOW Air to przetrzegaj ograniczeń wagowych.

Miłej podróży na Islandię życzę

[Farinelli]

Napisane przez Reyka

Nie wiem czy to oznaka frustracji czy skrajna próba dowartościowania samej siebie, tak czy owak, tak jak napisała Soso przykro się czyta Twoje posty.

Ze swojej strony mogę Ci napisać, że byłoby mi szkoda kasy na to, aby przylecieć tutaj i zwiedzić jedynie okolice Keflaviku. Nie lepiej poczekać jakiś czas, uzbierać więcej kasy i zobaczyć co Islandia ma do zaoferowania? (a ma niesamowicie wiele)?
Aha, taka przestroga odnośnie lotu (doświadczenie sprzed niemal 3 tygodni) - jeżeli będziesz lecieć WOW Air to przetrzegaj ograniczeń wagowych.

Miłej podróży na Islandię życzę

żeby gdzieś dalej wyjechać na islandię to trzeba by wynająć samochód napęd na 4 koła a to było by za dużo jak na pierwszy raz.po drugie nie mam prawa jazdy.niema sensu budować browaru żeby napić się piwa.roweru też na pierwszy raz nie zamierzam zabierać.no chybą że autostopem wyjdzie ale to wersja ostateczna.jeśli chodzi o WOW Air to limit bagażowy wynosi 15 czy 20kg?20kg to standard w większości tanich linii 15kg to w ryanair.co do tych wycackanych to się dziwię że dziesiątki razy lecą za granicę a do tej pory nie znają języka,nie znają sie na strefach czasowych i procedurach lotniskowych,nie wiedzą jak sie kupuje bilet,są bezmyślni..mi wystarczył jeden samotny wylot do UK i już większość wiem.czyli proponujesz wydostac się poza obszar tych dwóch miast?zgoda.jednak największy problem będzie w dzień przylotu.reszta dni by poszła z górki.

[Reyka]

Odnośnie WOW Air tutaj jest info o bagażu:
http://www.wowiceland.co.uk/faq#luggage

Generalnie w cenie biletu masz 8 kg bagażu podręcznego (wymiary 56x45x25), bagaż rejestrowany się dokupuje przy zakupie biletu (ważą podręczny i jak przekroczysz limit jednego czy drugiego to oczywiście płacisz za nadbagaż). Bagaż rejestrowany do 20 kg. W Iceland Express (jak jeszcze istnieli) to nikt mi podręcznego nie ważył Oczywiście należy się stosować do zasad obowiązujących z bagażem podręcznym i nie wciskać do niego rzeczy niedozwolonych bo zwyczajnie na lotnisku wyrzucają

Co do zwiedzania wyspy to wszystko zależy od tego ile masz czasu i jakim funduszem dysponujesz. Plus to jaką masz kondycję i jakie umiejętności radzenia sobie w wymagającym terenie. Wszystko z głową i rozsądkiem.
Co do taniego noclegu to, pomijając namiot, fajnym rozwiązaniem może być couchsurfing o którym ktoś wcześniej wspomniał, ewentualnie znalezienie taniego hostelu. Trudno powiedzieć nie wiedząc czego oczekujesz od tej wycieczki.

Aaaa...alternatywą do zwiedzania może też być wolontariat, np. workcamp, trwa ok 14 dni - pracujesz razem z grupą za przysłowiowy wikt i opierunek

[Dorcia91]

Napisane przez Reyka

Odnośnie WOW Air tutaj jest info o bagażu:
http://www.wowiceland.co.uk/faq#luggage

Generalnie w cenie biletu masz 8 kg bagażu podręcznego (wymiary 56x45x25), bagaż rejestrowany się dokupuje przy zakupie biletu (ważą podręczny i jak przekroczysz limit jednego czy drugiego to oczywiście płacisz za nadbagaż). Bagaż rejestrowany do 20 kg. W Iceland Express (jak jeszcze istnieli) to nikt mi podręcznego nie ważył Oczywiście należy się stosować do zasad obowiązujących z bagażem podręcznym i nie wciskać do niego rzeczy niedozwolonych bo zwyczajnie na lotnisku wyrzucają

Co do zwiedzania wyspy to wszystko zależy od tego ile masz czasu i jakim funduszem dysponujesz. Plus to jaką masz kondycję i jakie umiejętności radzenia sobie w wymagającym terenie. Wszystko z głową i rozsądkiem.
Co do taniego noclegu to, pomijając namiot, fajnym rozwiązaniem może być couchsurfing o którym ktoś wcześniej wspomniał, ewentualnie znalezienie taniego hostelu. Trudno powiedzieć nie wiedząc czego oczekujesz od tej wycieczki.

Aaaa...alternatywą do zwiedzania może też być wolontariat, np. workcamp, trwa ok 14 dni - pracujesz razem z grupą za przysłowiowy wikt i opierunek

Jestem żywym przykładem, spedziłam miesiąc za niewielka sume jak na Islanide, wyżywienie i zakwaterowanie miałam w zamian za moją pracę. Jednak dotyczy to tylko osób do 30 r. ż.

[Reyka]

Ze swojej strony, jeżeli chodzi chodzi o wyjazd na wolontariat/workcamp mogę polecić Stowarzyszenie "Jeden Świat".
Tu ich strona: http://www.jedenswiat.org.pl/index.php?aktualnosci

Tu info o workcampie: http://www.jedenswiat.org.pl/index.php?id=23,0,0,1,0,0

A tu wyszukiwarka workcampów: http://www.workcamps.info/icamps/AA-SCI/en/welcome.html Widzę, że w tym momencie są 34 projekty na Islandii do wyboru

Aha,widzę, że tylko SEEDS dodało swoje workcampy, alternatywą jest jeszcze Worldwide Friends.
Tu ich strona: http://www.wf.is/
Tu ich workcampy: http://www.wf.is/index.php/workcamp-list-in-2012

[Soso]

Napisane przez Reyka

Odnośnie WOW Air tutaj jest info o bagażu:
http://www.wowiceland.co.uk/faq#luggage

Generalnie w cenie biletu masz 8 kg bagażu podręcznego (wymiary 56x45x25), bagaż rejestrowany się dokupuje przy zakupie biletu (ważą podręczny i jak przekroczysz limit jednego czy drugiego to oczywiście płacisz za nadbagaż). Bagaż rejestrowany do 20 kg. W Iceland Express (jak jeszcze istnieli) to nikt mi podręcznego nie ważył Oczywiście należy się stosować do zasad obowiązujących z bagażem podręcznym i nie wciskać do niego rzeczy niedozwolonych bo zwyczajnie na lotnisku wyrzucają

Co do zwiedzania wyspy to wszystko zależy od tego ile masz czasu i jakim funduszem dysponujesz. Plus to jaką masz kondycję i jakie umiejętności radzenia sobie w wymagającym terenie. Wszystko z głową i rozsądkiem.
Co do taniego noclegu to, pomijając namiot, fajnym rozwiązaniem może być couchsurfing o którym ktoś wcześniej wspomniał, ewentualnie znalezienie taniego hostelu. Trudno powiedzieć nie wiedząc czego oczekujesz od tej wycieczki.

Aaaa...alternatywą do zwiedzania może też być wolontariat, np. workcamp, trwa ok 14 dni - pracujesz razem z grupą za przysłowiowy wikt i opierunek

Myślę, że sporo zależy od tego, na kogo trafisz. Jak wracaliśmy Wow do Berlina to mieliśmy trochę przekroczoną wagę w właściwie wszystkich bagażach i podręcznych i rejestrowanych, machnęli ręką. Powiedziałam im, że to islandzkie kamienie i nie mogę się z nimi rozstać

[Reyka]

Masz rację, w sumie to teraz leciałam z przesiadką w Londynie i pierwszy raz (w ogóle) zdarzyło mi się, żeby ktoś ważył podręczny Nie mówiąc już o tym, że easyJet (którym leciałam z Londynu na Islandię) olał mój nadbagaż do którego przyczepił się personel WOW Air Także ruletka. Natomiast jeżeli chce się mieć bezstresowy lot (w kwestii bagażu) to mimo wszystko polecam stosować się do zasad, albo przynajmniej nie przekraczać drastycznie ograniczeń Pozdrawiam serdecznie!

[Farinelli]

Napisane przez Reyka

Odnośnie WOW Air tutaj jest info o bagażu:
http://www.wowiceland.co.uk/faq#luggage

Generalnie w cenie biletu masz 8 kg bagażu podręcznego (wymiary 56x45x25), bagaż rejestrowany się dokupuje przy zakupie biletu (ważą podręczny i jak przekroczysz limit jednego czy drugiego to oczywiście płacisz za nadbagaż). Bagaż rejestrowany do 20 kg. W Iceland Express (jak jeszcze istnieli) to nikt mi podręcznego nie ważył Oczywiście należy się stosować do zasad obowiązujących z bagażem podręcznym i nie wciskać do niego rzeczy niedozwolonych bo zwyczajnie na lotnisku wyrzucają

Co do zwiedzania wyspy to wszystko zależy od tego ile masz czasu i jakim funduszem dysponujesz. Plus to jaką masz kondycję i jakie umiejętności radzenia sobie w wymagającym terenie. Wszystko z głową i rozsądkiem.
Co do taniego noclegu to, pomijając namiot, fajnym rozwiązaniem może być couchsurfing o którym ktoś wcześniej wspomniał, ewentualnie znalezienie taniego hostelu. Trudno powiedzieć nie wiedząc czego oczekujesz od tej wycieczki.

Aaaa...alternatywą do zwiedzania może też być wolontariat, np. workcamp, trwa ok 14 dni - pracujesz razem z grupą za przysłowiowy wikt i opierunek

jeśli chodzi o bagaż podręczny to niema żadnego problemu.w ryanair limit wynosił 10kg jednak w katowicach tylko się ważyło i było ok.i sruuuuuuuuuu do samolotu.jednak po drugiej stronie kazali wcisnąć w klatkę wyspawaną z rur.z tym było gorzej.wiec niewiadomo gdzie trzeba mierzyć a gdzie ważyć bagaż podręczny.jeśli w WOW air bagaż główny do 20kg to świetnie.z tego co wiem to jednak trzeba dokupować opcję bagażu głównego+150zł do biletu.kondycje mam nie najgorszą.mam super orientację w terenie,trudno mi sie zgubić.takich procedur dosyć szybko sie ucze.do zwiedzania wyspy wystarczyło by góra 3000PLN z czego 1800 na bilet z powodzeniem.wynajem samochodu i hotel z góry odpada.przewodnik też.wycieczki objazdowe z biura tego typu skosztują rzędu 6000PLN.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Napisane przez Dorcia91

Jestem żywym przykładem, spedziłam miesiąc za niewielka sume jak na Islanide, wyżywienie i zakwaterowanie miałam w zamian za moją pracę. Jednak dotyczy to tylko osób do 30 r. ż.

że też cos takiego jest?pierwsze słysze.może to by była super rzecz.ale że do 30 r.ż.?ja już po 30ce i mnie by tam nie przyjeli?co jedliście wzamian za prace?jakieś islandzkie specjały typu zgniły rekin lub baranina z której nic sie nie marnuje?

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez Reyka

Masz rację, w sumie to teraz leciałam z przesiadką w Londynie i pierwszy raz (w ogóle) zdarzyło mi się, żeby ktoś ważył podręczny Nie mówiąc już o tym, że easyJet (którym leciałam z Londynu na Islandię) olał mój nadbagaż do którego przyczepił się personel WOW Air Także ruletka. Natomiast jeżeli chce się mieć bezstresowy lot (w kwestii bagażu) to mimo wszystko polecam stosować się do zasad, albo przynajmniej nie przekraczać drastycznie ograniczeń Pozdrawiam serdecznie!

od kiedy easyJet wogóle leci na islandię? w necie niema o tym żadnej wzmianki.to raczej linia z krakowa do UK,Mallorca,i te rzeczy.co do wagi bagażu głownego na to bardzo uważam.nie muszę natomiast specjalnie uważać na wagę bagażu podręcznego bo głównie są to chusteczki do nosa,aparat fotograficzny,gazeta do czytania,komórka,ewentual nie jakieś chipsy kupione w gate lub mineralka przypadkowo zabrana na pokład kupiona w bezcłówce.to oczywiste że żadnych swoich płynów nie można mieć w podręcznym jednak dziwne troszke że z bezcłowej można zabrac na pokład i 0,5 litra wody i wszyscy cie przepuszczają.jaja jak semafory.