Brak mi....Przyjaciólki :(:(:(:(Czy ktoś też tak ma??

[lacrimaa]

Też mi brakuje przyjaciółki... tylko u mnie to troszkę inaczej wygląda. Od kilku miesięcy mieszkam z moim mężczyzną, przeprowadziłam się do niego po okropnej kłótni z moim ojcem. opuszczając dom rodzinny zostawiłam tam wszystko, mamę moją pierwszą przyjaciółkę i moją kochaną Anię. Dzieli nas teraz spora odległość i nie widujemy się, kontakty telefoniczne też są ograniczone. Ona pracuje całymi dniami ja całymi dniami przesiaduję w domu... Kocham Mojego M. ale pól dnia jestem całkiem sama bo on idzie do pracy. Jest jego brat, który z nami mieszka ale on jest zajęty swoimi sprawami... Jestem sama w obcym miejscu, wśród obcych ludzi... I ciągle się dołuję... I przez to jeszzce bardziej odczuwam brak mojej przyjaciółki...

[tripka]

Napisane przez lacrimaa

Też mi brakuje przyjaciółki... tylko u mnie to troszkę inaczej wygląda. Od kilku miesięcy mieszkam z moim mężczyzną, przeprowadziłam się do niego po okropnej kłótni z moim ojcem. opuszczając dom rodzinny zostawiłam tam wszystko, mamę moją pierwszą przyjaciółkę i moją kochaną Anię. Dzieli nas teraz spora odległość i nie widujemy się, kontakty telefoniczne też są ograniczone. Ona pracuje całymi dniami ja całymi dniami przesiaduję w domu... Kocham Mojego M. ale pól dnia jestem całkiem sama bo on idzie do pracy. Jest jego brat, który z nami mieszka ale on jest zajęty swoimi sprawami... Jestem sama w obcym miejscu, wśród obcych ludzi... I ciągle się dołuję... I przez to jeszzce bardziej odczuwam brak mojej przyjaciółki...

Przynajmniej masz kogoś,kogo możesz nazwać przyjaciółką...

[Cytrynka28]

dziewczyny glowa do gory przynajmniej tutaj mozemy porozmawiac......jak przyjaciolki

[tripka]

Napisane przez Cytrynka28

dziewczyny glowa do gory przynajmniej tutaj mozemy porozmawiac......jak przyjaciolki

DOkładnie-dobrze jest czasem tak się z tej "samotności" wyżalic...

[agnieszka k]

ja mialam super przyjaciólke, rozumiałyśmy sie znakomicie przez 10 lat i jak poszłysmy do innej szkoły to jej coś odbiło. Zminila sie o 180 stopni. widocznie nowe towazystwo tak na nia wpłynelo.

[tripka]

Moje dwie koleżanki ze szkoły,z klasy były mi dość bliskie,często się widywałyśmy,świetnie się razem bawiłyśmy itd,odkąd mają swoich chłopaków,i odkąd skończyłyśmy szkołę strasznie się zmieniły..nigdzie nie mogą iść bez swoich chłopaków..poza tymz charakterów sie strasznie zmieniły,zachowują sie teraz jakby były za przeproszeniem starymi babami długo po ślubie a przecież są młode,kiedyś będą tego żałowały pewnie..
niestety,teraz już ich nie mogę nawet koleżankami nazwać-są to tylko moje znajome...

[2sloneczko5]

Napisane przez katalinka17

Napiszcie kochane czy jest ktos taki jak ja?mam sporo kolezanek ale wlasciwie,nie mam takiej z ktora moglabym zaszalec,pojsc na disco,pozwierzac sie,posmiac,spedzac razem babskie wieczory,...brak mi tego!!Mam cudownego faceta...ale przeciez to zupelnie co innego,,,Ale dół....

Ja mam podobny problem. Większość moich koleżanek powychodziło za mąż i już nie mają dla mnie czasu albo inne siedzą ciągle ze swoimi chłopakami w domu i nigdzie nie chcą wychodzić. Mam fajnego rozrywkowego chłopaka, ale męczy mnie już ciągłe przebywanie tylko z nim. Jak idziemy gdzieś na piwko próbuję kogoś namówić na spotkanie i nic. Tragedia. Też czuję sie samotna. Żeby było mało tego to mój facet też tak ma. Co robić ???

[lacrimaa]

Napisane przez tripka

Przynajmniej masz kogoś,kogo możesz nazwać przyjaciółką...

Ale co z tego, że jest ktoś kogo mogę nazwać przyjaciółką jak i tak jej w tej mojej smutnej codzienności nie ma...

[tripka]

Napisane przez lacrimaa

Ale co z tego, że jest ktoś kogo mogę nazwać przyjaciółką jak i tak jej w tej mojej smutnej codzienności nie ma...

w sumie masz rację...uważam,że powinnać zrobić wszystko,żebyście nie utraciły tej przyjaźni,nie straciły kontaktu,może to nie jest teraz łatwe,skoro mieszkacie daleko od siebie,ale na pewno warto..

[śliweńka]

Ale tutaj nie możemy iść razem na zakupy ;(

[Yoolia]

Napisane przez śliweńka

Ja mam drętwą koleżankę z którą nie mozna o niczym porozmawiać ani o chłopach ani o kosmetykach Później mój TŻ dziwi się że cały dzien spędzam na wizażu jak go nie ma a co mam robić nie mam przyjaciółki prawdziwej Żebym poszła z nią na zakupy i pogadała o ciuchach.

to podobnie jak u mnie, moj TŻ też się wscieka że tu non stop przesiaduje, ale z nim nie mogę o wszystkim pogadać
Do niedawna miałam koleżankę, z którą mogłam pogadać, razem pracujemy, ale od mojego ślubu nasze kontakty się urwały, nie wiem czemu, jakby była zazdrosna
Codziennie sie widzimy w pracy ale nie mamy o czym rozmawiać, próbuję zagadywać a ona jak mi odburknie to i tak jest dużo
Teraz siedzę sobie w pracy i coraz ryczę przed kompem, bo ta sytuacja mnie srasznie dołuje i nie moge sobie już z tym poradzić

[palema]

Napisane przez Yoolia

to podobnie jak u mnie, moj TŻ też się wscieka że tu non stop przesiaduje, ale z nim nie mogę o wszystkim pogadać
Do niedawna miałam koleżankę, z którą mogłam pogadać, razem pracujemy, ale od mojego ślubu nasze kontakty się urwały, nie wiem czemu, jakby była zazdrosna
Codziennie sie widzimy w pracy ale nie mamy o czym rozmawiać, próbuję zagadywać a ona jak mi odburknie to i tak jest dużo
Teraz siedzę sobie w pracy i coraz ryczę przed kompem, bo ta sytuacja mnie srasznie dołuje i nie moge sobie już z tym poradzić

przykre, że tak Cię traktuje, ale nie martw się! nie ona jedna na świecie istnieje, może niedługo będzie żałować, że tak Cię potraktowała

[śliweńka]

zamist piosenki gdzie Ci mężczyźni to ułoże piosenkę gdzie te przyjaciółki

[dżastinka23]

nie wiedziałam że tyle osób cierpi na brak przyjaciółki ja także...jakoś mam pecha... w liceum miałam żeńską klasę ale to co tam się działo to paranoja wielka konkurencja zawiść zero materiału na przyjaciólke... do dziś znam jedną dzieczynę z klasy...żeby wyskoczyć na piwo od czasu do czasu to ok, ale nic więcej...jakoś po prostu z tego na siłę nie da sie nic zrobić... w sumei chciałam dalej opisywać inne koleżąnki ale nie ma sesnu...po prostu nie mam przyjaciólki która by wpadła do mnie czy aj do niej ot tak, z która da się i pogadać i wyskoczyć gdzieś i pomilczeć razem i pozwierzać sie...takiej od serca... wiecie o co chodzi... mam tlyko takei od pogadania od czasu do czasu i do pojscia na imprzee...dobre i to ale... buuu

[Yoolia]

dżastinka23 - doskonale cię rozumiem, też chodziłam do baskiej klasy. U mnie było bardzo podobnie, zero jakiegokolwiek zgrania, kilka grupek rywalizujących miedzy sobą nie wiadomo o co Tak mało zgrana do tego stopnia, że w ciągu 4 laty byłyśmy tylko na jednej wycieczce ( a wiadomo, że takie wypady zbliżają ludzi). Panny widocznie tego nie potrzebowały.
Do dziś nie mam kontaktu z ądną dziewczyną, czasem jak spotykam na mieście to udają że nie widzą albo że nie rozpoznają. Paranoja

[śliweńka]

Moje kontakty z liceum nie są tez rewelacyjne a teraz na studiach w grupie same baby i rywalizacja:/

[Yoolia]

wszędzie te beby, w szkole, na studiach nawet w pracy i z żadną nie moge się zaprzyjaznić,a jak się już zaprzyjaznie to ktoś mnie skrzywdzi i nie wspominam tego mile może to ze mną jest coś nie tak Przyznam że od jakiegoś czasu lepiej dogaduję się z facetami, nawet jeden kumpel nazwał mnie swoją przyjaciółką, co spowodowało, że jego żona mnie nienawidzi. Tak już chyba musi być z tymi przyjazniami i z damskimi i męskimi

[dżastinka23]

moje życie poza szkołą w czaie liceum to tylko ze znajomymi spoza liceum... no i dlaetgo wiem jak u innych to wygląało a zwłaszca et wycieczki o których mówicie...u mnie tak samno była tlyko jedna i co? milion grupek po 2-3-4 osoby;/ u nikogo kogo znam tak nei było... żaluje ze n zmeiniłam szkoły zwłaszcza ze moglam razem z koleżąnka to moj największy błąd... wtredy napewno wiele rzerzcyt wygladało by inaczej wiadomo ini ludzie itd mzoe nie pisałabym w tym temacie
oglądałąm akurat przed chwila film ostrożnei z dziewczynami... za***isty(taka komedyjka) ale własnie tam były przyjaciólki... ech... może ejszce bedzie nam dane poznac taką

[gwiazdkaa]

Ja mam 4 przyjaciolki a czasem wydaje mi sie ze nie mam zadnej

[esolinka]

Ja od 4 lat mam/miałam bardzo bliskie koleżanki, szczególnie jedną traktowałam jak przyjaciółke, ale ostatnio wyszła taka głupia sytuacja, że się oddaliłyśmy. DB moja przyjaciółka wyjechała do babci w sumie nie widziałyśmy sie 2 tygodnie miała przyjechać w piątek i przyjechała. U mnie wtedy były koleżanki z klasy i poszłyśmy sie przejść i zobaczyła nas MB moja druga koleżanka za którą tak bardzo nie przepadam (jesteśmy pokłócone) Pare godzin później spotkałam DB i MB na spacerze, fakt, ze byłam z innymi koleżankami, ale one nawet po mnie nie przyszły! Jak powiedziałm CZEŚĆ to z łachą mi odpowiedziały. Chyba była wielka obraza, ale mam to gdzieś. Z 2 dni potem DB wysłała mi takiego gupkowatego esa (zawsze sobie takie pisałyśmy, jakto dobre koleżanki) więc ja jej odpisałam, a ona mi napisała "sorry to nie miało być do Ciebie" strasznie głupio się wtety poczułam! Wiem, ze ona zrobiła to specjalnie, często tak robiłą, zeby pokazać mi, ze ma innych znajomych i wcale nie musi liczyć tylko na mnie! To ja pokazałam jej to samo! I już od tygodnia jak jest w domu w ogóle po mnie nie przychodzi, a dodam, ze wcześniej widywałyśmy się codziennie. Któregoś dnia chyba chciały przyjśc po mnie po mnie, ale ja wtety wychodziłąm z domu i z fałszywym uśmiechem powiedziałam CZEŚĆ. Wczoraj wysłała mi smsa, że robi ognisko i jak chce to moge przyjść. Wiem, ze bardzo by chciała żebym przyszła i pokazała jej jak bardzo mi jej brakuje (ona tak myśli), ale nie zrobie tego! Nie przyjde na to głupie ognisko. Tego esa napisała w taki głupi sposób, tak jakby z litością bo jej się wydaje, ze jest lepsza ode mnie, a tak wcale nie jest! Zawsze ze sobą rywalizowałyśmy, fakt, ze może ona jest troszke ładniejsza, ale przecież nie wydaje mi się żebym była maszkarą! Już nie mam do niej sił i szczerze mówiąc to się ciesze, ze już to wszystko sie skończyło. Zaczyna się rok szkolny więc spotkam koleżanki z klasy i będzie ok. Ona też jest wściekła o to, ze podczas jej nieobecności zorganizowałam sobie czas i spotykałam się z innymi znajomymi, myślała, zę cały czas będe siedziała w domu i tęskniła za nia, a tu nie ma tak!
Troche się opisałam, ale musiałam to napisać bo dziwnie się z tym czuje. Wcześniej miałyśmy bardzo dobry kontakt, a teraz tak nagle gwałtownie wszystko się zepsuło.

Napisane przez Taosi

Ehhh ja też nie mam przyjaciółki...strasznie przezyłam roztsanie z "przyjaciółką", bo ona dla mnie nią była...ale nie wiem czy odwrotnie...
przyjaźniłyśmy się 11 lat, ona była dla mnie jak siostra, ale....znalazła sobie chłopaka i zapomniała o mnie. Przestała się do mnie odzywać, nawet cześć sobie nie mówimy...oddała mi wszystkie prezenty które jej kupiłam...teraz w sierpniu minęły dwa lata, jak się do siebie nie odzywamy, a mieszkamy obok siebie :/ a mnie to cały czas tak boli nie mam się komu wyżalić, z kim się pośmiać, pójść na zakupy...i w ogóle

Miałam tak samo od kiedy pamiętam kolegowałam się z moim sąsiadem moge napisać, ze się przyjaźniliśmy. Mogłam mu wszystko powiedzieć, traktowałam go jak brata, seri bardzo dobrze się rozumieliśmy, ale od 2,5 roku już się nie przyjażnimy. Nie rozmawiamy ze sobą nawet nie mówimy sobie cześć. Wcześniej dziwnie się z tym czułąm, ale już się do tego przyzwyczaiłam. Po przyjaźni z nim spotkałam te @ dziewczyny i teraz pewnie też będzie koniec. Więc pytam kto następny????? Czy w życiu nie znajde prawdziwego przyjaciela. A najlepsze w tym wszystkim jest to , ze z tym poprzednim przyjacielem posprzeczałam się o głupoty. Często tak było, ale po paru dniach zawsze się godziliśmy, a tu mineło już tyle czasu i nic.

[_Natalee_]

Do niedawna tez byłam w takiej sytuacji.Teraz sie troche zmieniło,mam dwie,jedna tu ze mną w polsce,a druga w norwegii.Ale kiedy ich nie było,czułam się okropnie.Uważam,że kobiecie potrzebna jest druga kbieta do wygadanie sie przed nią,wypłakania i pojscia na imprezepozdrawiam i trzymam kciuki za was

[stasiaczka]

Ciezko z tymi babami... Narazie przebywam w towarzystwie przyjaciol (facetow) w sumie jednego. Bo jakos sie tak dziwnie sklada ze od zawsze byl i jest. A przyjaciolka, nic na sile, sie znajdzie to bede sczesliwa, nie - trudno ;] Zadowole sie przyjacielem :P

[gosiaska]

Ja się czuję samotna mimo tłumu .. Rodzice mnei nie rozumieją, przyjaciółka z ktora przyjaznie sie od jakichs 15 lat teraz jakby tez przestaje mnie rozumiec. wszystko sie wali. .. nie ma z kim wyjść z kim pogadac bo wszyscy gdzieś zagonieni i nie mają czasu dla drugiego czlowieka... Co za chora cywilizacja. a pośrod tego my spragnieni uczucia ludzie, ktorzy na wlasne zyczenie rozsiewaja jedna z najwiekszych w cywilizacji chorób duszy- samotność...

[_Natalee_]

Też kiedys miałam przyjaciela chłopaka,a teraz jesteśmy juz 10 miesięcy razemale nie sądze,że meżczyzni to zli przyjaciele,potrafia byc szczerzy i naprawde mozna na nich polegac

[blueania]

ja tez mam przyjaciela na ktorym moge polegac, w sumie jest we mnie zakochany,sam daje do wyraznie do zrozumienia i jest kolega mojego ex...ale to naprawde wartosciowy czlowiek i czuje,ze mnie nie zawiedzie

[95a9f5071e7d0cd6ef7dbab6e353959a34994157_6057de0215c7d]

ja też dzisiaj obudzialam sie z taką świadomością że brak mi tej jednej najlepszej przyjaciolki jeszcze parę lat temu bylo nas sporo- takie babskie grono, ale duża część osób się zmienila... wyjechala... przyjaciolka z liceum siedzi w Irlandii, a ja dzisiaj obudzilam się w takim paskudnym nastroju ale mam dola... TŻ to przecież nie to samo co taka kumpela

[Taosi]

kurde tak nam wszystkim brakuje przyjaciółki...to pomyślcie jakimi byśmy razem były przyjaciółkami

[95a9f5071e7d0cd6ef7dbab6e353959a34994157_6057de0215c7d]

takie wielkie grono szkoda tylko że rozrzucone po calej Polsce

[tripka]

Napisane przez Taosi

kurde tak nam wszystkim brakuje przyjaciółki...to pomyślcie jakimi byśmy razem były przyjaciółkami

dokładnie,tym bardziej,że widać,jak wszystkie tu doceniamy przyjaźń..

[sylwia622]

Dolaczam sie do Was.
Moje grono znajomych odwrocilo sie ode mnie kiedy poznalam TZ, wszystkie koleżanki uznaly że jeżeli znalazlam sobie faceta to ich juz nie porzebuje bo nie spedzam z nimi tyle czasu co kiedys. Później wzielam ślub, urodzil sie synek i teraz siedze sama w domu calymi dniami bo mąż pracuje a ja musze zajac sie Urwisem No coz brakuje mi troche tych czasow kiedy mialam sie do kogo odezwac i z kim poplotkowac. Tak jak same mowilyscie TZ to nie to samo, chociaz wiem że zawsze moge na Nim polegac.
Smutno mi samej