Zmarszczki mimiczne. WĄTEK ZBIORCZY.

[ewunia2]

Przeczytałam z wielką uwagą komentarz Basi, bardzo dziękuję, a jak sobie poradziłaś z tym problemem???? byłabym Ci wdzięczna jakbyś napisała.

[pixie7]

Witaj Ewuniu,
No cóż, z problemem nie do końca sobie jeszcze poradziłam - a użeram się z czymś, co nazwałabym syndromem "luźnej skóry", a co dopadło mnie po latach idiotycznych diet z efektem jo-jo i nadmiernie niegdyś "wesołym" trybem życia - i z powstającymi w rezultacie zmarszczkami typu mimicznego; po przerzuceniu setek stron internetowych (warto zajrzeć tu:
http://www.wizaz.pl/basia_rozleniwia...smetykami.php, tu:
http://www.wizaz.pl/basia_kosmetyki_a_wiek.php, tu:
http://www.wizaz.pl/w-agora/download...ead=1047201945 - nie sugeruj się tytułem! i jeśli znasz angielski, tu:
http://www.cosmeticscop.com/learn/ar...?PAGETYPE=SKIN ) znacznie więcej wiem o możliwych mechanizmach tego zjawiska. Teraz stawiam głównie na prewencję, choć nie gardzę naprawą, oczywiście!

Zaczęłam od wizyt u dermatologów, choć nie wszyscy mieli zrozumienie dla moich narzekań (głupie gadanie o wieku), ale też moim głównym zmartwieniem był kolejny rzut trądzika i ogólnie strasznie zanieczyszczjąca się cera. Poddałam się m.in. serii peelingów chemicznych (Easy Peel), po których obiecywano mi nie tylko likwidację przebarwień, zmniejszenie rozszerzonych porów ale i ujędrnienie skóry - nie widziałam specjalnej poprawy w tym zakresie, przebarwień przybyło a funduszy ubyło, czyli bilans ujemny - tak sądziłam. Jednak po 7 miesiacach, porównując swoje zdjęcie zrobione przez lekarkę widzę różnicę, skóra jest gładsza (nie licząc przebarwień, z którymi teraz walczę... ), lepiej napięta, jakby bardziej wypoczęta, powierzchnia bardziej równomierna, choć nie jest to oczywiście efekt jak po liftingu

Ale, ale: nie poprzestałam na peelingach. Trafiłam w końcu do trochę bardziej współczującej lekarki (choć ciągle korzystam z porad obu), która przepisała mi Retin-A - chyba najskuteczniejszy "krem" przeciwzmarszczkowy, zawierający kwas witaminy A w czystej postaci (retinol, w kremach drogeryjnych działa znacznie słabiej), z tym że trzeba go stosować regularnie, miesiącami a nawet latami. Warte uwagi są też kwasy AHA, najlepiej dość silne stężenia, ja używam Glyco-A (12%), dopiero od ok. 1,5 m-ca, ale już widzę dość ładny efekt "zacieśnienia" skóry. Oczywiście jestem daleka od polecania Ci tego samego preparatu lekką rączką (choć można go nabyć bez recepty), bo złuszcza dość silnie, może mocno podrażnić i słychać głosy, że źle wpływa na cery wybitnie naczynkowe, więc ostrożnie z nim.
Używam więc obu specyfików (nie tylko ich, mam jeszcze maści typowo anty-trądzikowe, ale to już inna historia), tylko na noc, na przemian, albo co trzeci dzień. Na dzień nakładam zawsze serum Flavo C (8% wit.C, można tez podobne zrobić samej, przepis tu: http://www.wizaz.pl/porady/censura.p...ils&itemid=270 ) i bloker przeciwsłoneczny (mnie pasuje ten nowy wodnisty Anthelios Fluid 60+ La Roche Posay, ale SVR i Bioderma też mają w ofercie bardzo chwalone przez dziewczyny blokery, tyle że bardziej treściwe) - teraz rozumiem, że to podstawa prewencji, choć jak pomyślę o swoim niegdys hurra-optymistycznym opalaniu, aż mi się włos jeży na głowie!...
Łykam też antyoksydacyjnie działające witaminki: beta karoten (nie wit. A, trochę boję się przedawkowania, a o to w przypadku tej witaminy ponoć łatwo), wit.E, wit.C, koenzym Q10 (choć nie do końca udowodniono jego dobroczynny wpływ), skrzyp z pokrzywą i likopen - choć ten staram się przyjmować w postaci przetworów pomidorowych Dążę też do wypijania tych nieszczęsnych 2 litrów wody dziennie no i klika razy w tygodniu jem porcję tłustej ryby a co dzień sałatkę z solidną dawką oliwy z oliwek - nienasycone kwasy tłuszczowe wiążą wodę w skórze, bez nich nie ma co wlewać w siebie hektolitrów.
Kremy nawilżające - tak, są konieczne, ale nie przeceniałabym ich znaczenia. Po pierwsze mają znikomą zdolność nawilżenia głębszych warstw skóry (choć ponoć te nowe już to potrafią, ale może to jak zwykle propaganda), po drugie mogą związać tylko tą wilgoć, która już w skórze jest, nie dostarczą jej niczego z zewnątrz. Warto przede wszystkim wybierać kremy z dużą zawartością antyoksydantów i takie, które nie podrażniają, nie uczulają i nie zapychają porów. Krem nawilżający faktycznie potrafi spłycić zmarszczki powstałe z powierzchniowego przesuszenia, ale to nie są trwałe zmainy (ani zmarszczki, ani ich zniknięcie), martwic się powinnyśmy właśnie o te mimiczne, na które niestety krem - czy się nazywa przeciwzmarszczkowy czy nawilżający nic nie poradzi...
Z mojego doświadczenia wynika też, że najlepiej obserwować swoją skórę i jej potrzeby: jeśli nie czuję żadnego ściągnięcia czy wysuszenia, nakładam tylko serum i bloker, nawilżają dostatecznie i krem nie jest mi już potrzebny. Może to brzmi jak herezja, ale zdrowa skóra wcala nie potrzebuje jakiegoś wybitnego dokarmiania kremami nawilżająco-odżywczymi, w każdym razie moja nie - inaczej się przetłuszcza, krem nakładam tylko na noc (na te kwasy albo Retin-A), mocno nawilżający, ale lekki.

Z zabiegów kosmetycznych gabinetowych zdecydowaie polecam masaż twarzy - nic nie działa na mnie lepiej, swego czasu chodziłam nawet 2 razy w tygodniu, potem tylko raz (teraz mniej więcej raz na 2 tygodnie). Właśnie na sam masaż, bez żadnych maseczek ani innych dodatkowych procedur (w związku z czym nie wychodzi też drogo , jakieś 25-30zł za 45-minutową sesję). Najlepiej oczywiście jeśli kosmetyczka umie masaż liftujący, no i nie pozwól jej stosować zwykłej oliwki "Bambino", bo wysyp pryszczy/zaskórników masz jak w banku.

Co jeszcze: otóż w pewnym momencie, w rozpaczy zdecydowałam się nawet na wypełnienie bruzd nosowo-wargowych preparatem z kwasu hialuronowego, ale też nie byłam specjalnie zachwycona rezultatem, choć jeśli Twoim głównym problemem są zmarszczki wokół oczu świetny efekt powinień dać botoks. Wiem, że to brzmi drastycznie, ale faktem jest, że żaden krem ani nawet lek nigdy nie zadziała równie spektakularnie.
Poza tym wszystko jest dla ludzi.

Zainteresowałam się też dość mocno procedurą wszczepiania złotych nici pod skórę - u nas jest praktycznie nie wykonywana i mało znana, popularna we Francji (Catherine Deneuve jest doskonałą reklamą ), można też pojechać do ... Kaliningradu! Więcej tu: http://users.nethit.pl/forum/read/cialo/2601674/ i tu: http://www.new-look.pl/implant.htm ).
Wcześniej dopytywałam się na wizażowym forum chirurgii plastycznej o coś podobnego, nici Aptos ( http://www.new-look.pl/index_pl.htm ), ale dostałam bardzo zdawkową odpowiedź:
http://www.wizaz.pl/w-agora/download...ead=1091451964
Nasi lekarze słabo się na tym znają i w związku z tym mają dość sceptyczny pogląd na nici, ale ja chyba stworzę sobie jednak fundusz oszczędnościowy na ten cel!

Beatka ma rację w kwestii badań poziomu hormonów - to może być przyczyna "przedwczesnego" starzenia się skóry. Ja pełnych jeszcze nie robiłam (choć też mam skierowanie), związane by to było z odstawieniem piguł anty, a boję się wysypu pryszczy...
Na wszelki wypadek jednak smaruję się też co któryś dzionek maścią z estradiolem (z przepisu lekarza, oczywiście), trudno mi jednak oddzielić jego ewentualny zbawieny wpływ od wpływu pozostałych używanych specyfików.

Póki co jednak, w myśl zasady by nie naprawiać tego co nie jest zepsute, będę kontynuować smarowanie retinoidami, kwasami i wit.C, może też zdecyduję się na "Yellow Peel" (drogi, ale widziałam rewelacyjny efekt na innej pacjentce mojej "doktórki", podobny wiek, podobny problem, twarz jak po mini-liftingu, nie wiem tylko jak często trzeba to powtarzać, raz do roku?...).

I jeszcze jedno: człowiek starzeje się "skokowo", niekoniecznie jest to łagodny, stopniowy proces, więc możliwe, że to co obserwujesz jest w pełni naturalne?...

Uff! Zapędziłam się! Wybacz ten przydługi i chaotyczny tekst, mam nadzieję, że nie umarłaś z nudów, życzę miłego przeczesywania sieci!



p.s. Świetny doraźny efekt "wypoczętej" i lepiej napiętej skóry daje maseczka "Beauty Flash Balm" Clarins'a.

[ewunia2]

Kochana Pixi dziękuję Ci serdecznie, próbowałam wejść na stronki które podałaś ale nie można jedynie udało otworzyć mi się stronkę z przepisem na serum.Masz może gg to od czasu do czasu bym się Ciebie coś poradziła gdybyś oczywiście nie miała nic przeciwko .mój nr 8374246(mojego męża.serdecznie dziękuje , jesteś nieźle obeznana w temacie.

[pixie7]

Ewuniu, niestety nie mam gg, jeśli zamontuję, dam znać! A póki co zawsze można do mnie pisać na maila: pixie7@o2.pl
Faktycznie, strony z artykułami Basi nie chcą się otwierać, najlepiej spróbuj z menu na stronie głównej wizażu, pod hasłem Biochemia Urody - Procesy Skórne (po lewej stronie).
Z www.cosmeticscop.com też powinno się dać wybrać z menu po lewej zagadnienie Learn - Skincare Facts, tam interesujące "fakty i mity".
O klinice wykonującej zabiegi ze złotymi nićmi powinno się dać poczytać tu: www.new-look.pl
Reszta stron u mnie wchodzi, szkoda, że u Ciebie nie, ale spróbuję przesłać Ci najważniejsze treści na maila.
Sama ciągle chłonę wiedzę o funkcjach i dysfunkcjach skóry, nie mam wszak wykształcenia medycznego (ani nawet zbliżonego ) i poruszam się w temacie trochę po omacku, ale w każdej chwili podzielę się chętnie tym, co już wiem, może i Tobie się przyda!

[ewunia2]

Pixi chciałam się zapytać czy używałaś serum pani Beatki??? no i mam pytanie, właśnie przyjechałam ze wczasów i mam wypryski sama niewiem czy to efekt słońca czy poprostu wysyp spowodowany odstawieniem środków anty ale mniejsza z tym mam wypryski i postanowiłam zastosować kurację kwasami , mam kilka próbek Jabushe i ich starczy mi na tydzień ale postanowiłam na początek kupić Effaclar K czy uważasz że dobrze robię i czy można używać kremu z kwasami gdy są wypryski???????niewiem czy nie wysuszy mi jeszcze bardziej skóry i chyba juz się załamię może polecisz mi krem dobrze nawilżający.

[pixie7]

Nie, tego serum jeszcze nie używałam, za leniwa jestem na mieszanie a i z pamięcią nie najlepiej ,więc póki co smaruję się Flavo C i sobie chwalę, ale przepis na pewno wkrótce wypróbuję, w związku z dziurą budżetową
Twoje wypryski mogą mieć najprzeróżniejsze podłoże, na pewno słońce nie jest tu bez winy, a i odstawienie tabletek anty często tak się kończy...
Jakie one są, te wypryski? Ropne, czy to raczej grudki i nierówności? Jeśli ropne, same kwasy nie pomogą, jeśli to zaskorniki i grudki, na pewno warto spróbować, z tym że raczej Effaclar K niż Jabu'she. Ten pierwszy zawiera kwas BHA i dziewczyny chwalą go za skuteczność (dla mnie niestety okazał się za słaby... ). Świetne oceny zbiera też Lysanel Active SVR, mix AHA, BHA i kwasu azaleinowego (nie znam jednak stężeń). Kwas azaleinowy dla mnie okazał się odkryciem w walce z zaskórnikami i grudkami - używam go w formie dostępnego na receptę kremu Skinoren, Hascoderm (w aptece bez recepty) też jest na nim oparty, ale prawdę mówiąc na mnie nie działał tak spektakularnie jak ten pierwszy.
Jabu'she - używam ten pod oczy, mniemam, że skład wersji na całą twarz nie różni się aż tak bardzo. I tam nie ma niczego antywypryskowego! Jest kwas liponowy, o (dyskusyjnym) działaniu przeciwzmarszczkowym (naprawczym, podobnym do działania kwasu glikolowego, jednak dotychczasowe badania przeprowadzano tylko na komórkach in vitro. Wiadomo zaś na pewno, że jest on silnym antyoksydantem i to jest pozytywne. Wobec tego testuję sobie na własnej skórze
Nie obawiałabym się, że krem z kwasami AHA przesuszy skórę: kwas ma działanie złuszczające i stąd wrażenie wysuszonego naskórka. Jednak badania dowodzą, że procesy które zachodzą pod jego wpływem w skórze właściwej pomagają jej odzyskać zdolność do lepszego zatrzymywania wody.
Rozumiem, że obawiasz się jednak dyskomforu związanego ze złuszczaniem i uczuciem suchości no i powierchniowych zmarszczek (tych tymczasowych) - też nakładam na kwasy krem mocno namilżający, moimi faworytami są Vichy Thermal S 2 i Biotherm Aquasource Non Stop, ale ostatnio spodobał mi się bardzo krem na noc Eris z serii Y&U, również daje podobne przyjemne uczucie dogłębnego nawilżenia a rano cera wygląda promiennie.
Na pewno inne dziewczyny, znacznie bardziej obeznane w temacie, polecą Ci coś jeszcze - w dyskusjach pojawia się stale Hydraphase XL La Roche Posay, ponoć świetny i w miarę lekki.
Na grudki i zaskórniki (jak i na wszystko - na cuda oczywiście nie ma co liczyć, ale pozytywne działanie na regulację odnowy komórkowej jest bezdyskusyjne) działa też naturalnie Retin-A i inne preparaty z tretinoiną (kwas retinowy, kwas wit.A), np. Isotrex, czy Isotrexin (ten drugi zawiera też erytromycynę) - wszystko na receptę, więc polecam jednak wizytkę u lekarza, bo niestety wszystkie te preparaty mogą powodować silne podrażnienia... Pamiętaj też, że nie wolno używać ich w ciąży.

Jeśli Twoje wypryski są zakażone bakteriami (ropne), nie obejdzie się pewnie bez antybiotyków (ustnie lub zewnętrznie... ) - nie liczyłabym na to, że same przejdą ani nie próbowała kosmetyków "antytrądzikowych" często pogarszających stan cery, w tym przypadku im mniej tym lepiej i wszystko musi być super-łagodne, najlepeij do cery alergicznej.
No właśnie: a może zmieniłaś ostatnio kosmetyki? Może tu jest przyczyna?

Jeśli ten wysyp ma podłoże hormonalne (po odstawieniu piguł, albo może ciąża?... ) nie podejmuję się radzić nic poza wizytą u lekarza i badaniami wykluczającymi taki właśnie powód. Co dalej to już on/ona i Ty zdecydujecie wspólnie na podstawie diagnozy (czasem niestety trzeba wybierać: gładka cera i pewne ryzyko innych chorób, czy nieobciążona wątroba i kilka pryszczy...).
Poszukaj też jeszcze na wizażowym forum o kwasach, była ta dyskusja już mnóstwo razy, albo może wypytaj Smoczycę, Magę - one Ci na pewno krzywdy nie zrobią a doświadczone są kobitki w kwasidłach, oj są!...



p.s. Na pojedynczy ohydny i uparty pryszcz mam sposób następujący: najpierw na wacik Amol i trzymam przez kilka minut, podem kropka Sudocremu i mały plasterek - wymiana co 12 godzin, po 48 nie powinno być śladu.

[pixie7]

Ewuniu, przeczytałam w innym Twoim wątku, że to Diane-35 odstawiłaś - tu bym upatrywała przyczyny wyprysków... Sama zażywam, to moje drugie podejście, pierwsze skończyło się przejściem na coś o mniejszej dawce hormonów, cera była OK. Dopiero kiedy całkowicie odstawiłam wszystko na rok, zaczęło się stopniowe pogarszanie + okazjonalne zaostrzenia, więc się złamałam i przeprosiłam z pigułami, i to od razu z ciężkim kalibrem, bo Diana.

Ale nie mam ani czasu, ani chęci, ani pieniędzy na żmudną walkę z zanieczyszczeniami przy pomocy setek mazideł, zabiegów, peelingów i diety, otrzymując efekt tymczasowej poprawy o 30 - 50%. Chcę 80-100% poprawy, trwałej i nie wymagajcej wielkich wyrzeczeń - również finansowych. Dlatego zdecydowałam się na Dianę + 3 maści, każda w cenie 25-45zł, każda wystarcza na ok 2,5 m-ca. Efekt jest spektakularny, widoczny z daleka, dostrzegają go wszyscy a nie tylko lekarz pod lupą. Należę też jednak do tej - nielicznej chyba - grupy kobiet, którym Diana służy i przywraca do równowagi psychicznej, nie wiem jak wpływała na Ciebie, czy odstawiłaś, bo źle się czułaś, albo może badania wykazały taką potrzebę, czy planujesz ciążę?

Poważnie zastanawiałam się także nad Roaccutanem, kuracja jest droga, obwarowana ścisłymi regułami, ale ponoć skuteczna "raz na zawsze" - na razie obserwuję sobie moją kuzynkę łykającą to od 3 m-cy ,bo dużo złego się jednak o tym leku mówi, trudno mi ocenić na ile to lęk z braku informacji, a na ile ten wynikający z głębokiej świadomości jakichś skrywanych przed opinią publiczną faktów.
Kuzynce na razie nic absolutnie nie jest, nie świeci w ciemnościach,jest zdrowa i wesoła , tym bardziej, że może się już pochwalić niemal nieskazitelną cerą...ech!

Nie chcę, żebyś to - Boziu broń - odebrała jako namowy, ot tak sobie luźno rozważam własne możliwości.
Przed użyciem skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą.

[ewunia2]

hej Pixie, ja wysypu wyprysków jednak upatruje w słońcu, tabletki odsunęłam juz 5 miesięcy temu , bo chcemy mieć dziecko więc nie mogę brać znowu diane.teraz wypryski miałam nie duże, tylko takie potówki jakby.ale odziwo wstałam dzisiaj rano i zauważyłam ich o wiele mniej, sama niewiem gdzie doszukiwac się cudu, w kremie Jabushe???w sumie nieważne chodzi o to że znikają.Narazie zużyje jabushe a potem idę po Effaclar K, chociaż jak kiedyś używałam Jabushe to zauwazyłam mniejsza ilość zaskórników , ladniejsza cerę ale jeden mankament otóż pory były pozamykane i jak nałożyłam nawet krem a potem puder to tak jakby nie wnikały te substancje wgłąb, niewiem czy wiesz o czym mówię, brzydko sie osadzało i nie wyglądało to zbyt ładnie, może znasz jakiś skuteczny sposób na to??? jak tylko skończe krem daxa wypróbuje ten U&Y o którym pisałaś a nóż mi podpasuje.Dziękuję Ci serdecznie za wszystko

[Natalia-Kosana]

Już od jakiegoś czasu mam okropne zmarszczki mimiczne - trzy w poprzek czoła, i dwie biegnące od skrzydełek nosa do koncików ust (marszczy mi się tam skóra, gdy się uśmiecham). Skórę mam mieszaną, z tendencją do zaskórników (świństwo). Używam serii Nivea Visage Young oraz stosuję maseczki z zielonej glinki. Z powodu wrodzonej bladości od czasu do czasu brązowię się samoopalaczem Garniera. Do solarium nie chodzę, latem stosuję krem SPF 100, zaczęłam jak skończyłam 14 lat (półtora roku temu). Jesienią, zimą i wiosną nie stosuję filtrów (chyba, że jest bardzo ostre słońce, np. w maju). Mam 15 lat. Nie wiem, w jaki sposób zlikwidować te zmarszczki. Czytałam już rózne wątki na wizażu, ale cięzko mi tam dopasować coś dla mojej buzi, boję się zbyt mocnych środków. Moje pomarzczenia bardzo mi przeszkadzają (i są strasznie brzydkie). Bardzo proszę o rady (pseudobotox, retinol, coś innego, jakie kremy itd?...).

[tulipanka]

u mnie jest identycznie ;( a mam tylko 2 latka więcej od Ciebie, więc podłączam się do wątku u mnie jeszcze dochodzą cieniutkie zmarszczki dookoła oczu - skutek nienoszenia okularów w dziciństwie i mrużenia oczu...

[arielka]

Ya też mam ten problem 18 lat i zmarszczki myślałam, że mam jakieś urojenia, ale chyba jednak nie skąd to się bierze? Przecież 18 lat to nie wiek na zmarszczki jeszcze

[pixie7]

Zmarszczki mimiczne często nie wiążą się z wiekiem, tylko z anatomią: strukturą kostną twarzy i tym, w jaki sposób układa się na niej tkanka podskórna oraz indywidualnymi cechami samej skóry. A także - odkrycie! - z mimiką Zgaduję zatem, że masz wysokie kości policzkowe lub jesteś "pyzata", stąd te "zmarszki usmiechu".

Nawet dzieci miewają zmarszczki mimiczne.

Podobne pojawiają się w innych miejscach ciała, np. po wewnętrznej stronie nadgarstka (tak, to taki rodzaj zmarszczki ).

Myślę, że nie ma innego wyjścia, jak tylko się z nimi pogodzić, zwłaszcza, że prawdopodobnie są ledwo widoczne i nie ma mowy, żeby Cię postarzały (cała masa innych cech charakterystycznych dla 15-latki jest na pewno widoczna na pierwszy rzut oka, więc nie martw się, że ktoś weźmie Cię za 30-tkę ).

W późniejszym wieku będziesz mogła pomyśleć o likwidacji tych zmarszczek botoksem (na czole) lub wypełnieniami (bruzdy nosowo wargowe).

A teraz stosuj dalej wysoką ochronę przeciwsłoneczną (100 latem, bardzo dobrze! Chciałabym była mieć taką wiedzę w Twoim wieku!... ) Zimą też nie zaszkodzi - promieniowanie UVA jest identyczne przez okragły rok, tyle że zimą krócej na nas działa (bo dzień jest krótszy), możesz więc zamiast 100 stosować 60 lub 30. Zwracaj uwagę przede wszystkim na indeks ochrony UVA na opakowaniu.

Myślę, że Retinol będzie OK, jest polecany też dla młodych, problemowych cer - ja w wieku lat 17 używałam znacznie silniejszej tretinoiny i było dobrze (a nawet bardzo dobrze), ale trudno mi sugerować coś konkretnego.

Powodzenia i nie przejmuj się takimi pi...ami !

[Camilla]

Oj Natalia wcale źle nie wyglądasz!!I nie zauważyłam u Ciebie tych zmarszczek. Proponuję Ci większe nawilżanie skóry,a w przypadku zmarszczek na czole staraj się unikać odruchu unoszenia brwi (np. jak jesteś zdziwiona, albo jak coś mówisz).Ja również jak byłam nastolatką "nabawiłam" się tych kresek na czole.Troche pomagał mi krem mamy, który co wieczór nakładałam właśnie na tą zmarszczke (cieńką warstwą).
Nie masz się co martwić jesteś prześliczną dziewczyną!
Pozdrawiam
Kamila

[Nora]

Tak jak wyżej czyli mam 23 latka i chyba za duzo się uśmiecham bo przez to chyba mam zmarszczki mimiczne przy oczkach. Maluję oczy więc codziennie zmywam makijaż co tez chyba wpływa na wygląd skóry wokół oczu, co? Czy mam juz stosować krem przeciwzmarszczkowy? Jaki? Są jakieś dla mnie na ten problem? Poradzcie proszę

[Gonia1]

Podciągam, mam ten sam problem.

[svenja]

I ja tez, i ja tez! UP!

Wydaje mi sie, ze mam dosc glebokie zmarszczki mimiczne na policzkach, rowniez od usmiechania sie Uzywam Hydraphase LRP pod oczka i czasem rowniez na policzki, ale mam wrazenie, ze ten zel troche za slaby. Zastanawiam sie nad Anti-Gravity Clinique, ale nie wiem czy nie za wczesnie na taki krem.

[ewunia2]

Hej ja mam ten sam problem tylko mam 27 lat, będąc w Waszym wieku także miałam już zmarszczki mimiczne jednak byłam bardzo mało uświadomiona,jakbym mogła to juz wtedy stosowałabym kremy ala botoks.dziewczyny zapobiegajcie póki jest wcześnie, trwale usunąć zmarszczek mimicznych sie nie da no jedynie wchodzi w grę zabieg botoksem, ale może opóźnić pogłębianie sie ich.jest mnóstwo kremików ala botoks zachwalany myokine vichy, czy dermiki.wiem że nie są tanie, mnie bardzo pomógł Jabushe także nie jest tani ale u mnie zczynił cuda.powodzenia w batali

[Nora]

Ewunia a ten kremik Dermiki to może z serii Preventi? Właśnie nad nim się zastanawiam bo na droższe to nie mogę sobie pozwolić niestety A nie jest czasami tak, że jak za wcześnie zacznie się używać takich kosmetyków to ich działanie będzie wręcz odwrotne??? Słyszałam taką opinie, ale nie wiem czy jest prawdziwa

[ewunia2]

ja myślę o extremale ale on naprawde nie nalezy do tanich wg mnie.dziewczyny też chwaliły z loreala kremik ala botoks, a druga sprawa co to znaczy że działałanie będzie wręcz odwrotne???co krem pogłębi Ci zmarszczki????ja na pewno mając 23 lata bym używała a tego nie robiłam.i to był mój błąd , przeszukaj może KWC, zwróć uwagę a recenzję wizażanek, często to pomaga.ale pamiętaj że jesli późno zaczniesz działać to one będą już w takim stadium że nic nie zrobisz.lepiej przecież zapobiegać niż leczyć no nie.

[Hela_Bertz]

Zdecydowanie odradzam Dermikę extremale----> jej działanie polega na tym, że napina skórę , więc efekt po zastosowaniu może wyglądać na chwilową redukcję zmarszczek. Krem ciągnie skórę i potwornie wysusza - kończy się to masakrą pod oczami, bo coś co ma pomóc na zmarszczki, w rezultacie masakruje skórę pod oczami;(((((Nie, Dermika to dla mnie w ogóle jakaś porażka, która wszyscy zachwalają:P

Polecam natomiast bardzo AA oceanic Eye Perfect maseczkę pod oczy i w okolice ust- cena około 30 zł, nakłada się jak krem - działanie no, no----pogratulować)))))))

[ewunia2]

Helo-Bertz własnie przeczytałam Twoją recenzje nt.oceanica jak tylko skończe avene to zaraz biegne do sklepu po ten specyfik. Nora może to wypróbuj jak jest tak dobre a widać że o wiele tańsze

[Gonia1]

Hela _Bertz napisał(a):

>
> Polecam natomiast bardzo AA oceanic Eye Perfect maseczkę pod oczy i w okolice ust- cena około 30 zł, nakłada się
jak krem - działanie no, no----pogratulować)))))))


Ja ją właśnie kończę i nie zauważyłam, żeby choć trochę spłyciła mi zmarchy Chyba muszę poszukać czegoś silniejszego...... Tylko co?

[ewunia2]

Goniu ja używam też Jabushe i jest super wg mnie ale niestety cena tez jest super

[koko]

Oczywiście, że inwestować w kremy przeciwzmarszczkowe już teraz! Bo i na co czekać? Może być już tylko gorzej... De facto kremy przeciwzmarszczkowe są przeciw zmarszczkom, jak sama nazwa wskazuje, na istniejące już utrwalone zmarszczki nie pomogą, wtedy już tylko skalpel.Tak więc należy je stosować jak najwcześniej, aby opóznić procesy zachodzące w skórze.Mniej więcej ok. 25 roku życia skóra jest juz zupełnie dojrzała i zaczyna się "sypać".Trzeba ją wspomóc, kremy przeciwzmarszczkowe mają działanie kondycjonujące skórę.Żałuję ,że tak późno się o tym dowiedziałam, bo dopiero od roku stosuję takie kremy( mam 24 lata).Mam niestety tendencję do zmarszczek wokół oczu, głównie ze względu na anatomię twarzy i na to, że dużo się śmieję, a śmieję się oczami. Bardzo cenię sobie wspomnianą maseczkę AA.Jest wyśmienita.Na zakup kremu anti-gravity clinique`a się szykuję, ale na razie funudusze mi nie pozwalają.Myślę, że te dwa specyfiki to świetny wybór dla Nas.
Demakijaż oczu może mieć wpływ na ilość zmarszczek, o ile naciągamy podczas tej czynności skórę.Trzeba być ostrożnym , skóra wokół oczu jest przecież bardzo delikatna, trzeba uważać, aby jej nie rozciągać.
Co do opinii, że niby jeszcze za wcześnie na tak poważne kremy i że mogą zaszkodzić, zapewniam Was, że to mit, niestety funkcjonujący od dłuższego czasu i poważnie już utrwalony w naszej świadomości.A tak naprawdę, to bzdura.Przeczytajcie choćby to:
http://www.wizaz.pl/basia_rozleniwianie_kosmetykami.php

[Smoczyca]

Hela _Bertz napisał(a):
> Zdecydowanie odradzam Dermikę extremale----> jej działanie polega na tym, że napina skórę , więc efekt po zastosowaniu może wyglądać na chwilową redukcję zmarszczek. Krem ciągnie skórę i potwornie wysusza - kończy się to masakrą pod oczami, bo coś co ma pomóc na zmarszczki, w rezultacie masakruje skórę pod oczami;(((((Nie, Dermika to dla mnie w ogóle jakaś porażka, która wszyscy zachwalają:P
>
> Polecam natomiast bardzo AA oceanic Eye Perfect maseczkę pod oczy i w okolice ust- cena około 30 zł, nakłada się jak krem - działanie no, no----pogratulować)))))))

Każdy krem należy wypróbować przed zakupem, nawet jeśli ma super hiper recenzje, bo akurat dla nas nie musi być dobry. Ja uważam Dermikę Extremale za jeden z najlepszych kremów w kategorii rozprężających - nie napina skóry, ale własnie ją rozpręża - skutecznością nie ustępuje horrendalnie drogim specyfikom z wyższej półki, wystarczy zanalizować skład. Zuzywam własnie drugie opakowanie i jestem bardzo zadowolona. Oczywiście, mam uczucie że krem nie nawilża dostatecznie - ale mam to uczucie dość często, Vichy Myokine też nie zapewnił mi odpowiedniego nawilżenia. Po prostu osoby o suchej skórze muszę się wspomagać czymś jeszcze. A co do okolic oczu, Dermika ma krem Extremale pod oczy, który moim zdaniem nie jest już tak dobry jak ten twarzowy, no ale ciągle niezły.

Ja mam zmarszczki mimicZne wokół oczu od dziecka, taka uroda. Przetestowałam wiele specyfików, odradzam wszelkiego rodzaju żele czy kremożele, krem musi być treściwy. Bardzo dobrze sprawdza się maseczka AA Eye Perfect oraz krem na noc z tej linii. Autorytety chwalą skuteczność Neutrogeny z miedzią, ale ona nie nawilża, więc trzeba coś kłaść jeszcze pod oko = to samo dotyczy zdaje się Advanced Night Repair Eye, wiele osób skarżyło się też na suchość po Collagenist Eye Zoom (ale to akurat nie ja, bardzo lubię ten krem). Ja sama planuje sobie teraz kupić maseczkę Dermiki z płatków róż pod oczy, poleciła mi ją koleżanka. Chyba faktycznie najlepszym kremem pod oczy dla mnie jest Anti Gravity. Ostatnio bardzo długo myślałam nad kwestią oczną, bo mam wrażenie że moja skóra wygląda gorzej (niedosypianie) i postanowiłam przede wszystkim postawić na ochronę. Okolicę oczu również nalezy chronić przed promieniowaniem, choć troche mało sie o tym mówi - kremy pod oczy prawie nigdy nei zawierają filtrów, a klasyczne blokery są za cięzkie i często zbyt drażniące na okolicę oczu. Kupiłam jakiś czas temu Clinique Stop Signs pod oczy - ma filtr 15 (clinique jest w tej materii skuteczny i konsekwentny) i dla mnie bomba

Trzeba pamiętać też o drobnych ale złych nawykach, pocieraniu oczu rękami, naciąganiu skóry przy demakijazu itd.

[Nefretete]

Koko, jeśli mogę zapytać, jakich kremów używasz na dzień, na noc?

Sorrki za prywatę

[ANASTI]

No własnie Koko, też sie miałam Ciebie o to pytać;-)

[Gonia1]

ewunia2 napisał(a):
> Goniu ja używam też Jabushe i jest super wg mnie ale niestety cena tez jest super

Co to za kosmetyk? Pierwszy raz o nim słyszę. Zresztą pewnie u mnie w mieście i tak nie będzie można go dostać.

[Gonia1]

Smoczyco, wysłałam Ci maila wczoraj. Mam nadzieję, że doszedł. Nie ponaglam na szybki odpis, tylko informuję, bo różnie bywa z tymi skrzynkami.

[koko]

Dziewczyny , a więc aktualnie używam na noc końcóweczki kremu st.ives z retinolem.Smaruję nim też skórę pod oczami.Krem jest zabójczy, szkoda wielka że go wycofali.W zapasie juz czeka effaclar k, który raczej na inne problemy niż zmarszczki, mam więc plan go zestawić z bogatszym iwostinem na noc z wit. C i E.Na dzień zaczęłam właśnie zupełnie przypadkiem używać kremu, który dziwnym trafem znalazł się w moim domu- neutrogena z soją.Użyłam go ot tak, na próbę i stwierdzam, że jest super, na zimę jak znalazł, zostawia fajny film ochronny, ma filtr 15.Tylko to jest zwykły nawilżacz, muszę się rozejrzeć za jakimś serum pod krem o bogatszym składzie.Pod oczy kupiłam ostatnio w ramach eksperymentu krem botoks efekt bielendy, kosztował całe 10 zł, zobaczymy co to za wynalazek. Mam też w zapasie krem LRP active C pod oczy, ale na zimę będzie za mało treściwy, poczeka do wiosny.
Ogólnie robię tak- pod oczy stosuję już stale coś na zmarszczki, na twarz zamiennie z innymi specyfikami.