"Układ" Ja, On i Jego TŻtka - pozwolić na to?

[nri]

ja ani przez chwile nie negowalam faktu, ze facet jest w wiekszosci winny; niemniej ty rowniez mialas w tym swoj udzial dla mnie przerazajacy jest brak jakichkolwiek wyrzutow sumienia z twojej strony - chodzisz sobie szczesliwa po swiecie jakby nigdy nic i ani przez chwile nie pomyslisz, ze za twoje szczescie zaplacil ktos inny, jak i sposob w jaki idealizujesz siebie (bo przeciez to on wybral i ty nie mialas na to wplywu) i swojego Tza (no jak on sie wspaniale dla ciebie poswiecil) - a skad wiesz, ze nie wybral ciebie z wygody - bo latwiej jest zaczac cos nowego niz stanac twarza w twarz z konsekwencjami zdrady i proba naprawy zwiazku? - nie twierdze, ze tak jest ale im wczesniej przestaniesz patrzec na siebie i zycie przez rozowe okulary, tym lepiej

[Poison27]

Napisane przez nri

ja ani przez chwile nie negowalam faktu, ze facet jest w wiekszosci winny; niemniej ty rowniez mialas w tym swoj udzial dla mnie przerazajacy jest brak jakichkolwiek wyrzutow sumienia z twojej strony - chodzisz sobie szczesliwa po swiecie jakby nigdy nic i ani przez chwile nie pomyslisz, ze za twoje szczescie zaplacil ktos inny, jak i sposob w jaki idealizujesz siebie (bo przeciez to on wybral i ty nie mialas na to wplywu) i swojego Tza (no jak on sie wspaniale dla ciebie poswiecil) - a skad wiesz, ze nie wybral ciebie z wygody - bo latwiej jest zaczac cos nowego niz stanac twarza w twarz z konsekwencjami zdrady i proba naprawy zwiazku? - nie twierdze, ze tak jest ale im wczesniej przestaniesz patrzec na siebie i zycie przez rozowe okulary, tym lepiej

Nie wiem skąd możesz wiedzieć, że 'chodzę sobie szczęśliwa po tym świecie' Nie mam wyrzutów sumienia? Skąd możesz o tym wiedzieć. Szczególnie kiedy TŻ pokazał mi zdjęcia jego byłej, uśmiechniętej, dotarło do mnie, że teraz znów będzie musiała długo dochodzić do siebie, by znów się uśmiechnąć, że zrobiłam jej krzywdę. Nie idealizuje siebie i nie masz prawa pisać co robię A TŻ? Wcale nie bał się stanąć twarzą w twarz z konsekwencjami zdray, gdyż powiedziałam mu że możemy to skończyć, on wrócic do tamtej i o niczym się nigdy nie dowie. Jednak sam wybrał, powiedział jej i zakończył to.

[nri]

to jest forum dyskusyjne - powiedzialam tylko to co wywnioskowalam z tresci i sposobu w jaki zostaly sformuowane twoje posty; oczywiscie, ze nie znam twojego zycia i moge sie pomylic, niemniej mam pelne prawo do komentowania tego co napisalas; nie wiem czy twoj Tz wybral ciebie ze szczerych intencji czy wygody (spekulowac na ten temat mozna bez konca), napisalam jedynie, ze powinnas miec swiadomosc, ze nie wszystko moze byc takie jakbys chciala, jesli ja masz to plus dla ciebie; poza tym to co piszesz ma swoje konsekwencje - posty nie mowia wszystkiego o czlowieku ale pozwalaja na wyrobienie sobie o nim pewnej opinii - jesli chcesz by byla jak najtrafniejsza - przekaz to co chcialas powiedziec w sposb taki, bys nie zostala zrozumiana opatrznie

[Vicky_83]

Z całym szacunkiem ale znasz powiedzenie "nie buduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu"?
Pomyśl nad tym. Ja byłam w takiej sytuacji,nie załuję tego ze cos z niej powstało-mój 4 letni związek-ale właśnie się zakończył i to w taki sam sposób.
A z drugiej strony nie załuję ani chwili spędzonej razem.

[Vicky_83]

Przepraszam cię ale "dowód poświęcenia"?W jakich kategoriach to rozstrzygasz?
O czym ty piszesz dziewczyno?
Zastanow się troszke.Ja byłam w identycznej sytuacji ale nigdy nie odbierałam tego jako "dowód poświęcenia"!Przepraszam że tak ostro,ale taka prawda.

[N4TI]

jestem teraz w podobnej sytuacji.... ja, on i jego dziewczyna.. sa razem od 4 lat.. ze mna jest na zajeciach, obejmuje mnie, caluje a z nia jest poza zajeciami bardzo mi na nim zalezy i jak nikogo innego widze go kolo siebie i byloby Nam cudownie ale on jej nie zostawi

[I'llFindAWay]

Napisane przez N4TI

jestem teraz w podobnej sytuacji.... ja, on i jego dziewczyna.. sa razem od 4 lat.. ze mna jest na zajeciach, obejmuje mnie, caluje a z nia jest poza zajeciami bardzo mi na nim zalezy i jak nikogo innego widze go kolo siebie i byloby Nam cudownie ale on jej nie zostawi

Nic na siłę, pamiętaj .

[blueania]

zaplatalam sie kiedys w taki uklad naszczescie trwalo to krotko...pan X stwierdzil,ze jednak jest z tamta juz tak dlugo,ze nie potrafi jej zranic i z nia zerwac chociaz chcialby byc ze mna.Skonczylam ta znajomosc definitywnie,nie rozmawiamy nawet ze soba.

[pimpuszek81]

.

[blueania]

i dodam,ze czasami odzywaja sie konsekwencje tej znajomosci choc trwala krotko..powstalo duzo plotek.Gdybym wiedziala wczesniej,ze ma kogos to bym go omijala z daleka..nie radze wplatywac sie w cos takiego naprawde

[201803290936]

Napisane przez pimpuszek81

A potem się dziwimy , że jest tyle zdrad , oszukiwania będąc w związkach ....jak same się godzimy na to by być tą drugą . I co myślisz , że jeśli on wybierze teraz Ciebie to za jakiś czas nie pojawi się znów kolejna i nie zostawi Ciebie dla niej ????
To prawda nic dobrego nie można zbudować na cudzej krzywdzie ....ale życzę szczęscia . Ja na Twoim miejscu , dałabym mu do zrozumienia żeby się określił i wybrał , bo tak zwodzi Ciebie i ją ....

Racja. Ja nie mogłabym być z kimś, kto na początku znajomości był w innym związku i mi o tym ani nie powiedział, ani nie miał zamiaru zakończyć związku jak mężczyzna. Na zadawaniu się z tchórzliwym kłamcą można się tylko przejechać. Co innego, gdyby poznał kogoś i zakończył poprzedni związek (aby być z tą nową osobą) to jest normalne i w porządku.

[pimpuszek81]

.

[nieboska]

Napisane przez N4TI

jestem teraz w podobnej sytuacji.... ja, on i jego dziewczyna.. sa razem od 4 lat.. ze mna jest na zajeciach, obejmuje mnie, caluje a z nia jest poza zajeciami bardzo mi na nim zalezy i jak nikogo innego widze go kolo siebie i byloby Nam cudownie ale on jej nie zostawi

I jak możesz sie na takie coś godzić?
Uważam że gdy facej jest zajęty, to trzeba zwiewać gdzie pieprz rośnie.
Nie można godzić się by być tą trzecią.
Facet krzywdzi dwie dziewczyny na raz. I to jedna z nich świadomie się na to godzi;|

[I'llFindAWay]

Napisane przez nieboska

I jak możesz sie na takie coś godzić?
Uważam że gdy facej jest zajęty, to trzeba zwiewać gdzie pieprz rośnie.
Nie można godzić się by być tą trzecią.
Facet krzywdzi dwie dziewczyny na raz. I to jedna z nich świadomie się na to godzi;|

No własnie - świadomie. Dla mnie nie ma problemu.

[colds]

przyznam szczerze, że sama w ogóle nie poszłabym na taki układ.

ale nie o mnie.
więc..
znajomy jest właśnie kolesiem, który uwielbia skoki w bok.
ze swoją dziewczyną jest już ponad 4lata, mimo iż Ona wie o Jego zdradach.

chłopak potrafi owinąć sobie jakąś niewinną istotkę w koło palca, bardzooo łatwo.
wciska dziewczynom kity, że są Jego miłościami życia.
że jeszcze nikogo nie kochał w taki sposób.
mimo, iż dziewczyny wiedzą, że jest jeszcze Jego TŻ'ka zgadzają się na taki układ.
dlaczego?
bo są naiwne.
za bardzo.

raz znalazł 'dziewczynę', która kazała mu wybierać.
i co?
wybrał TŻ'kę.
bo mimo wszystko to ją kocha.
a tamte są tylko chwilowymi skokami w bok.

[Hultaj]

So good for You.

Wybacz bezobcesowy ton , ale pamiętam, jak ten Twój wątek się kształtował, i jak dla mnie powodów do dumy nie masz (nie piszę o tz, bo to nie jego wątek ), ot, zachow(yw)ałas się dla mnie, dokładnie jak ''typowa'' rozkapryszona nastolatka.
Ale na zdrowie.

[I'llFindAWay]

Napisane przez colds

przyznam szczerze, że sama w ogóle nie poszłabym na taki układ.

ale nie o mnie.
więc..
znajomy jest właśnie kolesiem, który uwielbia skoki w bok.
ze swoją dziewczyną jest już ponad 4lata, mimo iż Ona wie o Jego zdradach.

chłopak potrafi owinąć sobie jakąś niewinną istotkę w koło palca, bardzooo łatwo.
wciska dziewczynom kity, że są Jego miłościami życia.
że jeszcze nikogo nie kochał w taki sposób.
mimo, iż dziewczyny wiedzą, że jest jeszcze Jego TŻ'ka zgadzają się na taki układ.
dlaczego?
bo są naiwne.
za bardzo.

raz znalazł 'dziewczynę', która kazała mu wybierać.
i co?
wybrał TŻ'kę.
bo mimo wszystko to ją kocha.
a tamte są tylko chwilowymi skokami w bok.

Niekoniecznie.

Zazwyczaj to jest tak, że taki facet ze swoją TŻtką dzieki smutki i radości, ale do kochanki z problemami i gorszymi dniami juz nie przychodzi. W niektórych przypadkach bycie tą trzecią jest wygodne. Dostajemy zadbanego radosnego faceta, któremu zawsze się chce (iść z nami do kina, do restauracji, do łóżka). Ta trzecia nie zawsze musi być naiwna, czasami bywa poprostu cwana.

[olbka]

wiecie co... nie rozumiem, czemu aż tak po Poison jeździcie... Wiem, wiem, kazdy moze wyrazic swoje zdanie, ale to juz jest kolejny watek, w którym zamiast być "grupa wsparcia", ewentualnego sprowadzenia na ziemie, ale delikatnego, jeżdzi się po auorce jak po kobyle...
Ja bylam w takiej sytuacji. Zrezygnowalam ze wzgledu na szacunek do siebie, ze wzgledu na to, ze szanse ze chlopak zerwie ze saoja tz byly marne oraz dlatego, ze spotkalam w miedzyczasie mojego obecnego TŻ i chcialam zwiazek zdrowy od poczatku. Ale nie twierdze, ze nie brnelabym w to dalej.

Chlopak podjal decyzje, czemu tak to krytykujecie?? malo to na wizazu bylo watkow, ze jestem w dlugoletnim zwiazku ale poznalam JEGO i co mam zrobic?? i malo dziewczyn zrywalo dla swoich nowych TZow?


I tez nie robcie z ex TZa ofiary losu - wszystkie dobrze wiemy, ze zeby przy sobie przytrzymac faceta trzeba sie starac... wiec wine nalezy podzielic na trzy.

A tak w ogole, to skad wiecie, ze to dla tej bylej TZki bylo nieszczesciem? A dlaczego zadna z tak glosno tutaj zabierajacych glos pań nie wpadla na to, ze moze akurat tez miala dosyc tego zwiazku? to jest jedna z wielu mozliwosci oczywiscie. Ale najprosciej jest kogos pouczac, najlepiej zgnoic jak sie da, zeby tylko poczuc sie lepiej...

Zreszta, rozumiem oburzenie w przypadku małżeństwa i dzieci. Wtedy rozbija się rodzine, zabiera ojca dzieciom itd. Ale to byl zwykly, nieformalny zwiazek jakich wiele, takie rzeczy sie zdarzaja, nie rozumiem, skad w Was, drogie Wizazanki, tyle jakiejs zacietości...

Pioson jest szczęsliwa, jej TZ tez, nie wiecie, czy jego byla sobie np kogos juz nie znalazla... i moze jej to tylko na dobre wyjdzie...

No i która z nas chcialaby byc z facetem, który sie zauroczyl inna kobietą??

Pozdrawiam Was serdecznie! i czekam na ataki

Aha - i jeszcze jedno ja mialam identyczna sytuacje. Tzn ja kogos poznalam... I gdyby on mi nie uswiadomil paru spraw, nie pozkazal, jak moze byc cudownie, to tkwilabym w takim "cudownym" zwiazku z 6-letnim stazem... Zerwanie tego zwiazku bylo moja najlepsza decyzja w zyciu... I co, moze mialam w nim zostać, bo unieszczesliwilam mojego ex, i meczyc sie cale zycie, ale twardo nie budować swojego szczescia na nieszczesciu innych, w tym wypadku mojego ex, tak? bo byl nieszczesliwy, jak zerwalam...

[onemi]

albo Ty albo ona. Inaczej chlopak sie przyzwyczai ze moze miec i Ciebie i ja jednoczesnie, Ty do tego czasu totalnie sie zaangazujesz i wtedy dopiero bys cierpiala. Nie pozwol na taka sytuacje

[olbka]

Napisane przez onemi

albo Ty albo ona. Inaczej chlopak sie przyzwyczai ze moze miec i Ciebie i ja jednoczesnie, Ty do tego czasu totalnie sie zaangazujesz i wtedy dopiero bys cierpiala. Nie pozwol na taka sytuacje

ale przeciez chłopak już wybral

[katiusha]

olbka popieram

[Fresa]

Napisane przez Poison27

Dziewczyny dotknął mnie poważny problem . Od pewnego czasu spotykam się z chłopakiem, znam go pół roku, ale był za granicą i jak tylko wrócił to zaczęło się ... Nigdy nie ukrywał że ma dziewczynę, ale mało o niej opowiadał, w sumie wspomniał o tym 2,3 razy jak o jakimś małym epizodzie. Ten związek trwa jednak 3 lata...
Niedawno jednak wyznał mi że się zakochał we mnie, że sam się dziwi, że nic mu w życiu nie brakowało, ma dziewczynę, przyjaciół, skonczył studia... Jednak od kiedy się pojawiłam myśli o mnie ale ciągle gdzieś w świaodmości ma że jest nie fair wobec TŻtki. Sam nawet zastanawia się czy to uczucie czy tylko przyzwyczajenie.
Wczoraj spędziliśmy przyjemny wieczór, jednak musiał wcześniej wracać bo jego TŻtka przyjechała na 2 dni . Potem jeszcze zadzwonil, ze teskni, dziekuje.
Nie rozmawialismy jeszcze jak to dalej będzie. Ale dziewczyny, miałyście kiedyś taką sytuacje że byłyście tymi 'trzecimi' w związku? Czy mam WYMAGAĆ od niego decyzji, nawet jeśli mnie odrzuci? bo jak na razie tak mi na nim zalezy, czuję pierwsze łomotanie, nie przejmuję się tak mocno tym że ma dziewczynę, ale to tylko kwetsia czasu, kiedyś będę chciałą mieć jasną, klarowną sytuacje... Dziewczyny licze na Was, na Wasze doświadczenia i rady
Aha i jeszcze jedno - chlopak jest bardzo uczuciowy, jestem przekonana że nie zalezy mu tylko na skoku w bok i przygodzie. Jest dość nieśmiały i uczuciowy

Napisane przez Poison27

Jestem już Dziewczyny. Rozmawiałam z nim i zdecydował że potrzebuje czasu. Przy mnie zadzwonił do dziewczyny i powiedział, że na razie nie będą sie spotykać, potrzebuje cos przemyśleć (ale nie powiedział prawdy), powiedział że przy okazji jej wyjaśni. Ale ze mną też na razie sie nie spotyka, smsujemy, czasem zadzwoni. Mówi, że boi się zrywać z TŻtką, bo jakby nie było to spędził z nią 3 lata. Gdy zapytałam czy łączą ich miłość, przyzwyczajenie,czy strach przed samotnością - nie odpowiedział, sam się nad tym zastanawia. Mówi, że strasznie sie boi, z jednej strony najprościej byłoby zostać z TŻtką, na pewnym gruncie, ale widocznie w związku tym duzo brakuje, skoro przy mnie czuje się inaczej, ciągle o mnie mysli, że mocno sie do mnie przywiązał. Więc Dziewczyny znam teraz jego odczucia, niepewność, zawahanie i konflikt wewnętrzny. Ale nie wiem kiedy sytuacja się wyklaruje.

Napisane przez Poison27

Cześc. Myslałam, że ten wątek beze mnie też będzie funkcjonował, bo uważałam, że więcej dziewczyn ma podobny problem lub może się podzielić doświadczeniem. A co w mojej sprawie? Zerwał z nią. I to w ich 3 rocznicę, 27 grudnia. Ona go poprosila by się jeszcze zastanowił... Jak dla mnie to ogromny dowód poświęcenia - 3 letni związek zakończyć dla kilku miesięcznej znajomości. Ale jest to także dla mnie wyzwanie, muszę go upewnić że nie powinien żałować, że naprawdę jestem tego warta. Jak na razie uczucie rozkwita

Dowód poświęcenia, bo zerwał i ich rocznicę?
Raczej tchórzostwa, że nie zrobił tego wcześniej, tylko przez ponad rok ją zwodził i oszukiwał.
Widać, że do niego zaufania mieć nie można: mając dziewczynę, przez tyle czasu kręcił na boku z inną, to nie tylko nie fair, ale przede wszystkim, będąc na Twoim miesjcu obawiałabym się, że i mnie taki numer wytnie, bo historia lubi się powtarzać.